• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Kartoteka » Historie Postaci » Retrospekcje
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
     



    Krwiopijca

    Godność: Rosemary
    Wiek: w sumie prawie 90
    Rasa: Senna Zjawa
    Lubi: Przemoc
    Nie lubi: kotów, słodyczy i kawy
    Wzrost / waga: 176/65
    Aktualny ubiór: Event:https: //imgur.com/a/Kh5YN Fabuła: https://imgur.com/a/pBRDK8L
    Znaki szczególne: Elektryzujaco niebieskie oczy(źrenica i tęczówka w tym samym kolorze), charakterek
    Zawód: Najemnik/tancerka pole dance
    Pod ręką: glock, dwa sztylety, buteleczka z chloroformem, sakiewka z pieniędzmi
    Broń: wiatrówka, dwie maczety, Glock-17
    Bestia: Dziwotwór- Pączuś
    Stan zdrowia: Zdrowa
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączyła: 31 Sie 2016
    Posty: 235
    Wysłany: 2 Luty 2017, 13:26   Światło, kamera, AKCJA!

    Wszystkie światła zgasły. Na sali zapadła cisza. Wszystkie spojrzenia skierowały się w jeden punkt a w powietrzu szło wyczuć ekscytacje i zniecierpliwienie.
    Czuła jak bicie jej serca przyspiesza z każdą kolejną chwilą. Uwielbiała swoją pracę. Ciemność zaczęła się rozjaśniać, wszystkie lampy skierowano na nią. Zrzucila z siebie jedwabny szlafrok. Pod sopdem miala czarny wiązany top i czarne, bardzo krótkie spodenki. Wtarla w dłonie krede, i przybrała pozycję przykleknietą tuż przy rurze. I właśnie wtedy zaczął się pokaz. Rosemary byla w swoim żywiole. Czula porządliwy i pełen podziwu wzrok publiczności na sobie. Wczula się calkiem w muzykę. Nic w tej chwili nie miało znaczenia. Czuła się wolna. Z każdą chwilą, umysłem oddalala się od tego miejsca. Teraz była w ciemnym pokoju, sama ze sobą. Te występy nie były tylko sposobem na zarobienie pieniędzy. Bez nich nie byłaby sobą. Pokazywała tym tańcem wszystkie swoje uczucia. Niepewność, samotność, dziką rozkosz, wolność, nadzieje.
    Muzyka zaczęła cichnac. Jej ruchy zwolniły, światła na nowo sciemnialy by w momencie kolejnej ciszy, zgasnac całkiem. Była zadowolona. Stanęła przed rurą i gdy znowu stało się światło, uklonila się przed ludźmi a w górę poszybowal aplauz, gwizdy i prośby o jeszcze. Jak zawsze na scenie wylądowały pieniądze i kwiaty. Usmiechajac się chwyciła jedną różę i posłała publiczności całusa po czym zeszła ze sceny.
    Miała płytki oddech gdy usiadla przed lustrem. To był jej czwarty występ tego dnia i była trochę zmęczona. Starla pot z czoła, ułożyła wlosy i poprawiła ogólny wygląd. Przebrała się w niebieską, obcisłą sukienkę, z rozcięciem do polowy uda, wiązana pod szyją. Do tego czarne szpilki i czarny płaszcz do kostek oraz różowa kopertówka.
    Poszła do biura szefa po wypłatę. Będzie na nowe ciuszki.
    - Dziś byłaś jeszcze lepsza niż zazwyczaj złotko. Coś się stało? - zapytał tym swoim piskliwym głosem gasząc papierosa. Typowy pedzio z brazowym tupecikiem na łysinie. Różowy gajerek i wąs na alfonsa.
    - Lepszy dzień po prostu. Kasa- wyciągnęła rękę po kopertę.
    - Ależ Ty mnie nakręcasz tym swoim dystansem. Leona dzwon po Denisa! Dziś się zabawimy- krzyknął do sekretarki siedzącej na skórzanej kanapie. Wzięła co jej i wyszła. Nie znosiła przebywania z nim sam na sam i gdyby nie to że ta praca była tym czego jej było trzeba to poderżnęłaby mu gardło. I on doskone o tym wiedział.
    Zeszła do głównej sali. Potrzebowała alkoholu i faceta. Niekoniecznie w tej kolejności.
    Zlustrowala pomieszczenie szukając kogoś interesującego. I już po chwili znalazła. W loży wipowskiej, wokół jednego faceta zebrało się grono podjaranych bab. Kobieta zmruzyla oczy i podeszła tam. Powoli. Nie miała problemu z dostaniem się. Wszyscy ją tu znali. Większa część adoratorek odeszła jednak te odwazniejsze zostały.
    Nie przejmowała się nimi i dosiadla się do przystojnego mężczyzny. Bardzo przystojnego. Był w jej typie. I to bardzo.
    - Jak wieczór mój panie? - zapytała przyglądając mu się uważnie.
    _________________




    Wysłannik Inari

    Wiek: Wyglada na ok 25
    Rasa: Lisi demon
    Lubi: Miłe towarzystwo
    Wzrost / waga: 190/85 // 175/60
    Aktualny ubiór: Czarne buty sportowe, ciemnie, potargane jeansy, biały T-shirt, czarna, skórzana kurtka. Na szyi medalion w kształcie kompasu, zawierający pukiel rudych włosów.
    Znaki szczególne: Oczy zmieniające kolor w zależności od głodu właściciela (błękit-fiolet-szkarłat)
    Zawód: Aktor/Aktorka
    Pod ręką: Klucz od domu, pieniądze, broń
    Broń: Naginata
    Bestia: Schnee [Yuuki], Kapeluterek
    Nagrody: Bursztynowy Kompas
    Stan zdrowia: Pocięty przez wybuchającego gluta.
    Dołączył: 19 Lis 2016
    Posty: 721
    Wysłany: 2 Luty 2017, 14:54   

    Lusian przyszedł do klubu napić się i może znaleźć sobie jakąś przekąskę. Ubrany był w dopasowany jeansy, eleganckie czarne buty, białą koszulę z rozpiętymi kilkoma guzikami oraz drogą, czarną marynarkę. włosy związane w luźny kucyk, miał przerzucone przez prawe ramię.
    Miał ostatnio przerwę w kręceniu filmów i odpoczywał od ludzi. Nudzili go i nic na to nie poradził. Co prawda mógł udać się do Krainy Luster i tam odpocząć od tej ciemnej masy zwanej ludzkością, jednak postanowił, że tym razem odpocznie po prostu w zaciszu swojej willi, otoczony luksusami. Jego wzrok powoli zaczynał nabierać fioletowego koloru, trzeba było coś na to poradzić.
    Rozsiadł się w loży wipowskiej i zaczął rozglądać nad ewentualną panną, która zapewniłaby mu rozrywkę na ten wieczór. W sumie nie musiał szukać, po chwili same otoczyły go wianuszkiem, chyba wszystkie kobitki, które znajdowały się w klubie. Uśmiechał się do nich, jednak żadna nie przykuła jakoś szczególnie jego uwagi. Nie odganiał ich jednak. Skoro chciały mieć nadzieję, że jednak wybierze którąś z nich lub jakoś szczególnie zwróci ich uwagę to nie bronił im tego. Bo te i po co?
    Popijał powoli swoje whisky, gdy zauważył, że coś się zaczyna dziać na scenie. Szybko skierował swój znudzony wzrok w tamtą stronę. Zaczął się pokaz i w końcu znalazł to czego szukał. Drapieżną kobietę, która nie boi się pokazać pazurków, przynajmniej na taką wyglądała. Zupełne przeciwieństwo tych idiotek, które go otoczyły. Gdy taniec się skończył, Lusian oparł się wygodnie o kanapę i założył nogę na nogę. Wyglądał na dość znudzonego, jednak tak naprawdę zastanawiał się jak zwrócić uwagę blondi, która przed chwilą wyginała swoje ciałko na rurze. Coś mu mówiło, że zapewniłaby mu nie tylko solidną dawkę energii, ale również małą rozrywkę.
    Ku swojej uciesze zauważył jak nieznajoma tancerka zmierza w jego stronę. Usiadł więc prosto i uśmiechnął się do niej drapieżnie - Do tego, by był on idealny brakuje tylko towarzystwa pięknej kobiety - powiedział swoim głębokim głosem, a na jego słowa pozostałe panienki odeszły, zauważając, ze raczej nie mają już tu czego szukać - ale widzę, że chyba mogę mieć nadzieję na to, żeby ten wieczór właśnie taki się stał - przymrużył oczy i ujął jej dłoń po czym ją ucałował - Lusian - przedstawił się z szelmowskim uśmiechem - A jak brzmi imię mojej utalentowanej towarzyszki? O ile oczywiście zechcesz nią zostać i wypić ze mną szklaneczkę whisky - zapytał i jeśli tylko kobieta wyraziła taką chęć, od razu skinął kelnerce, by przyniosła jeszcze jedną szklankę oraz butelkę najlepszej whisky jaką posiadają.
    _________________

