• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Archiwum X » Pokój Ichiume [Posiadłość Azazela]
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Misia



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 19 Maj 2012, 21:13   

    Tak jak to zazwyczaj bywa z "brawurowymi" i "odważnymi" czynami. A może szalonymi? Bo tak, w wykonaniu Misi to naprawde było coś! Przemogła sama siebie i wyskoczyła z ciepłej i bezpiecznej wody, wbiegając jak wariatka do pokoju przed Ichiume z wariackim okrzykiem godnym wariatki. I w wariackiej pozie. Tylko dlatego, że coś szurało i ogólnie rzecz biorąc- hałasowało w sąsiednim pomieszczeniu. Ruch nawet nie tyle głupi co zwyczajnie śmieszny, no bo... kto normalny by tak postąpił? Przecież zdaniem Misi w pokoju buszował jeden z potworów czyhających na życie jej i Ichiume, bo strasznie sie rozzłościł po tym, jak białoucha kotka wyjawiła jego tajemnicę przyjaciółce i w związku z czym on nie mógł jej już tak otwarcie gonić. Teraz miała kogoś, kto obroni ja przed czarnym, przepastnym brzuchem Potwora. Kogo potwór nie zje tak łatwo!
    ... No to po co jej było wchodzić...? Skoro nie mógł pożreć do-niedawna-Bardzo-Poważnej-Pani, to Misia spokojnie mogłaby po prostu obserwować, co się stanie. A tymczasem jak idiotka pierwszej klasy wyskoczyła przed uzbrojoną przyjaciółkę, bedąc całkowicie bez oręża (jej jedyną "przewagą", czy też może ekwipunkiem, którego przyjaciółka nie miała- było ubranie).
    Tak więc w sumie nie jest do końca jasnym dlaczegóż kotka zrobiła tak, a nie inaczej i nie siedziała w wannie, wystawiając nad nią jedynie czubki uszu. Bo wytłumaczenie typu "Muszę obronić Bardzo Poważną Panią, bo to przeze mnie i moje gadulstwo czyha na nas potwór!" jest zwyczajnie głupie. Po pierwsze: nie mogłaby obronić raczej nikogo, a już tym bardziej kogoś silnieszego od siebie, po drugie: w strasznym-acz-przyjaznym-zamku Misia nie spodziewała się jakiś straszliwych stworów. Może nawet powinna. Ale nie spodziewała się, bo do tej pory nie spotkało jej tu naprawdę nic nieprzyjemnego, wręcz przeciwnie, a tam, gdzie są same przyjemności i miłe rzeczy- nie można spodziewać się z góry aż tylu okropnie-okropnych przypadków.
    A jednak. To była nadprzyrodzenienadprzyrodzona rzecz.I kiedy Misia nareszcie zdecydowała się rozewrzec oba zielone ślepka oarz stanąć w bezruchu- zobaczyła, że owo "coś- Potwór" chowa się pod kołdrą Ichiume. Bo w sumie na razie nie było się czego bać. Nic nie zareagowało atakiem na jej okrzyk i nagłe ruchy. Więc była bezpieczna- bo prawdziwe Potwory wykorzystuja każdą, KAŻDĄ okazję, by pożreć swoją ofiarę. Więc to nie był powtwór.
    Kotka nabrała w płuca dużo powietrza i wypuściła je powoli, nadal pozostając w swojej cokolwiek dziwacznej pozie, po czym nachylając się w stronę przyjaciółki, wyszeptała głośno:
    - Niech Pani tylko popatrzy! Potwór korzysta z pani łóżka, nie pytając wcześniej o zgodę!- było to tylko stwierdzenie "niczego", gdyż Misia wypowiedziała te słowa jedynie w celu rozładowania swojego napięcia. W dodatku w jej głosie wyraźnie było słychać groteskowe wręcz zdziwienie i oburzenie.
    Ale... nie wytrzymała długo takiego bezruchu. Pomimo tego, że powinna byc ostrożna, postanowiła podjąć dalsze kroki. Przecież przed chwilą dokonała czegoś szalenie wariackiego i nic, absolutnie nic jej się nie stało! To znaczy, że krztyna odwagi i śmiałości w postępowaniu dzisiejszej nocy nie zawadzi. Co więcej- będzie przyjemnym urozmaiceniem. Bo kotka naprawde wspaniale czuła się, doświadczając czegos tak dla niej nowego. Czuła... takie dziwaczne uczucie, które potęgowało dodatkowo bijące jak oszalałe serduszko. Uczucie pomieszane z radością i ciekawością, tak jakby to nimi właśnie było. Chociaż było odmienne od takich, które kotka do tej pory miała okazję doświadczyć w swoim codzienym życiu. Ale niewątpliwie w jakiś sposób było nimi.
    Tak więc, wracając do fabuły:
    Misia osunęła się szybko na podłogę i podpełzła na czworakach do łóżka. Coś, co kryło się pod kołdrą nie tylko obudziło w niej ciekawość, ale także żal z powodu tego, że tak bardzo wystraszyła swoim krzykiem tą istotę- która- jak wszystko wskazywało- bała się jeszcze bardziej od samej Misi (co naprawdę jest wielkim osiągnięciem!) Wspięła się na bok mebłai zbliżyła buzię do dziwnej "fałdy".
    - Możesz juz wyjść. Obiecuję, że nic Ci nie zrobię, Panie Potworze!- szepnęła w stronę wybrzuszenia pod kołdra i najwyraźniej oczekując jakiejś reakcji na jej słowa ze strony "Pana Potwora".
    Azazel
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 21 Maj 2012, 19:58   

