Anonymous - 20 Grudzień 2010, 16:57 Arnav uśmiechnął się szerzej kiedy usłyszał odpowiedź anielicy i trzeba przyznać ze było mu miło z tego powodu. Zastanawiała go też jej opinia na temat sosu ,ale już po chwili jego głód odpowiedzi został zaspokojony.
-To teraz nie wiem czy powinienem to zmienić. -Ostatecznie możesz mnie zjeść po obiedzie lub kiedy tylko zechcesz.
Odpowiedział jej czerwieniąc się po tym jak jego najdroższa go polizała w szyję.
Nie spodziewał się po niej tego, ale uznał to za zaletę bo przynajmniej potrafiła go zaskoczyć.
-Dobrze, a ja zajmę się sosem oraz serem.
Powiedział do Yokai, po czym wziął od niej talerze z makaronem i polał je sosem oraz posypał serem. W następnej kolejności zaniósł on talerze do jadali, nie zapominając o sztućcach.Anonymous - 20 Grudzień 2010, 17:06 Yokai uśmiechała się zadziornie wciąż nie przestając zerkać na Arnava. Byl taki wyjątkowy, a zarazem interesujący, nigdy by się po sobie nie spodziewała, ze znajdzie tak zaskakującego faceta, ale z tego wynika, ze nawet ona nie potrafi zapanować nad światem, który ja otacza. Dla Niej teraz najbardziej liczył się jej ukochany Arnav i nie chciała w zadnym stopniu tego zmieniać.
-Jesteś bardzo słodki, z charakteru no i oczywiście z tego jak smakujesz.
Zaśmiała się cicho i oglądała jak jej Skarb zabiera talerze do jadalni. Po prostu poszła za nim oblizując sobie usta językiem. Dawno nie jadła nic gotowanego, a przynajmniej nic co by mogło zaspokoić jej głód. Warto było wpaść na ten pomysł z jedzeniem, ale jeszcze bardziej nasycało ja to, ze był z nią jej Najdroższy Arnav.Anonymous - 21 Grudzień 2010, 20:08 Monarcha słuchał tego co mówiła jego wybranka i to co usłyszał schlebiało mu .Przy okazji korcił go do zrobienia jednej rzeczy, więc zaspokoił tą małą rządzę i pocałował kotkę w policzek.
-Ty jesteś słodsza
Odpowiedział Yokai ponownie obdarzając ją szczerym uśmiechem po czym zrobił on swoje i zabrał talerze do jadalni. Tam ostawił je na stole oraz ułożył sztućce, aby po chwili odsunąć dziewczynie krzesło. Kiedy usiadła chłopak przysunął ją do stołu i samemu zajął przy nim miejsce.
-Smacznego Kiciu.
Powiedział do swojej wybranki patrząc jej w oczy po czym spróbował zawartości swojego talerza. Spaghetti było bardzo smaczne, w zasadzie najlepsze jakie dotąd jadł. Mozę dlatego że ona pomagała je zrobić, a może dlatego że nie jadł samemu lub z kimś bliskim jego sercu? W każdym razie najbardziej interesowała go jej opinia.
-Jak Ci smakuje?
Spytał kiedy dziewczyna wzięła pierwszy kęs obiadu.Anonymous - 22 Grudzień 2010, 11:46 Dziewczyna zarumieniła się i lekko uśmiechnęła gdy jej ukochany Arnav pocałował ja w policzek, z reszta tak było za każdym razem, bo kochała go bardziej niż wszystko inne na świecie.
- My na pewno jesteśmy słodcy. W końcu wszyscy kochają małe, bezbronne kotki.
Uśmiechnęła się zadziornie wpatrując się w ukochanego.
- Dziękuje bardzo.
Usiadła na krześle , które jej odsunął, był prawdziwym gentlemanem i wiedziała o tym bardzo dobrze. Złapała za widelec i zdążyła odpowiedzieć Arnavowi przed skosztowaniem dania , które razem zrobili.
-Także Ci życzę smacznego Kochanie.
Wzięła do ust jeden kęs spaghetti po czym uśmiechnęła się słodko.
- Jest bardzo pyszne, może dlatego, ze zrobiliśmy je razem.
Po odpowiedzi zaczęła spożywać pysznie przygotowane danie.Anonymous - 22 Grudzień 2010, 13:01 -Z tym się zgodzę.
Od nie mal każdej reguły istniał jakiś wyjątek, ale nie miało to teraz żadnego znaczenia, ponieważ kochał swoją kotkę ponad wszytko inne i nikt oraz nic nie było w stanie tego zmienić.
