• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Kartoteka » Historie Postaci » Retrospekcje » A we śnie ofiaruję ci moje życie
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Impurity
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 4 Listopad 2016, 20:19   

    Jej reakcja była dość zabawna. Zachowywała się jak speszony kociak, który pragnął zakopać się pod pierzynę i zniknąć. Szkoda tylko, że nad nią stał ktoś, kto dla samej przyjemnością zawijał miałczki w worek i topił w rzece.
    Gdy jej wzrok powędrował na wolne miejsce obok łóżka, blondyna machinalnie spojrzała w to samo miejsce. Niedbałym gestem przesunęła dłonią po włosach. Po chwili postanowiła przysiąść się do niej na łóżku. Na pewno nie po tej wolnej stronie, raczej bliżej ciała, wciąż mając ją na widoku.
    - Zaprzyjaźnić? Przecież już się przyjaźnimy - rzuciła w jej kierunku. - Coś się zmieniło, Nori? I dobrze wiesz, że nie piję - fuknęła pod nosem, chociaż było to dość teatralne. Jakby jej ex śmiał zapomnieć jej nawyków.
    Był jej ex - nie ex nawet w babskim ciele.
    Przewróciła oczami na to teatralnie zakrywanie się kołdrą, jakby Nieczystość nie dość, że obecnie nie miała podobnych spraw, to jeszcze nie widziała w całym swoim życiu wystarczająco dużo nagich ciał. Nie, żeby jej się to znudziło - dlatego szarpnęła mocno za kołdrę, którą ta tak słodko się zakrywała. Zamierzała ją wyrwać i wierzyła, że była w stanie, chociaż kobieta ewidentnie ewidentnie była większa od naszej blondynki.
    - Widziałam cię już, Nori. Kokietujesz mnie swoją niewinnością? - stwierdziła dość rozbawiona, bo dobrze wiedziała, że ludzie i niektóre istoty zwyczajnie tak m i a ł y.




    Deszczowy Samotnik

    Godność: Noritoshi Ishiya. Sapphire Ayers
    Wiek: 20-22
    Rasa: Strach lub Straszka
    Lubi: Kolory tęczy, deszcz, przyrodę! Bycie pomocnym!
    Wzrost / waga: 210 lub 190 cm / 100 lub 70 kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: facet; kolorowa piżamka i kapcie / Retro-lis: facet; jasne jeansowe spodnie, kolorowy sweter, szary plecak. / Retro-brain: kolorowe: bluzka i dresowe spodnie
    Znaki szczególne: Dwie podłużne blizny na łopatkach, kilka mniejszych na ramionach. Posiada motyle skrzydła. Błękitne oczy i jasna cera.
    Zawód: ekspert ds. modelowania ryzyka
    Pan / Sługa: ? / -
    Pod ręką: fabuła: nic / retro-lis: wszystko
    Bestia: Avi, Cauchemare
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Bursztynowy Kompas, Zegarmistrzowski Przysmak (1szt.), Animicus, Bolerko-niewidko
    Dołączył: 16 Lip 2012
    Posty: 776
    Wysłany: 4 Listopad 2016, 20:52   

    Tak, dobrze wie, że nie pija. I pytanie można było uznać za retoryczne, a sama Szafirka nie bardzo wiedziała, po co je zadała. Może z przyzwyczajenia do bycia gościnną? Nie to, żeby od gości musiała się odganiać...
    - Ach, tak, tak... - odparła w pośpiechu na jej niezadowolenie. Chciała tylko być miłą! - Dawno się nie widzieliśmy, dużo się zmieniło... ale to nic.
    Przymknęła na dłużej powieki.
    Było jej zimno, lecz nie siłowała się - kołdra zwinęła się z niej jak skórka z rozgotowanej papryki. Nie potrafiła traktować tej rzeczywistości jako kontynuację niedawnego snu - ten był dla niej wciąż zamglonym i odległym - ale co innego mogło o być dla Mary, ona tego przejścia mogła nawet nie odczuwać. W efekcie Szafirka czuła się jakby dopiero teraz dawna znajoma spotkała się z nią po tylu latach.
    - Dalej równie piękna i niezdobyta - wzięło ją na komplementy. Machinalnie strach ze snu tak zakradł się do jej umysłu, że próbowała za wszelką cenę nie zawieść blondwłosej.
    - Nie, nie... - niechętnie negowała tę półprawdę Impurity. Bo nie tyle niewinnością, co byciem bardzo miłą próbowała zaskarbić sobie jej dobroć.
    I spojrzała na nią wzrokiem z kategorii pożądliwych, ale wciąż przy tym zachowywała swoją niewinność. I wtedy w zasięgu jej wzroku pojawił się cyfrowy wyświetlacz z dekodera. I ta bardzo niesprzyjająca godzina na nim wyświetlająca się.
    Powinna się prędko ewakuować, ale obecność Mary działała na nią znacznie bardziej niż konsekwencje spóźnienia się.
    - Czy taka ci się... podobam? - zapytała z nieukrywaną ciekawością, jednocześnie tyrpiąc ją palcami stopy w tyłek.
    _________________



