Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.
Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!
W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.
Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.
Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).
***
Drodzy użytkownicy z multikontami!
Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park.
Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.
Anarchs: Przywódczyni Rebelii Godność: Sophie "Opal" Bugs / Esmé de Chardonnay Wiek: gdy ukrywa arogancję, wygląda na nastolatkę. Lubi: suszone owoce i nowe moce Nie lubi: niekompetencji i braku kontroli | czekolady i deszczu Wzrost / waga: 1,80m bez obcasów / 65kg Aktualny ubiór: Dopasowana burgundowa suknia o długich rękawach - spódnica opadająca do kostek składa się z szerokich, niemal prześwitujących pasów koronek. Na ramionach etola z futra lodowego lisa, dodatkowo rękawiczki, a na nich pierścienie. Pantofle na wysokim, masywnym obcasie widoczne są spod spódnicy.
Kreska na oku, dopasowany do cery puder oraz koralowa szminka. Włosy splecione w koronę, nad karkiem szkarłatna brosza spinająca warkocze. Znaki szczególne: palce o czterech stawach; wytatuowane imię na miękkiej części prawego nadgarstka Zawód: oficjalnie sekretarz arcyksięcia Pod ręką: skórzana aktówka, parasolka oraz Artefakty Bestia: Likyus z rdzawą gwiazdą na pysku (Orem), jadowicie zielony Avi (Verde), Alam (Riehl) o grzbiecie pełnym czarnych magnolii Nagrody: Bolerko-niewidko, Krwawa Broszka, Cukrowe Berło, Maska Tysiąca Twarzy, Bursztynowy kompas Stan zdrowia: z tkliwą raną postrzałową w mięśniu dwugłowym lewego ramienia SPECJALNE: Administrator Pomocniczy, Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
Dołączyła: 28 Cze 2012 Posty: 558
Wysłany: 1 Lipiec 2014, 17:52 (Nie)przypadkowy spacer po obrzeżach parku
Chciałoby się powiedzieć, że słońce świeciło, ptaki śpiewały, a ludzie - uśmiechając się do siebie nawzajem - maszerowali dziarsko ku tylko sobie znanym celom. Sorry.
Dzień był słotny, stalowoszary; słońce, jeśli już wychynęło przez jakiś prześwit w chmurach, jedynie przez moment lśniło w pozostałych po ostatnim deszczu kałużach. Brak było też radosnych przechodniów; może tylko jeden lub drugi strząsał ostatnie krople wody z parasola, denerwował się na nierówne chodniki czy warczał, że mógłbyś nie zajmować tyle miejsca idąc.
Bez względu, czy jest to zupełnie przypadkowy spacer, czy Faust wie po co tu przybył, a więc jest zaopatrzony w informacje czego i jak szukać, prosiłabym o skrótowe podanie wszystkich posiadanych obecnie przedmiotów.
Dzięki niepewnej pogodzie cały park był niemal wyludniony, co zmniejszało niepożądaną możliwość rozpoznania naszego chirurga, jak i brak świadków dla innych, mniej lub bardziej normalnych, zdarzeń.
Wchodząc od strony głównej ulicy, blisko przystanku autobusowego, masz przed sobą prostą, asfaltowaną alejkę, ciągnącą się daleko, aż do dużej, ale nieczynnej teraz fontanny. W połowie drożynę prostopadle przecina inna, o takiej samej nawierzchni. Park ma kształt kwadratu i nie jest zaplanowany zbyt ambitnie - wkraczając przez pozostałe trzy wejścia zobaczysz taki sam jak tutaj widok. Miejsca wolne od asfaltu porasta trawa i wysokie, rozłożyste drzewa, ale gleba jest rozmiękła i nie zachęca do zbaczania ze ścieżki jeśli lubisz swoje buty w miarę czyste. Wzdłuż uliczek warują zwykłe parkowe ławki, obdrapane z zielonej farby miejsca nocnego spoczynku kilku konkretnych panów. Oprócz nich widzisz też w głębi starszą kobiecinę z reklamówką i posną bułką w ręce oraz młodego chłopaka wyprowadzającego na cienkiej smyczy swojego rudego kota.
