• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Archiwum X » Blok nr 14 -> klatka B -> mieszkanie nr 13
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Resina
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 30 Kwiecień 2011, 18:28   Blok nr 14 -> klatka B -> mieszkanie nr 13

    Małe mieszkanie dla jednej osoby.
    Mały przedpokój z szafką i lustrem. Wchodzi się do salonu, w którym na ścianie widnieje duży obraz, oraz wielka komoda. Na przeciwko sofy na meblach widnieje telewizor, a obok niego wieża. Na lewo szklane drzwi na balkon. Po prawo drzwi prowadzące do kuchni, a w przedpokoju od razu na lewo łazienka, na przeciw której znajduje się mała sypialnia.
    Ingravo



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Maj 2011, 20:09   

    Ów kluczyk znaleziony w kieszeni został mu podarowany przez kogoś. Imienia nie zapamiętał nawet jeśli owa tajemnicza osoba mi je podała, podejrzewał jednak, że była to przedstawicielka płci pięknej. Miała piersi. Choć niektórzy mężczyźni też je posiadają, ale... miał nadzieję, że to kobieta.
    Właściwie nie rozumiał czemu też dostał kluczyk do tego mieszkania, lecz póki co nie miał w okolicy żadnego strychu dla siebie, więc z chęcią zajmie dziewczynie kuchnie bądź łazienkę i będzie ją okupował. Po dłuższej chwili dywagowania pod drzwiami co woli postawił na pomieszczeniu przeznaczonym do przygotowywania jedzenia. Swoją drogą po co one Cieniowi? Kobieta zdaje sie należała do tej samej nacji co on... Z drugiej zaś strony i Ingravo lubił od czasu do czasu przekąsić sobie jakieś kaloryczne, okropnie niezdrowe i ludzkie żarełko. Może miała podobne upodobania.
    A jeśli tak to ich współpraca zapowiada się zaiste znakomicie, pod warunkiem że nie będzie mu wyjadać popcornu. Dlatego zdecydował się w końcu na wkroczenie do jej domu, postanawiając pomyszkować po wszelkich pomieszczeniach zanim jeszcze przyjdzie, bo jak szybko się zorientował nie było jej w domu.
    Na pierwszy ogień poszła kuchnia, potem łazienka (jedna szczoteczka do zębów dawała mu nadzieję, że nie mieszka z nią jakiś obślizgły staruch i jednocześnie przekreślała wszelkie sprośne myśli dotyczące trójkątów). Najlepsze rzecz jasna zostawił sobie na deser. W sypialni mianowicie dokładnie przebadał stan jej garderoby szczególnie zwracając upodobania na bieliznę. Zamiar właścicielki domu nie został spełniony: zamiast porządku otrzymała w gratisie nie zmienienie obecnego stanu rzeczy oraz przewrócenie do góry nogami szafy. Pierwsza próba charakterów miała szansę odbyć się już na wstępie.
    Resina
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Maj 2011, 20:25   

    Penetrował wszędzie? Oj, nie ładnie, nie ładnie naprawdę. Kuchnia była zawalona jedzeniem jeśli już mam ją opisać. W każdej szafce coś można było znaleźć smakowitego i do tego kilka książek kucharskich co zapewniało Cienia, że osoba z nim rozmawiająca, która dała mu klucz na pewno gotuje i objada się niemiłosiernie. Co począć kiedy jest się jednym z Grzechów Głównych. Lubiła jedzenie, a gotowanie jeszcze bardziej do czego w ogóle się nie przyznawała, gdyż szło jej to średnio.
    Łazienka? Owszem. Jeden ręcznik, jedna szczoteczka do zębów, kosmetyki damskie, a szczególnie kilka kredek do oczu mogło przekonać chłopaka, że zamieszka z kobietą.
    Jej sypialnia? Za to pewnie dostanie po dupie. To była prywatna strefa Res. Miała tam wszystko. Od notatników, po książki, nuty, stare pergaminy, swoje drobiazgi no i garderobę, która została oglądnięta z każdej strony! Przeważnie, jak nie w osiemdziesięciu procentach była ona czarna. Do tego na jednej ze ścian wisiał wielki obraz przedstawiający złotego smoka na czarnym tle, któremu krew lała się z pyska i oczu. Urocze.
    Nowy lokator miał pecha, gdyż Res właśnie wsadziła klucz do zamka i co? Otwarte? Pierwsze co przeszło jej na myśl, że ktoś się włamał. Nie ładnie, acz... uśmiechnęła się kącikiem ust pewna, że będzie miała nową zabaweczkę do zabicia, a może do po katowania? Dlatego też weszła cicho rozglądając się po przedpokoju. Była ostrożna i cicha. Skradanie się miała opanowane do perfekcji tak, że jedynie osoba o umiejętności dobrego, bardzo dobrego słuchu mogła ją posłyszeć! Drzwi nie zamknęła za sobą nie chcąc robić niepotrzebnego hałasu. Szmery posłyszała w swoim pokoju. Zamorduje tego kogoś, poćwiartuje na kawałki... Podeszła bardzo cicho do swoich otwartych drzwi i zerknęła za nie widząc, nie kogo innego jak myszkującego w jej rzeczach...
    Uniosła lampę nie bacząc, że ją zbije - oczywiście nadal stała ukryta za drzwiami i kierowała lampę telekinezą, która stała za plecami Cienia - rzuciła ją telekinezą w łeb mężczyzny, a niech ma! Przynajmniej mu guza kurna nabije!
    - TY! - Nagle stanęła w drzwiach, a jej zielone oczy - soczewki - niemalże błyszczały, płonęły z gniewu! - Zjeżdżaj z stąd! Mówiłam ci tępaku, że sypialnia jest MOJA! - Mówiła mu? Owszem gdy dawała mu klucze od mieszkania. - Wypad pókim dobra... - Syknęła wchodząc do swojego sanktuarium - pokoju - i wskazała jegomościowi palcem drzwi.
    Ingravo