    Odważna i opanowana Ichiume spokojnie starała się ocenić sytuację i zagrożenie jakie ze sobą niosła, tym czasem w główce małej kotki pojawiały się coraz nowe pomysły popychane efektem domina prowadziły małą białouchą dziewczynę do kolejnych heroicznych czynów.
    Kim, lub czym był nieproszony gość, który nie tylko przerwał im tak miłą kąpiel ale teraz nieproszony korzystał z łóżka marionetki? O tym pewnie zaraz się przekonają, bo choć przezorna Ichiume stała spokojnie czekając aż to "coś" wykona jakiś ruch, to wiele odważna Misia postanowiła z potworem porozmawiać, a właściwie poprosić go by wyszedł. Powoli podpełzła do krawędzi łóżka i z nieco przyspieszonym oddechem wdrapała się na nie zbliżając nosek do fałdy na pościeli. Dopiero teraz zaczęło do niej docierać jakie to było lekkomyślne ale było już za późno!
    Fałda gwałtownie poruszyła się i już po chwili niemal cała pościel podskoczyła w górę zupełnie tak jakby ten jegomość tylko na to czekał a teraz chciał się po prostu rzucić na kotkę. Na szczęście ta druga nie była tu sama, Ichiume błyskawicznie rzuciła się do obrony chwytając białouchą i odsuwając od stwora jednocześnie zasłaniając ją własnym ciałem. W tym samym momencie spod pościeli coś wyleciało a po pokoju rozległ się głośny dźwięk.
    WIZZZZZ! ! !
    Coś małego przeleciało cały pokój w koło i trafiło na półkę z hukiem przewracając stojące na niej książki. Nie zatrzymało się tam jednak, natychmiast zaczęło pikować prosto na dziewczęta. Ichiume ponownie odruchowo próbowała zasłonić swoją przyjaciółkę jednak stworek tuż przed nimi skręcił i poleciał prosto na okno, które notabene było zamknięte. "Potwór" walnął raz w szybę ale wcale się nie poddawał. Teraz dopiero dziewczyny mogły mu się nieco przyjrzeć. A wyglądał jak piłka golfowa albo dorodny orzech włoski, tyle że bł złoty i miał wąskie skrzydełka przypominające skrzydełka ptasie.
    Pac, pac, pac...
    Kolejne trzy uderzenia nie dały radę rozbić szyby za to skutecznie znokautowały malca, który teraz upadł przed dziewczynami na ziemię a jego oczka zmieniły się w coś co wyglądało jak dwie literki "X", najwyraźniej był nieprzytomny...
    Misia



