• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Miasto » Stara Biblioteka
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Marianne
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 18 Grudzień 2011, 20:07   

    Gdy ten obrócił się do niej, zachwyciła się, jednak nie był babo-chłopem. Całkiem ładny z niego mężczyzna, nie ma co.
    Nie zdziwiły go jej kolor oczu? Były takie odmienne. To kolejny dowód, że nie jest człowiekiem. Człowiek to zbyt naiwna i ciekawska postać w świecie żywych.
    -Co jest ciekawsze?
    powtórzyła w chwili gdy nastała cisza. Opuszkiem palca przejechała po regałach i książkach, a swoje nogi stawiała do przodu, kroczyła powoli ku niemu, krok za krokiem. Nagle zatrzymała się, stała tuż przed jego klatką piersiową, tak klatką gdyż nie ważne co by zrobiła i tak jest dużo niższa. Wyciągnęła dłoń ku niemu, tym samym ją podając. Cóż miała nadzieję, że raczej po przez dotykanie go chociaż przez jedna chwilę, nie pozna jego wspomnień lub przyszłości.
    -A więc witaj Vincent, mi nadano imię Marianne.
    Zawsze przedstawiała się swoim prawdziwym imieniem, bo lepiej aby być może jej przyszły obiekt znał ją. Cokolwiek to dla niej znaczy.
    Azazel
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 18 Grudzień 2011, 20:19   

    A więc i dziewczyna podzielała zainteresowanie i chęć dalszej konwersacji. W takim wypadku, gdy towarzyszka ruszyła w jego stronę z wyraźnym kobiecym wdziękiem, on odwrócił się by nie spoglądać z ukosa a stanąć naprzeciw, przodem do niej. Odczekał pewnie chwilę a widząc wyciągniętą dłoń wpierw uśmiechną się ochoczo po czym szybko i chętnie wyciągnął rękę by uścisnąć jej dłoń. Niestety najwyraźniej los chciał spłatać brunetowi figla i gdy już miał ją dotknąć, trzymana w drugiej ręce książka wyślizgnęła się i upadła na ziemię. Azazel powędrował za nią wzrokiem, po czym spojrzał na dziewczynę i ewidentnym zawstydzeniem co potwierdzały delikatne rumieńce. Wyglądało to tak jakby jej zalotne zachowanie zawstydziło mężczyznę przez co zrobił się bardzo nieuważny. Tak więc zaniechał gestu przywitania i natychmiast schylił się po książkę. Gdy wstawał, zrobił delikatny kroczek w przód przez co podnosząc się ich twarze minęły się zaledwie o parę centymetrów. Dopiero teraz Marianne zauważyć mogła że zwrócił uwagę na jej oczy. Naturalnie zobaczył to od razu ale teraz chciał zaakcentować fakt iż im się przygląda.
    - Cóż za nietypowe a zarazem intrygujące spojrzenie. - powiedział ściszonym głosem po czym się wyprostował.
    Po chwili dodał nieco śmielej:
    - A więc Marianne, nie odpowiedziałaś na moje pytanie.
    A w momencie oczekiwania, odstawił trzymaną w dłoni książkę na jej miejsce, chyba nie chcąc aby owy przedmiot po raz kolejny mu w czymś przeszkodził.
    Marianne
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 18 Grudzień 2011, 20:31   

    Cóż myślała, że uda jej się ścisnąć mu dłoń, może wtedy dowiedziałaby się czegoś więcej. Durne szczęście jego marnego losu.
    Książka spadła, obiła się, jej kant obił się o podłoże co sprawiło lekki stuk, zagłuszył te piękne i denerwujące dźwięki ciszy.
    -Ano fakt. Nietypowe?
    Uniosła lekko brwi,o tak denerwowało ją gdy ktoś wytykał ją palcami z powodu ich różnorodnej barwy.
    -Pytanie? Cóż powiem ci, że wolę przerywać pragnienie ciszy, co oznacza, że wolę raczej weselsze zajęcia.
    Jak to on odbierze, nie jej już broszka.
    Nachyliła się do niego z uśmiechem.
    -A ty? Co lubisz robić, słońce?
    Ostatnie słowo wypowiedziała łobuzersko. Zaś swoje dłonie schowała za siebie.
    Azazel
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 18 Grudzień 2011, 20:44   

