• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Archiwum X » Karty Postaci » Keigar De Mertio
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Keigar
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 21 Grudzień 2010, 20:07   Keigar De Mertio

    Imię: Keigar
    Nazwisko: De Mertio
    Wiek: Wygląda na dwadzieścia z kawałkiem.
    Orientacja seksualna: Nie ciągnie go do facetów, więc raczej jest hetero.
    Rasa: Upiorna Arystokracja
    Ranga: Demoniczny Zawadiaka
    Moce:

    Blokada Umysłu

    Alchemia - Jest to moc polegająca na zmienianiu i kształtowaniu materii, w sumie wywodzi się ona z tajemnej sztuki alchemii i dlatego też właśnie nosi taką samą nazwę. By użyć tej zdolności wystarczy sama myśl, chęć, zamiar skorzystania z niej. Przemianie może ulec zarówno gaz, płyn, jak i ciało stałe. W sumie stany skupienia również zależne są od jego woli. Warto jednak zaznaczyć, iż wartość ciągle podostaje ta sama, czyli obiektu przemienionego będzie tyle samo co przed użyciem mocy. Naturalnie zmiany zaczynają się już od poziomu molekularnego.

    Ograniczenia tej mocy zależą w sumie od objętości materii która jest jej poddawana. Przykładowo może naraz zmieniać tylko jeden materiał o rozmiarze 3x3x3m, 2 2x2x2m i 3 1x1x1m. Poniżej jednego metra sześciennego włada dziesięcioma. Oczywiście moc nie obejmuje istot z królestwa zwierząt. Dana materia poddana mocy może ciągle podlegać zmianom przez 3 posty po czym zachowuje ostateczną wybraną formę (ciągle zmiany przez dłuższy okres nie są możliwe, ale może skrócić ten proces nadając mu od razu wybraną materie i kształt). Po czym od nowego posta może ponownie użyć mocy. Niestety podczas gdy przemieniana jest jedna materia nie może w między czasie zacząć bawić się inną, jednakże może zmieniać kilka wybranych naraz, tak jak to jest podane w ograniczeniu na początku.

    Tworzenie sztucznych istnień - Jest to moc dość specyficzna, no ale po nazwie można już wywnioskować na czym ona polega. Może tworzyć energetyczne, lub biologiczne istoty o różnych kształtach i rozmiarach, jednakże nie przekraczających wielkości dużego humanoida. Chłopak umie również wprowadzić je do jakiegoś obiektu mechanicznego (maksymalnie rozmiar auta osobowego) . Wszystkie istnienia trwają 5 postów, chociaż mogą być pewne wyjątki za sprawą sztuki tajemnej zwanej alchemią (za zezwoleniem administracji lub/i jak znajdzie się gracz do odegrania tej roli). Każde z tych stworzeń jest połączone umysłem z zielonowłosym, no może poza paroma wyjątkami. Póki co może stworzyć maksymalnie trzy naraz, nie licząc tych nadzwyczajnych.

    Umiejętności:

    Jak wiemy moc Keigara wywodzi się z pewnej tajemnej sztuki. W sumie do dziś korzysta z wiedzy i technik w niej zawartych. Cóż właściwie to nic dziwnego, gdyż eliksiry wytwarzane za jej pomocą potrafią wpływać nie tylko na rzeczy, ale także na organizmy żywe, nawet te z królestwa zwierząt. W sumie, skutki działania tych substancji potrafią być tak niezwykłe, że przekraczają nieraz pojęcie ludzkie. Ta tajemna sztuka zwie się oczywiście:
    Alchemią

    Nauczył się również pewnej umiejętności od Sebastiana (o tym w historii). Dzięki niej jest w stanie tworzyć wymyślne urządzenia steampunkowe, oraz te z użyciem prądu. Trzeba przyznać, że parę gadżetów umie ułatwić życie. Cóż można uczciwie powiedzieć, że Keigar jest:
    Wynalazcą

    Trzeba również przyznać, że zielonowłosy posiada wysoką zwinność, giętkość oraz szybkość poruszania. Cóż w sumie można powiedzieć, że jest swego rodzaju sportowcem, a raczej
    Lekkoatletą