    Drapieżny motyl,
    Buszujący w świetle Księżyca...

    it's my true form?

    xy xy xy xy xy xy
    xx xx xx xx xx


    Impurity
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 4 Listopad 2016, 21:56   

    Cóż, Impurity raczej nie była jedną z pierwszych osób, które doceniały bycie "miłym" przez kogoś innego, no chyba, że tutaj chodziło o interesy. A one, a przynajmniej tak wydawało się blondynce, nie prowadziły żadnego. Według niej, nic się nie zmieniło. Wystarczyło jej przypomnieć, jak ładnie się kiedyś bawili. Jak było miło dla obu stron.
    Szarpnęła kołdrę i z powodzeniem ją wyrwała od pani niewinnej; jej osłona wylądowała gdzieś z tyłu zupełnie niechlujnie i zapomniana przez panią Nieczystość. I nagle Nori powiedziała jej komplementy, na które zareagowała z lekko beznamiętną minką, jakby nie do końca wiedziała, jak zareagować. Przed chwilą druga kobieta trzęsła się ze strachu, a teraz doceniała jej obecność, chociaż przez ostatnie chwile jedynie pokazywała, jak to bardzo nie chciała otwierać bram przeszłości.
    Nie, żeby Impurity to się nie podobało.
    Nori wydawała się zupełnie zmienić nastawienie. Trudno zaprzeczyć podekscytowania Impurity, w końcu jeszcze niedawno pokazywała jej, gdzie jest jej miejsce, a chociaż ta krzyczała i płakała, Puri zwyczajnie czerpała z tego przyjemność. Chociaż byłaby znacznie większa, gdyby i jej towarzyszce się to podobało. A teraz patrzyła na nią tym wzrokiem, dotykając ją w ten sposób.
    - Zawsze mi się podobałaś, Nori. Ale wtedy byłaś o wiele słodsza, wiesz? - stwierdziła pod nosem szczerą prawdę, bo zdecydowanie lubiła jego uległość, czasami drapieżność i ostatecznie bierność, w której obaj byli dopasowani.
    Chwyciła ją za kostkę i szarpnęła do góry. Może i było to dość brutalne, ale nie tak, jak ciągnięcie ją za włosy, no nie? Przesunęła nosem po boku jej stopy, a wędrówkę zakończyła krótkim uszczypnięciem jej zębami i pociągnięciem skóry. Z pewnością zostanie ślad. I przesunęła po śladzie językiem, długo i leniwie.
    Puściła jej nogę, ponownie dystansując się od niej od fizyczności.
    - Sny też miałaś smaczniejsze - stwierdziła, tak po prostu, zwyczajnie wwiercając swoje spojrzenie w jej oczy, chociaż nawet nie próbowała użyć hipnozy...




    Deszczowy Samotnik

    Godność: Noritoshi Ishiya. Sapphire Ayers
    Wiek: 20-22
    Rasa: Strach lub Straszka
    Lubi: Kolory tęczy, deszcz, przyrodę! Bycie pomocnym!
    Wzrost / waga: 210 lub 190 cm / 100 lub 70 kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: facet; kolorowa piżamka i kapcie / Retro-lis: facet; jasne jeansowe spodnie, kolorowy sweter, szary plecak. / Retro-brain: kolorowe: bluzka i dresowe spodnie
    Znaki szczególne: Dwie podłużne blizny na łopatkach, kilka mniejszych na ramionach. Posiada motyle skrzydła. Błękitne oczy i jasna cera.
    Zawód: ekspert ds. modelowania ryzyka
    Pan / Sługa: ? / -
    Pod ręką: fabuła: nic / retro-lis: wszystko
    Bestia: Avi, Cauchemare
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Bursztynowy Kompas, Zegarmistrzowski Przysmak (1szt.), Animicus, Bolerko-niewidko
    Dołączył: 16 Lip 2012
    Posty: 776
    Wysłany: 4 Listopad 2016, 22:26   

