• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Kartoteka » Historie Postaci » Retrospekcje » A we śnie ofiaruję ci moje życie
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość




    Deszczowy Samotnik

    Godność: Noritoshi Ishiya. Sapphire Ayers
    Wiek: 20-22
    Rasa: Strach lub Straszka
    Lubi: Kolory tęczy, deszcz, przyrodę! Bycie pomocnym!
    Wzrost / waga: 210 lub 190 cm / 100 lub 70 kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: facet; kolorowa piżamka i kapcie / Retro-lis: facet; jasne jeansowe spodnie, kolorowy sweter, szary plecak. / Retro-brain: kolorowe: bluzka i dresowe spodnie
    Znaki szczególne: Dwie podłużne blizny na łopatkach, kilka mniejszych na ramionach. Posiada motyle skrzydła. Błękitne oczy i jasna cera.
    Zawód: ekspert ds. modelowania ryzyka
    Pan / Sługa: ? / -
    Pod ręką: fabuła: nic / retro-lis: wszystko
    Bestia: Avi, Cauchemare
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Bursztynowy Kompas, Zegarmistrzowski Przysmak (1szt.), Animicus, Bolerko-niewidko
    Dołączył: 16 Lip 2012
    Posty: 776
    Wysłany: 28 Wrzesień 2016, 10:17   A we śnie ofiaruję ci moje życie

    Kolejna noc pożytkowana na sen. Gdyby nie nagłe zmęczenie, zasnęłaby pewnie później. Zasnęła - ona, Sapphire - w miękkiej pościeli, zupełnie sama, myśląc o porannym wyjściu do pracy. Nigdy nie miała żadnych gości. Nori także nie miał. Ten dom znal jedną osobę w dwóch wariantach i mógł sądzić, że każda osoba ma dwie twarze, albo że żyje tylko jeden człekokształtny na tym świecie.
    We śnie była jednak Noritoshim.
    Przechadzał się laskiem wzdłuż rzeki. zatrzymał się przy małym drewnianym mostku i usiadł na jego skraju. Zamoczył stopy w lustrze wody. Brakowało tu balustrady po jednej ze stron. Strumień, dotąd niemal stojący w miejscu, przybrał gwałtownie na sile. Posłyszał szum ogromnego wodospadu i nie miał pod sobą już byle rzeczki - siedział na deskach linowego mostu, setki metrów nad mocarną rzeką. Wokoło było wiele wodospadów. Niczym te na granicy argentyńsko-brazylijskiej.
    Unoszące się w powietrzu cząsteczki wody moczyły jego fioletowy szlafrok. Włosy mokre miał jeszcze od kąpieli, a skóra niosła zapach damskich kosmetyków. Taka była bowiem Sapphire kiedy kładła się spać, a teraz patrzy w ogrom spadów wody, jeszcze nie wiedząc, że na powrót ma męskie ciało, choć jednocześnie posiada dziwną świadomość, że nie grozi jej upadek. Nie grozi, bo ma skrzydła.
    W tym śnie pragnęła czyjegoś towarzystwa.
    _________________



    Drapieżny motyl,
    Buszujący w świetle Księżyca...

    it's my true form?

    xy xy xy xy xy xy
    xx xx xx xx xx


    Impurity
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 1 Październik 2016, 19:33   

    - Jakoś tak... inaczej tutaj. - Rozniósł się po tej małej krainie niski, aksamitny głos, który musiał pieścić uszy mężczyzny. Ten Cień potrafił przywołać nieprzyzwoite i te mniej miłe wspomnienia przez jedno wypowiedziane zdanie, chociaż nie miała takiej mocy.
    W istocie, chciała, żeby ten Noritoshi przypomniał sobie ich stare, dobre czasy, gdy on był zupełnie inny. Nie widziała go od dobrych kilku lat, ale można było wywnioskować to z tego harmonijnego, łagodnego snu; taki raj zdecydowanie nie był w jej typie, tak, chyba powinna go poprosić, żeby wyobraził sobie tego rozpustnego boga wina. Nie zmieniało to faktu, że widziała potencjał tego snu.
    Impurity jak zwykle niepozorna; te ładne włosy, właśnie niechlujnymi gestami przeczesywała do tyłu, ten przeciętny strój składający się z jasnych dżinsów i białej koszuli (stopy nagie). Zdecydowanie, niewiele zmieniła się w trakcie ich r o z s t a n i a, nawet wyraz twarzy miała tak samo beznamiętny, jak zazwyczaj.
    - Znalazłam cię - dopowiedziała dość śpiewnie, jakby nie było to cholernie oczywiste, że ten dzieciak, który odważył się jej uciec - co więcej, ona pozwoliła mu to zrobić - ponownie miał znaleźć się w bagnie.
    Pokonując dzielącą ich odległość, myślała, jakże łatwo byłoby teraz zepchnąć tego mężczyznę z tego mostku. Nie widziała go jeszcze w takiej... postaci; znali się, gdy był jeszcze człowiekiem, a Impurity lubiła zaglądać w jego sny i dręczyć na jawie. Popełniła błąd, że go zostawiła. Czuła, jakby patrzyła się na niedokończone dzieło, nie wiedząc, czy bardziej była wściekła na swoje niedopatrzenie, czy radosna, że okazał się być znacznie silniejszy, niż Nieczystość przypuszczała. Bo to zdecydowanie była siła, skoro potrafił się tak... ha! Tak pozbierać, gdy w istocie porzuciła jego - wraka człowieka.
    Przystanęła na moście, ewidentnie górując nad jegomościem. Ten pachniał damskimi perfumami, co było dziwne, niecodzienne, ale to był tylko i wyłącznie sen; Puri pozostało wdychać ten zapach.




