• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Archiwum X
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Seraphin



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Maj 2011, 09:27   Mroczna samotnia pana czarodzieja

    Oczywiście, Seraphin ma skłonność do wpadania w melancholiczne stany, jednak jego domek w założeniu miał być spokojny i jasny. Niestety, na chęciach się skończyło - jego położenie (przestronna polana w środku malinowej dziczy) ma rzecz jasna swoje zalety, jednak sprawia wrażenie kompletnie odciętego od świata i cywilizacji. Gdyby chociaż to domostwo było odpowiednio zadbane, może wywoływałoby nieco milsze odczucia. Niestety, rozkład dnia czarodzieja nie przewiduje zbyt wiele czasu na prace domowe, więc jego samotnia wygląda na ponurą i opuszczoną.
    W środku wygląda nieco lepiej. Na parterze, tuż obok kuchni, znajduje się całkiem obszerna jadalnia. Odwiedzający wszelkiej maści są przyjmowani w salonie, obok którego zostały ulokowane łazienki dla gości. Na tym samym piętrze znajdują się też pokoje dla służby.
    A wyżej? Oprócz alkowy pana domu są tu też dwie "zapasowe" sypialnie, wszystkie wyposażone we własne łazienki, oraz gabinet zapełniony dość dziwnymi, często unikatowymi tekstami i eksponatami - z czego najbardziej ekscentrycznym jest głowa jakiegoś biednego jegomościa, przechowywana w szklanym kloszu. Drzwi prowadzące do tego pomieszczenia są zawsze zamknięte na kluczyk, chyba, że Seraphin aktualnie w nim pracuje. Oprócz tego znajduje się tu nieco bogatszy salonik, w którym są przyjmowani ważniejsi goście.
    Zdecydowanie jednak najciekawszym miejscem w domu jest strych - nawet sam Seraphin nie jest do końca pewien, co w nim można znaleźć. Znajdują się tam różne dziwactwa porzucone przez poprzednich właścicieli małego dworku. Kto wie, może dobre oko wypatrzyłoby tam coś cennego?
    Za domem znajduje się coś, co zapewne było kiedyś ogrodem - wszystkie obecne tam jednak rośliny albo pousychały, albo zdziczały.
    Resina
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 28 Maj 2011, 16:46   

    Res idąc tutaj ciągle bawiła się wizytówką w swoich palcach. Miała nie jako dziwne odczucia. Pamiętała jegomościa z centrum handlowego, ale czy powinna tutaj przychodzić? Pokaże, że chciałaby inaczej zarabiać niż zawsze. Res jednak nie była typową służką, usługi dla kogoś innego było dla niej wielkim poniżeniem, dlatego.. szła tutaj krok za krokiem nie mówiąc nic swojemu sługowi.
    Posiadała gdzieś rezydencje, a raczej jej rodzina. Więc na pewno była bogata, ale gdyby wróciła do domu na pewno by jej nie przebaczono, a kto wie, czy tak po prostu nie zabito. Mogła być kimś, pewnie i była, ale...
    Przystanęła patrząc na to oddalone od jakiegokolwiek miasta dom. Milusie miejsce, tym bardziej, że owe miejsce przypominało jakieś odstraszające młodych ludzi, a tym bardziej ponure same w sobie.
    Res rozejrzała się powoli, po czym dalej bawiąc się wizytówką weszła na teren posesji pewnym krokiem. Jak cholernik ją znieważy to pojedzie mu sama po ambicji, a jak będzie sam zrujnuje dom? Możliwe. Po Res można spodziewać się dosłownie wszystkiego.
    Nie zapukała, nie stanęła w progu, po prostu pchnęła drzwi telekinezą i weszła do środka dość głośno je zatrzaskując. Niech Pan domu, czy ktokolwiek tu był wiedział, że intruz jest w środku. Od razu w oczy Res rzucił się kurz, ledwo palcem po małym stoliku przesunęła opuszkiem, a na nim był brud.
    - Nie stać go na służbę, czy co.. - Skrzywiła się strzepując kłaczek ze swojego palca.
    Seraphin



