Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.
Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!
W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.
Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.
Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).
***
Drodzy użytkownicy z multikontami!
Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park.
Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.
Wysłany: 5 Wrzesień 2016, 21:04 Bo szczęśliwi czasu nie liczą w jesienne wieczory.
Poeta powiedział by, że nie ma nic piękniejszego niż jesienne popołudnia. Istotnie wielka kula słońca zbliżająca się do horyzontu barwiła wszystko na purpurę. Najpiękniejszy kolor tego świata.
Na cukierkowym placu zabaw wśród karuzel, zjeżdżalni stała duża, samotna huśtawka. Na jej górnej belce leżała spokojnie kobieta paląc papierosa i wydmuchując dym w niebo, który przybierał od razu krwawy odcień. Kobieta bawiła się długimi, fioletowymi włosami przeglądając je w słońcu i coś do siebie cicho mówiąc.
Zgrabne ciało odziane było w czerń, dokładniej rzecz biorąc czarny, obcisły golf, do tego krótkie spodenki, przy pasku spodni wisiał schowany kord, czarne pończochy na psie od pończoch, za lewą była do połowy schowana karta 9 kier i czarne trampki.
A może było to tylko urojenie? Dziwne stworzenie lub cień osoby, która kiedyś żyła w tym świecie a teraz została tylko wspomnieniem, marą lub marzeniem, które nigdy się nie ziści.
Jacuś [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 5 Wrzesień 2016, 21:20
To był jego pierwszy dzień w Krainie Luster. Mimo że mógł go spędzić w domu na co nalegali jego rodzice, on wolał się przespacerować. Wiedział że i tak pewnie ktoś za nim pójdzie, jednak teraz, chciał poznać nowy świat który go otaczał. Skierował się więc wzdłuż drogi schodząc z ruchomych schodów, i szedł bez celu. Po pewnym czasie takiej wędrówki, dotarł do ulicy, wygladającej jakby ktoś wyjął plany budowy z podręcznika dla cukierników. W popołudniowym słońcu, całośc wyglądała imponująco, co Jacek potrafił docenić w czasie takich spacerów. Jego pierwszym celem, było sprawdzenie, jak tutejsi reagują na "magię" zaczął więc, szukać kogoś, kto nadawł by się na jego pierwszą widownię. Po chwili na jednym z placy zabaw, na górnej belce huśtawki zauważył dziewczynę, która odrazu przykuła jego uwagę. Z odległości jaka ich dzieliła, mógł zobaczyć, iż miała fioletowe włosy, jednak to chyba nie to przykuło jego uwagę. To była ta jedna, mała karta, którą wypatrzył odrazu.
"To ona" - Pomyślał, i skierował do niej swe kroki.
- Moge się dosiąść? - Zapytał z lekkim usmiechem
Mori [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 5 Wrzesień 2016, 22:22
Piękna purpura, przypomina mi krew, całe może krwi, w której można się kąpać...chyba jestem głodna przyda się jakieś mięsko.
Po chwili Vivienne zamyśliła się, czy to co mówiła powiedziała na głos, czy tylko usłyszała głos w myślach. Czasami nie kontrolowała tego co mówi. Ale po co to wiedzieć, to nie było za bardzo ważne wszak była całkowicie sama na tym cholernym placu zabaw.
Albo nie.
Kobieta usłyszawszy odgłos kroków spojrzała za siebie wyginając się krzywo na belce i przypatrując nadchodzącemu człowiekowi parą płonących niczym piekło ślepi. Przyglądała mu się chwilę po czym złapała dłońmi belkę przekręcając się z niesamowitą szybkością na plecy w poprzek belki i wygięła odchylając do tyłu przez co mogła spojrzeć na nieznajomego. W sumie wyglądał dość apetycznie.
Człowiek? Chyba nie. Cóż nie ma co narzekać kiedy trafiło się jedzono i samo nawet do ciebie przyszło. Tak więc Vivienne uśmiechnęła się słodko ukazując piękne uzębienie bestii.
-Oczywiście, że możesz się przysiąść. Miło cię poznać jestem Vivienne.
