• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Archiwum X » Karty Postaci
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    William
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 21 Luty 2016, 16:33   William Hunter


    Aktualna muzyka w barze.
    Piątek, godzina 23:30, po skończonej robocie.
    Najbardziej typowy bar, jaki można sobie wyobrazić. Od momentu otworzenia drzwi czuć wręcz odór tanich papierosów i mocnego piwa. Do zapachu jednak szybko da się przyzwyczaić, przynajmniej szybciej niż do towarzystwa. Wszędzie usadowieni muskularni faceci o bujnym wąsie, bądź brodzie, którzy rzucają miażdżące spojrzenia szczególnie na nowych bywalców. Z szafy grającej nie usłyszysz tutaj nic odbiegającego bardzo od ostro gitarowego, bądź bluesowego brzmienia, próba zmiany piosenki w szafie grającej na coś innego zapewne skończyłaby się złamaną ręką...Albo gorzej.


    -Chyba nie znam bardziej wyrafinowanego i podstępnego skurwysyna, na prawdę.
    -Mówiłeś, że jesteście przyjaciółmi?
    -Jasne, najlepszymi! Kutas z Niego jak mało kto, przy okazji jednak jest słowny, prawy i jest kurewsko dobry w swoim fachu, dużo by opowiadać.
    -Może jednak opowiesz? Mamy jeszcze sporo piwa, a jak mamy razem pracować to fajnie byłoby coś więcej wiedzieć na jego temat.
    -W sumie, masz rację. Nie da się współpracować nie wiedząc nic, o koledze z zespołu, a sam na pewno by o sobie nie opowiedział.

    Wygląd zewnętrzny: Wysoki na 1,90m muskularny facet. Nie wygląda na wielkiego pakera, jednak jego ciało to w większości mięśnie. Silny jak cholera sukinkot. Długie, proste włosy po ramiona, zawijające się przy końcach. Ma lekką bródkę, zawsze starannie przystrzyżoną. Jego włos ma czysto kasztanową barwę, w słońcu często się błyszczy. Twarz ma szczupłą, wyostrzone kości policzkowe, średniej długości chudy nos, na którym zawsze towarzyszą mu okulary. Najciekawsze są jego oczy, wszyscy myślą, że spowodowane jest to chorobą. Prawe oko ma niebieskie, zaś lewe ciemnozielone. Porusza się pewnie, ramiona zawsze szeroko postawione, nie garbi się i zawsze stanowczo patrzy się przed siebie. Ubóstwia trzymać ręce w kieszeni płaszcza, z którym jest prawie nierozłączny.
    W prawym uchu ma kolczyk typu industrial, a w lewym zwykłego typu kolczyk w kształcie czaszki.
    Na plecach ma wielki tatuaż przedstawiający walkirię z mieczem, z głową skierowaną w dół. Cały tatuaż jest czarnego koloru.
    Na palcu nosi złotą obrączkę, zdecydowanie wyglądającą na zaręczynową.


    Imię i nazwisko:Nazywa się William, William Hunter.
    Pseudonim: Ci, którym pozwoli mówią mu Will.
    Wiek:Ma bodajże, z trzydzieści dwa lata, przynajmniej tak się przedstawia.
    Ranga:Will pracuje jako Detektyw w wydziale zabójstw. - Człowiek.
    Miejsce zamieszkania:A mieszka tutaj, nieopodal komisariatu. - Świat Ludzi.

