Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.
Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!
W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.
Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.
Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).
***
Drodzy użytkownicy z multikontami!
Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park.
Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.
Widząc jej rumieńce sam lekko się zarumienił i zaklaskał w ręce. Nareszcie to mu udało się u kogoś wywołać rumieńce. Zaklaskał ponownie kiedy dojrzała pudełko a w jej oczach pojawił się na nowo ten błysk. Lubił... nie, kochał sprawiać ludziom przyjemność. Kiedy zapytała kiwnął głową. Potem rzuciła się na niego, na szczęście siedział po turecku więc nie wylądowali plackiem na dachu. Nie miał też nic przeciwko jej tuleniu, już jakiś czas temu odkrył, że to bardzo przyjemne,ale sam nie miał zbyt wiele śmiałości żeby rzucić się tak na jakiegoś przechodnia i do niego przytulić. Zwłaszcza w tym nowym obcym świecie, gdzie już został przez większość ludzi uznany za wszelakie zło. Może nie zdawał sobie z tego sprawy, ale widział że dziewczyna jest w niebo wzięta i to mu wystarczyło. Zarumienił się kiedy go cmoknęła i siedział przez chwilę nieruchomo, aby potem uśmiechnąć się szeroko jak na szaleńca przystało. Kiedy zaczęła śpiewać on zaczął klaskać w rytm jej piosenki, zawsze mógł jej też akompaniować na flecie, ale pioseneczka wydawała się być trochę za krótka na to. Kiedy zapytała kim jest opuścił spojrzenie by potem wstać z całym wdziękiem na jaki go było stać – a wbrew pozorom było tego sporo. Zdjął kapelusz z głowy i skłonił się.
-Estem Zielony Kapelusznik – przedstawił się nawet strasznie języka nie kalecząc, a potem usiadł znów po turecku zakładając swój wierny kapelutek na rozczochraną główkę.
Viro
Gość
Wzrost / waga: /
Wysłany: 3 Styczeń 2011, 18:31
Viro postanowił poszukać swojej pierwszej służki a mianowicie Insane. Ta osóbka bardzo go zadziwiała, ponieważ sama poprosiła o możliwość zostania jego sługą, co bardzo mu się spodobało. Postanowił jej poszukać z bloku z którego szukał wcześniej siostry. Wdrapywał się powoli po schodach odpychając na boki żuli, którzy najwyraźniej zrobili tu niezłą imprezkę. Połowa z nich poleciała przez barierki ponieważ zagradzali całe schody a Viro nie miał ochoty się z nimi użerać. Wreszcie dotarł na dach gdzie przeciągnął się i ziewnął głośno. Rozglądnął sie dookoła i zauważył Insane oraz tego świra z którym już się spotkał. Uśmiechnął się wrednie i podkradł się do Insane po czym uderzył ją otwartą dłonią przez łeb.
-INSANE! Gdzie się do cholery włóczyłaś?
Insane
Gość
Wzrost / waga: /
Wysłany: 3 Styczeń 2011, 18:48
Przyglądała się Kapelusznikowi dość długo, po czym schowała herbatkę do torebki zadowolona z życia do takiego stopnia, że w jej oczętach wciąż kłębiły się łzy radość. Gdy usłyszała jak chłopak się nazywa wyszczerzyła ząbki w jakże radosnym uśmieszku.
- Zielonku, miło mi Cię poznać.
Odezwała się nie zastanawiając się ani chwilę nad tym, czy w ogóle wypada przeinaczać imię nieznajomka. Była do takiego stopnia beztroska, że nawet o tym nie pomyślała.
- Ja być Insane jestem. Przyjaciele mówić mi Insia.
Stwierdziła z radością i znów się do niego uśmiechnęła jak jakiś głupek i w tym momencie usłyszała ziewnięcie, które jej się dziwnie skojarzyło. Rozejrzała się na boki, ale nie pomyślała o tym, by spojrzeć za siebie, więc nie zauważyła Viro.
Przesłyszałam się- pomyślała, ale czuła w sercu dziwaczny niepokój. Miała wrażenie, ze zaraz pojawi się jej Pan i zrobi jej ałka, mimo tego, że ona była dla niego taka miła i kochaniutka.
