To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Archiwum X - Przypadki chodzą parami.

Anonymous - 20 Październik 2016, 21:36

Widząc rozgoryczenie mężczyzny spokojnie leżała na jego łóżku przyglądając się mu w ciszy. Poczekała spokojnie, aż skończy. Był teraz na przegranej pozycji, więc nie powinien tak szczekać. Leila wyciągnęła papierosy z torby położonej na podłodze i usiadła na łóżku.
-Jeśli chcesz to sobie zapal i się uspokój inaczej stracisz równowagę i niczego nie rozwiążesz tym.-Kobieta spokojnie poklepała miejsce obok siebie. - Usiądź.
Vivienne uśmiechnęła się delikatnie i przesunęła jeszcze dalej, by mężczyzna nie poczuł się przez przypadek osaczony przez nią. Wszak nie tak dawno uciekał do łazienki by nie mogła przyjrzeć się jego nagiej skórze, a teraz proponuje mu siedzenie. Przecież mężczyzna może się jeszcze speszyć tak bliską jej obecnością.
-Jako dobry gospodarz podzieliłbyś się trunkiem. Proszę.
Delikatnie głosem wymusiła, by mężczyzna poczęstował ją alkoholem. Sama co prawdę nie lubiła za dużo pić, jednak miała zamiar sprawdzić co mężczyzna jest w stanie zrobić, by odzyskać hip.

Anonymous - 27 Październik 2016, 17:23

Bezczelna. Nie dość, że wymijająco wybrnęła z odpowiedzi na pytania, to w dalszym ciągu próbowała go zdominować. Głośno nie powiedział tego ani nie dał po sobie tego poznać, ale szczerze powiedziawszy, kręciło go jej zachowanie i twarda ręka. Weszła w posiadaniu chipu, który namnożyłby jego obecną pulę, ale wolałby nie ustępować po trudzie, z jakim namierzył swój cel i rozliczył swoje porachunki. Ostatni etap pracy, a tu nagle staje mu na drodze kobieta, najwyraźniej znużona życiem doczesnym i grająca mu skutecznie na nerwach. O ile irytujące i nachalne miała podejście do osób tak wyglądu i pikanterii nie mógł jej odmówić. I bezproblemowo wylądowała w jego łóżku. Ciekawe...
- Nie będziesz mi mówić jak mam żyć, panienko.
Mimo to po krótszym namyśle poczęstować się papierosem, lecz użył już swojej zapalniczki leżącej wśród bałaganu na stole. Kontynuowała swój wywód, ale zignorował ją oraz zaproszenie ręką do łóżka, a zamiast tego wysłuchał, co tam trajkocze, by po chwili faktycznie sięgnąć po flaszkę. Nalał po równo do dwóch literatek whisky, wypełniając je w większej części do pełna. Weszła tutaj przez okno i jakby nic się nie stało, władowała mu do pomieszczenia? Nie wyglądała mu też na słabą kobietę, a wręcz przeciwnie. Tylko jedna rzecz go nurtowała...
Usiadł tuż obok niej, jak uprzednio zasugerowała i podał jej do ręki alkohol.
- Do dna.
Sam jednocześnie trzymał papieros w ręku, a dym trzymany w buzi popił whisky dla silnego kopa. Potrząsnął głową i wydał z siebie ciężki odgłos. Zmrużył oczy, a po chwili wrócił do normalnej mimiki twarzy. Chciał wreszcie wypytać ją, w jakim celu go prowokuje.
- Powiesz mi, dlaczego jesteś w moim mieszkaniu?
Oparł się łokciem o koniec łóżka i spoglądał jej prosto w czerwone oczy. Z trudem próbował nie patrzeć na jej dekolt, ale zjebał, toteż wzrok skierował w stronę butelek z alkoholem.

Anonymous - 4 Listopad 2016, 20:46

Coraz bardziej podobała jej się ta zabawa. Ktoś normalny by powiedział, że jest stuknięta i miałby załkowitą rację, w końcu nie była okazem zdrowia psychicznego. Jednak kogo to obchodziło, póki się dobrze bawiła! Słysząc protest mężczyzny przypomniała jej się kłótnia nastolatki z matką, którą niedawno widziała. Dwie kobiety wrzeszczały po sobie, jedna upierała się, że pójdzie do klubu, a druga wyzywała ją od prostytutek. Młoda też wtedy stwierdziła, że nikt nie będzie jej mówił, jak ma żyć. A przecież tak to nie działa, w końcu zawsze jest tak, że ktoś w mniejszym lub większym stopniu kieruje naszym cholernym życiem.
-Jeśli nie ja to ktoś inny.
Cichy pomruk rozległ się po pokoju. Kobieta spokojnie paliła papierosa pochłonięta we własnych myślach. Wzięła szklankę z whisky do ręki i słysząc o toaście przechyliła szklankę. Brązowa ciecz oblała jej dekolt i szyję przez nieuwagę. Kobieta zaklęła pod nosem i odłożyła szklankę koło siebie na podłogę. Przetarła biust wierzchem dłoni i oblizała ją w dość nieodpowiedni sposób. Ale cóż, czego można się było spodziewać po osobie ubranej jak prostytutka.
-Cóż przyszłam napić się whisky, na razie.
Spojrzała się na leżącego mężczyznę i zapytała spokojnie wskazując wylany alkohol.
-Czy możesz pomóc?