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 28 Maj 2011, 17:26   

    Gdzieś w połowie drogi dopadło go ogromne znużenie. Cóż, ciągłe podróże między światami bynajmniej nie działały dobrze na jego zdrowie - a zważywszy na te nieciekawe pogłoski o istotach, które na wskutek zbyt długiego przebywania w Krainie Luster uległy dziwacznej metamorfozie, zaczął się nawet zastanawiać nad stałym pobytem w ojczyźnie.
    Widok domu przypomniał mu, dlaczego właściwie tak bardzo się spieszył z powrotem. No tak, otwarta wciąż pozostawała kwestia Resiny. Wszystko wskazywało jednak, że do żadnego aktu wandalizmu nie doszło, co oznaczało, że albo dziewczyna nie ma pojęcia o istnieniu takiego malowniczego miejsca jak Malinowy Las, albo po prostu jeszcze tu nie dotarła. Westchnął cicho, a kiedy stanął wreszcie przed drzwiami, zmarszczył lekko brwi.
    Trochę go zaniepokoił fakt, że były otwarte. Może to tylko Ichabod? Ostrożnie uchylił je, tylko zaglądając do środka, po czym dopiero zdecydował się wejść. Zamiast bezczelnego sługi, korzystającego z nieobecności pana domu, ujrzał bezczelną potencjalną służkę, włamującą się do jego domostwa Bóg-wie-po-co.
    - Na przyszłość wolałbym, byś po prostu poczekała, aż wrócę do domu. Jak każda cywilizowana istota - powiedział, ściągając płaszcz, który wkrótce zajął zaszczytne miejsce wśród pozostałych okryć wierzchnich. Seraphin ruszył dalej korytarzem, nakazawszy wcześniej skinięciem głowy Resinie, by poszła za nim.
    - Śmiało, siadaj - zachęcił, gdy już dotarli do kuchni. Sam jednak oparł się tylko o ścianę, widocznie się nad czymś zastanawiając. - Najpierw może się przedstawisz. Lubię wiedzieć, z kim mam do czynienia.
    Resina
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 28 Maj 2011, 17:49   

    Zerkała na jakieś obrazy, zaraz też przystanęła przy szafce, pewnie, że zaglądała do środka przeglądając wszystko co popadnie. Najlepiej poznać kogoś właśnie po wszystkich jego rzeczach.
    Zsunęła z ramion płaszcz i przerzuciła go na jakieś krzesło, czy szafkę. Przesunęła palcem po ramie obrazu. Kurcze... alergik umarłby tu od razu. Dmuchnęła lekko, a kurz uniósł się do góry. Res zamachała dłonią i cofnęła się do tyłu. Dom był nawet ładny, gdyby do cholery jakaś służka tu była i nie dość, że posprzątała to przywitała gości!
    Słysząc kroki, a zaraz dźwięk otwieranych drzwi odwróciła się wolno patrząc na Seraphina. Jak zawsze obojętnie i typowo wywyższając się, ale zaraz się uśmiechnęła kącikiem ust.
    - A kto ci powiedział, że jestem cywilizowaną istotą? - Uniosła brew do góry czekając na bardzo ciekawą odpowiedź.
    Ruszyła za nim wolno oglądając nie jako resztę domu. Telekinezą odsunęła krzesło i zasiadła na nim jak królowa krzyżując dłonie po swoimi piersiami. Zielone oczy wpatrywały się w chłopaka bacznie, do tego ciągle między palcami lewej ręki miała wizytówkę.
    - Więc przejdźmy do rzeczy. Co mi masz zamiar zaproponować? Jeżeli będzie coś ciekawego wtedy ci powiem z kim masz do czynienie. - Odparła uśmiechając się ponownie kącikiem ust, a wizytówkę wyrzuciła na stół.
    Seraphin



