To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Kartoteka - Iris

Iris - 1 Maj 2016, 23:42
Temat postu: Iris
Imię: Iris
Nazwisko: Arcus
Pseudonim: -
Wiek: Wizualnie około 25 lat.
Rasa: Baśniopisarz
Ranga: Ponury Komediant
Miejsce zamieszkania: Kraina Luster

Moce:
- Moc rangowa - Wywoływanie napadu płaczu lub śmiechu.
"Jesteś z natury wesołkiem? Świetnie. Będziesz więc płakał tak rzewnie, jak nigdy dotąd. A może jesteś typem ponuraka? Jeszcze lepiej! Śmiej się więc, aż rozboli cię brzuch."

- Istne arcydzieło!
Moc polega na ożywieniu prostych malunków wykonanych przez Iris. Zazwyczaj rysuje ona zwierzęta i nigdy nie przekraczają one wielkością konia. Koty, psy, ptaki... Co akurat przyjdzie jej do głowy. I co akurat może jej się przydać.
Narysowane stworki są zawsze czarne. Dosyć łatwo je zniszczyć (wystarczy w nie rzucić czymś ostrym) a gdy to nastąpi, zamieniają się w plamę tuszu. Warto też wspomnieć, że nie stanowią zbyt dobrej 'broni' bo ataki przez nie zadawane są raczej chaotyczne i nie zadają zbyt dużych obrażeń. Co ważne - Rysowany Zwierzak nie może zabić przeciwnika!
Zwierzaki mogą przenosić ciężkie przedmioty (w tym samą Iris, jak na przykład w przypadku Rysowanych Wilków lub Ptaków) - maks 80 kg, na niedużych dystansach.
Maksymalnie może narysować i posługiwać się jednym zwierzakiem, no chyba, że chodzi o coś wielkości pszczółki - wtedy więcej ale w granicy rozsądku!
Stworzone zwierzęta będą materialne przez max 7 postów.

- Lustereczko, powiedz przecie...
Moc polega na delikatnych ingerencjach we własny wygląd. Co wchodzi w grę? Kolor włosów, kolor oczu, kolor ciuchów. Dzięki tej mocy, Iris wygląda jakby mieniła się kolorami.
(Jeżeli to możliwe, proszę o nienakładanie ograniczeń, moc dotyczy bowiem tylko zmiany kolorów i nie wpływa na inne postaci. Nie służy też do maskowania się.)

Umiejętności:
- Akrobatyka - skoki, salta w powietrzu, przewroty, gwiazdy... Wszystko to jest jej znane.
- Walka batem - Trudna sztuka, ale przez Iris opanowana do perfekcji.
- Szybkość - trzeba szybko uciec? Nie ma problemu!

Charakter:
Iris jest specyficzną osobą. W zależności od tego, w jakim akurat jest humorze, może być miła i zabawna lub złośliwa, ponura i nieprzyjemna. Jej charakter to złączka dwóch osobowości, wyglądająca trochę jak rozdwojenie jaźni (ale nim nie jest!).
Na ogół spokojna, miewa jednak czasem napady agresji lub niepohamowanej ekscytacji. W rozmowie - nieprzewidywalna, ale raczej nie stanowi dla nikogo zagrożenia. No, chyba, że ktoś wyjątkowo zalezie jej za skórę.
Ciężko wytrzymać w jej towarzystwie. Gdy znajduje się wśród większej liczby słuchaczy, robi wszystko by być w centrum uwagi. Wszędzie jej pełno. Wybiera sobie osoby, które chce poznać bliżej i którym daje się poznać bliżej.
Jest bardzo kreatywna, ma zwariowane pomysły, jest bezpośrednia. Inteligentna i mimo narwanego zachowania, w miarę rozsądna. Uwielbia się popisywać!

