• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Archiwum X » Eventy » Cukrowe Królestwo » Zacisze Międzyskalne
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość




    Deszczowy Samotnik

    Godność: Noritoshi Ishiya. Sapphire Ayers
    Wiek: 20-22
    Rasa: Strach lub Straszka
    Lubi: Kolory tęczy, deszcz, przyrodę! Bycie pomocnym!
    Wzrost / waga: 210 lub 190 cm / 100 lub 70 kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: facet; kolorowa piżamka i kapcie / Retro-lis: facet; jasne jeansowe spodnie, kolorowy sweter, szary plecak. / Retro-brain: kolorowe: bluzka i dresowe spodnie
    Znaki szczególne: Dwie podłużne blizny na łopatkach, kilka mniejszych na ramionach. Posiada motyle skrzydła. Błękitne oczy i jasna cera.
    Zawód: ekspert ds. modelowania ryzyka
    Pan / Sługa: ? / -
    Pod ręką: fabuła: nic / retro-lis: wszystko
    Bestia: Avi, Cauchemare
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Bursztynowy Kompas, Zegarmistrzowski Przysmak (1szt.), Animicus, Bolerko-niewidko
    Dołączył: 16 Lip 2012
    Posty: 776
    Wysłany: 6 Październik 2013, 21:35   Zacisze Międzyskalne

    Uwagi:
    - Dla zachowania porządku, jedną lokację podzielę na dwa odrębne tematy: Plac Główny i Zacisze Międzyskalne.
    - Podróżowanie między nimi jest dozwolone i może się dokonać w jednej turze (tzn. wówczas wystarczy napisać w temacie A post z z/t i w tej samej turze można napisać już post w temacie B. Jeden z postów może być bardzo zwięzłej treści.).
    - Międzyskale oddziela od placu głównego kilkunastometrowa ścieżka.
    - Gracze mają obowiązek brać pod uwagę akcje dziejące się w obu tematach.



    Wyżłobione w skałach figurki reprezentują miasto swoim pięknem i wiernym odwzorowaniem znajdujących się tutaj budowli. Umieszczone po trzech stronach, w trzech ścianach. Pośrodku rozstawiony stół, dostojnie udekorowany. Nieopodal fontanna nadaje rześkości powietrzu, zapewnia delikatny łoskot wody.
    Zacisze Międzyskalne. Taka to miejscówka na skrzydle Placu Głównego. Tu również byli goście, tutaj również trwała uczta. Co ciekawe, w czasie podawania jednego z głównych dań, postawiono lustrzany parawan odgradzający, zaś spod dekli podanych dań, w jednym czasie, ulotniła się usypiająca bezbarwna mgła. Oczy gości w moment zostały zmuszone się skryć za kurtyną powiek niczym nietrzeźwy w granej sztuce aktor. Kurtyna po swej wewnętrznej stronie rozpoczęła projekcje snu o kolorystyce różnorodnej tak bardzo, jak Luxferre, Auri i Duma posiedli swe charaktery, moce i życiorysy. A może mimo to sny choćby dwójki z nich brzmiały podobnie? Cóż, obawiam się, że jak bardzo byłyby to miłe obrazy, czas się z nich wybudzić. I raczej nie będą pomocne, aczkolwiek… może komuś sen powie w jakiś sposób, ostrzeże przed niebezpieczeństwem? Doradzi co robić? A może sen będzie złym doradcą?