    Mruknęła z niesmakiem coś niezrozumiałego pod nosem, kiedy zarzuciła jej brak słodkości. Zignorowała gwałtowność tego chwytu. W pierwszej chwili spodziewała się czegoś bardzo przyjemnego, lecz szybko musiała wziąć poprawkę na swoje oczekiwania, kiedy to Mary interesowała się wyłącznie jednym fragmentem jej skóry, a do uczty zaprosiła swoje ostre ząbki. Poczuła ukucie, stróżka krwi wymknęła się z niewielkiej rany i językiem mogła ją doskonale posmakować, a przy okazji postarać się o pocałunek na zagojenie.
    - A Ty nie miałaś aż tak ostrych ząbków, Kochana. - rzekła i podwinęła nogę pod siebie, kiedy tylko zainteresowanie nią spadło do zera.
    Ich spojrzenia spotkały się. Zignorowała wzmiankę o snach. Potrafi wiele rzeczy zignorować i ciekawe, dokąd to Szafirkę zaprowadzi?
    - Czas mnie nagli, wybacz...
    Opuściła stopy na podłogę i powstała, zostawiając Mary z widokiem na swój tyłek. Otwarła szafę, wybrała na chybił-trafił kilka różnych elementów ubioru z kilku różnych półek i skierowała się do łazienki, gdzie postanowiła się zamknąć i wziąć bardzo błyskawiczny prysznic. Woda z początku nie była zbyt przyjemną, ale ignorowała to. Drobinki krwi błyskawicznie zmyły się z dna brodzika. Ale te parę kropel pozostało na drodze z sypialni do łazienki. Mary mogła być zadowolona z dokonanego naznaczenia.
    Po pięciu minutach drzwi łazienki otworzyły się na oścież, a Szafirka była nakryta puszystym ręcznikiem, którym w pośpiechu przed momentem wytarła się z grubsza z wody. Teraz szukała po szafkach swoich kosmetyków i przydałaby się jej dodatkowa para rąk, która wysuszyłaby jej długie włosy... Nie śmiała jednak o to Mary poprosić... A może śmiała? Wszystko zależy od tego, jak przywitała ją ponownie Pani Cień po tym krótkim przerywniku...
    _________________



    Drapieżny motyl,
    Buszujący w świetle Księżyca...

    it's my true form?

    xy xy xy xy xy xy
    xx xx xx xx xx


    Impurity
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 5 Listopad 2016, 09:39   

    - W takim razie, chyba nawet piękne i niezdobyte kobiety potrafią się zmieniać... - rzuciła z dziwnym zamysłem, chociaż z pewnością nie dotyczył on samej Nieczystości - w końcu, ona raczej nie koncentrowała się na własnym wnętrzu. Za to na swojej fizyczności owszem - świadczyć o tym mogły chociaż ta brzydka blizna po poparzeniach na lewej ręce lub - już pod garderobą - blizny w okolicach intymnych, których przybyło od ich ostatniego razu.
    Mruknęła coś o naglącym czasie, bo to gówno prawda, Nieczystość chciałaby, żeby czas naglił, pospieszał, był odczuwalny, a jedynie co robi to zmienia świat zewnętrzny, ludzi i ich zwyczaje, a nawet takie starocie jak Nieczystość. Służył jedynie do sprawowania kontroli, przez samego zainteresowanego i innych. Tak czy siak, Nori poszła do łazienki, a Impurity wstała. W pierwszym odruchu miała wyjść, w końcu już nic jej tutaj nie trzymało. Ale zatrzymała się, rozejrzała po pokoju, nawet większym od klitki, w której mieszkała ona, ale to nie miało żadnego znaczenia.
    Ostatecznie, postanowiła jeszcze trochę naznaczyć te mieszkanie swoją obecnością i zapachem ciała (wszak ona nigdy nie używała perfum, czy podobnych). Sięgnęła po kołdrę i przesunęła się leniwie w kierunku łóżka, zaraz pozostając na brzuchu. Jedynie powierciła się trochę, żeby nakryć siebie kołdrą. Łóżko także miała bardziej miękkie. Mimowolnie przypomniały jej się czasy, gdy zajmowała różne łóżka na równie niestały okres czasu.
    Chciała na chwilę odpocząć. Nigdy nie uznawała, że Cienie śpią. Zwyczajnie się odcinają. A i ona chciała się odciąć, chociaż zawsze pozostawała dość czujna. Tak czy siak, gdy Nori wyszła z łazienki, mogła zobaczyć jedynie włosy i oczy, leniwie i trochę sennie nań patrzące. I taki wielki kokon, który zakrył każdą inną część ciała. Nie było porozrzucanych ubrań Mary (bo miała do tego sporą tendencje) to i można wydedukować, że leżała w ubraniach.
    A po chwili, trochę bezmyślnie, wysunęła dłoń spod pierzyn i skierowała ją w jej kierunku. Wydawała się być senna, a nawet zmęczona w każdym tego słowa znaczeniu - fizycznie, jako potrzeba ciała i psychicznie, jako długowieczna istota.