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 27 Maj 2012, 12:06   

    Niee, no! To już naprawdę był szczyt wszystkiego! Nie dość, że potworek wpraszał się jak gdyby nigdy nic do czyjegoś pokoju, nie dość, że gmerał po nim, jakby to była własność publiczna, nie dość, że chował się pod czyjąś kołderką, na czyimś łóżku, to jeszcze... To jeszcze śmiał tak strasznie straszyć Misię! I pomijamy tu już strach, jaki poczuła, słysząc, że coś obija się o ściany w sąsiednim pokoju. Mówimy tu o przerażeniu, z jakim białoucha kotka zareagowała na wyskoczenie spod kołderki nieproszonego gościa. Ona tak miło do niego podchodzi, żeby się przypadkiem nie wystraszył, żeby mu było przyjemnie, żeby wiedział, że nie ma złych zamiarów i bez względu na to kim on jest i co przed chwilką zrobił- lubi go, a on w odpowiedzi zachowuje się w tak skrajnie niegrzeczny i skandaliczny sposób.
    Naturalnie reakcja Misi na jego nagłe wydobycie się spod pokładów kołderki była prosta i do przewidzenia. Z głośnym:
    - Łaa!- odskoczyła od łóżka, oczywiście ze łzami w oczach, tymi samymi patrzałkami w dodatku pełnymi przerażenia. No i zaskoczona, odskakując w tył, oczywiście przewróciła się. Jakoś tak niezdarnie wstała i na czworakach "podbiegła" do Ichiume, chowając się za jej nogami. Jak gdyby przypadkiem nie zauważając, że trzymając ją na nogi ogranicza znacznie ruchy przyjaciółki i było nie było, trochę uniemożliwia jej atak na niebezpieczne stworzonko- potwora.
    No tak, nawet jeżeli jeszcze przed chwilką kotka podchodziła do intruza bez rezerwy, z ciekawością i dobrymi zamiarami, to teraz zaczęła się go naprawdę bać. Bo kto niby od razu chce robić krzywdę i straszy kogoś, kto zaledwie przed chwilką okazał mu dobre zamiary?! No przecież nie przyjaciel, tylko wróg i to jakiś potwór pewnie! (Naturlanie Misia zupełnie nie wzięła pod uwagę takiej możliwości, w której stworek byłby jeszcze bardziej przerażony od niej i przestraszył ją zupełnie niechcący- ot, uciekając przed jej "okropną" atakująca go buzią.
    Przytuliła się jeszcze mocniej do Ichiume, wystawiąjąc „poza nią” tylko pół buźki i niebezpiecznie, wrogo łypiące lewe, zielone oczko. Przypatrywała się cicho fruwającej, złotej kulce. Zupełnie tak, jakby się na niego obraziła, do tego śmiertelnie oraz oczywiście oczekiwała czegoś w ramach „przeprosin”.
    - Proszę pani… niech mi go pani złapie! A ja zrobięzniegozupę…[/color[ („ A ja zrobię z niego zupę”)[/b]- od początku słowa te wypowiadała cicho, jednak na samym końcu tak ściszyła głos i tak zaczęła mamrotać, że wszystko zlało się w jedno i słowo i w gruncie rzeczy było bardzo trudne do zrozumienia dla osób postronnych. Nawet sama kotka szczerze wątpiła w to, czy Ichiume zrozumiała cokolwiek z wypowiedzi, ale na wszelki wypadek jej nie powtarzała, bo przecież przyjaciółka mogłaby się zdziwić i jeszcze z tego zdziwienia rzeczywiście złapać dla Misi stworka. I wtedy kotka, ażeby nie skłamać, rzeczywiście musiałaby wypełnić swoją straszną obietnicę. A tego nie chciała, nie, nie?! Naprawdę! Aż żal jej się zrobiło stworka i buzia z naburmuszonej stała się „podkówką”, w oczkach małej zaś zalśniły dwie małe łzy. I chciała do tego przepraszać intruza, bo a nuż ma on zadziwiająco dobry słuch i teraz się obrazi, ucieknie i Misia nie będzie już miała żadnej szansy, by się z nim zaprzyjaźnić.
    Pomyślenie o tym tak ją wzruszyło, że znów miała ochotę do niego podejść i coś powiedzieć, ale kiedy tylko na chwilkę rozluźniła uścisk łapek wokół nóg Ichiume, to na powrót zaczęła się panicznie bać, więc ścisnęła jeszcze mocniej, wydając z siebie na dodatek jakiś dziwny odgłos, który przypomina zapis:
    - Uhmummmmmmnm!- cicho oczywiście. Dlaczego to zrobiła…? Ona- machainalnie, natomiast ja, po nieco dłuższej analizie jej zachowania, dochodzę do wniosku, że po prostu chciała ona zwrócić na siebie uwagę Ichiume i stworka.
    Ichiume
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 27 Maj 2012, 19:20   