Anonymous - 10 Listopad 2016, 07:37

Z nią najpewniej nie dało się normalnie porozmawiać i oczekiwać, że odpowie na każde zadane pytanie. Liczył, że była najedzona i nie grozi mu ubytek tu i tam, jeśli mówić tu o jego ciele. Przyznał jednak, iż tak schizowa osoba nie odstręczała go. Większym problemem był fakt, że jest ludojadem. Przetarł buzię, a potem był świadkiem, jak alkohol się przelewa. Cóż, na pewno go nie zmarnowała, bo tylko przyozdobiła nim swoje ciało, a on poczuł się przez nią w ten sposób wabiony. Jak już wcześniej mówił sobie w duchu, miała nierówno pod sufitem... ale cóż z tego skoro on sam jest pierdolnięty, tylko w takich sprawach bywa skromny? I nie potrzebował alkoholu, by stwierdzić, że śliczna z niej kobieta.
Nie skomentował więc pierwszej odpowiedzi, która jak diabli była wymijająca i tym podobne.
Skrępował się, a na twarzy namalowała niepewność. Wstał, pokrzątał się między biurkiem a czymś tam jeszcze, pośród której była sterta niezidentyfikowanych rzeczy. Wziął na wszelki wypadek dwie ścierki i podszedł z nimi do niej. Zdecydowanie go kusiła, aczkolwiek mógł się mylić, a taki sposób bycia z jej strony był na porządku dziennym. Pomruk był... zastanawiający. Powinien był ze złośliwości zaproponować jej śliniaczek, ale wstrzymał się od tego. Przynajmniej nie śmierdziała już krwią, kiedy pochylił się nad nią, wręczając jedną szmatkę do ręki, drugą trzymając w swojej dłoni.
- Bez urazy, ale alkoholu się w takowy sposób nie pije.
Usiadł tuż obok niej, niepewny tego, czy ma ją wycierać, czy sama to zrobi.
- Na drugą nóżkę to ty już wypijesz przy mnie, jeśli będziesz miała ochotę.
Ukradkiem ją powąchał. Jak nie było stęchlizny krwi, przebywanie przy niej wydawało się przyjemne. Szalona i nieprzewidywalna. Były to cechy, które nie tyle go irytowały, ile intrygowały. Zakładał też opcję, że mogła po prostu się nim bawić, a w tym wypadku miałaby przejebane. W różnych kontekstach. Nie modląc się dłużej nad szmatą w rękach, przymierzał się do tego, by zetrzeć już to z niej.

Anonymous - 10 Listopad 2016, 19:59

Widziała jak wstał i zaczął czegoś szukać między stertą dziwnych niezideyfikowanych rzeczy, nieznanego pochodzenia i daty przydatności, lub ostatniego prania. Kobieta lekko się skrzywiła nie wiedząc co ma o tym myśleć widząc 2 szmaty w rękach mężczyzny. Co prawda nie była szlachcianką i nie trzeba było wycierać jej skóry jedwabiem, jednak ręcznik by starczył. Przecież nie jest podłogą, czy starym butem, by byle czym ją przecierać.
Słysząc uwagę o alkoholu uśmiechnęła się i pokręciła przecząco głową.
-Pewnie nie, a skoro jesteś takim znawcą, to może mnie nauczysz jak pić whisky?
Krnąbrny uśmiech idealnie współgrał z na wpół ironicznym i prowokującym tonem, oraz lekko uniesioną do góry lewą brwią. Czy prowokowała? Pewnie tak, Vivienne zawsze prowokowała, nie zawsze z premedytacją i nie zawsze świadomie, ale to robiła.
Ale robiła.
Tak więc tylko sam stworzyciel świata w dowolnej swej formie raczy wiedzieć, co myśli sobie lub ma w planie ta fioletowo włosa istotka pachnąca alkoholem, śmiercią i seksem.
Widząc jak szmata w ręce mężczyzny zmierza w jej stronę spokojnie ją odsunęła kładąc swą dłoń na jego i delikatnie przyciskając do materaca.
-Myślę, że używanie ściery do wytarcia damskiej skóry jest pewnym nietaktem ze strony mężczyzny.
Czy tym samych chciała go sprowokować?
A może podważyć jego męskość?
Lub też uświadomić, że uważa jego wychowanie za nietaktowne?
Pewnie zapytana o to sama by nie wiedziała co odpowiedzieć, wszak jest zwykłym świrem, z tym swoim strasznie uroczym (albo samo strasznym) uśmiechem i białymi jak perełki, ząbkami rekina. Cóż za cudowne połączenie, możliwe jedynie w ciele odrażającej pomyłki genetyczne i nieudanego planu naukowego, który skończył jako rasa Cyrkowców.