    Deszczowy Samotnik

    Godność: Noritoshi Ishiya. Sapphire Ayers
    Wiek: 20-22
    Rasa: Strach lub Straszka
    Lubi: Kolory tęczy, deszcz, przyrodę! Bycie pomocnym!
    Wzrost / waga: 210 lub 190 cm / 100 lub 70 kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: facet; kolorowa piżamka i kapcie / Retro-lis: facet; jasne jeansowe spodnie, kolorowy sweter, szary plecak. / Retro-brain: kolorowe: bluzka i dresowe spodnie
    Znaki szczególne: Dwie podłużne blizny na łopatkach, kilka mniejszych na ramionach. Posiada motyle skrzydła. Błękitne oczy i jasna cera.
    Zawód: ekspert ds. modelowania ryzyka
    Pan / Sługa: ? / -
    Pod ręką: fabuła: nic / retro-lis: wszystko
    Bestia: Avi, Cauchemare
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Bursztynowy Kompas, Zegarmistrzowski Przysmak (1szt.), Animicus, Bolerko-niewidko
    Dołączył: 16 Lip 2012
    Posty: 776
    Wysłany: 9 Listopad 2016, 21:00   

    Po uchyleniu drzwi z łazienki minęło jeszcze parę minut nim udekorowała swoją twarzyczkę. Wiele się nie malowała, bo właściwie tyle co oczy i usta. A pazurki choć często posiadały wiele kolorów, to tym razem ich musi zabraknąć - nie ma czasu! Przebrana w czyste ciuszki zajrzała do pokoju, wspominając sobie, że jakoś Pannę Mary musi ze swojego domu wygonić. Spodziewała się zastać ją grzebiącą w jej prywatnych rzeczach, ale ta zajęła jej łóżko. Naszła ją nagła myśl, że chętnie dołączyłaby do niej. I podeszła do krawędzi łóżka, przykucnęła i sięgnęła dłonią jej włosów, by kolejno pogładzić ją po szyi. Zachciało się jej bliskości. Liczyła na odwzajemnienie dotyku. To jeszcze nie pełnia tęsknoty, ale chciałaby dzisiaj być tylko w jej pobliżu.
    Bo jeszcze w rzeczywistym wymiarze nie spotkała się z jej paskudną agresją i dominacją, których nie była w stanie akceptować.
    _________________



    Drapieżny motyl,
    Buszujący w świetle Księżyca...

    it's my true form?

    xy xy xy xy xy xy
    xx xx xx xx xx


    Impurity
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 11 Listopad 2016, 10:46   

    Wysoka kobieta podeszła do niej. Była obserwowana przez te nieskrępowane, chociaż zupełnie senne, niebieskie oczy, a chociaż wydawała się być krokiem od odcięcia się, bo nie śniła, nigdy nie śniła, to jej mięśnie były napięte, jakby przeczuwała, że rudowłosa zaraz odwdzięczy się za te wszystkie lata, które teraz uważała za okrutne. A jednak, dostała jedynie słodką pieszczotę włosów, a potem szyi, na które na chwilę przymknęła oczy.
    - Mhm... nie musisz wychodzić - bardziej stwierdziła, bo Nori niczego nie musiała, bo była władczynią swojego życia, co udowodniła wtedy, gdy odeszła od niej, Nieczystości, a teraz ponownie raczyła ją delikatnym dotykiem, kuszącym i może trochę proszącym.
    Było to na tyle słodkie, naglące w swojej niewinności, że zmusiła swoją dłoń do powędrowała w okolicach jej policzka. Pogłaskała ją swoją dłonią, zdecydowanie nie gładką, a ze zgrubieniami skóry, twardą, nierówną, suchą, ewidentne znaki regularnego torturowania tej części ciała. Stanowiło to świetny kontrast z delikatnością policzka Nori, dokładnie ta chropowata, nieprzyjemna skóra.
    Jej całe ciało poruszyło się, żeby jeszcze bardziej zbliżyć się do drugiej kobiety. Nieład na głowie, a nawet włosy na twarzy, czy nawet w ustach nie przeszkadzały jej w tym, żeby musnąć ustami jej szczękę, a potem zetknąć swój nos z jej, zaledwie drażniąc, jak dwa pieski, które się poznawały - i one się poznawały na nowo, jedna, która nie potrafiła zaakceptować zmiany oraz druga, uciekająca od przeszłości.
    ... która teraz postanowiła zbliżyć swoje wargi do jej, składając na nich dziwnie delikatny pocałunek, krótkim zetknięciem pary miękkich, kobiecych ust.




    Deszczowy Samotnik

    Godność: Noritoshi Ishiya. Sapphire Ayers
    Wiek: 20-22
    Rasa: Strach lub Straszka
    Lubi: Kolory tęczy, deszcz, przyrodę! Bycie pomocnym!
    Wzrost / waga: 210 lub 190 cm / 100 lub 70 kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: facet; kolorowa piżamka i kapcie / Retro-lis: facet; jasne jeansowe spodnie, kolorowy sweter, szary plecak. / Retro-brain: kolorowe: bluzka i dresowe spodnie
    Znaki szczególne: Dwie podłużne blizny na łopatkach, kilka mniejszych na ramionach. Posiada motyle skrzydła. Błękitne oczy i jasna cera.
    Zawód: ekspert ds. modelowania ryzyka
    Pan / Sługa: ? / -
    Pod ręką: fabuła: nic / retro-lis: wszystko
    Bestia: Avi, Cauchemare
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Bursztynowy Kompas, Zegarmistrzowski Przysmak (1szt.), Animicus, Bolerko-niewidko
    Dołączył: 16 Lip 2012
    Posty: 776
    Wysłany: 11 Listopad 2016, 19:20   