    Charakter: To na prawdę kawał twardego sukinkota. Jesteś nowy w naszym wydziale zabójstw i uwierz, że niektóre miejsca zbrodni, które zobaczysz będą nieziemskie - dosłownie. Ale nie dla Willa, kiedy ogląda każde miejsce zbrodni pozostaje niewzruszony, jakoby wyczyszczony z uczuć...Jakoby widział rzeczy dziwniejsze, gorsze. Wbrew pozorom, wcale nie jest małomówny, to dusza towarzystwa! Potrafi rzucić dobrym żartem, nie ma problemu z nowymi znajomościami i uśmiech często towarzyszy jego twarzy. Nie lubi jednak mówić o sobie, jestem w stanie powiedzieć, że jestem chyba jedyną osobą, która wie o nim aż tyle, może nawet cokolwiek więcej niż widać. Podczas akcji zawsze jest stanowczy i opanowany. Często widać, że jak się zdenerwuje to potrafi złość przełożyć na większą koncentrację i zaangażowanie. Może się wydawać, że jest trochę pracoholikiem, bo na prawdę dużo siedzi w robocie. Jednak ja wiem, że to jego sposób na zajęcie umysłu, z jakiegoś powodu wciąż coś go nurtuje, ale za cholerę nie chce powiedzieć co.
    Jeżeli trzeba, potrafi być cholernie chamski i podstępny. To istny manipulator, jedna z cech, które cholernie pomagają mu w naszej robocie. Znasz tą formułkę, "Wszystko co powiesz, może zostać użyte przeciwko Tobie"? Will też jej używa, jednak lekko zmodyfikowanej, "Wszystko co powiesz, będzie użyte przeciwko Tobie", zawsze wtedy puszcza przerażający uśmiech, że aż mi włosy stają dęba.
    Co najważniejsze, jest cholernie inteligentny i oczytany. Nie znam wielu takich osób, co potrafią mu w tych cechach dorównać. Potrafi zanalizować sytuację w parę chwil i natychmiastowo wyciągnąć, zazwyczaj trafne wnioski.


    Umiejętności:

    >Rusznikarstwo<
    Gdybym powiedział, że ma smykałkę do grzebania w broni to ogromnie bym skłamał. Jest wręcz niesamowitym chirurgiem, tyle, że jego pacjentami jest broń każdego kalibru.

    >Strzelec<
    Potrafi naprawiać, modyfikować i tworzyć broń, co jednak z jej używaniem? Nie gorzej! Will świetnie posługuje się bronią palną, ma najwyższe noty na naszej komendzie jeżeli chodzi o strzelanie. Jeżeli słyszałeś strzał, to znaczy, że nie Ty byłeś celem.

    >Zwinność<
    Jest przy okazji bardzo zwinny. Chyba jak był młody to z kolegami ćwiczył ten jak to tam...? Parkour? Raz, gdy goniliśmy podejrzanego to przeskoczył bez problemu przez prawie trzy metrowy mur, a salto to dla niego pestka.

    >Krav Maga<
    Zwinności towarzyszy też to, że potrafi się dobrze klepać. Opowiadał mi kiedyś, że jego dawny przyjaciel nauczył go Krav Magi. Nie sądzę żeby kłamał, dwa tygodnie temu, w tym barze ostro strzaskał trzech kolesi, jego ruchy były niesamowite!

    >Gitarzysta<
    Warto tez wspomnieć, że Will jest świetnym gitarzystą. Nie raz słyszałem jak śmiga palcami po gitarze, na prawdę świetnie mu to wychodzi. Od bluesa, przez jazz po nawet ostre metalowe solówki.

    Historia:
    (Wszelkie skrócenia historii są spowodowane faktem, że historie 1k+ słów mają znajdować się w oddzielnym dziale i tak też będzie.)
    Przyjaciel Williama aktualnie zamarł, nie wiedział czy to, co chce zaraz powiedzieć mógłby powiedzieć nawet osobie, której zaraz wpakuję kulkę w głowę. Zdecydowanie zaniechał dzielenia się tym ze swoim rozmówcą.
    -Wiesz co, kończ szybko swoje piwo i wychodzimy, muszę się przewietrzyć.
    -Hm, no dobra.

    Szybko dopili swoje piwa i wyszli na zewnątrz. Zaczęli iść nocnymi ulicami miasta i rozmawiać o wszystkim i o niczym. Podczas tego przyjaciel Willa przypomniał sobie historię, którą Will mu niegdyś opowiedział...

