• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Archiwum X » Blok nr 23
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Sky
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 10 Grudzień 2010, 12:59   Blok nr 23

    Nie ma tu nic co warto by oglądać. Istnieje na tym świecie wiele miejsc o wiele bardziej wartych zobaczenia. Co więc czyni ten budynek tak niezwykłym? Otóż to, że z jego dachu rozchodzi się niezwykle czarujący widok na miasto. Wystarczy tylko przemknąć się na ostatnie piętro pod drzwiami mieszkań smętnych ludzi, pogrążonych w swoich codziennych sprawach i otworzyć niewielkie okienko z zepsutym zamkiem. Później wystarczy już tylko podziwiać widoki.

    Dodane po 8 minutach:

    Jedną z niewielu zalet życia na ulicy jest brak ograniczeń. Jeśli Sky tylko zechce może pójść gdzie chce i kiedy chce. Nie ma żadnych barier, które zdołałyby ją ograniczać. I tak wolna (choć bezdomna) dziewczyna zawędrowała aż tutaj. Kiedy tylko wysunęła się przez niewielkie okienko na dach od razu powitało ją tam lekkie uderzenie wiatru. Nie po raz pierwszy zawitała w tym miejscu, ale znów czuła się jak odkrywca nowego świata. Usiadła przy krawędzi, bez obawy, ze spadnie. Teraz napełniało ja zupełnie inne uczucie - fascynacja. Nieśpiesznie cieszyła oczy rozciągającym się przed nią krajobrazem. Nie była typem kobiety romantycznej ale mimo to jak zawsze ten widok dobrze ją nastrajał.
    Przesuwała wzrokiem od jednego domku w oddali do drugiego, a po głowie kołatała się niechciana myśl, że tu nie pasuje, choć do końca nie wiedziała dlaczego.

    godzinę później nie pozostał w tym miejscu żaden ślad po dziewczynie.
    <z/t>
    Viro



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 16 Grudzień 2010, 17:19   

    Viro szukając swojej siostry doszedł do bloku oznaczonego numerem "23" Prychnął widząc ludzi wychodzących z bloku. Nędzne robale nie warte uwagi jego boskiego oblicza i niezasługujące nawet na dręczenie. Wszedł do bloku i powoli wchodził po schodach coraz to wyżej. Na schodach mijał jakiś meneli rzygających przez barierkę i szczających w katach. Splunął z odrazą i popchnął jednego z nich lufa karabinu, a ten nie mogąc złapał równowagi poleciał przez barierkę na dół i rozwalił sobie łeb. Uśmiechnął się zadowolony i w końcu dotarł na ostatnie piętro po czym otworzył okienko po czym wyszedł na dach. Widok z niego był doprawdy imponujący ale nie przyszedł tu podziwiać widoków. Zdjął karabin z ramienia i przykucnął po czym wycelował gdzieś w dół i spojrzał w lunetę. Poszukiwał tak swojej siostry ponieważ mógł przy tym zabić przypadkowego przechodnia.
    Sven
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 16 Grudzień 2010, 17:36   