    Czym bliżej niej, tym bardziej w tło gnały obowiązki dzisiejszego dnia, a prawdziwą wartość zdawało się mieć tylko to, co mogły we dwie między siebie podzielić, aby razem to mieć i wspólnie pomnożyć. Magia istnienia, przygoda niezapomniana, czas biegnący gdzieś obok i żadnych zmartwień.
    Czy to definicja wieczności?
    Pocałunek zaprosił dotąd nieśmiałe ciało do zaoferowania jej czegoś więcej, znacznie więcej. Kiedy usta miały się już oderwać, Szafirka namiętnością wykreowała nową potęgę temu wyrazowi czułości. Dotychczas nigdy nie była w tej roli, nie dane było jej poczuć w ten sposób innej kobiety. Jako Noritoshi nie byłaby w stanie wykazywać takiej kobiecej delikatności. Bo ilekroć Nori miał w swoich objęciach płeć piękną, teraz było to zupełnie inne doświadczenie.
    Podniosła się, wciąż trwając w pocałunku. Usiadła nad nią, przyjmując dominującą pozycję, która prawdopodobnie miała być dziś zarezerwowana tylko dla Mary.
    Nic z tego, Szafirka była szybsza.
    Opuściła jej wargi tylko po to, aby zapoznać się z jej szyją i obszarem poniżej.
    Dłońmi gładziła jej twarz, jej policzki, jak gdyby samym tylko dotykiem mogła nadać jej skórze zupełnie nowej, dziecięcej faktury.
    Szafirka w swoim zachowaniu była niczym Anioł, który ofiarował zmęczonej, wiekowej istocie nieograniczoną siłę już nie tylko młodości, ale i narodzin.
    Kreatorka anielskiej rozkoszy.
    _________________



    Drapieżny motyl,
    Buszujący w świetle Księżyca...

    it's my true form?

    xy xy xy xy xy xy
    xx xx xx xx xx


    Impurity
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 11 Listopad 2016, 20:06   

    +18, tak sądzę.

    Impurity już dawno nie zaznała dotyku tak niewinnego i bezwarunkowego, tak delikatnego, że jakby nie miała serca z kamienia, wydusiłoby to z jej oczu łzy. I może, gdzieś tam w środku, zawyła bezgłośnie, a teraz wciąż wpatrywała się w oczy Nori, samej dryfując gdzieś na granicy świata i w samym jego centrum. Nie zmieniało to faktu, że wciąż wybrałaby bycie krwawym plackiem na betonie, ale takie myśli mogły rozpraszać kobiece dłonie na ciele Nieczystości, przynajmniej na kilka sekund. Mogła pozwolić sobie na westchnięcie, gdy miękkie usta poczęły pieścić jej szyje, a potem torowały sobie drogę jeszcze niżej, a ona przerwała bawienie się blond włosami, stanowczym ruchem pchając jej głowę w dół, śmiało pokazując, w którym miejscu mogły znaleźć się usta Noritoshiego. Te dobre dłonie gładziły jej policzki, twarz, jakby chciały zetrzeć z niej wszystkie brudy, ale one były już zaschnięte i twarde. Były niczym blizny, na zawsze wyryte na jej ciele.
    Immunditia chyba nie zamierzała pogodzić się ze swoją uległą rolą, bo już teraz chwyciła nadgarstek jednej z gładzących dłoni.
    - Prowadzisz na mnie egzorcyzmy? - zapytała, niespodziewanie zupełnie ochrypniętym głosem z podniecenia. Chyba nie zamierzała niczego innego dodawać, bo ustami zajęła się jednym z jej palców, wsuwając go pomiędzy wargi. Żądała od niej kuszeniem kolejne etapy tej zabawy. Nie zamierzała być uległa, także nie chciała się jej poddać. Dziwne, że zwykle lubiła prowokować zabawy na ostro, żeby czuć cokolwiek... ale teraz, jej oddech był przyspieszony, a policzki delikatnie zarumienione przez szybciej płynącą krew w żyłach, a to wszystko przez niedoszłego... niedoszłą ex i jej nieskalane agresją dłonie.
    Blondyna w pewnym momencie zechciałaby się unieść, szarpiąc jej głowę do siebie, żeby zatopić zęby - nie za mocno, ale odczuwalnie - w jej szyi. Ach, najpierw kierowała ją w dół, teraz znowuż chciała mieć jej głowę przy swojej.
    Taka kapryśna.