Wygląd zewnętrzny:
Iris jest bardzo wysoka (180 cm). Ma długie, zgrabne nogi, smukłą sylwetkę i ładną owalną twarz. Włosy sięgają do pośladków i mienią się wszystkimi kolorami tęczy. Wyglądają jak wiecznie płynąca rzeka jaskrawych kolorów.
Oczy Iris są duże i okolone niesamowicie gęstymi wachlarzami czarnych, długich rzęs. Tęczówki duże, każda w innym kolorze (nigdy nie są tej samej barwy). Nos prosty, proporcjonalny, usta natomiast o wąskich wargach ale rozciągnięte w wiecznym, szerokim uśmiechu ukazującym białe, proste zęby (niczym Kot z Cheshire).
Strój przyciąga spojrzenia: zazwyczaj ma na sobie ciasno związany gorset, krótką spódniczkę lub szorty, długi płaszcz, pończochy wykończone na udach koronką i czarne oficerki. Na głowie nosi kapelusz z szerokim rondem w który często wpina pióro lub inną ozdóbkę. Wygląda troszkę jak zdjęta prosto ze statku pirackiego...

Historia:
Iris urodziła się jako dziecko Baśniopisarzy, którzy uwielbiali podróżować. I robili to bardzo często, można więc rzec, że nigdzie nie zagrzali miejsca, a ich domem była cała Kraina Luster.
Ojciec szczególnie umiłował sobie morze – kochał morskie wyprawy, rozprysk fal rozbijających się o statek i krzyk mew krążących nad pokładem. Najlepiej czuł się wśród piratów – miał wśród nich wielu przyjaciół. Ale czy faktycznie można było nazwać ich piratami? Była to po prostu grupka mieszkańców Krainy Luster, która tak jak i on lubiła żeglugę.
Ojciec był narwany i miewał szalone pomysły, ale ponad wszystko kochał rodzinę i był gotów poświęcić wszystko w jej obronie.
Matka Iris była natomiast Baśniopisarką wyjątkowo spokojną. Zazwyczaj chodziła z nosem w książkach, w przerwach podnosząc go jednak w chmury. Kochała marzyć i tworzyć. Nie była wyjątkowo uzdolnioną malarką, ale wszystkie jej dzieła były bardzo kolorowe i miały 'to coś' co sprawiało, że wystarczyło spojrzenie by na twarzy pojawił się ciepły uśmiech.
Przeważnie ubrudzona na twarzy farbą, była niepoprawną marzycielką a gdy poznała swojego przyszłego męża, świata poza nim nie widziała.
Gdy więc zaproponował jej wspólne podróże po otwartym morzu, zgodziła się bez namysłu.
Na pokładzie spędzali większość swojego czasu... i właśnie na pokładzie przyszła na świat Iris.
Na morzu szalał wyjątkowo groźny sztorm, niebo biło w wodę piorunami jakby chciało sprzeciwić się nowemu życiu.
Poród trwał długo i wycisnął z młodej Baśniopisarki wszystkie siły życiowe. Dosłownie, bo kobieta tuż po urodzeniu, ku rozpaczy męża, zmarła.
Po tym zdarzeniu, ojciec Iris zdecydował, że czas dorosnąć – porzucił więc morskie wyprawy i osiadł na dobre w jednym w pomniejszych miasteczek. Z dala od morza bo przypominało mu ono zmarłą żonę.
Iris była rozpieszczana. Ojciec, mimo, że stał się bardziej melancholijny i ponury niż był kiedyś, świetnie radził sobie jako samotny wychowawca.
Dziewczynka wyrosła na piękną nastolatkę. Była zadziorna i we wszystkim przypominała ojca. Z wyjątkiem wyglądu – tę część odziedziczyła po matce. Była prawie identyczna, ale było w niej coś...drapieżnego. Coś zmysłowego.
Z każdym rokiem patrzenie na młodziutką wersję żony stawało się dla Baśniopisarza coraz trudniejsze. Z racji, że przed poznaniem partnerki był kobieciarzem, również i teraz szybko znalazł sobie kobietę. I to nie byle jaką kobietę – śliczną kotkę, Dachowca o długim, puchatym, rudym ogonie i uszach zakończonych pędzelkami.
