• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Archiwum X » Polowanie na Rajskiego Ptaka (Carlette)
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Loire
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 27 Sierpień 2011, 12:30   Polowanie na Rajskiego Ptaka (Carlette)

    Pianki, czekoladki, żelki i ciasteczka, czyli miejsce jakby żywcem wyjęte z myśli dziecka, bądź też nadzwyczajnie głodnej osoby. Co poniektórym pewnie zrobiłoby się przez taki widok niedobrze, a ci, którzy mają uczulenie na czekoladę, przeżywaliby tu prawdziwy koszmar. Jak to cudnie brzmi - czekoladowy koszmar, żelkowy koszmar, koszmar w czekoladowej krainie czarów. Lewis Carrol byłby dumny, zaręczam! Chętnie bym takową lokację odwiedziła, ale wolałabym następnego dnia nie stawać na wagę... No, dosyć tego myślenia o niebieskich migdałach i czerwonych żelkach w kształcie miśków! Pora zacząć się szukaniem stworzonka, które chyba nawet nieźle wpasowywało się w otoczenie, mianowicie - Rajskiego Ptaka. Ludzi pewnie widok takowego wprawiłby w osłupienie, ale jesteśmy przecież w Krainie Luster. Pff, błahostka. Takie nic, wilk ze skrzydłami. Zawsze mogło być przecież gorzej! Tylko znaleźć takowego trudno... Hm, ale nie dowiemy się, jeśli nie spróbujemy. Nie, nie mam na myśli czekolady. Czy te bestie nie mogłyby mieszkać w jakimś innym miejscu, proszę?
    Czekolada szumiała, podmywając żelki imitujące piasek. Plaża to plaża, co z tego, że po kąpieli trzeba zmywać czekoladę!
    Carlette
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 27 Sierpień 2011, 12:46   

    Josette, błądząc myślami, zjawiła się w temacie. Miłośniczce słodyczy serce zabiło mocniej na sam widok różnorakich tak bardzo uwielbianych przez siebie łakoci. Złożyła delikatnie czarne skrzydła, pozwalając, by jeszcze przez chwilę słońce odbijało się od różnobarwnych szkiełek. Z jej ust dobyło się ciche westchnienie. Mimo, iż miała skrzydła, latać mogła tylko na krótkie dystanse. To właśnie dlatego tu przyszła. Najchętniej olałaby wszystko i zaczęła się teraz zażerać słodyczami, jednakże wzięła się w garść. Przyszła tu polować, a nie się objadać. No i jeszcze by jej w biodra poszło~! Okropność~! Upewniła się, że ma dobrze spięte włosy, nieco machinalnymi ruchami zaciskając mocniej gumki, które trzymały jej kucyki. Pozwoliła sobie na ponowne westchnienie, i chcąc nie chcąc, rozpoczęła szukanie. Przechadzała się po 'piasku', uważając, by czekolada nie smagnęła ani razu jej butków. Gdzie miałaby je potem wyczyścić? Pedanteria jednak robiła swoje. Tak czy siak postanowiła zaniechać owej manii czystości, wiedząc, że przy łapaniu wybranego przez siebie stworzenia będzie musiała się trochę pobrudzić. Po chwili zsunęła buty ze stóp, pozostawiając je bose. Odstawiła obuwie gdzieś z boku. Założy je, gdy już będzie po wszystkim. Z resztą lubiła chodzenie boso. Czuła się wtedy lżejsza. Nie to, żeby miała jakieś kompleksy związane z nadwagą, po prostu odczuwała wrażenie nieopisanej lekkości nie związanej z rzeczami przyziemnymi. Dziewczyna rozglądała się uważnie, jakby spodziewając się, że za moment coś na nią wyskoczy. Lepiej, żeby nie wyskoczyło, była skłonna użyć swojej kosy bez względu na okoliczności. By poczuć się nieco pewniej, dziewczyna pociągnęła łańcuch, który wydobywał się skądś, właściwie nie wiadomo skąd, ukazując światu okazałą kosę o trzech, ostrzejszych niż brzytwa zębach. Pochwyciła obiema dłońmi jej 'rękojeść', od razu odczuwając swoistego rodzaju ulgę. Przynajmniej nie musiała bać się ataku wroga.
    Loire
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 27 Sierpień 2011, 13:03   

