To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Szkarłatna Brama - Karminowe Wrota

Anonymous - 28 Maj 2012, 17:13

Westchnął cicho, niesłyszalnie. Jego podróż tutaj dobiegła końca. Było warto, prawda? Prawda. Dziecięce pragnienie doznań zostało zaspokojone - przynajmniej na jakiś czas. A ponieważ jego rachubę już dawno stracił, nie wiedział, ile godzin minęło, ani czy uda mu się dotrzeć do domu... Może już zaczęli go szukać? Wątpił w to. Dreszcz przebiegł wzdłuż jego karku, gdy przeszedłszy przez jeden portal, ujrzał drugi: ten, który zabrać go miał do pozłacanej klatki, jaką był Świat Ludzi. Ale... Zaczął przeszukiwać swój mózg w poszukiwaniu cytatu, który niegdyś mocno wrył mu się w pamięć. "Lepszy w wolności kęsek lada jaki / Niźli w niewoli przysmaki"... Tak, to było to. Poczuł narasdtający w nim gniew. Co, miał z własnej woli wpakować się do miejsca, którego nienawidził? Ha! Jeszcze czego!
Z całej siły tupnął nogą, nie po to, by cokolwiek tym zdziałać; chciał wyładować swoje emocje. Nic to nie dało. Na jego twarzy pojawił się grymas wściekłości.
O nie, nie ma tak! To on jest panem tej szachownicy i nikt nie będzie dyktował mu, co powinien robić!
Rozejrzał się. Kotołak oprowadził go troszeczkę po Krainie luster, ale Gabriel nie zaznał jeszcze spacerku po Otchłani. A co, pomyślał sobie. Nudne życie może zaczekać.
I, miast przejść przez portal, udał się na mały rekonesans. Czasem trzeba nie myśleć o konsekwencjach.


zt.

Anonymous - 29 Maj 2012, 00:06

Jou po tym co wydarzyło się w ludzkim świecie stwierdził, że tylko i wyłącznie będzie tam wracał by oglądać domu. Jun zapadł się pod ziemię, ani widu ani słychu a on nie miał pojęcia kogo za to obwiniać. MORIE czy może wręcz przeciwnie samego siebie. Poszukiwania nie odnosiły skutku, potem spotkał Blythe i sam właściwie nie wiedział co ma robić, wyglądał jak kupka nieszczęścia, wyjątkowo chamska i wredna trzeba zaznaczyć. Przeszedł więc przez lustro bez wahania acz ze smutkiem. Zastanawiał się co teraz, jego świat wywrócił się do góry nogami, jak wtedy gdy wraz z braciszkiem znaleźli się w nieodpowiednim miejscu i natrafili na pewnych panów, a raczej oni na nich czekali wszystko jednego. to sprawiło, że czarnowłosy nie jest sobą i chyba już nigdy nie będzie..
z/t

Anonymous - 2 Czerwiec 2012, 14:57

Brenna zbliżała się do Wrót. Jednak zanim przez nie przeszła, zatrzymała się. Świat Ludzi. To określenie sprawiło, że przeszły ją dreszcze emocji, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Niby była tam jakiś czas temu wraz z panienką Caroline. Niby nikt nie patrzył się z aż tak wielkim zdziwieniem na chodzącego 'jednorożca', jak zwali Equesa ludzie i kota. Podobno nawet wśród mieszkańców tego drugiego świata zdarzały się też osobniki noszące kocie atrybuty dla ozdoby, więc pewnie nie wyróżniałąby się w swojej normalnej postaci. Mimo wszystko ogarnęły ją wątpliwości. Ostatnio spotkanie z ludzkim dzieckiem zakończyło się dobrze dzięki Caroline. Teraz miała być sama. Czy na pewno jej się to uda?
Potrząsnęła głową. Nie mogła poddać się wątpliwością. Skoro już tu przyszła, to przejdzie przez te Wrota. Z takim oto podejściem zawędrowała do Świata Ludzi.

Zt.

Anonymous - 12 Czerwiec 2012, 16:10

Przyszła pora i na moją bohaterkę, która szybko zmierzała ku wrotom by przedostać się do Krainy Luster. Wyciągnęła swoje drobne dłonie z kieszonek spodenek i przyspieszyła kroku zaraz stając przed drzwiami. Wzięła głęboki wdech i przeszła przez nie lądując tam gdzie jej dusza zapragnęła. Ciekawa teraz była co tym razem ja spotka. To co zdarzyło się w świecie ludzi nie było miłym doświadczeniem i nikomu by nie życzyła aby ten ktoś przechodził przez to samo co ona.