    Charakter:
    Keigar jest typem optymisty, o niezwykle optymistycznym uosobieniu. Ktoś kiedyś nawet powiedział, iż „Zagłada świata by go nie ruszyła, ale zamknięcie sklepu z cukierkami doprowadziło by panicze De Mertio do depresji.” Cóż właściwie to, nie można temu zaprzeczyć, tym bardziej, że ten osobnik nie wyobraża sonie godziny bez skonsumowania jakiś łakoci. W rzeczywistości to właśnie przez ten nałóg zajął się bardziej na poważnie sztuką tajemną zwaną alchemią i rozwinął w sobie moc o tej samej nazwie. W sumie w tych sprawach wykazuje się niesamowitym talentem , jednakże prawie nic poza odkrywaniem tajemnicy słodyczy go nie obchodzi. Nie znaczy to jednak, iż Keigar jest egocentrykiem i samolubem, ależ skąd, chętnie dzieli się swoimi specyfikami i łakociami, ale poza pewną „krewną” jest mało osób tak łakomych jak on. Na co dzień jest raczej miłą i spokojną osobą często uśmiechającą się w towarzystwie. Wszystko jednak może się zmienić, gdy się coś przed nim ukrywa. Wspomnienie o jakimkolwiek sekrecie może się źle skończyć, gdyż chłopak pchany ciekawością, może stać się czymś jak demon. W tym czasie zakłada pokerową maskę i używa wszelakich sztuczek drążąc temat, aż wyciągnie satysfakcjonujące informacje. Lecz wróćmy teraz do jego zwyczajowej wersji, lubi spokój, jednak nie znaczy to, iż przepada za nudą i monotonnością, ależ w żadnym wypadku. Keigar takiego stanu na dłuższą metę nie zdzierży. Nie mając nic do roboty może zacząć świrować i wyrabiać dziwaczne rzeczy.

    Wygląd zewnętrzny:
    Keigar jest raczej wysokim facetem o dość szczupłej budowie ciała. Jego gęste włosy są barwy świeżej zieleni , a z kolei cera ma dość jasny odcień. Jeśli chodzi o oczy, to posiadają raczej nietypowy kolor, gdyż są szczerze złote. Na jego twarzy przeważnie widnieje dość tajemniczy, lecz raczej uprzejmy uśmieszek. Zazwyczaj ubiera się czarną kamizelkę, krawat tego samego odcienia, białą, bądź żółtawą koszulę oraz spodnie i płaszcz, spodnie i kapelusz grafitowej barwy. Zdarza mu się też czasem zakładać brązowe rękawiczki bez palców.

    Miejsce zamieszkania: A, gdzie mógłby mieszkać taki rogacz jak on, jak nie w Krainie Luster.

