Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.
Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!
W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.
Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.
Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).
***
Drodzy użytkownicy z multikontami!
Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park.
Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.
Wysłany: 9 Wrzesień 2011, 20:32 Polowanie na Yurei (Savannah)
Jaki obraz przywodzi ludziom na myśl, gdy usłyszą słowa "wesołe miasteczko"? Pytanie wręcz banalne. Oczywiście, w większości przypadków wyobrażają oni sobie park rozrywki - kolorowy, zatłoczony, wypełniony śmiechem, uśmiechniętymi buźkami dzieci i zapachem słodkości, karuzelami, kolejkami górskimi i całą resztą cudownie kolorowych stoisk, które aż się proszą, by przepuścić przy nich trochę pieniędzy. A kiedy do uszu osóbki wtajemniczonej w istnienie Lustrzanego Wymiaru dotrze określenie "miasteczko w Krainie Luster"? Oj, paradoksalnie będzie to obraz właśnie niczym lustrzane odbicie radosnego parku rozrywki, bądź też scenka z wyobraźni reżysera jakiegoś taniego horroru, których tak dużo się naprodukowało w ludzkim świecie. Zszarzałe, popsute stoiska, zardzewiałe, stojące w miejscu karuzele, a to wszystko przerywane jedynie cichym szelestem papieru, ogłoszeń ze słupów, targanych wyjącym co jakiś czas wiatrem. Nikt pewnie się nie zdziwi, jeśli powiem, że właśnie tu zdecydowały się zagnieździć niektóre z magicznych bestii zza drugiej strony zaczarowanego lustereczka, między innymi Arlekin, czyli kolorowy kotek, albo Yūrei, będący obiektem naszych dzisiejszych poszukiwań. Tak więc, zaczynajmy~!
Godność: Cariati de Montefiere. Wiek: Wizualnie dwanaście, trzynaście lat. Rasa: Marionetkarz.. lub Marionetkarka.. Lubi: Lalki, książki, truskawki, kwiaty, koty, krew i troszkę alkohol. Nie lubi: Świtała dziennego. ( tak sobie ubzdurała ) Wzrost / waga: Metr pięćdziesiąt, może więcej, może mniej. / Trzydzieści jeden kilo. Aktualny ubiór: Sukienka, czarna, w kształcie litery |A|, dekolt w kształcie serduszka. Czarny, jedwabny szal, który zasłania jej ramiona. Do tego białe podkolanówki w czarne kółka, oraz zwykłe lakierowane obcasiki. Na ręce ma pierścionek z szkarłatnym diamentem. Znaki szczególne: Oczy zmieniające odcień, szkarłatny kryształ, w kształcie deltoidu, wtopiony w prawą rękę. Pod ręką: Pluszowy, fioletowy kotek - Miriam. Komplet igieł. Broń: Możnaby stwierdzić, że igły.
Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 171
Wysłany: 10 Wrzesień 2011, 10:38
Nie był to ten wybitny dzień, w którym pogoda dopisuje każdemu stworzeniu w Krainie Luster, no ale nie pannie Marie. Ona wręcz kochała taką pogodę, co także ją zachęcało aby iść dalej. Tak, iść dalej, szukać nowych przygód, adrenaliny. W obecnej chwili była szczęśliwa, na jej twarzy znajdował się promienny uśmiech, który nadawał choć trochę sensu tej wyprawy.
-Raz, dwa, trzy moją ofiarą będziesz ty!-Te dość nietypowe słowa chodziły jej po głowie od samego rana, a ona bez wahania wypowiadała je na głos. I tak w kółko, idąc przed siebie. Ale w pewnym momencie swojego pośpiewania, przestała. Stanęła nieruchomo z otwartą buzią, bo przed jej oczyma ukazało się niezwykłe miasteczko. Wesołe miasteczko. Było opuszczone, żadnej żywej duszy, czarne jak piekło, szare jak brudna kartka papieru. No ale ona jest tylko dzieckiem, więc jak dziecko zareaguje na puste wesołe miasteczko, wyłącznie do jego dyspozycji?
- Niesamowite!- Krzyknęła na całe miasteczko, a usłyszała tylko echo, biegnące za słowem niczym stado dzikich koni. Weszła powoli do wesołego miasteczka, oglądając wszystko starannie. Nie widziała w tym nic strasznego, ta szarość była dla niej normalna, jak ciastko czekoladowe z dodatkami truskawek. Lubiła takie miejsca, lecz bez przesady. Pierwsze co zrobiła to podbiegła do stoiska z pluszakami, zauważyła tam misia bardzo podobnego do Bobo. Bez wahania chwyciła go do ręki i oznajmiła że jest synem Bobo i nazywa się Toto.
Loire [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 10 Wrzesień 2011, 17:53
Doprawdy, niewiele jest na tym świecie osób, które uznają zniszczone, opuszczone i ponoć nawiedzone miejsca za "niesamowite". No, może jeśli brać pod uwagę mdłe postaci z amerykańskich horrorów, ale one się nie liczą, wcale, a wcale. Gdybym miała sposobność, by porozmawiać z Loire, zapewne ona również stwierdziłaby, że takie miejsca są piękne, trzeba tylko umieć to piękno dostrzegać. Szkoda, że takiej możliwości nie ma. Pewnie wynikłaby z tego całkiem interesująca konwersacja, bo wbrew pozorom, nadal nie wiem o niej wszystkiego. Zabawne, doprawdy.
Dziecko biegające po Upiornym Miasteczku. Gdyby któryś z ludzi mógł to zobaczyć, zapewne uznałby, iż jest to duch i uciekał w te pędy, albo, gdyby był Amerykaninem, podszedłby naiwnie i spróbował wybadać sprawę. Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego oni chcą te wszystkie paranormalne zjawiska sprawdzać... Ludzie są zadziwiający.
Nie zapominajmy jednak, że Savannah przybyła tu, by znaleźć magiczną bestyjkę, nie by bawić się pluszakami albo wysłuchiwać moich arcyciekawych konkluzji na tematy wszelakie... Dobra, do tego drugiego będzie zmuszona. Ale! Nagle do szumu wiatru i szelestu papieru dołączył się jeszcze jeden dźwięk - skrzypienie karuzeli. Takiej ponoć zwyczajnej, z siedzeniami w kształcie białych koników, która ni z tego, ni z owego zaczęła się obracać. Niby nic dziwnego, ale... Co nam szkodzi pobawić się w Amerykanów i to sprawdzić?
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Forum chronione jest prawami autorskimi! Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!