    Lusian - #744AE8
    Luci - #AA2BB5

    Yako theme <3
     



    Krwiopijca

    Godność: Rosemary
    Wiek: w sumie prawie 90
    Rasa: Senna Zjawa
    Lubi: Przemoc
    Nie lubi: kotów, słodyczy i kawy
    Wzrost / waga: 176/65
    Aktualny ubiór: Event:https: //imgur.com/a/Kh5YN Fabuła: https://imgur.com/a/pBRDK8L
    Znaki szczególne: Elektryzujaco niebieskie oczy(źrenica i tęczówka w tym samym kolorze), charakterek
    Zawód: Najemnik/tancerka pole dance
    Pod ręką: glock, dwa sztylety, buteleczka z chloroformem, sakiewka z pieniędzmi
    Broń: wiatrówka, dwie maczety, Glock-17
    Bestia: Dziwotwór- Pączuś
    Stan zdrowia: Zdrowa
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączyła: 31 Sie 2016
    Posty: 235
    Wysłany: 2 Luty 2017, 17:02   

    Gdy się uśmiechnął poczuła przyjemny dreszczyk przechodzący wzdłuż kręgosłupa. Czuła że ten wieczór nie będzie nudny. Od prawie tygodnia miała celibat spowodowany nawałem zleceń co powodowało że była lekko nieznośna dla ludzi z klubu. Wczoraj na przykład roztrzaskala lustro tak że jedna z kelnerek wylądowała w szpitalu a to tylko dla tego że jej whisky była ciepła. Na ogół była spokojna ale ostatnie dni to jakaś masakra.
    Kobiety dobrze zrobiły ze sobie poszły bo inaczej by chyba użyła jednej ze swoich mocy tylko i wyłącznie dlatego by napawać się strachem namalowanym na ich wytapetowanych mordach.
    Mężczyzna miał przyjemny dla ucha głos. Trochę tak jakby ktoś jej mózg miodem oblał. Nietypowe uczucie.
    - Rosemary - dała ucalowac swoją dłoń. Lusian. Dość niespotykane imię. Właściwie nie spotkała jeszcze mężczyzny o podobnym imieniu. Widocznie nie pochodził stąd.
    - Odnoszę wrażenie że nie jesteś stąd. I widzę Cie tu po raz pierwszy a pracuje tu już jakis czas - zmrużyła oczy, wpatrując się w niego. Lekkie zboczenie zawodowe. Zawsze zanim coś zaczniesz, musisz wybadać teren.
    - Chętnie się napije. Ten dzień może juz być tylko lepszy. - posłała w jego stronę kokieteryjny uśmieszek.
    Z satysfakcja spogladala na kelnerke która przyniosła im trunek i jeszcze jedno szkło. Nie znosiła tej smarkuli. Pracuje tu od trzech tygodni a zadziera nosa gorzej niż kurwiszcza pracujące na tyłach od lat. Kierownik najpewniej ją zwolni. Albo mała zwolni się sama. Rosemary na każdym kroku wyraźnie dawała do zrozumienia gdzie jej miejsce. Wiedziała też że ciemnowłosa ma koszmary o niej. Trochę na początku ją niepokoily gdyż przeistaczała się w nich w coś podobnego do stworzenia z jej mocy. Jednak w każdym kolejnym zamieniala się w co innego więc była to tylko bujna wyobraźnia. Satysfakcją dla kobiety był fakt że w każdym koszmarze zdawała jej ogromny ból.
    Czasami specjalnie gdy dziewczyna przyjmowała zamówienia, Rosie odpalała lekko Nighta by się pośmiać z jej przerażonej miny. Od paru dni dziewczyna jej unika i podchodząc teraz do tego stolika miała minę jakby szla na szafot.
    - Za miejmy nadzieję, udany wieczór - powiedziala po tym jak nalała sobie trochę whisky. Jednej z jej ulubionych. Wiele można powiedzieć o tym klubie jednak to że mają wyborne trunki było jak najbardziej prawda. Ściągnęła z siebie płaszcz. Za ciepło by w nim tu siedzieć. Ogarnęła swoje włosy do tyłu, opierając się wygodnie.
    _________________




    Wysłannik Inari

    Wiek: Wyglada na ok 25
    Rasa: Lisi demon
    Lubi: Miłe towarzystwo
    Wzrost / waga: 190/85 // 175/60
    Aktualny ubiór: Czarne buty sportowe, ciemnie, potargane jeansy, biały T-shirt, czarna, skórzana kurtka. Na szyi medalion w kształcie kompasu, zawierający pukiel rudych włosów.
    Znaki szczególne: Oczy zmieniające kolor w zależności od głodu właściciela (błękit-fiolet-szkarłat)
    Zawód: Aktor/Aktorka
    Pod ręką: Klucz od domu, pieniądze, broń
    Broń: Naginata
    Bestia: Schnee [Yuuki], Kapeluterek
    Nagrody: Bursztynowy Kompas
    Stan zdrowia: Pocięty przez wybuchającego gluta.
    Dołączył: 19 Lis 2016
    Posty: 721
    Wysłany: 2 Luty 2017, 18:30   

