[Naeght]

Imię: Nathaniel, Nathan, Nath, Nat, bądź po prostu Naeght.
Nazwisko: Po co komu one? Ma je czy nie? Może tak, może brak, ale jednak się zjawiło! ...Owinięte tajemnicą.
Wiek: Wesołe siedemnaście. Ładnie, co nie?
Orientacja seksualna: Żeby życie miało smaczek, dla mnie jest ten tam chłopaczek! < 3
Rasa: Homo Sapiens. Podobno.
Ranga: Zwiadowca w MORII.
Umiejętności:

• Łapu capu. Już go nie ma, bo uciekł, a jest bardzo szybki i zwinny! Dlatego ma umiejętność uciekania. Przydatne.
  
• Doskonałe granie na instrumentach.
  
• Bardzo dobre orientowanie się w terenie.
  
• Rozmowa w wielu językach.
  
• Znakomita celność z broni palnej.

Charakter: Udało się nam do niego dojść, aby opisał siebie sam. Zrobił to w dość szczery i inny sposób: 'Mam wiele zainteresowań. Imprezy, dobra zabawa, mężczyźni. To chyba podstawy w życiu każdego faceta. Ale nie myślcie sobie, że jestem tylko płytkim frajerem, który myśli wyłącznie o dużej ilości alkoholu i prochach jak większość. Poza melanżami uwielbiam sport. Na deskorolce jeździłem już zanim nauczyłem się chodzić. Stało się to moją pasją. Kiedy muszę się zrelaksować albo wyładować jeżdżę na deskę albo tańczę. Taniec, a konkretniej breakdance również jest czymś, co kocham. Kiedyś lubiłem spotykać się ze znajomymi, śmiać się, wylutowywać w fajnym towarzystwie, ale pewien wypadek wszystko zmienił. Teraz nie mam przyjaciół, więc jest to niemożliwe. I wiecie co polubiłem? Niszczyć. Kocham niszczyć wszystko, co wydaje się nieodpowiednie albo co moim zdaniem nie jest wystarczająco dobre, żeby istnieć. Stało się to jednym z moich ulubionych zajęć. Cóż poradzić, tak bywa.
Jaki właściwie jestem, trudno określić. Zmieniłem się przez te lata. Kiedyś byłem towarzyski, kochałem zabawę, postrzegano mnie jako wesołego, zawsze uśmiechniętego faceta. Teraz jestem inny. Stałem się nieprzyzwoicie pewny siebie i samolubny. Arogancja zaś wyczuwalna jest już z daleka. Chwilami bywam agresywny, stanowczo zbyt szybko się denerwuję, ale to nie zależy ode mnie. Wpadam w złość ot tak, czasami nawet bez powodu, co trochę komplikuje niektóre sprawy. Starałem się nad tym zapanować, lecz nigdy mi nie wyszło. Ambitny. To słowo świetnie mnie opisuje. Zawsze dążę do bycia lepszym, nie zważając na to czy sprawiam ból czy też nie. Po prostu muszę osiągnąć, to czego pragnę nawet jeśli mam zniszczyć życie innym ludziom. Taki jestem egocentryczny i bezwzględny, a te dwie cechy idące razem w parze można uznać za moje największe wady. Nie dbam o innych, nie przejmuję się ich losem. I możesz myśleć, że jak się kiedykolwiek zakocham, to zmięknę. Surprise! Ja nie znam pojęcia miłość. Albo może inaczej. Znam to pojęcie, ale nie wierzę w to. Mówiąc wprost… mam wyjechane na miłość. Szczam na przyjaźń. Szczam na wszystkie te uczucia. Dlatego nie próbuj brać mnie na litość, bo nie ulegnę nawet jeśli będziesz błagać na kolanach. Jestem bezczelny i chamski. Jestem kompletnie bezczelny i chamski. Powiem ci w twarz nawet największą obelgę chłopczyku, rozwalę lokal, do którego pójdziemy na pierwszą randkę, wdam się w bójkę, pocałuję innego mężczyznę, a na koniec i tak cię przelecę. I co z tego? Będzie fajnie, bez obawy. Lepiej nie upominaj mnie, gdy przeklinam, bo jestem wulgarny i się nie zmienię. Lubię mówić wprost, bez zbędnych ą i ę, więc słowo „spierdalaj” to dla mnie nie nowość. Niektórzy pytają czy jestem optymistą czy pesymistą? Raczej realistą. Nie widzę świata ani w czarnych kolorach, ani nie patrzę przez różowe okulary. Spoglądam raczej z dystansem na wszystko i wszystkich. Często pochopnie oceniam ludzi, bo nie wierzę w powiedzenie, że wygląd nie ma znaczenia. Ma znaczenie. Ma ogromne znaczenie. Bo przyznaj, na co patrzysz przy pierwszym spotkaniu? Na buty czy na charakter? Jeśli wydaje ci się, że to wszystko to