    Obudzili się. Wokoło nich kilka osób jednak spało dalej. Ciekawe… W sumie przy stole siedzieli w dziesiątkę. Więc pewnie zdążyli przed tym snem wymienić ze sobą po kilkanaście zdań. W każdym razie teraz do ich uszu dochodziły dźwięki z centrum placu Głównego – wyrwa w podłodze, atakujące ciasteczka, odgłosy przebywających tam graczy z sąsiedniego tematu. Trójka naszych osóbek rozbudziła się w środku starcia. Co jednak dla nich gorsze – nie widzą co tutaj się działo. Nie wiedzą co się stało, nie wiedzą co się dziać będzie. Nie mają pojęcia o Kluczach Miasta, o tym jak zjadali żywe organizmy… Wiedzą, że przybyli na zaproszoną ucztę, smakowali, jedli, rozmawiali, poznawali się... i nagle sen zabrał im ostatnie chwile życia przed uśnięciem z pamięci – moment podania dania nasennego.
    A dekoracje na ich stole wyglądają nadzwyczaj normalnie… Sęk tkwi jednak w szczegółach – one o b s e r w u j ą siedzących za stołem gości. Obserwują ziarenkami maku, wyczuwają ulatniającym się skąpo w powietrzu cukrem pudrem porwanych ruchem powietrza z pączków… Obserwują ich słodkości, obserwują kromki chleba, obserwują ciasteczka wyłożone na półmiski, obserwują liście sałaty dekoracyjnej... a nie, to płatki cukrowe są. Cała zimna płyta patrzy na nich, oczekuje momentu do ataku... Kusi swoim wyglądem, by je skonsumować. A nieopodal landrynki walczą z innymi gośćmi...


    Kolejka:
    Duma, Auri, Luxferre (z racji jego nieobecności, jeśli nie zjawi się w czasie, zostanie z eventu oddalony. Wiecie - nie będę przeciągał z jego powodu eventu którego nawet nie zaczął...). Kolejność dla mnie nie ma znaczenia. Będzie miała od następnej tury. Mam nadzieje, że nie rozbijecie się na pisaniu postów w jednym czasie ;)
    _________________



    Drapieżny motyl,
    Buszujący w świetle Księżyca...

    it's my true form?

    xy xy xy xy xy xy
    xx xx xx xx xx


      
    Auri
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Październik 2013, 19:01   

    Jakie sny bywają przyjemne. Nikt ich nie docenia, są posądzane o podsuwanie najgorszych scenariuszy życiowych. Niektórzy mówią, że są bezsensu, że przez nie się nie wysypiamy aż tak bardzo. Ale Auri uważała inaczej - uwielbiała sny. Tylko w nich widziała kolory. Przenajcudowniejszą rzecz na świecie. To one nadają znaczenia istotą i wszystkim rzeczą. Nadają sens, treść i nastrój. Ten świat Auri straciła już dawno, jedynie w snach mogła go podziwiać. Tam wszystko było nimi przesycone, cudowne. Trawa była zielona, niebo niebieskie, a małe żółte ptaszki zamknięte w granatowych klatkach. Niektóre szczegóły były nieprawdziwe, bo zapomniane. Kwiaty o dużych liściach i jeszcze większych środkach przybierały różowe barwy, a według źródeł były żółto-czarne. Dzięki czemuś tak niepojętemu jak sen Auri nadal pamiętała o kolorach.
    Właśnie z takiego snu gwałtownie się obudziła. Jakby ktoś wylał jej na głowę wiadro zimnej wody. Świat zewnętrzny tak ją przytłoczył, że poleciała przez siedzenie i upadła plecami na ziemię. Nogi zostały na ławie, a plecy dotykały zimnego podłoża. Musiało to wyglądać komicznie. Jednak nie mogła się teraz przejmować swoją wtopą, miała inny problem. Wszystko jej się mieszało i nie mogła zrozumieć gdzie jest. Odetchnęła parę razy i zmniejszyła pole "widzenia" do własnej osoby. Po czym polowi je poszerzała.
    Najpierw przebadała najbliższą okolicę. Właśnie spadła z podłużnej ławki, na wyłożoną najprawdopodobniej kamieniami podłogę. Poszła dalej. Ławka stała przy podłużnym stolę, to na nim Auri się skupiła. Był bardzo długi, ledwo mogła ogarnąć jego końce. Na stole stały jakieś niewyjaśnione kształty. Podejrzewała, że potrawy. W niedalekiej odległości leżeli ludzie, również śpiący. Dziewczyna przerzuciła nogi i powolutku wstała. Po czym usiadła na ławie, plecami do stołu. Spróbowała ustalić rodzaj jedzenia. Skupiła się na szczegółach.
    Udało jej się rozróżnić ciasta, ciastka i ciasteczka, babeczki, torty i coś na kształt bułeczek. W misce rozpoznała ponad dwa tuziny okrągłych landrynek. Ogólnie bardzo dużo słodkich rzeczy. Nie wiedząc co zrobić, w zastanej sytuacji sięgnęła po jednego z słodkości...
    Duma
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 9 Październik 2013, 09:44   

