Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.
Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!
W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.
Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.
Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).
***
Drodzy użytkownicy z multikontami!
Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park.
Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.
Na osiedlu znajduje się mała willa bardziej przypominająca zamek gotycki. Drzwi i ramy okienne wykonane z hebanu wyraźnie kontrastują ze ciemno szarymi ścianami budynku. Dach zaś pokrywa bordowa dachówka. Ogradzający willę metalowy płot jest z deczka poczerniały, ale jego kwiatowe wzory wciąż pięknie się prezentują. Najbardziej zachwycającym elementem tutaj jest duży przydomowy ogród, jest bardzo zadbany, pełen drzewek i kwiatów. Można do niego dojść tylnym wyjściem z willi. Oczywiście znajdzie się tutaj taras oraz huśtawka. Od furtki aż do drzwi wejściowych biegnie wąska kamienna ścieżka, ułożona z różnobarwnych kamiennych płytek. Wewnątrz dom umeblowany jest raczej skromnie, choć już od progu wita gości przyjemny kwiatowy zapach. Hol jest dość wąski. Ściany są tam wyłożone panelami z jasnego drewna, zaś podłogę zdobi nieco wypłowiały perski dywanik. Na ścianie wisi niewielkie lustro oraz metalowy wieszak na płaszcze rzeźbiony w kwiatowe wzory. Salon jest duży i przestronny. Ściany mają tu śnieżnobiałą barwę, a meble wykonane są z ciemnego drewna. Ściany zdobi wiszący zegar i kilka obrazów przedstawiających nocne krajobrazy. Naprzeciwko stoi pokaźna komoda, na której półkach poustawiane są różne książki oraz trochę porcelany. Po środku salonu mieści się stół, a wokół niego cztery krzesła do kompletu. Nie brakuje tam również zawieszonego telewizora na ścianie. Do tego także kilka wygodnych foteli z obiciami w miodowym kolorze. Na szafeczce w rogu pokoju stoi regał z filiżankami oraz książkami. Okno jest tu wielkie, sięga od podłogi do sufitu i daje doskonały widok na ogród.
Sypialnia Sherry jest jednym z większych pokoi. Ściany są tu ciemnoczerwone i zdobią je pojedyncze obrazy, zwykle jej portrety oraz zdjęcia. Można jednak zauważyć również krajobrazy. Nad łóżkiem wisi baldachim we fioletowym kolorze, a obok niego stoi mała szafka nocna. Nieopodal znajduje się pokaźna szafa na ubrania, która jak dla panienki i tak jest za mała. W rogu pokoju znajduje się toaletka, na której widnieją przeróżne ozdoby do włosów oraz jej maskotki, z tą wyjątkową zawsze wszędzie chodzi oraz śpi z nią. Na łóżku przeważnie znajduje się laptop z którego często korzysta właśnie Sherr. Okno jest tutaj takiej samej wielkości jak w salonie, za nim znajduje się ładny balkon z jej ulubionym 'fotelem' oraz ze stolikiem.
Pokój, który obecnie jest pusty raczej zajmuje średnią wielkość. Ściany wyłożone są tu ładną tapetą w odcieniach beżu i brązu. Łóżko stoi w rogu pokoju, a nad nim zawisa baldachim, podobnie jak u Sherry. Obok niego stoi mała szafka nocna, a na niej lampka z kloszem. Po lewej stronie pomieszczenia stoi hebanowa szafa na ubrania. Po przeciwnej stronie znajduje się mała toaletka. Kuchnia wyposażona jest tak każda inna – lodówka, kuchenka itd. Tutaj również ściany pokryte są panelami z jasnego drewna. Łazienka również mieści w sobie standardowe wyposażenie. Ściany zaś wyłożone są beżowymi kafelkami. Pokój gościnny jest wielkości tej pustej sypialni. Nie ma tu raczej nic nadzwyczajnego. Ciemne ściany, łóżko dwuosobowe, szafa i szafka nocna. Znajduje się tutaj jeszcze parę pokoi oraz strych.
