• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Archiwum X » Kryjówka Melanie
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Illuminate
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 16 Styczeń 2011, 15:45   

    Niestety Illuminate czytać w myślach nie potrafił i nie miał o jej zamiarach zielonego pojęcia. Tak samo jej przywiązania do cnoty także nie mógł znać, a wielka szkoda. Może wtedy głupie pomysły by go opuściły? Strasznie jesteście łatwowierni jeśli w to uwierzyliście. Cyrkowiec już taki jest, że za wszelką cenę próbuje pozbawić się życia, a jako, że jest również cholernie dumny to broni swego istnienia wszelkimi możliwymi środkami. Tylko najlepszy dostąpi 'zaszczytu' rozczłonowania go... najlepiej na żywca. W końcu należy mu się trochę przyjemności, wynikającej z masochizmu, przed śmiercią, nieprawdaż? Poczuł jak ostrze broni napotyka leciutki opór, a następnie jego oczy zawiesiły spojrzenie na rozrywanym swetrze, a dokładniej na tym co było pod nim - na ranie postrzałowej. Momentalnie rozszerzył ślepia z zaskoczeniem. Była przestrzelona i żyła? Jak to do cholery jest możliwe?
    - Zombie? - spytał samego siebie w myślach i nim dostał odpowiedź już leciał w głąb dołu. Zakopała go żywcem! Jakim to cudem było możliwe? Gdyby mógł zapewne przetarłby oczy by sprawdzić czy aby na pewno nie śni. Cholera, gdyby tak było to musiałby wcześniej nafaszerować się czymś naprawdę mocnym. Tymczasem musiał założyć, że to co widział było prawdziwe. Nie pocieszało go to. Przekleństwa pragnęły obsypać węże przepiękną i jakże barwną wiązanką, lecz cyrkowiec ostatkami siły woli panował nad językiem. Momentalnie poczuł straszliwy dyskomfort. Grób był bardzo ciasny, a fakt, że Czarne Mamby właśnie oplatały mu członki wcale nie pomagał. Zasyczał cicho, czując wilgoć gadów. Sztylety wysunęły mu się z chłodnych palców. Coraz mniej zaczynało mu się to podobać, jednakże zostało tylko jedno wyjście. Mając ręce przyparte do boków, Illuminate sięgnął samymi czubkami palców do kieszeni. Udało mu się chwycić zapalniczkę i odpalić ją, wyjmując z kieszeni. Dzięki temu o wiele łatwiej było mu zmanipulować ogień, jaki zaraz rozrósł się do całkiem potężnego płomienia. Jedynym wyjściem było zwęglenie gadzin. Cyrkowiec potraktował więc ogniem swoje ramiona, nogi i szyję, mając nadzieję, że samoregeneracja dość skutecznie ochroni go przed odejściem skóry i mięśni od kości, wystarczająco szybko odtwarzając powłokę kończyn. Poza tym liczył też na współpracę ze strony węży. Niech się zjarają, a co!
    Melanie
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 17 Styczeń 2011, 11:57   