    Sen Dumy nie był ani trochę interesujący - z tego, co się orientował, tą zapętloną wersję przyszłą mu oglądać już trzeci raz. Jak zwykle przesuwające się z szybkością światła drzewa, krzewy, szelest trawy uginającej się pod jego stopami, szmery żyjących w oddali stworzeń... I czyjeś krzyki. Groźby. A potem jak zwykle to samo - wystrzał z pistoletu, kolejny krzyk i cisza - no dobrze. Ale my uciekamy dalej. Rozlega się następny huk, padasz na ziemię i... I koniec.
    Oczy raczyły się rozchylić, ukazując i tak już zbladłe przez strach zielone tęczówki, które szybko przekradły się przez całe pole, na którym przyszło wylądować Dumie - rozmowy pozorowane na przyjemne, nieodkryte dotąd w nim pokłady kurtuazji, powszechna miłość do świata przedstawionego... i jeszcze te smakołyki, których smak wciąż i wciąż, pomimo niezrozumiałej drzemki, utrzymywał się na języku - a kiedy powrócił spojrzeniem do stołu, smak zbladł odruchowo, jakby był gotowy przyjąć do siebie jeszcze więcej wrażeń, wstrząsających światem kubków smakowych. W końcu... tyle słodyczy jeszcze dotąd nie widział, dlatego kolejny ścisk żołądka prawie nie spowodował szybkiego rzutu przez stół w kierunku jedzenia... Nie stało się tak, bo zauważył, że nie przebudził się sam - momentalnie przerzucił spojrzenie na Auri, dłuższą chwilę myśląc, czy istotnie rzucić w jej stronę kilka słów, czy raczej zachować swoją obecność póki co "w sekrecie". Potem... spojrzał w kierunku lustra, nie do końca pamiętając, czy takowe się tutaj znajdowało. Kolejna pauza... I te dziwne dźwięki - coś tutaj było nie tak. Coś... no... ale... Najpierw... Najpierw jedzenie. Nieprzejęty absolutnie snem innych, dziwnymi dźwiękami i tym bardziej lustrem, również sięgnął po coś ze stołu.
    Ciekawy obraz priorytetów, Dumo. Najpierw jedzenie, potem cały świat.




    Deszczowy Samotnik

    Godność: Noritoshi Ishiya. Sapphire Ayers
    Wiek: 20-22
    Rasa: Strach lub Straszka
    Lubi: Kolory tęczy, deszcz, przyrodę! Bycie pomocnym!
    Wzrost / waga: 210 lub 190 cm / 100 lub 70 kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: facet; kolorowa piżamka i kapcie / Retro-lis: facet; jasne jeansowe spodnie, kolorowy sweter, szary plecak. / Retro-brain: kolorowe: bluzka i dresowe spodnie
    Znaki szczególne: Dwie podłużne blizny na łopatkach, kilka mniejszych na ramionach. Posiada motyle skrzydła. Błękitne oczy i jasna cera.
    Zawód: ekspert ds. modelowania ryzyka
    Pan / Sługa: ? / -
    Pod ręką: fabuła: nic / retro-lis: wszystko
    Bestia: Avi, Cauchemare
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Bursztynowy Kompas, Zegarmistrzowski Przysmak (1szt.), Animicus, Bolerko-niewidko
    Dołączył: 16 Lip 2012
    Posty: 776
    Wysłany: 25 Październik 2013, 15:59   

    Duma jak i Auri zasmakowali słodyczy. Gdy sięgali po nie, owe nie budziły co do swojej słodkości żadnych złudzeń. Najzwyczajniej mogli objadać się węglowodorami… dopóki Dumę nie zaczęło coś w przełyku kołatać. Początkowo nic specyficznego, ale z czasem swędzenie narastało, jakby go… cukierek łaskotał od wewnątrz. A Babcia mówiła że łakocie szkodzą! To nie wierzył… U Auri sprawa była łagodniejsza – zwyczajnie poczuła obleśny smak w gardle i chwycił ją odruch wymiotny. Albo mu uległa i wypluła landrynkę, albo… wypluła wraz z zawartością żołądka. Nie, na pewno nie miało to tak smakować…

    Równolegle z niezasmakowaniem słodkości adekwatnie do ich wyglądu, pojawiły im się słuchy o rozmowach, walce i wykrzyknieniach z nieopodal. Coś uderzyło o ścianę, coś głośno ryknęło - dwa razu - strzały z pistoletu. Oni się objadają, a nieopodal trwa walka...