    - Piękne imię dla pięknej kobiety - uśmiechnął się szeroko.
    Słysząc jej pytanie lekko się zdziwił. Był aktorem i to bardzo znanym, ale kobieta widziała go pierwszy raz w życiu. Zaśmiał się w duchu, nie dając nic po sobie poznać. - i dobre wrażenie odnosisz moja droga, nie jestem stąd, podróżuję po świecie, nigdzie nie przesiaduję zbyt długo - powiedział, bez krępacji przyglądając się swojej towarzyszce - a do klubu zajrzałem bo słyszałem, że mają dość drapieżną tancerkę i chciałem ją zobaczyć - powiedział po czym rozejrzał się po sali - nie wiesz czy może ją tu dziś zastanę? - zażartował. Szybko jednak objął ją swoim ramieniem, by nie mu nie uciekła, jednocześnie spoglądając na nią i szczerząc swoje białe, lisie zęby.
    Przyglądał się kelnerce, gdy ta przyniosła im trunek. Wyraźnie obawiała się Rosemary, na co Yako uśmiechnął się tylko pod nosem.
    Nie pozwolił kobiecie nalać sobie samej, trunku. Nim zdążyła sięgnąć po butelkę, sam za nią chwycił i odkorkował - pozwól, że ja to zrobię - napełnił jej szklankę, oraz dolał też sobie, gdyż wcześniej zamówił dokładnie ten sam trunek. Podał kobiecie szkło i uśmiechnął się szelmowsko - za udany wieczór, bo czuję, że taki właśnie będzie.
    Znów objął ją ramieniem i sączył powoli trunek. W końcu odwrócił się w jej stronę i zaczął wodzić delikatnie palcem po jej ramieniu (nie odkładając szklanki). Ledwo co muskał jej jedwabną skórę - co taka śliczna, utalentowana kobieta robi w takim miejscu? - zapytała cicho, nie przestając badać jej skóry.
    _________________

    Lusian - #744AE8
    Luci - #AA2BB5

    Yako theme <3
     



    Krwiopijca

    Godność: Rosemary
    Wiek: w sumie prawie 90
    Rasa: Senna Zjawa
    Lubi: Przemoc
    Nie lubi: kotów, słodyczy i kawy
    Wzrost / waga: 176/65
    Aktualny ubiór: Event:https: //imgur.com/a/Kh5YN Fabuła: https://imgur.com/a/pBRDK8L
    Znaki szczególne: Elektryzujaco niebieskie oczy(źrenica i tęczówka w tym samym kolorze), charakterek
    Zawód: Najemnik/tancerka pole dance
    Pod ręką: glock, dwa sztylety, buteleczka z chloroformem, sakiewka z pieniędzmi
    Broń: wiatrówka, dwie maczety, Glock-17
    Bestia: Dziwotwór- Pączuś
    Stan zdrowia: Zdrowa
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączyła: 31 Sie 2016
    Posty: 235
    Wysłany: 2 Luty 2017, 19:58   

    Podróżnik. Niby okej ale nie do końca. Niezbyt jej to do niego pasowało. Podróżnicy kojarzyli jej się z ludźmi wolnymi i dość nieokrzesanymi. A on? Był przystojnym, eleganckim i miłym facetem. Przynajmniej jak na razie.
    - Mamy wiele pięknych kobiet ale lepszej niż ja tu nie znajdziesz stety niestety - odpowiedziała na jego dogryzkę, usmiechajac się połgębkiem. - Ja zaś szukałam wyjątkowego, przystojniaka na noc ale trafiłam na Ciebie - posłała mu anielski uśmieszek. Było w nim coś innego. Miała styczność już z przystojnymi mężczyznami ale on... Jakoś atmosfera czy tam aura była jakaś inna. AH jakże bardzo chcialaby poznać jego koszmary. Czuła że byłaby to ekscytująca podróż.
    Nie odsunela się gdy ją objął. Wręcz przeciwnie, rozluznila lekko zmęczone mięśnie. Lewa dłonią bawiła się naszyjnikiem na swojej szyi. Była to replika "Serca Oceanu" z titanica. Duży, niebieski diament w kształcie serca. Wokół niego, drobne białe diamenty. Do tego wisior z białego złota. Idealnie komponował się z jej kreacją.
    Napila się whisky, rozkoszujac się jej smakiem. To że nie pozwolił jej sobie samej nalać pewnie było uprzejme ale jej ego dominantki zawarczało gdzieś w niej głęboko.
    - Wbrew pozorom to miejsce nie jest złe. Dobrze płacą, sama wybieram ile występów na dzień chce, wolne mam też kiedy chce. Lubie swoje życie - odpowiedziała. Nie mijało się to z prawdą. Była to jej część bo ta praca byla swego rodzaju przykrywka. Ale nie czuła potrzeby mu o tym mówić.
    - A Ty czym się zajmujesz skoro w środowy wieczór możesz sobie pozwolić na wipowska loże wśród masy chętnych na Ciebie kobiet? Już nie wspominając o dobrych ciuchach, kosztownej marynarce, zadbanych dloniach, jak i zdrowej cerze. - była po prostu spostrzegawcza. Musiala taka być. Inaczej nie miałaby szans w swojej profesji.
    Jej dłoń pogladzila go po udzie. Krótko, ale jednak na tyle by zrozumiał jej zamiary. Nie będzie się tyrtolić.
    _________________




    Wysłannik Inari

    Wiek: Wyglada na ok 25
    Rasa: Lisi demon
    Lubi: Miłe towarzystwo
    Wzrost / waga: 190/85 // 175/60
    Aktualny ubiór: Czarne buty sportowe, ciemnie, potargane jeansy, biały T-shirt, czarna, skórzana kurtka. Na szyi medalion w kształcie kompasu, zawierający pukiel rudych włosów.
    Znaki szczególne: Oczy zmieniające kolor w zależności od głodu właściciela (błękit-fiolet-szkarłat)
    Zawód: Aktor/Aktorka
    Pod ręką: Klucz od domu, pieniądze, broń
    Broń: Naginata
    Bestia: Schnee [Yuuki], Kapeluterek
    Nagrody: Bursztynowy Kompas
    Stan zdrowia: Pocięty przez wybuchającego gluta.
    Dołączył: 19 Lis 2016
    Posty: 721
    Wysłany: 2 Luty 2017, 21:43   

    Zrobił zasmuconą minę - no bardzo mi przykro, ale zdaje mi się, że dziś będziesz skazana na noc ze mną, chyba, że taki brzydal Ci nie odpowiada - zaśmiał się wesoło.
    Uśmiechnął się, gdy się rozluźniła. A więc jednak nie była taka nietykalska jak większość panienek, pracujących w takich miejscach. Coraz bardziej czuł, że warto było zajrzeć do tego lokalu. Zaczął gładzić ją po jej jedwabnym ramieniu. Nie przestając się jej przyglądać, nie robił tego jednak jak jakiś napaleniec, nigdy takowym nie był.
    Przyglądał się jak bawi się wisiorkiem, i uśmiechnął w duchu. Może i pracowała w takim klubie, ale na brak kasy nie mogła narzekać. Przynajmniej mógł mieć więcej pewności, że raczej nie będzie musiał pilnować swojego portfela. Chyba, że właśnie stąd ma pieniądze na takie stroje.
    Przytaknął słysząc, że nie ma tu najgorzej. Nie skomentował tego. Każdy robił to co lubił. Sam często pracował w placówkach, które nie cieszyły się zbyt dobrą reputacją. Jednak w takich miejscach często spotykało się ciekawe osoby, które nie bały się zaryzykować zabawy.
    - Ja? - zapytał uśmiechając się zadziornie - jestem sobie zwykłym aktorem, któremu trochę się w życiu poszczęściło, a teraz akurat mamy przerwę w zdjęciach, więc mogę sobie pozwolić na odrobinę zabawy. - uśmiechnął się szelmowsko.
    Czując jak gładzi go po udzie, uśmiechnął się drapieżnie i przeniósł swoją rękę na jej talię i zaczął ją gładzić bez żadnego skrępowania. Wodził po jej boku, nie przejmując się czy narusza jakieś prywatne strefy kobiety czy nie. Domyślał się, że lubi się zabawić tym bardziej poprawiało m to humor.
    Przycisnął ją bliżej siebie i pocałował w ramię. Przenosił pocałunku coraz dalej, aż wylądował na jej szyi i przygryzł leciutko jej skórę. - wiem, że lubisz ten klub, ale co byś powiedziała, na małe zaproszenie? - wymruczał jej do ucha - do mojej willi na obrzeżach miasta? Nikt nam nie będzie przeszkadzał, a chętnie zobaczę jeszcze jakieś twoje kocie ruchy - na koniec przygryzł lekko płatek jej ucha i czekał na jej odpowiedź. Nie wyglądała na taką, która bałaby się wyjść z nieznajomym, miała w sobie drapieżnika, a takie Yako uwielbiał najbardziej.
    _________________