    Krótka historia:
    Urodził się w rezydencji należącej do rodu De Mertio. Jednakowoż nie był nieślubnym synem pokojówki i pana domu, jak to zwykle raczono wymyślać. Przyszedł na świat jako prawowity dziedzic i potomek jednego z klanów upiornej arystokracji. Rozwijał się dobrze i zapewne miałby tak zwane szczęście dzieciństwo uznawane przez ogół, gdyby nie to, iż w dniu jego drugich urodzin rodzice zniknęli w nie wiadomych okolicznościach, a przynajmniej tak mu powiedziano gdy był starszy. Ze względu na utratę ojca i matki opieką nad Keigarem zobowiązany został Sebastian, główny kamerdyner w rezydencji. Mimo iż zapewne wielu wykorzystało by tą sytuacje i pozbyło się dzieciaka przy najbliższej okazji, to jednak Sebastian otoczył troską młodego panicza. Cóż w końcu nie tylko służył rodzicom chłopaka, ale również był ich przyjacielem dlatego też spełniał tą powinność najlepiej jak umiał. Lata mijały, a mały panicz przywiązał się bardzo do swojego opiekuna. Keigar również szybko się rozwijał i przyswajał sobie wszystko to czym powinien odznaczać się potomek rodu arystokratycznego, to znaczy nauczono go etykiety, dyplomacji oraz tańca towarzyskiego. Od dziecka czytał zawsze dużo książek na różnoraki temat, miał również jednych z najwybitniejszych nauczycieli, jednak nie czuł spełnienia i satysfakcji to wszystko było dla niego męczące, a brak odpowiedniego hobby sprawiał, iż miał powoli wszystkiego dość. Dlatego też od czasu do czasu wymykał się ze swojego pokoju by zwiać z zajęć i powłóczyć się po rezydencji tak dla zabicia nudy. Podczas jednej z takich przechadzek trafił przypadkiem do części wschodniej posiadłości porządkowanej wówczas przez Sebastiana. Ukrywszy się w jednym z salonów przesiedział tam jakiś czas, przynajmniej do chwili, gdy nie usłyszał dźwięków wydobywających się z sąsiedniego pomieszczenia. Nie mogąc się oprzeć swej dziecięcej ciekawości ruszył w stronę drzwi prowadzących do tamtego pokoju. Wyglądając za próg zauważył swego opiekuna sprzątającego za pomocą swoich mocy. Jak dla niego to był niezwykły widok, wszystkie przyrządy do sprzątania poruszały się same, odkurzacz zajmował się dywanem, mopy podłogą, a zmiotki szafkami i regałami. Ech, jak Keigar mu tego zazdrościł nawet tej „nic nieznaczącej mocy.” Miał już 11 lat, a mimo tego nie odkrył u siebie żadnej magicznej zdolności, już praktycznie zaczął wątpić, czy jakąkolwiek posiada. Młody panicz oczywiście chciał ukryć swą osobę, w końcu nie chciał zdenerwować Sebastiana tym, iż zamiast uczestniczyć na zajęciach włóczy się po rezydencji, lecz odwracając się zahaczył o jedną ze starych waz. Jak można się domyślić, zrządzeniem losu naczynie musiało się przewrócić i stłuc odkrywając tym samym obecność chłopaka. Zaraz po tym główny kamerdyner znalazł się przy Keigarze. Co prawda na jego twarzy nie można było dostrzec zadowolenia, jednakowoż gniewu ona też nie wyrażała. Oczywiście nie obyło się bez wykładu na temat tego, iż młody panicz powinien zachowywać się bardziej odpowiednio do swego statusu, który z kolei Keigar skwitował swoim marudzeniem dotyczącym tego, że nie może się uważać za upiornego arystokratę skoro nawet nie dysponuje żadna mocą, a wszelakie jego umiejętności stoją również na żałosnym poziomie. Cóż w takiej sytuacji Sebastian miał raczej ciężki orzech do zgryzienia, nie mógł go uczyć władania żadnymi magicznymi zdolnościami gdyż w końcu nawet nie wiedział jakim ich typem chłopak dysponuje. Lecz było z tej sytuacji jedno wygodne wyjście, które zadowoliło by młodego panicza i kamerdynera. O ile nie mógł zając się mocami Keigara, to jednak mógł go nauczyć paru interesujących umiejętności, ale oczywiście „nie za darmo” w zamian tamten musiałby skrupulatnie wypełniać swoje obowiązki. Wpadłszy na taki pomysł zaoferował tą propozycję