    Deszczowy Samotnik

    Godność: Noritoshi Ishiya. Sapphire Ayers
    Wiek: 20-22
    Rasa: Strach lub Straszka
    Lubi: Kolory tęczy, deszcz, przyrodę! Bycie pomocnym!
    Wzrost / waga: 210 lub 190 cm / 100 lub 70 kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: facet; kolorowa piżamka i kapcie / Retro-lis: facet; jasne jeansowe spodnie, kolorowy sweter, szary plecak. / Retro-brain: kolorowe: bluzka i dresowe spodnie
    Znaki szczególne: Dwie podłużne blizny na łopatkach, kilka mniejszych na ramionach. Posiada motyle skrzydła. Błękitne oczy i jasna cera.
    Zawód: ekspert ds. modelowania ryzyka
    Pan / Sługa: ? / -
    Pod ręką: fabuła: nic / retro-lis: wszystko
    Bestia: Avi, Cauchemare
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Bursztynowy Kompas, Zegarmistrzowski Przysmak (1szt.), Animicus, Bolerko-niewidko
    Dołączył: 16 Lip 2012
    Posty: 776
    Wysłany: 13 Listopad 2016, 19:35   

    +18

    Gwałtowne pchnięcie jak pierwsze uderzenie dzwonów. Bezczelny atak na jej magiczne, anielskie uosobienie. Drgnęła, wytrącona z równowagi. Jej twarz została przyszpilona do jej białej koszuli, a pod szyję podeszła okrągła krawędź kołdry. Wciąż ciepłej kołdry. Mruknęła przeciągle, wyrażając tym samym przyjęcie tego wyzwania. Poczuła zgrubiałą skórę dłoni na swoim nadgarstku. Nie rozumiała za bardzo sensu tego pytania, ale kontekst był wyraźnym.
    Nie, nie pozwoli się zdominować.
    Sugeruje jej, że jest zbyt delikatnym Aniołkiem?
    Dobrze.
    - Mrr... sądzisz, że wypędzę z Ciebie demony tak nikłą siłą?
    Zapytała zadziornie, swoje słowa wypowiadając tak cicho i znużenie, że przywiązywanie do nich większej wagi było trudne i zbyteczne.
    Kiedy ujęła wargami jej palec, być może na wyrost to zrozumiała. Wolną ręką wyszarpnęła kołdrę spomiędzy ich ciał, przy tym przemieszczając się swobodne kolanami, którymi w nawias, w klamrę, zamykała jej zakokonikowane dotąd ciało.
    Pierwszy akord stanowczej pozycji.
    Była bliżej, przysunęła się jeszcze bliżej, zręcznymi dłońmi rozpinając guziki jej koszuli.
    Drugi akord stanowczej pozycji.
    Przejechała nasadą nosa po jej ciele, składając pocałunki co kilka centymetrów.
    Trzeci akord.
    I wtedy po raz drugi została zaatakowana.
    Walczyła z jej kaprysem, ne pozwalając jej na tak stanowcze zarządzanie jej głową. Wymknęła się z jej dłoni i samodzielnie zbliżyła swoją twarz do niej, czyniąc to na tyle okrężną drogą, że można było spodziewać się tajemniczego finału. Uśmiech to doskonale zwiastował. Chciwy, pożądliwy uśmiech. Co robisz, Szafirko?
    Położyła głowę tuż obok jej, a w tym czasie jedna z dłoni Straszki spoczywała już pod odpiętymi guzikami jeansów. Kiedy to zrobiła? Nie wiadomo - tak bardzo starannie spodnie rozplotła. Nasada dłoni wyżej, a palce poniżej. Trzymała dłoń w bezruchu, skrajnymi palcami gładząc skórę jej ud.
    Let me in.
    _________________



    Drapieżny motyl,
    Buszujący w świetle Księżyca...

    it's my true form?

    xy xy xy xy xy xy
    xx xx xx xx xx


    Impurity
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 13 Listopad 2016, 20:35   

    +18

    Zapragnęła zepsuć ten akt. Pokazać jej, że nie wisi nad byle jakim diabłem, kryjącym się przed słońcem (chociaż niewątpliwie tak było), a stawiającym mu czoło, bo tym więcej jest światła, tym ciemniejszy i dłuższy był cień. Nieważne, że Nieczystość była na dole, bo niewątpliwie tak było, a jednak była na tyle pewna swego, że wciąż machała swoją flagą zwycięzcy przed słodkimi oczyma damskiej wersji Noritoshiego. Jak było w planach - nie zareagowała na jej słowa, woląc skupić się na odczuwaniu. Było zupełnie inaczej, niż z jego męskim odpowiednikiem, a świadomość, że teraz mogła odczuć jego drugą wersję, rozpalała ją od głowy po same koniuszki palców. Co było widać w zarumienionych licach, unoszącej się klatce piersiowej wraz z piersiami, które lekko falowały w staniku, czy czerwonych, wilgotnych ustach, od zagryzania i notorycznego sunięcia po nich językiem.
    Ukryta Wiadomość:
    Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość.