/zt/

Anonymous - 25 Czerwiec 2012, 19:59

Niezbyt wiem, co mam napisać o kolejnym, być może setnym już przejściu Alvaro przez Karminowe Wrota. Jak zwykle było to tylko przelotne doświadczenie, przyćmiewane jednym, jedynym celem. Aby tylko szybciej pokonać tą granicę i zniknąć w odmętach Świata Ludzi. Przynajmniej na jakiś czas.

[zt]

Anonymous - 1 Lipiec 2012, 19:03

Po niedługim czasie namiot cyrkowy zniknął z oczu obu dziewcząt. Agnes nie wiedziała, gdzie Valentine ją ciągnie. Domyślała się, że byle dalej od wyżej wymienionego miejsca. Czarnowłosa chyba się go bała, choć Baranek za nic w świecie nie mogła dość do tego, dlaczego tak było. No ale cóż, fobii się nie wybiera.
Błądziły dość długo, aż w pewnym momencie Agnes zobaczyła majaczącą gdzieś w oddali czerwoną poświatę. Z nadzieją pociągnęła Valentine w tamtym kierunku. Po chwili już wiedziała, że miała rację. Stały przed Szkarłatną Bramą, znanym większości istot przejściem pomiędzy światami.
-Jest, udało się! Chodźmy do mnie.-Zaproponowała, po czym pociągnęła dziewczynę i razem z bestiami przeszły przez Karminowe Wrota. Potem z uśmiechem popędziła dalej, w kierunku swojego domu.

[ztx2 + bestie]

Anonymous - 2 Lipiec 2012, 16:02

Ponownie należało udać się do swej ojczystej krainy, ponownie przez nudzące się już Karminowe Wrota. Tym razem jedyną różnicą było to, że Alvaro wcale nie szedł sam. Szedł za nim niebieskofutry jaszczur, skryty pod czarną szatą z kapturem. Wnioskując z jego ostatnich zdań, wtedy, na ulicy, białowłosy wywnioskował, że Itzatec nie miał jeszcze przyjemności znaleźć się w po części osławionej już Krainie Luster. Dlatego też, kiedy stanęli kilka kroków od samego portalu, de Averse obrócił się do swojego towarzysza twarzą.
- Pozwól, że wejdę pierwszy, abyś nie miał wątpliwości co do bezpieczeństwa owej bramy. - powiedział i ruszył przed siebie, wcześniej obracając się jeszcze z powrotem w stronę wrót. Nie miał zielonego pojęcia, jak zareaguje jaszczur, ale wierzył w jego ciekawość, która miała go popchnąć do decyzji ruszenia za Arystokratą.


[zt x2]

Anonymous - 10 Lipiec 2012, 22:17

Nigdy nie byłam dobra w pisaniu postów przy przejściu pomiędzy krainami i tym razem też nie chce mi się wysilać. No, ale trzeba, stety lub nie. W każdym razie Vondur postanowiła wybrać się do Świata Ludzi! Po co? Zapewne po nic innego, jak po to, by wyśmiać nędzne robaki. Poza tym wciąż szukała służby. Może znów uda jej się kogoś zaciągnąć? Kto to wie...
Pewnym krokiem przeszła przez Karminowe Wrota. Tym razem całkiem sama. Zrezygnowała z towarzystwa. Chciała wreszcie zrobić coś całkowicie na własną rękę. Poza tym nie mogła zwracać na siebie aż takiej uwagi, aby być przekonującą. Nie wiedziała przecież, jaką taktykę będzie musiała obrać. A przecież lokaj za nic nie pasował do roli zagubionej dziewczynki, prawda?
Po chwili znalazła sie już w Świecie Ludzi. Z kpiącym uśmieszkiem ruszyła przed siebie.

Zt.~

Anonymous - 20 Lipiec 2012, 13:38

Biegła poszukując Karminowych Wrót. Przedzierała się przez krzaki i w końcu jej oczy ujrzały ten zbawienny obraz przed sobą.
Brama. Mogła uciec jak najdalej od stracha..
Szybko wbiegła w nie zaraz znikając gdzieś w przestrzeni. Znalazła się zaraz w ludzkim świecie..

Anonymous - 5 Sierpień 2012, 15:05

Portale nie były mu obce. Stając przed Karminowymi Wrotami jedynie odpalił papierosa, by móc chociaż na chwilę zaczerpnąć oddechów pozornego spokoju. Dwa buchy wystarczyły, a na kolejne części przeprowadzki nie musiał się długo namawiać. Wolnym, aczkolwiek odważnym krokiem wkroczył do drugiego świata. Nie było mu śpieszno. Jeżeli Ona czekała, to pewnie będzie stać tam do końca. Znała jego przewrotną naturę i podejście do niektórych sytuacji.

