• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Archiwum X » Polowanie na Phantoma (Vondur)
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Loire
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 19 Wrzesień 2011, 19:14   Polowanie na Phantoma (Vondur)

    Dyniowe Miasteczko zajmowało drugie miejsce, zaraz po miasteczku z kolei Upiornym, w rankingu "Jakich miejsc nie chciałbyś odwiedzić będąc dzieckiem". Może i nie było tak psychodeliczne, jak opuszczony lunapark, w porównaniu do niego tętniło przecież życiem - a jednak to życie nie omieszkało przyprawiać o ciarki. Miejsce to było niczym wyjęte z którejś z licznych halloweenowych opowieści, w których lubowali się obchodzący ów święto przedstawiciele mniej lub bardziej dumnej ludzkiej rasy. Atmosfera była niesamowita, aczkolwiek ów niesamowitość nie była na każde nerwy, toteż - osobom o słabej psychice, strachliwym, et cetera, et cetera, wakacyjny wyjazd w tą właśnie okolicę serdecznie odradzamy. Zwłaszcza, że gnieździły się tu pewne podejrzane stwory. Z tego właśnie powodu, na przedmieściach Dyniowego Miasteczka pojawiła się pewna harda, wprawdzie urocza, ale i tak cholernie wygadana istotka. Skutek? Nie ma tak łatwo! Przewijajcie dalej.
    Vondur
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 20 Wrzesień 2011, 17:59   

    Vondur była w takim wieku, że jedni uważali ją za dziecko, a inni za tak zwana 'młodą dorosłą'. Ona sama uważała się za wystarczająco dojrzałą, aby rządzić służbą w jej dworze. Prawda była natomiast taka, że dziewczyna ta była zwykłym rozwydrzonym dzieckiem, które po prostu nie chciało się niczym z innymi dzielić. No, lubiło też im dokuczać i wzbudzać w nich strach.
    Ponieważ często widziała przerażenie w oczach innych, a czasem patrzyła na siebie, kiedy zmieniała postać na tego 'strasznego kościotrupa', wszystkie istoty w miasteczku były dla niej zwyczajne. Na co straszniejsze unosiła tylko brew. Nie bała się. Zresztą nawet gdyby tak było, nie pokazałaby tego, co to, to nie. Zaczęłaby znowu grać. Tak naprawdę przecież Vondur grała całe swoje życie. Od nędznych aktorzyn zarabiających na jedzenie różniło ją tylko to, że to był jej wybór - nie zmusiły ją do tego żadne warunki w otoczeniu. Ot, dziecko chciało się zabawić, a potem to mu się spodobało.
    Niesamowitość niesamowitością, ale Zuzanne miała chyba jakiś cel, skoro się tu pojawiła. Nie przyszła tu przecież na spacerek, miała wszak od tego swoje piękne ogrody. Otóż słyszała kiedyś, jak któraś z służących mówiła o wielkim wilku o futrze koloru nieba nocą. Miał on wyliniały ogon, wystające kości i pióra zamiast sierści - krótko mówiąc wyglądał przerażająco. Oprócz tego podobno umiał tworzyć iluzję, choć tego Vondur nie była stuprocentowo pewna. Jej szpiedzy jednak wykryli, że takie stworzenia rzeczywiście istnieją. Gdy jej to oświadczyli, dziewczyna zdecydowała, że złapie tego stwora za wszelką cenę.
    Dlatego też przybyła właśnie w to miejsce, gdzie podobno najczęściej można spotkać przedstawicieli tego gatunku. Szła przed siebie, wyprostowana, jak zawsze z podniesionym podbródkiem. W pewnym momencie się zatrzymała i zaczęła rozglądać. Niestety, wśród wielu kolorowo ubranych ludzi nie zdołała dojrzeć Phantoma.
    Loire
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 21 Wrzesień 2011, 20:33   