    Czyżby odrobinę podenerwował ją fakt zwrócenia uwagi na dość nietypowe bo dwu kolorowe oczęta? A może dobrze zrozumiała podtekst, w którym wszach chodziło o zaakcentowanie że takie oczy nie trafiają się wśród ludzi zbyt często.
    Spokojnie wysłuchał słów dziewczyny a przyjemność ze spotkanie cały czas narastała. Powoli zmierzył ją wzrokiem by uchwycić pozę jaką przybrała wypowiadając w zaczepny sposób ostatnie słowa. Teraz chyba mógł sobie pozwolić na nieco bardziej rozwiniętą wypowiedź.
    - Cisza sama w sobie wcale nie musi oznaczać nudy droga Marianne. To że w koło nie słychać zbyt wiele, że słów mało nie zawsze wiąże się z tym, że przestaje być wesoło.
    Jeżeli ona postanowiła użyć odrobiny podtekstów to i on tak uczynił a tu trzeba przyznać że znał się na tym bardzo dobrze i szczerze mówiąc miał nadzieję że i tym razem dziewczyna podejmie grę.
    - Na Twoje pytanie odpowiem jednak niezbyt bezpośrednio, gdyż uważam, że nie tyle ważne jest to co się robi a z kim. Często bowiem jest tak, że to co powinno zapewnić sporo zabawy z kimś absolutnie nudnym zostaje z tejże odarte i odwrotnie nie raz zwykła z pozoru nudna rozmowa w bibliotece może stać się czymś bardzo ciekawym i przynoszącym wiele radości o ile rozmówca okaże się kimś naprawdę wyjątkowy.
    Mówiąc to nie tracił kontaktu wzrokowego ewidentnie chcąc przekazać więcej treści między wierszami niż tej która płynęła tylko ze słów.
    Marianne
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 18 Grudzień 2011, 20:54   

    Delikatnie spojrzała na niego ponownie, i po raz kolejny słuchając to co mówił. Jej czerwone oko zaświeciło, zaś w niebieskim było widać jakby niebo.
    Ona uśmiechnęła się, po czym wyprostowała. Niby dorosły mężczyzna, a potrafił być słodki i niewinnie wyglądać w tej postaci.
    -Czyli twierdzisz, że jestem wyjątkowa.
    Mówiąc to zamiast stać bez ruchu przybliżyła się bardziej tym samym opierając swoje ramię o jego. To nie jest nachalność z jej strony, ona takim typem była. To co mówił, to w jaki sposób poukładał słowa, zrobiło to na niej wrażenie. Zazwyczaj napotkana osoba mówiła po trzy słowa nie więcej, bo nie było takiej potrzeby.
    -Słodkie. Drogi już mi znajmy czyli uważasz, że wszystko ku czegoś zmierza? Nawet ta niepozorna i niewinna rozmowa w zasadzie do czegoś może i dojść.
    Co miała na myśli oj, to już ona tylko wie. W zasadzie mało ją obchodziło czy spodoba mu się szperanie w jego wspomnieniach ale dziewczyna lekko się od tego powstrzymywało. Nie wypadało, Pf! A co ją to obchodziło? Marianne zadziornie się uśmiechnęła.
    -Mogę powiedzieć, że zainteresowałeś mnie.
    Azazel
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 18 Grudzień 2011, 21:22   

    -Czyli twierdzisz, że jestem wyjątkowa. - gdyby było to pytanie, mógłby odpowiedzieć w nieco pokrętny sposób ale ona po prostu to stwierdziła. Pewna siebie choć tak niepozorna istotka, zaczęła nawet delikatnie swym zachowaniem imponować brunetowi, jednak on nigdy nie oceniał nikogo pochopnie. Tak więc i tym razem jeszcze się wstrzyma z oceną.
    Na tym wcale nie kończyły się niespodzianki bowiem Marianne postanowiła jeszcze zmniejszyć i tak niewielki, dzielący ich dystans. Naturalnie Azazel jako mężczyzna nie miał nic przeciwko bliskości z piękną kobietą ale jej nie tylko o to chodziło.