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 28 Maj 2011, 20:19   

    Uniósł nieco brwi, przyglądając się bacznie Resinie. Najwyraźniej trudno im będzie się porozumieć - pozostaje mieć tylko nadzieję, że jeśli czarodziej przedstawi sprawę jasno, dziewczyna się dostosuje. Bądź co bądź, nie miał zamiaru znosić jej humorków. Owszem, pilnie potrzebował kogoś, kto pomógłby mu z rosnącym stosem obowiązków, ale z pewnością znalezienie kogoś innego na to stanowisko nie należałoby do szczególnie trudnych osiągnięć.
    - Lepiej, byś chociaż potrafiła sprawiać wrażenie takowej - odparł spokojnie. - Inaczej o żadnej współpracy nie może być mowy.
    Sam fakt, że do odsunięcia krzesła użyła paranormalnych mocy, podczas gdy wystarczyłby jeden ruch ręką, wiele o niej mówił. Najwyraźniej lubiła się popisywać, demonstrować swoje możliwości. Hm, chyba lepiej nie mógł trafić. Ale skoro sam pierwszy się zaangażował, dość dziwnie by wyglądało, gdyby się nagle wycofał - poza tym, w takiej sytuacji raczej miałby trudności z wyproszeniem jej z domu. Zawsze można liczyć na łaskawość losu.
    - Przede wszystkim najpierw chciałbym wiedzieć, czy można ci ufać... chociaż w najmniejszym stopniu. Jak dotąd nie zrobiłaś najlepszego wrażenia - ciągnął dalej, lekko zmęczonym głosem. - Jak sama widzisz, dom jest trochę zaniedbany. Mało tego, każdy, kto miałby na to ochotę, mógłby się tu bez problemu dostać. Potrzebny jest mi ktoś, kto wziąłby w opiekę całą tę posiadłość.
    Przerwał nagle. Zasłonił prędko usta dłonią i zakaszlał kilka razy, zaraz jednak ponownie podjął wątek.
    - Wybacz. Nie musisz się martwić, to nie jest zaraźliwe. - Uśmiechnął się jakoś dziwnie, samymi kącikami ust. - W każdym razie, nie mówię tutaj wyłącznie o porządkach domowych. Do tego możesz sobie kogoś zatrudnić. Mam na myśli... ogólne zarządzanie budynkiem.
    Resina
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 29 Maj 2011, 18:40   

    Czy trudno będzie się im dogadać lepiej nie wybiegać tak daleko w przyszłość. Może tu się nasz Serek by zdziwił, że jednak da radę porozmawiać normalnie z Res, a do tego powierzać jej nie tylko zadania, ale i sekrety? Owszem można, jednak Res nie znała Serka, tak samo jak on ją. Dlatego pokazywała się z tej wywyższającej pozie. Wyglądało to tak jakby nim gardziła, jednak to była jedynie taktyka obronna. Pokazać, że co nie powie po niej spłynie.
    - To jaka jestem dopiero poznasz jeżeli będziemy współpracować. - Owszem Seraphin nie wiedział, że potrafiła być wielką damą jeśli trzeba było, choć niezbyt była w tym dobra.
    To, że użyła telekinezy do odsunięcia krzesła, nie świadczyło o tym, że popisuje się mocą. Było to złe odczytanie intencji Res. Ona przeważnie kryła swoje moce i nie ukazywała ich w ogóle, jedynie w ostateczności, a teraz? Sam Seraphin przybrał pozę takiego, który zaraz ją wywali z domu, za kudły, czy za co by złapał, a owa moc, a raczej jej ukazanie było ostrzeżeniem. Też posiadała moce...
    - Dziękuje. - Uśmiechnęła się kącikiem ust na jego słowa. Ona niemiła? Pierwsze wrażenie okropne, ta daaam oto cała Res. - Zaufanie... zależy jaką sumę mi zaproponujesz. - Przekręciła lekko głowę w bok słuchając go dalej.
    Więc miałaby być gospodynią w tym domu. Zarządzać nim. Przesunęła wzrokiem po całej kuchni zastanawiając się nad tym. W sumie małą robota. Ludzi pod sobą... choć najpierw ich znaleźć...
    - Robota papierkowa też? - Spytała od razu, a kiedy zakaszlał nic sobie z tego nie zrobiła. - Raczej twoje zarazki mi nie zagrażają. - Uniosła sceptycznie brew do góry stukając lekko piętą o ziemię. - Zarządzać więc miałabym twoim domem. Idzie za tym.. klucze bym dostała, do tego mogłabym wszędzie poszperać, dlatego mówiłeś o zaufaniu... - Westchnęła cicho. - Sądzę, że dałoby się to załatwić.
    Seraphin