Oj, co to przedstawiła się właśnie posiłkowi.
Cała ta sytuacja rozbawiła ją tak bardzo, że zaczęła się śmiać wisząc tak do góry nogami na belce. Spokojnie złapała się łańcuchów z huśtawek i robiąc zgrabnego fikołka stanęła na ziemi dalej chichotając
z głodnym wzrokiem bezdusznej bestii.
A może było w tym coś słodkiego przez jej delikatny wygląd?
Chuj z tym, jedzenie przyszło? Przyszło! To po co drążyć temat.
Jacuś [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 6 Wrzesień 2016, 16:41
- Ach, ależ dziękuję. - powiedział chłopak, kłaniając się lekkko, ukrywając delikatne zdziwienie, zawartością jej ust.
Nim zdążył się przedstawić, dziewczyna zaczęła się smiać, więc nie znając przyczyny tego nagłego ataku radości, postanowił lekko zaaktorzyć.
- No popatrz, jeszcze nic nie zrobiłem a już dałem radę wywołać uśmiech na twojej pięknej twarzy. - Rzucił usmiechając się szarmancko. - Jestem Jacek, miło mi cię poznać, Vivienne.
Chłopak obszedł dziewczynę, i usiadł na jednej z huśtawek, a ta pod jego ciężarem, lekko zaskrzypiała. Spojrzał na dziewczynę, jednocześnie zdejmując cylinder:
- Czy wierzysz w magię? Jezeli tak pozwolisz że pokażę ci dwie malutkie sztuczki? - Zapytał wyjmując z kieszeni lnianą chusteczkę, i talię klasycznych kart.
Wystawił rękę w kierunku dziewczyny, i powiedział:
- Wybierz jedną, i nie pokazuj mi jej.
Chciał spróbować dwóch prostych sztuczek, by zobaczyć czy to wystarczy by kogoś zadziwić. Poza tym, dziewczyna w jakiś dziwny sposób pociągała go, z drugiej jednak strony coś podpowiadało mu by nie zbliżać się do niej zza bardzo. Zdusił ten drugi głos.
Mori [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 6 Wrzesień 2016, 21:07
Dziewczyna spokojnie usiadła na wolnej huśtawce bokiem, tak, że o jeden łańcuch opierała się plecami i głową, a drugi wisiał samotny między jej nogami. Słysząc słowa młodego mężczyzny uśmiechnęła się tylko pod nosem lecz w jej oczach błysło ostrzeżenie. Vivienne była jak cholerna modliszka, można było się do niej zbliżyć ale mało kto przeżywał do drugiej bazy. No ale mniejsza, przecież nawet jeszcze nie ma 22 by mówić o takich rzeczach. Przecież to nie etycznie tak przy dzieciach.
Słysząc o magii spojrzała zaciekawiona, a białka jej oczu stały się czarne zanim mężczyzna wyciągnął karty z kapelusza. Ale to była chwila, starczyło jej, że mężczyzna nie miał ani żadnego noża, ani strzykawki, ani pistoletu. Nie to, żeby miała coś do grożenia bronią. Wszak ona robi to cały czas.
Przyjrzała się, co jej nowy towarzysz chce zrobić z kartami i zastanawiała się, czy nie zaprowadzić go do jakiegoś zakładu dla obłąkanych. Chociaż takiego nigdy nie znalazła po tej stronie lustra.
Vivienne spokojnie wyciągnęła kartę i położyła ją na lewym udzie tak, by Jacuś na pewno jej nie zobaczył. Spokojnie czekała na dalsze rozwiązanie. Może karta wybuchnie jej na nodze, a może nagle coś z niej wyskoczy i będzie chciało ją zjeść. Albo okaże się, że to jakiś narkotyk.
Damn, przecież to chory kraj, tutaj nic nie jest takie jakie się wydaje nawet sól wygląda jak cukier. Nikomu nie możesz wierzyć nawet własnej bieliźnie, a co jak majtki ożyją i uciekną ci na ulicy?