    Deszczowy Samotnik

    Godność: Noritoshi Ishiya. Sapphire Ayers
    Wiek: 20-22
    Rasa: Strach lub Straszka
    Lubi: Kolory tęczy, deszcz, przyrodę! Bycie pomocnym!
    Wzrost / waga: 210 lub 190 cm / 100 lub 70 kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: facet; kolorowa piżamka i kapcie / Retro-lis: facet; jasne jeansowe spodnie, kolorowy sweter, szary plecak. / Retro-brain: kolorowe: bluzka i dresowe spodnie
    Znaki szczególne: Dwie podłużne blizny na łopatkach, kilka mniejszych na ramionach. Posiada motyle skrzydła. Błękitne oczy i jasna cera.
    Zawód: ekspert ds. modelowania ryzyka
    Pan / Sługa: ? / -
    Pod ręką: fabuła: nic / retro-lis: wszystko
    Bestia: Avi, Cauchemare
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Bursztynowy Kompas, Zegarmistrzowski Przysmak (1szt.), Animicus, Bolerko-niewidko
    Dołączył: 16 Lip 2012
    Posty: 776
    Wysłany: 1 Październik 2016, 22:26   

    O ile dla Pani Cień wykazanie, że to ta sama osoba jest tylko formalnością, o tyle dla niej było czymś, czego wolała uniknąć. Jako, że psychicznie mamy tutaj Sapphire, to zamiast myśleć choćby o tym, czemu dopiero teraz na siebie nachodzą, myślała, czemu tak cholernie przekonana jest o trafieniu na dawnego znajomego.
    Zawsze źle się czuła, kiedy ktoś z dawnego życia pojawiał się na jej drodze. Choć było to bardzo trudne do zdemaskowania, właściwie niemożliwe, zawsze powątpiewała w swój niepodobny wygląd względem męskiego oryginału. Czuła się szpiegiem chodzącym z wielką tabliczką: hej, to ja, twój stary znajomy! Nie poznajesz? Ojej...
    Nie jest uświadomiona, że to sen, a co za tym idzie - psychika idzie trywialnym zachowaniem, a nadnaturalność zdarzeń podlega ignorancji. Wszelka próba zareagowania na niekorzystny kład zdarzeń jest tylko niespełnioną zachcianką.
    Dwa końce mostu - oba niknęły gdzieś w dali, jakby w chmurach. Rozległ się głoś. Znajomy głos. Czy to narrator? - pomyślała, rozglądając się wokoło. Ktoś nadchodził z jednej ze stron. Odruchowo poprawiła szlafrok, by zasłonił jej dekolt... choć nie było czego zasłaniać - nie to ciało.
    - Hej - odparł na powitanie, podając filiżankę herbaty.
    Skąd, do cholery, wzięła się ta filiżanka?!
    Podniósł się i wskazał na jej twarz.
    Sądziła, że jest w kobiecym ciele i nie zauważyła, że Puri wydaje się trochę niższa - przecież długie lata się nie widzieli.
    - Skąd przychodzisz? - odparł.
    Zastanawiała się, czemu nie nazwała jej nieznajomą. To wszystko dzieje się zbyt szybko!
    - Masz rację, nie pijasz - i samej sięgnął do zawartości, wypijając jednym duszkiem owocowy napar.
    A od kiedy Ty pijasz?
    We wodospadach woda dalej spadała, lecz coś się w niej zmieniło. Szum przechodził w ten znany ze starych telewizorów, a sama woda zdawała się wyglądać jak brak sygnału w kineskopie - mrowiła na czarno i biało.
    Telewizory jej życia są gotowe wyświetlać wybrane rozdziały. Czekają tylko na sygnał...
    _________________



    Drapieżny motyl,
    Buszujący w świetle Księżyca...

    it's my true form?

    xy xy xy xy xy xy
    xx xx xx xx xx


    Impurity
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 2 Październik 2016, 18:52   

    Spojrzała na niego z nieukrywaną ciekawością; lubiła sny, bo wszystko było takie zagadkowe, tajemnicze, skrywało tajemnice, które natychmiast należało odkryć. Lubiła to, że to wszystko było takie nieprzewidywalne; poniekąd przypominało jej to Krainę Luster, nie, żeby tęskniła.
    - Przychodzę znikąd - odparła równie prosto, co on zapytał.
    Spojrzała na wodospad, któremu nagle zapragnęło się transformacji w jakiś ekran. Czyżby wewnętrzne pragnienie wiedzy, gdzież to ukrywała się jej zabawka, miało nastroić ten sen, zmienić go, chociaż to niemożliwe jak cholera, tym bardziej, że nie dała żadnej sugestii... Postanowiła nie zastanawiać się nad tym, a drażniący zapach damskich kosmetyków swędział w jej nozdrzach.
    - A więc, Noritoshi. Co robiłeś przez ostatnie kilka lat? - zapytała w końcu, kierując pytanie ni to jemu, ni to przestrzeni, chociaż w jej oczach nie było żadnego smutku, ni jakiejś chorobliwej ciekawości - ot, trafiła okazja się dowiedzieć, więc zamierzała to zrobić. Chociaż żyła dalej.
    Widziała też jego dziwne zachowanie - te damskie kosmetyki, tutaj jakieś pruderyjne ruchy przy dekolcie, a napieranie z tyłu głowy kazało jej połączyć fakty, chociaż wzięła to za mylne znaki. Albo zwyczajnie nie chciała tego rozwiązywać? Wolała, żeby on jej wszystko powiedział, żeby te usta, które niegdyś jęczały dla niej z bólu, to przyjemności, teraz się wytłumaczyły.
    - Co robiłeś, gdy nie było cię przy mnie?