    TEMAT MUZYCZNY
    Nagle gdy Marianne dotknęła jego ramienia jej wyjątkowa zdolność pozwoliła zajrzeć we wspomnienia Azazela, pytanie tylko czy była na to gotowa.
    W jednej chwili ogarną ją mrok, który nawet na mieszkańcach tak zwariowanego świata mógł wywołać ciarki na plecach. Widząc wszystko jego oczyma, rozejrzała się w koło, najwyraźniej był w jakimś ciemnym pomieszczeniu. Lekkie przytłumione światło które dochodziło z niewielkiego okienka najprawdopodobniej drzwi pozwalało nieco lepiej przyjrzeć się otoczeniu. Gdy jednak skupiła się na ścianach dostrzegła że ich nieregularna kamienna faktura niemal cała pokryta jest krwią. Błyszcząca się posoka zdawała się być jeszcze świeżą, co wcale nie wyglądało obiecująco. Nagle wzrok skierował się na drzwi za którymi usłyszała kroki. Po chwili drzwi się otworzyły a dobywający się zza nich blask oślepił postać a ta zasłoniła się lewą dłonią. Teraz mogła zauważyć że ręka zdaje się być dziecięcą, tak więc jeżeli były to wspomnienia to zapewne z odległych lat dzieciństwa.
    Postać stojąca w drzwiach, starym chrapliwym głosem odartym z jakichkolwiek uczuć mruknęła tylko -Następny - wtedy to chłopiec a także sama Marianne buszująca w jego wspomnieniach poczuli bul prawej dłoni. Tak jakby coś wpiło się w zagięcia każdych palców. Gdy spojrzała w dół na dłoń zauważyła jak ta ocieka krwią bowiem malec trzyma w niej kawałek jakiegoś szkła ściskając tak mocno że ostry przedmiot zdążył już przeciąć skórę...


    I w tym momencie wizja prysła niczym przekuty balonik w ułamku sekundy rozmywając się. To nie wszystko bowiem Marianne mogła poczuć coś bardzo dziwnego, nie dość że nie zdołała zobaczyć całego wspomnienia to miała wrażenie, że pamięć jej samej nieco szwankuje. Czuła lekki mętlik w głowie, nie wiedziała bowiem że i sam Azazel dysponował paroma sztuczkami. I tak jak nie wiedząc co szykuje nie mógł się przed nią obronić, tak w momencie gdy zorientował się co się dzieje po prostu zanegował chwilowo jej moc.
    Pomimo całego zdarzenia, którego oboje poniekąd byli świadomi, brunet wciąż pozostawał niewzruszony nie dając nic po sobie poznać. Zachowywał się tak naturalnie, że ciężko byłby dziewczynie stwierdzić czy aby to on coś zrobił czy nie. Tym czasem sam towarzysz rozmowy kontynuował w najlepsze konwersację:
    - Życiem kierują przyczynowo-skutkowe zależności. Wszystko ma swoją przyczynę i odpowiedni skutek, tak więc i tym razem, tak myślę, że nasza rozmowa z pewnością do czegoś zmierza. Nie mogę jednak w tym momencie z pewnością stwierdzić jakie będą jej skutki a nawet gdybym mógł nie zrobiłbym tego nie chcąc zepsuć przyjemności o Tobie i sobie samemu.
    Uśmiechnął się na chwilę słysząc komplement z jej ust. Podniósł dłoń by przeczesać włosy aby te nie zasłaniały mu twarzy, jednocześnie świadomie bądź też nie tracąc kontakt fizyczny z dziewczyną.
    - Zapewne powinienem teraz odpowiedzieć co najmniej tym samym jednak myślę że taka wypowiedź jest tu zbędna. Nie mówmy o rzeczach oczywistych. Od siebie dodam jedyne tyle że byłym na prawdę szczęśliwy gdybyś pozwoliła owe zainteresowanie rozwinąć nieco bardziej.
    Marianne
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 19 Grudzień 2011, 19:32   

