• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Archiwum X » Chatka Puchatka imieniem Caramella
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Caramella
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Sierpień 2011, 20:22   Chatka Puchatka imieniem Caramella

    Nie każdy jest miłośnikiem pisania długich opisów domów, oraz nie ma wielu miłośników, którzy by z zamiłowaniem takowe dzieła poetyckie czytali, więc pozwólcie, że wstawię obrazek.

    Z czego wcześniej jest łazienka po prawo oraz kuchnia po lewo.
    =-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-
    Wreszcie, po kilku minutach drogi, obie znalazły sie przed czymś co wyglądało bardziej jaik przyczepa, no a skrajnych okolicznościach można było to nazwać mieszkaniem. Stanęła przed drzwiami, które były od dłuższego czasu nie otwierane. Nagle uniosła ręce do góry jak jakiś czarodziej wykonujące bardzo skomplikowane zaklęcie.
    - Abrakadabra! Sezamie, otwórz się!
    Powiedziała magiczne słowa, jednak po chwili z wielkim zawodem odezwała się.
    - Kurde, nie działa. A jakoś w bajce to zadziałało.
    No to teraz zacznie się szukanie klucza. No właśnie, gdzie ten klucz, którego jeszcze rano widziała?
    - Przepraszam, to może chwilkę potrwać.
    Sprawdziła pod wycieraczką, w wiaderku, na parapecie. Nie ma. Sprawdziła jeszcze w krzakach oraz w zamku. Nic. W końcu zaczęła przez kilka chwil grzebać w kapeluszu.
    - Mam!
    Powiedziała uradowana, wyjmując klucz będący cały w czekoladzie, po czym otworzyła drzwi. Wpuściła dziewczynę, po czym sama weszła do środka, zamykając za sobą niewielkie wrota.
    - Proszę, rozgość się. Napijesz się może czegoś?
    Powiedziała idąc do kuchni.
    Brenna
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Sierpień 2011, 13:05   

    Idąc do domu Caramelli, Brenna nadal zastanawiała się, jak to mieszkanie będzie wyglądać. Była przekonana, że będzie to dom albo w stylu domku czarownicy z Jasia i Małgosi, albo budynek w kształcie kapelusza, ewentualnie oblepiony jakimiś tam łakociami. Dziewczyna wyobrażała sobie też, że obok będzie jakiś staw wypełniony kakaem albo czekoladą.
    Tymczasem przed nią stała zwykła przyczepa kempingowa, która była troszeczkę ulepszona i robiła za prowizoryczne mieszkanie. Drzwi wyglądały na dawno nieotwierane, no ale to już nie był problem Brinne.
    Z zaciekawieniem patrzyłam na unoszącą ręce Carmel. Może drzwi otwierają się jedynie na jakieś zaklęcie?-Pomyślała. Ale o ile wiedziała, do czegoś takiego potrzeba było specjalnych zaklęć i dużych umiejętności magicznych, których na oko Caramella nie posiadała. Ale kto ją tam wiedział?
    Chwilę potem okazało się jednak, że robiła to albo dla zabawy, albo żeby zwrócić swoją uwagę. A ponieważ nie wyszło, co było do przewidzenia, Caramella zaczęła szukać klucza w kapeluszu. Chwilę to trwało, jednak potem wyciągnęła z niego ubrudzony czekoladą duży klucz. Potem otworzyła drzwi i wpuściła mnie do środka.
    -Tak, poproszę gorącą czekoladę, jeśli masz.-Odpowiedziałam na pytanie o napój, po czym usiadłam na najbliższym krześle. Chociaż szczerze mówiąc wysiedziałam się już w restauracji.
    Caramella
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Sierpień 2011, 13:52   