Jakkolwiek Vivienne była bardzo zainteresowana jakąż to magię ma na myśli Jacek, ona sama wierzyła w magię, przynajmniej w te dziwy, które już miała okazję zobaczyć, chociaż nie uważała tego za wyjątkowe. Wszak żyje w świecie, w którym wyciąganie z kapelusza zestawu do herbaty z herbatą nie jest niczym nadzwyczajnym.
Jacuś [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 6 Wrzesień 2016, 21:27
Dziewczyna wzięła kartę, a to oznaczało że przynajmniej choć trochę ją zainteresował. Mozna to było juz uznac za swego rodzaju sukces. Pamiętał jak zaczepial wszystkich na ulicy, jeszcze w świecie ludzi, by pokazać im sztuczki. Wtedy nauczył sie jednego. Im ktoś starszy, tym mniej wiary ma w sobie.
Chłopak nie tracił czasu, tylko zaczał tasować karty, tak by ciągle widzieć ostatnią kartę w talii. Tasował na różne sposoby, jednocześnie dopytując dziewczynę:
- Cóż tak śliczna dziewczyna robi tu całkiem sama? Mimo że to plac zabaw, nie wygladasz byś była w trakcie zabawy.
Gdy skończył tasować, zapamiętał ostatnią kartę w Talii którą była dwójka trefl.
- Dobrze weż teraz talię ode mnie, połóz swoja kartę na górze - to mówiąc odwrócił lekko głowę - po czym przełóż talię na pół.
Dziewczyna miała w sobie coś ciekawego, i chłopak chciał odkryć co. Może to ta tajemnicza otoczka którą emanowała, jej włosy, lub oczy a może to poprostu ta karta. Ta zwykła 9 kier, która dla zwykłych ludzi była tylko dziewiątką kier. Dla Jacka, i być może nie tylko Jacka ta dziewiątka, miała inne znaczenie. Miłośc, romans, gorące uczucie. Czy miała to być jakaś forma zachęty? A jesli tak to jak miał odpowiedzieć chłopak? As Karo, Król Kier czy może inna dziewiątka, W tym wypadku Pik? Czas miał pokazać, która odpowiedź miała okazać się najwłaściwsza.
Mori [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 8 Wrzesień 2016, 15:09
Spokojnie przyglądała się, co mężczyzna robi z kartami, wiedziała, że chodziło o zwykłą sztuczkę i miała zamiar ją rozgryźć, zauważyła, że Jacek powinien widzieć część tasowanych kart, albo przynajmniej tak jej się zdaje. Powinna sama to sprawdzić i potasować karty.
Słysząc pytanie spojrzała na Jacka, a jej usta zaś ułożyły się w szerokim, szalonym uśmiechu. Dziewczyna przejechała językiem po górnej wardze, właściwie nieświadomie, dalej pożerając wzrokiem Jacka. Co tu robiła? Właściwie to spodobało jej się i po prostu postanowiła, że dziś będzie tu spać. Była nomadem, nie miała mieszkania i nie zamierzała mieć.
-Przyszłam znaleźć coś smacznego do jedzenia i widzę, że się udało. Chociaż jeśli wolisz można to nazwać zabawą w kotka i myszkę.
Wzięła spokojnie talię z rąk mężczyzny położyła na niej kartę i ze spokojem przełożyła talię, po czym wyciągnęła do niego rękę, by oddać karty. Widziała jak się jej przygląda, zastanawiała się, czy ten kapelusznik nie jest głupcem. Każdy dobrze wiedział, że cyrkowcy są niebezpiecznymi istotami. Nawet niektórzy się nie kontrolują i mogą nagle wpaść w szał. Nie powinno się z nimi przebywać, a ta istotka tak jakby nigdy nic podrywała ją, w dość dziecinny sposób dodatkowo. Słońce powoli dotknęło horyzontu by móc się na nim schować i ogarnąć wszystko ciemnością.
Jacuś [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 8 Wrzesień 2016, 15:59
Słońce zaczeło się powoli chować, co lekko zakłulo Jacka. Nie mógł się teraz odwrócić by je oglądać, a w dodatku to chowające słońce dodaało tej niezwykłej dziewczynie, pewnego blasku. Czy po zmorku równiez miało tak być?