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Maj 2011, 20:45   

    Przyłapała go na bardzo dokładnym oglądaniu trzech powiązanych ze sobą niteczek. Nigdy nie rozumiał jak kobiety mogą nosić coś takiego, ale ważne jest, że dobrze się w tym prezentują. Chyba, że to wcale nie bielizna a dziwnego rodzaju ozdoba. To całkiem możliwe, płeć przeciwna ma talent do okręcania sobie nadgarstków różnymi sznureczkami nie wiadomo po co. I tak najlepiej wyglądają nago.
    Niestety z rozmyślań wytrąciła go w sensie dosłownym lampa. Syknął zdegustowany przenosząc wzrok na drącą się na progu dziewczynę. Teraz nie miał co do jej płci najmniejszych nawet wątpliwości. Tylko baby są takie zrzędliwe. Albowiem Res udało się trafić na zboczeńca i szowinistę. Dla niego kobieta czytane od tyłu znaczyło kuchnia, a akurat pod tym względem dobrze trafił. I może tylko wizja smacznej kolacji powstrzymała go od zareagowania podobnym atakiem na właścicielkę.
    Miast tego pozwolił cieniowy wykwitnąć za jej plecami i opleść ją chłodnymi mackami. Ot, dłonie przywarły do tułowia, nogi ściśle zostały ze sobą powiązane a zielone oczy nadal mogłyby ciskać gromy gdyby nie to, że zostały zasłonięte już na samym początku. Kto wie jakimi jeszcze zdolnościami dysponowała kobieta osiągająca mistrzostwo w rzucie lampą?
    Koszmar tymczasem podniósł się z podłogi nadzwyczaj zwinnie i zbliżył do dziewczyny. Nie dotykając jej pochylił się i wyszeptał wprost do ucha, drażniąc je ciepłym oddechem, tak kontrastującym z chłodem mroku.
    -Zasada numer jeden: nie krzycz i nie bij. W swojej tępocie mogę nie znać umiaru i przypadkiem zrobić Ci krzywdę. A tego byśmy nie chcieli, prawda?-szkoda, że nie miała okazji zobaczyć wesołego uśmieszku zdobiącego jego twarz. Mężczyzna jednak nie przejmując się zbytnio minął ją, pozwalając cieniowi rozwiać się i udał się do kuchni. Usadowił się wygodnie na krześle naprzeciwko drzwi, oczekując przybycia kucharki, chociażby po to by znów w niego czymś rzuciła za próbę utemperowania jej charakterku. Pod tym względem wybrał złe pomieszczenie: w kuchni nie dość, że są wałki to jeszcze i noże.
    -To co na kolację?-zagadnął przechodząc nad konfliktem do porządku dziennego. Nie miał zamiaru w nieskończoność się kłócić. Jedyne co zrobił to odegranie się za atak na własną, niewinną przecież osobę. Jeśli się daje komuś obcemu klucz to należy się spodziewać podobnych ekscesów. I tak dobrze, nie przemalował przecież jej ścian ani nie rozpruł poduszek. W sumie pomysł z poduszkami wydawał mu się zachęcający. Latające pierze... Malowniczo by to wyglądało. Dusza szalonego ułana aż zaklaskała w ręce z zadowolenia.
    Resina
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Maj 2011, 20:56   