    Caramella zaczęła przygotowywać gorącą czekoladę, która po chwili była już gotowa. Przyniosła kubek z napojem nowej znajomej, po czym poszła sobie sama zaparzyć malinowej herbatki. Oczywiście nasypała z 50 łyżeczek cukru. Wzięła jedną łyżkę, po czym położyła kubek na stoliku. A po co łyżeczka? Żeby pić nią herbatę, tak jak to zwykle piją małe dzieci. Poszła do jednej z lodówek, po czym wyjęła wielką tacę z ciastek czekoladowym, tą oczywiście również położyła na stole. Wzięła dwa talerzyki i dwie łyżeczki, które również położyła na stole. Ukroiła dwa wielkie kawałki ciasta, po czym położyła po jednym na wcześniej wspomnianych talerzykach.
    - Proszę się częstować.
    Powiedziała po czym wzięła się za picie herbaty, co można było porównać bardziej do wyjadania łyżeczką cukru, którego było wsypanego gdzieś do połowy szklanki.
    - Byłaś może w świecie ludzi?
    Ot tak zapytała, bo w sumie jej tam jeszcze nie było. Warto wiedzieć może co jest po tej drugiej stronie, a może właśnie Brinne tam miała okazje być?
    Brenna
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Sierpień 2011, 14:15   

    Siedząc i czekając na napój, Brenna rozejrzała się po pomieszczeniu. Nie było ono zbyt wielkie, w końcu przyczepa, to przyczepa. Mimo tego było tam przytulnie i Brit dobrze się tam czuła. Pomyślała, że mogłaby wreszcie poszukać sobie mieszkania. Bo zawsze milej jest wiedzieć, że ma się dokąd wrócić, niż plątać się po świecie i w postaci kota sypiać przy jakichś śmietnikach, bo było tam cieplej, niż na otwartym terenie. Choćby taka przyczepa jest lepsza, niż śmietnik.
    Kiedy na stole obok Carmel postawiła gorącą czekoladę, Brenna podziękowała uśmiechem i zaczęła je pić. A gdy dziewczyna wyjęła z jednej z lodówek (rzeczywiście było ich cztery, w co Brinne uwierzyła dopiero teraz) ciasto czekoladowe, oczy Dachowca zaczęły błyszczeć. Uśmiech od razu się poszerzył i w tej chwili wyglądała, jak typowe dziecko, które zobaczyło swój ulubiony smakołyk. Bo też tak się czuła. I tak było. Piętnaście lat to na pewno nie był jeszcze wiek dorosły, wbrew tego, co mówili wszyscy.
    Brenna nawet nie wiedziała, kiedy zaczęła jeść ciasto czekoladowe. Gdy się zorientowała, połowy ciasta już nie było. Nie przejęła się tym zbytnio widząc, że na stole jest jeszcze dużo ciasta. Można by powiedzieć, że pół-kotka znalazła się w raju.
    Na pytanie o świecie ludzi lekko zmarszczyła brew. Zastanawiała się, jak odpowiedzieć na to pytanie, żeby nie zdradzić zbyt wielu szczegółów swojego dzieciństwa. Nie lubiła dzielić się swoim życiem z innymi, pod tym względem była bardzo tajemnicza. Ale ponieważ Caramella wyglądała jej na miłą dziewczynę, która nie powie tego byle komu napotkanemu w następnej cukierni, zdecydowała, że podzieli się z nią pewną częścią informacji o sobie.
    -No cóż... Jeśli chodzi o świat ludzi, to byłam tam. Ale nie w tej postaci i wszystko pamiętam w inny sposób. Może nie tyle w inny, co po prostu widziałam inny rodzaj świata ludzi. Świata, w którym miejsca dla dzikich kotów jest mało, stanowczo za mało.-Odpowiedziała, po czym zauważyła, że trochę się rozpędziła. 'Świat dzikich kotów', to określenie mogło skłonić Carmel do zadania wielu trochę niewygodnych dla Brinne pytań. No ale trudno...
    Caramella
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Sierpień 2011, 14:42   