    Lusian - #744AE8
    Luci - #AA2BB5

    Yako theme <3
     



    Krwiopijca

    Godność: Rosemary
    Wiek: w sumie prawie 90
    Rasa: Senna Zjawa
    Lubi: Przemoc
    Nie lubi: kotów, słodyczy i kawy
    Wzrost / waga: 176/65
    Aktualny ubiór: Event:https: //imgur.com/a/Kh5YN Fabuła: https://imgur.com/a/pBRDK8L
    Znaki szczególne: Elektryzujaco niebieskie oczy(źrenica i tęczówka w tym samym kolorze), charakterek
    Zawód: Najemnik/tancerka pole dance
    Pod ręką: glock, dwa sztylety, buteleczka z chloroformem, sakiewka z pieniędzmi
    Broń: wiatrówka, dwie maczety, Glock-17
    Bestia: Dziwotwór- Pączuś
    Stan zdrowia: Zdrowa
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączyła: 31 Sie 2016
    Posty: 235
    Wysłany: 3 Luty 2017, 10:31   

    - Nie powinno być Ci przykro skoro mi nie jest. Jestem zadowolona z faktu że na Ciebie trafilam. - przymknela na chwilę oczy gdy poczuła jak gładzi ją po ramieniu. Rany, co ona by dała teraz za masaż. Kochała te prace jednak czasami bywała tak wykończona że spała w klubie. Szef wtedy zawsze się wkurzał bo: Jego słoneczko o siebie nie dba!
    Wiadome było że temu gejuchowi rozchodzilo się o hajs. Gdyby jej się coś stało długo by nie pociągnęli bez jej pokazów.
    Aktor. Cholera . Było jej to trochę nie na rękę po ostatnim skandalu w Australii. Przez tydzień spotykała się z dość znanym aktorem a gdy powiedziała mu że się więcej nie spotkają okazało się że zrobił jej zdjęcia. I ją zaszantażował. To była ostatnia rzecz jaką w swoim życiu. Jak można być takim idiotom? Sypiasz z kobietą która nigdy nie kryła co ją nakręca, dobrze wiesz jaka jest i nagle odwalasz coś tak beznadziejnego.
    Dobrze że na zdjęciach miała na sobie czerwoną peruke i maskę na oczach. Gdyż wypłynęły jakimś cudem i policja jej poszukuje.
    Aktorzy według Rosie byli dużymi dziećmi z wygórowanymi marzeniami którzy myślą że wszystko im się należy ze względu na sławę.
    Nie chciała jednak oceniać Lusiana po pozorach. Co mnie nie zabije...
    Poza tym miała na niego chrapkę. Więc nawet jeśli wyjdzie jej to bokiem to i tak się nie wycofa.
    Ten jego uśmiech plus to że ją dotykał powodowały dreszczyk. I to że się lekko niecierpliwiła. A gdy musnal ustami jej skórę na ramieniu a potem przeniósł się na szyję, czuła że zaraz wyjdzie z siebie.
    Już miała mu odpowiedzieć żeby się ruszył bo oszaleje ale jedno słowo sprawiło że się opanowała. Kocie ruchy. No serio? Dlaczego akurat do tych pchlarzy ją porównał?
    Kącik jej ust drgnal. Wzięła głębszy oddech po czym wstała, złapała go za rękę i zaczęła się kierować z nim do wyjścia. Widząc że kelnerka już do nich idzie pewnie z rachunkiem, rzucila krótkie :
    - Na mój koszt - nie spieszyła się. Kolyszac biodrami, wyszła z klubu ze swoim amantem.
    - Mam nadzieję że nie jest to jakoś specjalnie daleko bo inaczej rzucę się na Ciebie już w drodze - uśmiechnęła sie uroczo przywdziewajac swój płaszcz.
    _________________




    Wysłannik Inari

    Wiek: Wyglada na ok 25
    Rasa: Lisi demon
    Lubi: Miłe towarzystwo
    Wzrost / waga: 190/85 // 175/60
    Aktualny ubiór: Czarne buty sportowe, ciemnie, potargane jeansy, biały T-shirt, czarna, skórzana kurtka. Na szyi medalion w kształcie kompasu, zawierający pukiel rudych włosów.
    Znaki szczególne: Oczy zmieniające kolor w zależności od głodu właściciela (błękit-fiolet-szkarłat)
    Zawód: Aktor/Aktorka
    Pod ręką: Klucz od domu, pieniądze, broń
    Broń: Naginata
    Bestia: Schnee [Yuuki], Kapeluterek
    Nagrody: Bursztynowy Kompas
    Stan zdrowia: Pocięty przez wybuchającego gluta.
    Dołączył: 19 Lis 2016
    Posty: 721
    Wysłany: 3 Luty 2017, 16:15   

    Wyczuł jak się lekko spięła, słysząc jaki zawód Lusian wykonuje - spokojnie moja droga - szepnął jej na ucho - nie jestem jak ta banda szczeniaków, która uważa, że wszystko im wolno i cenię sobie prywatność, więc nie musisz się martwić, że Ci zniszczę reputację jakimś wygłupem - przycisnął ją lekko do siebie. Akurat tajemnice to on umiał utrzymać. W końcu od prawie ośmiuset lat wędruje sobie po ziemi i nikt nawet nie podejrzewa go jaką rasę tak naprawdę reprezentuje. Jedni brali go za człowieka i inni za Senną Zjawę, a jeszcze inni za dość nietypowego Dachowca. Gdyby jednak wiedzieli, że rozmawiają z najprawdziwszym demonem to jego życie chyba straciło by sens i stało się nudne.
    Uśmiechnął się gdy nagle wstała i ruszyła do wyjścia. Zaskoczyło go to iż powiedziała, że jego zamówienie ma iść na jej rachunek ale nic nie powiedział. Skoro sobie tak życzy to nie będzie się wtrącał. Poza tym wyglądała jakby zaczynała się niecierpliwić. Uśmiechnął się pod nosem i cierpliwie poczekał aż założy swój płaszcz. Gdy tylko wyszli objął ją w pasie i gładził po jej talii - nie kazałbym kobiecie długo na siebie czekać - uśmiechał się tajemniczo - to niedaleko - powiedział jeszcze i przycisnął ją mocniej do siebie.
    Faktycznie nie musiała długo czekać. Poprowadził ją taka drogą, że już po pięciu minutach znaleźli się na obrzeżach miasta, a czarnowłosy skierował się w stronę willi na wzgórzu, otoczonej pięknym ogrodem. W wyglądzie budynku dało się znaleźć elementy pasujące do tych, które spotyka się w Japonii, jednak nie sprawiało to, ze dom nie pasował do reszty budynków, znajdujących się w okolicy.
    Otworzył drzwi i wpuścił kobietę do środka.
    Wnętrze nie raziło przepychem. Owszem było wyposażone w najnowszy sprzęt, ale nie było tu żadnych plakatów, zdjęć czy innych dziwactw, którymi aktorzy lubili ozdabiać swoje mieszkania. Lusian nie lubił przepychu. Miał kasę, ale po co wydawać ją na mało użyteczne rzeczy? Na parterze Rosemary mogła dostrzec spory salon z kominkiem, kuchnię, wejście do łazienki, do piwnicy na taras oraz do garażu. Były też schody na górę, gdzie znajdowały się sypialnie, biuro, biblioteka i druga łazienka. Jedyne co mogłoby świadczyć o tym, że dom ten należy do jakiegoś aktora, to kasety i płyty, na których okładkach widniała jego twarz. Przynajmniej na połowie, bo drugą połowę zajmowała twarz czarnowłosej kobiety, pewnie siostry Lusiana.
    Mężczyzna zdjął buty i odebrał od swoje towarzyszki płaszcz, nie zapominając by musnąć jej jedwabną skórę swoimi palcami. Odwiesił jej okrycie po czym objął ją od tyłu i zaczął wodzić rękami po jej zmysłowym ciele - to czego moja towarzyszka sobie życzy? - wymruczał jej do ucha - drinka, przekąskę, czy może od razu danie główne - mówiąc ostatnie, przygryzł delikatnie jej skórę na boku szyi, swoimi ostrymi zębami, nie przegryzając jej jednak jeszcze. Przycisnął ją też mocniej do swojego ciała, bez krępacji. Widział bowiem, że nie ma co się bawić w podchody, gdyż kobieta właśnie tego od niego oczekuje. Chciał jednak sprawdzić jak bardzo jest drapieżna nim zacznie się nią bawić tak jak miał w tym momencie na to ochotę.
    _________________