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 29 Maj 2011, 20:22   

    Cóż, mimo wszystko Seraphin do skrajnych ryzykantów nie należał. Nie miał wątpliwości co do tego, że dziewczyna poradziłaby sobie na tym stanowisku - wszak nie wyglądała się wiecznie zagubioną sierotkę, która nie potrafi sama podejmować decyzji - jednak same kompetencje to nie wszystko. Jak to sama Resina ładnie ujęła, dostałaby klucze, mogłaby wszędzie zajrzeć. Musiał wiedzieć, czego można się po niej spodziewać, zanim podjąłby decyzję o zatrudnieniu jej.
    - Nie przypuszczasz chyba, że kupię kota w worku? - zapytał retorycznie, przechylając nieco głowę. Doprawdy, dziwna osóbka. Zdawało się, że zaoferowana jej posada bardzo przypadła dziewczynie do gustu, ale z drugiej strony nie starała się specjalnie przekonać czarodzieja, że nadaje się na to stanowisko. No nic, zawsze warto dać jej szansę.
    - W razie potrzeby również. Nie będzie tego jednak zbyt wiele. Co najwyżej umowy z pozostałymi potencjalnymi pracownikami. - Potarł w zamyśleniu brodę. Teoretycznie nie potrzebował zarządcy, w końcu dom nie był aż tak duży, by sam nie mógł nad nim zapanować. W praktyce jednak dokuczał mu ciągły brak czasu. Niestety, na to już nikt nie mógł nic poradzić. A wszystko wskazywało na to, że jego harmonogram stanie się jeszcze bardziej napięty.
    - O zarobki nie musisz się martwić - zapewnił po chwili.
    Resina
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 29 Maj 2011, 20:33   

    W sumie dziwnie by to wyglądało, jakby od razu zaufał Res, a tym bardziej, że była bardzo dziwną osobą jak nie gorzej. Była podejrzana sama w swoim zachowaniu. Zaufanie? Raczej niech Seraphin na to nie liczy jeżeli nie podpisze umowę z Res na papierze. Wtedy będzie to na pewno miało dla niej jakąś wagę. Zresztą...
    Res wolno wstała i podeszła do Seraphina stając bardzo blisko niego.
    - Więc zobaczymy w takim razie jak się sprawdzę. Z zatrudnieniem ludzi nie powinno być problemu, trudniej z upilnowaniem ich. Ale... - Uśmiechnęła się zamykając oczy. - Dam raz im nauczkę. - Powoli zaraz powieki uchyliła i spojrzała uważnie w oczy mężczyzny. - Nazywam się Resina, jestem Cienistą, więc uważaj jak śpisz. - Przesunęła wolno pomalowanym na czarno pazurkiem po jego policzku i cofnęła się zaglądając do jednej z szafek, a tam? Przeterminowane jedzenie w puszce, ale... i paczka zasuszonych moreli! Bez pytania otwarła i wsadziła do ust zasiadając na blacie. Założyła nogę na nogę patrząc na przyszłego szefa. - Więc od kiedy mam zacząć? - Spytała po prostu. Przecież nie będzie się prosiła o tą posadę. Dostanie ją to dostanie, nie to pewnie ktoś inny zechciałby mieć taką służkę jak Res... w sumie jednak pewnie nie.
    - Skoro nie muszę się o nie martwić na pewno będą odpowiednio duże. - Ugryzła połowę moreli i przekrzywiła głowę tak samo jak uczynił to chłopak. - I chyba nie muszę tu mieszkać?
    Seraphin