    Chwała ludzkiej czy nie-ludzkiej inteligencji, skoro zdołała wymyślić coś tak cudownego jak słodycze. Szkoda tylko, że te wszechobecne kalorie całkowicie psują radość z pochłaniania ów słodziutkich rzeczy... Chcesz się cieszyć, musisz cierpieć. Nie jestem wprawdzie filozofem na etacie, ale jest to raczej powszechna prawda, nieprawdaż? Pomyślcie, jakie miłe byłoby życie bez ciągłego martwienia się płci pięknej o sylwetkę (stereotypowo uznam, że mężczyźni przejmują się ową kwestią w nieco mniejszym stopniu), liczenia kalorii i całej reszty! I wszyscy zadowoleni~ Mężczyźni mają spokój, bo nie są już zadręczani marudzeniem pod tytułem "jaka-ja-jestem-gruba", a kobiety mogą pochłaniać tyle słodkości, na ile mają ochotę. Idylla, proszę państwa, po prostu raj na ziemi...
    Ja też mam pedantyczne skłonności, jeśli coś w moim otoczeniu leży nierówno, wpadam w nerwicę. I zanadto martwię się tym, czy się nie ubrudzę, tak więc doskonale rozumiem troskę Carletki o swoje śliczne ubranie. Czekoladę przecież tak trudno sprać... Uhm, ale wracając do polowania - cisza została ni z tego, ni z owego przerwana krótkim, acz głośnym i dobitnym szumem. Wprawdzie korony drzew rosnących nieopodal plaży poruszyły się lekko, ale na pewno nie było to spowodowane wiatrem. Idziemy czy ignorujemy i kontynuujemy przechadzkę czekoladowym brzegiem z narażeniem czystości sukienki i butków?
    Carlette
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 27 Sierpień 2011, 13:14   

    Przystanęła na moment, przestępując z nogi na nogę. Można by rzec, że popadła w pewnego rodzaju zastanowienie. Ona również nie zaliczała się do tego ciasnego kręgu ignorowanych przez społeczeństwo filozofów. W związku z czym musiała myśleć nad tym trochę dłużej, ot. Koniec końców ciekawość wzięła górę nad perspektywą cudownego spaceru w uroczy, słoneczny dzionek. Dziewczyna, wciąż ściskając kurczowo kosę, ruszyła przed siebie. Przez chwilę tylko stąpała jeszcze po ziemi, następnie rozkładając skrzydła. Wyprężyła się nieco, pozwalając, by słońce utworzyło w powietrzu tęczę, odbijając światło od pryzmatu, jakbym były szkła składające się na jej skrzydła. Po chwili machnęła nimi nieznacznie, wzbijając się w powietrze. W locie nie była może idealna do perfekcji, za to wylądowała na gałęzi jednego z drzew z gracją godną baletnicy. Uśmiechnęła się do siebie, i wciąż trzymając swą broń obiema rękoma, przesunęła się po gałęzi w stronę źródła, z którego dochodził ów szelest. Była niezmiernie zaintrygowana. Najchętniej rzuciłaby się w tamtym kierunku, rozdzierając liście palcami, jednakże pomyślała o tym, że gdyby był tam Rajski Ptak mogłaby go spłoszyć. Znów zatrzymała się na chwilę, dając sobie czas na namyślenie się. Czy bestia nie spłoszy się na widok kosy? Carletka pewna tego, że zawsze może ją wyciągnąć w geście samoobrony, ów kosę schowała. Wzięła głęboki wdech i znów ruszyła przed siebie, stąpając ostrożnie po gałęziach i odgarniając liście.
    Loire
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 27 Sierpień 2011, 16:34   

    Panią MG ciekawi jedynie, gdzie takową kosę można schować. Może nie dysponuje w tym momencie dostatecznie dużymi kieszeniami... No, mniejsza. Widocznie Carletka miała taką możliwość. W końcu to Kraina Luster, a nie - nudnawy, szary świat ludzi, w którym przyszło nam mieszkać i najprawdopodobniej nie zmieni się to do czasu śmierci, a co za tym idzie, dostania się do nieba bądź też piekła. Zakładając, że takowe istnieją, bo na przykład pani MG jednak bliżej jest do realizmu i teorii ewolucji niż fanatycznego wyznawania jakiejkolwiek, mniej lub bardziej popularnej religii.
    A, nie ma tak łatwo - wprawdzie Carletkowa równowaga była nieco polepszona z racji posiadania skrzydeł, aczkolwiek kilka razy stópki obsunęły jej się z nierównej powierzchni różnej grubości gałązek. Przeważnie udawało jej się złapać równowagę, jednakowoż zapłaciła za to kilkoma lekkimi, niegroźnymi otarciami na wnętrzach stóp, dłoni oraz na kolanach. Nic takiego, nawet plasterek nie będzie potrzebny. Gorzej, gdyby któraś gałąź się pod dziewczyną załamała, ale od czego są wcześniej wspomniane skrzydełka? Tak, życie istot magicznych było w pewnym stopniu łatwiejsze, niż zwykłego człowieka.
    Sprawca (bądź też sprawczyni) tajemniczego szelestu nie zamierzał widocznie zostawać w jednym miejscu, bo przeskakiwał, czy też może przelatywał z drzewa na drzewo. Zdradzały to co rusz poruszające się korony drzew, aczkolwiek dziewczyna nijak mogła na razie zobaczyć, co to właściwie jest.
    Carlette
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 27 Sierpień 2011, 17:52   