    Po styknięciu się ich ramion ujrzała coś dziwnego. Mrok, który ujrzała nie był dla niej przerażający, wręcz przeciwnie dla niej wydawał się fascynujący, jednakże nie była w swoim ciele, to ciało, gdy ujrzała rękę, było to ciało chłopca, za pewne było to jego dzieciństwo. Na początku zdziwiła ją reakcja chłopca, gdy ten nagle ściskał kawałek szkła, czyżby owy mężczyzna stojący przed chłopcem wkradł się do jego umysłu kierując jego ciało? Być może tak było, tego nie wiedziała i nie zamierzała sięgać dalej aby się tego dowiedzieć. Nagle ulotniła się z jego wspomnień jak lekki wietrzyk. Lekko zachwiała się, coś jej chyba umknęło. Zresztą nie ważne. Spojrzała na niego ponownie.
    -Nie filozofuj.
    Rzekła ze szczerym uśmiechem dość poważnie. Po krótkiej chwili wróciła do równowagi tym samym stojąc nadal tam gdzie stała. Marianne cieszyła się z jednego faktu, że sama zapomniała swoją przeszłość, chociaż tak szczerze mówiąc poniekąd tkwi to w jej pamięci ale kto by wspominał stare czasy.
    Nagle przeczesał włosy, wyglądało to raczej dość zabawnie, jak dla niej.
    -Rozwinąć? Myślisz, że chcesz słuchać tak nudnej osoby jak ja?
    Miała bardzo niskie mniemanie o sobie aczkolwiek czasami ceniła się wysoko, dość dziwnie. Raz krytykuje siebie, raz wychwala, więc kim ona tak naprawdę jest? Podział osobowości daje w górę.
    Stojąc obok mężczyzny poczuła chęć poczucia bliskości. Samotność coraz bardziej ją dopadała, założyła ręce na krzyż pod biustem tym samym wyglądało to jakby sama się lekko przytulała, jej mina jakoś posmutniała.
    Azazel
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 20 Grudzień 2011, 12:28   

    W bibliotece panował półmrok a przynajmniej w tej jej części, w której stał Azazel z nowo poznaną koleżanką. Gdzieś między regałami ktoś przeszedł, choć nie był zainteresowany innymi i nic w tym dziwnego, tym czasem brunet zdawał się całą uwagę skupiać na swojej rozmówczyni.
    Wypadało skomentować to co usłyszał i taki też miał zamiar, choć naturalnie nie będzie to zwyczajna, prosta odpowiedź.
    - Pytanie czy aby na pewno uważasz się za nudną osobę? Czy osoba jak sama powiedziałaś, lubiąca "weselsze" zajęcia jest aż tak nudna, że musi o tym przestrzegać?
    Azazel uśmiechnoł się z lekka złośliwie aby zaakcentować drobny żarcik, po czym kontynuował myśl.
    - Nawet jeżeli tak uważasz droga Marianno to może pozwolisz, że sam to ocenią a przecież takiej oceny nie mogę dokonać po zamienieniu paru słów zaledwie.
    Być może na prawdę miała niewielkie mniemanie o sobie a może po prostu igrała z nim chcąc zobaczyć reakcję. Czy po usłyszeniu takiej przestrogi zrezygnuje natychmiast? Nie nie Azazel on nie należy do osób które łatwo z czegoś rezygnują zwłaszcza gdy w grę wchodzi coś lub ktoś wyjątkowy a taką chyba osobę miał przed sobą.
    Teraz jednak widząc gest dziewczyny, który można by odczytań na prę różnych sposobów zależnych od sytuacji, także ten temat postanowił poruszyć.
    Zdawał sobie mniej więcej sprawę że poza jaką przyjęła nie była wywołana zimnem ani zwyczajnym zakłopotaniem ale stwierdził, że nie ma sensu ujawniać swoich domysłów.
    - Czyżby zrobiło Ci się zimno? - zapytał z troską w głosie, po raz kolejny zaciekawiony będąc tym co odpowie.
    Marianne
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 20 Grudzień 2011, 15:16   