    Lusian - #744AE8
    Luci - #AA2BB5

    Yako theme <3
     



    Krwiopijca

    Godność: Rosemary
    Wiek: w sumie prawie 90
    Rasa: Senna Zjawa
    Lubi: Przemoc
    Nie lubi: kotów, słodyczy i kawy
    Wzrost / waga: 176/65
    Aktualny ubiór: Event:https: //imgur.com/a/Kh5YN Fabuła: https://imgur.com/a/pBRDK8L
    Znaki szczególne: Elektryzujaco niebieskie oczy(źrenica i tęczówka w tym samym kolorze), charakterek
    Zawód: Najemnik/tancerka pole dance
    Pod ręką: glock, dwa sztylety, buteleczka z chloroformem, sakiewka z pieniędzmi
    Broń: wiatrówka, dwie maczety, Glock-17
    Bestia: Dziwotwór- Pączuś
    Stan zdrowia: Zdrowa
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączyła: 31 Sie 2016
    Posty: 235
    Wysłany: 3 Luty 2017, 21:42   

    Szczerze mówiąc nie szlo tu o reputacje. A raczej o to że nie miała humoru na zabijanie. Tym bardziej zabicie jego. Jak dotąd nie zrobił nic czego mogłaby użyć jako wymowke dla ewentualnych wyrzutów sumienia. Nooo. Może te kocie ruchy spowodowały że "włos jej się zjerzył" ale bez przeginki.
    Coś w nim było co przyciągało ludzi jak ćmy do światła. Tyle że tym razem to światło miało w sobie coś mrocznego. Nie potrafiła tego nazwać ale... Podobało jej się to. Inaczej by z nim nie wyszła.
    Informacja o tym że jego dom, posiadłość, willa, czy mieszkanie jest gdzieś niedaleko ucieszyła ją. Szczerze to niezbyt miała ochotę na lazenie bóg wie gdzie. Nie przykladala uwagi na to kto gdzie mieszka. Sama w końcu spała albo w klubie albo w jednym z hoteli. Grunt by było wygodne łóżko i wielką wanne. Masaż i kompiel. Oddalaby za to nerke. Jednak w tym momencie narastające pożądanie gorowalo nad zmęczeniem.
    No i już po paru minutach byli na miejscu. Widziała juz wiele ładnych budynków, ten zdecydowanie do nich należał. Gustowne połączenie Brytyjskiego chłodna i prostoty oraz japońskich ornamentów. Robiło wrażenie.
    Wnętrze jej nie rozczarowało. Idealnie wyważona granica między stylem a wyposażeniem. Nie przesadził z dodatkami, wszystko było na swoim miejscu, nic nie razilo w oczy. Ładnie jednym słowem. Rozejrzała się w sumie tylko przelotnie. Nie dom i jego zawartość zajmowały teraz jej myśli.
    Dała sobie ściągnąć płaszcz, gdy objął ją od tyłu przerzuciła wlosy tak by przypadkiem ich nie jadł.
    - Właściwie to w jakich filmach grywasz? - zapytała bowiem zauwazyla spora ilość płyt. Jak to możliwe że nigdy nie widziala z nim choćby bilbordu czy reklamy w gazecie? Może i nie ogląda telewizji czy nie myszkuje po internecie ale skoro wydał tyle filmów to chyba by coś o nim usłyszała?
    Ugh! Jak tak szeptal jej na ucho nogi jej miekły. Dziabnął ją w szyje wiec zwróciła uwagę że ma wyjątkowo ostre zęby.
    Drinki i przekąski...
    - No chyba żarty sobie stroisz. Myślisz że wyszlam z baru tylko po to by jeść z tobą jakies chrupki popijając przykładowo Martini? - przewróciła oczami po czym pchnela go na ścianę, podeszla do niego i wpiła się w jego usta, ściągając przy tym szpilki.
    Jej dlonie powędrowały na jego kark, ciągnąc go lekko za włosy.
    _________________




    Wysłannik Inari

    Wiek: Wyglada na ok 25
    Rasa: Lisi demon
    Lubi: Miłe towarzystwo
    Wzrost / waga: 190/85 // 175/60
    Aktualny ubiór: Czarne buty sportowe, ciemnie, potargane jeansy, biały T-shirt, czarna, skórzana kurtka. Na szyi medalion w kształcie kompasu, zawierający pukiel rudych włosów.
    Znaki szczególne: Oczy zmieniające kolor w zależności od głodu właściciela (błękit-fiolet-szkarłat)
    Zawód: Aktor/Aktorka
    Pod ręką: Klucz od domu, pieniądze, broń
    Broń: Naginata
    Bestia: Schnee [Yuuki], Kapeluterek
    Nagrody: Bursztynowy Kompas
    Stan zdrowia: Pocięty przez wybuchającego gluta.
    Dołączył: 19 Lis 2016
    Posty: 721
    Wysłany: 3 Luty 2017, 23:16   