    Paseczki? Litości. Res nosiła jedynie bokserki damskie, gdyż były bardzo kobiece, a poza tym wygodne! A nie jakieś paseczki.. pewnie natrafił na złączone ze sobą paski materiału, które od czasu do czasu służyły Res do ozdób jej ubrań, to wszystko.
    Była wściekła, owszem. Tym bardziej, że lampa nie tyle się rozbiła, co powinna łeb uszkodzić jakoś mężczyźnie, a ten nic. Kompletnie! Pewnie nawet siniaka nie będzie miał? To by było dziwne.
    Nim jednak zareagowała ostrzej, a miała ochotę użyć innej swojej mocy, cóż. Zaraz nim się zorientowała została unieruchomiona, ale o dziwo była całkowicie 'spokojna'. Choć może nie chciała tego po prostu ukazać. Tak czy owak wiedziała z góry, że chłopak nic jej nie zrobi. Jak to? A kobiety posiadają takie coś jak szósty zmysł, o! Zmrużyła brwi słysząc kroki chłopaka. Przynajmniej wiedziała jaką ma moc. Kiedy szeptał do jej ucha prychnęła pod nosem. Chciał ją nastraszyć? Dobre sobie. Miała nauczkę i tyle, by nie okazywać już nigdy w życiu miłosierdzia, bo? Bo będzie zajebiście ciekawie w jej domu. Koniec po prostu martwej ciszy i... spokoju. Może nasza Res się rozkręci, dlatego kiedy Ing wyszedł uśmiechnęła się jedynie pod nosem. Jego moc była nad wyraz... zimna. A oddech? Mógł by szczoteczki używać i pasty, pewnie nie jedna kobieta by się ucieszyła.
    - Uważaj z kim zadzierasz. - Bo nie patrząc ona nic nie wiedziała o nim, a on o niej.
    Otrzepała z ramion jakby kurz, choć tak naprawdę miała ciągle wrażenie, że owe cienie ją oplatają. Dziwne uczucie. Ale słysząc co woła z kuchni... Wychyliła łeb z pokoju, by telekinezą zamknąć drzwi wejściowe, a potem zatrzasnęła swoje i to wcale nie cicho.
    - Gbur. - Mruknęła pod nosem. Ściągnęła swój płaszcz i rzuciła na krzesło przeczesując dłonią swoje włosy.
    Miała ochotę naparwdę iść gotować! Wszak jedzenie.. ah! Nie może o tym myśleć. Kazałaby mu się napchać i... Westchnęła głośno i zasiadła na łóżku przesuwając dłonią po tarzy.
    - W co ja się wpakowałam. - Zaraz legła do tyłu, tak, że plecy miała na łóżku, a nogi na ziemi.
    Ingravo



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Maj 2011, 21:17   

    A więc słusznie podejrzewał, że są to ozdobniki a nie bielizna. Szkoda, usłużny umysł już podsunął mu wizję wściekłej Res w takiej garderobie. Lampa natomiast a i owszem, zabolała. Nie byłby jednak sobą gdyby to okazał. Siniak najpewniej wykwitnie niedługo, już czuł jak mu rośnie guz na głowie. Pięknie, tego mu było potrzeba. Zdecydowanie dlatego wolał strychy. No nic to, darowanemu koniu nie zagląda się w zęby.
    Skoro już jesteśmy przy zębach: doprawdy zarzucanie Ingravo niedbałości w kwestiach higienicznych graniczy z bluźnierstwem. Jak skończony egocentryk miałby nie dbać o najdroższą dla niego rzecz na świecie czyli siebie? Chociaż po drodze uraczył się czosnkową bułeczką, zapewne stąd ten niemiły dla wrażliwego nosa zapach.
    Słysząc trzaśnięcie zachichotał lekko, przestając bujać się na krześle. Cóż, dziewczyna wykazała się samoopanowaniem i nie przyrżnęła mu na przykład latającym stołem. A więc pora odwdzięczyć się podobnym brakiem złośliwości. Ponieważ już wcześniej zdążył przejrzeć wszystkie szafki mógł pokusić się o odgadnięcie słabości jego gospodyni. A więc łakomczuszek z Ciebie panienko? Obmyślenie kolejnego planu zajęło mu pół minuty. Nie tak prosto wyciągnąć z odległej przeszłości przepis kulinarny a nie pichcił już prawie 10 lat. Zazwyczaj kupował jedzenie, bo z ciemnych interesów pieniędzy miał pod dostatkiem bądź korzystał z pakietu kolacja+śniadanie.
    Pomińmy jednak dalsze rozwodzenie się nad kwestiami żywieniowymi. Czas wstać i wziąć się do pracy! Nucąc pod nosem skoczną melodyjkę zabrał się do gotowania. Najpierw napełnił duży garnek wodą i pozostawił ją do zagotowania na palniku. W międzyczasie zajął na patelnię polaną odrobiną oliwy wrzucił mięso mielone i podsmażył. Ponieważ woda zdążyła się zagotować do garnka włożył spaghetti. Wróciwszy do patelni dodał koncentratu pomidorowego, cebuli oraz przypraw-między innymi bazylii. W tym momencie aromatyczny zapach wydostał się z kuchni na zewnątrz, rozprzestrzeniając się po całym domu.
    Radosnego nucenia nie przerwała krótka walka z sitkiem do którego miał zamiar odlać zawartość garnka. Owo narzędzie nie chciało wydostać się z szafki, prawie rujnując doskonały plan koszmarka. Udało się jednak osiągnąć sukces i gotowy makaron wylądował na dwóch talerzach. Po pół minucie miał szansę na zapoznanie się z naprawdę gorącą sztuką: sosem, którego mężczyzna nie żałował. Dwa parujące talerze wylądowały na stole wraz z kompletem sztućców i dwiema szklankami wody. Po raz kolejny tego dnia zasiadł na krześle czekając na właścicielkę kuchni. W ogóle powinien spytać ją o imię. Jeśli nie przyjdzie-zje i się wyniesie. Ofiara miotająca lampami nie jest zabawna.
    Resina
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Maj 2011, 21:31   