    --- If you are a *registered user* you need to post in this topic to see the message ---




    Deszczowy Samotnik

    Godność: Noritoshi Ishiya. Sapphire Ayers
    Wiek: 20-22
    Rasa: Strach lub Straszka
    Lubi: Kolory tęczy, deszcz, przyrodę! Bycie pomocnym!
    Wzrost / waga: 210 lub 190 cm / 100 lub 70 kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: facet; kolorowa piżamka i kapcie / Retro-lis: facet; jasne jeansowe spodnie, kolorowy sweter, szary plecak. / Retro-brain: kolorowe: bluzka i dresowe spodnie
    Znaki szczególne: Dwie podłużne blizny na łopatkach, kilka mniejszych na ramionach. Posiada motyle skrzydła. Błękitne oczy i jasna cera.
    Zawód: ekspert ds. modelowania ryzyka
    Pan / Sługa: ? / -
    Pod ręką: fabuła: nic / retro-lis: wszystko
    Bestia: Avi, Cauchemare
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Bursztynowy Kompas, Zegarmistrzowski Przysmak (1szt.), Animicus, Bolerko-niewidko
    Dołączył: 16 Lip 2012
    Posty: 776
    Wysłany: 13 Listopad 2016, 23:41   

    +18


    Ukryta Wiadomość:
    Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość.

    --- If you are a *registered user* you need to post in this topic to see the message ---
    Podniecenie rosło, a kiedy boleśnie została oznaczona przez jej pazurki, jakiekolwiek odprawianie egzorcyzmów czy afiszowanie się z anielską delikatnością nie miały zbytnio sensu.
    Obraz uległ przekształceniu.
    Stęknęła, chwytając się palcami wolnej dłoni za nabyte rany. Niby powierzchowne, ale piekły; niszczyły atmosferę, którą tak usilnie pragnęła tutaj zbudować. Mary z łatwością tknęła jej ust językiem, a Szafirka w odwecie zaczepiła o niego dolne siekacze. Ostrzeżenie?
    Te słowa niweczyły to, co najlepszego dla Mary przygotowała. Ale nie zamierza teraz się poddać, nie, kiedy nie wszystko jeszcze stracone. Aż tak pragnie anielskiego uniesienia?
    Dobrze.
    Zaproszenie zostało przyjęte i nie zamierzała zawieść. Kiedy po dokonanym pocałunku próbowała ją skierować w dół, Szafirka chwyciła atakujące ją nadgarstki i odrzuciła na boki. Jednym ruchem ściągnęła jej spodnie wraz z bielizną i wtedy umieściła jej dłonie pod swoimi kolanami, przyciskając je tak, aby nie mogła się uwolnić.
    Ukryta Wiadomość:
    Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość.

    --- If you are a *registered user* you need to post in this topic to see the message ---

    Znowu dawała popis swojemu wytrwałemu zaangażowaniu. Powoli, lecz dokładnie. Nie patrz, nie przerywaj, myślała w swoich nieczystych myślach.
    _________________



    Drapieżny motyl,
    Buszujący w świetle Księżyca...

    it's my true form?

    xy xy xy xy xy xy
    xx xx xx xx xx


    Impurity
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 14 Listopad 2016, 00:26   

    +18


    Naprawdę ją to nie kręci, pomyślała i przewróciła oczami, będąc ciekawa tak odmiennych gustów, którymi kierowały się ciała i osobowości Noriego. Była jedna jedna, pewna cecha wspólna - obaj mieli słabość do naszej Nieczystości, co Nori udowadniał za każdym razem wtedy, a co jego damska wersja pokazywała teraz. Problem był taki, że blondyna lubiła drapać, gryźć, bo lubiła pozostawiać za sobą spustoszenie, jakieś oznaki, że właśnie dokonała inwazji. Ślady znikały, ale jakaś tam przyjemność zostawała. A tutaj unieruchomiono jej dłonie, co - co prawda - uniemożliwiało jej zwyczaje, ale zupełnie jej się spodobało. Ale najpierw uniosła biodra, żeby pomóc koleżance pozbycie się dolnych partii ubrań. A potem jej dłonie zostały przygniecione przez kolana Noriego, co znowuż wywołała u niej syk, a potem chichot. Naprawdę, wydawało się, że w ogóle nie przeszkadzało jej takie traktowanie. Zamruczała z aprobatą, bo w końcu wydawała się przystosować do fal naszej Impurity. Rozkoszna.
    Ukryta Wiadomość:
    Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość.