    Melanie uśmiechnęła się pod nosem. Teraz odechce mu się napadania na nią,o! Teraz jak go uwolni sobie grzecznie pójdzie gdzie tam będzie chciał i już nigdy nie będzie naszej Zombie czepiał, o! Takie właśnie ta dziewczyna ma marzenie, które prysło, kiedy zobaczyła ogień. Jak już wcześnie wspominałam przez iluzje widzi wszystko. Upadła na kolana. Nie tylko nie to. On nie może władać tym żywiołem! Przecież ogień ją zabije. Ale nie będzie to taka sama śmierć jak za pierwszego życia. Wtedy umarła szybko i bezboleśnie. A teraz będzie cierpieć tak długo, aż jej ostatnia komórka zostanie spalona, aż zostanie z niej popiół. Od razu cofnęła iluzje i teraz Illuminate stał na ziemi, jakby nic się nie stało. I to jest chyba najgorsze.
    Melanie cofnęła się do jednego z kątów. Usiadła oplotła rękami kolana i zaczęła płakać. Cała się trzęsła. Teraz się go bała jeszcze bardziej. Wiedziała, że może ją zabić. Dlatego postanowiła być dla niego posłuszna. Pociągnęła nosem jeszcze kilka razy i podeszła do mężczyzny.
    Spojrzała się na niego, a potem...rzuciła mu się na szyję. Płakała cały czas.
    -Przepraszam, Panie, za moje zachowanie. Wybacz mi. Możesz tu zostać, mieszkać, rządzić mną. Ale błagam, nigdy więcej nie używaj przy mnie ognia. Ja nie chcę umierać po raz drugi!-może i dostała małego słowotoku, ale cóż.-Za pierwszym razem mnie zastrzelono, a potem mnie wskrzeszono. Jak spłonę, nie będę mogła wrócić do życia!-ryczała coraz bardziej. Przez płacz chciała, by Illuminate jej wybaczył.
    Może nieco przesadziła z tym rzucaniem się mu w objęcia, ale teraz nie miało to znaczenia. Ona chciała by mężczyzna zapomniał o tym, co zrobiła. Zapomniał jej okrutne słowa. Nigdy by tak nie postąpiła, jakby wiedziała, że Cyrkowiec włada śmiercionośnym ogniem.
    Pomijając fakt, że Melanie była półnaga(od góry do pasa nie miała nic oprócz stanika), było jej nawet przyjemnie. Odsunęła się od mężczyzny. Oczy miała czerwone od płaczu, co kontrastowało się okro=opnie z jej bladą cerą. Melanie nadal się trzęsła, ale teraz nico mniej.
    Illuminate
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 17 Styczeń 2011, 14:08   

    Do jego nosa doszedł zapach palonego mięsa i materiału. Całe szczęście zdążył sobie nadpalić jedynie fragment ubrania, jakim była prawa połowa, a właściwie rękaw kurtki i koszulki oraz kawałek spodni. Poza tym doszczętnie spłonął bandaż oplatający jego szyję. Świetnie, nie ma to jak paradować z odsłoniętymi bliznami, jakich zazdrośnie strzegło się przez tyle lat. Węże zniknęły, lecz to wcale mu nie pomogło. Odruchowo sięgnął dłońmi do swej szyi, a drugą ręką zasłonił bliznę na barku. Zaskoczenie mieszało się w nim ze strachem. Nie mogła się dowiedzieć kim był. Nie pozwoli na to. Jednakże zaraz po cofnięciu się iluzji i po postawieniu ponownie nóg w kuchni, dziewczyna usiadła w kącie i... zaczęła płakać? W głowie cyrkowca, mózg zaczął zmieniać się w cytrynowy sorbet. O co tutaj chodziło? Całe szczęście materiał jego ubrania nie nadawał się na podpałkę, a więc po paru uderzeniach w spalający się materiał, ogień zniknął. Mężczyzna sięgnął do nadpalonej kieszeni po bandaże, jakie cudem przeżyły to starcie i czym prędzej zaczął owijać nimi szyję oraz prawy bark. Po paru sekundach proceder był zakończony. Bandaż znów znalazł się w kieszeni, akurat sekundę przed Melanie rzucającą mu się na szyję. Illuminate odruchowo odsunął ręce na boki. Miał już to do siebie, że osób płaczących się nie tykał. Karmił się cierpieniem, a więc wolał jej nie pocieszać. Słuchał co miała mu do przekazania. Cytrynowy sorbet zaczął znikać. Gdy zamilkła, momentalnie zakleszczył palce lewej dłoni na jej ramieniu, zaś drugą ręką uderzył ją w policzek, powodując charakterystyczne plaśnięcie.
    - Nic mnie nie obchodzi twoje nędzne życie żywy trupie - warknął, patrząc na nią jak na najgorszego śmiecia. Zaraz jednak na jego twarzy pojawił się wyraz chorej satysfakcji. Nieświadomie udało mu się dopiąć swego, a jako że wypadałoby to uczcić, po głowie zaczęła chodzić mu pewna myśl. Chwycił ją za ramiona i pchnął do najbliższej ściany, samemu stojąc w miejscu. Zmierzył ją spojrzeniem swych szkarłatnych ślepi, zawieszając wzrok na twarzy.
    - Rozbierz się.
    Melanie
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 17 Styczeń 2011, 18:35   