    - Czekaj, stop. Cofnij. Jak w nie w tej postaci?
    Jak nie w tej, to w jakiej bo normalnie ja już nie rozumiem. Nie była od początku dachowcem? Ale jak? Caramella nic a nic nie rozumiała. Może dlatego że jej umysł jest tak mało pojętny że nie wie o co chodzi? Może to od czekolady, ale trudno. Te wszystkie przewody co ma w mózgu już dawno pozatykane są cukrem. Coś czuła, że dalsze informacje będą jeszcze bardziej nie do zrozumienia, jak też i bardziej zaawansowane do zakodowania sobie tego wszystkiego w przejrzysty sposób. No ale trudno. Wzięła sobie jeszcze jeden kawałek ciasta, po czym wyczekiwała odpowiedzi na jej pytanie, gapiąc się na dziewczynę, jakby notowała każde jej mrugnięcie bądź inny ruch który mogłaby wykonać. Po prostu, Carmel była bardzo tym wszystkim zaciekawiona. Może i na proste przekazanie informacji nie liczyła, ale potem jak się to wszystko zapisze i posegreguje informacje to może wyjść bardzo ciekawa ciekawostka o kimś.
    Brenna
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Sierpień 2011, 15:03   

    Brenna westchnęła. Spodziewała się tego pytania. W duchu zaczęła przeklinać to, co zrobiła kilkadziesiąt sekund temu, określając siebie w świecie ludzi jako 'nie w tej postaci'. No i jak teraz wybrnąć z takiej sytuacji? Przecież nie może tak po prostu nie odpowiedzieć, bo wyjdzie na chamską, prosto mówiąc. A nie chciała tego. Nie chciała mówić Carmel o sobie, ale jednocześnie gdzieś w głębi coś mówiło jej, że jeśli tego nie zrobi, to straci coś, co może w przyszłości okazać się dla niej ważne. Nie wiedziała, czym będzie to coś, ani kiedy może jej się to przydać, ale było jej zdane znać, że decyzję musi podjąć natychmiast.
    I patrząc na zaciekawioną Caramellę, podjęła ją. Zdecydowała, że opowie jej trochę o sobie. Nie musi opowiadać szczegółowo tego, co przeżyła jako kot. Przecież nikt jej nie każe opowiadać w jaki sposób została poczęta i tak dalej. Mimo wszystko jednak trzeba będzie o tym wspomnieć, bo inaczej kwestia stania się Dachowcem zostanie niewyjaśniona.
    Brenna westchnęła głęboko, wzięła następny kawałek ciasta (bo tamten już dawno znajdował się w jej brzuchu), upiła łyk gorącej czekolady i zaczęła opowiadać.
    -Cóż, zacznijmy od tego, że nie jestem taka, jak reszta Dachowców. Najczęściej spotyka się je takie, że albo matka, albo ojciec był Dachowcem i jest to dziedziczne. W moim przypadku bycie Dachowcem jest uzależnione od trzech czynników, z których jeden jest wydarzeniem. Ale żeby ci zbytnio nie namieszać, zacznę od nowa. Moja matka była kotką. Zwykłą dziką kotką, o czarnej sierści i zielonych ślepiach. W świecie ludzi to właśnie takie koty są na porządku dziennym. Mój ojciec był człowiekiem. To były dwa czynniki. Ważne jest też to, co zaszło między 'czynnikami': mój tata kiedy był pijany zgwałcił kotkę. To jest coś brutalnego i karanego w świecie ludzi, ale nadal się to spotyka. Pięć lat żyłam jako kot. Mieszkałam w jakichś krzakach, czy śmietnikach. Byłam kopana przez ludzkie dzieci. Po tym czasie moja matka zdechła. W swoim życiu zrodziła wiele kociąt - to moje rodzeństwo. Potem rok mieszkałam u staruszki, która się mną opiekowała. Pewnego dnia kupiła lustro, a ja jako kot byłam nim zainteresowana. Toteż drapałam je i wskakiwałam na nie. Którymś razem zamiast wpaść na szkło, przeszłam przez nie. Upadłam na nogi i ręce. I wtedy tak naprawdę stałam się Dachowcem. Gdyby nie moje pół-ludzkie, pół-kocie geny pewnie nie mogłabym przejść przez to lustro i nie byłoby mnie teraz tutaj.-Zakończyła swoją opowieść. To było chyba najdłuższa jej dotychczasowa wypowiedź.
    Caramella
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Sierpień 2011, 15:26   