-Proszę.
Dla niego był to skromny gest, choć nie tak często stosowany jak kiedyś ,ale cóż pewne rzeczy i osoby się zmieniając, choć on sam w zasadzie nie ulegał zmianie.
-Dziękuję Skarbie.
Odpowiedział ukochanej uważnie ją obserwując.
-To możliwe.
Uśmiechnął się do niej, po czym wrócił do spożywania przygotowanego przez nich dania.
-Chciałabyś coś do picia?
Spytał ją w pewnym momencie uwiadamiając sobie że zapomniał bądź co bądź o raczej istotnym elemencie posiłku.Anonymous - 22 Grudzień 2010, 13:29 Słuchała tylko go bacznie obserwując i spożywając posiłek. Gdy w końcu dobrnął do pytania,które sama chciała zadać po prostu mu odpowiedziała z uśmiechem.
- Tak , poproszę. Moze być woda.
Nie chciała wymuszać na nim jakiś skomplikowanych przepisów na koktajle mleczne albo czekoladowe. A w ogolę woda była bardzo ważnym napojem ,który pozwalał jej na zdobywanie dużej ilości energii, w końcu woda jest bardzo ważnym składnikiem, który ogarnia cale ciało człowieka. Zabrała się znów za spaghetti, które bardzo jej smakowało i sprawiało, ze uśmiechała się jak mała dziewczynka.Anonymous - 23 Grudzień 2010, 18:35 -To zajmie chwilkę.
Odpowiedział ukochanej, po czym chłopak wstał z krzesła i poszedł czym prędzej zrealizować zamówienie. Spodziewał się po niej czegoś innego, ale skoro chciała ona najzwyklejszą szklankę wody, to nie miał co narzekać. Poza tym woda czy nie woda, istotny był fakt ze właśnie tego sobie zażyczyła i miał on zamiar spełnić jej życzenie. W kuchni młodzieniec nalał do szklanki wodę mineralną po czym zaniósł ją niewieście.
-Proszę.
Powiedział do niej z uśmiechem stawiając jej szklankę zwody, po czym Arnav usiadł na swoim miejscu i wrócił do posiłku. Niedługo po tym zjadł on to co miał na talerzu i spojrzał ponownie na dziewczynę.Anonymous - 23 Grudzień 2010, 20:51 Dziewczyna cierpliwie czekała na ukochanego, ale wcale nie musiała, bo już po chwili wrócił ze szklanka wody dla Niej.
- Dziękuje Kochanie.
Gdy usiadł spojrzała na Niego czule i uśmiechnęła się szczerze. Kontynuowała spożywanie posiłku i w końcu dobrnęła do końca kładąc widelec i nóż na talerzu. Po chwili powstała i ucałowała swojego ukochanego w policzek.
- Dziękuje bardzo, ze towarzyszyłeś mi Skarbie.Anonymous - 23 Grudzień 2010, 21:24 Arnav spojrzał na swoją wybrankę wzrokiem pełnym troski, a na jego twarzy zawitał kolejny uśmiech.
-Nie ma za co, to była czysta przyjemność, jak też każda chwila spędzona w Twoim pobliżu.
Odpowiedział ukochanej nie odrywając od niej swoich oczu po czym wstał z miejsca i zabrał ich talerze do zlewu, gdzie je także szybko pozmywał. Po wszystkim młodzieniec wrócił do Yokai i pocałował ją czule w usta przy okazji ją obejmując.
-Chyba nadszedł czas Kiciu abyśmy złożyli wizytę sama wiesz komu. Powiedział do niej w następnej kolejności poważniejąc. Specjalnie nie powiedział "Aleksandra" ponieważ oboje za nim nie przepadali, a tak też było wygodniej.Anonymous - 23 Grudzień 2010, 21:34 Yokai stała przytulając się do Arnava tak jak on do Niej. Odwzajemniła jego pocałunek i spojrzała mu w oczy. Gdy nadszedł czas aby odwiedzić ich nieprzyjaciela po prostu zrobiła to co należało.
- A wiec chodźmy, nie traćmy czasu. Czas porozmawiać z Aleksandrem.
Złapała go za rękę i czekała na dalsze ruchy ukochanego.Anonymous - 24 Grudzień 2010, 11:26 Młodzieniec kiwnął głową na znak zgody po czym zabrał Anielicę ze swojego domu i wyruszył razem z nią na spotkanie pewnego Pirata. Droga nie zapowiadała się na zbyt krótką, ale nie miał zamiaru iść na skróty i to choćby tylko dlatego aby nie nosić kolejnej zamiany osobowości.