    Vondur najwyraźniej została zignorowana. Ot, żaden z mieszkańców miasteczka nawet na nią nie spojrzał, a nawet jeśli, to zrobił to tak, że owego posunięcia nie zauważyła. Z jednej strony to dobrze, bo nikt nie będzie jej przeszkadzał, z drugiej - nie wiedziała, czego mogła się po owych istotach spodziewać. Przyjacielskości, czy też wręcz przeciwnie? Najrozsądniejszym, choć i pewnie najbardziej ryzykownym posunięciem byłoby to sprawdzić, aczkolwiek pewnym jest, że nijak ma się charakter jednostki względem charakteru ogółu. Co więc zdaniem Mistrza powinna zrobić Vondur? Kontynuować spacerek. Bądźmy realistami - jeśli coś ma się wydarzyć, wydarzy się na pewno i nie ma sensu tego przyspieszać, bo może to tylko pogorszyć obecną sytuację. Cierpliwości~ Na pewno będzie wesoło, przynajmniej z mojego lekko spaczonego punktu widzenia.
    Otóż to! Nagle za Vondur pojawił się chłopak mniej-więcej jej wzrostu, może nieco wyższy, ubrany abstrakcyjnie, choć w barwy stonowane. Klepną ją lekko w ramię, natychmiast wpychając dłonie do kieszeni z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
    - Nie widziałem cię tu wcześniej - stwierdził, niegłośno pogwizdując. Oczywiście, że jej nie widział, pff.
    Vondur
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 22 Wrzesień 2011, 18:12   

    Dziewczynę trochę zdenerwowało to, że nikt nie zwrócił na nią uwagi. Była przyzwyczajona, że zawsze wszyscy skakali wokół niej i spełniali jej nawet najgłupszą zachciankę. Dlatego też jej irytacja była całkowicie uzasadniona. Jednak tak naprawdę nikt nie mógł zwrócić na nią szczególnej uwagi, bo przecież nie wyróżniała się zbytnio w tym tłumie. Nie zapytała też nikogo o nic, więc kto miałby jej odpowiedzieć?
    To prawda, Vondur nie miała pojęcia, czego spodziewać się po istocie, której szukała. Podejrzewała, że będzie można ją znaleźć w miejscu, gdzie nie będzie ludzi, których wcześniej wystraszy. Zapewne jej wygląd będzie odrażający... Przynajmniej tak myślała dziewczyna. Nie wiedziała, jak to będzie w rzeczywistości, bo niby skąd miała wiedzieć? Nikt nie mówił jej nic dokładnego, wszystko co wiedziała, było na podstawie plotek.
    Odettcie zostało tylko kontynuować swoją przechadzkę. W sumie nie przeszkadzało jej to tak bardzo, bowiem lubiła samotność. W pewnym sensie czuła się wtedy najlepiej, bo mogła bez żadnych problemów rzucać złowrogie spojrzenia napotkanym czasem ludziom. Tu było ich wielu, toteż właśnie tym się zajmowała.
    W pewnym momencie Vondur poczuła klepnięcie w ramię. Odruchowo się odwróciła i zobaczyła trochę wyższego od niej chłopaka. Jego ubranie było naprawdę wyjątkowe i nie podobało się arystokratce, ani trochę. Trzymał ręce w kieszeni, co dla dziewczyny było brakiem szacunku wobec jej osoby. Nic więc dziwnego, że już wcześniej zirytowana, teraz była wściekła. Jego dalsze zachowanie tylko ją bardziej rozwścieczyło, toteż chciała coś zrobić.
    Już miała walnąć go w policzek, jednak się opanowała, myśląc, że nie będzie się zniżać do poziomu plebsu. Zamiast tego zaczęła zmieniać swoją postać. Skutkiem tego po chwili przed chłopakiem stały praktycznie same kości, z cienką warstwą skóry i obwisłą suknią. Wyglądała przerażająco.
    -Nie waż się więcej mnie tknąć.-Powiedziała, odpowiednio modulując głos, aby wzmocnić efekt kościaka. Wiedziała, że nie utrzyma się on zbyt długo, więc miała nadzieję, że zdoła wywołać u chłopaka szacunek zanim się zmieni, choćby strachem.
    Loire
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 23 Wrzesień 2011, 19:32   