    Słuchała go uważnie chociaż prawdę mówiąc nie ukrywając tego była zamyślona, zamyślona na tyle, że w pewnym momencie straciła orientacje co Vin do niej obecnie przemawiał, jednakże dość szybko się ocknęła i spojrzała na niego ukratkiem, z niezadowoloną miną.
    Stała nadal tak jeszcze przez krótką chwilę.
    -Zimno?
    Powtórzyła pod nosem wracając „na ziemię” puściła dłonie wpadając w lekkie zakłopotanie.
    -Nie! Skądże znowu!
    Zaczęła się lekko śmiać. Huśtawka nastroju, niczym kobieta w ciąży. Zaczęła machać rękoma przecząco po czym ponownie stanęła w normalnej pozycji.
    -Wiesz Vin każdy uważa nas za kogoś innego, w każdych oczach jesteśmy zupełnie inna osobą, W twoich mogę być interesująca, w oczach powiedzmy małego dziecka mogę być potworem zaś w oczach kobiety w moim wieku mogę wydawać się osobą mało ważną. To zależy od punktu naszego widzenia.
    Przez chwilę przeszło jej przez myśl co on tak naprawdę o niej sadzi na chwilę obecną. Ciekawa też była co by o niej myślał gdyby znał ją bardzo dobrze.
    Stanęła przodem do niego, spojrzała prosto w jego oczy, było w nich to coś, to coś co zawsze było pociągające.
    Azazel
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 21 Grudzień 2011, 13:05   

    Brunet uśmiechnoł się słysząc jej wypowiedź. Jak łatwo można było zauważyć z każdą chwilą mówiła coraz więcej więc chyba czuła się bardziej ośmielona. Jednakże nie umknęły mu momenty w których zwyczajnie odpływała myślami. Powodów takiego zachowania mogło być wiele, choć większość z nich nie była zbyt miła.
    - Jeżeli każdy uważa nas za kogoś innego, każdy zupełnie inaczej nas ocenia czy to czasem nie oznacza, że nie mamy konkretnej osobowości? W końcu najważniejsze jest za kogo sami się postrzegamy i czy jesteśmy świadomi własnej osoby.
    Tego typu dyskusje mogliby prowadzić jeszcze wiele godzin. Nie należała do najciekawszych choć wynikało z niej znacznie więcej niż można by myśleć. Czytając między wierszami nie skupiła się wyłącznie na samym temacie ale i na tym jakich odpowiedzi udziela rozmówczyni, w jaki robi to sposób i jak się zachowuje a to dawało całkiem sporo o niej informacji.
    Azazel delikatnie nachylił się w jej stronę zbliżając twarz po czym spojrzał w jej oczka lekko mrożąc swoje po czym z uśmiechem dodał:
    - Czy aby jednak nasza rozmowa powoli nie staje się mało zabawna dla kogoś kto woli "weselsze" spędzanie czasu?
    Brunet miał zamiar zaproponować coś innego, może spacer lub odwiedzenie jakiegoś ludzkiego przybytku typu kawiarnia, ale wpierw chciał zauważyć jak zareaguje na to dziewczyna. Nie tylko czy podzieli jego zdanie ale jak podsumuje tę krótką wymianę zdań, dla niego nie była nudna ba mógłby bez trudu wyprowadzić ją na inny ciekawszy tor, ale teraz wolał dać szansę towarzyszce. Nijako planując to chyba dał jej myśleć że to ona kieruje tym co się stanie a nie on... a czy tak było ?
    Marianne
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 21 Grudzień 2011, 14:12   

