• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Archiwum X » Kryjówka Melanie
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Nath
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 5 Czerwiec 2012, 12:18   

    Nath wciąż szedł przed siebie, nucąc coś po nosem. Coś ponieważ nie można było to nazwać niczym więcej niż zbiorem przypadkowych, niekoniecznie dobrze ułożonych dźwięków. W każdym bądź razie chłopak nie wiedział gdzie idzie i nie miało to dla niego większego znaczenia. Ot, kolejne miejsce. Byle z ludźmi albo kimkolwiek tego pokroju. Nie oszczędził sobie podśpiewywania, bowiem czuł, że teraz trafi na kogoś. Musi teraz trafić na kogoś sprzecznego. Musi. Jego spojrzenie padło na podniszczoną, wieloletnią willę. Do takich miejsc ludzie nie lgną. No właśnie! Zatem jeśli kogoś tam spotka, to znaczy, że na pewno jest to ktoś interesujący. Nath zwrócił jednak uwagę na okna- były dokładnie umyte. Mogło to oznaczać tylko jedno-ktoś tu był, a nawet mieszkał. Czując jak ciało świerzbi go z podekscytowania żwawym krokiem podszedł do mieszkania i pchnął duże, dwuskrzydłowe drzwi. Ich skrzypienie nie wywołało u niego żadnych, tym bardziej negatywnych emocji. Zbytnio się nie rozglądając, wciąż parł do przodu, byle kogoś zobaczyć. I rzeczywiście zastał dość rodzinny obrazek. W fotelu siedziało młodziutkie dziewczę o delikatnie falowanych włosach, jasnej cerze i szafirowych oczach. Kapelusznikowi nie podobało się jej spojrzenie, nie wróć, właśnie bardzo mu się podobało. Ona była zlękniona, niepewna, uległa. Tyle emocji naraz! Nath ledwo powstrzymując uśmiech, przeniósł wzrok na w pół leżącego chłopaka. Jego zaspane, krwistoczerwone oczy przykrywały pasma bielusieńkich włosów; usta zlewały się w jedną, prosta linię; jasne dłonie o długich palcach leżały bezładnie.
    -Ou, przepraszam?- powiedział niepewnie Nathaniel, robiąc trochę głupkowata minę. Właściwie nie miał ochoty nic a nic przepraszać, ale postanowił, że zachowa pozory grzeczności i skruchy nim go wyrzucą. Bo może go nie wyrzucą? Chciał czy chciał, ale przerwał jakiś moment(może ważny?), niszcząc do cna prywatność tych dwojga. Cóż, stało się.
    Melanie
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 6 Czerwiec 2012, 09:14   

    Siedziała i nie zwracała specjalnie uwagi na to, co Illuminate wyprawiał. Przeciągał się, starał się wstać, ale mu to nie wychodziło. Jednakże to nie jej problem, nie musi przecież z nim o niczym gadać, czy też nawet pomóc w przebudzeniu się. On sam sobie dobrze poradzi, dzieckiem nie jest. Kiedy Melanie znudziła się taki bezczynnym siedzeniem poszła do kuchni po coś do picia dla nich obu. Wyjęła z lodówki zimną wodę niegazowaną, bo tylko taką piła, żadnej innej nie tolerowała, po prostu przez gardło jej nie przechodziła. Jednakże, znając życie, Illuminate nie będzie chciał pić wody więc wyposażyła się w... puszkę piwa. Od czasu do czasu lubiła wypić coś innego. A jak bywała w świecie ludzi to robiła czasem zapasy, jak miała za co, równych trunków, których w Świecie Luster się nie znajdzie. Nawet udało się jej kiedyś podkosić, bo kupić w życiu by nie kupiła, porządne wino francuskie, które miała do dziś nie otwarte, leżało w spokoju w piwnicy wraz z innymi winami, nieco gorszymi. Tylko że one są w innej części podziemi, ale to już inna bajka. Już miała wracać do salonu, kiedy to przeszło ją dziwne uczucie, że coś jest nie tak. Wyciągnęła nóż kuchenny z szuflady i umiejętnie go schowała w rękawie swetra tak, by się nie pokaleczyć.
    Wróciwszy do pokoju podała cyrkowcowi puszkę piwa, ale nie powiedziała ani słowa. Jednakże, kiedy usłyszała jego pochwałę, uśmiechnęła się mimowolnie i powiedziała:
    - Dzięki.
    Drugiej części wypowiedzi nie skomentowała, bo właśnie mu to przyniosła. Jej woda stała sobie na stoliku i czekała, aż zechce się ktoś napić, nie musiała to być przecież Melanie. Ni stąd ni zowąd usłyszała skrzypienie drzwi. Zacisnęła mocniej rękojeść noża i czekała. W pokoju stanęła obca jej osoba. Jak na akrobatkę przystało, szybko zareagowała i wyciągnęła nóż i rzuciła nim w stronę nieznajomego. Drasnęło jedynie policzek i ucięło kawałek włosów, ale taki był zamiar. Nie chciała go zabijać... jeszcze. Nóż się wbił w ścianę i tkwił w niej porządnie. Wzrokiem mówiła mu, że ma nawet nie myśleć o wyciągnięciu go, bo pożałuje.
    - Kim jesteś i co robisz w naszym domu?- mówiła stanowczo i pewnie siebie. Może i bała się Illuminate, ale kto powiedział, że tego osobnika tutaj także- Nie dość, że wchodzisz nieproszony, to jeszcze mi podłogę brudzisz.- Miała tu na myśli śladu błota, które były spowodowane faktem, że "gość" nie wytarł butów na wycieraczce, która była w przedpokoju.
    Ciekawa była kiedy to szanowny pan wstanie z łóżka i też się zainteresuje zaistniałą sytuacją. A może będzie leżał i się gapił jak idiota? Miała też nadzieje, że z tym nieproszonym gościem nie będzie jak z Illuminate. Wpadł tutaj przypadkowo, a został na znacznie dłużej. No chyba, że to ona będzie miała okazję do tego, co Illu, no ale to już przemilczę.
    Illuminate
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 6 Czerwiec 2012, 17:52   