    Po jakimś czasie zziajana Carletka przystanęła na moment, rozglądając się dookoła, jakby chciała przewidzieć, gdzie następnie uskoczy owe 'coś', co poruszało się dość...głośno. Odgarnęła kosmyk włosów, który wysunął się z jednego z jej kucyków i założyła go za ucho, o. Westchnęła cicho. Niby wiedziała, że to będzie trudne, jednakże nie myślała, że aż tak. Pozwoliła sobie na chwilę usiąść na gałęzi, zwieszając nogi w dół. Szczęście, że lęku wysokości nie miała. Przymknęła oczy i pozwoliła, by letni wietrzyk owiewał jej twarz. Powiedzmy, że na moment odpłynęła, odbiegając myślami gdzieś hen, hen od tego miejsca. Po upływie kilku minut zaczęła delikatnie przechylać się do tyłu, aż w końcu osunęła się całkiem, zlatując z najwyższej gałęzi na okazałym drzewie głową w dół.
    Loire
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 27 Sierpień 2011, 18:09   

    Przystawanie w miejscu i relaks podczas gonitwy za magiczną bestyjką nie było zbyt... Korzystne, że tak to ujmę. Wiadomo, skakanie po gałęziach, do tego przy ciągłej utracie równowagi męczy, ale zawsze istniała możliwość, że Rajski Ptak czy cokolwiek innego, co kto akurat gonił, ucieknie hen, hen daleko i trzeba będzie szukać nowego osobnika tejże rasy. Ale jeśli ktoś jest cierpliwy... Cierpliwy... Cierpliwy, i po iluś tam już próbach z rzędu nie wywołuje masowej rzezi na otoczeniu, to jeszcze ujdzie. Ale jeśli wprost przeciwnie, to lepiej jednak nie zatrzymywać się na odpoczynek. Zadziwiające, do czego może doprowadzić taka z pozoru niewinna decyzja, mająca na celu jedynie lekkie zregenerowanie samopoczucia i uspokojenie oddechu. Powierzmy świat w dłonie cierpliwych, to chyba rozsądniejsze, niż wszystkie dotychczasowe decyzje rzekomej władzy w naszym niby demokratycznym, cudownym państewku. Ekhm, zagalopowałam się trochę, przepraszam. Wróćmy do Carlettki... Właśnie, czy ona przysnęła? Kolejne nierozważne posunięcie, no nic. W każdym razie wskutek przechylania się, zaczęła w końcu spadać i nie minęła dłuższa chwila, jak uderzyła w ziemię. Na szczęście nie głową, a plecami, bo nie byłoby już kogo ratować. Skrzydła jakimś cudem nie uszkodziły się, jednak dziewczyna poczuła mocny, obezwładniający ból, niepozwalający jej się ruszyć. Wzrok odrobinę zaszedł jej mgłą. Po chwili mogła usłyszeć ciche "tup", chyba nawet dość niedaleko. Gdyby spojrzała w owym kierunku, ujrzałaby zwierzęcopodobną, kolorową postać, z której barków wyrastały skrzydła. Cóż za ironia losu! Znaleźć bestię akurat wtedy, kiedy nie idzie nawet wstać i do niej podejść.
    Carlette
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 28 Sierpień 2011, 15:55   

    Szlag by to wszystko... Sama Carletka również zmełła w ustach przekleństwo. Że też akurat teraz~! Kątem oka dostrzegała majestatyczne zwierzę, którego ubarwienie i budowa zapierały dech w piersi. Spróbowała się podnieść, a czując przeraźliwy ból syknęła cicho. Teraz to już chyba mogła się pożegnać ze schwytaniem stworzenia, jednakże jako niepoprawna optymistka nie mogła dopuścić do siebie takiej myśli. Westchnęła, wciąż obserwując kątem oka wilka, bądź też wilczycę, takich szczegółów nie sprawdzała. Poniekąd cieszyła się, że udało jej się chociaż ją zobaczyć. Gdy jej błękitne włosy opadły na czoło odgarnęła je ruchem głowy, nie zaprzestając prób podniesienia się. Swoją drogą sama nie widziała szans na to, by mogła w tej chwili znów normalnie się poruszać, lecz nie mogła dopuścić do siebie myśli, że zmarnowała tyle czasu i ma teraz zaprzepaścić być może jedyną szansę na złapanie tak cudownego stworzenia. Powstrzymywała kolejne syki i warknięcia związane z towarzyszącym jej bólem.
    Loire
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 28 Sierpień 2011, 16:26   