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 29 Maj 2011, 20:47   

    Pokiwał głową, patrząc na dziewczynę spod półprzymkniętych powiek. Cóż, jeżeli będą z nią jakieś problemy... od czego miał Ichaboda? On sam nie posuwał się do rozwiązań siłowych. Nie musiał. Póki co jednak wiązał spore nadzieje z Resiną - rzecz jasna, póki nie nawet nie pomyślałby o powierzeniu jej bardziej reprezentacyjnych funkcji, ale z doprowadzeniem całej posiadłości do stanu używalności nie powinna mieć problemów.
    - Wolałbym nie słyszeć o żadnych mordach na terenie mojego domu - poinformował spokojnie, acz stanowczo. - Ufam, że zdajesz sobie sprawę z faktu, że to stanowisko zobowiązuje?
    Seraphin nie chciałby usłyszeć któregoś dnia, że chowa pod własnym dachem seryjnego zabójcę. Oczywiście, na zachowanie większości swoich sług nie miał większego wpływu - wręcz pozwalał im na pewne... dziwactwa, o ile potrafili zachowywać jakieś pozory. Kiedy przekraczali granicę, nie było mowy o dalszej współpracy.
    - Seraphin de Broix - przedstawił się jej ponownie, po czym uśmiechnął się nieco krzywo. - Zwykły człowiek.
    Nie była to całkowita prawda, ale kłamstwo też nie.
    - Możesz zacząć od zaraz. I o ile będziesz dyspozycyjna, możesz mieszkać gdzie tylko zechcesz - odparł spokojnie, po czym poczekał, aż Resina ugryzie zmumifikowaną morelę, by coś jeszcze powiedzieć. - Nie jadłbym ich na twoim miejscu. Najpewniej zostawił je tu poprzedni właściciel.
    Resina
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 29 Maj 2011, 21:06   

    Będzie takim tchórzem i naśle na nią kogoś innego? No cóż. Zobaczymy w praktyce jak ich 'związek' szef-pracownik będzie się rozwijał. Choć na pewno nie będzie to łatwe na początku, o nie.
    Res zdawała sobie sprawę z tego, że owa funkcja nie jest błaha. Miała pod swoimi skrzydłami coś nie swojego. W sumie zobowiązuje to do jeszcze mocniejszego pilnowania owego domu, ale czy przyzna się do tego? Nie, oczywiście, że nie.
    - Nie jestem głupia, by nie wiedzieć tak oczywistych rzeczy mój drogi. - Prychnęła nieco urażona. - Zabijanie? Daj spokój. To takie nie modne. - Machnęła ręką lekko z uśmieszkiem.
    Chyba ktoś tu nie wiedział jak zabija Cień. Sny, manipulacja.. bardziej były to samobójstwa, za małą, taką bardzo malutką sprawą Cienia.
    - Będę pracowała dla zwykłego człowieka? Cóż. Jakoś to przeżyje. - Uśmiechnęła się krzywo tak jak on. Nieco godziło to w jej dumę, ale co tam. Jakoś przeżyje.
    - Wolę mieszkać w swoim domu, ale pewnie nie raz zostanę tutaj na noc. Dorze mieć gdzie nocować po tej stronie lustra. - Wzruszyła lekko ramionami. - Jakiś na pewno sobie wybiorę. - Splotła kostki stóp machając nimi lekko do póki niestety chłopak nie oświadczył jej o jedzeniu.
    Uniosła brwi do góry po czym to co miała w ustach wypluła na ziemię kaszląc.
    - Dopiero teraz mi to mówisz?! Szlag.. - Splunęła na ziemię ponownie ocierając dłonią swoje usta. - Jak najszybciej muszę tu sprowadzić służbę, by zapełnić cholerne szafki. - Spojrzała na chłopaka jakby z zarzutem. - Jednak jest jedno 'ale'. Zajmę się wszystkim nawet od jutra, lecz... plus dodatek do zapłaty chcę móc... wiesz jak Cienie się karmią. Służba nie powinna na tym ucierpieć za dużo. Może będzie nieco grubsza, ale to... takie małe odchylenie od normy. - Pokazała na palcach kilka milimetrów.
    Seraphin