Nie myliła się ani trochę. Najpierw poczuła uderzenie w tył głowy, po tym uczuła jak dłoń napastnika przesuwa się dalej po głowie i po chwili dotarło do niej wykrzyczane "INSANE!". Odwróciła się do tyłu i ujrzała Viro. No ładnie, ładnie, dorwał ją przy popijaniu herbatki na dachu.
Cofnęła się kawałek szurając tyłkiem po dachu i odpychając się nagami i rękoma, zatrzymała się, gdy zetknęła się z Zielonkiem.
- Dz-dzień doberek?
Powiedziała uśmiechając się głupkowato. Po czym odpowiedziała na jego pytanie masując się po głowie.
- Kolekcjonowałam zbiory.
Na jej twarzyczce malowało się zakłopotanie i strach jednocześnie. A także radość. Cieszyła się, że widzi Viro, bo po trochu była masochistką. Dlatego właśnie błagała go o zgodę na to, by mogła zostać jego służką.
Viro
Gość
Wzrost / waga: /
Wysłany: 3 Styczeń 2011, 19:01
Widząc jak sie odsuwa do tyłu uśmiechnął się ponieważ tak działał na nią strach przed swoim panem. O tak powinna się bać zwłaszcza, że złapał ją na pogaduchach i popijaniu herbatki, a powinna stawić się u niego już pięć dni temu i wykonywać swoje obowiązki. Oj kara będzie surowa. Widząc jej głupkowaty uśmieszek na jego twarzy pojawił się grymas niezadowolenia co oznaczało dla niej kłopoty. Podszedł do niej powoli niczym jakaś maszyna i przykucnął przed nią po czym złapał ją za podbródek dosyć mocno i przybliżył jej twarz do swojej.
-Słuchaj mnie uważnie. Będąc moją służką masz się stawiać punktualnie wtedy kiedy ci każę. Zrozumiano?
Uśmiechnął się wredni i puścił ją po czym zaczął grzebać w kieszeni i wreszcie wyjął obroże dla niej. Rzucił ją pod jej nogi i spojrzał obojętnie w jej twarz. Na karę przyjdzie czas na osobności a teraz lekko ją podręczy.
-Załóż to.
Insane
Gość
Wzrost / waga: /
Wysłany: 3 Styczeń 2011, 19:21
Ona nie uśmiechała się z jakiegoś konkretnego powodu, był to uśmiech nerwowy, jednak niestety wszyscy odbierali to jakby miała na prawdę niezły ubaw z tego co się dzieje. Ile już kłopotów przez to miała! To trochę przypomina jak bywa wśród ludzi- dziecko z zakłopotania uśmiecha się nerwowo, a matka w tym momencie wykrzykuje coś w stylu: "Aż tak cię to śmieszy?". Ona miała tak w psychiatryku. Ze strachu się uśmiechała, a po tym obrywała i nie trwało to chwilę, jak wtedy gdy matka krzyczy i możesz wyjść trzaskając drzwiami. Było to długotrwałe znęcanie się nad nią, nawet gdy przepraszała trwało to nadal, a ona nie mogła odejść, bo była przykuta do łóżka, wtedy jeszcze nie wiedziała, że potrafi się teleportować, nikt jej tego nie powiedział. Zamknęła oczy, gdy zbliżył rękę do jej twarzy, myślała, że oberwie, jednak on tylko chwycił jej podróbek, dość mocno, ale było to na szczęście do wytrzymania i wcale mocno nie bolało, taki ból to był dla niej pryszcz. Mimo wszystko, kiedy odpowiadała na jego słowa, głos jej lekko zadrżał. Nikt nie mógł wiedzieć, że to było specjalnie. Taki zabieg, aby zadowolić Viro i udać, że ją aż tak bardzo nastraszył, a trzeba przyznać, że aktorką była genialną.
- T-tak... zrozumiałam.
Po jakimś czasie oczętach zabłysły delikatnie szklane łezki, błyszczące niczym diamenty, jednak nie płakała. Skąd to łzawienie? A stąd, że ujrzała przed sobą obrożę, która miała dzwoneczek! Usłyszała "załóż to". Ani trochę jej to nie przeszkadzało, to były łezki szczęścia. Ona była dziwna i traktowała to jako podarunek- prezent od niego dla niej, który ona może nosić przy sobie kiedy chce! Czy to nie cudowne?