    ≡Szczerze muszę powiedzieć, że nie mam na co w życiu aktualnie narzekać, kiedyś też nie miałem. Jednak był pewien okres, kiedy myślałem, że wszystko się momentalnie spierdoliło.
    Pochodzę ze Stanów, a mianowicie Los Angeles w Kaliforni. Wyobraź sobie nastolatka, z dość zamożnej rodziny, uczący się w prestiżowym collegu. Nie mogłem na nic narzekać, od zawsze trenowałem i się uczyłem, więc nawet zdobywając dobre noty na uczelni, to nie byłem dręczony przez silniejszych. Podobałem się dziewczynom i byłem lubiany. Na prawdę, życie bajka. Chociaż, że miałem w czym wybierać pod względem dziewczyn, to już dobre pięć lat byłem z jedną. Miała na imię Amanda, była cholernie piękna i przy okazji inteligentna - dziewczyna cud. Już niedługo było do dorosłości, a ja chciałem aby pozostała ze mną na zawsze, a że z pieniędzmi jak już wspomniałem było u mnie bez problemowo, to postanowiłem, że kupię obrączki zaręczynowe i się jej oświadczę. - mówiąc to, William spojrzał na swój palec, na którym była właśnie obrączka wyglądająca na zaręczynową, o której opowiadał. - Tak też zrobiłem. Tego samego dnia, którego je kupiłem to się jej oświadczyłem. Oczywiście...Wziąłem ją na kolację do jakiejś drogiej restauracji, mieliśmy rocznicę więc niczego nie podejrzewała. Pamiętam jak przez mgłę z tamtego wieczoru jej łzy, szczęśliwy wyraz twarzy i głos kiedy wypowiadała "tak". Nie pamiętam za bardzo co działo się potem, wiem tylko, że kiedy byłem w toalecie to zostałem w jakiś sposób uśpiony, wtedy wszystko się zaczęło, był to ostatni dzień mojego idealnego życia.

    ≡Moment, w którym się obudziłem, jasna cholera. Byłem dziwnie sparaliżowany, aż tak, że nie mogłem nawet wymówić słowa, jednak głową i oczami mogłem ruszać bez problemu. Obraz przez pierwsze dwie minuty był bardzo zamazany, widziałem tylko mocne światło od słońca i chyba parę sylwetek. Opierałem się głównie na słuchu, a słyszałem paru facetów, którzy zdecydowanie rozmawiali o tym, że w końcu się budzę. Nie wierzyłem w to co kurwa zobaczyłem, kiedy wzrok wrócił do normalności. Padał...A raczej padały cukierki! Z nieba jawnie leciały jebane cukierki! Nie pamiętam dokładnie, co sobie wtedy myślałem, wiem tylko, że byłem tym cholernie przerażony, a zarazem dziwnie zafascynowany. Prócz tego jednak, od razu zauważyłem trzech facetów siedzących przy polnym stole...Jeden trzymał w ręku kapelusz, z którego wyciągnął całą zastawę i kupę żarcia, uwierzysz? Pozostali siedzieli przy stole, jakby czekali na jedzenie, jeden z nich wyglądał trochę jak kot, jak kurwa kot! Ten koleś z kapeluszem już chciał siadać, spojrzał jednak na mnie i uśmiechnął się cholernie przerażająco, sekundę po tym jego mózg leżał na wszystkich trzech talerzach, a on sam leciał na ziemie jak upuszczona laleczka. Broń, z której dostał musiała mieć kurewsko wielki kaliber, po jego głowie został jedynie plujący na wszystkie strony krwią kikut. Jego dwaj koledzy momentalnie przeskoczyli przez stół i ruszyli jak dzikie bestie najwyraźniej w kierunku strzelca, dopiero wtedy dostrzegłem, że są uzbrojeni lepiej niż zasrany rambo. Szybko jednak, jeszcze w biegu to koto-człeko podobne coś zostało przecięte na pół czymś w rodzaju shurikena wersja XXXL, który zaraz po tym jakby się rozpłynął. W tym samym momencie odzyskałem władze nad moim ciałem, czysto teoretycznie, bo byłem tak cholernie przerażony, że nie mogłem się ruszyć - przypominając sobie o tej sytuacji zaśmiał się, wziął dwa duże łyki ze szklanki whisky i kontynuował opowieść - więc leżałem dalej, jak słup, obrywając w twarz ze wciąż spadających z nieba cukierków i oglądając scenę rodem z jakiegoś thrillera. Ten ostatni wydawał się być lepszy od dwóch pozostałych. Tego czegoś, co przecięło kota uniknął robiąc salto, po czym przyśpieszył jeszcze bardziej. Wtedy zauważyłem tego strzelca. Jeżeli mam być szczery, ten facet wyglądał...Identycznie jak ja teraz. Była jednak cecha, która się nie zgadzała - oczy. Miał prawe ciemnozielone, a lewe niebieskie. Wtedy o tym nie myślałem, miałem normalne oczy no i w końcu nie zdawałem sobie sprawy jak będę wyglądał za parę lat. Kontynuując, na początku zauważyłem go w pozycji leżącej z karabinem snajperskim, lecz gdy trzeci z moich domniemanych porywaczy się do niego zbliżał to szybko wstał, zostawiając karabin na ziemi i zwinnie ruszył w stronę przeciwnika. Szybkim ruchem wyciągnął z pochwy przy pasie piękny nóż - w tym samym momencie wyciągnął z pochwy przy swoim pasie nóż, o długości ostrza mniej więcej 18cm i zaczął wywijać nim zwinnie pomiędzy palcami, próbując w ten sposób pokazać go rozmówcy. - zaczął wirować nim pomiędzy palcami i gdy tylko znalazł się nieopodal przeciwnika skoczył parę razy wokół niego, a kawałki ciała się posypały, po chwili przeciwnik padł na ziemie. Bez zawahania strzelec wrócił po karabin snajperski, założył go na plecy i ruszył pewnie w moją stronę miażdżąc mnie spojrzeniem. Cukierki przestały spadać z nieba, a z ciał moich porywaczy wylewało się coraz więcej krwi na podłoże. Nie zauważyłem nawet kiedy ten facet znalazł się wprost przed moim nosem. Stał nade mną, jakoby dumny z siebie, wyciągnął do mnie rękę i powiedział "Witaj William, także nazywam się William, więc mów mi Will". Dopiero to był moment, w którym moje życie się zmieniło.