    Przez chwile milczała. Normalnie szok. Po chwile jednak wróciła jej zdolność mowy.
    - To jest dziwne i straszne. Kurde, współczuje ci. Jednak, wszystko ma dwie strony, dobrą i złą, z czego ja osobiście wolę widzieć zawsze tą dobrą. Gdyby nie to wszystko, pewnie byśmy teraz nie siedziały tutaj obie i nie zjadałybyśmy ciasta czekoladowego!
    Powiedziała uśmiechając się przy tym lekko.
    - Bo w życiu zawsze trzeba być optymistką. Wtedy, kiedy się na wszystko patrzy przez różowe okulary, świat przestaje być taki szary i smutny. Wręcz przeciwnie. Dlatego, nie ważne co by się mi stało, nigdy nie jestem smutna. Życie jest jak czekolada, to, co gorzkie, pozwala docenić cukier.
    No a jeśli mowa o czekoladzie. Wstała, po czym poszła do kuchni. Nie minęło 5 sekund, a nagle do pokoju ponownie weszła z miską truskawek. Ta położyła na stole, poszła po miskę z czekoladą którą postawiła obok tej pierwszej, a na końcu przyniosła dzbanek z herbatą truskawkową. nie trzeba nawet pytać o smak, bo to od razu czuć.
    - Truskawki z czekoladom! Nie ma nic lepszego żeby sobie życie osłodzić. Przepraszam, zapomniałam o czymś.
    Wstała, po czym przyniosła jeszcze dwa kubki. W czymś tą herbatkę trzeba pić, a tak prosto z dzbanka nie wypada przy gościach.
    - Ja w ogóle nie poznałam swoich rodziców. Nawet nie wiem jak mam dokładnie na nazwisko.
    Powiedziała, po czym ponownie usiadła na miejscu, biorąc jedną truskawkę, po czym umoczyła ją w czekoladzie, by ta następnie została skonsumowana.
    Brenna
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Sierpień 2011, 15:44   

    Caramellę najwidoczniej zatkało. Brenny to jednak nie zdziwiło. Przewidywała taką reakcję. Mimo że nikomu nie opowiadała jeszcze swojej historii, przeczuwała, że będzie to dla słuchacza szokiem. Bo historia była zaplątana, zwariowana i nie do uwierzenia. Ale niestety prawdziwa. Chociaż kto wie, czy niestety? Przeszłość nie wpływa na każdą sferę życia codziennego. To jakimi będziemy, zależy przecież od nas. Dlatego Brenna nie lubiła opowiadać o sobie i przywoływać tych wspomnień. Wolała być taka jak na codzień: pogodna, wesoła i uśmiechnięta. To, co mówiła Carmel, nie było jej obce. Chociaż jednocześnie Brinne sama nie wiedziała, jaka tak do końca jest. W końcu była kotem, a koty z natury są tajemnicze.
    Towarzyszka Brit wstała i poszła do kuchni. Dachowiec zastanawiała się, co tym razem przyniesie i postawi na stół? Czekoladę, landrynki, cukierki? A może herbatę? Albo kolejne jakieś inne ciasto? Na przykład kakaowe, o. Podobno jest smaczne. Brenna osobiście go nie próbowała, ale słyszała od innych Dachowców. Tych, którzy ją wychowali.
    Na stole pojawiła się miska truskawek i dzbanek herbaty. Brenna nie musiała pytać, jaki smak, od razu poczuła słodką woń truskawek, od której prawie ją zemdliło. Stwierdziła, że nie polubi herbaty truskawkowej, właśnie przez jej zapach. Po chwili dołączyły do niej dwa kubki.
    -To miłe, ale ja podziękuję za herbatę.-Powiedziała uprzejmie i uśmiechnęła się, choć było to trudne przy okropnie słodkim zapachu. Za to nałożyła sobie do tego kubka wiele truskawek. Wzrokiem wychwyciła w pomieszczeniu cukier. Podeszła do niego, wzięła i posypały sobie te truskawki cukrem. Potem wzięła łyżkę i zaczęła zajadać.
    -Co do rodziny, to ojca też nigdy nie poznałam. Jedynie matkę, która po jakichś trzech miesiąca zaczęła traktować mnie jako rywalkę w czasie rui. A imię tak naprawdę otrzymałam dopiero po drugiej stronie lustra, kiedy to spotkałam innych Dachowców, którzy się mną zaopiekowali. Bo prawdziwe imię to Brenna, co oznacza czarnowłosa.-Powiedziała, po czym zrobiło jej się głupio, bo właśnie przyznała, że trochę oszukała Caramellę, przedstawiając się. Jej towarzyszka mogła pomyśleć, że Brit jej nie ufa. Mimo wszystko miała nadzieję, że jej to daruje.
    Caramella
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Sierpień 2011, 16:11   