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 30 Maj 2011, 16:33   

    "Tchórz" raczej nie był dobrym określeniem. Seraphin po prostu znał swoje możliwości. Gdy działał z ukrycia, potrafił porządnie namieszać w życiu oponenta, tworząc z niego łatwą zdobycz. W bezpośrednim starciu jego umiejętności nie były zbytnio przydatne - o wątpliwej kondycji nawet nie wspominając.
    - O dziwo, pomimo to wciąż znajdzie się paru bezguści, którym taki stan rzeczy nie przeszkadza - mruknął. Metoda, z jakiej pomocą ktoś dopuścił się zbrodni nie odgrywała dla niego specjalnej roli. Liczył się sam fakt, że dokonano mordu. Nie miał aż tak mocnego kręgosłupa moralnego, by przejmować się każdym zabójstwem w okolicy - on jednak wolał mieć czyste sumienie. Resina mogła robić co chce, o ile nie ściągnie na siebie zbytniej uwagi. Cóż, dziewczyna wydawała się mieć doświadczenie w udawaniu przeciętnego, grzecznego obywatela, skoro do tej pory nie trafiła do więzienia.
    Gdy dziewczyna zakrztusiła się morelą, ponownie zakrył usta dłonią, niby pokasłując cicho. W rzeczywistości maskował tylko lekkie rozbawienie. W mężczyznach ponoć zawsze zostaje coś z dziecka, prawda? Gdy jednak Resina poruszyła temat zaspokajania jej głodu, zasępił się nieco. Nie mógł jej tego po prostu zabronić - w końcu, taka natura każdego cienia. Z resztą, lepiej, by pożywiała się na miejscu; w razie czego Seraphin szybko zauważyłby pewne nieprawidłowości.
    - Zgoda. Ale nic, ponad konieczność - zastrzegł z góry.
    Resina
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 30 Maj 2011, 19:55   