    Widząc jej uśmiech, Illuminate również mimowolnie, prawie że, się uśmiechnął. Zamiast tego jedynie lekko drgnęły mu kąciki ust, a na twarz wpełzła znowu ta sama mina co zawsze. Przyjął od Melanie puszkę, ale miast ją otwierać, obrócił kilka razy w dłoniach, zupełnie bezcelowo zapoznając się z informacjami na niej zawartymi. Nie trwało to jednak długo, gdyż przybycie nieproszonego gościa przerwało spokój i sielankę. Jasnowłosy obserwował w ciszy i bezruchu numer Melanie z nożem, a jego jedyną reakcją było delikatne uniesienie brwi. Nic nie komentując, dźwignął się wreszcie na nogi, lecz zamiast podchodzić do drzwi sięgnął po wodę i ugasił pragnienie jakie go dręczyło, w nieco inny niż z początku przewidziała Mel sposób. Złota zasada Illa numer jeden: piwa nie pije się tuż po przebudzeniu. Wrócił jednak powoli do kanapy i znów sięgnął po puszkę, wsuwając ją sobie w rozpiętą prawą kieszeń. Oczywiście nie było szans by zmieściła się cała, ale weszła wystarczająco głęboko by nie wypadła przy byle głupim ruchu. Skoro już oferowali to co tam, można było wziąć sobie na później.
    - W naszym domu - słysząc te słowa uśmiechnął się lekko, odwracając na moment plecami do towarzystwa. Już wcześniej, w centrum, można było wziąć ich za coś w rodzaju pary, lecz mimo tej świadomości, białowłosego zaczęło to bawić dopiero teraz. W końcu na upartego można by ich nazwać dość nietypową parą, ale widać było po samym spojrzeniu dziewczyny że coś tu nie gra. Na rodzeństwo nie wyglądali, na przyjaciół tym bardziej. No cóż.
    Cyrkowiec nie chciał jednak uczestniczyć w spotkaniu grupowym, więc powolnym krokiem zbliżył się do pani gospodarz, obejmując ją w końcu delikatnie ramieniem. Następnie pochylił się i pocałował ją w lewą skroń, spoglądając przy tym prosto w oczy Natha. Jego oczy były zimne, a spojrzenie badawcze, ale i pewne siebie. Zupełnie jakby pokazywał czyj to teren.
    - Wrócę później - powiedział cicho, aczkolwiek stanowczo do Melanie, tym razem pewien, że nie będzie już znikał na dłużej. Następnie odsunął się od kobiety i przeszedł obok kapelusznika, mocno uderzając go ramieniem. Trzasnął za sobą drzwiami i tyle go było widać.

    [zt]
    Nath
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 6 Czerwiec 2012, 23:07   

    Nóż drasnął kapelusznika tylko dlatego, że nie ruszył się specjalnie nawet o centymetr. Chciał tego. Coś się działo i to nad wyraz niespodziewanego. Wydarzenia zdawały sie według niego toczyć w dobrym kierunku. Chłopak wiedział, że ledwo powstrzymuje się od wybuchnięcia czystym, trochę maniakalnym śmiechem. Aby pozostawić pozory kultury zachichotał tylko pod nosem. O nie, ta dwójka nie pozwoli mu się nudzić. Nath poczuł jak po jego delikatnym, bladym policzku spływa ciepła krew. Nareszcie coś co dawało mu pewność istnienia. Ostatnio bowiem zdarzało mu się błądzić po bezmiarach własnej świadomości i nieświadomości, co lekkie pieczenie na twarzy mu teraz uniemożliwiało. Całe szczęście.
    -Od razu nieproszony-burknął pod nosem Nathaniel, obruszając się z lekka- Jak ci bardzo zależy na tej podłodze to ci ją nawet umyję- dodał od niechcenia, wzdychając lekko. Zrobił coś złego? No chyba nie, prawda? Co z tego, że wszedł do czyjegoś mieszkania bez zapowiedzi, nie pukając kulturalnie do drzwi (boże, jakie to było by trywialne!) i przerywając jakąś tam sielankę. Nasz, mój, twój dom-miało to jakieś znaczenie? Dla kapelusznika żadnego.
    Kiedy białowłosy wstał Nath nie odrywał od niego wzroku, dokładnie obserwując jego ruchy. Nastąpiła między nieznajomymi może urzekająca, a może nie wymiana czułości, jednak zupełnie nie przykuła uwagi kapelusznika. Zdecydowanie ciekawsze było spojrzenie Illuminate'a, typowe dla samca alfa. Nath z przyjemnością obserwował to spojrzenie wyraźnie próbujące zaznaczyć dominację, a nawet więcej- odwdzięczył się tym samym. Nie mógł sie jednak cieszyć nim długo, bo cyrkowiec ruszył do wyjścia. Nawet nie miał pojęcia jak uradował Natha szturchnięciem w ramię, demonstrujące siłę, wzgardę i pychę.
    -Szkoda-powiedział do siebie ironicznie. Cóż, liczył na spotkanie z osobnikiem jego płci dla odmiany. W takim razie pozostawało mieć nadzieję, że Melanie okaże się być odmienną od Miyuko i zabawi na jakiś czas Nathaniela. Zapowiadało się obiecująco.
    Melanie
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Czerwiec 2012, 18:09   