    (Głębszy opis całej historii, a w szczególności rozwinięcie akapitu niżej znajdzie się w dłuższej historii postaci w odpowiednim dziale.)
    ≡Will...Ehh dobra żebyś się połapał. Uznajmy tamtego Willa, za Willa-2. Will-2 był przez parę lat moim można to powiedzieć, mentorem, przewodnikiem po tym innym świecie, w którym to się znalazłem. Opowiedział mi dlaczego to właśnie mnie porwali, głównie także z jego powodu, dlatego też czuł się na obowiązku mi pomóc. Wyobraź sobie, że Will-2 to tak jakby ja, otóż tak jakby...Will-2 jest istotą magiczną, urodził się w krainie luster. Chociaż urodził, to za dużo powiedziane. Mówił, że sam nie jest pewien czy nie powstał w skutek jakichś badań, które prowadziła MORIA. Coś jest na rzeczy, bo mamy to samo DNA, więc prawdopodobnie któryś z nas powstał z drugiego i choć byłem młodszy, nie znaczyło to, że to on nie powstał ze mnie. Niemniej jednak MORIA się tym zainteresowała i wynajęła najemników aby mnie cicho zgarnąć, Will-2 nie wiedział tylko dlaczego zaciągnęli mnie do Krainy Luster, a nie do siedziby MORII. Will-2 nauczył mnie wielu rzeczy, przede wszystkim walczyć, posługiwać się bronią, a także ową broń modyfikować, naprawiać, a nawet tworzyć. Wiele razy byliśmy razem w naszym świecie, ale nigdy nie przyszło mi do głowy od niego uciec. Wiele mi pokazał, można powiedzieć, że nauczył mnie przetrwania w tych czasach, we wszystkich trzech światach. W końcu jednak nadszedł czas, kiedy postanowił, że powinienem poprowadzić już samotne życie, oczywiście się z nim zgodziłem, w końcu miałem już prawie trzydzieści lat. Podarował mi swój nóż, który wcześniej Ci pokazałem, na pamiątkę. Zdobyłem mnóstwo informacji o innych światach i ich mieszkańcach, lecz nigdy nie przestałem nadal ich studiować. Postanowiłem jednak, że będę mieszkał tutaj, w naszym świecie.
    Podczas tej hm, przygody? Musiałem zabijać, cholernie dużo zabijać. Weszło mi to już naturalnie w krew. Jednak magiczne istoty nie były naszymi głównymi przeciwnikami...MORIA - taką nazwę nosi organizacja, która według mnie trochę nie może się zdecydować...Z początku chcieli zbadać krainę luster, potem ją podbić, a teraz już sam nie wiem, chyba znowu są pokojowo nastawieni.
    Jakby nie patrzeć nic więcej nie ma już do opowiadania. Prowadzę życie standardowego detektywa śledczego, lekko urozmaicając je czasami odwiedzając krainę luster, najczęściej w różnych interesach. Znika wtedy na parę, a czasami naście dni, dzięki wysokim notom w pracy może sobie pozwalać na urlopy.