    Widział jak się rozgląda po jego domu i jak jej wzrok zatrzymuje się na płytach. Uśmiechnął się szeroko, gładząc jej ciało - nie wiem czy jest jakiś gatunek, w którym nie miałem okazji grać - powiedział opierając brodę o jej ramię - romans, sensacja, kryminał, horror - przy ostatnim słowie lekko wbił palce w jej boki - ale najwięcej chyba w filmach dla dorosłych - wymruczał i spojrzał na płyty - ale nie wszystkie te płyty są moje, część należy do mojej siostry, jakoś tak rodzinnie się zgadaliśmy - zaśmiał się - jednak nie martw się, jest teraz w trasie i prędko nie wróci, więc mamy cały dom tylko dla siebie - skubnął ją lekko w szyję.
    Zaśmiał się gdy kobieta uznała, że sobie z niej żartuje - liczyłem na taką odpowiedź - powiedział po czym zamruczał gardłowo, gdy uraczyła go głębokim pocałunkiem. Odpowiedział tym samym, po czym nagle porwał ją na ręce i nie przestają całować zaniósł ją na górę, do głównej sypialni. Tam dosłownie rzucił ją na łóżko i zdjął marynarkę, rzucając ją na podłogę. Rozpiął jeszcze kilka guzików koszuli i zbliżył się do niej sunąc na czworaka po pościeli i uśmiechając się drapieżnie - tu nam będzie wygodniej - wymruczał sięgając do wiązania jej sukienki. Rozwiązał ją i szybko pozbył się niepotrzebnego odzienia. Sam pozbył się swojej koszuli, odsłaniając umięśniony tors. Gdyby spojrzała na plecy zauważyłaby również jego lisi tatuaż.
    Zaczął wodzić palcami po jej ciele, nie omijając ani jednego fragmentu i masując jej skórę dokładnie. Co chwila raczył jej skórę wygłodniałymi pocałunkami, nie omieszkając też jej skubać swoimi ostrymi ząbkami. Nie był zbyt delikatny, ale mimo to na pewno sprawiał przyjemność.
    W końcu dotarł pocałunkami do jej szyi i ucha - na co miałaby ochotę moja dzisiejsza kochanka? - wymruczał jej mrocznie do ucha, po czym przygryzł je dość boleśnie, nie raniąc go jednak. Jednocześnie odnalazł dłońmi jej piersi i zaczął je mocno masować, nie bojąc się pokazać, że jego paznokcie, mimo iż dokładnie przycięte, potrafią podrapać.
    Mimo iż jego pieszczoty do delikatnych nie należały, nie próbował jej zdominować. Chciał najpierw zobaczyć co ta tancereczka potrafi, a potem się zdecyduje co z nią dalej zrobić.
    _________________

    Lusian - #744AE8
    Luci - #AA2BB5

    Yako theme <3
     



    Krwiopijca

    Godność: Rosemary
    Wiek: w sumie prawie 90
    Rasa: Senna Zjawa
    Lubi: Przemoc
    Nie lubi: kotów, słodyczy i kawy
    Wzrost / waga: 176/65
    Aktualny ubiór: Event:https: //imgur.com/a/Kh5YN Fabuła: https://imgur.com/a/pBRDK8L
    Znaki szczególne: Elektryzujaco niebieskie oczy(źrenica i tęczówka w tym samym kolorze), charakterek
    Zawód: Najemnik/tancerka pole dance
    Pod ręką: glock, dwa sztylety, buteleczka z chloroformem, sakiewka z pieniędzmi
    Broń: wiatrówka, dwie maczety, Glock-17
    Bestia: Dziwotwór- Pączuś
    Stan zdrowia: Zdrowa
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączyła: 31 Sie 2016
    Posty: 235
    Wysłany: 4 Luty 2017, 13:08   

    Nie dało się ukryć że jeśli o zakres gatunków filmowych w repertuarze, Lusian miał szeroki. Rosie chyba powinna częściej interesować się mediami.
    Filmy dla dorosłych. Trochę wstyd przyznać patrząc na jej wiek jak i upodobania, ale kobiety nigdy nie widziala ani jednego tego typu filmu. Nie widziala w tym ani czegoś fajnego ani potrzebnego jej do życia. Ona woli uprawiać seks niż oglądać jak ktoś to robi. A już tym bardziej płacić za to patrzenie. Może i nie są to filmy drogie ale jeśli jest na świecie coś czego nie znosi bardziej od kotów to jest to marnotrawienie pieniędzy.
    Siostra. Dziwne rodzeństwo w takim razie. No może nie tyle dziwne ile nietypowe. I z tego co zdążyła zauważyć są strasznie do siebie podobni.
    Można by rzec że trafił jej się wyjątkowy kąsek. To jego mruczenie było lekko dekoncentrujace ale przestała na to zwracać uwagę gdy zanosil ją na górę. Co jak co ale całował świetnie, z wyczuciem.
    Przez zniecierpliwienie droga do pokoju dluzyla jej się niemiłosiernie dlatego dobrze że nie przerwali pocałunku.
    Zaśmiała się szczerze gdy rzucił ją na łóżko, zaczynając pozbywać się niepotrzebnych w tym momencie ciuchów. U niej nie było zbyt wiele do ściągania. Pod turkusowa sukienka nie miała bowiem żadnej bielizny. Nie lubila ograniczać się masą ubrań. Miała ładne i jędrne ciało wiec bielizna jako taka była zbyteczna.
    Z zadowoleniem stwierdziła że jest dobrze umięśniony, gladzac jego klatkę prawą dłonią.
    Mężczyzna chyba czytał jej w myślach bo zaczął masować każdy skrawek jej ciała.
    Całując i podgryzajac jej skórę powodował że przez jej ciało przebiegał delikatny dreszczyk. Serio miał ostre zęby, dosłownie jakby je sobie spiłował.
    Dzisiejsza kochanka. Zaśmiała się znowu. Specjalnie podkreślił że miewa sporo kobiet by pokazać jej jakiego ma farta. Ona jednak tylko podniosła brew. Cieszyło ją że jego pieszczoty nie są łagodne jakby glaskal jakiegoś szczeniaka. Nie sprawiał jej tym bólu ale byko to dość intensywne. Gdy dziabnął ją w ucho było to uczucie porownywalne do jego przekłuwania.
    Zwinnie obkrecila się tak że teraz to on leżał a ona siedziała okrakiem na jego biodrach. Włosy spływały jej kaskada z prawej strony a ręce opierala na jego klatce, wbijając w nia trochę swoje długie paznokcie pomalowane na niebiesko z czarnymi kwiatami.
    - Chce Cie związać. Chce Cie doprowadzić do szaleństwa byś blagał o więcej. Chce bys doznał rozkoszy, cierpiąc z moich rąk. - powiedziała usmiechajac się perwersyjnie. Po czym zachylila się i ugryzla go swoimi cholernie ostrymi kłami w bark. Nie po to by napić się krwi. Przed występem się posilila więc wytrzyma. Po prostu chciala mu pokazać że nie żartuje.
    _________________




    Wysłannik Inari

    Wiek: Wyglada na ok 25
    Rasa: Lisi demon
    Lubi: Miłe towarzystwo
    Wzrost / waga: 190/85 // 175/60
    Aktualny ubiór: Czarne buty sportowe, ciemnie, potargane jeansy, biały T-shirt, czarna, skórzana kurtka. Na szyi medalion w kształcie kompasu, zawierający pukiel rudych włosów.
    Znaki szczególne: Oczy zmieniające kolor w zależności od głodu właściciela (błękit-fiolet-szkarłat)
    Zawód: Aktor/Aktorka
    Pod ręką: Klucz od domu, pieniądze, broń
    Broń: Naginata
    Bestia: Schnee [Yuuki], Kapeluterek
    Nagrody: Bursztynowy Kompas
    Stan zdrowia: Pocięty przez wybuchającego gluta.
    Dołączył: 19 Lis 2016
    Posty: 721
    Wysłany: 4 Luty 2017, 15:21   