    Ah, ludzki świat! Taki żywotny, pełen rozmaitych, wdzięcznych atrakcji i obiektów! Ileż to już czasu musiało minąć, nim ostatni raz się tutaj znalazła. Sporo, oj sporo, ponieważ nawet po zakończeniu pamiętnej wojny atmosfera miedzy światami była gęsta jak... Budyń. Tak. Zdecydowane dobre określenie. A jak wiadomo, napięta atmosfera wcale nie sprzyja otwieraniu się portali a całą sferę magiczną szlag trafia. Mimo to, udało jej się przejść. Spacerowała sobie. Dla postronnych mogła wyglądać jak osoba, która się zgubiła i nie za bardzo wie, dokąd ma się udać. Nic bardziej mylnego. Zagubienie się to kolejny stan, jakim samych siebie ograniczeniami. Nigdy się nie gubiła. Znajdowała się po prostu w kolejnym miejscu i tak przez całe życie. Stukot butów rozchodził się po bloku, tłumiony momentami przez wcześniej wspomnianych obywateli świata ludzkiego. Potraktowała ich bardziej jak powietrze, zresztą, sami się odsuwali. Tylko jeden próbował wyciągnął łapę, jednak zaraz oberwał w nią parasolką. Ta zdołała nawet wydać oburzony dźwięk, sugerując tym samym, iż nie lubi, gdy kogoś się nią okłada. Przecie od tego są inne narzędzia, hm? Taki tłuczek do mięsa dla przykładu. W połowie drogi jednak uznała, iż wchodzenie po schodach jest czynnością nużącą i zbędną. Zapewne do takiego samego wniosku doszli kreatorzy wind, jednak ona nie miała zaufania do metalowo-drewnianego pudła, które w jakiś dziwny sposób przenosiło ludzi do góry. Wolała prostsze rozwiązania. Usiadła bokiem na swojej parasolce i fru ~ Miarowo, spokojnie wnosiła się na kolejne piętra, w między czasie wyjmując z kapelusika filiżankę, spodek, a nawet imbryk z herbatą. Gdy dotarła na dach, sączyła sobie powoli kolejne łyki parującego napoju.
    - Ah.- Mruknęła, jednak jakoś tak cichutko, bardziej w filiżankę, przez było ono mocno stłumione i niesłyszalne. Spojrzała na chłopaka. Wiele dziwów tego świata już widziała, jakkolwiek bieganie z tą dziwną bronią musiało być wyrazem szczególnej... Ekscentryczności. - W ten sposób ukochanej nie upolujesz.- Odezwała się, unosząc się gdzieś koło niego. Upiła kolejny łyk.
    Viro



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 16 Grudzień 2010, 17:47   

    Viro spokojnie wypatrywał swojej siostry i nigdy nie spodziewał by się tego co nastąpi. Nie widział Sven unoszącej się do góry lecz kiedy usłyszał jej głos wypalił niby to przypadkiem i zobaczył jak jakiś przechodzień pada z dziurą w głowie. No cóż facet już nigdy nie pochodzi sobie po ulicy. Westchnął znudzony i odłożył karabin na bok po czym spojrzał w kierunku głosu. Zobaczył dziewczynę która unosiła się na parasolce. Różne dziwy widział już ale czegoś takiego nie. Ale do rzeczy. Wstał powoli i podszedł do parasolki po czym stał chwilę nie ruchomo i chwycił parasolkę. Wyszarpnął ją z pod dziewczyny i ta upadła na ziemię razem z swoją herbatą. Cisnął parasol gdzieś w bok i uśmiechnął się wrednie. Kolejna ofiara się pojawiła i będzie się mógł wyżyć. Wziął filiżankę z resztką herbaty i wylał ją na dziewczynę. Na razie były to małe złośliwości ale jeszcze przejdzie do konkretów i już nie będzie tak milutko. Spojrzał na dziewczynę z pogardą ponieważ była dla niego kolejnym robakiem nie wartym uwagi.
    -Nie szukam, żadnej ukochanej.
    Zielony Kapelusznik
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 16 Grudzień 2010, 17:50   

    Kolejnym wariatem do tej jakże osobliwej kolekcji stał się Zielony który całkiem przypadkiem przeszedł przez bramę która pojawiła się nie wiadomo skąd i go napadła. Pojawił się strasząc za pewne ludzi, niespodziewanie przed wielkim budynkiem. By ogarnąć go wzrokiem musiał odchylić się do tył, nie wpadł biedny na to że może cofnąć się kilka kroków. Zamotany był jeszcze bardziej niż zwykle. Wodził spojrzeniem to za paniami w dziwnych strojach, to za panami pociągającymi trunek z kolorowych butelek. Uniósł się odrobinę nad ziemię a potem puffną w burzy różnokolorowych motyli.
    Jak za dotknięciem magicznej różdżki pojawił się w motylkowej burzy na dachu bloku. Unosił się jednak kilka centymetrów nad dachem. Zaczął się śmiać głośno i wesoło, kapelusz ręką przytrzymać musiał by mu go nie porwał wiatr. Wtem dojrzał coś niezwykłego, czarownicę z filiżanką herbaty na miotle i chłopaka z błyszczącym patykiem który robił co nie miara huku. Przyglądał się chwilę temu co wyprawiają a potem:
    -Itam! – Krzyknął na tyle głośno by wystraszyć ich obu.
    Sven
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 16 Grudzień 2010, 18:24   