tylko maska, którą nakładam, żeby pokazać ludziom, jaki to jestem zły, to mylisz się w stu procentach. Mam w dupie co ludzie myślą na mój temat. Jestem jaki jestem, nie zmienię się w żadnym wypadku. A po co mam się starać skoro i tak sam wyrobisz sobie o mnie zdanie? To nie ma sensu, nigdy nie miało. Kiedyś po prostu inaczej na to patrzyłem. Ale ludzie się czasem mylą, nawet ja. Muszę też przyznać, że jestem idealistą. Co tu dużo mówić… jeśli coś robię, to nie na odwal się. Jak zaczynam to kończę, nie zważając na konsekwencje. I jeśli mam być szczery, a jestem zawsze, to inną moją cechą jest też odpowiedzialność. Ja zawinię, ja oberwę. Nie cierpię litości. Kolejną cechą, jaka mnie określa jest odwaga. Nie boję się niczego i mówię to z czystym sumieniem. Odkąd skończyłem pięć lat nie uroniłem łzy, nie wystraszyłem się niczego, a jeżeli ktoś chciał mnie przestraszyć pożałował. Jestem mściwy. No cóż, nie przedłużając: narazisz mi się, masz przesrane. Chyba wystarczy. Podły manipulant, jednym słowem potrafię zjednać do siebie innych, a później zniszczyć ich bez cienia żalu. Nie mam więc pojęcia dlaczego ludzie do mnie lgną. Właściwie powinienem odpychać ludzi, tymczasem wszyscy mnie kochają bez względu na mój paskudny charakter. Niestety ja ich nie kocham, więc każę im spieprzać. Ciebie też tak potraktuję, nie będziesz wyjątkiem.' Opisuje całą prawdę o siebie, nie odejmując nawet najgorszych z swych wad.
Wygląd zewnętrzny: Zaprosiliśmy raz też go do biura. Jako, że od początku wiedzieliśmy jaki jest pozwoliliśmy zarówno opisać mu siebie jeśli chodzi o wygląd: 'Jestem przystojny. Jestem przystojny w każdy sposób. Właściwie to jestem chodzącym seksem. Wysoki, wysportowany. Mam świetne ciało, którego na pewno każdy facet mi zazdrości, a do tego ten arogancki uśmiech za którym oglądają się chłopacy. Mam też to spojrzenie, które mówi, że bezpieczniej się nie zbliżać. A do tego ten nienaganny styl.. Sam spójrz, jak wyglądam, jak się ubieram. Jestem typem faceta, któremu albo się zazdrości albo chce mieć. Wiem, dostałem od życia bardzo dużo.' Wiemy, że tyle mu wystarczyło, jednakowoż chcielibyśmy od siebie dodać niektóre szczegóły. Chodzi nam o to, że nie powiedział dokładnie o swoich włosach, budowie, oczach.. Otóż, jest długowłosym chłopakiem o niebieskich oczach, które w zależności od słońca mienią się na różnorodne kolory. Nie jest otyły. Zasadniczo jest bardzo szczupły, ledwo co wyglądający na dożywionego. To właściwie wiąże się z sprawą jego ubioru, który jest dziwnym i charakterystycznym jego znakiem rozpoznawalnym. Ubiera się w ponaciągane koszule i potargane spodnie, np. jeansy. Uwielbia zakopywać się w swych bluzach, a na dodatek dorzuca do tego pewną eleganckość krawatów. Czasem ubiera też marynarki, bądź sweterki. Cóż.. Jest też jakoś tak nawet wysoki. Mierzy około metra siedemdziesiąt siedem do dziewięciu. Posiada też mięśnie, lecz aby je zobaczyć trzeba naprawdę się napracować. Warto też spostrzec jedną, a zarazem parę rzeczy. Wytatuował sobie tatuaż, który przedstawia gałązkę cierni. Znajduje się on dokładnie na plecach. Niestety nie jest to jedyny z jego tatuaży. Największym z nich jest ten na klatce piersiowej, który wytatuował sobie, gdy tylko jego problemy zaczęły się rozwijać. Drugą sprawą są liczne kolczyki. Ma on ich bardzo wiele. To na wardze, na brwi, w uszach, czy pod wargą. Nie jest to do końca ustalone, czy aby na pewno bardzo, bardzo chciał je mieć. Przechodząc teraz jednak do czegoś innego, wręcz nawet nieistotnego. Jego obecność można poznać po zapachu róży zmieszanej z konwalią i delikatną konsystencją mięty.
Miejsce zamieszkania: Świat ludziów.
Krótka historia: .X.

[Dark]

Ładnie, ładnie. Akcepciak bez żadnych uwag. x3 Chociaż... Avek, proszę dodać. xP

Miłej zabawy po drugiej stronie lustra. ^.^