    Bądźmy szczerzy - pannę Vondur ktoś powinien wreszcie sprowadzić do pionu, na prawdę. Mało prawdopodobne, by przez resztę jej życia wszyscy skakali dokoła niej, pragnąc z największą przyjemnością spełnić jej zachciankę, zwłaszcza, że nawet nie mają o niej pojęcia. Takie życie, niestety, ale weź to wpój rozpieszczonej smarkuli z dobrego-złego domu, przyzwyczajonej do wszelkich wygód, barokowego wręcz przepychu i bogactwa, o jakim Bill Gates mógłby jedynie marzyć.
    Chłopak patrzył na przemianę Vondur początkowo z lekkim zdziwieniem, które po krótkiej chwili stało się jednak beznamiętnością. Po jej niby-rozkazie jeszcze przez krótką chwilę panowała grobowa wręcz cisza, jednak postanowił przerwać ją w końcu towarzysz-od-siedmiu-boleści. Na początek westchnął cicho, trochę pretensjonalnie i dla odmiany skrzyżował ręce na piersi. No, jakaś odmiana przynajmniej.
    - No i czego się tak denerwujesz? - zapytał z lekkim pobłażaniem, przechylając głowę na bok, jakby był do reszty znudzony całym światem.
    Vondur
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 23 Wrzesień 2011, 20:10   

    Być może rzeczywiście Vondur powinna być obudzona ze swojego snu, w którym ona była centrum świata. Ale nikt jeszcze tego nie zrobił, ani nie planował tego w najbliższym czasie. A przynajmniej nikt z jej najbliższego otoczenia, bo każdy wiedział, czym to mogło skutkować. A żadna osoba ze służby nie chciała być prześladowana przez tą niby niewinną dziewczynkę. Niby, bo idealnie pasującym i ulubionym powiedzeniem Ursuli było 'Pozory mylą'. No, ale nieważne.
    Początkowa reakcja była Odette bardzo dobrze znana. Zawsze wszyscy najpierw byli zdziwieni. Z czasem zdumienie zastąpiwał strach, a potem nastąpiwało przerażenie. Później Vondur mogła zrobić z takim delikwentem cokolwiek chciała. No, przynajmniej do teraz. Bo chłopak stojący przed nią nie był ani trochę przerażony, a na jego twarzy nie było nawet setnej części strachu. Zamiast tego westchnął i skrzyżował ręce.
    Dziewczyna była tym tak zdziwiona i jednocześnie zirytowana, że nie wiedziała, co robić. Nie chciała chłopaka bić, bo brzydziła się przemocą. Nie miała jednak żadnego pomysłu na wzbudzenie u niego szacunku. Stała więc przed nim w tej okropnej postaci, z wytrzeszczonymi oczami. Musiała wyglądać teraz naprawdę cudacznie, ale przynajmniej pasowała do otaczających ją ludzi.
    Wreszcie Vondur postanowiła się odezwać. Przekręciła głowę i zmrużyła oczy, patrząc cały czas na chłopaka.
    -Kim ty jesteś?-Odpowiedziała pytaniem na pytanie. Musiała to zrobić, bo stojący przed nią osobnik zaczynał ją niepokoić. W jej mniemaniu ktoś, kto się jej nie bał w tej postaci albo widział wiele takich stworów, albo był chory psychicznie. A tych drugich Vondur panicznie się bała, choć nigdy w życiu by się do tego nie przyznała.
    Postąpiła krok naprzód. Wpadła nagle na pomysł, że może on będzie wiedział coś o Phantomach. Podeszła do niego, ale nadal w postaci kościotrupa. W sumie mogła się już zmienić, ale jakoś nie miała na ot ochoty. Mimo tego postanowiła, że to zrobi, bo postać, w której teraz egzystowała nie pasowała do tego, co planowała zrobić. Tak więc po chwili przed chłopakiem znów stała szaro włosa dziewczyna o czerwonych oczach w czarnej falbaniastej sukience. I teraz... Zaczęła się do chłopaka wdzięczyć, o taki zonk.
    -Wyglądasz na obytego w świecie. Czy nie widziałeś może czarnego jak noc dość okropnego stworzenia?-Zapytała, uśmiechając się lekko. Udawała słodką idiotkę i zaczynało jej się robić trochę żal samej siebie.
    Loire
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 23 Wrzesień 2011, 21:17   