    - Wiesz... o gustach i guścikach podobno się nie dyskutuje. - Puściła mu oczko po czym zeszła z blatu omijając wyplute wcześniej morele. - Bardzo zabawne. - Przekręciła oczami, oczywiście zdając sobie sprawę z tego, że Seraphin po prostu się z niej śmieje. - Ty nie powinieneś udać się do lekarza z tym swoim kaszlem? Nie chce tak szybko stracić pracodawcy, no chyba, że moje imię w testamencie się znajdzie. - Uśmiechnęła się kącikiem ust i stanęła ponownie przy nim blisko stając lekko na palcach, by się z nim zrównać nie jako wzrostem. - W sumie to dziwne, że człowiek... i przebywasz tutaj, masz dom. Nieco... podejrzane. - Zmrużyła swoje oczy po czym palcem popukała chłopaka po nosie.
    Coś po prostu jej nie pasowało w tym. Człowiek powinien przebywać u siebie, tutaj najrzadziej niż jest mu to dane, a ten? Nawet dom wykupił. Res będzie miała nad czym myśleć i pewnie myszkować to tu, to tam.
    Owszem Res udawać potrafiła słodką, skromną, milczącą... była nawet niezłą aktorką kiedy trzeba było, ale zazwyczaj grała kogoś innego w dosłownie ważnych sprawach. Nie lubiła tego, po prostu.
    - Tak, tak ponad konieczność. - Kiwnęła głową. Wszak do zaspokojenia swoich pragnień potrzebowała nie tylko jedzenia, ale i snów, a po przez sny wymuszać jedzenie, wtedy była 'jak u siebie w domu'.
    Zaraz posłyszała jak coś skrobie w drzwi wejściowe i syczy.
    - Zguba się moja znalazła. - No, tak. Idąc tu Ora za nią szła, ale nie usłuchała Res i za czymś pobiegła do lasu, ale widocznie nos i zmysł węchu na coś się jej przydawał.
    Res ruszyła do wejścia i otworzyła je, by wpuścić do środka Naeve, która wywaliła lekko jęzor na wierzch i patrzyła zadowolona na Panią.
    - Tak znalazłaś mnie, ale do cholery zacznij słuchać. - Pociągnęła pieszczotliwie 'smoka' za jego futro na mordzie i weszła z powrotem do kuchni. - Od razu mówię ręce przy sobie. Dopiero uczy się zaufania do innych, że nie każdemu trzeba odgryźć rękę. - Odparła po prostu Cienista i oparła się o ścianę, a Ora?
    Pokazała szereg swoich ostrych zębów, choć podeszła do Serka. Jej wzrok mówił jedno :"Nie wolno mnie dotykać!". Sama natomiast powąchała dłoń chłopaka i otarła się o niego ciałem wracając do Res.
    - Żyła w lesie i niezbyt jeszcze rozumie, że nie każdy jej zagraża. - Wyjaśniła Cienista widząc kątem oka jak Ora zjadła morelę które Res wypluła i doprała się do tych z opakowania.
    Seraphin



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 30 Maj 2011, 21:22   

    - Mojej dolegliwości się nie leczy - odpowiedział, nienaturalnie wręcz obojętnym głosem. Och, przynajmniej potrafiła okazać odrobinę zainteresowania drugą osobą; szkoda tylko, że jej ciekawość wzbudziły akurat te tematy, na które Seraphin nie miał ochoty rozmawiać. Naturalnie, zdawał sobie sprawę z faktu, że jeśli przyjdzie im długo ze sobą współpracować, prędzej czy później Resina wyszpera parę ciekawszych informacji na jego temat. Póki co jednak praktycznie go nie znała - a czarodziejowi taki stan rzeczy odpowiadał.
    Wysłuchał spokojnie jej podejrzeń, nawet nie drgnąwszy, gdy Resina zbliżyła się do niego. Zmrużył jednak lekko powieki, gdy ta nieco za bardzo naruszyła jego przestrzeń osobistą. Nie mógł powiedzieć, by bezpośredniość dziewczyny przypadła mu do gustu - chwycił jej dłoń i delikatnie, acz stanowczo odtrącił ją od siebie.
    - Powinnaś zachowywać się trochę bardziej oficjalnie... przynajmniej w mojej obecności - stwierdził, bez większej namiętności. Nie wymagał bezwzględnego poddaństwa od swojej służby, ale mimo wszystko istniały pewne granice. Miał nadzieję, że Resina pomimo swojej dumy będzie potrafiła się dostosować.
    Nie zdążył nawet zaprotestować, co do wpuszczania tu jakichkolwiek kotów, psów, czy innych bestii - dziewczyna pomknęła już na powitanie swojego ulubieńca, zostawiając Seraphina samego w kuchni. Wyśmienicie. Mężczyzna opadł z westchnieniem na krzesło, po czym odchylił głowę do tyłu. Nie czuł się najlepiej, choć bywało przecież gorzej.
    - Mefisto sobie używa - mruknął, nie zauważając od razu przybycia Resiny. Dopiero słowa dziewczyny wyrwały go z zamyślenia - jego wzrok powędrował na jej pupilka. Powinien się spodziewać się po cienistej, że hodowla pekińczyka nie zaspokoi jej ambicji.
    - Urocza - zapewnił bez entuzjazmu. - Nie trzymaj jej proszę w domu. Jest tu trochę cennych przedmiotów, na których mi zależy.
    Resina
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 30 Maj 2011, 21:46   