    Również się zaśmiał, widząc, że jego partnerka lubi ostre traktowanie. Już wiedział, że tej nocy nie będzie się na pewno nudził. Do tego tak tryskała energią, że na pewno nie wyjdzie z tej sypialni głodny.
    Gdy tylko pozbawił ją ubrania, zaczął powoli pobierać jej energię. Nie spieszył się, chcąc się nią nacieszyć. Może i lubił się ostro zabawić ale zmuszanie i wykorzystywanie nieprzytomnych partnerek, w ogóle go nie podniecało. Był specyficznym drapieżnikiem, który pożera swoją ofiarę jak pasożyt. Jednak najpierw musi ją sobie upolować, żeby móc się nacieszyć jej smakiem.
    Pieścił ją ochoczo, czując jak delikatnie drży. Nie przerywała mu jednak. Zerknął na nią rozbawiony, gdy ta ponownie się zaśmiała.
    Sapnął głośno gdy to nagle ona znalazła się na górze i zajęła swoje miejsce na jego biodrach. Uśmiechnął się drapieżnie słysząc jej zachciankę. A więc lubimy dominować co? Stęknął cichutko, gdy wbiła mu w kark swoje ząbki. Zerknął na nią zaciekawiony mocno Czyżbym miał do czynienia nie z człowiekiem a z ... Pomyślał, ale jak na razie postanowił nie zawracać sobie tym głowy. Nie było to istotne, czy była Lustrzakiem czy nie. Była kobietą, która teraz miała na niego wielką ochotę.
    Zaśmiał się gardłowo i sięgnął ręką pod jedną z poduszek, wyciągając spod niej kajdanki - takie więzy Ci wystarczą, wampirku? - zapytał z dziwny błyskiem w oku. Kajdanki były bowiem rekwizytem z jednego z jego ostrzejszych filmów. Umożliwiały szybkie wydostanie się z nich bez potrzeby użycia klucza. Jednak jeśli ktoś o tym nie wiedział, nie było szans żeby je odróżnił od tych, których używają gliniarze, gdyż wykonane były z metalu, a nie z jakiegoś dennego plastiku.
    Podał jej zabawkę do rąk, podnosząc się lekko do niej - dziś jestem cały Twój - wymruczał mrocznie do jej ucha. Podniósł lekko biodra i znów opadła na łóżko, przenosząc ręce nad głowę, w geście uległości i pozwalając się skuć.
    Lusian uwielbiał dominować, jednak jeszcze bardziej uwielbiał dawać kobiecie poczucie przewagi nad umięśnionym mężczyzną. Ale to było tylko złudzenie, a jego partnerka na pewno za niedługo się o tym przekona.
    Nie przestawał też pobierać energii, jednak nie mogła tego czuć.

    Pożywianie się - 1/6 (brak efektów na Rosie)
    _________________

    Lusian - #744AE8
    Luci - #AA2BB5

    Yako theme <3
     



    Krwiopijca

    Godność: Rosemary
    Wiek: w sumie prawie 90
    Rasa: Senna Zjawa
    Lubi: Przemoc
    Nie lubi: kotów, słodyczy i kawy
    Wzrost / waga: 176/65
    Aktualny ubiór: Event:https: //imgur.com/a/Kh5YN Fabuła: https://imgur.com/a/pBRDK8L
    Znaki szczególne: Elektryzujaco niebieskie oczy(źrenica i tęczówka w tym samym kolorze), charakterek
    Zawód: Najemnik/tancerka pole dance
    Pod ręką: glock, dwa sztylety, buteleczka z chloroformem, sakiewka z pieniędzmi
    Broń: wiatrówka, dwie maczety, Glock-17
    Bestia: Dziwotwór- Pączuś
    Stan zdrowia: Zdrowa
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączyła: 31 Sie 2016
    Posty: 235
    Wysłany: 4 Luty 2017, 19:12   

    Gdy wyciągnął kajdanki jedna z jej brwi powędrowała w górę. Zaczęła się zastanawiać w jakiego rodzaju pornosach występuje skoro ma takie zabawki pod poduszka na własnym łóżku. Nie żeby miała coś przeciw. Jego sprawa z resztą w tym momencie niezbyt miała ochotę rozmyślać o jego życiu prywatnym. Po tej nocy każde z nich wróci do swojego życia, pójdzie osobną drogą. Tak jak zawsze.
    Gdy dostała zabaweczke do rąk uśmiechnęła sie. Nie było to bowiem jakieś platykowe gowno z pierwszego lepszego sklepu a solidny przyrząd. Chłodny metal wywołał u niej szybsze bicie serca. Jej elektryzujaco niebieskie oczy jakby pojasnialy jeszcze bardziej. Mów mi żarówka . Uśmiechnęła sie połgębkiem.
    Za łatwo przyjmował fakt że ona nie jest z tych kobiet :byle szybko i najlepiej na misjonarza bo sie śpieszy.
    No ale skoro miał sporo kochanek to pewnie i na takie jak ona natrafial.
    Skrzyzowala jego nadgarstki na ramie łóżka i skuła je. Paznokciem przejechała po zarysach jego mięśni zarówno na rękach jak i na klatce. Zaśmiała się i wesoło zaskoczyła z łóżka. Nikt nie mógł się spodziewać tego co miała ukryte w płaszczu. Zakładała go tylko gdy wiedziała że danej nocy nie będzie sama. A dlaczego? A dlatego ze w wewnętrznych kieszeniach chowała swoje zabaweczki. Teraz je wszystkie wyciągnęła. Zestaw małego alchemika. Miała tam linę, szpicrute, pejcz, bat w krótszej wersji, knebel, taśmę izolacyjna, obroże, coś w rodzaju miotelki z piórami, srebrna karnawalowa maske na oczy, kadzidła, zaciski na sutki.
    Rozłożyła to wszystko na parapecie.
    Zastanawiała się od czego by tu zacząć. Postanowiła nie wiązać jego nóg. Taka bezwolna zabawka za szybko by się znudziła.
    Założyła więc najpierw maskę. Zapaliła kadzidła które pachniały otumaniająco. Nikt raczej sie nie spodziewal ze zawierają w sobie marihuane. Postawiła je na szafce tuż obok łóżka. Za chwilę i tak po nie sięgnie.
    Wzięła zaciski na sutki i z perwersyjnym usmiechem podeszla do łóżka. Usiadla okrakiem na mężczyźnie. Zaczęła go całować. Szczeka, usta, jablko adama, obojczyki sutki, brzuch.
    Sutki pozwoliła sobie dziabnąć by już po chwili wylądowały na nich srebrne zaciski.
    - Zaiste. Jesteś mój - wyszeptala mu do ucha. Zeszła z niego po to by ściągnąć resztę jego ubrań, więc zarówno spodnie jak i bokserki wylądowały na podłodze gdzieś tam.
    Ona postanowila zdjąć pończochy. Kolejno opierala nogi na lozku, powoli ściągając pończochy.
    Gdy już to zrobiła wróciła do swoich gadżetów. Zabrała obroże i założyła ją Lusianowi. Obroża była czarna, skórzana ze sporym kółkiem na przedzie. Nie miała przy sobie łańcucha wiec kółko tym razem będzie trochę bezużyteczne. Lubiła jednak widok mężczyzn w obrazach a on wygladal w niej tak że poczuła mrowienie w okolicy podbrzusza.
    Znowu wrocila do gadżetów i zabrała szpicrute.
    Z uśmiechem satysfakcji wodzila nią po ciele mężczyzny. Nie ominęła ani jednego fragmentu. I nagle najpierw lekko by po trzech uderzeniach zrobić to mocniej, uderzyła najpierw w uda a nastepnie w bok mężczyzny.
    _________________