    Tak kończyła się historia Williama, czy aby na pewno? Mężczyzna pomyślał dokładnie, spoglądając na jasny księżyc rozświetlający alejki miasta...Było coś jeszcze.
    -I jak, podoba Ci się u nas w mieście?
    -Nie jest źle, podobnie do tego, z którego przyjechałem.
    -Miło spędziłeś wieczór? - powiedział, bezdźwięcznie odblokowując broń w kieszeni.
    -Przyznam, że bardzo miło. Dzięki za ten wieczór, fajnie wiedzieć, że jest ktoś, kto wprowadzi świeżaka.
    -Hm... - uśmiechnął się lekko ściskając mocniej broń w kieszeni - Will mnie prosił abym...
    -Abyś...?
    -Abym pomógł Ci spędzić ostatni wieczór w miły sposób. Widzisz, ja i Will...Mamy specyficzne metody pracy i nie możemy sobie pozwolić na partnera w zespole.
    -Ostatni, co?! - W tym samym momencie oberwał dziewięcio-milimetrówką prosto między oczy.


    "A teraz pokażę Ci, w jaki sposób możemy moją wiedzą i znajomościami pomóc sobie w robocie. Jest tylko jeden haczyk, nie możemy dostać nikogo z zewnątrz do współpracy. Nikogo."
    W taki właśnie sposób kończyła się historia Williama.
     



    Upiorny Arystokrata

    Godność: Jego Wysokość Arcyksiążę Rosarium, Lord Protektor Krainy Luster
    Wiek: Niektórzy czynami starają się dowieść, że zbyt długo już Rosarium żyje na tym świecie, choć on sam jest odmiennego zdania.
    Rasa: Upiorny Arystokrata
    Lubi: Równy krok marszowy arcyksiążęcych legionów, które białą i czerwoną różę niosą do najdalszych zakątków krainy luster; zapach kwiatów w ogrodach Różanego Pałacu i spokojny szum fontann.
    Nie lubi: Nieposłuszeństwa i fałszywych idei, niszczących piękno niewinnych oczu, niegdyś szczęścia tylko pragnących.
    Wzrost / waga: 178 / 70
    Aktualny ubiór: .
    Znaki szczególne: Tykowość
    Pod ręką: Złoty zegarek kieszonkowy
    Bestia: Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae)
    Nagrody: Lustrzany Pierścień, Zegarmistrzowski Przysmak, Nić Opętania, Lodowy Klejnot, Kamień Duszy, Umbraculum
    SPECJALNE: Administrator, Mistrz Gry | Mister Spectrofobii 2011, Najlepszy Pisarz 2012
    Dołączył: 28 Gru 2010
    Posty: 1341
    Wysłany: 21 Luty 2016, 19:56   

    Wygląd

    Cytat:
    Jego włos ma czysto kasztanową barwę, w słońcu często się błyszczą.
    - Raczej błyszczy skoro włos.