    Cóż sytuacja nie wyglądała za ciekawie gdy tylko to "coś" zdemolowało pokój. Dziewczyna od razu w pozycji dość ochronnej, była gotowa bronić kotki. Tak też sytuacja wyglądała do czasu aż to "coś" nie walnęło sobą o szybę...
    Na słowa kotki Ichi w sumie nie zwróciła uwagi, była zaabsorbowana całością sytuacji i tym, że małe "coś" jest nieprzytomne, chyba nieprzytomne. Chciała podejść ale kotka skutecznie ograniczała jej ruchy... więc wpierw uwolniła delikatnie nogę od kotki, pogłaskała ją po głowie i delikatnie ściągnęła łapki, po czym spokojnie i powoli podeszłą do istotki by się jej przyjrzeć. Małe coś, wyglądało całkiem bezbronnie. Nie wiedziała czy dobić czy zostawić....
    W sumie widziała jakąś klatkę w pokoju, więc poszła po nią szybko i wsadziła to coś do środka, zamykając drzwiczki. W sumie była już sucha, po tych wszystkich wyczynach więc ubrała się w koszulkę i szlafrok. Poprawiła szafeczkę i to co pozrzucał.

    - Koteczku usiądź na łóżku

    Odezwała się w końcu. Miała nadzieję, że będzie to coś spokojne jak się obudzi mimo bycia w klatce. Poszła zaświecić światło, nagle zrobiło się tak jasno.... Podeszła do klatki by na to popatrzeć. Klatkę wraz z zawartością, przeniosła i położyła na szafeczkę koło łóżka i na razie usiadła i patrzyła na klatkę. Może za chwilkę się ocknie i może potrafi mówić...
    Azazel
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Czerwiec 2012, 19:10   

    Być może sytuacja jaka miała tu miejsce nie należała do tych typowych. Bowiem nie ma w tym nic, absolutnie nic dziwnego że w wielkiej posiadłości ekscentrycznego cienia może być więcej lokatorów aniżeli panny zaproszone na kolację prawda? Co więcej odruchem zupełnie naturalnym nazwać można by stwierdzenia dziewcząt, jakim było uznanie, że niepokojący hałas to krwiożercze potwory a nie jakiś domowy pieszczoch. W końcu znacznie więcej osób trzyma w domu bestie prawda?
    Natomiast czy mała złota kuleczka ze skrzydłami należała do grupy tych których powinny się obawiać dwie panie, z których nawet ta mniejsza białoucha była kilkanaście a może i kilkadziesiąt razy większa. No cóż jedno trzeba im przyznać, miały prawo być złe na kogoś lub coś, co zepsuło tak miły wieczór w wannie. Ale żeby od razu zjadać?
    No właśnie. Misia schowana za Ichi planowała już przekąskę, a jej obrońca, postanowiła podejść bliżej nieproszonego gościa. Ten natomiast wciąż leżał nieprzytomny, co znacznie ułatwiło jej wrzucenie stworka do klatki. Czy był to przemyślany ruch? Ciekawe jakby się czuła gdyby tak ją potraktowano?
    Marionetka zdarzyła już się ubrać, jej kocia koleżanka nieco odsapnęła a jej serduszko przestało walić jak młot. Teraz przyszedł czas na rozważania na temat tego z czym mają do czynienia. Ichiume chwyciła klatkę, by przenieść ją bliżej gdy ich mały skrzydlaty przyjaciel ocknął się i najwyraźniej to co zauważył wcale a wcale mu się nie spodobało. W ułamku sekundy zaczął latać z piskiem po klatce obijając się o jej ściany, na tyle energicznie, że ta wysunęła się z dłoni dziewczyny i upadła na ziemie turlając się pod ścianę. Wstrząs ten otworzył drzwiczki a fakt ten natychmiast złota kulka postanowiła wykorzystać. Opuściła więzienie i zaczęła latać po pokoju wciąż wydając przerażony dźwięk aż nagle w jednej chwili zmieniła kierunek i zaczęła pikować prosto na siedząca na łóżku kotkę. W ostatnim momencie zmieniła kierunek lotu mijając nos kotki dosłownie o centymetr i wylądowała między dwiema poduszkami, próbując się wcisnąć w szparę między nimi trzęsąc się przy tym ze strachu...
    Misia