    Miała ochotę poderżnąć mu gardło. W jej życiu pojawiło się o dwóch nieproszonych gości za dużo. Jednego mogła ścierpieć, prawdę mówiąc, musiała, ale następnego nie ma zamiaru znosić. Ten tutaj, stojący przed nią osobnik, zapewne nie dysponował takimi umiejętnościami jak Illuminate, które sprawiły, że się mu poddała. To raz. Dwa. Chłopak nie wiedział z kim zadziera, a Ill tak, niemalże na samym starcie miał świadomość, że ona zwyczajnym człowiekiem nie jest, choć na takowego wygląda... na pierwszy rzut oka. Jakby się jej przyjrzeć dokładnie do przeciętnej przedstawicielki rasy ludzkiej było jej daleko. Melanie była zbudowana anatomicznie, w przeciwieństwie co do niektórych kobiet, które miały piersi większe od głowy i mózgu zarazem. Niby to szczupłe, ale mięśnie wątłe i bez siły. Jakby nie to, że Mel miała na sobie luźne ubrania, Nath bez problemu mógłby ujrzeć delikatne i estetyczne mięśnie, które zostały wypracowane dzięki trudnej i żmudnej pracy. Wszystko to, siła w rękach, nogach, było efektami licznych treningów, które przechodziła za czasów... pierwszego życia. Miała dość niszczenia jej życia, planów i nadziei. Chciała wszystko zacząć od nowa, ale niestety- za nic nie chciało się to powieść. Kiedy myślała, że już wszystko się ułożyło, na jej drodze znowu staje ta sama przeszkoda, której niedawno się pozbyła. I tak w kółko. I czasem, tak jak teraz, do jej nóg zostaje doczepiony kolejny balast.
    Na jego słowa zareagowała jedynie z prychnięciem. Czekała aż coś zrobi Illuminate. Gdy ten podniósł swoje cztery litery, zamiast przywalić temu tutaj z glana, to zrobił coś bardzo zaskakującego, jednakże Melanie nie dała po sobie tego poznać. Jeszcze tego by brakowało. Kiedy została to przytulona przez mężczyznę, ta się jeszcze bardziej w niego wtuliła. Wszystko wyglądało bardzo naturalnie. Wiedziała, co teraz nastąpi. Ten sobie pójdzie i zwali wszystko na nią. Jednakże nie sprzeciwiała się. Powiedziała jedynie z uśmiechem na twarzy:
    - Pa, kochanie.- Jak już odgrywać teatrzyk, to na całego, prawda? Po chwili dodała, kiedy to Ill wyszedł- Zadałam paniczowi pytanie, prawda?- Mówił obojętnie, ale dobitnie. Nie chciało jej się słuchać wymówek typu "Jestem przypadkiem" albo "Tak jakoś". Ją interesują konkrety i je dostanie, nieprawdaż?
    Nath
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 9 Czerwiec 2012, 19:28   

    Nath spoglądał obojętnie na parę. Ciekawie mogłoby być tylko i tylko wtedy, gdyby podczas rozmowy byliby obecni wszyscy a do tego, gdyby każdego łączyły ze sobą więcej niż normalne więzi. Ale tak nie było, więc również nie było jakichkolwiek szans na wzbudzenie zainteresowania sceną u srebrnowłosego.
    -Szukam. Patrzę. Poznaję- odpowiedział w trzech słowach Nathaniel, uważając dodawanie czegokolwiek za zbędne. Bo czy te małe, krótkie słowa nie streszczały wszystkiego? Zresztą kto otwierałby swoje serce w miejscu, w którym ewidentnie dawano mu do zrozumienia, że jest nieproszonym gościem? Właściwie sposób jego przyjęcia uważał za całkiem dobry i pomysłowy w porównaniu do dotychczasowych wydarzeń, jednak opowiadać wszystkiego od razu nie musiał. Nikt go do niczego nie zmusi. Nie ma mowy.
    Chłopak uśmiechając się delikatnie pod nosem, rozbawiony nie wiadomo czym, spojrzał w dół na swoje buty. Rzeczywiście po spacerze w lesie nie wyglądały na najczystsze. I Nath czuł się z tego powodu trochę niezręcznie(co mu się oczywiście spodobało). Wejść w nich do schludnego pokoju niezbyt wypadało(właściwie mu to nie przeszkadzało, ale spojrzenie Melanie mówiło samo za siebie), zdjąć również- nie otrzymał przecież żadnego zaproszenia do środka, a wracanie się przed mieszkanie, do wycieraczki mogło całkowicie przekreślić szanse pozostania tutaj na dłużej. Stał więc Nath w drzwiach z lekka opierając głowę o framugę nie mogąc się właściwie ruszyć w żadną ze stron. Wyszło więc w jakiś sposób, że Mel miała kontrolę nad kapelusznikiem, co zresztą mogło ulec zmianie w każdej chwili. Scenariusze mogły być wszelakie, poczynając od tych najsłodszych aż po te ze skutkiem śmiertelnym. Dlatego Nath głęboko się zastanawiał, który scenariusz będzie najbardziej pasował do sytuacji i będzie najciekawszy, a także jaką rolę należało by teraz przyjąć.
    -A dlaczego panienka tak dopytuje?- dodał po dłuższej chwili, mrużąc lekko oczy. Nie miał pojęcia o tych całych uczuciach Melanie, które nie miały w sobie nic z życzliwości. Chciała mieć spokój-on go zburzył, powolutku wszystko zdawało się jej układać - on to subtelnie przerwał. Ale czy życie nie staje się ciekawsze, będąc tak sprzeczne i paradoksalne? I czy ten wymarzony spokój i harmonia nie są wspaniałe tylko dlatego, że są nieosiągalne? Może lepiej było dla niego, że nie widział. Może. Miał natomiast nadzieję, że akcja niedługo ruszy i dowiemy się czy Nath zgładzi bądź zostanie zgładzony.
    Melanie
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 16 Czerwiec 2012, 19:43   