    Pierwszym poważnym grzechem było dotknięcie parasolki bez wyraźnego pozwolenia. Może na taką wyglądała, ale naprawdę ją to irytowało. W ten flegmatyczny, nijaki sposób, który owocował beznamiętnym spojrzeniem. Przynajmniej w chwili obecnej. Straciła swój punkt podparcia, jednak zamiast wylądować na tyłku, opadła niecałe 10 centymetrów w dół i wyrosło pod nią krzesełko. Całkowicie czarne, utworzone z jej własnego cienia. Jednak trwało to dosłownie chwile i takowy punkt podparcia wystarczył, ażeby zdążyła stanąć na równe nogi. A herbatę dopiła w locie, dlatego tez chłopak miał pecha – skapnęła na nią ledwie jedna kropelka. To też co prawda wystarczyło, by podnieść poziom zdenerwowania, obecnie niewidoczny. Albowiem fioletowe oczy zawsze patrzeć będą bez błysku, zainteresowania, z ironią i znużeniem.
    - Lero. – Rzekła jedynie, patrząc odrobinę do góry, cały czas na chłopaka, który swoimi brudnymi łapskami dotykał jej filiżanki!(!). Parasolka, chcąc nie chcąc, musiała wrócić do jej rąk, teraz szczerząc się do blondyna w sposób sugerujący, że kolec jest zdolny znaleźć się w jego oku. I przekręcić, otworzyć, dosięgnąć mózgu... Takie tam nieświadome wypadki.- Sposób, w jaki nieudolnie składasz myśli i twoje zachowanie każe mi się zastanowić, czy twoja matka nie była chora na syfilis, a ten, zamiast zamienić twoje bezwartościowe ciało w worek kociego jedzenia, zajął się trawieniem resztek mózgu. Każdy przedstawiciel twojego mało wartościowego gatunku, włącznie z twoją siostrą się tak zachowuje? - Spytała z uprzejmością. W tym nie było ani grama świadomej złośliwości. No albo było, jednak ona miała już takie usposobienie. Wyraźnie słyszała w jego myślach słowo „siostra”, które nacechowane emocjami krążyło gdzieś pod jego czaszką. A potem nastąpił krzyk. Odwróciła się, zataczając szeroki łuk parasolką. Nie, żeby twarz nieznajomego celowo znalazła się na linii lotu. Podniosła cylinder do góry i lekko się skłoniła, w geście powitania.
    Viro



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 16 Grudzień 2010, 18:33   

    Słysząc słowa dziewczyny uśmiechnął się paskudnie. Czyżby godny przeciwnik? A może to tylko chwilowa reakcja? Lepiej dla niej, żeby nie ponieważ Viro nie gardził tylko tymi którzy byli w połowie tak wredni i okrutni jak on. Podniósł karabin i przewiesił go przez ramię i obrócił się słysząc krzyk. Kolejny dziwoląg przybył. Zbył go krótkim i pełnym odrazy spojrzeniem po czym znów wrócił do dziewczyny. Zaintrygowała go i chciał to ciągnąć dalej.
    -O widzę, że wyszczekana jesteś. Ale dla mnie jesteś tylko nic nie wartym robalem którego można zdeptać i po którym nikt płakać nie będzie. A więc zważaj na słówka.
    Podciął dziewczynie nogi, żeby wywaliła się na twarz za to co powiedziała. I na dodatek zapytała się czy jego cnotliwa siostrzyczka zachowuje się jak on. A to była największa obraza. Znów spojrzał na nowo przybyłego i zatrzymał na nim spojrzenie na dłużej.
    -Czego tu?
    Zielony Kapelusznik
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 16 Grudzień 2010, 18:43   