    Deszczowy Samotnik

    Godność: Noritoshi Ishiya. Sapphire Ayers
    Wiek: 20-22
    Rasa: Strach lub Straszka
    Lubi: Kolory tęczy, deszcz, przyrodę! Bycie pomocnym!
    Wzrost / waga: 210 lub 190 cm / 100 lub 70 kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: facet; kolorowa piżamka i kapcie / Retro-lis: facet; jasne jeansowe spodnie, kolorowy sweter, szary plecak. / Retro-brain: kolorowe: bluzka i dresowe spodnie
    Znaki szczególne: Dwie podłużne blizny na łopatkach, kilka mniejszych na ramionach. Posiada motyle skrzydła. Błękitne oczy i jasna cera.
    Zawód: ekspert ds. modelowania ryzyka
    Pan / Sługa: ? / -
    Pod ręką: fabuła: nic / retro-lis: wszystko
    Bestia: Avi, Cauchemare
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Bursztynowy Kompas, Zegarmistrzowski Przysmak (1szt.), Animicus, Bolerko-niewidko
    Dołączył: 16 Lip 2012
    Posty: 776
    Wysłany: 2 Październik 2016, 19:37   

    Znikąd. A gdzie to leży?
    - Ostatnie kilka lat? - powtórzył za nią, z nutą niepewności.
    Nie rozumiała jak to możliwe, że została rozpoznana. Ale jednocześnie nie spotkała się ze zdziwieniem od strony Cienia co do jej nowego wyglądu. Wyglądu, wyglądu... W międzyczasie Mary - to imię w pamięci dobrze się jej zachowało - zadała kolejne pytanie. Co miała powiedzieć?
    Spojrzała po sobie. Większe, suchsze dłonie, zauważalne blond włosy na przedramionach, wyczuwalny zarost przy chwyceniu się za brodę.
    Była Noritoshim.
    - Byłaem... w różnych miejscach. Nie wiem, ile to już lat. Och, nie odzywałem się, listów nie pisałem. Wybacz mi, Mary. - skrucha, otwartość, spokój. Typowe zachowanie. Właściwie, powinna być już Noritoshim (choć różnica jest tu nikła), ale ani nie zastanawiała się nad tym, ani nie zauważała niczego czynionego na wspak.
    Po prostu była w swoim-nieswoim ciele. Co z tego, że po raz pierwszy.
    Nim zaczął dalej mówić o sobie, przyjrzał się dokładniej wodospadom. Ich woda była dziwna. I dojrzał to. Projekcje:
    W pierwszej ukazana została scena jak wyrastają mu z łopatek skrzydła. Najpierw malutkie coś, ale dość szybko przybierało na wielkości i kształcie, formułując się w wielobarwne i motyle. I przeglądał się ciągle w lustrze.
    Przemiana w Opętańca.
    Druga pokazywała jak zostaje śmiertelne ranny w walcie z jakimś cholernie agresywnym Dachowcem. W spojrzeniu umierającego mężczyzny widoczny był pewien błysk niezrozumienia. Dlaczego mi to robisz? Spojrzenie tkwiło zawieszone jak w pauzie.
    Lucky była mu śmiercią.
    Trzecia pokazywała twarz zlepianą z pojedynczych strzępów. Jak puzzle. Powieki rozwarły się, a w nich tkwiło życie. Biegł ciągle przez las, przenikając przez niektóre z drzew.
    Oto Strach.
    Czwarta ukazywała schludne mieszkanie. W progu drzwi stanęła rudowłosa studentka dziennikarstwa. Padło w niemym rozgłosie słowo "współlokatorka".
    Pierwsze podejście do ludzi w nowym życiu.
    - Och, znam to - mówił w międzyczasie. - To moje, to przeszłość... Nie bardzo za nią przepadam, choć to jest ta mniej zła.
    Wodospadów było więcej, ale na ten moment kolejne projekcje się nie pokazywały.
    Z życia momenty. 'Życie człowieka jak w lasie płynie rzeka'.
    _________________



    Drapieżny motyl,
    Buszujący w świetle Księżyca...

    it's my true form?

    xy xy xy xy xy xy
    xx xx xx xx xx


    Impurity
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 4 Październik 2016, 18:50   

