To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Kartoteka - Smutne Serduszko

Abi - 5 Luty 2017, 20:13
Temat postu: Smutne Serduszko
Imię:
Abi, Abi, Abiii, Abigail!

Nazwisko:
A co to nazwisko mamo?

Pseudonim:
Abi, słoneczko, kruszynka, malutka i etc

Wiek:
7 latek

Rasa:
Upiorna Arystokratka

Ranga:
Arystokratyczny Pętak

Miejsce zamieszkania:
Kraina Luster





Moce:

-Blokada umysłu

-Władanie pnączami – Abi manipulując rączkami potrafi z ziemi przywołać grube i długie pnącza. Dzięki nim może ułożyć sobie drogą np. do okna na drugim piętrze albo ułożyć kopułę pod którą będzie mogła spać bez obawy na to że deszcz ją zaleje. Nie może tą mocą nikogo skrzywdzić. [ Działa 3 posty po czym 4 posty przerwy]



Umiejętności:

-Krawiectwo – Abiś jest zdolną dziewczynką!! I jest na tyle duża że umie sama naprawić swoją dziurawą skarpetkę, uszyć sukienkę na bal z misiami czy przyszyć guzikowe oko panu misiowi!

-Dobra ręka do zwierząt- Kocham zwierzaczki! Żadnemu nigdy nie robię ała, umiem o nie dbać, a zwierzaczki mnie lubią! Nawet jak do sarenki w lesie podchodzę to ta nie ucieka!






Wygląd zewnętrzny:

Abi jest tak nizutka że czasem jak chce zabrać ze stolika ciasteczko to musi podskoczyć! I taka leciutka że jak mocniej wieje wiatr aż strach by jej nie porwał! Mam takie dłuugie, lekko zakręcone włosy w kolorze czekolady. Okrągłą buzie, takie duże oczy w kolorze zepsutych truskawek. Ale tak nie pachną! Mały nos i takie ładne ustka. A ładne dlatego że się cały czas prawie uśmiecham. Nana zawsze mi mówiła że mój uśmiech jest jak słońce po burzliwej nocy. Mam chudą szyje, wąskie ramiona i takie małe rączki! Stopy też mam małe, takie śmieszne. Jestem chudzinką, tak Nana mi mówiła: Abigail! Musisz więcej jeść! Sama skóra i kości Ty mały czorcie! Nosze zawsze ładne ubrania. Czasem takie które sama uszyłam. Lubie kolorowe ubranka. Nie lubię wiązać włosów bo zawsze później głowa boli. I najważniejsze, na głowię mam takie małe, spiralne, czerwone różki! Jak diabełek mimo że jestem grzeczna...


Charakter:

Jestem grzeczną dziewczynką. Zawsze słuchałam tego co Nana mi mówiła. Nie chodź sama do lasu! Nie odzywaj się do nieznajomych! Kąp się co drugi dzień! Nana bardzo lubiła mi rozkazywać. Trochę ją kłamałam bo chodziłam do lasu zamiast chodzić na plac zabaw. W lesie jest tak fajnie cicho i jest dużo zwierzaczków. A najważniejszy z nich wszystkich był taki lisek. Dokarmiałam go a on się ze mną bawił! Czasem gdy przeczytałam coś dziwnego w książkach mówiłam to na głos i Nana się śmiała. Lubię bawić się zabawkami i zawsze się nimi dzielę z innymi dziećmi. Uważam że tak trzeba, każdy musi się uśmiechać i być szczęśliwy! Nie lubię być sama bo wtedy mi smutno. Lubię się uczyć i szybko mi to wychodzi! Tabliczkę mnożenia się nauczyłam w dwa dni tylko! Nana mówiła że jestem urocza i taka niewinna. To chyba prawda bo nie robię nic złego by być winną. Nie lubię jak ktoś jest smutny, zawsze wtedy się wygłupiam by go rozweselić. Nie znoszę ludzi którzy robią ała innym. Tak przecież nie wolno!




Historia:


Leśną drogą szła mała dziewczynka. Ubrana w czerwoną sukienkę z kapturem. Kaptur miał zakrywać to co miała na głowie. W rączce miała koszyk pełen różnych różności. Kamyki, grzyby, poziomki, ptasie piórka i kwiatki które jej się spodobały. Zaczynało się ściemniać więc szła szybciej niż zazwyczaj. Już dawno powinna być w domku. Wiedziała że Nana się pogniewa. Ale to nie była przecież wina dziecka! To ten lis ją przetrzymał. Albowiem tego popołudnia Abigail znowu wymknęła się na górę w lesie. Spakowała do koszyka dwie kanapki i słoik z mlekiem. Słońce przyjemnie grzało więc gdy wspięła się na szczyt była cała zdyszana. Z jej rumianej buzi nie schodził jednak uśmiech. Cieszyła się na ponowne spotkanie z przyjacielem. A on już na nią tam czekał! Drzemał w cieniu drzewa. Dziecko wzięło głębszy oddech i podbiegła do niego ucieszona. Zwierze leniwie się przeciągnęło po czym przywitało się z nią.
Po zjedzonym posiłku leżeli na trawie patrząc w niebo i nazywając poszczególne chmurki. Nagle rozmowa zeszła na rodzinę. Humor dziewczynki diametralnie się zmienił. Dotąd rozpromieniona buzia, zaszła teraz jakby chmurami.
-Nie mam mamy i Taty. Nana się mną zajmuje. To taka gruba kobieta z śmieszną miną i skrzydłami. Ale nie umie na nich latać bo jest za duża. Kiedyś jak się jej spytałam gdzie są mama i tata opowiedziała mi historyjkę. Chcesz posłuchać?- oczywiście zwierze nie odpowiedziało. Te rozmowy były efektem bujnej wyobraźni prawie siedmioletniej dziewczynki.
- No to Ci powiem tak jak mi powiedziała: W dniu w którym się urodziłaś tatuś i mamusia byli bardzo szczęśliwi. Kochali Cie tak bardzo że aż strach! Jednak związek twojej mamusi i tatusia nie był dobrze postrzegany w wyższych sferach. Twoja mama nie była taka jak twój tata. Wkrótce po twoich pierwszych urodzinach twoja mama zabrała Cie tatusiowi który Cie ukrywał. Nie chciała byś dorastała w zamknięciu. Bardzo Cie kochała wiesz? I wtedy trafiła do mojej gospody. Pokochałam was obie. Ja też nie miałam rodziny, byłam sama. Zaopiekowałam się wami. Twoja mama jednak poszła do nieba gdy skończyłaś 3 latka. Ona Cie stamtąd obserwuje. Sprzedałam wtedy karczmę i się wyprowadziłam z tobą słoneczko. Kupiłam nasz mały domek na odludziu by tata Cie nie znalazł. Z jakiegoś powodu twoja mama kazała mi przysiąc że nigdy nie pozwolę Cie zabrać. Ale wiem że chciała dla Ciebie jak najlepiej. Jak każda matka dla swojego dziecka. Teraz ja jestem twoją rodziną. I też Cie kocham Promyczku. Dlatego gdy chodzisz gdzieś gdzie są ludzie musisz mieć kaptur na głowie- po tych słowach dziewczynka zamilkła na chwilę. Obróciła się i wtuliła w mięciutkie futerko swojego towarzysza. Pachniało słońcem i mlekiem. Było jej trochę smutno jak zawsze gdy myśli o swoich rodzicach. Kocha Nane ale tęskniła za ciepłem maminych rąk. Mimo że ledwie pamiętała to uczucie. Czasami w snach spotykała śliczną kobietę która czesała jej włosy albo śpiewała ładne piosenki.
- Tak. Mieszkamy same. Mamy tam fajnie wiesz? Gdyby Nana pozwoliła to bym Cie tam zabrała ale ona mówi że zwierzęta z lasu to jedzenie. Ja bym Cie nie zjadła! Jesteś moim przyjacielem i Cie kocham!- głaskała zapalczywie lisa. Chyba mu się to nie spodobało bo uciekł. Wtedy właśnie mała zobaczyła że jest późno. Czym prędzej zebrała się i zbiegła z górki zdzierając sobie kolanka.
Droga się dłużyła bo Abi jak to ona zbierała różne drobiazgi które jej się spodobały, śpiewając przy tym wesoło piosenkę o jagódkach.
Jej niewinne oczy nigdy nie powinny były widzieć tego co zastała w domu. Żadne dziecko nie powinno czegoś takiego zobaczyć. Gdy przekroczyła próg domku nie była przygotowana na to. Przy stole siedziała Nana. Jednak się nie ruszała. Może śpi? Może mi się upiecze? Z radosną buźką podbiegła do swojej opiekunki i ją szturchnęła. Z piskiem odskoczyła gdy Nana zsunęła się z krzesła i upadła na podłogę z dziurą w czaszce. Dziewczynka stała jak osłupiała. Z jej oczu ciurkiem leciały łzy. Wypuściła z dłoni koszyk i upadła na kolanka. Chwyciła głowę niani i przytuliła do siebie. Płakała w ciszy a jej maleńkie serduszko rozdzierał palący bół. Nie rozumiała co się dzieje. I tak zasnęła. Gdy się obudziła rano miała nadzieję że to był tylko zły sen przez to że znowu zjadła za dużo słodyczy przed snem. Jednak tak nie było. Okryła Nane prześcieradłem całując ją po raz ostatni w dłoń. Zawinęła w swój kocyk trochę jedzenia i swojego misia po czym wyszła z domku. Nie mogła tu zostać, była pewna że ten kto zrobił ała Nanie, wróci i po nią.

Tyk - 5 Luty 2017, 20:49

Akcept

Z tym że co do mocy:
Władanie pnączami - Jeżeli dobrze zrozumiałem nie ma to być typowo bojowa moc, a więc pnącza mogą istnieć aż ktoś ich nie zniszczy, ale zniszczenie ich nie jest zbyt trudne. Wystarczy nawet silniejsze uderzenie. Oczywiście jak twoja postać dorośnie to może przy okazji jej stać się silniejsza. Pnącza mogą być maksymalnie 5 i mogą osiągnąć do 8 metrów każde. Możesz przywołać je tylko z ziemi, a więc nie ma mowy o używaniu ich



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group