Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.
Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!
W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.
Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.
Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).
***
Drodzy użytkownicy z multikontami!
Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park.
Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.
Isou tak naprawdę nigdy nie miał się stać marionetką.
Właściwie nie był nawet do końca lalką. Był figurą, i to figurą najwyższej jakości. Właściwie jego wykonanie kosztowało pewną bogatą rodzinę więcej, niż kilka wsi. Ale i robota zagranicznego rzeźbiarza była tego warta – Isou z wyglądu był perfekcyjną kopią trzynastoletniego szlacheckiego syna, który zażyczył sobie na urodziny takiego właśnie prezentu. Przeznaczeniem Isou był żywot ruchomej, choć bezwolnej zabawki. A choć tak się nie stało, przez całe życie myśl, że miał nigdy nie ożyć, tkwiła gdzieś na dnie jego umysłu.
Figura nigdy nie trafiła do pałacu, mimo ochrony, którą zapewniono jej w drodze. Została skradziona i nikt później nie dowiedział się, co się z nią stało. Szlachcic zaś przestał się tym przejmować bardzo szybko i wkrótce znalazł sobie nową, równie kosztowną zabawkę. O Isou, który wówczas nie był jeszcze Isou, zapomniano.
Jego pierwsze wspomnienie jest jasne, słoneczne, cicho szumiące jak wiatr lub jak gałęzie drzew. I pachnie jak jabłka. Jego niewidzące dotąd oczy zaczynają odbierać światło, a później nieruchomieją w zachwycie. Isou, duża drewniana figura, zdobiona szlachetnymi kamieniami, stoi pośrodku pola, po pas w herbacianych krzewach, a ciepły podmuch rozwiewa mu włosy. Kiedy unosi wzrok, napotyka spojrzenie wyższego od siebie, lecz równie młodego chłopca, który wpatruje się w niego z przelęknieniem.
- Czy… czy ty jesteś strachem na wróble? – pyta nieśmiało, a Isou próbuje się poruszyć, wyciągnąć rękę.
Wreszcie jego palce muskają ramię Marionetkarza, a ten nie cofa się przed jego dotykiem.
- Chyba tak – wyszczerza się radośnie Isou. – Na to wygląda, co nie?
Mimo że mały Marionetkarz ożywił figurę zupełnie przypadkiem – z ciekawości wykorzystał klucz, wiszący na jej szyi, a coś wewnątrz niego zrobiło resztę – czuje się w tej chwili jak dumny ojciec albo raczej starszy brat, który nagle zyskał towarzysza zabaw. Uśmiecha się nieśmiało i koniecznie chce zaimponować Isou, wskazuje więc w niebo:
- Spójrz! Leci klucz dzikich gęsi…
Isou odwraca się i patrzy w górę, później zaś na najbliższą okolicę – wzgórza, pola i łąki, a w oddali zielony las, wszystko opromienione światłem zachodzącego słońca.
- Ale super.
Marionetkarz chichocze i przytula go do siebie.
Isou robi się ciepło.
Marionetkarz mieszkał wraz z opiekunami w niewielkim domu o ceglanych ścianach i dachu z drewnianych gontów, latem porośniętym dziką różą i pnączami malin, zimą – wymagającym niemal nieustannego odśnieżania. Było to miejsce bajkowe, jak każde w Krainie Luster… a i cuda zdarzały się częściej niż normalnie. Miłość, jaka wkrótce rozkwitła między nim a Isou, była niewinnym, dziecięcym uczuciem o zadziwiającej wręcz mocy. Stali się sobie najbliższymi przyjaciółmi i przeżywali swoje cudowne życie – beztroskie i radosne, spędzone na zmianę na zabawie i ciężkiej pracy wśród pól pełnych herbaty, łąk pełnych srebrnych zajęcy i jezior pełnych kwiatów wodnej lilii. Być może to jego dziecięca wyobraźnia tak wyolbrzymiła szczęście, którego wówczas doznawał, jednak dla Isou te lata stały się wcieleniem szczęścia. Marionetkarz nigdy nie potraktował go jak zwykłej lalki, lecz kochał go jak członka rodziny – spali przytuleni do siebie, podrywali te same dziewczęta z pobliskiej wioski, nie oddalali się od siebie na krok.