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 9 Czerwiec 2012, 23:20   

    Kotka, siedząca teraz na podłodze obserwowała ze zdziwieniem zmagania przyjaciółki, jej zdaniem mające doprowadzić do schwytanie dla niej złotej dziwaczniej kulki. I kiedy, o dziwo jej się to udało, białoucha miała okazję aż otworzyć pyszczek ze zdziwienia. No i oczywiście, aby wzmocnić ukazanie owego podziwu, pokazała na Ichiume i kulkę palcem.
    Kiedy to-potworowate-coś zostało nareszcie złapane, dziewczynka, powoli, ostrożnie pozbierała się z podłogi, co trochę czasu i siły jej zabrało, bo podnosząc się starała nie spuszczać wzroku z klatki i potworka.
    Ostrożnie, kroczek za kroczkiem, niemalże dreptając w miejscu, a już na pewno idąc tiptopem, nareszcie doszła do przyjaciółki i wgapiła się w klatkę.
    Skoro jednak nadszedł ten upragniony czas na rozmyślania, których przedmiotem miał być złoty intruz w pokoju Ichiume, Misia postanowiła podzielić się z nią swoim najlepszym, najciekawszym, ale nie jedynym spostrzeżeniem (czy może raczej wnioskiem "wysnutym" przez nią na podstawie wcześniejszych "obserwacji")
    - Jak na może oko... Jak na moje oko to to coś jest przekąską1- poinformowała, siadając na łóżku. Nagle wróciła do swojej poprzedniej wizji przygotowania z biednej bestii czegoś bardzo smacznego. Skoro potworek nie był już wolny, to równocześnie nie mógł jej nic zrobić za takie pomysły, a co za tym szło- Misia mogła sobie fantazjować do woli, wedle uznania. A to była jej najwspanialsza wizja. Kto wie, czy rzeczywiście myślała na poważnie o tym, by intruza przerobić na posiłek...? Na jadalnego to on raczej nie wyglądał, na smacznego również. Zresztą, kto słyszał o ciachu ze złotych kulek? Albo zupie? Cóż...
    W każdym razie gorsza była część następna. Ta, w której ledwie co schwytany potworek nagla uwalnie się z klatki i pikuje na kotkę. Ta z kolei, spanikowała i piszcząc w niebogłosy:
    - On bierze odweet!- schowała się pod kołdrę, absolutnie nie przejmując się już tym, co ma zamiar zrobić złota kulka. Ot, schowała się i tyle, całkowicie skupiona na sobie, swoim strachu i swojej sytuacji. Pełna obawy o własne zdrowie, własne życie, bo cóż niby miała jej zrobić bestyjka, jak nie chcieć odgryźć nos, albo od razu całą głowę...? I to oczywiście wszystko przez to, że ma bardzo dobry słuch i wysłyszała obie kwestie o przysmakach i gotowaniu jej!
    Misia miała już serdecznie dość tego okropnego intruza. W chwili obecnej jej największym marzeniem były nie przysmaki, nie złapanie kulki, tylko... spokój. Święty spokój, wanna, albo łózko i spokojna osoba, która by ją w swoich głaskających objęciach delikatnie utuliła do snu, pieszcząc i śpiewając słodkie kołysanki. Przecież już i tak bardzo dużo dzisiaj zrobiła! Taki pełen wrażeń dzień, a tu nagle, późnym wieczorem, kiedy jest już, że tak mówiąc: PADNIĘTA, wyskakuje z-nie-wiadomo-kąd dziwny potwór!
    Ichiume
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 19 Czerwiec 2012, 06:47   