    - Tak mi przykro. - Wyszło jej udawanie w tonie głosu opiekuńczości i zmartwienia? Mam nadzieje wszak naprawdę się starała!
    I tu miał rację Serek. Na pewno nieco on o niej i na odwrót dowiedzą się o sobie. Tak czy siak wypłynie to pewnego dnia. Ale Res miała nadzieję, że nie pozna jej z tej wrażliwej strony. Nie chciałaby ktokolwiek miał ją za słabeusza i wrażliwca. Wszak to cnoty osób małostkowych i takich.. małych. Res była Cienistą! Musiała się trzymać, a nie.
    Kiedy odtrącił jej dłoń bacznie patrzyła mu w oczy, lecz o dziwo cofnęła się o krok od niego i zachowała dystans między nimi. Nie potrzebowała powtórzeń. Doskonale wiedziała, że nie oznacza nie. Zerknęła jedynie na swój nadgarstek po czym na chłopaka. W sumie jej wzrok był dziwny, taki jakby miałaby mu zaraz przywalić, no, ale mniejsza.
    - Jak sobie król najwyższy życzy. - Skłoniła się mu nawet dwornie. Serek mógł się zdziwić, gdyż zrobiła do idealnie jakby od małego była szkolona w tym kierunku, by być damą. - Ona jest zawsze ze mną. Ale jak mówiłam będę tu rzadko nocować, więc postaram się ją zostawiać poza domem, skoro wasza wysokość sobie tego życzy. - Uśmiechnęła się kwaśno.
    Ora oblizała się powili po czym spojrzała na Res i na Seraphina fukając pod nosem. Zamachała swoim ogonem lekko krzesło przesuwając po czym dumnie obok swojej Pani zasiadła.
    - Coś jeszcze chcesz mi powiedzieć? - Spytała Cienista.
    Seraphin



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 31 Maj 2011, 17:59   

    - Uwierz, że nie masz ku temu powodów - odparł chłodno. Nie wymagał od ludzi współczucia, ba, wręcz wydawało mu się czymś nieodpowiednim, biorąc pod uwagę ogół sytuacji. Był on jednak jedną z dwóch jedynych osób na tym łez padole, które znają całą historię czarodzieja - i wszystko wskazywało na to, że liczba ta nie ulegnie zwiększeniu. Wręcz przeciwnie.
    Nie skomentował popisów Resiny - jednak docenił fakt, że choć z trudem, potrafiła się dostosować do jego poleceń. Nie wyglądała na osobę, która z lekkością znosi wykonywanie rozkazów, tymczasem jednak ubiegała się o pracę u niego. Albo miała naprawdę dość kradzieży i życia na krawędzi, albo coś knuła. Z resztą, nieważne. Przecież już niebawem wszystko się wyjaśni.
    - Nie przywykłem do obecności zwierząt. A to jest nad wyraz osobliwe - powiedział, choć bynajmniej nie brzmiało to jak usprawiedliwienie. Patrząc na Orę przypomniała mu się pewna sytuacja, sprzed niemal dziesięciu lat. Od tamtej pory dość niemile kojarzyły mu się kły i pazury - i choć smoczyca nijak mogła się równać z jego dobrze znajomą bestią, pewne podobieństwo było widoczne.
    Dopiero po chwili przeniósł wzrok na Resinę. Wszystko zapowiadało się na to, że nie będzie mógł narzekać na brak rozrywek w swoim życiu. Westchnął lekko i pokręcił przecząco głową.
    - Póki co, to tyle. Chyba, że masz jeszcze jakieś pytania.
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 10