Nathan
Gość
Wzrost / waga: /
Wysłany: 25 Kwiecień 2011, 19:09
Nathan grzecznie pozwolił się poprowadzić Sherry. Przez całą drogę towarzyszyły mu przysłowiowe motylki w brzuchu. Pierwszy raz jego pani zaprosiła go do swojego domu! Tak, zdecydowanie czuł się wyróżniony. Bo raczej Sherry byle kogo nie zaprosiłaby do swojego domostwa. Właściwie, Nathan był zbyt zajęty upajaniem się tą radością, żeby w ogóle zwrócić uwagę na piękno okolicy czy nawet zauważyć, że dotarli już na miejsce. To drugie poskutkowało tym, że omal nie wszedł wprost w metalowy płot ogradzający posesję Sherry, ale co tam. Tylko zaśmiał się sam z siebie, by ukryć lekkie zażenowanie. Dopiero teraz rozejrzał się dookoła, dłuższą chwilę wpatrywał w willę dziewczyny. Była wielka! Prawie tak wielka, jak rezydencja jego rodziny. Pierwsze co przyszło chłopakowi na myśl, to że Sherry musi mieć bardzo bogatych rodziców. Jednak zaraz przysłoniła to inna myśl, a mianowicie, że jasnowłosa nigdy o swojej rodzinie mu nie opowiadała. Właściwie, odnosił wrażenie, że może mieszkać tu całkiem sama, co tym bardziej nie dawało mu spokoju. Jakoś nie potrafił przestać się o nią zamartwiać. No cóż, jako że Nathan był tylko zwykłym człowiekiem, ciężko było mu przyzwyczaić się do tego, że jego przyjaciółka jest istotą magiczną. Że jej nie obowiązują ludzkie zasady i nawet mimo młodego wieku fizycznego świetnie potrafi poradzić sobie sama.
- Masz piękny dom. - skomentował w końcu, posyłając dziewczynie wesoły uśmiech.
Sherry
Gość
Wzrost / waga: /
Wysłany: 28 Kwiecień 2011, 15:59
Sherry wraz z Nathanem dotarła w końcu na miejsce. Stanęła w miejscu na chwilę puszczając go, po czym uśmiechnęła się pod nosem. Słysząc jego słowa, odwróciła lekko głowę i spojrzała na niego.
- Dziękuję. Miło to słyszeć.. -. odpowiedziała nieco skromnie. Była niezmiernie szczęśliwa, iż Nath przyjął jej zaproszenie. Nie czekając już dłużej dziewczyna znów chwyciła go za rękę i weszła wraz z nim na posesję. Zamknęła za sobą furtkę by zaraz skierować się w stronę drzwi. Będąc już tam wyciągnęła z kieszeni klucz i przekręciła zamek w drzwiach. Wprowadziła pierw do środka towarzysza, po czym sama weszła do środka. Zamknęła od strony wewnętrznej drzwi na klucz. Odsunęła się na chwilę by jej przyjaciel mógł się ogarnąć i rozebrać ubranie wierzchnie, jak i buty. Złotowłosa sama ściągnęła swoje butki i rozejrzała się szybko. Uwielbiała tą domową atmosferę, mimo iż dom był duży panowała tutaj przyjemna atmosfera.. W pomieszczeniach można było wyczuć specyficzny zapach kwiatów. Sherry uśmiechnęła się szeroko. Wzięła już delikatniej za rękę kotka i przez korytarz doprowadziła go do dużego salonu. Puściła go. Wskazała lewą ręką na kanapę.
- Usiądź, proszę na kanapie. Nie ma co się krępować, rozgość się.. Chcesz może herbaty, tak na początek? Potem pokażę Ci resztę domu. -. powiedziała do niego z szerokim oraz szczerym uśmieszkiem. Jej głos był jak zawsze uroczy i spokojny.