    -Fakt.
    Odpowiedziała krótko. Gdy się do niej zbliżył, wyglądało to raczej jakby chciał ja pocałować, przynajmniej tak to wyglądało jej oczyma. Normalna dziewczyna zarumieniła by się i ona za pewne też ale nie teraz. Trochę już przeżyła więc raczej fatalne zauroczenie nie było dla niej, jeśli mowa już o miłości, szukała by raczej kogoś na stałe niż bawiła się w przelotne romanse chociaż czasami jej się zdarzają.
    -Nie chciej wiedzieć jakie są„weselsze” zabawy dla mnie.
    Mówiąc co przyłożyła palec do jego ust z lekkim uśmiechem.
    Zapowiadało się ciekawie. Dwójka ludzi dopiero co się poznało, a ona jakoś go polubiła na swój sposób.
    Ciekawił ją fakt czy gdyby on ją poznał lepiej, czy jej prawdziwe „ja” dorównało by mu, i czy przypadkiem pewnego dnia nie miałaby ochoty zrobić mu krzywdy.
    -Biblioteka to raczej nudne miejsce dla moli książkowych, może tak wybierzemy się w jakieś bardziej przestronne i ciekawsze miejsce?
    Zapytała. Czyżby randka? Być może tak być może nie, niech myśli co chce.
    Azazel
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 21 Grudzień 2011, 17:32   

    Relacje damsko męskie w dość łatwy sposób można wzbogacić o lekką pikanterię. Jednak gdy zrobi się to nieprzemyślenie bądź nieumiejętnie całość, może mieć zupełnie odwrotny skutek. Azazel potrafił dodać odrobinę pikanterii a i nowo poznana Marianna miała podobny talent.
    Flirciarski gest połączony ze słowami nie mógł pozostać bez odpowiedzi, ba taka okazja miałaby zostać niewykorzystana przez Azazela?
    W sekundę po tym gdy dziewczyna dotknęła jego ust, podniósł rękę by delikatnie chwycić jej dłoń. Gdy to zrobił równie delikatnym gestem odsunął ją od ust i opuścił obie coś nie miał zamiaru puścić dłoni dziewczyny.
    - Skoro i tak pytanie już padło, myślę że zaryzykuję usłyszenie odpowiedzi.
    Nie chciej wiedzieć jakie są„weselsze” zabawy dla mnie. - zwyczajna odpowiedź, przestroga czy sprytnie przemyślana gra słowna? Brunet obstawił to ostatnie, jako, że zapewne i ona jak i on wiedzieli, że gdy padają słowa owiane tajemnicą natychmiast stają się swego rodzaju wyzwaniem.
    - O tak ciekawsze miejsce jest dobrym pomysłem. I myślę, że podczas naszej randki spokojnie będziesz mogła odpowiedzieć na pytanie.
    "Randka" -słowo użyte umyślnie i z pełną premedytacją, bo choć wciąż pozostawało jedynie słowem dawało dużo do myślenia.
    -Co proponujesz? Ja jestem nietutejszy i nie za bardzo znam okolicę.




    Pożeracz Dusz

    Godność: Amadeusz Odinson
    Wiek: 27 lat
    Rasa: Marionetkarz
    Wzrost / waga: 190 cm /
    Aktualny ubiór: Czarny garnitur. Biała koszula. Krawat w odcieniu ciemnej zieleni. Spinki do mankietów ze szmaragdami.
    Znaki szczególne: lewe ślepie jest soczyście szmaragdowe, a drugie, czerwone, z dziwnymi symbolami na tęczówce, większość czasu zasłonięte opatrunkiem bądź opaską. Tatuaż runiczny na całych plecach.
    Pan / Sługa: - / Adrien
    Pod ręką: butelka wody mineralnej
    SPECJALNE: Najlepszy Pisarz 2011, Upiorny Książę (Halloween 2011)
    Dołączył: 03 Maj 2011
    Posty: 617
    Wysłany: 22 Grudzień 2011, 12:47   