    Przenosząc wzrok na stół, mogli dostrzec, że... wszelkie jedzenie źle na nich patrzy. P a t r z y . Nie warto temu chyba dłużej ufać.... A może to tylko wstręt wywołany odruchem wymiotnym i upierdliwym cukierkiem?

    Cukierek Dumy stał się nagle kleisty i mu zaczął mordę sklejać jak na mordoklejki przystało... A na papierku pisało że to ten z tych twardych! Ja bym reklamował to u dystrybutora... o ile przeżyje się do tego czasu, hihi...
    _________________



    Drapieżny motyl,
    Buszujący w świetle Księżyca...

    it's my true form?

    xy xy xy xy xy xy
    xx xx xx xx xx


    Auri
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 10 Listopad 2013, 14:04   

    Słodkość okazała się nie taka słodka. Wręcz przeciwnie, okazała się okropna - gorzka, kwaśna, właściwie nie wiadomo jaka. Na pewno była okropna. Auri zupełnie się tego nie spodziewała. Złapały ją typowe torsje wymiotne, upadła na kolana i zwróciła zawartość swojego żołądka. Na chwilę stała się zupełnie ślepa i nie "wiedziała" niczego. Sapała głośno. Nie miała pojęcia co się stało. To nie było jedno z tych przyjemnych przyjęć, na których była duszą towarzystwa. Zaczynała podejrzewać, że to pułapka, że ktoś ukrył pod postacią słodyczy zabójcze przekąski. Serce jej szybciej zabiło.
    Torsje minęły, ale jeszcze przez chwilę została na klęczkach, zamykając się na świat zewnętrzny. Do czasu gdy usłyszała strzały pistoletu, ten przedmiot nie kojarzył jej się dobrze. Wzdrygnęła się i podniosła głowę do góry. Rozejrzała się. Dlaczego zrobiło się naglę ciemno? Kolejna pułapka? A nie, przecież Auri jest tylko ślepa. Skupiła się na otoczeniu, jednocześnie szukając wyjścia z tej pułapki i miejsca wystrzałów. Bo wystrzał mógł oddać tylko człowiek, a gdzie człowiek z bronią tam znajdzie ochronę.
    Wstała z klęczek, otrzepując się. Znalazła umysłem ścieżkę, z której najprawdopodobniej dobiegł ją wystrzał. Wzięła głęboki oddech i teleportowała się na jej początek. Cóż za przydatna moc odziedziczona po rodzicach. Nie chciał niepotrzebnie chodzić. Z każdym krokiem ryzykowała, że wpadnie w jeszcze gorszą pułapkę. Wyczuła, że ścieżka kończy się parę metrów dalej i nie ma w nim żadnych ludzi. Więc to czego szuka musi być pewnie na jego końcu. Wzięła kolejny głęboki wdech i teleportowała się na jego koniec, jednocześnie stając na skraju Placu Głównego.
    Z tego wszystkiego nie zauważyła nawet zalepionego Dumy.
    Rethario
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 5 Grudzień 2013, 15:12   