Nathan
Gość
Wzrost / waga: /
Wysłany: 1 Maj 2011, 20:39
I znów posłusznie dał się poprowadzić za rękę swojej towarzyszce. Można powiedzieć, że gdy była tak blisko czuł się wręcz jak odurzony. Niby spędzał z Sherry dużo czasu, jednak zawsze, kiedy dystans między nimi się zmniejszał czuł jak serce podchodzi mu do gardła. To chyba właśnie ludzie nazywali ‘zauroczeniem’, jednak Nathan nie myślał o tym w ten sposób. Bądź po prostu nie chciał tak o tym myśleć. Bo przecież mógł czuć się onieśmielony w towarzystwie śliczniej dziewczyny i niekoniecznie musiało to od razu oznaczać zakochanie. Powiedzmy, że z jednej strony chciał i nie chciał być w Sherry zakochanym. Lubił ją, i to bardzo, jednak ona nie była zwykłą, ludzką dziewczyną. Na dodatek, obiecał być jej wiernym służącym, a jak to by wyglądało, gdyby sługa wyznał miłość swojej pani? Mimo, iż chłopak nie był typem, który zamartwia się na zapas, przewidział też najczarniejsze scenariusze, z których najlepszym było tylko wyśmianie jego uczuć.
Gdy wszedł razem z Sherry do środka, w pierwszej chwili wręcz oszołomił go zapach kwiatów. Cóż, nie przywykł do aż tak silnego stężenia słodkich zapachów, zwłaszcza w budynkach. Co najwyżej do delikatnej woni róż ze swojego ogrodu. Zdjął buty i położył w odpowiednim miejscu. Zaczął rozglądać się dookoła. Chciał dokładnie zobaczyć jak mieszka jego przyjaciółka. I musiał przyznać, że wystrój wnętrza był śliczny. Dużo bardziej przytulny niżeli w jego rezydencji, gdzie z każdego pomieszczenia wiał chłód i powaga, a tylko jego mały pokoik był urządzony w miarę ciepło. Ale dość już o mieszkaniach.
Natan opadł na kanapę, którą wskazała mu Sherry, od razu zakładając ręce za głowę. Tak, tak. Było mu bardzo wygodnie i wyraźnie się już rozgościł.
- Dobrze. – odpowiedział najpierw na ostatnie zdanie dziewczyny, posyłając jej delikatny uśmiech. – Herbaty... Przygotuje ją twoja służba czy wolisz, żebym ja to zrobił? – spytał wręcz odruchowo, podnosząc się i opierając ręce na kolanach.
Cóż, Nathanowi tak wielki dom kojarzył się z liczną służbą, a jeśli jednak okazałoby się, że jest jednym służącym Sherry, to poczuwałby się do obowiązku samodzielnego przygotowania herbaty. Bo jak by to wyglądało, że on – sługa leży sobie na kanapie podczas, gdy jego pani musi mu parzyć herbatę? A pomijając już wszystkie inne powody, to przecież on, nikt inny, parzył najlepszą herbatę po tej stronie globu!
Sherry
Gość
Wzrost / waga: /
Wysłany: 2 Maj 2011, 12:27
Dziewczyna tak chwilę stała w przejściu obserwując poczynania Nathana.
- Etto.. Poczekaj chwilę. -. odparła cicho. Na widok uśmiechu Natha złotowłosa momentalnie zniknęła za ścianą z rumieńcami na twarzy. Wracając do domu.. Oczywiście, Sherry posiadała służbę. Bo w końcu kto by sprzątał i pilnował willi pod nieobecność dziewczyny? Właśnie. W domu z tego co wiedziała nie było nikogo.. Zeszła na dół po schodach. Wyszła tylnymi drzwiami, zakładając butki. Po kilku minutach pojawiła się w ogrodzie. I proszę bardzo cała służba była na dworze. Ogrodnik zajmował się jej ogrodem, lokaj, pokojówka oraz kucharka siedzieli przy stole na krzesłach. Widząc dziewczynkę, momentalnie wstali z miejsc i ukłonili się. Lokaj podszedł do niej.
- Witamy z powrotem. Może podać panience herbaty albo trochę ciasta? -. odezwał się poważnym tonem. Sherry uśmiechnęła się po kolei do wszystkich.
- Tak, tak. Jesteś mi potrzebny na górze. Zaparz dwie filiżanki herbaty owocowej. -. odpowiedziała uroczym głosem. Lokaj czym prędzej poszedł na górę i wszedł do kuchni. Sherry poszła zaraz za nim. Weszła na górę i wróciła do salonu, gdzie to siedział jej towarzysz.