Chwyciła z radością obróżkę i zadźwięczała dzwoneczkiem. Przeczytała napis cicho pod nosem i z dziwnym problemem.
-"Viiiiiroooo..." Łaaaaa.
Radość nie miała końca. Nie dość, że dostała prezent, to jeszcze Viro nie było wstyd się przyznać do tego, że ją zna.
- Będę miała obróżkę jak kotek.
Powiedziała z błyskiem w oku i założyła to sobie bez dalszego gadania. Co chwila uderzała palcem w dzwoneczek, aby wydawał dźwięki, a jej oczęta błyszczały coraz bardziej.
- Insia dziękować bardzo być.
Powiedziała po swojemu po czym zerknęła na Zielonka szczerząc się do niego jak głupia, tak, niech on też zobaczy ją w tej pięknym dodatku do i tak już dziwaczej garderoby.
Viro
Gość
Wzrost / waga: /
Wysłany: 3 Styczeń 2011, 19:41
Słysząc jak zadrżał jej głos uśmiechnął się zadowolony i czekał aż założy obroże na szyje. Widząc łzy w jej oczach spojrzał na nią ciekawie ponieważ liczył na łzy rozpaczy, a tymczasem była to radość. Skrzywił się z obrzydzenia na ten widok a jej radość nie miał końca i zaraz będzie ją musiał za to utemperować. Nie wiedział czemu się cieszyła skoro musi nosić obrożę świadczącą o tym iż jest jego własnością ale ona zawsze była dziwna. Słysząc co mówi zakrył oczy zażenowany i jedyne co cisnęło się na usta to "Czemu ona jest taka durna?" ale nie wypowiedział tego na głos ponieważ, nikt tego nie będzie wiedział. Westchnął i widząc kolejny głupkowaty uśmiech trzasnął ją otwartą dłonią w twarz.
-Koniec tej radości. Dobrze wiesz, że na jej widok mnie mdli. I Zbieraj się idziemy się przejść.
Insane
Gość
Wzrost / waga: /
Wysłany: 3 Styczeń 2011, 20:12
Ona zawsze była dziwna i nie zapowiadało się na to, że miałaby się zmienić. Taka była prawda, była niezbyt zdrowa na umyśle, ba, wręcz chora psychicznie! Tak, lubiła się cieszyć i nic tego nie zmieni, nawet złość Viro, którego przyjaźń chciała sobie zaskarbić, z powodów tylko jej znanych. Dlatego gdy dostała w policzek nie straciła swego humoru, choć twarz aż jej się obróciła w bok, a na policzku został czerwony, szczypiący ślad. Zabolało, ona jednak nawet nie syknęła, chwyciła delikatnie policzek i go pogłaskała, po czym z lekkim zażenowaniem wyszeptała:
- Przepraszam. Wiem, ale nie mogłam się powstrzymać...
Po tym jednak usłyszała dalsza jego słowa i serce zabiło jej mocniej i wcale nie z podniecenia, tylko ze strachu. Wiedziała, że powstrzymuje się przed Zielonkiem, żeby jej nie zrobić większej krzywdy przy świadku, ale gdy odejdą... Miała ochotę pokiwać głową i powiedzieć, że się nie zgadza. Jenak spojrzała tylko na niego błagalnym wzrokiem. Bala się pierwszy raz od jakiegoś czasu. Zaczęła myśleć, co jej się wbiło do tego głupiego łba, że go poprosiła o to by zostać jego służką, przecież się go bała! No tak, wtedy kiedy go poznała postanowiła go odmienić, od zawsze szukała dobra w nawet najgorszych osobach, dlatego widziała jakieś w nim. Nikłe, ale jednak. W końcu się zgodził na jej błaganie, choć tak bardzo nie chciał i mówił, ze jest żałosna. Postanowiła wyciągnąć dobro na zewnątrz i sprawić, że będzie wyżej niż wszelkie zło, ale nie udawało jej się to póki co. Nie zrobi tego jednak siedząc tu i chowając się przed nim.
- Do- dobrze...
Wyszeptała drżącym głosem i obróciła się do Zielonka.
- Bardzo ci dziękować być. Miło cię poznać być. Ja mieć na dzieję, że kiedyś cię jeszcze spotkać, Zielonku.
Na jej twarz wstąpiła smutna minka, cmoknęła chłopaka delikatnie w policzek, mając nadzieję, że Viro tego nie zauważy, a w jej oczętach na nowo zebrały się łezki.