chłopcu. Początkowo mały się nieco krzywił, jednakże przystał na ten układ. Następnego dnia Sebastian zaprowadził Keigara do swego warsztatu umiejscowionego w jednym z pokoi rezydencji. Tam chłopcu pokazał parę ciekawych urządzonek. Tak można było stwierdzić, iż Sebastiana był swoistym wynalazcą. Co prawda większość tych „zabawek” miała dość przestarzałe mechanizmy, no ale i tak posiadały ciekawe zastosowanie. Młody panicz w sumie nigdy nie myślał by zając się czymś takim, jednakże te gadżety nawet szybko pochłonęły jego uwagę. Kiegar spędził parę godzin wypytując o rolę danych wynalazków. No ale na tym się zakończyło pierwsze spotkanie w warsztacie, a chłopak posłany został na swoje zwyczajne zajęcia. Przez następne dni wpadał od czasu do czasu do warsztatu by pomagać Sebastianowi przy konstrukcji urządzeń, o ile ten też miał wolną chwilę. Z biegiem czasu chłopak wiele pojął tym zakresie. Nawet rozpoczął rozrysowywanie własnego projektu, maszyny do wyrobów czekoladowych. Co prawda początkowo zbalansowanie tego wszystkiego sprawiało młodemu paniczowi pewne problemy, jednakże z czasem opanował również sztukę lepszego gospodarowania czasem. Wracając jednak do zajęć Keigara w warsztacie to w sumie przed ukończeniem wcześniej wspomnianego projektu, zdążył w międzyczasie wykonać parę prostszych urządzeń. W sumie gdzieś po skończeniu i przetestowaniu piątej maszyny stało się coś dziwnego. Mianowicie trzymany mana przez niego „zabawka” zaświeciła się nieco na zielono i przybrała nieco zwierzęcy kształt. Co ciekawsze chłopak czuł się dziwnie, a „istota” poruszała się zgodnie z jego chęciami. Cóż wreszcie się okazało jakimi to mocami dysponuje, a przynajmniej jedna z nich. Od tego czasu ćwiczył nad opanowaniem jej niezwykle zaciekle, mimo wszystko nie pozostawiając swej zwykłej edukacji w tyle. Oczywiście Sebastian mu w tym pomagał jak tylko mógł. Z czasem Keigar coraz sprawniej radził sobie ze swą magiczną umiejętnością. Pewnego dnia gdy chłopak już rzadziej zajmował się swymi treningami, zaczął rozważać zorganizowanie hali gimnastycznej w piwnicy by nieco poprawić również swą formę fizyczną. Po kilku dniach wraz z kamerdynerem rozpoczęli odpowiednie przygotowania. W sumie to się opłaciło, gdyż zielonowłosy w wieku już piętnastu lat posiadał formę niczym lekkoatleta. Można powiedzieć, iż te lata Keigar traktował za szczęśliwe, a Sebastian był dla niego jak ojciec. Zawsze mógł na niego liczyć, bądź poradzić się w każdej sprawie. Jednakowoż kiedyś ta sielanka musiała się skończyć. Gdy chłopak posiadał już siedemnaście lat na karku Sebastian odszedł, a dokładniej ujmując zmarł ze względu na swój wiek. Długi czas chłopak ubolewał nad opiekunem, w końcu była to najbliższa mu osoba. Z początku nie mógł w to uwierzyć, wydawało mu się, że to sen, a raczej koszmar. Po uświadomieniu sobie realności tego zdarzenia przez kilka dni zachowywał się jak anemik, nie miał sił zupełnie na nic, prawie ciągle leżał w łóżku, a jak już wstał był zupełnie niemrawy. Czas tej stagnacji zakończył pewien incydent. Keigar nie mogąc zasnąć postanowił się przespacerować po swojej posiadłości. Krocząc tak po rezydencji trafił do prywatnej biblioteki rodu De Mertio. Mimo iż był porządnie wyedukowany, to jednak nie specjalnie znał te książki. Zajmowały się jakoś dziwną, obcą chłopakowi tematyką, dlatego też jak dotąd nawet ich nie ruszał. Czemu więc tutaj przyszedł?? Sam nie wiedział, jednakże nie miał ochoty stąd wychodzić. Spacerując tak między regałami potknął się o książkę leżącą na podłodze w skutek czego same lądując na posadce. Początkowo nieźle się zdenerwował, w końcu od roku miał fatalny okres w życiu, nawet miał ochotę rzucić tą księgą, jednakże jego uwagę przykuł jej tytuł „ Prawa Alchemii”. Jako, iż słyszał kiedyś, że jego ojciec zajmował się to sztuką