    Nie chce herbatki? Trudno,nie wie co traci. No ale każdy lubi co innego. To też nie zareagowała na odmowę skosztowania tego napoju. Dalej słuchała dziewczyny. W sumie, nie widziała różnicy po miedzy dwoma imionami - tym którym się przedstawiła, a tym które teraz powiedziała.
    - A Caramella oznacza cukierek. Z kolei mam na nazwisko Gelato, co równie kojarzyć się może ze słodyczami, a dokładnie z lodami.
    Powiedziała dalej zjadając truskawki z czekoladą.
    - No i prawie bym zapomniała.
    Zdjęła kapelusz, po czym wyjęła worek który schowała wcześniej w cukierni. Poszła do kuchni po czym wepchnęła go do jednej z lodówek.
    - Jeszcze tego brakuje żeby mi się to wszystko rozpuściło do wieczora...
    kto lubi jeść rozpuszczoną czekoladę i cukierki? Na pewno nie ona. Wtedy wszystko się do siebie przylepia, a wtedy jest niefajnie.
    - Chyba sobie kupie zwierzaczka, lub może jakiegoś złapię.
    Powiedziała od tak sobie, bo w sumie taki zwierzaczek to fajna sprawa. Można się z nim pobawić, i tak dalej, a co najważniejsze dotrzymuje towarzystwa. Trzeba sobie takiego załatwić.
    Brenna
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Sierpień 2011, 16:32   

    Ulżyło jej, kiedy Caramella nie czyniła jej wyrzutów za zatajenie prawdziwego imienia. Niektórzy by się po prostu poobrażali, że nie darzy ich zaufaniem itp itd. A Brenna po prostu taka była. Trudno jej było ufać innym. Szczególnie, że same jej narodziny były skutkiem aktu brutalności, nie miłości. Od początku była niepotrzebna tak naprawdę. Można by pomyśleć, że Los uczynił jej krzywdę, pozwalając jej się narodzić i dożyć aż do tej chwili. Ona też tak czasem myślała. Bardzo rzadko, ale tak. Na co dzień jednak cieszyła życiem i olewała przeszłość. Nie można żyć przeszłością, to było jej motto.
    -Gelato... To chyba z włoskiego, nie?-Zapytała z uśmiechem, po czym westchnęła.
    -To chyba fajnie mieć nazwisko.-Zapytała stwierdzeniem. Tak myślała. Ona nigdy nie miała nazwiska. Bo po kim? I czasem głupio się z tym czuła. Ale w sumie... Zawsze mogła podać swoje drugie imię jako nazwisko. Brit... Niezbyt brzmi jak nazwisko, ale trudno.
    Brenna patrzyła, jak Carmel wyjmuje słodycze z kapelusza. Dobrze, że sobie o tym przypomniała. Inaczej byłoby ciężko.-Pomyślała, wnioskując na ubrudzonym czekoladą kluczem do drzwi. Może cały kapelusz był już taki brudny, że nie robiłoby to różnicy? Znając Caramellę, nie przejęłaby się brudnym kapeluszem. Raczej wyjęła to po to, aby potem móc zjeść je ze smakiem, a nie z obrzydzeniem. Wnioskując po jej miłości do słodyczy, roztopione cukierki byłyby zbeszczeszczeniem! Jak to, cukierki, których nie można zjeść?! Okropność! Brinne uśmiechnęła się lekko do własnych myśli. Ale nie podzieliła się z nimi z Carmel.
    Bo ona poruszyła już inny temat. Mówiła, że chce sobie kupić zwierzaka. I nagle Brennie do głowy wpadł pewien pomysł...
    Zmieniła się w kota. Był to kot o granatowej sierści, która jednak była tak ciemna, że wyglądała, jak czarna. Potem podeszła do Caramelli i zaczęła ocierać się o jej nogi. A w głowie miała już ustalony pewien plan. Gdyby Carmel się zgodziła, obydwóm byłoby milej. A jeśli nie... Cóż, trudno, nie zawsze się udaje.
    Caramella
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Sierpień 2011, 16:58   