<zt>

[Fabien zmierza na Bal Kolejowy, więc uznajmy, że jest to post pominięty w głównym wątku]

Anonymous - 6 Sierpień 2012, 11:05

Nie mam pojęcia, jak napisać w tym temacie sensownego posta na 5+ linijek, dlatego po prostu zaznaczę, że Walentynka dosyć szybkim krokiem przemknęła przez Szkarłatną Bramę, aby za jakiś czas znaleźć się w Krainie Luster. Tam, gdzie miała odpracować swoje ciasto.

[zt]

Anonymous - 10 Sierpień 2012, 14:53

Tak więc Agnes znów pojawiła się u Karminowych Wrót razem z Reille i Kotem w butach. Spytacie: dlaczego nie użyła Kompasu? Primo - nie wiedziała, gdzie konkretnie chce iść. Secundo - urządzenie nie działało na jej towarzyszy, a ona nie chciała się ruszać bez nich. Jeszcze Tuliś by coś zdemolował...
Tak więc znów przeszło przez Bramę. Zaczynała się już przyzwyczajać. No i była w Krainie Luster. Jupi.

[zt]

Anonymous - 31 Sierpień 2012, 18:18

Nie wiem, co napisać. Nie przepadam za pisaniem we Wrotach. Ale trzeba.
Vondur samiuteńka przybyła pod Karminowe Wrota. Nie wyglądała na zadowoloną ze swojej wizyty. Zmęczona ciągłym gwarem w Świecie Ludzi, szybko przez nie przeszła, by znaleźć się w swojej kochanej (a na pewno lubianej) Krainie Luster. Po chwili mogła się cieszyć znanym przez nią powietrzem.

[zt]

Anonymous - 7 Wrzesień 2012, 18:35

Jak to miło zastać to miejsce puste. Biały kot stąpał dostojnie zarazem żwawo przemierzając odcinek dzielący go od celu. Tym celem jest nietypowy budynek z wyglądu przypominający kościół, tyle że o wiele bardziej zjawiskowy - nie do skopiowania. Portal. Tyle tej czerwieni.. Zupełnie jak kolor oczu kota, którymi wodził na boki i patrolował okolice, coby uniknąć niepotrzebnych spotkań. Wszedł do pomieszczenia w którym miał dokonać wyboru - jedno z dwóch zwierciadeł. Bez problemu wybrał te, do którego zamierzał się udać, nie był tu niesamowicie długo, ale wystarczające tyle aby znać co, jak i gdzie. Nie bardzo ma na to wpływ, to przychodzi samo z siebie. Wewnętrzna potrzeba znać okolice i wszystkie możliwe miejsca.. Przybył z czymś konkretnym? Sam nie wiedział. Tak czy inaczej, zbliżył się do wrót i pewnie wszedł do "środka" a raczej do Szkarłatnej Otchłani. Powęszył coś w powietrzu i kontynuował spacer szukając wrażeń.
Noritoshi - 22 Wrzesień 2012, 20:07

Nie minął ułamek sekundy, gdy to, będąc jeszcze jedną noga tam (z czego nie zdawał sobie sprawy), drugą wraz ze wzrokiem podziwiał już całkiem nowy świat.
- Och... Piękna budowla, ten kamień taki...przezroczysty! A te wrota... jakieś takie czerwone, hm... - Nie skojarzył ich z krwią, jeśliby tak się stało, zapewne pomyślałby, że to przez krew przelaną w walkach miedzy dwoma światami.
Ale nie myślał o Złym - nastrój z każdą minutą mu się poprawiał, w dodatku nie był sam. Teraz miał się zmierzyć z przeszłością i poznać piękno Luster.
- Tu są drugie wrota, ciekawe... Podejrzewam, że teraz jesteśmy w jakimś przesmyku między światami, coś o tym gdzieś czytałem...
Wyszedł na środek pomieszczenia i rozejrzał się dookoła. Użył swojej umiejętności wykrywania aury - nic, tylko ich dwójka i te portale.
- Chyba powinniśmy iść dalej.. Lepiej nie stać bezczynnie za długo, nie wiadomo jaki to mechanizm...
I w tym momencie tak się zagapił na nią, cóż, lubił na nią patrzeć - wtedy dodatkowo odczuwał, że nie jest sam - idąc nieco bokiem, że wszedł w Lustro.
- Aaa!... - Krzyknął, ale było już za późno - częścią ciała tam wszedł i portal wciągnął go...

Iskra zaraz za nim pobiegła, ale różnica czasowa sprawiła, że wylądowali w nieco innych miejscach Krainy Luster.

2x z/t (Nori i Iskra)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group