Chłopak odebrał od niej talię, odwrócił ją awersami do góry, postukał dw razy, po czym odnalazł wcześniejszą dwójkę trefl. Karta przed nią, była tą samą którą wybrała Vivienne.
- Czy to ta? - Zapytał uśmiechając się szeroko, zza karty.
Dobrze wiedział że nie było opcji by to nie była ta karta. Pierwsze lody chyba już przełamane, pora działać dalej.
- Jeśli postanowiłaś mnie schrupać, to musisz na to zasłużyć, Myszko - zażartował chłopak znów tasując talię, w jednej dłoni, a drugą rozłożył przed dziewczyną. -
Wybierz następną, zapamiętaj i połóż ją na mojej dłoni. Na twoich oczach zamienię ją w piękną damę.
Po ostatnich wydarzeniach zauważył, że przyciągają go rzeczy dziwnie i niecodzienne. Czy ta dziewczyna miała okazać się kolejną niecodziennością? Ważne było że chlopak patrzył na nią, czy to z zachwytu, zauroczenia czy też może z przestrogi. Może te blizny, powinny mu dać do myślenia? A z drugiej strony czy można oceniać innych po wyglądzie? Matka zawsze mówiła że nie wszystko złoto co się świeci, ale mówiła też że delfiny są złośliwe i ma na to dowody, Jacek więc wolał zawierzyć głupiemu szczęściu i własnej intuicji niż słowom matki. Ciekaw był czy zdoła poznać ją lepiej, zaprzyjaźnić się z nią, lub kto wie, może wykrzesać z tej znajomości jakiś romans?
Delikatny wiatr poruszył zabawkami na placu.
Mori [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 11 Wrzesień 2016, 11:18
Widziała jak mężczyzna przeglądał talię kart i od razu zrozumiała sens sztuczki. Przynajmniej pozornie. Jeśli się nie myliła, to mężczyzna widział ostatnią kartę w talii, i przeglądając mógł znaleźć jej kartę, która była zaraz za tą ostatnią.
Viv uśmiechnęła się delikatnie widząc jockera z talii i pokiwała głową twierdząco. Słysząc żart osoby siedzącej przed nią uśmiechnęła się szeroko ukazując pełną paszczę ostrych kłów. Pozwoliła mężczyźnie dokończyć polecenie na następną sztuczkę. Jednak zamiast wybrak kartę złapała ubranie na jego piersi zaciskając je w pięść. Spokojnie wstała a jej świecące oczy zaś się zmieniły. Vivienne opierając się na przednim łańcuchu huśtawki przysunęła się do Jacka zmieniając położenie ciężaru ciała. Stała tak pochylając się twarzą przy jego twarzy.
Przechyliła spokojnie głowę i nagle jej twarz zmieniła się, na głowie wyrosły tygrysie uszy, a twarz przybrała kocich kształtów. Vivienne otworzyła usta, z których wyrwał się niski, gardłowy głos bestii.
-Chyba kruszynko nie wiesz z kim masz odczynienia więc uważaj.
Jeszcze chwilę tak stała parę centymetrów od twarzy Kapelusznika. Gdyby chciała, mogła by go już zjeść lecz postanowiła się pobawić. Dać mu szansę na przeżycie.
Dziewczyna zawarczała ukazując kły niczym prawdziwe zwierzę. Szkarłatne oczy błyszczały w ostatnich promieniach słońca. W końcu dziewczyna puściła Jacka odpychając od siebie i wróciła na miejsce, już w ludzkiej formie, dalej z szalonym uśmiechem na twarzy.
Jacuś [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 11 Wrzesień 2016, 17:56
Spodziewał się innej reakcji, ba liczył nawet na jakiś nagły pocałunek. Zamiast tego, uraczony został pokazem przemiany dziewczyny w tygrysa. Nie wzroszony patrzył jej w oczy gdy ta schwyciła jego koszulę, jednak zaskoczyła go jej przemiana, mimo ze chwilowa. Starał sie tego nie okazać, jednak brwi same uniosły się do góry. Czy się bał? Cóż, dziewczyna nie zrobiła mu nadal nic złego, jednak z niektórymi żartami postanowił się ograniczyć. Gdy dziewczyna go puścila, ponownie usiadł na huśtawce, nie odrywając od niej wzroku, i poprawił kapelusz. Podniósł z ziemi rozrzuconą talię, po czym po chwili ciszy, wybuchnął śmiechem.