    Cóż, nie sprawne ręce sprawiły, że klatka wypadła. Otwarła się a mały piszczący intruz, który obudził się tak niedawno latał i latał i latał. Misia planowała to coś zjeść, a Icho chciała to poznać. Klatka nie miała wystraszyć tylko uspokoić, co nie było chyba najlepszym rozwiązaniem. Trudno. Teraz Ichi podeszła spokojnie do łóżka.

    - Nie bój się maluchu przepraszam...

    Zaczęła miłym głosem w celu uspokojenia stworka. No musiała coś zrobić, był przerażony... Wyciągnęła rękę, najwyżej ją ugryzie. Chciała go delikatnie pogłaskać, albo coś

    - No już spokojnie, już Cię tam nie wsadzę obiecuje...

    Mówiła nadal bardzo spokojnie coraz bliżej przysuwając swoją dłoń do niego. Jeśli się uda to go pogłaska a jeśli ucieknie to trudno nie będzie miała na to wpływu.
    Azazel
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 2 Sierpień 2012, 10:23   

    Harce ze złotą latającą kulką miały się w najlepsze. Choć chyba dla obu lokatorek były już dość męczące. Gdy Misia schowana pod kołdrą czekała na pomoc, Ichiume próbowała oswoić niesfornego gościa. Wtem otworzyły się drzwi do pokoju. Maluch natychmiast to zauważył i pomimo tego, że już miał się zbliżyć do dłoni marionetki, ze świstem pofrunął w kierunku wyjścia i wyleciał na korytarz znikając im z oczu...
    Tym czasem w drzwiach stał lokaj imieniem Dorian z dość posępną miną.
    - Ekhem... - przerwał dziewczyną zabawę dając znać im o swojej obecności.
    - Wydaję mi się, że już nieco za późno na zabawy. Tym bardziej, że panicz oczekuje was obie z samego rana u siebie. Wydaje mi się również że panienka Michalina powinna już wrócić do siebie.
    Z pewnością jego słowa nie były zbyt kojące dla biołouchej kotki. Jednak ton wskazywał na to, że nawet nalega, tak jakby chciał, żeby jej towarzyszka została z nim sam na sam.
    Nie odszedł, stał w drzwiach czekając na ich reakcję. Chyba chodziło o to, że chciał zamienić z Ichiume słowo w cztery oczy a może był zły za hałasy i chciał kotce dać nauczkę za to odsyłając ją samą di siebie? Tak czy inaczej wyraził się dość jasno pozostało teraz zadecydować co robić? ...
    Misia