    Brzydził się jej. Tak jak każdy. Cieszył się widząc cierpienie Melanie. Nie obchodziło go to, że płacze. I...nie dziwi się mu. Jakby ona była na miejscu Illuminate też tak by zareagowała. A może lepiej by było dać się spalić? Jej już to jest obojętne, prawdę mówiąc. Nie zaważa na to co jej zrobi. Może ją torturować, bić i tak nie odczuwa bólu. Ale się go boi, bo włada ogniem. A ogień, jej szkodzi. Chodź...może chyba go poprosić o to, by ją zabił, racja? Ale wątpiła w to, że się zgodzi. Tak będzie miał zabawkę, na której będzie mógł się wyżywać.
    Cios w policzek przyjęła bez oporu. Głowa nieco się jej skręciła. Spojrzała Illuminate w oczy. Wiedziała, że uważa go za najgorszego śmiecia. Sama siebie uważała, za coś najgorszego.
    -Nie dziwię ci się. Sama siebie uważam za coś, czego na świecie być nie powinno.-mówiła cicho, zachrypniętym głosem. Ciągle spoglądała w ślepia mężczyzny. Jej wzrok mówił: "Zrób ze mną co chcesz! I tak moje życie nie ma wartości".
    Kiedy uderzyła o ścianę, syknęła. Nie na Illuminate, broń Boże, prędzej na samą siebie. Przełknęła ślinę słyszą rozkaz Cyrkowca. Przez długi czas się wahała. Nie wiedziała co ma zrobić, ale w końcu podjęła decyzję. Najpierw zdjęła stare trampki. Następnie odpięła guzik i rozporek, zdejmując z siebie spodnie. Przez długi czas stała niemalże naga. Jedynie miała na sobie bieliznę, którą po chwili także zdjęła. Teraz widział ją w pełnej okazałości. Średniej wielkości piersi, umięśniony, płaski brzuch. Już wie co ma zamiar z nią począć. Śmiało. Ona nie będzie się sprzeciwiać. Przyjmie to z honorem, jeśli można to tak nazwać. Ale to nie ważne.
    Melanie nie była do końca zadowolona faktem, że mężczyzna jej to zrobi...ale z drugiej strony i tak więcej od życia nie dostanie. Pewnie będzie tak, że zaspokoi swoje potrzeby, a potem ją zabije. Proszę bardzo!
    Melanie miała spokojny wyraz twarzy. Nie zdradzała ona żadnych emocji. Tylko błogi spokój i oczekiwanie na to, co będzie. Nie zależało jej już na tym, by jej życie było w mirę normalne. Zasłużyła sobie na to. Zasłużyła sobie na takie traktowanie. I ona o tym wie,
    -Śmiało-powiedziała-wiem, że tego chcesz.

    //Napisz tego posta i wyjdź z tematu, bo ja jutro wyjeżdżam, a nie chcę cię blokować.//
    Illuminate
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 17 Styczeń 2011, 20:24   