    Zauważyła to drobne przejęzyczenie, ale nijak zareagowała; w istocie, w jej głowie już od paru dobrych chwil układał się całkiem interesujący obrazek z puzzli. Spojrzała krótko z ukosa na jegomościa, który coś wspomniał o listach i, cholera, serio wydawał się być skruszony... Ale Impurity nie potrzebowała żadnych listów, żadnych bełkotów, którym zawalony jest XXIw. Gdzieś tam uznała, że to miłe, że to powiedział, chociaż przepraszam nie naprawi czynu.
    Nie, żeby jakoś szczególnie mocno jej na tym wszystkim zależało.
    Skupiła uwagę na wodzie, która właśnie zdradzała sekrety Nori'ego - ludzie i chyba nawet Strachy łatwiej uchylali duszę w snach, to wiedziała od dawna (dobrze, że sama nie śniła).
    Przyjrzała się przedstawionym fragmentom filmu z jego życia, stwierdzając, że chyba przeżył wiele ekscesów.
    - Nie nudziłeś się, co? - zapytała dość retorycznie. - Ta rudowłosa kobieta... była twoją kochanką? - zapytała, ot tak, bo równie dobrze mogła to zrobić.
    Nie było w tym cienia zazdrości, po prostu neutralna ciekawość, chociaż rzucanie starego życia dla koła ratunkowego wydawało jej się dość zabawne... W głębi duszy, wierzyła, że wszyscy potrzebują ratunku. Sama też go potrzebowała, a gdy już ktoś się zbliżył, odpychała go, taki był już los Nieczystości.
    Przesunęła dłonią po włosach. Mogłaby zapytać, czego mu brakowało przy niej, ale uznała to za głupie pytanie i w sumie, jedynie trochę ją to ciekawiło.
    - Zła przeszłość, czy dobra... Nie ma czegoś takiego. Są tylko subiektywne uczucia. Wspomnieniami można manipulować... robimy to nieustannie, podświadomie. Każda osoba, wspomnienie, emocje prędzej czy później, w proch się obróci - stwierdziła zmęczonym głosem, w którym nagle można było dostrzec, że była stara, po prostu, ale Impurity nigdy nie była młoda.




    Deszczowy Samotnik

    Godność: Noritoshi Ishiya. Sapphire Ayers
    Wiek: 20-22
    Rasa: Strach lub Straszka
    Lubi: Kolory tęczy, deszcz, przyrodę! Bycie pomocnym!
    Wzrost / waga: 210 lub 190 cm / 100 lub 70 kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: facet; kolorowa piżamka i kapcie / Retro-lis: facet; jasne jeansowe spodnie, kolorowy sweter, szary plecak. / Retro-brain: kolorowe: bluzka i dresowe spodnie
    Znaki szczególne: Dwie podłużne blizny na łopatkach, kilka mniejszych na ramionach. Posiada motyle skrzydła. Błękitne oczy i jasna cera.
    Zawód: ekspert ds. modelowania ryzyka
    Pan / Sługa: ? / -
    Pod ręką: fabuła: nic / retro-lis: wszystko
    Bestia: Avi, Cauchemare
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Bursztynowy Kompas, Zegarmistrzowski Przysmak (1szt.), Animicus, Bolerko-niewidko
    Dołączył: 16 Lip 2012
    Posty: 776
    Wysłany: 5 Październik 2016, 13:51   

    Zadziwiło ją pytanie Impurity. Brzmiało tak jakby... oskarżycielsko? Zazdrośnie. I już w trymiga zamierzała z tych niepoprawnych domysłów Mary wyciągnąć.
    - Na szczęście, nie. - odparł zdecydowanie zbyt stanowczo. Skąd taki sprzeciw? Obawiał się, że gdyby łączyło ich coś więcej, skrzywdziłby ją już wcześniej, wiele razy i mocniej. A tak nic ich nie zobowiązywało. - Ale też nie było najlepiej. - Dodał znacznie spokojnej i nostalgicznie.
    Patrzył w ogrom projekcji i jeszcze więcej wodospadów. Było pięknie. Nie odparł od razu na jej kolejne słowa. Zamiast tego powstał, złapał ją za rękę i pobiegł w kierunku przeciwnym z którego przybyła.
    - Chodź! - krzyknął radośnie, choć jego twarz wciąż nie posiadała na sobie wiele z emocji.
    I niewiele kroków było potrzebnych, aby, po zanurzeniu się w obłoku chmury, znaleźli się nagle na rzece, na malutkiej wysepce o wielkości tylko dla ich dwojga, a wokoło mając te wszystkie wodospady niemal na wyciągnięcie ręki. Bo tak były ogromne. W powietrzu tez unosiło się znacznie więcej drobinek wody. Mokli jakby stali w słabym deszczu.
    - Akuratnie doskonalę sobie z tym radzę. - wrócił do urwanego tematu Tylko, że teraz to sobie wróciło. I Ty... Nie, nie miej tych słów za złe, bo miło cię widzieć.
    Miło dopóty, dopóki miło będzie.
    Jeden z wodospadów pokazał statyczny obraz uśmiechniętej Dachowczyni. Na kolejnym ta sama osoba, ale jakby toczyła od lat śmierć. Hebi i Anastasia. A co się działo pomiędzy? Cóż, za plecami Noriego pojawił się obraz jak ta rozpromieniona Kotka leży w drobinkach szkła i splamiona krwią, a tło stanowią pomniki cmentarne. Irracjonalne było to, że wyglądała na szczęśliwą. Trzy projekcje na trzech wody spadach.
    - Ona... Tak bardzo chciałbym ją ponownie spotkać i wrócić przeszłość. Ale... to niemożliwe.
    I nagle wpadł na Puri, próbując zniknąć w jej wymuszanych objęciach. Szukał pocieszenia, radości. Potrzebował emocji. Tych pozytywnych, które ugasiłyby pustkę.
    _________________



    Drapieżny motyl,
    Buszujący w świetle Księżyca...

    it's my true form?

    xy xy xy xy xy xy
    xx xx xx xx xx


    Impurity
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 5 Październik 2016, 14:23   