I tak aż do czasu kiedy Marionetkarz miał… ile? Dwadzieścia lat? Dwadzieścia dwa?
A wówczas wybuchła wojna.
Isou nigdy nie zrozumiał, dlaczego musieli opuścić dom i iść do walki. Praktycznie wydarto go jego młodzieńczym latom i zupełnie nagle rzucono w środowisko, o którym dotąd nawet nie słyszał – w krąg śmierci, nienawiści i okrucieństwa.
Był to dla marionetki szok. Nie mógł pojąć, dlaczego wojna w ogóle jest i czym jest tak naprawdę. Ale Marionetkarz powiedział – idź, więc Isou szedł z naiwną ufnością.
Isou nie pamięta, co działo się z nim dalej.
Pamięta, że walczył. I pamięta, że walczył lepiej, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać po lalce wychowanej na zabawie i uprawie ziemi. Pamięta też ciemną plamę czegoś, co mógłby nazwać bólem, ściekającą mu po plecach. Dalej mrok.
Kiedy budzi się, skulony pod jakimś samotnym drzewem wśród rozoranej ziemi, jest sam i kręci mu się w głowie. Jego ubrania są postrzępione, jego całe ciało przeorane szramami różnej długości. Drogie kamienie z jego ciała wyrwano, pozostawiając ciemne dziury, jedna z jego nóg jest praktycznie odłamana, trzyma się jeszcze tylko na kilku śrubach, którymi została złączona w odległej przeszłości. Isou wie, że ta przeszłość jest już daleko za nim.
Jego miłość do Marionetkarza przez lata wspólnego życia zmieniła się w fizyczne uzależnienie i Isou nie śpi już – nie potrzebuje przecież snu – ani nie myśli o niczym innym, jak tylko o tym, aby go odnaleźć. To nie jest trudne – to Marionetkarz przychodzi po Isou, bierze go na ręce i zanosi do swojego mieszkania w mieście, na które zmienił ich wspólny dom.
Nie wie jeszcze, że Isou nie nadaje się już do niczego.
Wizja, która przychodzi już pierwszej nocy, jest tak potworna, że Isou siada i krzyczy. Krzyczy przekleństwa, których nauczył się zupełnie niedawno, i wzywa imię Marionetkarza, który przychodzi bezradny i przepełniony poczuciem winy, a potem siada i próbuje objąć swoją lalkę ramionami, uspokoić, poklepać po plecach.
To ostatnie zaś jest błędem, którego nigdy nie powinien był popełniać. Mało kto potrafi być tak okrutny jak rozżalona i przerażona drewniana marionetka.
Isou nie pamięta wiele.
Pamięta że uciekł z domu Marionetkarza poplamiony krwią.
Nie pamięta jak to zrobił, skoro chodzenie było w jego wypadku co najmniej utrudnione.
Pamięta, że czuł mrożącą krew w żyłach satysfakcję.
Nie pamięta dlaczego, skoro już od tak dawna nie umiał być szczęśliwy.
Pamięta, że kiedy po długiej podróży otworzył drzwi swojego starego domu wśród opustoszałych pól, powitała go pustka i cisza.
Nie pamięta, na jak długo skulił się na fotelu, zapadając w niejaki letarg. Ale to musiało być wiele, wiele czasu. Przecież był marionetką. Nie potrzebował praktycznie niczego.
Jego wspomnienia wyblakły, odsunięte na dno umysłu. I wyrzucił ze swojej pamięci imię Marionetkarza.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Forum chronione jest prawami autorskimi! Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!