    Dopiął swego. Dopiął swego. Dopiął swego.
    Myślał o tym tak intensywnie, że z pewnością popadał już w samouwielbienie, wynikające z wypełniania postawionych sobie celów bez jakiegoś specjalnego wysiłku.
    Jak to dobrze, że się z nim zgadzała. W końcu pan i sługa powinni się ze sobą zgadzać w każdej sprawie, ya? Spojrzał jej w oczy i uśmiechnął się z jeszcze większą satysfakcją. Boże, ona chyba nie wiedziała jak bardzo karmiła jego ego swoimi reakcjami. Widział wyzwanie w jej spojrzeniu, co jeszcze bardziej go nakręcało. Był gotowy pastwić się nad nią do upadłego, lecz z pewnością nie teraz. Teraz musiał zaspokoić swoje naturalne potrzeby. Co z tego, że był sztucznie stworzony? Każdy musi to robić, a przy okazji mógł spróbować czegoś nowego, a mianowicie stosunku z zombie. Miał szczerą nadzieję, że nie będzie czerpała z tego przyjemności.
    Spokojnie czekał aż się przekona. Nie zależało mu na pośpiechu, broń Boże. Jego głównym celem było jak największe poniżenie jej. Obserwował więc z lubością jak się do tego zabiera. Niespiesznie i najwyraźniej niechętnie. Pięknie.
    Mężczyzna schylił się by sięgnąć po sztylety i schować je. Zaraz jednak uniósł znowu spojrzenie na dziewczynę.
    Miała niebanalną urodę. Wszędzie widywało się długowłose, niemalże dziewczynki z biustem kilkakrotnie większym od głowy. Melanie była inna. Miała krótkie, wróć średniej długości, czarne włosy oraz umięśnione ciało. Była w miarę proporcjonalna. Przed śmiercią musiała być gimnastyczką lub czymś podobnym. Nie znał się na tym, ale mięśnie zwykle nie biorą się znikąd. Swoją drogą bardzo pasowałoby to do osoby jaka płynnie unika wszystkich ciosów. Całe szczęście, że bała się ognia. Do jego uszu doszło jej, hm, ponaglenie. Nie trzeba było mu to dwa razy powtarzać. Zbliżył się do niej i po prostu brutalnie ją zgwałcił, lecz czy to jednak był gwałt? W końcu w pewnym sensie zgodziła się na niego. No cóż, Illuminate nie zastanawiał się nad tym. Po dokonanym czynie, ubrał się i wstępnie uporządkował. Na resztę przyjdzie czas w drodze. Bez słowa skierował się do drzwi i po prostu polazł gdzieś.

    [zt]
    Melanie
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 25 Styczeń 2011, 09:57   

    Może i ładna jest, ale co jej po urodzie jak i tak nikt tego nie docenia, jak wie kim tak naprawdę Melanie jest. Wtedy ten ktoś albo unika ją na kilometr, albo próbuje ją zabić. Bywają także przypadki takie jak Illuminate, że chce się nad nią pastwić i jak najbardziej upokorzyć. Na jedno wychodzi. Niezależnie jak piękna by była, to ta dziura w piersi wszystko niszczy, normalka. Mel już się do tego przyzwyczaiła i znosi to wszystko jak na razie bardzo dobrze, ale nie w tym przypadku.
    Jak stosunek z nim miał sprawiać jej przyjemność? Robił to tak brutalnie, że wszystko ją bolało, a o tym świadczyły łzy i od czasu do czasu jej prośby:
    -Błagam! Przestań!-ale to i tak nic nie działało. Efekt wręcz był odwrotny od skrytej nadziei Melanie, że w końcu będzie już koniec.
    Łzy spływały jej po policzkach. Miała już dość. Illuminate dopiął swego, upokorzył ją, więc może już iść, ale nie. Ten cały czas tu był i jej to robił. Mela czuła, że jakaś część jego jest w niej, co przeszkadzało dziewczynie najbardziej. Miała nadzieję, że nie może zajść w ciąże. Nie mogłaby patrzeć na te niewinne dziecko, które nic nie było winne. Nie mogłaby wychowywać tego dziecka normalnie. Nie w tych okolicznościach.
    Melanie tak zagłębiła się w tych rozmyślaniach, że nie poczuła kiedy jej oprawca w końcu przestał. Kiedy się ocuciła bolało ją wszystko jeszcze bardziej niż jak jej to robił. Ostatni raz czuła się tak, jak była po pierwszym treningu… ale nie. Tamten ból był przyjemny, a ten jest nie do zniesienia.
    Przez długi czas siedziała skulona w kącie i płakała. Ale wiedziała, że jej się to należało. Zadarła z nieodpowiednią osobą, dlatego musi ponieś konsekwencje tego czynu.
    W końcu sięgnęła po ubranie i się ubrała. Swetra jednak nie zakładała, nie było przecież po co. Może później poszuka jakiś bluzek, ale nie teraz. W tej chwili musi odpocząć. Podeszła do kanapy, lecz z każdym krokiem na twarzy pojawiał się grymas cierpienia. Położyła się na starym meblu i usnęła, lecz tym razem przed oczami cały czas miała stosunek z Illuminate. Mózg cały czas jej mówił, że ta sytuacja mogła się powtórzyć. Intuicja podpowiadała Melanie, że ma uciekać, lecz zdrowy rozsądek kazał jej zostać, bo jak ją znajdzie, to będzie jeszcze gorzej.