Anonymous - 14 Listopad 2016, 21:14

Osłupiał. Zmierzył ją pytającym spojrzeniem, wzrokiem co chwila kierując się to na ścierkę to na nią. Nie wyglądała obskurnie pomimo tego, że leżała na podłodze w stercie świeżych i tych mniej ubrań, nie mogąc wyjść z podziwu jak zakrwawiona kobieta, od której stęchlizna krwi dawała się we znaki, pomijając już fakt, że alkohol oblał ją w dużej części, mogłaby narzekać na ścierkę.

- Och, przepraszam! Wasza wysokość! Jak mogłem do tego dopuścić, by ścierka dobra do wszystkiego trafiła w twoje ręce? Zapomniałem, że ta szmata nie jest z jedwabiu i łatwo się drze i może podrażnić skórę delikatną i wrażliwą jak pupcia niemowlaka. Kłaniam się uniżenie.

Nonszalanckim i ironicznym tonem zwrócił się do niej, nie przejmując w ogóle, co sobie pomyśli na jego temat. O ile potrafił trzymać się pewnych norm dobrego zachowania tak miał w sobie sporą dozę szaleństwa, a w wielkim gniewie widać to najlepiej. Nie był durny i domyślił się w pewnym momencie, że mogła go uwodzić lub po prostu szukała wrażeń i usilnie próbowała robić z niego zabawkę ku własnej uciesze. O ni cholery!

- A czy nauczę pić whisky i czy obchodzę się z taktem... wystarczy tego dobrego!

Wkurzył się w sposób nad wyraz ewidentny, a w momencie, gdy pochylała się nad nim, dostrzegł błysk. To zrozumiałe, że był facetem i dekolt przykuwał co chwilę uwagę. Jednak aż tak, żeby po oczach dawało? Cały czas próbowała go omamić i obrobić mu tyłek. Przejrzał ją!

- Ty... oddawaj mi ten DURNY CHIP!

Niemalże wrzeszcząc, wsadził jej rękę w strefę Schengen w nadziei, że szybko się uwinie, a gdyby stawiała opór, nie byłby już aż tak delikatny, jak pierwotnie. Miarka się kurwa mać przebrała. Wiedziała to i ona i Agrios. Zależało mu na tym w pewnym stopniu, a ta cwaniara posunęła się za daleko.

Anonymous - 20 Listopad 2016, 21:41

Zrobiła lekki grymas i spojrzała krzywo na mężczyznę słysząc jego wywód na temat jedwabi. Eh, w jakim to świecie żyją, kiedy nawet człowiek nie może oczekiwać, że dostanie czystą ścierę tylko z powodu swej rasy. No tak, ogólna nietolerancja widocznie panuje wszędzie. Jednak Leila nie była osobą, która spokojnie słucha jak się z niej drwi. To też mężczyzna nie skończył nawet mówić, kiedy się wydarła na niego.
-No tak, bo nam już nie można nawet podać ręcznika! Niczym trędowaci mamy się cieszyć z okruchów z pańskich stołów! Nie jestem psem, też należy mi się odrobina godności!
Kiedy skończyła wzięła parę głębszych wdechów by się uspokoić i usłyszała jak Agrios mówi o piciu whisky. Nie minęła nawet dobra chwila, a on sam się na nią rzucił. Perfidnie włożył jej rękę za dekolt !
Leila w odruchu wykonała cios ogłuszający, czyli oburącz uderzyła mężczyznę dłońmi w uszy. Powoduje to chwilowe ogłuszenie i zamroczenie oraz utratę równowagi.
Wykorzystując to spróbowała wyciągnąć jego rękę i obalić bo na podłogę kładąc na brzuchu. Wtedy już spokojnie dalej trzymając jego rękę wykręciła by ją wyprostowaną i wykręconą uniemożliwiając tym samym mężczyźnie ruch. Znaczy teoretycznie może się ruszyć, ale straci bark...
Jeśli wszystko by się udało spokojnie by się odezwała.
-Lepiej się uspokój, inaczej możesz stracić coś więcej niż zapłatę za to małe cudeńko, które mam. Po prostu grzecznie mów to o co się zapytam, a nic ci się nie stanie.