Czy faktycznie się w niej zakochał? Iris podejrzewała, że młodziutka koteczka była jedynie 'zapełniaczem pustki'. Nie znosiła nowej partnerki ojca – była ona bowiem zaborcza, złośliwa, bezczelna i nieprzyzwoicie bezpośrednia, zwłaszcza jeżeli chodzi o 'okazywanie uczuć' Baśniopisarzowi.
Iris wiele nocy spędziła na przyciskaniu poduszki do uszu i nuceniu piosenek – wszystko po to, by zagłuszyć 'nocne koncerty' jej ojca i kotki.
Minęło kilka lat. W tym czasie Iris z niepokornej dziewczynki zmieniła się w niepokorną kobietę. Była jeszcze trudniejsza do zniesienia niż za młodu. Potrafiła w jednej chwili śmiać się, by zaraz potem wybuchnąć agresją i na koniec się rozpłakać.
I tak właśnie stało się tego pamiętnego dnia, kiedy Iris zdecydowała, że kotka całkowicie omotała ojca zakrywając mu oczy swoim puchatym ogonem.
Obie kobiety straszliwie się pokłóciły – o co poszło? O głupotkę: Iris ubrała króciutką spódniczkę i kotka poczuła się po prostu zazdrosna. Długo wymieniały złośliwości, potem ogoniasta zaczęła krzyczeć. Iris początkowo śmiała się z 'futrzaka'. Uśmiech zniknął jej z ust w momencie w którym poczuła siarczysty policzek.
Najpierw zamarła i przez chwilę patrzyła z niedowierzaniem na kotkę. Potem uśmiechnęła się tak, jak dotąd nie miała okazji. A to co nastąpiło po tym, można by opisać po prostu 'satysfakcjonującą zemstą' albo 'zabawą z kotkiem i kuchennym nożem'.
Efekt był taki: ruda kotka straciła swoją dumę – puchaty, rudy ogon.
Gdy prowodyrka wrzeszczała z bólu, do pomieszczenia przybiegł ojciec Iris. Przerażony, odebrał córce broń i chwycił swoją kobietę w objęcia.
Iris, widząc to, wybuchnęła śmiechem lecz z jej oczu pociekły łzy.
Kotka niestety tego samego dnia, oczywiście po opatrzeniu pozostałości po ogonie, wyprowadziła się tym samym porzucając Baśniopisarza.
Iris z kamienną twarzą, siedziała przy stole gdy ojciec wrócił do domu po wydarzeniach w szpitalu w tym po porzuceniu.
Usiadł naprzeciw córki i ukrył twarz w dłoniach.
- Jak mogłaś zrobić coś takiego... - jęknął cicho. Iris podniosła jedynie brew.
- Uderzyła mnie.
- I co z tego! - krzyknął zrozpaczony mężczyzna – Nie daje ci to prawa do robienia takich rzeczy! Obcięłaś jej ogon, Iris!
- Uderzyła mnie. - powtórzyła cierpliwie dziewczyna patrząc prosto w oczy ojca. Mężczyzna zauważył, że jedno oko ma kolor fioletowy, drugie zaś jest jadowicie zielone.
Ponownie jęknął zrezygnowany i zapłakał w dłonie.
Dziewczyna wstała i bez słowa wzięła z wieszaka długi płaszcz i kapelusz z długim piórem. Podniosła z ziemi leżącą nieopodal torbę i zwinięty urumi, broń kupioną za swoje pierwsze porządniejsze kieszonkowe. Chwyciła za klamkę.
- Jak mogłaś zrobić coś takiego swojemu ojcu... - jęczał żałośnie mężczyzna. Iris poczuła nagłą falę obrzydzenia.
- Ja nie mam ojca.
- Co? - mężczyzna odwrócił się na krześle i spojrzał zaskoczony na swoją córkę. Iris otworzyła drzwi. Na zewnątrz lało, szalała burza.
- Mój ociec umarł tego dnia, gdy pod nasz dom przypałętał się rudy pasożyt.
I wyszła. Wyszła zostawiając ojca. Zostawiając dom. Zostawiając wspomnienia.
Niebo przeszyła błyskawica, potem druga i kolejna.
Niebo biło w ziemię piorunami... zupełnie jakby chciało sprzeciwić się jej nowemu życiu.

Tyk - 3 Maj 2016, 14:33

Moce
1 moc: rysunek może istnieć maksymalnie przez 7 postów

Umiejętności
- Szybkość - trzeba szybko uciec? Nie ma problemu! <- Czyli chodzi tutaj o to, że potrafi szybko biegać, owszem? Jakby było inaczej napisz mi na pw.


Akcept.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group