    Z łatwością uniknął lecącej parasolki w końcu jak na Kapelusznika przystało refleks miał dobry. W czasie przyjęć dziwne rzeczy szybowały w powietrzu i łatwo nimi oberwać było. Rękami zasłonił uszy słysząc z jaką miłością i czułością zwraca się do siebie ta dwójka. Słów nie chciał się uczyć nowych, zwłaszcza o takiej treści. Kiedy pewność miał że rozmowę swą skończyli, co zasygnalizował swym spojrzeniem chłopak opuścił ręce by zaraz z tył swego ciała je spleść. Uśmiechnął się, uśmiechem godnym wariata i powiedział:
    -Zblądziłem, rzepraszam eśli rzeszkadzam – jak to miał w zwyczaju język skaleczył na wszystkie sposoby możliwe, mając nadzieję cichą że jego rozmówca zrozumie. Języka nigdy uczyć mu się nie chciało, co widać czym zaowocowało. Spojrzenie swe przeniósł na kobietę co Kapelusznikowego rodu była przedstawicielką i trochę mu się przykro zrobiło. Wrócił więc do Viro.
    -Nie przystoi tak traktować damy – to powiedział bez problemów, bo długo mu tą formułkę tłuczono.
    Sven
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 16 Grudzień 2010, 18:56   

    // tylko że to Viro był na linii lotu XD’ nie bijcie za spam, już kończe ._.//
    Pierwszy podstawowy błąd każdej aroganckiej istoty. Zła ocena umiejętności przeciwnika. Oczywiście, że mogli doprowadzić do walki. Te jego metalowe urządzenia wobec jej umiejętności, nabytych daaaaawno, dawno temu. Jednak podstawowe pytanie brzmi – po co? W jej odczuciu było to tylko marnowanie energii. A przecież można by usiąść sobie grzecznie, pogawędzić o kapeluszach, najnowszych krojach, popić herbatką. Tylko ta upierdliwa istotka cierpiała na nadmiar energii. Jak już było wspomniane, chyba za bardzo przeceniał swoje umiejętności. Podstawowa słabość, a jej przewaga, poniekąd nieświadoma, to wspomniane już odczytywanie myśli. Niestety w jej przypadku, co często było drażniące, myśli innych istot docierały do niej niezależnie od wszystkiego. Najczęściej powstawała wtedy plątanina myśli, uczuć i zamiarów, a jej w udziale przypadało siedzenie i machanie rączkami. Wtedy zamieniała się w smoka i dryfowała pośród ludzkich i nieludzkich odczuć. No a wracając do chwili obecnej, główka parasolki obserwowała go, przekazując swojej pani myśl. Tak naprawdę nikt nie odkrył, dlaczego różowy skrawek materiału, nawleczony na metalowe druty i zakończony łbem dyni mówi i myśli. Różne były na ten temat rozmowy, ale stanęło na tym, że to spisek. Tak, spisek~!
    Wracając po raz kolejny do chwili obecnej, nie upadła. Parasolka otworzyła się samoistnie i podciągnęła dziewczynę do góry. A ta elegancko wylądowała sobie tuż obok swego, powiedzmy, Kapelusznikowego pobratymca. Zdawała się zupełnie nie zrażona jego kaleczeniem języka. Mowa była od zawsze dziwnym wynalazkiem, chociaż stosunkowo przydatnym. No chyba że trafiało się na takiego niewychowanego przedstawiciela, jakim był blondyn. Jednak, czy ona się nim przejmowała? Za to z ciekawością przyglądała się kapeluszowi drugiego, rudowłosego towarzystwa. To się sentyment nazywa.
    Viro



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 16 Grudzień 2010, 19:08   

    //To weź to zaznacz wyraźniej jak coś//

    No cóż nie udało się podciąć dziewczyny i to zirytowało go bardziej. Gdyby tylko zdobył jej włos poznała by co to ból i gniew Viro. Wyciągnął laleczkę voodoo z kieszeni i zaczął ja podrzucać w dłoni. Jeśli ta dziewczyna znów mu podpadnie to nie będzie się bawił tylko użyje lalki. Schował ja do kieszeni i podszedł bliżej Kapeluszników. Nie mógł się nadziwić, że takie istoty tak łatwo go wkurzają ale co się dziwić skoro Viro wkurza każdy. Podszedł do chłopaka i wykonał szybki ruch ręką, żeby zabrać mu jego kapelusz i wyrzucić go. Jeśli jest dla niego cenny to za nim poleci.
    -Gówno mnie obchodzi jak się kogo traktuje. Ja t będę robił jak chce.
    Co on sobie myślał pouczając go? Chyba chciał się narazić na jego gniew. Był on kolejną osobą która szybko naraziła się na jego gniew. Splunął z odrazą i przypatrzył się parasolce dziewczyny. Coś mu w niej nie pasowało i musi się dowiedzieć więcej o tej parasolce.
    Zielony Kapelusznik
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 16 Grudzień 2010, 19:20   