Pogoda nie zachwycała zbytnio w dzisiejszym dniu, ale cóż na to poradzić. Ten ów chirurg jak miał w zwyczaju, przechadzał się tu i ówdzie. Krople deszczu spływały bo jego czarnym płaszczu, ale włosy tego pana były nienaruszone. Suche, tak jakby dopiero co wyciągnięte z domu na świeże powietrze. Do tego park był praktycznie wyludniony, gdzieniegdzie można było znaleźć jakąś żywą dusze, ale tych duszyczek było tak niewiele. Myku sprawnie mógł by je zliczyć na palcach jednej dłoni. Pech chciał, że chirurg wchodził od strony głównej ulicy i możliwością było, iż parę osób go przyuważyło, ale nie robili sobie z tego jakiś większych problemów. Jego oczy widziały długą, prostą alejkę, ciągnącą się do nieczynnej już fontanny. W połowie drogi, przecina ją inna droga o podobnej nawierzchni. Jednak nie będzie się taka jak on osoba rozczulać nad tym zachwycającym miejscem, bo mężczyzna ma pewne zlecenie i ma zamiar je wykonać tak jak operacje. Tak więc szedł prosto po asfalcie, wprost do fontanny. Ominął kilku brudnych osobników i dowędrował do tej fontanny. Nie wiedział czy jest w tym miejscu odpowiednim, a czy miejscu nie odpowiednim. W jego głowie szalał mętlik już od pewnego czasu, ale i tak stąpał twardo. Nie miał zamiaru zostawać długo w jednym miejscu i być statycznym, ale ruszyć i wejść na trawę pełną rosy. Czy chciał pobrudzić swe czyste buty? Możliwe, ale kto go tam wie. Chwilowo chciał zniknąć z wzroku rudego kota i starszej Damy, ale czy ich wzrok powędrował za nim? On nie wiedział, on tylko szedł pod jedno z drzew.
Anarchs: Przywódczyni Rebelii Godność: Sophie "Opal" Bugs / Esmé de Chardonnay Wiek: gdy ukrywa arogancję, wygląda na nastolatkę. Lubi: suszone owoce i nowe moce Nie lubi: niekompetencji i braku kontroli | czekolady i deszczu Wzrost / waga: 1,80m bez obcasów / 65kg Aktualny ubiór: Dopasowana burgundowa suknia o długich rękawach - spódnica opadająca do kostek składa się z szerokich, niemal prześwitujących pasów koronek. Na ramionach etola z futra lodowego lisa, dodatkowo rękawiczki, a na nich pierścienie. Pantofle na wysokim, masywnym obcasie widoczne są spod spódnicy.
Kreska na oku, dopasowany do cery puder oraz koralowa szminka. Włosy splecione w koronę, nad karkiem szkarłatna brosza spinająca warkocze. Znaki szczególne: palce o czterech stawach; wytatuowane imię na miękkiej części prawego nadgarstka Zawód: oficjalnie sekretarz arcyksięcia Pod ręką: skórzana aktówka, parasolka oraz Artefakty Bestia: Likyus z rdzawą gwiazdą na pysku (Orem), jadowicie zielony Avi (Verde), Alam (Riehl) o grzbiecie pełnym czarnych magnolii Nagrody: Bolerko-niewidko, Krwawa Broszka, Cukrowe Berło, Maska Tysiąca Twarzy, Bursztynowy kompas Stan zdrowia: z tkliwą raną postrzałową w mięśniu dwugłowym lewego ramienia SPECJALNE: Administrator Pomocniczy, Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
Dołączyła: 28 Cze 2012 Posty: 558
Wysłany: 3 Lipiec 2014, 21:43
Na samym początku – zawsze w przypadku misji, niemal zawsze podczas racjonalnego planowania zadań – należy sobie określić cel, a następnie drogę, którą będziemy do niego podążać oraz środki, których potrzebujemy, lub których użyjemy w realizacji. Można też jeszcze kiedyś spojrzeć wstecz i zrobić weryfikację – czy aby na pewno cel został osiągnięty, a jeśli nie, zacząć od nowa. Nie w nowej szansie jednak rzecz – spróbujmy zakończyć polowanie ze skutkiem pozytywnym za pierwszym razem.
Zależy to oczywiście od nastawienia, ale głównie od porozumienia, jak lubię podkreślać przy działaniach grupowych. Strzelba Czechowa też została już w poprzednim poście zawieszona.
Spacer w tak dżdżysty dzień wzbudziłby sensację w osobach zaglądających do parku od wewnątrz szyby, jednak urocze, choć trochę zaniedbane kamienice mieszkalne nie znajdowały się w zasięgu wzroku żadnej ze stron. Z kolei postaci w samym ogródku były w takiej samej sytuacji co Faust, nikt więc nie przejął się zbytnio mężczyzną kroczącym ku fontannie.
Zejście na trawę, po minięciu ławki i jej chrapiącego lokatora, spowodowało nieprzyjemny chlupot i radzę bohaterowi czym prędzej wyciągnąć stopę z kałuży, której przed chwilą jeszcze tam nie było. Dalej, przy korzeniach drzewa powinno być stabilniej, jednak należy pamiętać, że drzewa posiadają swoich lokatorów.
Dużo szybciej byłoby, gdyby Faust zastanowił się czego chce i czego szuka, niż błądził po wilgotnej glebie to i tam, ale może to po prostu ten typ co ubóstwia długie spacery.
W przypadku ponownego braku, w następnym poście, opisu posiadanych przezeń przedmiotów, uznam, że Snow wybrał się jak na spacer, mając ze sobą co najwyżej klucze od mieszkania.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Forum chronione jest prawami autorskimi! Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!