    Może i nikt nie chciał uświadamiać Vondur brutalnej rzeczywistości, ale też nie można było od tego uciekać. Dziewczyna musiała w końcu poznać prawdę - nie teraz, ale kiedyś na pewno. Nikt nie może żyć w wiecznej świadomości, że świat jest tylko i wyłącznie dla niego, że już zawsze będzie uwielbiany, podziwiany i ogólnie - że będzie najlepszą pod każdym względem istotą w całym wszechświecie. Nikt nie był upoważniony do takiego szczęścia, czy może nieszczęścia, do nieświadomości tego, co jest prawdą, do nieświadomości rzeczywistości. Nikt.
    Chłopak na pytanie arystokratki tylko parsknął śmiechem. Przez chwilę wyglądał jak osoba, która faktycznie niczym się nie przejmuje, lecz po upływie tych kilku sekund wesołość zmieniła się w rozbawioną pogardę. Potarł skroń, po czym zmrużył oczy, wlepiając je w mizdrzącą się teraz do niego dziewczynę. O, tak, nie była zwyczajna. Z drugiej strony on też nie, więc nie robiło mu to specjalnej różnicy, tak samo jak reszcie mieszkańców.
    - Z punktu widzenia społeczeństwa nikim szczególnym. A okropne stworzenia? Spotkasz je wszędzie - nonszalancko wzruszył ramionami. Nie ma tak łatwo!
    Vondur
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 24 Wrzesień 2011, 09:50   

    To prawda, że od takich rzeczy nie można było uciekać, ale wszyscy w otoczeniu Vondur właśnie to robili, bo wiedzieli, co może ich spotkać za nieposłuszeństwo. A każdemu z nich zależało na zdrowiu i na pracy, dzięki której mogli utrzymać swój dom i rodzinę. Być może kiedyś znajdzie się ktoś taki, kto uświadomi dziewczynie, że nie tylko ona istnieje na tym świecie i że nie jest nikim lepszym, niż inni. Na razie jednak nikogo takiego nie było, a nawet gdyby Odette już by kogoś takiego spotkała, nie uwierzyłaby w to, co mówił.
    Odpowiedzią chłopaka na pierwsze pytanie Vondur było parsknięcie śmiechem. Arystokratka miała ochotę unieść brew i wyrazić wątpliwości, co do zdrowia psychicznego rozmówcy. Zazwyczaj gdy ktoś pyta się innej osoby o tożsamość, ta odpowiada choćby fałszywym imieniem lub zbywa czymś pytającego. Śmiech nie był zbyt normalną reakcją. Przez kilka sekund wyglądał, jakby cały świat był mu obojętny, a potem wyraz jego twarzy zmienił się w pogardę połączoną z rozbawieniem.
    Vondur się to nie spodobało, ale nic nie zrobiła. Wiedziała, że jest to całkowicie uzasadnione jej zachowaniem. Sama gardziła sobą w tej chwili dużo bardziej, niż jej rozmówca. Uważała siebie za żałosną dziewuchę i nie podobało jej się to. Ale najważniejszym było dla niej teraz osiągnąć cel. Trudno, musiała się trochę upokorzyć. Pocieszało ją to, że prawdopodobieństwo spotkania tego jegomościa w przyszłości pośród jej zwyczajowego otoczenia jest bardzo małe, wręcz nie istnieje. Także teraźniejsze posunięcia nie miały mieć wpływu na jej przyszłość, na szczęście. Przynajmniej tak jej się wydawało.
    Na słowa chłopaka, arystokratka chwilkę się zamyśliła. Nie trwazło to jednak długo.
    -Niemożliwe. Kłamiesz, każdy jest ważny dla społeczeństwa, bo wszyscy stanowią jego część. Organizm bez jednej komórki cały by się zawalił, tak samo jak społeczeństwo bez ciebie.-Zrobiła krótką pauzę, mierząc chłopaka wzrokiem. Zastanawiała się, co by tu jeszcze dodać.
    -Do tego nie wyglądasz mi na kogoś, kto nie odgrywa żadnej ważnej roli.-Dopowiedziała po chwili, uśmiechając się. Grała już od jakiegoś czasu, ale co to ma za znaczenie? Żadnego.
    Zastanawiała się, jak nakłonić rozmówcę do zdradzenia jej większej ilości informacji na temat Phantomów. Trzeba było tak ułożyć wypowiedzi, tak je zapętlić, żeby on sam ją do nich zaprowadził. Akurat ten jeden jedyny raz Vondur miała z tym problem.
    -Widzę, że masz podobne spojrzenie na świat, co ja. Wszystkich otaczają okropne kreatury, które są stworzone tylko do służenia. Są nimi głównie ludzie i żebracy zaśmiecający te ulice. Ale mimo wszystko nie o to mi chodziło.-W między czasie błyskała oczami z wrednym uśmieszkiem na ustach, na końcu zaś uśmiechnęła się tajemniczo i zaczęła oglądać zadbane zresztą paznokcie. Kątem oka jednak nadal zerkała na chłopaka. Pomyślała też, ze dobrze byłoby, gdyby się jej przedstawił, ale szczerze mówiąc nie wierzyła, że to zrobi. Nie wyglądał na takiego.
    Loire
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 25 Wrzesień 2011, 19:14   