    --- If you are a *registered user* you need to post in this topic to see the message ---

    Lubiła te chwile, pełne przyjemności i lekkiej perwersji, chociaż jej towarzyszka zdecydowanie lubiła kokietować, nawet teraz, będąc między udami. Wracając, dzięki temu Mary mogła naprawdę coś odczuwać, oprócz wiecznej beznamiętności, może nawet nudy. Raniła się, żeby czuć. Raniła innych, bo to lubiła. Uprawiała seks, żeby odczuwać, chociaż te kilka chwil, albo jedną noc. A teraz Nori czarowała ją swoją delikatnością, od której jej plecy wyginały się w łuk, a głęboko w środku coś drżało, uciekając jeszcze dalej, wgłąb, wgłąb...
    Violet
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 14 Listopad 2016, 23:01   

    Cytat:
    4. Przemoc i wulgaryzmy na fabule nie są zabronione, o ile użytkownicy zachowują umiar i dobry smak. Natomiast sceny erotyczne powinny być cenzurowane. Jeżeli ktoś koniecznie chce opisywać zbliżenia postaci ze wszystkimi szczegółami – niech zrobi to na PW.


    W tym miejscu jestem zmuszona wam przerwać i poprosić, abyście przeniesli się z dalszymi opisami na PW. Również upominam waszą dwójkę za złamanie wyżej wymienionego punktu regulaminu, jak i przypominam, że napisanie "+18" przed treścią posta nie jest jego cenzurowaniem.




    Deszczowy Samotnik

    Godność: Noritoshi Ishiya. Sapphire Ayers
    Wiek: 20-22
    Rasa: Strach lub Straszka
    Lubi: Kolory tęczy, deszcz, przyrodę! Bycie pomocnym!
    Wzrost / waga: 210 lub 190 cm / 100 lub 70 kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: facet; kolorowa piżamka i kapcie / Retro-lis: facet; jasne jeansowe spodnie, kolorowy sweter, szary plecak. / Retro-brain: kolorowe: bluzka i dresowe spodnie
    Znaki szczególne: Dwie podłużne blizny na łopatkach, kilka mniejszych na ramionach. Posiada motyle skrzydła. Błękitne oczy i jasna cera.
    Zawód: ekspert ds. modelowania ryzyka
    Pan / Sługa: ? / -
    Pod ręką: fabuła: nic / retro-lis: wszystko
    Bestia: Avi, Cauchemare
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Bursztynowy Kompas, Zegarmistrzowski Przysmak (1szt.), Animicus, Bolerko-niewidko
    Dołączył: 16 Lip 2012
    Posty: 776
    Wysłany: 16 Listopad 2016, 18:09   

    Nie była gotowa na chaos, a jedyne akceptowane, niejako z musu, spustoszenie to te, które dostrzegała w oczach swoich ofiar. Miało ono miejsce rzadko, przeważnie wówczas, kiedy głód wzmagał się na tyle, że brała tyle emocji, ile tylko mogła. A nawet i więcej. To obecnie jedyna sytuacja, która potrafiła zarówno Noriego jak i Szafirkę doprowadzić do nieprzewidywalności.
    Teraz uciekała od mogących ranić dłoni, unieruchamiała mogące zranić ją dłonie. Mary była dla niej w obecnej chwili obrazem wielowymiarowym; mogła jej nadać wiele imion, lecz tylko jedno z nich miało teraz największe i najwspanialsze znaczenie.
    Pożądanie.
    Reagowała wraz z nią, dostosowując się do jej potrzeb i czyniąc swoją powinność tak, aby obserwowane w obecnym momencie efekty, za chwilę były jeszcze lepszymi, jeszcze bardziej nasilonymi. Mogła się poświęcać, tkwić w uścisku, w niewygodnej pozycji, czy nawet odczuwać zmęczenie. Ważne było dla niej to, aby finał był zaprawdę rozkosznym.
    Wyginało się w łuk jej ciało. Napięty łuk prowokował, aby wykorzystać jego cięciwę z taką gracją, by żadna energia nie poszła na marne. Stuprocentowa skuteczność. Pełne przełożenie siły na efekt; rozkoszy na stan niezwykłego, długotrwałego uniesienia.
    Uszczęśliwiła ją.
    Złożyła delikatne pocałunki, pogładziła skórę. Dbała tak, jakby to był najprawdziwszy, najwspanialszy arcyklejnot. Szanowała niczym kapłan odprawiający bardzo wymagające rytuały.
    Jak rytuał.
    Położyła się obok niej i wciąż gładziła dłońmi jej ciało. Powędrowała w górę, chcąc złączyć swoje usta z jej ustami w długim i subtelnym pocałunku.
    Zamknięte oczy, powolne i głębokie wdechy. Chciała tak leżeć tu, wraz z nią, niemal całą wieczność.
    _________________



    Drapieżny motyl,
    Buszujący w świetle Księżyca...

    it's my true form?

    xy xy xy xy xy xy
    xx xx xx xx xx


    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Odpowiedz do tematu
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 10