Anonymous - 27 Listopad 2016, 13:32

Spodziewałby się spoliczkowania w tym momencie, ale nie faktu, że mogłaby go z taką skutecznością powalić na ziemię. Nim się obejrzał, a już na nim siedziała i próbowała go uspokoić. O dziwo irytował się już tym wszystkim, ale kobieta pokazała, jaką ma klasę. W pewnym stopniu zaimponowała mu bardzo determinacją oraz zaciekłością. Niestety, trudno było mu skupić się na jej twarzy pod tym kątem. Ciężko było mu walczyć ze sobą, tak więc mogłaby zauważyć, iż patrzy to prosto w jej oczy, to ucieka wzrokiem nieco niżej. Był uziemiony, także niewiele mógł zrobić lub miał do powiedzenia.
- Mam odpowiadać na twoje pytania, sama zaś nie raczyłaś mi na żadne udzielić odpowiedzi? Jeśli chcesz się ze mną dogadać, winniśmy się traktować jak równy z równym.
Tyle z jego strony, a tylko przyglądał się bliżej kobiecie. Bardziej się zbliżyć do siebie nie mogli, a on sam nie próbował oswobodzić lub chociażby podejmować tę próbę. Leżał i niemalże zalotnie przyglądał się kobiecie.

Anonymous - 27 Listopad 2016, 20:40

Widząc jak wpatruje się co chwilę na jej biust zaczęła się zastanawiać, czy to ze względu na chip, czy zwykły barbarzyński instynkt popędu seksualnego do osobnika przeciwnej płci. Jednak takiej odpowiedzi jak jego się nie spodziewała. Zaczęła się przez chwilkę zastanawiać o jakie pytania mu chodziło, ale była to tylko paręnaście sekund. Widocznie ichnie usłyszała, lub po prostu mężczyzna ich nie zadał. O tak, na pewno mu się to tylko zdawało, że mówił, a nie mówił.
Co za świr.
Poza tym po paru minutkach ciszy zauważyła, że spojrzenie mężczyzny się zmieniło. Czyżby Agrios chciał ją uwieść? Albo zyskać coś na kształt litości, zaufania? Fe, głupie sztuczki ludzi.
-No dobra, możesz zadać parę pytań. Jednak póki grzecznie nie odpowiesz lepiej byś tak leżał, bo nie użyjesz ani chipu ani swej prawej ręki.
W sumie mogła powiedzieć, że się nie będzie mógł więcej masturbować ale to chyba zbyt dosadne. No nic, nie miała zamiaru też odpowiadać na niewygodne pytania. Nie miała ochoty ani powodu by się zwierzyć temu mężczyźnie. Przecież nie dostanie za to pieniędzy. Za to odpowie na może 1 czy 2 pytania z grzeczności.
-Powiedz mi czym jesteś, bo na pewno nie człowiekiem i skąd pochodzisz.
Skąd to wiedziała? Czyżby zwierzęcy instynkt? Przeczucie? A może zgadywała?

Anonymous - 12 Grudzień 2016, 17:16

Uparcie obstawiała przy swoim, natomiast on nie pozostawał w tej kwestii gorszy. Nawet dobrze go nie rozłożyła na łopatki i już liczy na łatwą informację. Nie obawiał się złamanej ręki. Bardziej się zastanawiał, co by się stało, gdyby gniewnie zaszedł za daleko i kto wyszedłby z takowej potencjalnej walki. Nie chciałby zbytnio oszpecić jej urody, ni to dać się ugryźć nie tam gdzie trzeba. W dalszym ciągu nie podejmował żadnego kroku, gdyż kobieta siedząca na nim rozkrokiem i uważnie pilnującą każdego jego ruchu nie była codziennością. Jako że nazbyt wielu opcji nie miał westchnął ciężko, a spojrzenie szybko zamieniło się w chłodne.
- Hola, hola. To, kim jestem i czym się zajmuję to nie twój interes. Zresztą nie wyglądasz na dziewuchę na posyłki, tak więc opcja nasyłania cię na mnie odpada. Choć z drugiej strony wiedziałaś, że punktem mojego zainteresowania jest chip. Nic ze mnie nie wydobędziesz, dopóki nie wyjaśnisz mi kilku spraw. Jeżeli zrobisz coś niefajnego...
Spojrzał na swoje ręce i ostrzegawczo ukazał na nich niebieskie wstążki, które nawet dotykając się bezpośrednio jej skóry, nie wyrządzały krzywdy. Jeszcze.
- Nie wiem, po kiego ładujesz mi się do domu, krzyżujesz moje plany i maczasz palce w nieswoje sprawy. Nie licz zatem na współpracę z mojej strony. Swoje warunki wyraziłem już dosyć jasno.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group