    Spojrzenie przymusowego towarzysza Vondur nieoczekiwanie stało się beznamiętne. Nie było w nim żadnych uczuć, wyglądał dosłownie jak dopiero co stworzona i powołana do życia marionetka. Może rzeczywiście nie był normalny, może faktycznie miał pod kopułą jakieś groźniejsze skrzywienia, ale, co może wydawać się dziwne, nigdy nie widział osoby całkowicie normalnej i psychicznie zdrowej. Nie wierzył, by ktoś taki w ogóle istniał. Po prostu nie miał prawa bytu w takim świecie, jak ten. Nienormalny świat nie zasługuje na normalnych ludzi.
    - Nie podejrzewam, byś uważała osoby mojego pokroju za ważne - przechylił głowę, uśmiechając się cokolwiek demonicznie. Takowe posunięcie mogło jedynie utwierdzić Vondur w fakcie przebywania z osobą cokolwiek niezrównoważoną psychicznie. Hm, chciała wycieczki w takie, a nie inne strony, to teraz ma. W gruncie rzeczy, to było do przewidzenia.
    - Jeśli chcesz znaleźć bestie, miasto nie jest odpowiednim miejscem do poszukiwań. Zazwyczaj siedzą gdzieś na obrzeżach, albo w ogóle na terenach, które miastem już nie są - wzruszył ramionami, spoglądając z ukosa na szarzejące niebo.
    Vondur
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 26 Wrzesień 2011, 15:16   