- Lokaj zrobi nam herbaty.. -. oznajmiła chłopakowi spokojnym głosem. Usiadła obok niego na kanapie i założyła nogę na nogę. Kątem oka co jakiś czas patrzyła na niego. Po kilku minutach ciszy, lokaj pojawił się w salonie ze srebrzystą tacą na której przyniósł dwie filiżanki z podstawkami. Jedną położył przed dziewczyną, drugą przed Nathanem. Ukłonił się, po czym zniknął z salonu. Chwilę potem było słychać jak zamyka drzwi. Wyszedł na dwór. Sherry jak na razie nic nie mówiła. Palcami delikatnie jeździła po filiżance.
Nathan
Gość
Wzrost / waga: /
Wysłany: 2 Maj 2011, 19:26
W odpowiedzi Nathan tylko kiwnął głową. Gdy Sherry zniknęła mu z oczu, znów wygodniej rozsiadł się na kanapie. Z braku ciekawszego zajęcia, wzrok wbił w sufit i oczekiwał powrotu dziewczyny, wciąż nie mogąc pozbyć się tego uczucia „motyli w brzuchu”. Czuł się wyraźnie podekscytowany, choć sam za dobrze nie wiedział dlaczego. No cóż, nawet mimo dość dojrzałej postawy, Nathan wciąż był tylko dzieckiem. Uczucie zauroczenia było mu dotychczas całkowicie obce, a i jak inni, przeciętni chłopcy w jego wieku nie zwykł zbyt wiele rozmyślać nad uczuciami tego typu. Z jednej strony czuł się świetnie, a z drugiej najchętniej wymknąłby się, póki jego pani nie patrzy i zamknął w zaciszu biblioteki. Im dłużej Sherry nie wracała, tym więcej przeróżnych myśli kłębiło się w głowie chłopca, a napięcie tym bardziej narastało.
Gdy Sherry wróciła, w pierwszej chwili, aż się wzdrygnął. Ot, po prostu nagle z pozycji półleżącej, usiadł wyprostowany.
- Mhm. – odparł Nathan, o ile owy dźwięk można było nazwać odpowiedzią, po czym znów posłał dziewczynie delikatny uśmiech.
By ukryć całe to zmieszanie, chłopak zaczął rozglądać się po salonie. Na jego twarzy malowało się jak zwykle zaciekawienie i spokój. I jak tu poznać, co też on naprawdę czuje?
Nathan bez większego zainteresowania obserwował jak lokaj Sherry stawia przed nim filiżankę z herbatą. Poczuł słodki zapas owoców leśnych. Sięgnął po swoją filiżankę i upił z niej kilka łyków. Naturalnie, pierwsze co mu przyszło na myśl to, że chyba powinien nauczyć służbę Sherry jak robi się naprawdę dobrą herbatę, jednak powstrzymał się od jakiegokolwiek komentarza, a jedynie znad parującej herbaty posłał Sherry serdeczny uśmiech.
Sherry
Gość
Wzrost / waga: /
Wysłany: 4 Maj 2011, 15:50
Sherry w końcu uniosła filiżankę wraz z podstawką, po czym uniosła do ust. Woń herbaty aż drażniła jej nos. Wzięła kilka łyków i odstawiła z powrotem na stolik. Była lepsza niż poprzednie z tego co wiedziała. Czyżby przez ten czas, kiedy jej tutaj nie było służba dokształciła swe umiejętności? Możliwe, nawet bardzo. Wracając do odczuć dziewczyny.. Siedząc tak w ciszy obok Nathana, miała dziwne wrażenie jakby motyle w brzuchu miały zaraz dosłownie wybuchnąć, tak ona także je miała. A przez co? Przez to wielkie zauroczenie, co można już nawet w jej przypadku nazwać zakochaniem. Przymknęła czerwone ślepka by następnie odwrócić głowę. Skierowała wzrok na towarzysza i posłała mu uroczy uśmieszek odwzajemniając tym samym jego poprzedni uśmiech. Na jej policzkach ponownie ukazały się rumieńce. Prawdę mówiąc nie lubiła tak siedzieć w ciszy przy nim, stało się to wręcz przytłaczające. Od zawsze lubiła jak do niej mówił, więc zdążyła się przyzwyczaić. Wyprostowała się, po czym oparła o kanapę. Poprawiła delikatnie sukienkę, oraz nieco włosy. Nogę nadal miała założoną na drugiej nodze. W końcu odważyła się przemówić.