    Tak, tak guz będzie szkoda, że Res nie może osobiście się na nim popisać i do to tego markerem niezmywalnym! Było by seksiście.
    Wracając jednak do fabuły. Nasz gościu zaczął gotować? No proszę. Res na początku tego nie wyczuła, ale gdy posłyszała jak krząta się w kuchni, było to cholera takie dziwne. Od roku praktycznie była sama. Do nikogo się nie odzywała, chyba, że molestowała w jakiś sposób swoje ofiary, ale tak? Pewnie dlatego Cienia od tak pod swój dach przyjęła. Zresztą adrenalina się w niej obudziła gdy pomyślała o tym co będzie gdy zasną? Jak jedno drugiemu do snu się wkradnie? Będzie ciekawie.
    Przesunęła wolno językiem po swoich ustach wspominając smak lizaka, którego dostała od tamtej dziewczyny w markecie. Miała nadzieję, że ją spotka jeszcze raz, dlaczego? Była cholera taka pogodna. Res potrząsnęła głową, przez co jej czarne włosy lekko się wzburzyły.
    Usiadła ponownie i wyjęła z kieszeni spodni mały pojemniczek do którego wsadziła swoje soczewki. Wstała przeciągając się, gdyż musiała się opanować. Dom to dom nie chciała od razu pierwszego dnia walczyć z Ingravo! Jeszcze by coś więcej niż lampę zbiła. W sumie zerknęła na szczątki i telekinezą wywaliła je do małego śmietnika obok biurka. Podeszła do swojej szafy, gdzie dostrzegła... nic innego jak kompletny bałagan.
    - Przyjdzie tu i będzie sprzątał. - Zazgrzytała zębami, ale jej czerwone, niemalże krwiste oczy spoczęły na swoim odbiciu, gdyż na drzwiach mebla było nic innego jak lustro.
    Jej delikatna cera, wargi po których przesunęła palcami... które ostatnio całował Faust, który tak zniknął szybko. Czy ktokolwiek jeszcze by się ośmielił powiedzieć to co on wtedy? Raczej nie. Res nie była adorowana przez nikogo od sporego czasu. Po prostu odstraszała. Zamknęła zaraz drzwi mrużąc swoje oczy, bo? Psychika delikatnie ją 'gilgotała'. Zapach jedzenia.
    Odetchnęła głębiej, gdyż to pomagało w opamiętaniu się nad atakiem głodu, jedzenia, obżarstwa. Nie mogła jednak się powstrzymać, by nie wyjść z pokoju i z dłońmi w kieszeniach od spodni stanąć przy drzwiach i... spojrzała na drugi talerz wolny i samego Cienia. Zrobił i dla niej? No, uwierzyć nie mogła! Choć... spojrzała na niego baczniej, a jej wyraz twarzy po prostu był czystą obojętnością, choć walczyła z sobą, by nie usiąść i w dwóch kęsach zjeść nie tylko swoją porcję, ale i Cienia.
    - Nic nie dosypałeś? - Uniosła brew do góry i wolno zasiadła na krześle nie spuszczając wzroku z chłopaka. - Aż to dziwne, że tak nagle... i jedzenie zrobiłeś. - Bawiła się już widelcem w makaronie, choć jej krwiste oczy utkwione były w Ing'u.
    Ingravo



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Maj 2011, 21:50   

    Od razu może wytatuować? Niestety jedyną trwałą ozdobą jaką posiadał nowy lokator była blizna ciągnąca się wzdłuż jednego z żeber. Nie miał wyboru, musiał ją pozostawić. Niektórzy proponowali mu uleczenie skutkujące pozbyciem się jej, lecz siła przyzwyczajenia była większa niż dbałość o ten element. Zresztą przypominała mu o tym, by mieć się na baczności.
    Problem ze snami zapewne byłby taki, że oboje doskonale wiedzieliby, że śpią a to drugie się do nich wkradło. W takim zaś razie sen ten byłby całkowicie kontrolowany, a więc i wkradający się osobnik nie miałby dużych możliwości manipulowania takowym.
    A sprzątał nie będzie! Przynajmniej na razie nie miał takowego zamiaru. Z doświadczenia wiedział, że jeśli ktoś posprząta za ciebie to tylko się irytujesz albowiem wszystko ułoży lecz nie na swoich miejscach. I po co komu kolejna awantura? Zamiast tego niech lepiej przyjdzie i się posili, no co za uparta baba.
    Nareszcie stanęła w drzwiach siląc się na obojętność. Cień nie miał zamiaru nawet próbować przejrzeć tej maski. Nie to, że nie interesowały go jej uczucia. Lubił taplać się w psychoanalizie i męczyć ludzi czysto psychicznie, jednak teraz wszelkie myślenie z mózgu przeniosło się do żołądka, by tam ponaglać-jeść, jeść!
    -Oczywiście, że dosypałem.-odparł z urażoną miną, prychając pod nosem. Co to za specjalista od kuchni, skoro nie wie tak podstawowych rzeczy.
    -Nie wyobrażam sobie spagehtti bez solidnej dawki bazylii i przypraw, to dosypałem. Może być trochę pikantne, lecz nie wyraziłaś żadnych uwag podczas tworzenia, więc cierp.-i oto wyjaśniło się o co chodziło Ingravo. Zaiste, był dziwny. Przekręcał słowa, bawił się skojarzeniami i uśmiechał się w sposób dość niepokojący.
    -Ty byś nie zrobiła, to co miałem czekać aż mi się żołądek przeżre do kręgosłupa?-pokręcił głową. Doprawdy czemu większość świata sądzi, że jak nie dostanie czegoś to nie spróbuje sam tego sobie wziąć? Poddanie się jest najczęstszą przyczyną klęski.
    -Jak masz na imię tak w ogóle? Bo nie zarejestrowałem.-dodał sprawnie okręcając makaron wokół widelca i pochylając się nad pierwszą porcją. Spokojnie, na łasuchów czeka jeszcze dokładka.
    Resina
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Maj 2011, 22:06   