Będzie miała po nim tylko herbatkę. Sama wcisnęła mu do ręki karteczkę z napisem: "Kiedyś cię znajdę", którą dawała każdej osobie, która ją zauroczyła szybciej niż w pięć minut oraz torebkę herbatki pomarańczowej. Podniosła się z miejsca i powoli podeszła do Viro, niepewnym krokiem. Spuściła wzrok w dól.
- J-jestem gotowa na... spacer.
Powiedziała cichutko i rozejrzała się w koło, jakby szukała miejsca, w które będzie mogła uciec jakby co.
Viro
Gość
Wzrost / waga: /
Wysłany: 3 Styczeń 2011, 20:39
Podobało mu się to, ze Insane walczyła z bólem i nie okazywała go za bardzo ponieważ dawało mu to pole do popisu. Wiedział iż chciała ona go w jakiś sposób zmienić lecz nie wyjdzie jej to nigdy, chyba że zyska jakoś jego szacunek a wtedy może liczyć na jakąś zmianę w traktowaniu. Lecz póki co musi znosić wszystko bez słowa sprzeciwu. Wstał i czekał aż skończy swoje pożegnanie trochę się niecierpliwiąc tym wszystkim. Kiedy wreszcie wstała wyrwał jej włos z głowy, żeby torturować ją za pomocą laleczki jeśli będzie okazywać nieposłuszeństwo. Wreszcie mogą być sami a wtedy pożałuje swojej niesubordynacji. Spojrzał na nią wściekły i odwrócił się plecami po czym zaczął iść.
-Lepiej żebyś nadążała za mną.
Po chwili zniknął i zaczął iść po schodach spychając niektórych ludzi na boki i nie oglądając sie za Insane poszedł przed siebie.
[zt. Goń mnie xD]
Insane
Gość
Wzrost / waga: /
Wysłany: 4 Styczeń 2011, 00:23
Usłyszała słowa wypowiedziane przez jej pana i westchnęła cicho. Nawet nie obchodziło ją to, że wyrwał jej włos z głowy. Nic jej nie obchodziło, niech se robi z nią co che. Zrozumiała, że aby go zmienić musi udawać, że nic na nią nie działa, a ona nawet na chwilę się nie łamie. Chciała zyskać jako tako w jego oczach. Dlatego, gdy tylko zaczął iść, ona stwierdziła, że musi się pośpieszyć. Serce bolało ją niesamowicie silnie. Nie chciała się żegnać z Zielonkiem, bo wydawał się on jej bratnią duszą. Chciała mu coś powiedzieć, ale gdy Viro zniknął na schodach, stwierdziła, że musi się pośpieszyć, bo nie wylezie z tego bez większych obrażeń. Odwróciła się tylko do Kapelusznika i wyszeptała ciche:
- Pamiętaj o mnie...
Mógł to wyczytać z jej ust bez problemu. Po tym się rozprysła, a raczej znikła w szaro-niebieskiej mgle, która już po chwili się rozpłynęła w powietrzu. Już jej tam nie było. Zmaterializowała się przed wejściem na schody. Tam poczekała przez chwilę na Viro opierając się o ścianę z rękoma włożonymi do kieszeni. Po chwili pojawił się na dole, szedł dość szybko, więc podbiegła do niego i szybkim tempem szła tuż obok niego. Gdy nogi zaczynały ją boleć, to podbiegała, bądź teleportowała się kawałek, a wciąż towarzyszyła jej ta dwukolorowa, delikatna, ale gęsta mgła.
[/zt]
Zielony Kapelusznik [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 4 Styczeń 2011, 20:21
Zielony zdziwiony był tym wszystkim co zobaczył. Zachowanie tych dwojga trochę nim wstrząsnęło temu może, nie mieszał się w ich interesy. Zresztą mieszanie się w interesy Viro mogło się źle skończyć. Zarówno dla niego jak i dla tamtej dziewczyny. Kiedy odeszli i Kapelusznik doszedł do wniosku że nie ma po co tu dłużej siedzieć. Wstał schował swój flet do wnętrza torby i zniknął w burzy motyli, mając nadzieje że w końcu uda mu się wrócić do domu.
[/zt]
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Forum chronione jest prawami autorskimi! Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!