- Hahahaha, musze ci przyznać do twarzy ci z kocim noskiem.
Był świadom że mógł ją prowokować, ale nie potrafił się opanować. Cała sytuacja wydawała mu się tak absurdalna, że musiał się śmiać.
- Wiesz co, gdy tu podszedłem wzbudziłać moje zainteresowanie. - powiedział kładąc talię na jej huśtawce - Teraz, zyskałaś moją ciekawość Vivienne.
Był gotowy, by zareagować na następną agresję, jednak nie chciał jej krzywdzić. Po pierwsze, nie był damskim bokserem, a po drugie, nie kłamał mówiąc ze go zaciekawiła.
- Mówię to z ręką na sercu - rzucił przykładając dłoń do piersi - chciałbym cię poznać. I to w kazdym tego słowa znaczeniu. Dlatego proszę, pozwól mi dokończyć sztuczkę. Jeżeli później zechcesz bym cię zostawił, zrobię to. - skończył puszczając jej oczko.
Czy coś ryzykował, mówiąc do niej w ten sposób? Cóż, napewno, jednak wszystko co działo się przeciągu 24 godzin, zachwiało nawet nim i jego instynktem samozachowawczym. gdyby tak nie było, czy podszedłby w ogóle na ten plac?
Mori [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 18 Wrzesień 2016, 15:13
Widziała zaskoczenie na twarzy chłopaka Kiedy go puściła i usłyszała śmiech nabrała ją ochota roztrzaskania tej wesołej gęby o landrynkową zjeżdżalnię. Tak by więcej się nie mógł śmiać tak swobodnie i by go mamusia nie poznała za szybko. Nie lubiła kiedy ktoś ją prowokował. Wyciągnęła spokojnie papierosa i odpaliła go od płomienia zapalniczki. Słońce prawie schowało się za horyzontem. Spokojnie przyglądała mu się, jak szkarłat powoli zmieniał swą barwę na fiolet.
Słysząc słowa chłopca nie zareagowała, pozwoliła mu skończyć wypowiedź i machnęła tylko lekceważąco ręką pozwalając mu kontynuować. Zastanawiała się, jak może wykorzystać ciekawość tego człowieka dla własnej przyjemności. W każdym razie będzie musiała sobie znaleźć inny posiłek. Jednak bardziej intrygowało ją, do czego może się jej przydać taki dzieciak.
-Dobra, to co mam zrobić.
Vivienne spokojnie dalej paliła papierosa zadając pytanie. Musiała dowiedzieć się więcej o chłopu, by ten miał się jej do czegoś przydać. Może wykorzysta go jako zabawkę do zbierania informacji. Takie rozwiązanie nie było by nawet głupie.
Jacuś [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 19 Wrzesień 2016, 19:56
Czy jego zachowanie było racjonalne? Wiekszośc ludzi po czymś takim dobrze wiedziałoby, by uciekać gdzie pieprz rośnie. Jednak nie Jacek. Jacek wolał siedzieć z tą dziewczyną, choćby miała go rozerwać.
- No widzisz, nie dzieje się żadna tragedia. - Powiedział wstając z huśtawki, i klękając przed nią, wystawiając dłoń z talią kart. - Poprostu wybierz kartę, połóż ją na mojej dłoni, i przykryj ją tą chusteczką.
Chłopak czekał aż dziewczyna wykona jego polecenie, wciąż klęcząc przed nią i patrząc jej w oczy. Ciekawe, ile osób myślało że właśnie się ośwadcza. W sumie, czy w tej krainie oświadczyny w ogóle istnieją?
