Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.
Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!
W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.
Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.
Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).
***
Drodzy użytkownicy z multikontami!
Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park.
Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.
Pracownia to średnich rozmiarów pomieszczenie laboratoryjne, którego Abraham używa już od trzydziestu lat. Wnętrze jak to laboratorium, pełne różności. Od podstawowych sprzętów szklanych i ceramiczny jak menzurki, zlewki, probówki i inne sublimatory, przez mikroskopy i aparaturę chemiczną, a kończąc na dwóch stołach laboratoryjnych na środku pomieszczenia z zestawem podstawowej instalacji. Wentylatory działają jak należy, oświetlenie idealne, warunki pracy perfekcyjne.
Pod ścianami stoją szafki z przeszklonymi drzwiczkami, niektóre zamykane na klucz, i większy sprzęt jak wyciąg laboratoryjny oraz parę innych maszyn, które normalnemu naukowcowi niewiele by pomogły, a które chwalą sobie specjaliści od prób naukowego podejścia do magii.
Są tu jeszcze dwa mniejsze pomieszczenia. Drzwi po lewej to składzik na sprzęt, a te drugie, vis-à-vis głównego wejścia, prowadzą do czegoś, co można by nazwać biurem Abrahama. Jest tam duży stół na którym piętrzą się wszędzie różnego rodzaju papiery, notatki, dzienniki z efektami prac, akta byłych i obecnych przetrzymywanych w MORII magicznych obiektów, wyniki eksperymentów. Pomiędzy tym różne drobiazgi, przybory biurowe, co najmniej trzy puste kubki, które używane naprzemiennie i przestawiane z miejsca na miejsce pozostawiły na niejednej kartce okrągły, brązowy charakterystyczny odcisk. Znalazło się i miejsce dla komputera, którego jednostka centrala stoi na podłodze pod stołem. Przy tym wygodny fotel, starannie wybrany przez Abrahama, spełniający wszelkie normy fotela wygodnego, na którym można się wygodnie garbić przez długie godziny pracy.
Nad blatem na ścianie wisi tablica z podobną ilością i różnorodnością papierów co na stole, wszystko przybite kolorowymi pinezkami, zaklejone żółtymi karteczkami samoprzylepnymi. Obok mniejsza magnetyczna tablica z magnesami w kształcie różnych kwiatków i listków.
Pod ścianą kanapa, na której zwykł przesypiać noce jeśli nie miał czasu lub chęci wracać do domu. Oczywiście dawno temu zaprzestał tego procederu. Spanie na tym starym meblu było teraz bardziej męczące niż relaksujące.
Mały zlew, czajnik i dwie szafki, z czego jedna na ścianie, druga przy kanapie. Oczywiście nie zabrakło i regałów pełnych mądrej naukowej literatury, a jakby człowiek dobrze poszukał to znalazł by i ze dwie rozprawy naukowe Abrahama. Parę kwiatków na półkach, tuż obok zdjęć rodziny oprawionych w ramki, a na niektórych fotografiach jest również Abraham. Przy wejściu jest wieszak a na podłodze dywan.
Abraham [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 5 Lipiec 2015, 13:14
- Banda niekompetentnych idiotów! - burknął i ze złością zmiótł w dłoni przeczytany raport. Cisnął papierową kulką o ścianę. Odbiła się od tablicy, przeleciała nad stołem i spadła na podłogę koło jego stóp odzianych w wynoszone zielone kapcie, które dostał od wnuczki parę lat temu.
Odchylił się na fotelu i potarł zmęczone powieki. Ten jedenasty raport z którym się dziś użerał przechylił szalę cierpliwości Abrahama. Czy on prosił o tak wiele? Parę prostych informacji z magicznej krainy po drugiej stronie zaczarowanego lustra, proszę państwa, zwiadowcy kochani, to wasza pieprzona praca przynosić naukowcom zdatne do badań i pracy laboratoryjnej próbki i informacje, tak? Nie mógł przecież zrobić wszystkiego, choć bardzo by chciał. Najwidoczniej nic nie zostanie zrobione porządnie jeśli nie zrobi się tego osobiście.
Abraham odetchnął spokojniej, podniósł papier i rozwinął go wygładzając. Zanim wsadził go do odpowiedniej teczki zanotował w notatniku nazwiska twórców tego sprawozdania, bo ktoś musi oberwać za fakt, że siedzi teraz z niczym, kiedy już dawno temu powinien mieć materiały i dane do kolejnego projektu broni MORII. Do tego jakim cudem, jakim pieprzonym cudem udało im się w oficjalnym raporcie pisanym na komputerze zrobić błędy ortograficzne!? Nawet nie chciał wiedzieć. Odrzucił od siebie z niesmakiem papier.
Czterdzieści lat tu pracuje i nie przypomina sobie większej opieszałości! I pustki, jakby się tak zastanowić. Zdecydowanie mieli deficyt w pracownikach, dlatego też ciekawy był nowego naukowca... Apryline Moss? Plotka już się rozeszła i prędko dotarła do Abrahama. Ale to mniej ważne teraz, kiedy był już tak blisko dokończenia wstępnego projektu broni dla MORII (choć osobiście wolał nazywać to po prostu "urządzeniem" jako że w teorii nie wyrządzało nikomu krzywdy). Wciąż jednak brakowało mu istotnych informacji, świeżych, konkretnych danych z tego magicznego świata. I skoro ci tak zwani "zwiadowcy", którym zdecydowanie za dużo płacili, nie potrafili mu tego przynieść będzie musiał zebrać dane sam.
Oczywiście przez "sam" miał na myśli siebie w pełnej obstawie żołnierzy i paru zwiadowców, którzy mieli zapewnić mu bezpieczeństwo i odeskortować bezpiecznie do ich świata, prosto do laboratorium. Nie był przecież samobójcą. Swoje lata miał, ze zdrowiem bywało różnie, ale dzięki bogom, że umysł wciąż stuprocentowo sprawny i bystry.
Zdaje się, że na dziś tutaj już skończył. Bez materiałów nie zrobi przecie nic więcej. Rozpoczął więc swoją rutynę. Poukładał wyniki pracy na odpowiednie sterty i do właściwych teczek. Zapisał efekty pracy na komputerze, pochował wszystko w szufladach co nie powinno zostawać na wierzchu i pozamykał na klucz. Coś nawet włożył do sejfu. Zażył swoje leki, zmienił obuwie, pogasił światła. Upewnił się, że wszystko jest na swoim miejscu i wyszedł.
Na korytarzu złapał jeszcze dwójkę naukowców, którzy najwyraźniej mieli przerwę, co nie przeszkodziło Abrahamowi wcisnąć im do rąk po dwie teczki i poprosić o sprawdzenie poprawności obliczeń i wniosków, i mają to zrobić do jutra. Poprosił, jak zawsze pogodnie i kulturalnie, ale nie było opcji aby można było mu odmówić. Wszyscy wiedzieli, że lubi się rządzić, a kiedy na dodatek pracował na czymś ważnym lepiej było nie wchodzić mu w drogę.
Skierował się ku magazynowi broni.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Forum chronione jest prawami autorskimi! Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!