    - Tak dokładnie to nazwisko sobie sama dałam. I owszem, to z włoskiego.
    Powiedziała po czym nagle ponownie ją zamurowało, kiedy Brenna zamieniła się w kota. No proszę! A przed chwilą mówiła że chcę zwierzaczka.
    - Hej! Zostań moim kotem!
    Jak się nie zgodzi to trudno. jednak ta prośba bardziej brzmiała jak hasło reklamy bądź okrzyk bitewny, jednak kto na to patrzy? Mieć kota to fajna sprawa, do tego jak mówi i lubi ciasto czekoladowe. Brenna pod postacią kota zaczęła ocierać się o jej nogi, a wtedy Carmel lekko się schyliła i zaczęła drapać ja za prawym uchem. Ponoć koty to bardzo lubiła, a skoro już ma w domu kota, to można przecież sprawdzić czy teoria sprawdza się w praktyce. Za wiele może o kotach nie wie, jednak warto zapamiętać dwie rzeczy. Wszystkie koty umieją się zamieniać w człowieka ( z uszami i ogonem ale jednak) i na odwrót oraz wszystkie lubią ciasto czekoladowe. Tak też trzeba nosić ze sobą ciasto czekoladowe, bo nie wiadomo kiedy się spotka kota. No i z pewnością, jakby została jej pupilkiem, to z pewnością by się więcej o tych zwierzątkach dowiedziała.
    - A wszystkie koty są takie fajne?
    Zapytała dla pewności, bo w sumie jeden kot może od niej uciec gdzieś w siną dal, a drugi być może może wydrapać jej oczy, które byłoby szkoda stracić. A wiadomo, może to i małe, ale ma kły i pazury. Miniaturowa wersja lwa, tygrysa bądź innego kota z rodziny kotowatych.
    Brenna
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Sierpień 2011, 17:23   

    Cóż, propozycja Caramelli trochę zdziwiła Brennę. Nie do końca o to jej chodziło, gdy zmieniała się w kota. Ale skoro już udało jej się uzyskać tyle u Carmel, to znaczy, że chyba jej obecność towarzyszce nie przeszkadza. A to oznacza, że plan kota mógł się udać...
    Już miała odezwać się i przedstawić Caramelli swój plan, kiedy Carmel zaczęła ją drapać za uchem. Brit zaczęła mruczeć i ocierać się głową o nogi. Przypomniał jej się ten rok, kiedy to mieszkała u staruszki. Zawsze rano po obudzeniu znajdowała obok swojego posłania miskę pełną mleka. Czasem też zdarzał się talerzyk z wędlinką. Nigdy przez ten rok nie byłam głodna, kiedy chciała coś zjeść po prostu miauczała, a staruszka natychmiast podawała jej któryś z tych obiektów. Jej pani zawsze miała czas, aby się z nią pobawić. Kiedy coś drapała, nie biła jej, tylko tłumaczyła. Jakoś wbiło się to kotu do głowy i nie robił tego więcej.
    Carmel zadała pytanie. Trzeba było na nie odpowiedzieć, a Brinne nie wiedziała, czy może mówić w kociej postaci. Ale nie zaszkodziło spróbować...
    -Ogólnie koty są tajemnicze. Niektóre są bardziej agresywne, inne potulne, jak baranek. Jednak każdy kot ma swój charakterek i lubi mieć choć trochę niezależności. Kota nie wolno uwiązać na smyczy.-Odpowiedziała na pytanie, jednocześnie udzielając porad w przypadku, gdyby w przyszłości chciała mieć koty.
    -A jeśli chodzi o zostanie twoim kotem...-Zaczęła, ale nie wiedziała, co dalej. W końcu jednak wzięła się w garść i zaczęła mówić.
    -A może nie tyle stanę się twoim kotem, co po prostu poszukamy sobie wspólnego domu? Nie wiem jak ty, ale fajnie byłoby z kimś mieszkać. A na moje oko ta przyczepa jest za mała...-Oceniła.
    Teraz tylko czekała na odpowiedź Carmel. Od niej wszystko zależało. Brenna nie zdziwiłaby się, gdyby Caramella odmówiła. Nikt nie lubi opuszczać domu, w którym już trochę mieszkał.
    Caramella
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Sierpień 2011, 19:42   