    Przeszłość Noritoshiego wydawała się widnieć w czarnych barwach, a przynajmniej taki wydawał się być jego punkt widzenia; gdzieś tam, pomiędzy tą smołą, były odcienie szarości, ciemniejsze i jaśniejsze, jako znak tej, jak to ujął, nieco lepszej przeszłości. Na pierwszy rzut oka, wydawał się być ułożony, całkiem szczęśliwy, spokojny, jednak to wszystko było pokropione smutkiem i sentymentami, które - prawdopodobnie - kajdanami wbiły się w jego nadgarstki, może nie okropnie boleśnie, ale na tyle mocno, że nie dało się o nich zapomnieć, tak, wystarczyło delikatnie poruszyć i zostaną brzydkie siniaki i szramy na skórze.
    Mężczyzna ją szarpnął, z tym swoim uśmiechem na ustach; jej pozostało pobiec za nim, chociaż zdecydowanie skąpiła w tych pełnej ekspresji reakcjach. Znaleźli się na małej wysepce, a wodospady zdawały się nie mieć problemu w ewentualnie pożarciu ich... no, jeśli pani Nieczystość zechce być pożarta.
    - Najwidoczniej, przeszłość lubi zapukać do drzwi... a ty jej otwierasz - stwierdziła, chociaż to nie było tak, że czekała, aż jej Nori otworzy - w sumie, wykopała drzwi i rozgościła się w jego klitce, w jego duszy.
    Nie byłoby jej przykro, gdyby ten stwierdził, że wcale nie chciał jej widzieć. W sumie, nie czułaby absolutnie niczego, bo taki był zazwyczaj stan jej duszy; trwała w wegetacji, zanim coś lub ktoś jej nie wyrwie, chociaż na chwilę.
    Nienachalnie przyglądała się projekcjom. Nie znała żadnej z tych osób. Ich historia była dla niej tajemnicą, którą niekoniecznie miała w planach odkrywać. Usłyszała lament ze strony Noriego. Potem poczuła jego desperacki dotyk, na który Nieczystość zareagowała dosłownie nijak. No, może jedynie przez chwilę...
    Bo zaraz chwyciła jegomościa z zamiarem obrócenia tyłem do siebie, jedną dłoń trzymałaby za jego plecami, wymuszając klęk i wypięcie się w jej stronę tyłem do pani Nieczystości, a drugą chwyciłaby za jego kark, żeby zanurzyć głowę w najbliższym wodospadzie.
    Witam z powrotem.




    Deszczowy Samotnik

    Godność: Noritoshi Ishiya. Sapphire Ayers
    Wiek: 20-22
    Rasa: Strach lub Straszka
    Lubi: Kolory tęczy, deszcz, przyrodę! Bycie pomocnym!
    Wzrost / waga: 210 lub 190 cm / 100 lub 70 kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: facet; kolorowa piżamka i kapcie / Retro-lis: facet; jasne jeansowe spodnie, kolorowy sweter, szary plecak. / Retro-brain: kolorowe: bluzka i dresowe spodnie
    Znaki szczególne: Dwie podłużne blizny na łopatkach, kilka mniejszych na ramionach. Posiada motyle skrzydła. Błękitne oczy i jasna cera.
    Zawód: ekspert ds. modelowania ryzyka
    Pan / Sługa: ? / -
    Pod ręką: fabuła: nic / retro-lis: wszystko
    Bestia: Avi, Cauchemare
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Bursztynowy Kompas, Zegarmistrzowski Przysmak (1szt.), Animicus, Bolerko-niewidko
    Dołączył: 16 Lip 2012
    Posty: 776
    Wysłany: 5 Październik 2016, 14:54   

    - Zazwyczaj nie puka, a ja otwieram znacznie mniej drzwi niż kiedyś. - Mglistą metaforą ujął swoje obecne życie, w którym ograniczał się w kontaktach, nie gonił za ciekawością i znacznie częściej patrzył też przez judasza.
    I zaczęło się coś, co doskonale nawiązywało do przeszłości. Za dawnych lat takie skrępowanie miało się prawo podobać, uwodzić, ale teraz? Teraz było atakiem na jego bezbronną osobę.
    - Mary, p-przestań! - krzyknął, zaniepokojony obrotem sytuacji.
    I nadmienię, że jako iż posiada skrzydła, to zapewne jego rękę poprowadziła tak, że łokieć znalazł się pomiędzy górnym i dolnym płatem skrzydeł, co roztaczało ból także w jego uskrzydleniu. A szlafrok sprytnie omijał skrzydła tak, aby nieskrępowanie się z nimi obejść.
    A projekcja, do której dotąd stał tyłem, teraz była mu przed oczami. I śmierć Hebi była tylko krótką migawką, bowiem treść zmieniła się w inną. Pokazane było jak sowitą garść narkotyków spłukuje w kiblu, a alkohol wylewa do zlewu. Kolejno ukazane jak poszukuje kontaktów z ludźmi, którzy mogą dla niego niego stworzyć fałszywą osobowość oraz jak przegląda oferty domków jednorodzinnych. Na uwagę tutaj zasłużył dokładny adres - akurat ten, pod którym znajduje się domek kupiony przez Sapphire.
    Szafirka czuła się całkowicie wyrwana z kontekstu. Najpierw niespodziewanie jest nie w swojej wersji ciała, a teraz spotyka osobę z przeszłości, która tak zwyczajnie atakuje ją. I... topi?!
    - Ma-ary! - krzyczał dalej, kiedy jego głowa została brutalnie wciśnięta pod strumień wody. Części z niej się mimowolnie napił i natychmiast nią kasłał. Jego bezbronność, uległość i... strach musiały ją zadziwiać. Przecież powinien nawiązać walkę, a nie wić się i stękać jak baba!
    Jak baba...
    Sapphire niespokojnie wierciła się na swoim posłaniu, a kropelki potu występowały na jej czoło. Ten koszmar był bardzo realistyczny, za bardzo.
    _________________



    Drapieżny motyl,
    Buszujący w świetle Księżyca...