    Melanie nie była w nastroju na jakiekolwiek żarty. Niedawno jej plany posypały się po raz trzeci. Nie chciała, by kolejne także zostały zrujnowane przez oto tego osobnika płci męskiej, rasy nieznanej, który działał jej na nerwy i to porządnie. Miała ochotę mu przylać, ale jeszcze się powstrzymała. Przecież, oprócz wtargnięcia do jej domu bez pytania i ubrudzenia podłogi, nic nie zrobił. Jednakże ta nadal nie odwracała wzroku od niego, bacznie lustrowała mężczyznę, starała się zauważyć każdy ruch, by w razie czego być w stanie się obronić. Zawsze mogła go w pewien sposób uwięzić, ale nie będę zdradzać, a bo po co? Jej już to przez jakiś czas po głowie chodziło, ale jeszcze jej cierpliwość nie została aż do tego stopnia naruszona. Ale jeżeli chodzi o nerwy dziewczyny, to nie są zbytnio wytrzymałe. Ona nie potrafi znieść zbyt dużo, a ten tutaj Ktoś już poważnie nadszarpnął jej cierpliwość, która z każdą sekundą się kurczyła. Jeszcze ta odpowiedź... nie była dla niej odpowiednia, że się tak wyrażę. Zbyt krótka, nie wnosząca nic nowego. Bo tych trzech słów mogła sama się domyślić. Nieznajomy był dziwnym dla niej typem. Bardzo, naprawdę bardzo dziwnym. Westchnęła ciężko. Czy ona naprawdę nie może spotkać normalnej osoby? Kogoś, kto by nie starał się na siłę uprzykrzyć jej życia. Ona potrzebuje bliskiej osoby, przyjaciela, któremu mogłaby się zwierzyć, ale jaka normalna osoba chciałaby być w bliższych kontaktach z żywym trupem? Nikt. Ona przecież czasami samej siebie nie chce znać, ma myśli samobójcze, ale nigdy nie spróbowała się zabić. Nie była na tyle odważna, brakowało jej tej odwagi sprzed śmierci, kiedy była w stanie powiedzieć generałowi "Śmiało, strzelaj", ale teraz...? W życiu nie powiedziałaby "Spal mnie".
    Na jej twarzy pojawił się jeden z jej paskudniejszych uśmiechów, pasujący idealnie do jej rasy. Oczywiście pomijając fakt, że nie jest na wpół rozłożona i że mięcho się od niej nie odczepia. No i że ma białe zęby. Ale i tak ten uśmiech nie należał do pięknych.
    - Panienka ma prawo się wiedzieć kto przybywa w jej domu i w jakim celu. - odburknęła mu i machnęła ręką.
    Nath
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 23 Czerwiec 2012, 23:07   

    Nath był uroczy w całej swojej nieświadomości. Nie mając pojęcia jak złe myśli i gorzkie uczucia względem jego osoby przetaczają się wewnątrz Melanie, jak każde jego działanie wystawia nerwy dziewczyny na trudną próbę, cieszył się z owego spotkania. Choć czy możemy być do końca pewni, że ta wiedza by go nie tylko zafascynowała ale i uszczęśliwiła? Nie możemy.
    Cóż, nie został przywitany najlepiej, ale czy sam tego nie chciał? Czy przywitanie pełne miłych uśmiechów, uroczych spojrzeń i słodkich tonów nie byłoby przewidywalne i nudne? Dlatego właściwie Nath lubował się każdą chwilą, każdym krzywym spojrzeniem nieznajomej, każdym delikatnym, nerwowym ruchem jej długich dłoni. Tylko czy to nie trwało przypadkiem za długo? Kapelusznik miał świadomość, że wydarzenia powinny w niedługim czasie runąć z nagła i potoczyć się w nieznanym kierunku. Co jeśli jednak wszystko sądzie i stanie na dobre w miejscu? Czy to przypadkiem nie stanie się chorobliwie mozolne i ...nudne? Nie, nie, nie. Akcja wcale nie chciałaby się tak potoczyć. W żadnym wypadku. A nawet jeśli... A nawet jeśli, to kapelusznik zwyczajnie zacząłby działać, aby tą nudna akcję poruszyć. Ale nie zdradzajmy szczegółów przed wydarzeniami, prawda?
    -W takim razie muszę panienkę rozczarować, bo celu właściwie nie mam żadnego- odpowiedział wyjątkowo grzecznie, poprawiając rondel kapelusza. Ach, jak ona się uroczo do niego uśmiechała! Tylko i wyłącznie do niego! I jak ten uśmiech był zgoła inny od tych, które widział do tej pory! Może ktoś dopatrzyłby się w tym uśmiechu brzydoty, gniewu czy szaleństwa, ale nie, nie Nath. To było nowe, pełne życia, emocji i interesujące. Srebrnowłosy zachichotał nieświadomie pod nosem. Och, jak zaczynało mu się podobać! Czuł jak świerzbią go palce z podekscytowania.
    -Właściwie, teraz mi się przypomniało...Przepraszam za nieprzedstawienie się. Jestem Nathaniel- dodał po chwili kapelusznik, zginając się delikatnie w ukłonie- Przepraszam również za pewnie dość nietypowe wejście-kontynuował, myśląc, że chyba coś takiego powinien jednak powiedzieć. Choć właściwie sam nie czuł takiej potrzeby- A panienka jak się zwie?
    Właściwie nie potrzebował tych informacji. Bowiem na cóż te imiona, nazwy, określenia kiedy gromadzi ich się tak wiele? Po co tracić pamięć na coś tak przemijającego i nudnego? Ale Melanie może już potrzebowała, prawda? Widać było przecież jak na dłoni, że jest zupełnie odmienna od niego. I ma inne potrzeby. Być może takie błahostki były dla niej ważne. Choć-tu zastanowił się głębiej Nath- czy właściwie nie warto było znać jej imię, skoro wzbudziła w nim zainteresowanie?
    Melanie
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 15 Lipiec 2012, 20:06   