    Spokój i sielankę tego jakże romantycznego spotkania przerwał huk tłuczonej szyby. Chwilę później podążający za nim odgłos toczącego się po ziemi, małego, okrągłego przedmiotu. Gdy kulka wylądowała koło nóg Azazela, począł się z niej dobywać gaz? Trujący? Nie, na wasze szczęście nic z tych rzeczy. Mogliście też usłyszeć dźwięk otwieranych na oścież drzwi i tupot nóg, jednak przez gęstniejącą szarą mgłę sączącą się z granatu nic nie byliście w stanie dostrzec, ani ilości napastników, ani ich uzbrojenia. Mogliście jedynie podejrzewać, że próbują was otoczyć, zaplątując się pomiędzy regały z książkami i drobne alejki.
    -Alfa B do Alfy A, zajęliście pozycje?-wypłynęło z warkotem z walkie talkie jednego z napastników.
    -Alfa A do Alfy B, jesteśmy na miejscu-odpowiedział mężczyzna stojący za pewne w odległości kilku metrów od pary cieni. Fakt, że byli wyposażeni w okulary pozwalające na widzenie w tak gęstym dymie nie ulegał wątpliwości. Mieli więc przewagę.
    -Alfa B do Alfy A, potwierdzasz tożsamość celu?-ciche charczenie znów przerwało ciszę.
    -Potwierdzam, Daito Massamune, Ciernisty Egzekutor z Czarnej Róży, ale jest z nim jakaś dziewczyna... Tożsamość nieznana, rasa nieokreślona, w domyśle przedstawicielka rasy z Krainy Luster, jednak brak cech charakterystycznych
    -Zachowaj ostrożność i pamiętaj, nie zabij obiektu. Masz go pojmać, takie właśnie były rozkazy. Dziewczyny pozbądź się jeśli będzie sprawiać problemy
    -Tak jest!-ciche skrzypnięcie świadczyło o tym, że mężczyzna zrobił krok do przodu. Dym powoli opadał i obraz waszej sytuacji zaczął się klarować. Za wami z boku i przed wami stali ubrani w stroje przypominające nieco te z oddziału interwencyjnego SWAT mężczyźni. Laserowe celowniki ich karabinów skupiały swoje wiązki na waszych ciałach. Było ich trzech i można by zapewne pomyśleć, że to policja, lub coś w tym rodzaju, gdyby nie potężny i wyraźny napis MORIA wyszyty na ich ramionach.
    -Dziewczyno, nie jesteś naszym celem, jeśli odejdziesz bez podejmowania walki nic Ci się nie stanie.-powiedział mężczyzna stojący naprzeciw was-Daito Massamune, Ciernisty Egzekutorze... Ty pójdziesz z nami-zakomunikował kierując się teraz w stronę Azazela.
    _________________
    Galeria:|x|x|x|x|x|x|x|x|


    Azazel
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 22 Grudzień 2011, 13:08   