    it's my true form?

    xy xy xy xy xy xy
    xx xx xx xx xx


    Impurity
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 9 Październik 2016, 10:20   

    Mimo tej sytuacji, przeszłość i tak wpraszała się między tych dwóch, złośliwie, żądna uwagi, której Immunditia chwilę poświęciła. Koniec końców, nawet Noritoshi pragnął mieć swoje miejsce, tutaj w postaci jednorodzinnego domku, który byłby świetną iluzją zaczęcia od nowa, dać bezpieczeństwo przez posiadanie tegoż. Nie oceniała go, chociaż sama nie pragnęła niczego takiego, wszak od zawsze była jedynie wędrownikiem, gościem w cudzej duszy i sercu.
    Mężczyzna wił się, jęczał, szarpał; był zupełnie nieposłuszny na swój uroczy sposób. Ale Nieczystość zawsze lubiła dominować, być górą wszędzie, nawet jak była na dole, więc nic dziwnego, że nieco bardziej naparła na jego rękę, potęgując ból, niemal wbijając jego własne kolana w żołądek.
    - Chyba trochę się rozpieściłeś - oceniła go, a następnie naparła swoim ciałem na jego, co niemal kontrastowało z tym, jak go traktowała; delikatne, kobiece ciało z tymi swoimi kształtami, piersi, pozbawione stanika, których twarde sutki wyraźnie mógł czuć na plecach. - Już mi nie ufasz, Nori? To trochę raniące - stwierdziła po chwili, prosto do jego ucha i kto wie, ile było prawdy w jej słowach, a ileż diabelskich podszeptów; warto było skupić się na jej ruchach.
    Ponownie oderwała się od niego, a dłoń z karku przeniosła na włosy. Szarpnęła je, zmuszając głowę do odchylenia się do tyłu, może zmuszając do wrzasku; gdyby to uczynił, z pewnością wykorzystałaby okazję, żeby naprzeć palcami - kciukiem i wskazujący - na policzki i wcisnąć do środka, żeby nie mógł z powrotem zacisnąć szczęk, a przez to strumienie wody wlewałyby się do nań. Ale jedynie przez chwilę, bo po chwili już niemalże by go puściła, jedynie dłonią trzymając za kark, żeby wciąż był grzeczny i był na kolanach, aby Mary mogła spokojnie obserwować go z góry.
    - Może ty nie chcesz mnie pamiętać, ale twoje ciało z pewnością to robi i to lubi - stwierdziła z prostotą.
    Oczywiście, Nori był od niej większy, więc i ją nieco zmęczyła ta szarpanina, chociaż wcale nie było widać. Tak samo, i ona była mokra od tego wodospadu, ale absolutnie jej to nie przeszkadzało.




    Deszczowy Samotnik

    Godność: Noritoshi Ishiya. Sapphire Ayers
    Wiek: 20-22
    Rasa: Strach lub Straszka
    Lubi: Kolory tęczy, deszcz, przyrodę! Bycie pomocnym!
    Wzrost / waga: 210 lub 190 cm / 100 lub 70 kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: facet; kolorowa piżamka i kapcie / Retro-lis: facet; jasne jeansowe spodnie, kolorowy sweter, szary plecak. / Retro-brain: kolorowe: bluzka i dresowe spodnie
    Znaki szczególne: Dwie podłużne blizny na łopatkach, kilka mniejszych na ramionach. Posiada motyle skrzydła. Błękitne oczy i jasna cera.
    Zawód: ekspert ds. modelowania ryzyka
    Pan / Sługa: ? / -
    Pod ręką: fabuła: nic / retro-lis: wszystko
    Bestia: Avi, Cauchemare
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Bursztynowy Kompas, Zegarmistrzowski Przysmak (1szt.), Animicus, Bolerko-niewidko
    Dołączył: 16 Lip 2012
    Posty: 776
    Wysłany: 9 Październik 2016, 13:52   

    Ignorancja wobec tych jakże kontrastujących z czynami słów. Niezgoda dla tej diabelskiej rozkoszy. Ale przyznać musiała, że bardzo przyjemne chwile dane im było przeżywać razem. Razem... Taka bliskość z inną osobą od dawien dawna nie miała miejsca. Rękoczyny co prawda przeważały, ale tak jak ciało pamięta przeszłość, tak też i pod jej względem interpretuje teraźniejszość.
    I gdyby tylko ból był mniejszy...
    Nie, nie potrafiła poczuć ani krzty przyjemności. Bycie ofiarą nie będzie w żaden sposób akceptowane. Co innego było z nią - sprawianie tego bólu było dla niej uniesieniem, które w jakiś sposób próbowało ją inspirować. Niestety, są tu mentalne granice.
    - Mary...yyaaAA!
    Krzyknął, kiedy szarpnięcie gęstwiną włosów wymusiło gwałtowny ruch. I zaczęła się zabawa w jakąś szaloną doktor dentystkę. Strumień wody wlewał się do jego ust, utrudniając oddech. Czuł, że się dusi i nie miał sił temu zaradzić.
    Gdy dała mu odpocząć, łapczywie łapał oddech, spluwając wodą i kaszląc. Kolejne słowa chciwości. Diabelska chęć władzy nad jego ciałem. Nie mogła się na to godzić. Czując, że tylko w karku go trzyma, zebrał w sobie siły, aby usilnie odbić się nogami i zamachnąć skrzydłami. Chciał odlecieć. Daleko by nie mógł - ale wystarczy paręnaście metrów dalej, dalej, ale gdzie... na kolejną wysepkę. Prawie trafił - wpadł po pas do wody.
    Niczym ratunek konającego, który kładzie dłonie na brzytwie, a nie tratwie.
    Wspiął się na wysepkę po paru wystających kamieniach.
    - No chodź, tu, chodź tu...
    Oho!
    _________________