    Wysłannik Inari

    Wiek: Wyglada na ok 25
    Rasa: Lisi demon
    Lubi: Miłe towarzystwo
    Wzrost / waga: 190/85 // 175/60
    Aktualny ubiór: Czarne buty sportowe, ciemnie, potargane jeansy, biały T-shirt, czarna, skórzana kurtka. Na szyi medalion w kształcie kompasu, zawierający pukiel rudych włosów.
    Znaki szczególne: Oczy zmieniające kolor w zależności od głodu właściciela (błękit-fiolet-szkarłat)
    Zawód: Aktor/Aktorka
    Pod ręką: Klucz od domu, pieniądze, broń
    Broń: Naginata
    Bestia: Schnee [Yuuki], Kapeluterek
    Nagrody: Bursztynowy Kompas
    Stan zdrowia: Pocięty przez wybuchającego gluta.
    Dołączył: 19 Lis 2016
    Posty: 721
    Wysłany: 4 Luty 2017, 21:10   

    Zerknął na nią gdy przyniosła swój sprzęt - widzę, że wampirek się przygotował - zaśmiał się gardłowo. Chciała się pobawić, to niech się pobawi póki ma jeszcze okazję.
    Przymknął oczy gdy zaczęła go całować. Jednak tego co się stało dalej się nie spodziewał. Czując zaciski na swojej skórze warknął groźnie, a jego kły lekko się wydłużyły. Powstrzymał się jednak przed zagryzieniem wargi, wiedział bowiem, że skończy się to jej poranieniem. Otworzył jednak oczy i spojrzał na swoją oprawczynie w masce. W jego spojrzeniu można było dostrzec gniew. Tym jednym ruchem przesadziła, jednak nie był aż tak delikatny, żeby teraz narzekać czy płakać, że coś chłopczyka zabolało. Odegra się na niej później i to z nawiązką.
    Zapach kadzidła był odurzający, co pozwoliło mu się lekko uspokoić. Zęby nadal miał jednak lekko wydłużone, a w lekko fioletowym spojrzeniu błądził ogień. Jednak już nie w takich sytuacjach się znajdował. Nie był co się rzucać o to, że dziewczynka chciała się pobawić ostrzej niż to przewidział. Nie miał nic przeciwko takim zabawom, przynajmniej nie będzie miał wyrzutów sumienia jak sam ją później pomęczy. Najpierw niech sobie pomyśli, że ma nad nim przewagę.
    Zawarczał ponownie gdy założyła u obrożę. Tym razem nie było to tak agresywne. Raczej brzmiało to tak jakby udał niegrzecznego psiaka. Lekko uniósł biodra, gdy kobieta postanowiła pozbawić go reszty garderoby.
    Położył głowę gdy zaczęła gładzić jego ciało szpicrutą. Zamruczał głośno gdy go kilka razy nią najpierw klepnęła, a potem uderzyła. Odgłosy szpicruty połączyły się z jego stęknięciami.
    Jego ciało zaczęło reagować na pieszczotę, jednak chciał się pożywić, a w taki sposób tego nie zrobić. Musiał ją jakoś sprowokować, zaśmiał się więc złowieszczo po czym przeniósł na nią swoje spojrzenie - taka odważna z Ciebie dziewczynka, ale zadowolić partnera to tylko zabaweczkami potrafisz? - powiedział pokazując swoje drapieżne uzębienie - gdy Cię zobaczyłem w tym klubie miałem nadzieję, na prawdziwą zabawę, a nie jakieś podchody, żeby tylko sobie nie pobrudzić tych ślicznych rączek - mówił drwiący, głęboki, mrocznym głosem. Musiał ją zmusić do dotknięcia go i teraz już wiedział, że nie odpuści jej tak łatwo.
    Była pewna siebie i drapieżna i to mu imponowało. Jednak można nawet powiedzieć, że zbyt pewna siebie. Ale jeśli chciała się tak bawić to wybrała niewłaściwego faceta do tego, gdyż ten demonek postanowił właśnie dać jej lekcje jakiej miał nadzieję, że nie zapomni. Może zacznie lepiej dobierać sobie partnerów i to w jaki sposób ich potraktuje. Chociaż patrząc na jej zachowanie, szczerze w to wątpił. Ale cóż, przynajmniej się z nią troszkę pobawi.
    _________________

    Lusian - #744AE8
    Luci - #AA2BB5

    Yako theme <3
     



    Krwiopijca

    Godność: Rosemary
    Wiek: w sumie prawie 90
    Rasa: Senna Zjawa
    Lubi: Przemoc
    Nie lubi: kotów, słodyczy i kawy
    Wzrost / waga: 176/65
    Aktualny ubiór: Event:https: //imgur.com/a/Kh5YN Fabuła: https://imgur.com/a/pBRDK8L
    Znaki szczególne: Elektryzujaco niebieskie oczy(źrenica i tęczówka w tym samym kolorze), charakterek
    Zawód: Najemnik/tancerka pole dance
    Pod ręką: glock, dwa sztylety, buteleczka z chloroformem, sakiewka z pieniędzmi
    Broń: wiatrówka, dwie maczety, Glock-17
    Bestia: Dziwotwór- Pączuś
    Stan zdrowia: Zdrowa
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączyła: 31 Sie 2016
    Posty: 235
    Wysłany: 5 Luty 2017, 00:33   

    Wampirek. Mężczyzna nie zdawał sobie chyba sprawy z tego jak bardzo blisko prawdy był wypowiadając te słowa.
    Z mściwą satysfakcją odnotowała iż zaciski mu się nie spodobały. Sama osobiście ich nie znosiła chyba na równi z kotami. No może mniej niż koty. Koty to zło wcielone. A dlaczego? Rosemary ma po prostu na nie alergie. To potworne swędzenie w nosie, ciągły katar, kichanie i łzawiące oczy... Ocipieć idzie. Właśnie dlatego tak bardzo nie lubiła tych brudnych pchlarzy.
    To że warczał jej się podobało. I to bardziej niż byłaby zdolna przyznać. Taki rozkoszny dźwięk. A te jego stekniecia... Żeby go cholera jasna strzeliła. Czuła jak wrażliwość jej ciała przez to wszystko się podkręca. Maryśka też miała pewnie w tym swój wkład. Swoją drogą będzie musiała w końcu się pozbyć tej drobnej uprawy jaką ma w pewnej szklarni za miastem. Kto by się spodziewał marihuany wśród krzaków malin?
    A teraz ją prowokowal. Doskonale o tym wiedziała. I ogólnie nic by sobie z tego nie zrobiła jednak tej nocy potrzebowała więcej kontaktu fizycznego niż sądziła wcześniej. W jakiś sposób chyba chciała by to on ją zdominował. Oczywiście nie dopuszczala tej myśli do siebie. Że niby miała by się poddać jakiemuś facetowi i to od tak tylko dlatego że ją pociąga?
    Z irytacja sciagnela maskę i rzuciła ją gdzieś w bok. Kim Ty jesteś Lusian? .
    Usiadła mu na udach i wpatrywała się chwilę w jego oczy. Przez chwilę zdawało jej się że dostrzega w nich ogień. Jednak skąd tu ogień?
    Zlapala jedno z kadzideł. Pachniało naprawdę odurzająco. Rosie sis czula przez chwilę jakby się unosiła. Jedną dłonią złapała przyjaciela Lusiana a drugą tą z kadzidlem przypalila jego skórę na mostku. Podczas pieszczenia go powtórzyła to trzy razy.
    - Jak sobie panicz życzy - powiedziala odkładając kadzidło i całując go w usta.
    _________________
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Odpowiedz do tematu
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 10