    Melanie spoglądała na Natha nadal podejrzliwie. Nie ufała mu nawet w jednym procencie. Nikomu tak naprawdę nie ufała. Po prostu straciła tą zdolność wraz z pojawieniem się w jej życiu Illuminate. On ją skrzywdził do tego stopnia, że boi się ludzi i nie tylko. I to był powód tego dystansu między nimi. Tak naprawdę Mel nie miała nic do niego, po prostu chciała czuć się bezpiecznie. Kiedy Ill wyszedł było nieco lepiej, ale maiła złe przeczucia, wydawało się jej, że będzie powtórka z "rozrywki". Takie jej czarne myśli, jakie miewa dość często. Ta dziewczyna jest taką pesymistką, jakich mało na tym świecie. Ona bardzo rzadko kiedy dostrzega jakieś plusy, a w tej sytuacji nie było dla niej żadnych. Jednak mogłaby je zauważyć, jakby się postarała. Dobrą stroną tego, że Nath się tu pojawił jest to, że Illuminate sobie poszedł i ma przez jakiś czas od niego spokój. Drugim pozytywem było to, że mogła porozmawiać z kimś normalnym, on na dziewięćdziesiąt dziewięć koma dziewięć procent nie był takim psychopatą jak cyrkowiec, a tak się chociaż jej zdawało gdzieś tam głęboko, gdzie nigdy nie zagląda. Tam, gdzie pozostały resztki dawnej Melanie przed jej śmierci. Ona jest teraz całkowicie inna prawdę mówiąc. Na jej twarzy nie pojawia się już ten uroczy uśmiech, który porywał za sobą tłumy. Nie ma już tej wesołej, cieszącej się z życia Mel. Jest teraz wrak człowieka, żywy trup ze spaczoną psychiką. To widać przecież po jej zachowaniu. Normalna osoba nie rzuciłaby w swojego gościa, nawet nieproszonego, nożem, prawda? A ona właśnie tak zrobiła i nawet nie ma z tego powodu nie ma wyrzutów sumienia, a bo po co? Jeżeli chodzi o wyraz twarzy dziewczyny to był on... niejaki. Nie można było zobaczyć na nich żadnych uczuć, automatycznie nałożyła na siebie tą maskę. Taka reakcja obronna.
    Spojrzała na niego nienaturalnie niebieskimi oczyma, które mogły przeszywać ludzką i nie tylko duszę. Słysząc jego pytanie uśmiechnęła się ponuro.
    - Melanie.- Nie musiała mówić więcej. Nie miała ochoty by cokolwiek mówić, po prostu miała teraz ponury humor. Jej złość wyparowała teraz pojawiło się przybicie. Taka huśtawka emocjonalna była u niej normą. Raz zachowywała się jak psychopatka, godna umieszczenia w izolatce, a czasem ma ochotę być całkowicie sama. W tej chwili miała ochotę na bycie taką cichą myszką, która nie zdradza niczego po sobie, a tak naprawdę potrzebuje wsparcia, bo tak było. Mel już po prostu wysiadała psychicznie.
    Nath
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 17 Lipiec 2012, 13:20   