    Kiedy oczy chłopaka przestały wyrażać jakiekolwiek uczucia, Vondur zaczęła się zastanawiać, czy nie jest on przypadkiem Marionetką. Było to bardzo możliwe, bo w tym świecie naprawdę nie wiadomo było, kogo spotka się podczas spaceru. Przypadkiem mógł być to zwariowany Kapelusznik, głodny Cień lub zabłąkany wśród innych istot Krainy Luster człowiek. Dlatego dziewczynka nie zdziwiłaby się, gdyby stojący przed nią osobnik należał do rasy lalek. Ale nie wyglądał jej na Marionetkę, więc odrzuciła tę myśl, być może błędnie, ale to nie miało wpływu na jej dalsze posunięcia.
    Prawdą było, że nie istniał człowiek całkowicie zdrowy psychicznie. Przecież sama miłość jest swego rodzaju chorobą umysłu, bowiem w tym stanie często znikają racjonalne myśli i poglądy. Oprócz tego każdy miał jakieś skrzywienie psychiczne, choćby w rodzaju lęku. Nie było osoby zdrowej psychicznie i to nie dlatego, że sam ten Świat był nienormalny, tylko dlatego, że jest to po prostu niemożliwe.
    Wypowiedź chłopaka zaskoczyła Vondur. Miał rację, nie myślała o nim, jako o kimś ważnym. Wróć, inaczej. Na razie brała go pod uwagę jako informatora, nic więcej. Jeśli dowiedziałaby się od niego czegoś o Phantomach, znikłaby i zapomniała o nim. Bo po co pamiętać kogoś, kto był tylko pomocą? Ale jego zachowanie było strasznie podobne do tego, które reprezentowała sobą dziewczynka. I może dlatego wydawało jej się, że jej rozmówca myśli tak jak ona o innych.
    -Każdy jest w pewnym sensie ważny. A ty masz dość specyficzne spojrzenie na świat. Pewnie byłbyś niezłym szpiegiem.-Powiedziała, uśmiechając się do niego. Trzeba było go trochę zmanipulować. Każdy po wmówieniu mu jakiegoś celu spełnia go, przy okazji ujmując roboty wmawiającemu i ułatwiając mu życie. Manipulacja była bardzo przydatną sztuką, dlatego Vondur tak ją uwielbiała.
    Na wskazówkę co do miejsca pobytu Phantomów, Odette westchnęła smutno. Oczywiście było to zagrane, ale tak dobrze, że niewprawny słuchacz nie miałby o tym pojęcia.
    -O nie. A taką miałam nadzieję, że uda mi się znaleźć te stwory. Ale sama nie mogę tam iść, kto wie, co czeka niewinną dziewczynkę nocą pośród oddalonych od cywilizacji terenów?-Żal w jej głosie był tak rzeczywisty, że bardziej już nie można. Miała nadzieję, że to zadziała. W sumie... Chwyt na bezbronną dziewczynkę zawsze działał.
    Loire
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 26 Wrzesień 2011, 20:14   

    Samo, jakże chlubnie brzmiące pojęcie normalności było pojęciem co najmniej względnym. To, jak ktoś zachowywał się w towarzystwie nijak nie odnosiło się do tego, jakie uczucia żywił do reszty świata, kiedy był całkiem sam, kiedy nikt nie poddawał go presji i nie krępował myśli żelaznymi łańcuchami krytyki. To, jak zachowywał się, będąc wolnym od oskarżeń, natarczywych spojrzeń i całej reszty tych cholernie krępujących gestów mogło być całkowicie odmienne od zachowań w innych momentach życia. Osoby z otoczenia takowego delikwenta mogłyby po dowiedzeniu się, co robi w samotności poważnie wątpić, czy to ta sama osoba, a nie jej klon z równoległego wymiaru. Albo, co gorsza - uznać ją za osóbkę właśnie nienormalną, niepoczytalną wręcz. Cóż~ Opinia jednostek opinią narodu. Nie bez powodu mówi się, że ludzie to idące ślepo za liderem stado baranów. Ba - taki instynkt stadny udowodniono naukowo.
    Chłopak na słowa Vondur zareagował krótkim wzruszeniem ramion. Życie nauczyło go, że osobom jej pokroju nie można za bardzo wierzyć, ale był tylko zwykłym człowiekiem. Wróć, zwykłą istota magiczną. Któż nie oparłby się słodkiemu głosikowi dziewczęcia? No, dobrze, ktoś na pewno by się znalazł, ale musiałaby być to osoba do reszty znieczulona na innych, a obecny przymusowy towarzysz Vondur zdecydowanie do takowych nie należał. Owszem, był ironiczny, ale nie znieczulony.
    - Nie przesadzaj. Zresztą, mogę cię tam zaprowadzić, o ile nie będziesz mi znowu pokazywać tamtej postaci anorektyczki - westchnął, cicho chichocząc pod nosem.
    Vondur
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 27 Wrzesień 2011, 17:36   