    Cytat:
    Najciekawsze są jego oczy, nikt nie wie jak jest to spowodowane, jednak są domysły, że przez jakąś chorobę.
    - Nikt nie wie jak jest to spowodowane, że najciekawsze są jego oczy? I ktoś tam domyśla się, że są najciekawsze przez chorobę? Właściwiej byłoby gdybyś przeniósł "nikt nie wie ... chorobę" jako samodzielne zdanie po tym, w którym opisujesz oczy.

    Pseudonim
    Cytat:
    Pseudonim: Ci, którym pozwoli mówią mu Will.
    - Właściwie mógłbym nawet tutaj nie pisać. W zasadzie nawet nie jest to jakiś poważny błąd, ale biorąc pod uwagę definicje pseudonimu "pseudonim «imię, nazwisko lub inna nazwa, których ktoś używa, aby ukryć swoje prawdziwe imię lub nazwisko»" trzeba zauważyć, że skrócona forma imienia nie pełni raczej takich samych funkcji. W zasadzie jednak nie musisz tego zmieniać, przejdzie.

    Rasa
    To pole cierpi trochę przez przyjętą koncepcję pisania karty. Biorąc pod uwagę, że postać żyje w Świecie Ludzi to sformułowanie "Jest człowiekiem" jest okropnie nienaturalne. Zgadza się, czasem przedstawiając kogoś mówi się, że jest wielkim człowiekiem, jest niezwykłym człowiekiem, ale nigdy nie poprzestaje się na zwykłym tylko stwierdzeniu, że ktoś jest człowiekiem.

    Historia
    Dobrze byłoby wyjaśnić kto go porwał, dlaczego go porwał. Dziwi mnie też to, że rozmówca w ogóle nie dziwi się istnieniem innych światów. Mimo wszystko jednak nie jest to wiedza powszechna. I taka jeszcze uwaga, że KL i SO są same w sobie ogromne, a więc nie przesadzajmy z tymi wycieczkami. Na pewno nie byłby to popołudniowy wyjazd.
    _________________

    *****
    William
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 21 Luty 2016, 20:56   

    Błąd w wyglądzie naprawiony.
    Pole Rasa zmieniłem na Zawód gdzie umieściłem tylko tą informację. Po sprostowaniu, zmieniłem na Rangę.
    Pseudonimu jak pisałeś, że przejdzie to nie zmieniałem.
    Historia:
    -Dopisałem na jakiej zasadzie William wybiera się do Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.
    -Dopisałem kto mnie porwał i dlaczego, bardziej jednak wolę rozwinąć temat w pełnej historii. Oczywiście jeżeli to nie problem, gdy będzie trzeba to dopiszę więcej tutaj.
    -Rozmówca nie jest zdziwiony to racja. Zostanie to wyjaśnione w pełnej historii, co Frank (owy rozmówca) ma wspólnego z KL i SO.
     



    Upiorny Arystokrata

    Godność: Jego Wysokość Arcyksiążę Rosarium, Lord Protektor Krainy Luster
    Wiek: Niektórzy czynami starają się dowieść, że zbyt długo już Rosarium żyje na tym świecie, choć on sam jest odmiennego zdania.
    Rasa: Upiorny Arystokrata
    Lubi: Równy krok marszowy arcyksiążęcych legionów, które białą i czerwoną różę niosą do najdalszych zakątków krainy luster; zapach kwiatów w ogrodach Różanego Pałacu i spokojny szum fontann.
    Nie lubi: Nieposłuszeństwa i fałszywych idei, niszczących piękno niewinnych oczu, niegdyś szczęścia tylko pragnących.
    Wzrost / waga: 178 / 70
    Aktualny ubiór: .
    Znaki szczególne: Tykowość
    Pod ręką: Złoty zegarek kieszonkowy
    Bestia: Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae)
    Nagrody: Lustrzany Pierścień, Zegarmistrzowski Przysmak, Nić Opętania, Lodowy Klejnot, Kamień Duszy, Umbraculum
    SPECJALNE: Administrator, Mistrz Gry | Mister Spectrofobii 2011, Najlepszy Pisarz 2012
    Dołączył: 28 Gru 2010
    Posty: 1341
    Wysłany: 21 Luty 2016, 23:12   

    Akcept.
    _________________

    *****
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 11