    Cóż, los czasami bywa doprawdy złośliwy. Rzekłabym wręcz czyniący nam na przekór - a jednak nic w tej kwestii zrobić nie można. Jedynym rozsądnym wyjściem zdaje się analizowanie sytuacji i podejmowanie w miarę korzystnych decyzji - a kiwanie się na gałęzi z pewnością do takowych nie należała. Cóż~ Może przeznaczenie zdąży jeszcze zmienić zdanie? W tejże chwili Carletka musiała liczyć w dużej mierze właśnie na taki nieprzewidziany zwrot zdarzeń. A takowe miały w życiu niejednego człowieka, jak i istoty magicznej miejsce dość często, mylę się?
    Ból z każdym ruchem dziewczyny jedynie się wzmagał, choć jego ogół zdawał się już trochę, dosłownie odrobinę zelżeć. W końcu nic nie może trwać wiecznie, a dziewczyna już chwilę przebywała w tej samej pozycji. Wtem usłyszała delikatne, cichutkie kroki. Z czasem zdawały się stawać odrobinę głośniejsze, aż ucichły zupełnie - a wtedy Carlette mogła ujrzeć nad sobą kolorowy, wilczy pysk i czarne ślepia, wpatrujące się w nią z zaciekawieniem. Nie lubię takiego wzroku. Wierzcie mi, czuć na sobie spojrzenie osoby, której wydaje się, ze jesteśmy ciekawym, rzadko spotykanym zwierzaczkiem w zoo nie jest przyjemne.
    Carlette
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 29 Sierpień 2011, 11:40   

    Czując, jak ból jedynie się nasila, wiedziała, że już nic nie zdziała. Zaprzestała więc jakichkolwiek ruchów, patrząc teraz przed siebie. Mówi się trudno, może jeszcze kiedyś uda jej się złapać ów stworzenie. Słysząc kroki, które zbliżały się coraz to bardziej, drgnęła lekko, ale nie ruszała się już. Nie chciała spłoszyć zwierzęcia. Gdy już spojrzało na nią, miała wrażenie, że tysiące lodowatych igieł przeszywają ją na wskroś. Otworzyła szerzej oczy, wpatrując się w tą matową a zarazem głęboką czerń ślepi Rajskiej Ptaszyny. Nie przeszkadzało jej to, że patrzyła na nią w ten sposób. Wręcz przeciwnie. Ona sama również patrzyła na nią jak na zwierzaczka w zoo. Była bowiem niezmiernie rzadkim i ciekawym okazem. Rzec by można, że ów stwór, jakiejkolwiek płci by ni był, był jedyny w swoim rodzaju, nadzwyczajny. Ten majestat i gracja, z jaką zwierzę się poruszało, zapierały dech w piersi Carletki.
    Loire
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 29 Sierpień 2011, 12:38   

    Rajski Ptak przekrzywił odrobinę łeb w lewą stronę, uważnie lustrując postać Carletki. Zaciekawiła go, po pierwsze dlatego, że miała, tak jak on, skrzydła, a po drugie, że leżała tak sobie na tej ziemi, jak gdyby nigdy nic. Oczywiście, zdążył dostrzec, jak spada z gałęzi, ale nienaturalnym wydał mu się fakt, iż się nie podnosi. Widocznie on sam nigdy wcześniej nie zaliczył jeszcze upadku z wysokości... Ale to się da nadrobić, spokojnie! Jeśli dobrze pójdzie, to ma jeszcze przed sobą całe życie, które można wypełnić mniej lub bardziej przyjemnymi doświadczeniami.
    Usiadł, nie spuszczając jednak wzroku z dziewczyny. Delikatnie trącił łapą jej rękę, po czym rozłożył skrzydła i machnął nimi krótko, tworząc wokół przyjemny wietrzyk. Jego pysk wyrażał nieme zaciekawienie, wręcz fascynację. Wiecie, taka styczność różnych ras jest niesamowita, zwłaszcza, jeśli żadne z nich nie miało wcześniej okazji się do siebie zbliżyć.
    Ból w plecach Carlette powoli ustępował. O ile nie bała się ona szczątkowego jeszcze kłucia w plecach, mogła się podnieść. No, ale minie jeszcze chwila, nim ów nieprzyjemne uczucie w pełni ustąpi.
    Carlette
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 30 Sierpień 2011, 19:48   