    Drapieżny motyl,
    Buszujący w świetle Księżyca...

    it's my true form?

    xy xy xy xy xy xy
    xx xx xx xx xx


    Impurity
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 15 Październik 2016, 16:17   

    Nori mógł poczuć na sobie despotyczną kobietę i to i tak nie w całej palecie; mimo że ewidentnie dominowała nad jego ciałem, teraz agresywnie pokazywała, kto tutaj, kurwa, rządzi, to przecież pozwoliła mu zniknąć na całe miesiące, a może i lata, więc nie mogła posądzić siebie o zaborczość. Ich wspomnienia były wspaniałe, pełne przemocy, uzależnień i seksu, serio, Impurity delektowała się tym długi czas. Ale wszystko miało swój kres, a ona źle go nakreśliła. Właśnie dlatego, Nori teraz mógł na chwiejnych, drżących ze strachu nogach odbić się i wznieść na motylich skrzydłach, których pani Nieczystości zdążyła ocenić estetykę.
    Obserwowała jego tor lotu, patrzyła, z jaką żałością i desperacją próbował ratować swe życie... w śnie. Jednak, Nori nie był uświadomiony, a ona nie zamierzała być jego światełkiem w tunelu, nie takim, nie teraz. W jej beznamiętnych oczach nie było błysku empatii, ni współczucia. A jednak postanowiła być jeszcze bardziej złośliwa.
    Kolejne kamienie, za które miałby się wspiąć Nori, pękły, niczym wadliwa tekstura i kruszyły się i tak kolejno, aż dotarło do tego, którego tak chciwie trzymał się Strach. Nawet i wysepka powoli znikała, była pożerana, niczym zamek z piasku wybudowany za blisko wody. Dziecko mogło jedynie płakać.
    - Nori, Nori, Nori... - westchnęła ciężko, obserwując go spod rzęs. - Nie ufasz mi. Już nie chcesz się ze mną przyjaźnić? Kiedyś byłeś bardziej uroczy - cmoknęła na zakończenie.




    Deszczowy Samotnik

    Godność: Noritoshi Ishiya. Sapphire Ayers
    Wiek: 20-22
    Rasa: Strach lub Straszka
    Lubi: Kolory tęczy, deszcz, przyrodę! Bycie pomocnym!
    Wzrost / waga: 210 lub 190 cm / 100 lub 70 kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: facet; kolorowa piżamka i kapcie / Retro-lis: facet; jasne jeansowe spodnie, kolorowy sweter, szary plecak. / Retro-brain: kolorowe: bluzka i dresowe spodnie
    Znaki szczególne: Dwie podłużne blizny na łopatkach, kilka mniejszych na ramionach. Posiada motyle skrzydła. Błękitne oczy i jasna cera.
    Zawód: ekspert ds. modelowania ryzyka
    Pan / Sługa: ? / -
    Pod ręką: fabuła: nic / retro-lis: wszystko
    Bestia: Avi, Cauchemare
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Bursztynowy Kompas, Zegarmistrzowski Przysmak (1szt.), Animicus, Bolerko-niewidko
    Dołączył: 16 Lip 2012
    Posty: 776
    Wysłany: 21 Październik 2016, 11:20   

    Śpiącej Szafirce zrobiło się gorąco i częściowo zrzuciła kołdrę na ziemię, a na pozostałej części wciąż leżała, nie mając na sobie zupełnie nic, bo szlafrok zdjęła jeszcze przed zaśnięciem, pozostawiając go na klamce drzwi. Prześcieradło częściowo zostało zwinięte, a poduszka była przekręcona i tylko na jej skraju leżała głową. Leżała na wznak.

    Zabierany mu spod stóp jedyny pewny grunt, a raczej pewne kamienie, coraz bardziej przybliżały do tego, że nie zdoła się bezpiecznie uratować od tej... okropnej baby! Kiedy zaś wysepka zapadała się, będąc zalewaną wielką masą brnącej wody,...
    - Ty także byłaś! - odrzuciła jej tym samym, nie tracąc zachodu o wystaranie lepszych argumentów.
    ...niespodziewanie, gliniasto-piaszczysta wysepka pochłonęła jego nogi jakby to były ruchome, głodne piaski. Strach przed byciem doszczętnie pochłoniętym przez piasek sprawił, że sen zbliżał się z sekundy na sekundę ku końcowi... Aby na koniec urwać się jak sygnał w telewizorze. Oto ostatnia chwila, by zjeść coś, co za moment i tak przestanie istnieć. W tym ostatnim tchnieniu sennych marów, kawałki jego ciała ubywały, przyjmując kształt motyli leczących we wszystkie strony i niknących po przeleceniu względnie małej odległości.