postanowił do niej zajrzeć. Łatwo się domyślić, iż chłopak raczej nie od razu był wstanie zrozumieć zwartą tam wiedzę, właściwie można powiedzieć, że minęło dobrych parę godzin nim pojął naturę podstawowych procesów alchemii. Mimo wszystko opierając się wyłącznie na teorii nie mógł tego sprawdzić, potrzebował wiedzy praktycznej, doświadczeń. Wtem przypomniał sobie o pewnym laboratorium, do którego opiekun zabronił mu wchodzić, zapewne ono służyło kiedyś jego ojcu do eksperymentów alchemicznych. Ech, Sebastian, jego zakazy, porady… wspomnienia o nim były takie miłe, a zarazem bolesne dla Keigara. Mimo upływu czasu wciąż nie umiał pogodzić się z tym. Jednakże chcąc zignorować te uczucie ruszył w stronę tamtego pomieszczenia. Gdy w końcu znalazł się przy drzwiach prowadzących do tamtej izby, nieśpiesznie je otworzył, po czym wolnym krokiem wszedł do środka. Zadowolony faktem, iż wciąż na swym miejscu znajdowało się laboratorium ojca zaczął się przyglądać wszystkim instrumentom. Mimo ogólnie złego nastroju zafascynował się tym miejscem. Wszystko zdawało się go tu intrygować, być może odziedziczył to po ojcu. W oparciu o książkę zaczął prowadzić pierwsze eksperymenty, co prawda nie zawsze odnosiły one zaplanowany skutek, jednakże dzięki emu można było nieraz dokonać naprawdę ciekawego odkrycia. Przykładem tego okazało się chociażby przeistoczenie kamienia w cukierka o smaku cytrynowym. Tak spróbował go, jakoś nie mógł się oprzeć, być może opary tych alchemicznych środków wpłynęły na niego przywracając mu dziecięcą potrzebę pochłaniania wszelakich łakoci. Cóż nie jest to pewne jednakże już od dawna czuł takiego pragnienia względem wszelakich słodyczy. Chcąc zjeść jeszcze jakieś ruszył do kuchni, pamiętał, iż w lodówce może się jeszcze znajdować jakaś czekolada, którą kupił jakiś czas temu. Gdy się do niej dorwał pochłonął ją w parę sekund, nie skojarzywszy żadnych innych łakoci szybko się opanował. Cała ta sytuacja nieco go zdziwiła, a nawet nabawiła strachu, nigdy nie zdążyło mu się stracić kontroli nad sobą. Czuł się niepewnie, jednakże słynęła na niego również pewnego rodzaju ulga, w końcu wspomnienia o opiekunie przestały go aż tak boleć. Stał mu się on obojętny?? Nie, to raczej nie to, lecz nareszcie mógł wrócić do normalnego życia. No i w sumie tak się stało, jednakowoż zaczął cierpieć na brak towarzystwa. Niby służbę miał, jednakowoż wydawali się kiepskimi towarzyszami gier i zabaw, a przyjęcia odbywały się zdecydowanie za rzadko by zająć chociaż połowę jego czasu. Wówczas przypomniał sobie o swej mocy. Uznał, że w sumie możliwe było by zmodyfikowanie jakiegoś wytworzonego istnienia i nadanie mu długotrwałej formy. Niedługo później rozpoczął eksperymenty. Cóż pierwsze podejścia nie były zbyt udane. Można powiedzieć, że były by wręcz katastrofalne w skutkach, gdyby zielonowłosy nie był geniuszem w zakresie alchemii i swej mocy. Tak, czy siak, w końcu udało mu się wykreować pewną kobiecą postać, która utrzymała się na dłuższy czas. Rzeczywiście, w końcu znalazł odpowiedni zestaw środków. Cześć podawał zastrzykami, w niektórych właściwie to kąpał tą dziewczynę, a jedne były dostarczane drogą pokarmową. Tak czy siak razem miały wystarczającą moc, by nie pozwolić zniknąć jej. Czemu stworzył kobietę? Sam nie wiedział, cóż może gdzieś usłyszał, że żeńskie towarzystwo jest milsze dla faceta. Co ciekawsze dziewczyna miała parę cech Keigara zielone włosy, złote oko, drugie niestety z nieznanego powodu miało barwę granatową. Cóż miłym zaskoczeniem okazało się to, iż ta persona to utrwaleniu swego ciała wykształciła własną jaźń. Dzięki czemu dalsze eksperymenty, które miały się do tego przyczynić okazały się zbędne. Okazało się, że osóbka trochę wiedzy wyciągnęła z jego umysłu, jednakże i tak sporo trzeba było jej nauczyć.
      