    Kiedy chłopak wyciągnął laleczkę przyjrzał jej się dokładnie mrużąc nawet oczęta. Potem gdy zniknęła, jęknął cicho niezadowolony trochę. Oczy filutka błysnęły gdy wykonany został szybki ruch, niestety ręka nie osiągnęła celu. Skrzat zniknął pozostawiając po sobie jedynie motyle w różnych kolorach. Pojawił się jednak za mężczyzną i popukał go w ramię nie czyniąc mu krzywdy żadnej, a potem znów rozpłynął się z pomocą różnokolorowych przyjaciół i pojawił się za Sven otoczył ją ramionami w tali i wsparł na barku jej, brodę.
    -Szyć? Aprawić apelusz? – Zapytał i znów zmrużył różnokolorowe ślepia przyglądając się uważnie blondynowi. Nie umiał czytać w myślach i jakoś specjalnie tego nie żałował, zdecydowanie bardziej podobała mu się zabawa w siłą woli przenoszenie rzeczy. Tak, zdecydowanie ciekawsza to była zabawa niż zaglądanie albo słuchanie myśli cudzych. Choć swoje plusy też zapewne miało.
    Sven
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 16 Grudzień 2010, 19:31   

    Kolejny grzech, do długiej i jakże urozmaiconej listy występków chłopaka, który poruszył ją bardziej, niż dotykanie filiżanki. Zamach na cudzy Kapelusik~! Za coś takiego powinni go wsadzić do najbardziej rozchybotanego wagonika w upiornym miasteczku i puścić w ruch, żeby się dowiedział, jak to jest widzieć świat przewijający się przed oczami w tempie przyspieszonym. Jednak zanim myśl zdążyła odnaleźć odpowiednie słowa w mowie, odezwała się parasolka.
    - I czego się gapisz, ty naścienny pełzaczu, hę!? – Fuknęła na blondyna oburzona. To znaczy, układ linii, w obrębie których się wykrzywiła, mógłby równie dobrze sugerować, że połknęła coś mało smacznego, jednak nad mimiką wciąż pracowały. Nad manierami zresztą też, chociaż zdecydowanie gorzej z tym szło.
    - Najpierw wycierasz we mnie łapska a potem sobie myślisz, że możesz się tak na mnie gapić? – Gdyby nie nagłe trzepnięcie, jakim ciemnowłosa uraczyła Lero, z pewnością wywód trwałby dłużej. Dłużej, barwnie, z pewnością słownictwem i logiką wywodu dorównując mistrzom krasomówstwa. Tylko kto chciałby tego słuchać? Z pewnością nie właścicielka, która miała już dość okazji, żeby się przekonać, kto z tej dwójki miał bardziej niewyparzony język. O ile można było mówić tutaj o prawdziwym, realnym języku, a nie, dajmy na to, otworze, służącym formowaniu dźwięków. Wsparła się Lero jak laską i zerknęła na obejmującego ją Kapelusznika. Pokiwała główką i uśmiechnęła się lekko. Tak, dopiero teraz prawdziwy uśmiech uniósł jej kąciki ust, pogłębiając ten namalowany.
    - Oj, przydałoby się, rozpruwa się w jednym miejscu i przedmioty potem wypadają. – Aby dać wiarygodny dowód dla swoich słów, lekko potrząsnęła głową, a z kapelusza posypał się brokat. I tak nieźle, ostatnio wypadł zestaw noży kuchennych, swoją drogą, nawet nie wiedziała, że to tam upchnęła. Miała niejasne przeczucie, że coś miała z nimi zrobić i co więcej, miało chyba kogoś zaboleć. Ewentualnie przygotowywała posiłek. Teoretycznie sama powinna go umieć zszyć, jednak sądziła, że są na tym ( i tym drugim też) świecie osoby bardziej ku temu przeznaczone, które zrozumieją subtelną budowę pomniejszonego cylindra. Takie, które docenią zakrzywienie czasoprzestrzeni, dające możliwość upchnięcia wewnątrz wszystkiego, co było potrzebne, bez obawy, że cudzy fortepian wypadnie z wnętrza, gdy kichną.
    Viro