    Jak to powiadają "Spodziewaj się niespodziewanego", jednak nawet wielkie umysły nie są w stanie przewidzieć wszystkiego. Tudzież wizyta pachołków MORI nie była aż tak wielkim zaskoczeniem. W pierwszym momencie słysząc trzask i orientując się co go spowodowało, Azazel odruchowo stanął plecami do Marianne lewą ręką łapiąc ją za ramie i delikatnie szturchając by się za nim schowała. Jeżeli byłaby taka możliwość próbowałby ukryć jej obecność, niestety nie miał do czynienia z byle kim.
    - Schowaj się za mną. - szepnął do towarzyszki samemu skupiając się na agresorach.
    Widząc granat dymny szybko zamknął oczy, wiedział że za tą zasłoną zmysł wzroku nie zda się na nic a dzięki zrezygnowaniu z jednego mógł nieco wyostrzyć pozostałe.
    "Jeden, drugi, trzeci..."- powiedział do siebie w myślach koncentrując się na krokach i starając się policzyć z iloma przeciwnikami przyjdzie się mierzyć.
    Jednakże puki co nie robił nic, nie ruszył się ani na krok ze stoickim spokojem czekając na ich ruch.
    Słysząc żądania jednego z członka oddziałów powoli podniósł ręce wystawiając dłonie przed siebie, tym samym chcąc pokazać że jest nieuzbrojony. Dopiero teraz delikatnie uchylił powieki a gdy zorientował się, że dym opada powoli otworzył oczy.
    Wpierw jednak postanowił zwrócić się do koleżanki. Odwrucił lekko głowę spoglądając na nią kontem oka.
    - Niestety musimy przełożyć naszą randkę na później. A teraz prosiłbym Cię o opuszczenie biblioteki.
    Gdy skończył spojrzał się na stojącego przed nim członka MORI.
    Gogle jakie wciąż miał na oczach nieco utrudniały sprawę, ale największym problemem była teraz sama Marianne, gdyby nawet chciał coś zdziałać raczej by mu przeszkadzała a nie chciał by i jej coś się stało.
    - Panowie, panowie... po co te nery? I żeby od razu grozić przypadkowo napotkanej dziewczynie? Nie widzę przeszkód by pójść z wami w spokoju, choć nie obraziłbym się na to gdybyście uchylili rąbka tajemnicy dokąd zmierzamy.
    Wiedział że MORIA to potężna instytucja ale co takiego mogli od niego chcieć? Gdyby chodziło o zwykłą eksterminację zapewne zrobiliby to w mniej pokojowy sposób. Poza tym czy między nimi nie panował pokój?
    Marianne
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 22 Grudzień 2011, 13:58   

    Gdy nadal trzymał jej dłoń, na jej ustach nadal widniał ten sam uśmiech.
    Jej odpowiedź była jasna, bynajmniej dla niej, więc po co miała by zdradzać jej oczywistą odpowiedź?
    -Randka?
    Uniosła lekko brwi, po czym spojrzała delikatnie na niego nadal trzymając dłoń w tej samej pozycji, do której mężczyzna doprowadził.
    Miała udzielić odpowiedzi na temat dokąd się udać lecz coś im tu przerwało. Huk szyby mógłby ją przestraszyć jednak nie przestraszył, dziewczyna tylko spojrzała na coś co poruszało się na ziemi, było to coś małego, nie ko niekoniecznie człowiek.
    Tupot stóp był tak charakterystyczny i słyszalny, że Marianne lekko cofnęła się do tyłu. Ktoś ją ścigał? Znowu coś zrobiła? Dość szybko znalazła się za ciałem tak zwanego Vincenta.
    Dym był tak gęsty, że dziewczyna nic nie widziała, jednak to jej nie przeszkadzało w chwili obecnej.
    Laserowe wiązki widoczne na jej ciele, słodko. Spojrzała na siebie po czym przed siebie, wyglądali jak policja? Po chwili dostrzegła napis „MORIA”. Ach tak.
    Daito Massamune Czyżby mężczyzna przedstawił jej się błędnym i fałszywym nazwiskiem?
    Słuchała uważnie wszystkiego, a gdy jej nowa „randka” prosiła aby opuściła to miejsce, lekko się zdziwiła. Pff.
    -Nie.
    Odpowiedziała krótko. To, że była babą nie znaczyło wcale, że jest taka bezbronna.
    Mogła użyć wielu sztuczek ale po co ? To nie jej walka chociaż prawdę mówiąc miała ochotę na co nie co.
    Oparła się o regały jak gdyby nigdy nic.
    Patrzyła na to wszystko z lekkim pokojem. Bo czemuż miała by się bać?
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Odpowiedz do tematu
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 10