- Etto.. Może chodźmy już. Pokażę Ci mój dom jak obiecałam wcześniej. -. zaproponowała. Posłała mu kolejny, szczery uśmiech. Podniosła się z kanapy, po czym przeszła obok niego. Stanęła przy wyjściu z salonu. Czekała na chłopca.
Nathan
Gość
Wzrost / waga: /
Wysłany: 14 Maj 2011, 20:32
Zaś Nathanowi cisza zbytnio nie przeszkadzała, choć i tak wolałby, by to Sherry zajęła go rozmową. Nie dlatego, że nie wiedział co powiedzieć. No, może po części. Po prostu chłopcu opowiadanie o swoim szarym, ludzkim życiu wydawało się nudne i zupełnie nieciekawe. Za to słuchanie o życiu istoty magicznej, jaką była jego pani... Coś wspaniałego! Jego egzystencja nie była przepełniona żadnymi przygodami i tym podobnymi. Jako dziedzic rodzinnej fabryki ciągle był tylko zmuszany do nauki i wykonywania nudnych obowiązków. Czasem wymykał się z domu, tak jak teraz, ale chodzenie po antykwariatach, parkach i budynkach do rozbiórki nie było zbyt interesujące w porównaniu do tego, co mogła opowiedzieć mu Sherry.
Chłopak po prostu siedział i z delikatnym uśmiechem popijał herbatę z filiżanki. Oczywiście, wciąż odczuwał uczucie zdenerwowania, jednak może nie w takim stopniu jak Sherry. On nie do końca zdawał sobie sprawę jakież to uczucie jest przyczyną tego zdenerwowania. Właściwie, nie myślał o tym za bardzo.
Słysząc głos Sherry, momentalnie podniósł na nią wzrok.
- Dobrze. – odparł, znów uśmiechając się w ten serdeczny sposób.
Dopił dostatnie krople herbaty, po czym odstawił filiżankę na spodek i wstał z kanapy. Podszedł do Sherry i czekał, by pójść za nią.
Sherry
Gość
Wzrost / waga: /
Wysłany: 16 Maj 2011, 18:14
Gdy tylko usłyszała jego odpowiedź, uśmiechnęła się delikatnie jeszcze chwilę czekając na niego, aż podejdzie. Gdy już to zrobił, dziewczyna kiwnęła mu głową i ruszyła przed siebie. Nie chciała go znów ciągnąć za rękę.. Chciała by poczuł się pewniej. Pierwsze gdzie się skierowała to kuchnia. Stanęła w wejściu i pokazała mu kuchnię. Były tam różne urządzenia, półki, szafki oraz stół i krzesła. Tak więc nie było to małe pomieszczenie.. Kolejno zaprowadziła go do pokoju gościnnego. Otworzyła drzwi i ukazała pomieszczenie.
- Tutaj jest pokój gościnny.. Chyba szczerze najnudniejszy pokój w tym domu. -. oznajmiła z uśmiechem. Tutaj chyba najmniej miała do pokazania.. Nic nadzwyczajnego. Zamknęła drzwi by następnie stanąć przed schodami prowadzącymi do góry, gdzie była 'klapa' do podnoszenia.
- Tam jest strych.. Trzymam tam stare zabawki, rysunki, rzeczy, pamiętniki, kartki, ubrania i inne różne pierdoły. -. przemówiła. Poszła dalej korytarzem.. Przechodzili obok kilku pokojów, widocznie pustych ponieważ nie pokazywała mu wnętrz. Stanęła przy jednym z pokoi, którego drzwi były innego koloru niż te wszystkie inne, mianowicie były wykonane z czarnego drewna. Chwyciła za złotą klamkę by po chwili otworzyć drzwi. Weszła do środka, zarazem wpraszając do pokoju Nathan'a. Zamknęła za sobą drzwi. W pokoju można było poczuć jeszcze bardziej wyrazisty zapach kwiatów, tutaj konkretnie róż. Pokój był duży, w dodatku z balkonem oraz widokiem na ogród i lekko na miasto.