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 4 Sierpień 2012, 19:04   

    Siedzenie pod kołdrą mimo wszystko było najprzyjemniejsze z tego wszystkiego. Raz- nikt nie widział, w tym również złoty potworek nie mógł jej swoim wzrokiem dosięgnąć, dwa- była w końcu zmęczona! A chowanie się i wydawanie przerażonych pisków bynajmniej nie należały do najbardziej odprężających. Z drugiej strony, pod kołdrą było trochę duszno i Misi po chwili zwyczajnie najbardziej w swiecie zachciało się spod niej uwolnic. Była jednak przekonana, że na zwenątrz czycha ogromne niebezpieczeństwo, zagrożenie dla jej życia, więc siedziala i siedziała. W gruncie rzeczy trochę mogla jeszcze wytrzymac, nie siedzi tu tak długo, prawda?
    I pomysleć, że miała nadzieję na takie miłe spędzenie wieczoru. Z przyjaciółką! Gdyby nie ta złota paskuda, teraz dalej by się mogła taplać w cieplutkiej wodzie, albo już nawet leżec w łóżku, w końcu od właścicielki pokoju otrzymała pozwolenie na zanocowanie! Miała ochotę siąść i się rozpłakać. Ale przecież nie była takim dzieckiem, to nie wypada, jeszcze będzie komuś zawracać głowę, swoim jękoleniem i biadoleniem. Nie zrobiła więc tego, chociaż na samą myśl o złotej kulce coś kłuło ją w sercu. Otarła więc łzy wierzchem dłoni i starała się nie robic specjalnie nieszczęśliwej miny.
    W każdym razie przyjście Doriana do pokoju było i złe i dobre, jak się domyślić łatwo można. W koncu mogła wyjrzeć spod kołdry (czy raczej musiała), ale tez kazali jej się wynosić. Co było słowem- tragiczne. Znów będzie musiała przebiec te ciemne korytarze z cieniami potworów tańczącymi na ścianach, podążającymi za nią krok w krok. Dlaczego on jej to robił?! Owszem, rozumiała, że dorośli oraz ludzie starsi, poważni nie potrafią dostrzeć czychających w cieniu niebezpieczeństw, ale to tylko ich wina, przecież wystarczyło popatrzeć. (Nie przyszło jej do głowy nigdy, aby troche bardziej szczegółowo zastanowić się nad istotą tego problemu).
    Chcąc nie chcąc więc, zsunęła się z łóżka i ruszyła do drzwi. Nawet nie próbowała sie uśmiechać, za bardzo była przerażona perspektywą kolejnego spacerku. Odwróciła się tylko i pomachała Ichiume przez ramię. Minęła Doriana w drzwiach oraz... zrobiła coś, o co nigdy by siebie nie podejrzewała.
    - Boję się!- mruknęła w jego stronę, oskarżycielskim tonem, który zakrawał nawet na marudzenie. Oszczędziła już sobie powiedzeniia czego się tak lęka. Jeszcze by ją wyśmiał. Przecież oni wszyscy byli tacy sami, nigdy człowiekowi nie wierzyli, chociażby zaklinał się na śmierć. Nie czekając już na odpowiedź, wyszła na korytarz, wstrzymując oddech. Póki nie zniknie im z oczu nie może pokazac tego, jak bradzo jest przerażona! Co by sobie o niej pomyśleli...? Jak o jakiejś smarkuli, a przecież tak bardzo chciałaby być dzielna. No cóz, tym razem może zrobić wyjątek i spróbować...
    Zacisnęła ręce w piąstki, zmrużyła oczy, żeby choc troche mniej widzieć cienie i ruszyła przed siebie, w stronę schodów. Starała się, żeby jej krok nie był zbyt wolny, a jednocześnie nie za szybki, bo jeszcze się czegoś domyślą. Serce biło jej jak oszalałe, a oczy nerwowo wędrowały po ścianach, ale... jakoś udało się dotrwać do połowy schodów, gdzie wreszcie zniknęła z pola widzenia. Tam wzięła głęboki oddech, przylgnęła plecami do poręczy i zatrzymała się na chwilkę, aby znów zebrać siły- na drugą połowę wędrówki. Tym razem nie musiała się juz przejmowac niczyim wzorkiem, po prostu popatrzyła przed siebie, jako-tako oceniła odległośc pomiędzy sobą, a swoim pokojem i ruszyła biegiem w tamtą stronę, najszybciej, jak tylko mogła. Na całe szczęście poruszała się bezszelestnie. Kiedy tylko dotarła na miejsce, otworzyła szybko drzwi, nie przejmując sie odgłosami, jakie temu towarzyszyły, zamknęła za sobą i poszła prosto w kierunku łóżka. Tam przynajmniej miała zabawki, do których dało się przytulić. Mimo ciemności będzie jej przyjemniej.
    Jako iż było juz późno, kotce nie pozostawalo nic innego, jak po prostu położyć się spać. Ścisnęła mocno pluszowego misia i wsunęła się pod kołdrę, zamykając oczy. Nie musiała czekać długo. Przecież było już późno, a ona zmęczona wrazeniami calego, dlugiego dnia. Sen przyszedł szybko.
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,29 sekundy. Zapytań do SQL: 10