    - Aaa-kyA... - westchnęła przeciągle Szafirka, wciąż pogrążona w fazie snu, choć nie mając już nic przed oczami. Wystarczyłby jeden mały ruch w pobliżu i przebudziłaby się, a siła koszmaru uderzyłaby w nią niczym porywisty wiatr w nadłamane drzewo.
    Kwiatowo-ziołowy zapach dominował na tym łóżku.
    _________________



    Drapieżny motyl,
    Buszujący w świetle Księżyca...

    it's my true form?

    xy xy xy xy xy xy
    xx xx xx xx xx


    Impurity
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 22 Październik 2016, 20:30   

    Oczywiście, nie tknęła tego snu. Nie tylko dlatego, że lubiła czuć się pożywiona, więc i teraz głodna nie była.
    Nieszczególnie jarała ją tego typu płytka przemoc, która w sumie tutaj była niczym więcej, jak próbą wzbudzenia w nim tamtych uczuć, spróbowania tego wszystkiego na n o w o, bo to niemożliwe, żeby jego ciało zapomniało. Umysł mógł zapominać, ale ciało miało pamięć doskonałą. Niestety, nie wyczuła w Norim nic, oprócz strachu, którym emanował - było to podniecające, ale nie jak cholera, gdy ulegał jej także duszą. Dlatego, było to dla niej zwykła szarpanina, niemalże zupełnie nieapetyczna.
    Wyszła ze snu i wylądowała obok... kobiety. Podejrzewała to od dłuższego czasu, ale i tak było to niespodzianką. Miłą, niemiłą? Pani nieczystość nie miała takich myśli, raczej rzadko miała myśli, które selekcjonowały cokolwiek (oprócz snów, ale to siła wyższa podniebienia).
    Teraz, gdy stała nad jej łóżkiem, mogła przyjrzeć się kobiecie. Wyglądała na... sporą. Przynajmniej w porównaniu do naszej blondyny. No i, tak sobie na nią patrząc, stwierdziła, że ma śliczny biust. Zapragnęła dotknąć jedną z piersi, a te jęki tylko zachęcały...
    Ale wciąż czuła pewien niesmak po tym, że nie poszło tak, jak sobie planowała.
    W sumie, jak o tym pomyśleć, przy Norim koniec końców nic nie szło tak, jak miało iść.
    - Noooriii~ - szepnęła cicho, przeciągle, nie przejmując się tym, że używa imienia jej męskiego odpowiednika... - Jesteś całkiem seksowna w tym ciele - stwierdziła, bo czemu miałaby to ukrywać?
    Nie wydawała się być przejęta tym, że znęcała się nad nią w śnie. Niech pamięta, z kim ma do czynienia. Musi pamiętać to uczucie, które kiedyś go ekscytowało... Uczucie, gdy to ona, Nieczystość, była na górze i wtedy obu było zupełnie przyjemnie.
    Mimo że ostatecznie, nieczystość jego duszy niemalże doprowadziła go do upadku.




    Deszczowy Samotnik

    Godność: Noritoshi Ishiya. Sapphire Ayers
    Wiek: 20-22
    Rasa: Strach lub Straszka
    Lubi: Kolory tęczy, deszcz, przyrodę! Bycie pomocnym!
    Wzrost / waga: 210 lub 190 cm / 100 lub 70 kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: facet; kolorowa piżamka i kapcie / Retro-lis: facet; jasne jeansowe spodnie, kolorowy sweter, szary plecak. / Retro-brain: kolorowe: bluzka i dresowe spodnie
    Znaki szczególne: Dwie podłużne blizny na łopatkach, kilka mniejszych na ramionach. Posiada motyle skrzydła. Błękitne oczy i jasna cera.
    Zawód: ekspert ds. modelowania ryzyka
    Pan / Sługa: ? / -
    Pod ręką: fabuła: nic / retro-lis: wszystko
    Bestia: Avi, Cauchemare
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Bursztynowy Kompas, Zegarmistrzowski Przysmak (1szt.), Animicus, Bolerko-niewidko
    Dołączył: 16 Lip 2012
    Posty: 776
    Wysłany: 24 Październik 2016, 17:47   

    Śpiąca Królewna wybudziła się ze snu.
    Wołanie ocknęło ją, ale dalsze słowa nie doszły do jej świadomości. Zobaczyła przed sobą jakąś postać, choć jeszcze nie łączyła faktów. Było jej zimno - od razu objęła się dłońmi i podwinęła pod siebie nogi. Wtedy też jej wzrok padł na tę znajomą twarz. Natychmiast powstała do siadu, podwinęła nogi pod siebie i otoczyła dłońmi.
    - Co Ty tu robisz?!
    Doskonale wiedziała, co robi. Boleśnie było tylko to, że po takim śnie, który dobrze pamiętała, wrogi jej Cień towarzyszy jej nawet we własnej sypialni. Jak mniemała, była skazana na jej towarzystwo po raz drugi. Czy tutaj będzie delikatniejsza? Czy może zechce kontynuować to, co zaczęła?
    Bała się.
    Sięgnęła pod kołdrę i nakryła się nią szczelnie. Nie śpieszyło jej się wstawać z łóżka, choć powinna za pół godziny wyjść z domu.
    Wyglądała inaczej niż Noritoshi. Choć wciąż była względnie wysoka, posiadała o wiele dłuższe włosy, a twarz posiadała inny układ rysów i jednocześnie w typowo kobiecej, delikatnej strukturze. Gdyby zestawił ją z męskim oryginałem, nie dostrzegłby w samych twarzach żadnych podobieństw. Głos także miała inny, a względem swojej kobiecości zachowywała się najzupełniej normalnie.
    Nie pamiętała kiedy, a zignorowała w czasie snu dzwoniący budzik.
    - Przyszłaś się ze mną zaprzyjaźnić? - spytała o wiele spokojniej, zerkając kątem oka na wolne na łóżku miejsce. - Może napijesz się czegoś?
    _________________



    Drapieżny motyl,
    Buszujący w świetle Księżyca...

    it's my true form?

    xy xy xy xy xy xy
    xx xx xx xx xx


    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Odpowiedz do tematu
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 10