    Wytatuować, kurde na to nie wpadłam! Res na pewno byłaby skłonna to zrobić, ale to już z gracją na tyłku szanownego Cienia. Sama Res posiadała również blizny, ale dość brzydko wyglądające dlatego, zawsze nosiła koszulki zakrywające plecy. Było to nie jako jej porażką, tak czuła. Nawet tego nie pamiętała kto jej to zrobił. Gdy przebudziła się po cholernej amnezji starała się pozbyć blizn. Zgłosiła się do jednego specjalisty w tej dziedzinie i co? Nic. Powiedział, że rany musiały zostać... po prostu nie da rady ich zlikwidować, co nie tyle krępowało Res, ale doprowadzało ją do furii, a szczególnie gdy ktoś dotykał jej pleców. Nie znosiła tego i była skłonna powyrywać komuś palce, gdyby to zrobił. No, chyba, że pozwalała.
    Sen ich wspólny byłby na pewno bardzo ciekawy. Ona Łakomczuch z urodzenia on Pan Koszmar. Ciekawe co by z tego wyszło. Może jednak warte spróbowania?
    Sprzątać nie musiał nikt od niego tego nie wymagał. Sama Res robiła to w ostateczności. Była leniem jakich mało, choć do gotowania była pierwsza, acz jak zawsze uważała, że jej potrawy nie są takie jakie powinny być, o! Nie ma jak samokrytyka.
    A niech nawet nie kwapi się dążyć dlaczego jest taka obojętna i ma w dupsku to i owo. Po co mu ta wiadomość? Właśnie. Po nic. A Res musi naparwdę kogoś poznać i zaufać, by dać się poznać w całości.
    - Brakuje mi szczypty koperku. - Tak ona miała dziwne poczucie smaku, ale pewnie by nic nie powiedziała, jednak dopiec musiała jegomościowi, że jednak nie przyrządził spaghetti, aż tak dobrze jakby sobie tego życzyła, ha! Paskuda z niej. W sumie mogła narzekać, bo Ing użył jej składników, za JEJ pieniądze. - Tworzenia.. - Zakpiła jeszcze nie kosztując dania. - Ale to dziwne, że mężczyzna i potrafi nie tyle ugotować makaron, co sos i wie jak podsmażyć mięso. - Bo która kobieta nie zaprzeczy, że najlepszym daniem jakim mężczyźni potrafią zrobić to kanapki. Yhym.
    Ciągle go nasza Pani Cień obserwowała. To jak poruszał głową, jak się uśmiechał. Wolała poznać kogo ma pod swoim dachem, choć jedno i to samo tzreba powtórzyć nudno na pewno im ze sobą nie będzie! W końcu Res uniosła widelec do ust i spróbowała. Potem drugi raz. Dobre było nie powie. Makaron nie rozgotowany co się ceniło, ale w życiu tego nie powie nagłos! Tym bardziej, gdy Ing sam zakosztował dania Res powstrzymała się od mruknięcia, jedynie oczy zmrużyła. Czuła się tak jakby jadł za nią jeszcze, takie miłe łechtanie w głowie. Bycie jednym z Grzechów Głównych było poranione!
    - Powinieneś czekać, aż dama zacznie jeść pierwsza. - Pouczyła go, po czym specjalnie nogę na nogę pod stołem założyła przez co stopę miała przy łydce chłopaka. - Możesz się do mnie zwracać Wasza Wysokość. - Uśmiechnęła się do niego kącikiem ust, po czym wpakowała do ust kolejną porcję makaronu z sosem.
    Ingravo