- A oto mój pokój.. Mogę przesiadywać w nim całe dnie, tutaj zawsze panuje spokój. -. powiedziała wesołym głosikiem. Od razu podbiegła do łóżka, wzięła w ręce swoją ukochaną maskotkę i pokazała ją kotkowi.
- A to mój ulubiony pluszak - Dream, przypomina Ci kogoś? -. powiedziała do niego, nieco zawstydzonym głosem.. Na jej policzkach pojawiły się od razu lekkie rumieńce. Maskotka była identyczna, zupełnie jak Nathan tyle, że w wersji Chibi! Niesamowite. Sherry ciekawiło czy się rozpozna.
Nathan
Gość
Wzrost / waga: /
Wysłany: 27 Maj 2011, 21:07
Posłusznie poszedł za Sherry. Szedł parę kroków za nią, z rękoma splecionymi za plecami i uważnie rozglądał się dookoła. Chłopca wciąż dziwiło to, jak przytulna atmosfera panowała w domu dziewczyny, w porównaniu z jego. Do tej pory sądził, że wszystkie wielkie domy są tak samo puste i chłodne, a jednak! Choć może nie zależało to do końca od mebli i koloru ścian, a od zamieszkującej w nim osoby? W końcu Sherry była taka miła, to i w jej mieszkaniu musiała panować podobna atmosfera.
Na słowa Sherry jedynie kiwał głową, by broń boże nie pomyślała, że jej nie słucha. Co jakiś czas rzucił krótki komentarz typu „jaki przepiękny obraz”. Dopiero gdy dotarli do pokoju dziewczyny, Nathan nieco bardziej się ożywił.
- Łał! Masz łóżko z baldachimem! – zawołał, odruchowo wskazując palcem na łóżko dziewczyny. - Śliczny pokój. Pasuje do ciebie. – dodał, posyłając Sherry serdeczny uśmiech.
Przez moment z uwagą przyglądał się maskotce, jak gdyby chciał uchwycić każdy, najmniejszy nawet szczegół. Dopiero po chwili przemówił.
- Hmm... Tak! Faktycznie! – wykrzyknął wesołym głosem, biorąc w ręce maskotkę. – Wygląda zupełnie jak postać z mojego ulubionego anime! Jeeej~! Ty Też uwielbiasz tę serię?! Ostatnio nawet puszczali ją w telewizji. – odparł wciąż uśmiechając się z wręcz dziecięcą radością i z powrotem wręczył maskotkę Sherry.
Jednak na jego policzkach wykwitły bardzo delikatne rumieńce. Och, przecież nie od dziś wiadomo, że Nathan wcale nie był osobą aż tak niedomyślną. Od razu skojarzył fakty, jednak z jakiegoś powodu głupio było mu się do tego przyznać. Bo jakby to brzmiało „O! Twoja maskotka wygląda zupełnie jak ja.” Tak nieładnie i narcystycznie. Poza tym, jeśli Sherry zechce, zawsze może go poprawić i wyprowadzić z błędu.
Zerknął na okno. Widać, że zrobiło się dość późno. Cóż, w takim miłym towarzystwie nic dziwnego, że chłopak zupełnie stracił poczucie czasu. Westchnął ciężko.
- Przykro mi, ale powinienem już wracać. Rodzice nawet nie wiedzą, że wyszedłem. Jeśli zaraz nie wrócę do domu to jeszcze mnie wydziedziczą. – powiedział, uśmiechając się niepewnie. - Do zobaczenia, moja pani. – dodał, już z nieco pogodniejszą miną, po czym przybliżył się do Sherry i musnął ustami jej policzek.
Na pożegnanie jeszcze ładnie pomachał i zapewnił, że sam trafi do wyjścia i Sherry absolutnie nie musi kłopotać się odprowadzaniem go.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Forum chronione jest prawami autorskimi! Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!