    Nathaniel nie potrzebował jej zaufania. Właściwie potrzebował bardzo niewielu rzeczy do życia, gdzie główne miejsce zajmowali bezpretensjonalnie ludzie. Jednak mogłoby mu się ono przydać przy zdobywaniu ciekawych informacji o Melanie od niej samej. Ale nie ubolewał nad jego brakiem wielce. W razie niepowodzenia przecież zawsze są inne sposoby, prawda? O to się nie bójcie, chłopak ma ich zdecydowanie zbyt dużo. W końcu ludzie to najważniejsza sprawa, prawda?
    Nath chciał zdobywać informacje, wygrzebywać najgorsze, te najbardziej ukryte emocje, bo sprawiało mu to przyjemność. Chciał obcować z ludźmi(a właściwie wszystkimi istotami myślącymi),ich uczuciami, zbierać je do swego kalejdoskopu, kolekcjonować je. A gdzieżby odszukać te odczucia jak nie w skrywanych wspomnieniach? Czy kopalnią ich nie były drażliwe, kontrowersyjne tematy? Srebrnowłosy chciał je odnajdywać za pomocą dostępnej każdemu broni-mowie i działaniu. Chciał, bardzo chciał. To było jego rozrywką. W zadaniu ułatwiał mu brak powszechnej moralności, odczuwania granicy między potencjalnym złem i dobrem.
    Nath uśmiechnął się delikatnie pod nosem. Tak, był obrzydliwy.
    Nie uszło jego uwadze zmiana w postawie dziewczyny. Patrzył w jej intensywnie niebieskie, duże oczy, czując jak zbierają w nim nieopisane fale zadowolenia. Ach, jak Melanie była zmienna! Kapelusznik co rusz musiał zmieniać treść w jego życiowym scenariuszu. Ach, ale jaką przyjemność mu to sprawiało. To, że mógł tylko przypuszczać, biorąc pod uwagę swoje doświadczenie jak zareaguje. Gdzie obojętność była dostarczycielem groma informacji. Gdzie nawet brak reakcji był reakcją.
    -Nie wiem, jak ty Melanie, ale ja z chęcią napiłbym się herbaty- zaproponował ciepłym głosem Nath, podnosząc delikatnie kąciki ust ku górze, jednocześnie naturalnie rozciągając i deformując ciemniejsze serce na środku bladoróżowych warg. Stojąc niedbale, oparty o framugę drzwi z przeniesionym ciężarem na lewą stronę ozdobiony niewinnym uśmiechem sprawiał wrażenie godnego zaufania. Nie, on był godzien zaufania. Pomijając jego dość ekscentryczne zachowanie połączone z niecodziennym ubiorem i sposobem wyrażania się był uroczy i nie krzywdził innych(wyłączając oczywiście sferę emocjonalna, do której z chęcią się dobierał). Chyba. W każdym bądź razie sadystycznych zamiarów nie miał(chyba ,że w przyszłości mu się to spodoba, zobaczymy) a Melanie na pewno nie było jego celem.
    Gdzieś podświadomie wyczuwał jej emocje i być może dlatego przyszło mu to głowy to porównanie. Melanie miała w sobie coś ze zranionego zwierza. A zwierzę nie robiło samo sobie krzywdy. Potrzebna była ingerencja osoby trzeciej. Mówiły to jej reakcje, postawa ciała, spojrzenie. Może nie było to jakieś genialne odkrycie dla człowieka o pełnej wiedzy z wydarzeń, które tu miały miejsce, jednak Nath wydedukował to na podstawie kilku słów Mel zabarwionych chcąc czy nie chcąc emocjami. Właściwie to pewnie z powodu tych a nie innych wydarzeń Melanie nie ufała kapelusznikowi(choć, można zaufać komuś kto wtargnął ot tak do nieznanego domu?), a jej postawa mogła być tym uzasadniona. Cóż, ale Nath był na tyle dziwny by nawet rzucenie nożem w jego stronę na powitanie nie sprawiło mu przykrości, ba! nawet nie przeszkadzało.
    Melanie
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 20 Lipiec 2012, 13:28   

    Melanie miała wrażenie, że już to wszystko kiedyś przeszła, tylko że z Illumiante. On też wszedł nieproszony do jej domu, na samym początku był miły, uprzejmy, ale Mel i tak mu nie ufała i była przygotowana na atak i obronę, tak jak teraz. A potem została zaproponowana herbata, ale już nie pamięta, która z stron wpadła na ten pomysł. Ale sam fakt, że jest dużo podobieństw w tej sytuacji trochę ją martwiła, ale jej twarz była teraz jak z kamienia, więc trudno było coś odczytać z niej. Jedynie może w tych nienaturalnie niebieskich, ale jakże fascynujących, oczach mogłaby się znaleźć mała podpowiedź. Jednakże trzeba naprawdę dobrze ją znać, by cokolwiek w nich dostrzec. A Nath był dla niej obcą osobą, tak jak wszyscy, których zna, tak naprawdę. Ci, którzy byli jej bliscy, już dawno nie żyją. Prawdę mówiąc, ona także powinna umrzeć i być z Nimi. Jednakże ten starzec musiał wepchać nosa tam gdzie nie trzeba. Byłaby teraz w niebie i sobie Nimi siedziała, a tak musi się jeszcze męczyć przez długi czas. Ona już nie raz miała ochotę rzucić się w ogień, ale zawsze panikowała i się wycofywała. I nie widziała też sensu w popełnianiu samobójstwa, kiedy i tak by się nie spotkała z najbliższymi. Takie coś jak ona nie ma miejsca tam u górze. Ech no cóż. Mniejsza o to. Na pytanie chłopaka odpowiedziała jedynie skinieniem głowy z długim opóźnieniem. Poszła do kuchni i nastawiła ten cholerny czajnik na kuchenkę. Miała ochotę być sama, ale ten nie chciał się od niej odczepić, niestety. Kiedy herbata była gotowa, podała ją na mały stolik, który pamiętał czasy młodości poprzednich właścicieli domu. Prawdę mówiąc, patrząc na to logicznie, on by mógł pamiętać czasy jej pierwszego życia. Przecież ona się urodziła przed Pierwszą Wojną Światową, no ale mniejsza o to. Postawiła jeszcze cukier i usiadła na kanapie, czekając aż chłopak także to zrobi. Panowała cisza, ale nie była ona niezręczna, a chociaż dla samej Melanie. Jak już wcześniej wspominałam, chciała być sama. Miała nadzieję, że natręt chwile sobie tu pobędzie i sobie pójdzie. Nie chciała mieć więcej problemów. Za dużo ich już było, kolejne nie były mile widziane.
    Nath
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 22 Lipiec 2012, 13:10   