    //Zmiana gracza, zmiana wyglądu -słowem wskakuje za Dumę//

    Ubrany w białą koszulę i płaszcz do tego czarne bojówki oraz glany został zaproszony wraz ze swoją przyjaciółką gitarą by zagrać i zabawić ludzi. W sumie, dlaczego by nie? Zjadł co miał zjeść, problem w tym, że zasnął pobudka nie była za miła, a zjedzenie mordoklejki, która tak w ogólnie nie miała nią być, poważnie go poirytowało. Dwie irytacje jednego dnia? Głupi pomysł dla osoby która go tak urządziła. Wypluł mordoklejkę, a gdy ta nie chciała wylecieć włożył sobie rękę do ust i wyciągnął mordoklejkę by następnie po niej skakać. Następnym celem były te złe słodycze na stole. Zawsze był ciekaw jak się palą słodycze. Rozległ się cichy dźwięk otwierania metalowego nawiasu zapalniczki, chwile później był na Nie płomień a Reth skupiony na słodyczach starał się na nie skierować swoją ulubioną broń z zapalniczki.
    Laleczka
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Grudzień 2013, 21:03   

    Lalki nie śpią. Ten dziwny rodzaj transu w przypadku Laleczki na pewno więc nie był snem. Charakterem przypominał raczej amnezję, choć i to było wątpliwe ze względu na to, iż marionetki nie są żywymi istotami z krwi i kości. Uznajmy więc po prostu, że było to swojego rodzaju zawieszenie.
    Kiedy więc oczy Lalki na powrót zyskały klarowną wizję, jako pierwsze dotarło do niej, że zajmuje miejsce przy stole. Stwierdziła to z pewnym ukontentowaniem, bowiem dzięki tej pozycji prawdopodobnie uniknęła upadku, który w jej przypadku byłby zdarzeniem wielce niepożądanym.
    Zignorowała hałasy, obojętne póki co było jej to, co działo się wokół, a między innymi jakakolwiek krzywda, która będzie mogła spotkać towarzyszy, w tym momencie liczyła się tylko jedna rzecz, a mianowicie ona. Tym najprawdopodobniej różniła się od pozostałych, że zamiast wykonywać jednego z najgłupszych ruchów w swoim życiu, czytaj zaraz po przebudzeniu ze "snu", który notabene, był bardzo podejrzany, zajmować się jedzeniem słodyczy rozłożonych na stołach, wolała najpierw sprawdzić, czy wszystko jest z nią w porządku. Inna sprawa, że oni tego nie potrzebowali, aczkolwiek to bynajmniej nie rozgrzesza ich z popełnionego błędu. Czy jest osoba, która tracąc nagle część pamięci, czy też budząc się ze snu i zupełnie nie wiedząc, co dzieje się wokoło zajmie się zjadaniem mordoklejek i landrynek...? A jednak taka osobistość się znalazła! Laleczka odwróciła się po obejrzeniu dokładnie prawego przedramienia (na szczęście nie znalazła na nim zadrapań, czy innych nieprzyjemnych niespodzianek) z wyciągniętą przed siebie dłonią i oglądając ją dokładnie zerkała co jakiś czas przez palce na rozgrywające się obok przygody Retharia. To, co robił naprawdę zasługiwało na uwagę. A Laleczka czuła się raczej w obowiązku kontemplowania tych zjawisk, niźli wyszukiwaniu w otoczeniu zagrożenia i ewentualnego krycia się przed nim. Jej postawa nie była najlepsza, w końcu powinna zadbać chociażby o swoje bezpieczeństwo, jeśli cokolwiek obok niej może hipotetycznie stanowić zagrożenie (wnioskując z przygód Rethario z mordoklejką), ale chłodne opanowanie i spokój to jedyne co mogła czuć kiedykolwiek. Nie jest więc dziwnym to, że jej reakcje mogły nie pasować do całej sytuacji.
    Bajeczne tak zjadać cukierki, a potem musieć ratować przed nimi życie. Gwarantowana trauma na resztę istnienia . Potem już nigdy nie będą chcieli popatrzeć na słodycze, wytworzy się z tego niemiła fobia. Takie fakty najbardziej cieszyły Laleczkę i z wrodzoną niedelikatnością, ale póki co na całe szczęści jedynie w duchu, wyśmiewała się z poczynań współtowarzysza zupełnie ignorując fakt, że za chwilę najprawdopodobniej podobny los czeka i ją. Nie licząc tego, że z całą pewnością nie będzie smakować cukierków, ani innych tego typu przysmaków, ponieważ na całe szczęście dla niej obecnie - nie potrzebuje przecież jeść. I nie może, jeżeli już o tym mówimy. Nie będzie też chciała ich dotykać, bo biedula nie czuje, byłoby to więc całkowicie bezproduktywne.
    Wydarzenia rozgrywające się za jej palcami okazały się niezwykle absorbujące, więc poprzestała na sprawdzeniu jednej ręki, a potem już całkowicie poświęciła się oglądaniu. To było jak film, i niczym pozostawał fakt, że sama była jedną z aktorek. Gdyby potrafiła, uśmiechnęłaby się z politowaniem. Ale nie potrafiła, toteż jedynie siedziała, sztywno jak lalka, niepomna zupełnie na zagrożenie.