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Maj 2011, 22:26   

    Nie do wiary! W jego osobistym rankingu Res obecnie była ostatnią osobą, która mogłaby dobrać się do jego spodni, a pozbycie tego odzienia było wręcz niezbędne do tatuowania czegokolwiek na tyłku. Tatuowanie jakoś niespecjalnie go pociągało. Po kilku wiekach nudzi się nawet najwymyślniejsza ozdoba, a cholera wie czy za kilkaset lat ciągle będą umieli usuwać takie cudeńka.
    Blizny to powód do dumy. Żyjesz, przetrwałeś. Nie powinno się martwić tym co było, gdyż jest to zachowanie idiotyczne-i tak nie zmieni się przeszłości, wybacz. Choć czasami znamiona, którymi jesteśmy raczeni nie są przyjemne warto znaleźć jakieś pozytywne aspekty. Ingravo na przykład już wie, że piersiaste blondynki mają sporo miejsc w których mogą ukryć sztylet.
    Nie miał zamiaru dzielić się swoimi snami. Był zamknięty w sobie, prawdziwej twarzy nie ukazywał praktycznie nikomu. A kiedy spał życzył sobie mieć święty spokój, zwłaszcza, że sypiał rzadko i krótko. Bezsenność? Można to tak nazwać. Napoleon zresztą sypiał trzy godziny dziennie i funkcjonował całkiem sprawnie, przynajmniej do Lipska.
    Kobieta zmienną jest! Jeszcze przed chwilą zarzekała się, że zmusi go do sprzątania a teraz daje mu całkowitą swobodę w tej kwestii. Świetnie! Nie będzie zmywał.
    -Jestem ciekaw jak stwierdziłaś to po samym zapachu.-odparł słodko, nie przejmując się krytyką. Jemu smakowało i to było najważniejsze w gotowaniu. Dodajmy do tego ciepło rozchodzące się w żołądku i uczucie żywego rozleniwienia. Oj tak, dla tego właśnie warto żyć.
    Zapewne żadna nie będzie przeczyć a więc wychodzi na to, że kanapki wcale nie są najlepszym daniem na jakie stać mężczyznę. Powołajmy się jednak na przykład z życia wzięty: najlepsi szefowie kuchni to mężczyźni, przykro mi.
    -Jestem dziwny i z całą pewnością nie normalny.-zaśmiał się po łobuzersku. Niestety jeśli sądziła, że na podstawie jego mowy ciała odgadnie z jaką osobą ma do czynienia srogo się pomyliła. Koszmar doskonale opanował sztukę aktorstwa, nie wychodząc z roli ani na chwilę, toteż nie dziw, że wszelkie obserwacje mijały się z sensem. Grał, nie będąc sobą. Prawie nigdy nie odsłaniał prawdziwych trosk swojej duszy, bawiąc się rozmaitymi nastrojami i ich odbiciami na ciele.
    -Dama zaś nie powinna zarzucać, że chce się ją otruć i sama powinna podać do stołu jak przykładna gospodyni. Stąd wniosek, że damą nie jesteś.-nie mówił z pełnymi ustami. Maniery jakby mimowolnie wtrącały się w jego gesty sprawiając, że nie ubrudził swojego ubrania ani stołu. Przy tym zaś z czerwonych oczu biło jawne zadowolenie z siebie a jego mina przypominała najedzonego kota.
    -Wasza Gburowatość lepiej pasuje.-stwierdził nie bez ironii, wywijając pustym widelcem w powietrzu jak orężem. Od razu jednak nasunęło mu się skojarzenie z Karcianą Szajką, jego obecnym celem działania. W niedługim czasie będzie musiał zdeklarować swoją chęć zawładnięcia tym towarzystwem i liczyć na sprzyjający łut szczęścia od bogów.
    Resina
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Maj 2011, 22:44   

    I dobrze, że tak sądził! Nie miała ochoty pozbywa go tych spodni z jego tyłka, chyba, że zrobił by to tatuażysta. A nad tym się trzeba mocno zastanowić, a co.
    Może i blizna była dumą, gdyby Res wiedziała od kogo i od czego ją ma. Przez utratę dość sporej większości wspomnień nie wiedziała nic o sobie. Dopiero od roku 'żyje' na nowo. Spróbuj tak zamknąć oczy i otworzyć nie wiedząc kim jesteś do końca. Cienista jakoś sobie radziła i poradzi. Była harda, a sprawić by się poddała jak obierze pewien kierunek w swoim życiu i cel, yhym.
    Cóż, skoro chciał mieć spokój w snach niech lepiej nie wkurza Res. Ona przeważnie tak się mściła. Wchodziła do snu i mieszała, wpychała jedzenie do ust. Jeszcze nie spotkała się z kimś kto by jej odmówił, a do tego... Nigdy nie łączyła swojego snu z innym Cieniem. Kuszące było to nad wyraz.
    Zmienną? Możliwe, ale jak się nie wie o co chodzi to tak bywa i się przekręca rozumiane zdania, o! Res chodziło o to, że zmusi jegomościa do posprzątania jej szafy, a czy mowa była ogólnie o sprzątaniu? Nie. Ha! I tu cię mam.
    - Każdy z nas ma małe umiejętności. - Odparła na jego pytanie. Wszak Grzech Łakomstwa by tego nie potrafił? Wszystko na palcach wyliczy co i jak. - I dobrze. - O dziwo przytaknęła na jego kolejne słowa, które nawet jej do gustu przypadły. Czy Res była normalna? Oczywiście, że nie. Przykładem może być nawet owy chłopak, którego nie znając przygarnęła.
    Res nie miała pojęcia, że był sztuczny i nie pokazywał prawdziwego siebie. Tym gorzej, a może lepiej? Cienista będzie miała zabawę i to nie małą by zgadywać sobie jaki jest ten nasz Ing tak naprawdę. Do tego obserwować będzie zawsze, bo takim typem Cienia była. Obserwacja, obserwacja, obserwacja.
    - Gospodyni? To i twój dom, więc nie będę cię jak gościa traktowała. - Odparła krytycznie patrząc na niego z kpiną wymalowaną na twarzy. Zaraz jednak do ust wsunęła kolejną porcję makaronu. Niech go wyszło mu dobre! - Dama nie powinna ufać nowo poznanym osobą. - Dodała jeszcze gdy wcześniej przełknęła jedzenie. Owszem. Res była strasznie nie ufna, a tu zrobiła nawet samej sobie małego psikusa przygarniając tego Kundelka, ha! Tak będzie go w myślach nazywać.
    - Może być Paziu. - Rzekła do niego mrużąc złośliwie swoje czerwone oczy.
    I cóż to. Nasz Ing chciał iść do Szajki? A to niespodzianka. Res właśnie tam podanie złożyła. On chciał przejąc ową organizację? By się nie przeliczył.
    Ingravo