    O ile sytuacja wyglądała dla Melanie łudząco podobnie, to nie było sposobu by porównywać postaci takie jak Illuminate i Nath. Pierwszą zasadniczą różnicą był wygląd. Cyrkowiec ubrany był prawie całkowicie na czarno, a kapelusznik aż tryskał kolorami. Czerwona marynarka, różnokolorowe guziki, pasiaste spodnie kontrastowały z ciemną bluzką bez rękawów i spodniami. Zachowanie dzieliło ich jeszcze bardziej, choć jak u każdego można by znaleźć między nimi podobieństwa. Historia choć obu nie znana, pewnie też nie miała wspólnych elementów. Jednak dziwny zbieg okoliczności powodujący prawie powtarzanie się wydarzeń, mogło sprowadzić Melanie do takiego wniosku. Ale przecież jeszcze wszystko przed nami, prawda? Nie uprzedzajmy się zatem.
    Nath patrzył jak dziewczyna wykonuje mechanicznie ruchy. Ach, gdzie była jej pasja z przed chwili, gdzie paląca od wewnątrz wściekłość, gdzie zmarszczone brwi nadające jej twarzy gniewny wyraz? Wszystko ustąpiło obojętności, z którą srebrnowłosy jakoś nie mógł się pogodzić. Wszystko bywa zmienne –pocieszył się. Z ta myślą opadł na kanapę tuż obok Melanie.
    Nathaniel dokładnie obejrzał filiżankę, w której właścicielka domu podała mu herbatę. Co jak co, ale tego wymagał tak wspaniały napój! Odpowiednie przyrządzenie, właściwy sposób podania to tylko podstawowe wymogi. Srebrnowłosy stwierdził, że naczynie spełnia jego wymagania jako estety, choć sam posiadał piękniejsze okazy w swojej kolekcji. No ,ale nie każdy musiał być miłośnikiem herbaty! Choć w jego towarzystwie musiał ją lubić. Nath przejrzał się sobie w herbacianym odbiciu. Tak, to czerwone znamię wyglądało idealnie. Zadowolony ruszeniem akcji do przodu i przede wszystkim ciepłym napojem poczekał, aż dziewczyna nasypie sobie cukru. Gdy tylko to zrobiła, złapał cukiernicę w swoje szczupłe dłonie, poczym wsypał jej całą zawartość do filiżanki.
    -Przeprowadziłaś się tu całkiem niedawno, prawda?- zaczął Nathaniel, mieszając łyżeczką. W czasie tych kilku minut zdążył dokładnie obejrzeć mieszkanie Melanie. Jego pytanie nie zostało wysunięte ze względu na osobliwy wygląd domu. Brunetka przecież mogła gustować w meblach z początków dziewiętnastego wieku, a jej wiek nie musiał koniecznie sugerować zainteresowania nowoczesnością. Praktycznie cała Kraina Luster posiadała architekturę z okresu baroku i romantyzmu, choć zdarzały się uwspółcześnione obiekty, więc nie było to nic nader dziwnego. Sam Nath miał w dawnym stylu dworek. Jednak jedna myśl zaprzątała kapelusznikowi głowę. Ludzie lubią oznaczać swoje terytorium, dawać znać o swojej tożsamości. Zazwyczaj przejawia się to w najróżniejszego rodzaju pamiątkach-fotografiach, kartkach pocztowych, dyplomach, maskotkach a także we wszystkich rzeczach kojarzących się z właścicielem. A ten pokój, który oczywiście wyglądał na czysty i zadbany czegoś takiego nie posiadał. Nie było także kartonów, świadczących o bardzo niedawnej przeprowadzce. No, ale zaraz powinien się dowiedzieć. Upił zatem łyk herbaty.
    Melanie
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 27 Lipiec 2012, 00:07   

    Melanie, w przeciwieństwie do swojego "gościa", nie upiła jak na razie ani łyka herbaty. Nie miała po prostu na nią ochoty. Najchętniej to by poszła spać, bo od dłuższego czasu chodzi niewyspana. Może i jest ożywionym ciałem, zombie, ale ona ma takie same potrzeby jak żywy człowiek. Jak nie będzie jadła, to po prostu będzie głodna. Nie umrze z tego powodu, ale jednak. Jak ktoś ją skaleczy w rękę, to zacznie krwawić, proste. Jej serce nadal bije, choć nie powinno, bo kilkanaście lat temu przez jej klatkę piersiową przeszła kula. I to na wylot. W teorii powinna nie żyć, ale cóż. Pewien staruszek jakimś cudem sprawił, że Mel ożyła i w ten sposób skazał ją na piekło na ziemi. I teraz biedna dziewczyna się męczy z Illuminate i nie jest w stanie zakończyć swojego nędznego żywota, choć wydaje się to takie banalne. Wystarczy wejść w ogień i po sprawie. Ciekawe czy by bolało? Melanie zawsze się zastanawiała jak to jest być trawionym przez ogień. Jak to jest czuć na całym swoim ciele płomienie, jakie to uczucie... płonąć? Ludzie na filmach zawsze wtedy krzyczą, ale czy z nią byłoby tak samo? Przecież ona może zareagować na ten żywioł całkowicie inaczej! Może wystarczy dotknąć palcem choćby iskry, a już zamienić się bezboleśnie w popiół czy co tam innego? Melanie uśmiechnęła się. Tak czy inaczej śmierć poprzez palenie się musi być naprawdę wspaniała... taka inna. W sam raz dla takiego odmieńca, jakim jest Francuzka; Zanim odpowiedziała na pytanie znowu minęło sporo czasu. Kiedy jednak ono do niej dotarło, uśmiechnęła się delikatnie i odpowiedziała:
    - Ależ skąd. Mieszkam tu już z rok.
    Znowu była inna. Ach, Melanie i jej zmiany nastroju! U niej to było naprawdę częste. Teraz na jej twarzy malował się spokój, można było odczytać tylko tą jedną emocję, żadnych innych nie było. Otępienie nagle zniknęło i pokazała się jej kolejna twarz, których miała naprawdę wiele, jednakże nikt nie znał ich wszystkich, bo Mela nigdy nie czuła powodu, dla których miałaby niby je pokazywać. bezpieczniej było być przy wszystkich taką samą Melanie. Jednakże z Nathem mogła się pobawić, co jej szkodziło? Może i przeżywała małe deja vu, ale cóż. Nie mogła na to nic poradzić, prawda? Po co ma się zamartwiać na zapas, to przecież jest takie bezsensowne.
    Nath
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 29 Lipiec 2012, 21:06   