    Deszczowy Samotnik

    Godność: Noritoshi Ishiya. Sapphire Ayers
    Wiek: 20-22
    Rasa: Strach lub Straszka
    Lubi: Kolory tęczy, deszcz, przyrodę! Bycie pomocnym!
    Wzrost / waga: 210 lub 190 cm / 100 lub 70 kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: facet; kolorowa piżamka i kapcie / Retro-lis: facet; jasne jeansowe spodnie, kolorowy sweter, szary plecak. / Retro-brain: kolorowe: bluzka i dresowe spodnie
    Znaki szczególne: Dwie podłużne blizny na łopatkach, kilka mniejszych na ramionach. Posiada motyle skrzydła. Błękitne oczy i jasna cera.
    Zawód: ekspert ds. modelowania ryzyka
    Pan / Sługa: ? / -
    Pod ręką: fabuła: nic / retro-lis: wszystko
    Bestia: Avi, Cauchemare
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Bursztynowy Kompas, Zegarmistrzowski Przysmak (1szt.), Animicus, Bolerko-niewidko
    Dołączył: 16 Lip 2012
    Posty: 776
    Wysłany: 4 Styczeń 2014, 11:43   

    Rethario deptał cukierki, ale one zdawały sobie nic z tego nie robić... aż w końcu coś go użądliło porządnie w ramię - był to zmiennokształtny kawałek szarlotki, który uformował się w ostry szpic, a przy tym był twardszy niż na jaki wyglądał. Ubranie było zniszczone, ale jego ciało nienaruszone. Wszak cień...

    Z kolei Laleczka obserwowała siebie, a one obserwowały ją. Nie chciało im się jednak ją atakować - jakoś tak nie pachniała człowiekiem, a bardziej drewnem... Chyba ma nad nimi tą przewagę, ale kwas bułeczek i drewno może stopić - słowem - niech ma się na baczności!
    ...ale niech i nie traci zapału do zabawiania się z potworkami cukierkowymi, wszak od tego tutaj jest!



    Kolejka jest bez znaczenia.

    Przypominam, że akcja z sąsiedniego tematu dzieje się zaledwie kilkanaście metrów obok! I na dobrą sprawę ten temat służy dołączaniu nowych graczy.
    _________________



    Drapieżny motyl,
    Buszujący w świetle Księżyca...

    it's my true form?

    xy xy xy xy xy xy
    xx xx xx xx xx


    Laleczka
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 11 Styczeń 2014, 11:07   