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Maj 2011, 23:02   

    Nie? To może i lepiej, jeszcze skończyłoby to się uszkodzeniami dla którejś ze stron. Poza tym taka pamiątka na całą wieczność tylko dlatego, że sama zaryzykowała i dała mu klucze? On przecież jest niewinny, aniołek istny.
    Ingravo ma za sobą podobne doświadczenia jeśli idzie o amnezje. Dosyć często budzi się rano i nie może sobie przypomnieć jak się określa, a co dopiero jak się wabi istotka leżąca obok niego i skąd do cholery się tu wziął. Choć fakt, zapewne całkowita amnezja była bardziej traumatyczna. Ale skoro sobie radzi to nie ma co marudzić.
    Mogła sobie wpychać co chce gdzie zechce, jednak w śnie świadomym będzie to trudne o ile nie niemożliwe. W końcu doskonale kontrolując swój sen cień mógł zamienić się w ułamku sekundy z ofiary w kata. Pomijając fakt, że ona pewnie zaśnie pierwsza, co znacznie utrudni jej próbę nadszarpnięcia jego nocnego spokoju.
    Skoro nie każe mu w ogóle sprzątać to tym bardziej szafy, prawda? Pomińmy jednak ten fakt, póki co Cień nie miał zamiaru nawet wstać z krzesła a co dopiero sprzątać bo takie jest widzimisie gospodyni.
    -Niektóre jednak są bardziej przydatne niż wąchanie.-stwierdził bez zaczepki oglądając pusty talerz. Nie, doszedł do wniosku, nie chcę więcej. Tak jest w sam raz, a za dużo to niezdrowo.
    Zgadywać może, jednak nie zgadnie. Nie planował ujawniać się przed kimkolwiek, zwłaszcza, że każdy ze światów dysponował własnymi szpiegami, utrudniającymi przekazywanie szczerych intencji. Ba, bezinteresowność oraz prawda wydawały się ostatnio oznakami samobójców oraz szaleńców.
    -Pff, nie podpisałem żadnego papierka, więc póki co jestem tutaj jako gość.-stwierdził kategorycznie. Jeśli zaś chce mu oddać połowę domostwa z chęcią ją spienięży. Majątku nigdy nie za wiele i chociaż pieniądze szczęścia nie dają to pozwalając kupić różnorakie rzeczy bądź usługi dające przynajmniej ułudę zadowolenia.
    -Dama nie powinna rozdawać obcym kluczy do swoich komnat.-riposta nastąpiła błyskawicznie. Notabene określenie kundla nie bardzo do niego pasowało. Przeczyło zmienności zachowań oraz charakterowi a także wrodzonej dumie. Ten tu nadawał się na kota, nawet na dachowca prędzej niż na psa, wiernego i posłusznego panu.
    -Paź Królowej to taki motyl. Pomyliły Ci się zwierzątka.-paziu? Niedoczekani tej jeszcze-nie królewskiej mości. Poza tym doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że w Szajce obowiązuje dwuwładztwo i będzie musiał się podzielić wysokim stanowiskiem z Królową. Mimo to jeśli nie uzyska stanowiska którego pragnie zwyczajnie zrezygnuje z uczestnictwa w tym balu szaleńców, nie dając dziewczynie satysfakcji polegającej na możliwości rozporządzania nim.
    Resina
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Maj 2011, 23:16   

    Lepsze niż wąchanie? Uniosła tu brwi do góry przypatrując się jego ruchom, to jak patrzy na pusty talerz zaraz jednak chyba rezygnując z dokładki, a szkoda. Z chęcią chciałaby zjadła więcej i więcej. Posiliłby i jej 'psychikę'. Sama dojadła i odsunęła talerz od siebie, przecież nie powie mu, ani nie pokaże, że najchętniej cały garnek by zjadła. Zresztą ona non stop była głodna.
    - Wymienisz jakieś? W twoim przypadku pewnie dopiekanie innym, co? - Spytała przekręcając głowę na bok.
    Łokcie oparła na stole, dłonie złączyła i na nich ułożyła brodę wpatrując się w Cienia nadal, choć jej uwagę przykuł kot na parapecie, kto to? Sąsiada. Czasem przeskakiwał z balkonu, w sumie okna wszyscy mieli tu bardzo blisko siebie, ale kocur jedynie zamiauczał i wrócił do siebie. Jak kiedyś papką na ziemi czerwoną zostanie to Res będzie przykro. Mimo swojego charakterku lubiła zwierzęta choć ani jednego nie miała, ale... planowała posiąść jedno wyjątkowe.
    - Papierku? - Zamknęła oczy w geście zadumy, po czym wolno powieki uniosła. Dmuchnęła kącikiem ust na swoją grzywkę, która opadła na jej oczy. Chciałby sprzedać jej dom? Niech zapomnij, choć jeśli Seraphin da jej godną jej dumy pracę pewnie będzie tutaj Ing widział ją raz na jakiś czas, tęsknić pewnie za sobą nie będą. - Więc śpisz na balkonie. - Dodała bez emocji wzruszając ramionami. Będzie jej tu wytykał o komnatach jej! - Wtedy będę jak Dama. - Nikt nie powinien przebywać w komnacie damy na noc. Cóż. Pomarznie trochę, to może mu się odwidzi, o!
    Zaraz wstała i wyszła na chwilę z kuchni. Po chwili wróciła z papierosem w ustach i zapalniczką w dłoni, która już się bawiła włączając ja to wyłączając. Otworzyła okno i oparła się plecami o parapet zapalając papierosa. Zaciągnęła się lekko i wydmuchała dym kącikiem ust. Jej chore uzależnienie, ale... lubiła to, kurde jak lubiła.
    - Nie, nie pomyliły. Chcesz być Pawianem z gołym tyłkiem? - Zakpiła ponownie się zaciągając. Odwróciła się połowicznie w stronę okna patrząc na przechodzących na dole ludzi. Dlaczego nie mieszkała w Krainie Luster? Było jej tu lepiej i tyle. Po co komu wyjaśniać.
    Planowała wybrać się do Krainy Koszmarów, ale jakoś nie opłacało się jej tam wizyta samej.
    Ingravo