    - A na moje jest w sam raz.
    Powiedziała, po czym znowu się uśmiechnęła. Miejsca spokojnie starczy. Po za tym są dwa łóżka. A nie patrząc na to, Carmel prawie w ogóle w ciągu dnia nie przychodzi. W końcu cukierki same się w sklepie nie zjedzą. A właśnie. Godzina... która godzina? Tak, 12! Tylko przez godzinę na pułkach będą jeszcze cukierki, potem dostawa o 15. Trzy godziny bez słodyczy to koszmar. Trzeba już uciekać. No cóż.
    - Niedługo się cukierki skończą. Muszę uciekać. Po za tym, Berenna, później cię znajdę i jeszcze pójdziemy na kawałek ciasta. Tym czasem, do zobaczenia!
    Powiedziała, po czym wyszła oknem, które otworzyła chwilę później po pożegnaniu. Jeszcze tylko wsadziła łeb do domu przez okno.
    - Kluczyk do domu jest doniczce. Jakbyś mogła to zamknij jak będziesz wychodzić.
    Po tym zniknęła gdzieś za drzewami.

    //z\t
    Brenna
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Sierpień 2011, 19:59   

    Po słowach Carmel, Brenna dokładniej rozejrzała się po domu. Rzeczywiście, dom nie był taki mały, jak jej się na początku wydawało. Wolnej przestrzeni nie brakowało. Miejsce do spania by było, bo gdzieś w kącie stały dwa łóżka.
    Brenna zaczęła się zastanawiać. W sumie chyba lepiej byłoby zamieszkać u Carmel. W końcu wtedy nie byłoby problemu ze znalezieniem lokum. A to nie było łatwe ostatnimi czasy, o czym Brit dowiedziała się na własnej skórze. Od dawna szukała mieszkania i było trudno. A teraz nadarza się okazja, głupio z niej nie skorzystać. Toteż Brinne postanowiła zamieszkać z Caramellą.
    Niestety, zanim zdążyła jej to oświadczyć, ona zniknęła. Cóż, takie życie. Postanowiła napisać jej karteczkę.
      Droga Carmel.
      Postanowiłam, że jednak u Ciebie zamieszkam. Mam nadzieję, że będzie nam miło. Tymczasem wychodzę, muszę załatwić parę spraw. Klucz zostawiam w doniczce.
      Brinne

    Brit do końca nie wiedziała, co miała do załatwienia. Swoje rzeczy zawsze nosiła pod ręką, na wszelki wypadek. Więc teraz rozpakowała swoją torbę. Ubrania i kosmetyki wyłożyła na najbliższą wolną półkę obok swojego łóżka. Wybrała to, które nie było od dawna używane, a więc raczej wolne. Potem wyszła z jej nowego mieszkania. Zamknęła drzwi na klucz, po czym wsadziła go ponownie do doniczki. A potem... Potem westchnęła i uśmiechnęła się do siebie. Wreszcie mam dom.-Z tą myślą opuściła obszar swojego domu. Oczywiście w kociej postaci.

    Zt.~
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 9