    Cóż, prawie każdy myślał o sobie, jako o kimś normalnym. Tylko wariaci, którzy zdali sobie sprawę z tego, że kiedyś byli inni, wiedzieli, że odbiegają od norm świata. Reszta natomiast uważała się za osoby całkiem normalne. Weźmy przykład z mojej szkoły: przyszła tam dziewczynka i przyniosła w słoiku chrabąszcza, którego potem wyjęła, żeby się z nim bawić. Widocznie robiła to często, bo nie wydawało jej się to dziwne, w przeciwieństwie do mnie i moich koleżanek. Także normalność jest pojęciem bardzo bardzo względnym. A ludzie rzeczywiście szli za liderem. Pewna grupa wybierała zawsze na niego osobę według nich najfajniejszą lub najsilniejszą. A potem inni musieli zawsze dostosować się do tego, co mówił lider. Jeśli stwierdził on, że ktoś jest dziwny, wszyscy za takiego właśnie go uważali. Dlatego wszyscy zaczynali być tacy, jak on. Ale to tam takie przemyślenia tylko.~
    Tak, Vondur wiedziała od dawna, że gdy grała dziecko, mogła wszystko osiągnąć. Nikt, ale to nikt nie był bez serca i nie mógł oprzeć się dziecku, któremu na czymś bardzo zależy. Szczególnie, jeśli było ono widocznie smutne. To zawsze działało.
    Jak się okazało zadziałało również i teraz. Kiedy chłopak skończył mówić, Vondur podskoczyła i zaklaskała w dłonie, a w jej oczach pojawił się wesoły błysk. Nie będę już wspominać, że było to zagrane, bo to niepotrzebne. Ale część radości była prawdziwa, bo dziewczyna naprawdę cieszyła się, że może wreszcie znajdzie Phantoma. Widocznie na tym jednym naprawdę jej zależało.
    -Anorektyczki nie będzie.-Zapewniła gorąco, uśmiechając się wesoło do chłopaka. Wewnątrz było jej trochę dziwnie, bo jej prawdziwe uczucia podzielały te, które ukazywała, ale nie ważne. Ważne żeby osiągnąć cel. A do tego była potrzebna gra.
    -To... Poprowadzisz?-Zapytała, uśmiechając się szerokim uśmiechem, takim, że ukazała wszystkie swoje białe ząbki. Być może był przesadzony, ale trudno. Dla Vondur nie było to ważne.
    Loire
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 27 Wrzesień 2011, 18:54   

    I dlatego właśnie lepiej nie angażować się w relacje z osobami tworzącymi większe grupki. Zawsze znajdzie się jakiś lider, który będzie swobodnie kierował resztą, a to na dłuższą metę doprowadza do białej gorączki, przynajmniej moją skromną osobę. Owszem, znajdą się również i osóbki, którym taka sytuacja pasuje i wydaje się naturalna, nienadzwyczajna, wręcz nawet odpowiednia - ale raczej nie wskoczyłyby za taką osobą w ogień. Dla nich jest on tylko przewodnikiem, bo są najzwyczajniej w świecie bandą tchórzy, którym trzeba mówić, jak żyć, co mają myśleć, co mówić i co robić. Zupełnie, jak takie nakręcane marionetki. Wydaje im się, że są wolne, niezależne, ale tak na prawdę kto inny obraca kluczykiem i pociąga za prawie, że niewidoczne sznureczki. Ja na przykład trzymam się z pojedynczymi osobami i mam spokój, ot. Bardzo wygodnickie, a przy tym jakie proste!
    Oj, tu się nie zgodzę. Na jakieś 50% znalazłyby się persony, które z łatwością opierają się tak zwanym "słodkim oczkom" i mają wszystko gdzieś. To, że Vondur zawsze trafiała na osoby o charakterach zupełnie przeciwnym było odrobinkę dziwne, ale skoro tak... W każdym razie chłopak też do takich należał. Nie lubił myśleć o swoich słabościach, ale musiał to mimo wszystko przeboleć.
    - To dobrze - westchnął z autentycznym bólem w głosie. - Chodź, w takim razie - dodał i machnąwszy ręką na dziewczynę podążył ku wyjściu z miasta. Bądź co bądź znał je jak własną kieszeń, tak więc znalezienie odpowiedniej drogi nie było dlań najmniejszym problemem.
    Vondur
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 28 Wrzesień 2011, 17:31   