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Maj 2011, 19:40   

    Zdaje się, że miała apetyt dorównujący pokaźnemu chłopowi. Nic w tym dziwnego, skoro była jednym z grzechów głównych. Póki co jednak chłopak nie znał jej mienia, chociaż przebuszował zawartość większości szafek. Łatwiej by było gdyby na przykład prowadziła pamiętnik.
    -Gotowanie. Dopiekanie innym jest zdolnością na dłuższą metę równie nieprzydatną.-stwierdził spokojnie wstając i przenosząc brudny talerz wraz ze sztućcami do zlewu. Nie ma zamiaru jednak zmywać. Co za dużo to niezdrowo!
    Kot? No proszę, ktoś tu hodował w okolicy domowego pupilka. Ciekawe w jakim celu. Dla zabawy? Może dla młodszego pokolenia? Ingravo lubił koty o wiele bardziej niż dzieci dołączone często w zestawie. Przypominały mu dumne kobiety, równie trudno było zdobyć ich względy ale kiedy już to się udało można było liczyć na wierność i oddanie wbrew obiegowej opinii. Niestety żyły zbyt krótko w porównaniu do wieczności.
    Od razu sprzedać! No dobra, przejrzała go, jednak odkąd to powinien być powód do irytacji? Zarobiłby a potem oddał. Rzecz jasna połowy domu już by nie miała, ale szczegóły, szczegóły.
    -Nie mam zamiaru spać.-posłał jej na to słodki uśmiech. Stojąc oparty o blat prezentował się w całej rozciągłości, nienagannie zbudowany i ubrany. To pojedyncze zdanie nie miało bynajmniej stanowić aluzji, tylko zapowiedź tego, że zaraz wychodzi. Ot, ma inne plany. Skoro się najadł to przyszła pora na ich realizowanie.
    -Ludzkie czy tutejsze?-zagadnął w ramach przyjacielskiej konwersacji widząc jak wraca z papierosem w ustach. Sam też palił, toteż nałóg ten nie przeszkadzał mu wcale. Co więcej uważaj papierosowy dym oprawiony w czerwone kobiece wargi za całkiem seksowny.
    -Spróbuj tych.-rzucił w jej stronę paczkę Marlboro, niebieskich. Najnowsza produkcja. Jeśli ściśnie się za ustnik papieros nabierze mentolowego smaku, jeśli zaś pozostawi się go w spokoju smak będzie że tak ładnie ujmę: tradycyjno-śmierdzący.
    -Już chcesz mi się dobrać do spodni?-uniósł brwi z rozbawionym uśmiechem. No proszę, ale niestety musiał zmartwić Res. W domu zazwyczaj nie robił sobie kłopotów, w związku z tym unikał wchodzenia w bliższe relacje wymagające gołego tyłka z gospodyniami bądź ich męskimi odpowiednikami. Zresztą nie wydawała się nim zainteresowana, więc mała strata.
    -No to wychodzę. Będę jak wrócę.-stwierdził z łobuzerskim uśmieszkiem kierując się w stronę drzwi. Oczywiście klucz zabrał ze sobą, nie będzie jak ten pawian sterczał pod drzwiami i błagał o wpuszczenie. Tymczasem zapragnął spotkać się ze starym znajomym.

    [zt]
    Resina
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Maj 2011, 19:49   

    Została wiec po prostu sama. Nie odpowiedziała mu na pytania, bo na co? Złapała jedynie papierosy, które odłożyła na parapet. Odprowadziła go tak po prostu wzrokiem i stała dalej. Dopaliła spokojnie papierosa patrząc na brudne naczynia. O czym myślała? Nie waż interes, w grunt, że po prostu jak zawsze była sama.
    Gdy dopaliła zamknęła okno, umyła naczynia i garnki, by zaraz ubrać się założyć soczewki i również wyszła. Tak przed siebie. Co kogo gdzie, zresztą czy kogokolwiek...?

    [z/t]
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 9