    Mieszkaniec Szkarłatnej Otchłani

    Stowarzyszenie Czarnej Róży: Czarna Róża
    Godność: Madeline Dark Wind.
    Wiek: 18-20.
    Rasa: Cień - rzecz jasna.~ x3
    Wzrost / waga: 163 /
    Aktualny ubiór: Sukienka balowa- czarna, maska, wysokie buty.
    Znaki szczególne: Ona jet cała szczagólna.~ x3
    Pan / Sługa: Sob? w?ada? nie da. x3 | Ci?gutek do spraw specjalnych. x3 Maskotka Noah.
    Pod ręką: Tencio, kosa, bandaże, czarna torebka z potrzebnymi rzeczami i... nutka tajemnicy, czyli maska.~ x3
    Stan zdrowia: Głęboka rana w nodze zrobiona paznokciami.
    SPECJALNE: Główny spiker w SpectroFM | Miss Spectrofobii 2011
    Dołączył: 01 Gru 2010
    Posty: 545
    Wysłany: 21 Grudzień 2010, 20:39   

      Hm, z akceptacją poczekam na historię, w końcu starasz się o arystokrację. xP


    Co do władzy nad rozmiarami to różnice w rozmiarach nie mogą być olbrzymie, jedynie możesz siebie zmniejszać do rozmiarów myszki, reszta różnic to co najwyżej 1/4, bądź 2 razy taka rzecz jak na początku. Zmiana trwa na 3-4 posty w zależności od ilości i wielkości zmienianych przedmiotów i tego co zdecyduje MG.

      Ogólnie karta mi się widzi, czekam więc na historię i jeżeli będzie ładna dostaniesz upiorszczaka. ^.^
    _________________


        Piękna róża zła
        Każdego kwitnie dnia
        w okrutne kolory przyodziana
        Każdy chwast co w drogę zechce pięknej róży wejść
        Aa, wkrótce zwiędnie i zamieni szybko się w jej część.

          Piękna róża zła
          Każdego kwitnie dnia
          W mordercze kolory przyodziana
          Chociaż kwiatem cudnym nasza piękna róża jest
          Aa kolce jej poranią nawet najłaskawszy gest.


      Galeryjka:


      x




    Mieszkaniec Szkarłatnej Otchłani

    Stowarzyszenie Czarnej Róży: Czarna Róża
    Godność: Madeline Dark Wind.
    Wiek: 18-20.
    Rasa: Cień - rzecz jasna.~ x3
    Wzrost / waga: 163 /
    Aktualny ubiór: Sukienka balowa- czarna, maska, wysokie buty.
    Znaki szczególne: Ona jet cała szczagólna.~ x3
    Pan / Sługa: Sob? w?ada? nie da. x3 | Ci?gutek do spraw specjalnych. x3 Maskotka Noah.
    Pod ręką: Tencio, kosa, bandaże, czarna torebka z potrzebnymi rzeczami i... nutka tajemnicy, czyli maska.~ x3
    Stan zdrowia: Głęboka rana w nodze zrobiona paznokciami.
    SPECJALNE: Główny spiker w SpectroFM | Miss Spectrofobii 2011
    Dołączył: 01 Gru 2010
    Posty: 545
    Wysłany: 22 Grudzień 2010, 22:38   

    No i jest cacy. x3

      Akceptuję.


    Życzę miłej zabawy po drugiej stronie lustra. x3
    _________________


        Piękna róża zła
        Każdego kwitnie dnia
        w okrutne kolory przyodziana
        Każdy chwast co w drogę zechce pięknej róży wejść
        Aa, wkrótce zwiędnie i zamieni szybko się w jej część.

          Piękna róża zła
          Każdego kwitnie dnia
          W mordercze kolory przyodziana
          Chociaż kwiatem cudnym nasza piękna róża jest
          Aa kolce jej poranią nawet najłaskawszy gest.


      Galeryjka:


      x
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 9