    Mimo wszystko trudno jest nie zadawać się z większą grupą osób. Przecież sama klasa w szkole jest większą grupą, a każda ma swojego lidera. Więc chcąc nie chcąc należymy do takiej grupy i trzeba się dostosować. Nawet jeśli wolimy pojedyncze osoby. Bo one również mogą się od nas odwrócić, jeśli najbardziej popularna osoba stwierdzi, iż jesteśmy głupi. Także z tymi liderami i grupkami naprawdę trzeba uważać, o czym miałam 'zaszczyt' przekonać się na własnej skórze. Nic nie jest takie, jakie się wydaje. Ech.
    Tak, rzeczywiście, zdarzały się osoby tak zwane 'bez serca', które nie robiły 'oooo' na widok małych słodkich kotków lub nie obchodziły ich losy małych dzieci. Zazwyczaj jednak byli to dorośli nieżonaci mężczyźni i zgorzkniałe stare panny, których dzieciństwo denerwowało, nie wiadomo dlaczego. Jednak większość osób należała do tych, co biedne dzieci wzbudzały w nich litość, tak samo zresztą jak małe zwierzaczki. Przykład? Dzisiaj oglądaliśmy film o zwierzakach. Kiedy pojawiły się małe misie polarne, większość osób wydało z siebie dźwięki typu 'łoo' wyrażające rozczulenie. W tym kilku chłopców. Więc...
    Vondur usłyszała w głosie chłopaka ból. Zdziwiło ją to, bo nie miała pojęcia, co mogło go spowodować. Nie lubił małych dziewczynek? Nie, to niemożliwe. Gdyby tak było nie pomagałby jej. A przecież właśnie kierował się w stronę wyjścia z miasta, aby jej pomóc, więc ten powód odpadał. Dziewczyna postanowiła, że nie będzie się tym zajmować, bo to w sumie nie była jej sprawa i nie miało to wpływu na to, co chciała zrobić. Więc po co miałaby się tym zadręczać? Nie było powodu, to było chyba logiczne.
    Szła za chłopakiem z dumnie uniesionym podbródkiem, zresztą tak, jak zwykle. Nawet kiedy grała, nie umiała ukryć u siebie tej cechy. Jej duma była widocznie wrodzona. W między czasie zastanawiała się także, kim jest jej tajemniczy towarzysz. Postanowiła, że go o to zapyta.
    -Wydaje się, że znasz te okolice. Mieszkasz tu? Czy może jesteś Lunatykiem?-Zapytała odrobinę wścibsko. Jednak wcale a wcale jej to nie przeszkadzało, a przecież trzeba było jakoś zabić tę ciszę, prawda?
    Loire
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 28 Wrzesień 2011, 18:34   

    Tylko błagam, nie mów mi, że te pół-mózgi mną rządzą! Owszem, siłą rzeczy jest to także moja klasa, ale dostosować się? Nigdy w życiu! Nigdy nie dałabym sobą rządzić, zwłaszcza im. A te "kilka osób" to na prawdę zaufane persony, które również nie lubią podporządkowywać się innych, ba - znają mnie prawie na wylot. W związku z tym stwierdzenie o powinności dostosowania się wydaje mi się co najmniej bezzasadne i dziwaczne. Nigdy w życiu, koniec, kropka.
    Dobra, ja też rozczulam się na widok kotków, piesków, lwów, tygrysów i innych zwierzątek, ale nie wszyscy tacy są. Prawdę mówiąc, gdyby byli, ten świat byłby okropnie nudny. Z dwojga złego wolę więc taką, a nie inną sytuację. Szczypta znieczulenia zawsze dodaje +15 punktów do statystyk pod tytułem "zajebistość", taka prawda. Wiedza z tego tematu na ogół przydaje się przy kreowaniu bohaterów opowiadań, ohoho!
    - Mieszkam - chłopak wzruszył ramionami. Ten temat nie wydawał mu się szczególnie ciekawy, dlatego jego odpowiedź była tak zdawkowa i lakoniczna. Zresztą, z natury był małomówny, więc to bez różnicy.
    Wkrótce znaleźli się już na przedmieściach. Chłopak spojrzał pytająco na Vondur, przekrzywiając lekko głowę.
    - No, jesteśmy. Masz jakiś plan, od czego moglibyśmy zacząć? - rzucił w jej kierunku. Szczerze mówiąc nie spodziewał się odpowiedzi twierdzącej. Osoby jej pokroju zawsze takie były, ale z drugiej strony mogło mu się tylko wydawać.
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 10