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 16 Grudzień 2010, 19:44   

    -Ha!
    Tylko tyle powiedział słysząc słowa parasolki. Wiedział, że jest z nią coś nie tak i już wiedział co. To zapewne ta parasolka ostrzegała też swoją właścicielkę, że chce ją podciąć itp. A więc najpierw pozbyć się parasolki a później właścicielki. Westchnął tylko kiedy uciszyła parasolkę bo miał nadzieje, że chociaż ona będzie tak wredna jak on i zyska sobie jego szacunek. Przeczesał dłonią włosy i wyjął ninjato po czym zaczął się nim bawić. Dawno nie robił z niego użytku i mógłby je wypróbować na parasolce. Uciąć jej kawałek i zrobić laleczkę a później sprawdzić czy ona coś czuje. Ale skoro umie mówić to chyba tak. Spojrzał na dwójkę kapeluszników i skrzywił się w odrazie. Jak można tak otwarcie okazywać uczucia? Albo w ogóle jak można je okazywać i się tulić? Jeśli on kogoś tulił to tylko po to, żeby połamać mu przy tym żebra. Pamiętał jak zrobił to ojcu i w zamian za to dostał niezły wpiernicz. No ale ojciec nie żył bo go zabił a to była największa satysfakcja w jego życiu.
    -Czemu uciszyłaś tą parasolkę? Może chociaż ona zyskała by mój szacunek.
    Zielony Kapelusznik
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 16 Grudzień 2010, 19:56   

    Zielony nie rozumiał na czym opierał się szacunek blondyna i czy warto go było za posiadać. Wiedział jedynie, że to co ma nieznajomy w ręce jest złe. Zaśmiał się kiedy usłyszał jak parasolka mówi, śmieszne mu się to wydawało. Przypadkiem, a może przez odruch objął kobietę trochę mocniej. Szybko myśli jego zmieniły swój tor i ucichł. Spojrzał na jej kapelusz z którego wysypał się brokat i roześmiał się ponownie. Stanął koło Sven i uniósł nieśmiało ręce do jej kapelusza.
    -Mogę? – Zapytał. Sama się uskarżała na to, że przyda się szycie, bezpodstawne było to jednak pytanie jeśli patrzy się od punktu logicznego. Jednak dla Kapeluszników, kapelusz był prawie jak relikwia dla księdza lub coś w tym guście. Skrzat ciekawy był co za skarby kobieta nosi w kapeluszu, poza brokatem. Wiedział jednak, że nie wypada pytanie, ani zaglądanie do środka. Więc nigdy tego nie robił, chyba że zniszczony kapelusz był tak że odratować go nie szło, wtedy pomagał właścicielowi przełożyć jego zawartość do nowego.
    Sven
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 16 Grudzień 2010, 20:12   

    Parasolka, wywrócona do góry nogami, wydała kilka nieartykułowanych dźwięków, jednak z obawy, że zaraz skończy w gorszym miejscu, posłusznie milczała, patrząc tylko na blondyna. Sama właścicielka zignorowała go całkowicie, zapominając, że wciąż tutaj przebywa i zanieczyszcza im powietrze. Z jakiegoś powodu odczucia co do szacunku chłopaka mieli takie same, ale prywatność myśli Zielonego uszanowała samoistnie i omijała zawartość jego głowy. To się nazywa niewymuszony szacunek, należny poprzez podobne pochodzenie. Zresztą, zestawienie dwóch takich istot i ich myśli mogłoby się okazać nową zarazą. Głuptus-wariatus-obłędus-nonpospolitus. Jakkolwiek sami siebie nigdy nie uznawali za świrów. To było coś normalnego. A ona wyjątkowo miała naprawdę dobry humor, jakaś taka wesoła i łagodna się zrobiła. Sięgnęła do kapelusza i zdjęła go z głowy. Nie dość, że pewnie wydała się niższa to prawie tak, jakby naga była~! No prawie. Podała Zielonemu swoją ' świętość' i oparła parasolkę z powrotem na ramieniu.
    - A po wszystkim może wybierzemy się na filiżankę aromatycznej herbaty~? Może jest gdzieś tutaj jakaś godna uwagi herbaciarnia.
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 10