    Ponownie spróbowała się podnieść, jednocześnie posyłając stworzeniu ciepły uśmiech, gdy poczuła tknięcie łapy. O dziwo, udało jej się przełamać ból na tyle, by znaleźć się w pozycji siedzącej. Usiadła więc naprzeciwko stworzenia, patrząc mu prosto w oczy. Pozwoliła sobie nawet podnieść rękę, i delikatnie pogładzić nim łeb bestii. Czując pod palcami miękkie futro zmrużyła oczy, wydając z siebie cichutki pomruk. Tak...Chciałaby móc tak sobie ją głaskać.
    Loire
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 30 Sierpień 2011, 20:18   

    Rajski Ptak z wyglądu był w sumie dość dziwnym stworzeniem. Głowa wilka, tułów lwa, skrzydła i pawi ogon, a do tego niesamowite, zielono-turkusowe ubarwienie - to wszystko sprawiało, że był niezwykły nawet biorąc pod uwagę fakt o istnieniu trzech innych wymiarów i istot je zamieszkujących. Wzbudzał podziw u tych, którym udało się go zobaczyć - no, przynajmniej u tej ich części, która była wrażliwa na piękno. Wiadomo, ludzi egoistycznych na dobrą sprawę piękno nie obchodzi, mimo, że zdarzają się potwierdzające ów regułę wyjątki.
    Stworzenie, widząc wyciągającą się ku nim dłoń Carletki instynktownie cofnęło łeb odrobinę. Kiedy jednak dziewczyna pogłaskała go po pysku, zaczął rozumieć, że nie chce zrobić mu nic złego, a po prostu - pogłaskać. Lekko przybliżył pysk ku niej, a czując dłoń gładzącą jego futro, wydobył z gardła dźwięk odrobinę przypominający krótki, przyjazny szczek. Głowa i szyja wilka, to i wilcze struny głosowe!
    Carlette
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 1 Wrzesień 2011, 19:45   

    Dziewczyna wyraźnie zadowolona z tego, iż udało jej się zwierzę jako tako 'ugłaskać', powędrowała dłonią dalej, aż do jego ucha, drapiąc go za nim delikatnie, a bardziej, niż drapiąc, smyrając paznokciami. Sama lubiła być głaskana i przytulana. Usiadła jakoś inaczej, tak, żeby było jej wygodniej i uśmiechnęła się do stworzenia. W sumie to zrobiło jej się trochę głupio. Nie pomyślała o tym, żeby spokojnie nawiązać kontakt ze zwierzem i od razu zaczęła je ścigać. Po prostu podeszła do tego od złej strony, spojrzała ze złej perspektywy. Tym razem jednak czuła, że podąża dobrą drogą, i miała nadzieję, że instynkt jej nie zawiedzie...Chociaż teraz. Mimo, iż niemiłosiernie bolało ją...w zasadzie wszystko, wciąż uśmiechała się ciepło, gładząc futro bestii i patrząc prosto w jej puste, czarne ślepia.
    Loire
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 2 Wrzesień 2011, 18:18   

    Rajski Ptak machnął krótko skrzydłami i z wyraźną uciechą przysunął pysk bliżej Carlette, by ta mogła swobodnie go głaskać. Przepadał za głaskaniem, a niestety, nie mógł doświadczać tego zbyt często. przywykł do tego, a jednak wciąż tęsknił za pieszczotami. Jak każdy, choć może niektórzy nie zdawali sobie z tego sprawy, chciał mieć kogoś, kto będzie dla niego miły, troskliwy - nie, nie oznaczało to, że da się przygarnąć byle jakiej osobie. Wręcz przeciwnie - miał swoje własne ideały, których z całego serca chciał przestrzegać. Cóż, w życiu różnie bywa.
    Może i ślepia bestyjki nie były aż takie znowu puste. Błyszczała w nich jakaś taka urocza, przyjazna iskierka zaciekawienia. Widać był to jeden z ufniejszych egzemplarzy, a przynajmniej - z pozoru. kro w końcu wie, co wydarzy się za kilka minut, sekund, może mniej?
    Póki co, jedynym dźwiękiem był szum drzew - co dziwne, o takim samym natężeniu jak chwilę temu, gdy Carletka przeskakiwała z gałęzi na gałąź. Czyżby coś - lub ktoś - jeszcze?
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 10