W momencie gdy dziewczyna wykonałaby jego polecenia, Miał zamiar wypowiedzieć jakieś losowe zaklęcie w stylu " ABRAKADABRA", po czym szybkim ruchem ująć jej twarz w dłoń mówiąc:
- Oto i moja piękna dama.
Patrzyłby tak na nią uśmiechnięty, nie wiedzać, czy dziewczyne to urzeknie czy rowścieczy i zechce go zamordować. Wolał by spełniła się pierwsza opcja, bądź co bądź szkoda pierwszego dnia w nowym miejcu, mieć bliskie spotkanie ze śmiercią prawda?
Gdyby jednak dziewczyna nie chciała wysłuchać jego poleceń, nie miał zbyt wiele opcji. Z pozycji w której się znajdował, unik czy ucieczka nie wchodziła w rachubę, więc jedyne co mógł zrobić to zasłonić się przed ewentualnym atakiem.
Mori [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 28 Wrzesień 2016, 18:55
Dziewczyna wykonała polecenie spokojnie dopalając papierosa. Jednak w momencie, w którym dłonie mężczyzny przybliżyły się do jej twarzy mógł poczuć prawy prosty na swoim nosie i ciche chrupnięcie chrząstki. W sumie dla Vivienne był to tylko rodzaj odruchu obronnego, który wrobił się przez lata walki z nieprzyjacielem. Właściwie to był to odruch bezwarunkowy i jego wykonanie doszło do Vivienne dopiero po chwili. Zamrugała szybko powiekami i zorientowała się, że uderzyła Kapelusznika szybciej, niż nawet o tym pomyślała. Spojrzała na swą pięść, po czym ją rozprostowała i zlizała krew ze skóry w którą wbiły się jej własne paznokcie.
Jeśli Kapelusznik dalej by leżał podeszła by do niego i dźgnęła w policzek kawałkiem patyka z lukrecji, by sprawdzić, czy nie za mocno uderzyła.
Jacuś [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 28 Wrzesień 2016, 21:44
No czy ona jest normalna? Psuć tak piękną buźke w biały dzień? Chociaż, czemu sie dziwił w sumie sam się o to prosìł. Gdy wylądował na ziemi, przez chwilę dochodził do siebie, a w tym czasie dziewczyna już tykała go czymś w policzek. Otworzył więc oczy, i kiwając glowąbw bok zgodnie z ruchem laski, powiedział:
- Ał? Vivienne izi jeszcze żyję choć nie wiem czy nie potrzebuje reanimacji. Przyznam, nie tego sie spodziewałem. PRZESTAŃ TYKAĆ MNIE TĄ LASKĄ.
Chłopak usiadł, a krew z nosa spokojnie spływała na jego koszulę. Złapał wiec za jego boki i szybkim ruchem ustawił go na swoje miejsce przy okazji klnąc na wszystko co żywe.
- Ech to co mam już sobie iść? - zapytał wydmuchując krew z nosa i wycierając twarz chusteczką.
Niespecjalnie chciał by ich znajomość tak szybko się kończyła, ale nie chciał również wylądować w szpitalu. Swoją drogą to są tu szpitale? Czy w temacie jest lekarz?
Mori [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 3 Październik 2016, 19:55
Widząc, że przez chwilę kapelusznik się nie rusza zbliżyła się do jego twarzy. Ciekawa była, czy będzie mogła go zjeść, skoro nie reaguje. A tu nagła niespodzianka! Mężczyzna się ocknął i nawet wstał i ŻYŁ.
Vivienne zaskoczona tak nagłą reakcją straciła równowagę i usiadła na tyłku. Przyglądała się z zaciekawieniem. Słysząc pytanie odwróciła głowę na bok spoglądając na ostatnie bordowe promienie słońca żegnającego dzisiejszy dzień.
Z miny dziewczyny ciężko było wyczytać czy się zawstydziła, czy zamyśliła. Możliwe również, że na jej twarzy pojawił się rumieniec lub było to tylko odbicie promieni słońca. Jednak najwidoczniej nie miała zamiaru odpowiadać na zadane pytanie, skoro wciąż milczała.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Forum chronione jest prawami autorskimi! Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!