    Odwróciła wzrok od swojej ręi, uznając nareszcie własne ciało za nienaruszone, nawet wygibasy cienia obok przestały być tak absorbujące, jak przedstawiały się przed chwilą. Istota ta najwyraźniej nie rozumiała wciąż, że śmieszy Laleczkę. Oczywiście nie miała jak, mam na myśli jedynie to, że mechaniczna panna uważała iż cały świat winien jej poświęcać całą uwagę, a co za tym idze, jako iż cień był częścią teko świata, powienien już dawno odstrzec, że coś jest nie tak, że może powinien przestać być dla niej śmieszny! Gdyż stan obecny najwyraźniej nie robi mu najlepiej. Lalka odwróciła więc głowę w stronę rzeczy, która jako jedyna nie stanowiła jeszcze przedmiotu jej zainteresowania nie zadając sobie nawet tyle trudu by udać westchnięcie, czy cokolwiek innego. Kiedy nikt nie patrzył i nie zwracał uwagi nie musiała bawić się w "bycie człowiekiem", w końcu nie jako taką istotę ją stworzono.
    Stół zaś było, nie było, prezentował się ciekawie. Zawierał wiele bardzo różnorodnych elementów, więc Lalka miała nadzieję zaczepić wreszcie na czymś wzrok. Pech polegał na tym, że dla niej słodycze nie stanowiły absolutnie żadnej wartości. Nie mogła poczuć ich smaku, zapachu, nie mogła zbadać ich dłonią. Owszem, były ładne, nawet jak na słodycze, ale nic poza tym nie znalazła w nich absorbującego. Nie dorównywały oczywiście pięknem jej - bytowi absolutnie perfekcyjnemu, a zatem nie zasługiwały również na to, by podziwiać kunszt ich wykonawców. Waptrywała się zatem w stół przez kilka następnych minut, szukając tylko sobie wiadomych rzeczy, ale nie okazując po sobie, by mogło ją to zajmować w jakikolwiek sposób. I w końcu znalazła. Lizak był ładny, wzorki wymalowane na nim w kolorach pastelowej tęczy. Na środku był czarny kotek z kokardką. Laleczka, kojarząc, że może to być trochę niebezpieczne, bo Cieniowi spotkanie ze słodyczami nie robiło najlepiej, delikatnie podniosła go ze stołu za patyczek, a potem natychmiast rzuciła nim w towarzysza przy stole. Perfidnie, wrednie, ignorując to, że może to stanowić dla niego zagrożenie życia! Och, jej to nie obchodziło. Chciała tylko, żeby tańczył dalej. Jeszcze. Miał być śmieszniejszy!




    Deszczowy Samotnik

    Godność: Noritoshi Ishiya. Sapphire Ayers
    Wiek: 20-22
    Rasa: Strach lub Straszka
    Lubi: Kolory tęczy, deszcz, przyrodę! Bycie pomocnym!
    Wzrost / waga: 210 lub 190 cm / 100 lub 70 kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: facet; kolorowa piżamka i kapcie / Retro-lis: facet; jasne jeansowe spodnie, kolorowy sweter, szary plecak. / Retro-brain: kolorowe: bluzka i dresowe spodnie
    Znaki szczególne: Dwie podłużne blizny na łopatkach, kilka mniejszych na ramionach. Posiada motyle skrzydła. Błękitne oczy i jasna cera.
    Zawód: ekspert ds. modelowania ryzyka
    Pan / Sługa: ? / -
    Pod ręką: fabuła: nic / retro-lis: wszystko
    Bestia: Avi, Cauchemare
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Bursztynowy Kompas, Zegarmistrzowski Przysmak (1szt.), Animicus, Bolerko-niewidko
    Dołączył: 16 Lip 2012
    Posty: 776
    Wysłany: 2 Marzec 2014, 19:35   

    Cień oberwał lizakiem, który już w locie przybierał dość dziwną, zaskakującą formę - jakby się topił, choć jednocześnie zachowywał swoją naturalną twardość. Laleczka miała ubaw, bo owy cień raz oberwał, dwa lizak przez niego czmychnął, rozbijając się o ścianę za nim się znajdującą. Zdawał się być niczym więcej, niczym mniej, jak zjawą - jakąś formą ducha, bądź innego straszydła z tegoż gatunku niematerialnych istot. Mógł nawet Laleczkę urzec swoją postawą, która w ogóle nie zdawała się reagować adekwatnie do sytuacji. Dziwne dziwy się dzieją...
    Sen jej chyba najlepiej nie posłużył! Ale zaraz... to już nie sen, to jawa...
    Dodam jeszcze, że lizak w chwili zderzenia pisnął ledwo zrozumiałym głosem, jakby dzieciak mówił przez zaciśnięte na..lizaku zęby: "Nie mnie rzucać ładnie nie jest tak!". A mężczyzna był jakby po prostu tutaj nieobecny, z trudem poddający się panującym tutaj prawom fizyki.


    //Rethario najwyraźniej nie pojawi się na forum, to też jakoś jego postać muszę uwzględnić inaczej...
    _________________



    Drapieżny motyl,
    Buszujący w świetle Księżyca...

    it's my true form?

    xy xy xy xy xy xy
    xx xx xx xx xx


    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 9