    Nie umknęło uwadze Nathaniela to, że dziewczyna jeszcze nie skosztowała herbaty. W jego głowie zrazu pojawiły się setki pytań i wniosków, niekoniecznie pozytywnych. Co jeśli ona nie...? Nie, tego nie był w stanie nawet sobie wyobrazić. Może należy do tego grona ludzi, którzy specjalnie przedłużają chwilę wypicia, na rzecz czerpania przyjemności z oczekiwania? Może jednak tam, gdzie głównym celem jest rozkoszować się wydzielającym się aromatem herbaty? Pozostawała jeszcze możliwość, że Melanie zainteresowana jest osobą Natha i rozmową, więc zapomniała o bożym świecie. I herbacie. Srebrnowłosemu zdecydowanie polepszył się humor, gdy ten nieświadomie połechtał swoje ego. Jego bladoróżowe usta rozciągnęły się w uśmiechu, by po chwili zanurzyć się w herbacie. Nath zapomniał o jeszcze jednej możliwości. Było bardzo duże prawdopodobieństwo, że napój był najzwyczajniej w świecie zatruty(dodatkowo Melanie jeszcze nie piła!), jednak coś takiego nie było w stanie zrodzić się w umyśle kapelusznika. Było by to pogwałcenie wszelakich praw tego cudu, a sama myśl bolałaby go przeokropnie.
    -Doprawdy? Nie wygląda byś często tu bywała i lubiła to miejsce-stwierdził głosem przyjemnie pieszczącym uszy. Albo nie miała serca czy coś takiego- dodał w myślach. Ale chyba to nie brzmiało najlepiej ,prawda? W każdym bądź razie Nath nie miał czasu na zastanowienie się, choć może zbliżał się ku prawdzie. Bo o ile ciekawsza była sama Melanie! Znów uraczyła go kolejną emocją, delikatną i spokojną, wymalowaną na jej dziewczęcej buzi. I znów wprowadziła go w ślepy zaułek domysłów. Ale chłopak tylko na to czekał. Czekał na możliwość wprowadzania zmian w jego scenariuszu, na dodawanie dopisków i cennych uwag. Z niemą lubością wpatrywał się w jej twarz, w jej duże oczy zabarwione kolorem nieba mówiące mu coś niezrozumiałego, w kąciki ust co rusz zmieniające kierunek. Gdyby tylko Melanie wiedziała co z nim wyprawia, dawno zaprzestała by działań lub zarumieniła sie dziewczęco. Chyba, że znalazła by w tym jakąś przyjemność i postanowiła by to wykorzystać. W każdym z przypadków Nathowi jak najbardziej to pasowało. Skoro on był zadowolony to czy Melanie nie powinna wynieść z tego jakiejś korzyści, póki mogła? Kogoś takiego po raz drugi już raczej nie spotka.
    Melanie
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 3 Wrzesień 2012, 20:47   

    Zauważyła, że Nath się jej przygląda. Pewnie miał jakieś podejrzenia co do niej. I dopiero po chwili zorientowała się, o co mu tak naprawdę chodzi. Nie upiła ani łyku herbaty, co mogło mu się wydawać dziwne. Pewnie myśli, że otruła trunek i teraz specjalnie nie chce pić brązowego płynu. By go upewnić, że z napojem jest wszystko w porządku wzięła starą, porcelanową filiżankę i wzięła kil;ka łyków. A potem znów zapadła cisza, która denerwowała panią tego domu. Nie lubiła tak siedzieć, ponieważ miała wrażenie, że to jest takie złowrogie, a ona nie miała najmniejszej ochoty na jakiekolwiek problemy.
    Kiedy padło pytanie uśmiechnęła się jedynie dziwnie. Trudno stwierdzić do jakich uśmiechów on należał. Ani to do przyjaznych, anie do wrogich... to chyba było takie pomiędzy...
    - A no nie bywam tu zbyt często. Z chłopakiem się nawet rzadko widzimy... często w drzwiach się mijamy. Dużo pracuję.
    Brzmiało to naprawdę wiarygodnie. Nawet w oczach Melanie nie można było zobaczyć kłamstwa, do którego się przyzwyczaiła. Nie sprawia jej ono najmniejszych problemów, zawsze kłamała jak z nut, kiedy sytuacja tego wymagała. I teraz tak było. Nie miała zamiaru jej nieproszonemu gościowi się zwierzać. Nie ufała mu ani trochę.
    Wyszła z domu.
    [zw]
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,29 sekundy. Zapytań do SQL: 9