    ***
    Obudziła się dużo później. Nawet sama nie wiedziała ile czasu minęło. Zebrała się i poszła do swojego pokoju. Wyciągnęła z niego jakieś ubrania, nawet nie zwracała uwagi co. A potem wyszła. Musiała się przewietrzyć, dobrze jej to zrobi. Chociaż o wszystkim zapomni, nie będzie się tak przejmować. Długo się nie pojawił w domu, więc może sobie poszedł? Oby! Będzie o wiele jej lżej, żyć ze świadomością, że Go już nie ma.
    Wszyła z domu, zamykając drzwi na klucz.
    [zt]
    Illuminate
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 12 Maj 2012, 11:02   

    Illuminate natychmiast po wyjściu z portalu skierował swe kroki do domu Melanie. Nie było go tutaj od bardzo dawna, jednakże nie przeszkodziło mu to w skutecznym odnalezieniu drogi. Długa wędrówka ani trochę go nie zmęczyła, nie patrzył jak to jest z jego towarzyszką podróży, którą podstawił pod drzwi, aby je otworzyła. Nie zamierzał w końcu ich wyważać.
    Kiedy już miał jak wejść puścił, o dziwo, przodem dziewczynę i zatrzasnął za sobą wrota. Wyminął ją i usiadł na kanapie, najwyraźniej czując się jak u siebie. Położył upolowane pożywienie obok siebie i rozpoczął szeleszczenie plastikową torbą by wyciągnąć pierwsze pudełko. Wszystko zdążyło już wystygnąć, więc białowłosy postawił na starą, dobrą metodę podgrzewania wszystkiego za pomocą swojej łapki. Po kilku chwilach danie było już cieplutkie i jak najbardziej zdatne do jedzenia. Ot zwykły kurczak w cieście, z frytkami, surówką oraz ostrym sosem, który zniknął z pudła w zastraszającym tempie. Tutaj niestety musiał przyznać ludziom, że ich obiady wcale nie były takie złe. Po zakończonym posiłku czerwonooki rozprostował ramiona i nogi, usadawiając się wygodniej. O, tak, teraz jest czas na odpoczynek. Nie miał już ochoty na unicestwianie drugiego posiłku, który spoczywał pod pustym pudłem, wsadzonym w miejsce, z którego wyjęte zostało i po prostu zostawił je koło siebie. Jakaś małą cząstka niego miała nadzieję, że Melanie zadba o to by pożywienie się nie zmarnowało i ewentualnie jakoś je zabezpieczy. Nie spodziewał się jednak tego po niej i jakoś wątpił w to, by miała ochotę teraz się do niego zbliżać. Ułożył dłonie na udach i przez moment wystukiwał na nich jakiś rytm. Zastanawiał się cóż teraz ma zrobić. Zostawić ją tutaj i próbować złapać panienkę od pluszaka? Szczerze powiedziawszy nie miał teraz na to ochoty i zdecydowanie bardziej kusząca wydawała mu się opcja polenienia się trochę, a najlepiej spędzenia spokojnej nocy na śnie, chociażby i na tej kanapie. No cóż, w każdym razie jeszcze nie była pora spania, a więc Ill wyciągnął papierosa i zapalił, zaciągając się mocno. Dawno nie miał okazji dorwać się do ludzkich zasobów niszczących płuca, dlatego można by rzec, że musiał to teraz nadrobić, jednakże to na pewno była ostatnia zapalona przez niego dzisiaj fajka. Nie chciał ich tak szybko zmarnować, zwłaszcza, że nie planował zbyt szybkiego powrotu do Świata Ludzi, a tutaj z całą pewnością by ich nie znalazł. Wypuszczając obłok dymu, skierował spojrzenie na Melanie.
    Melanie
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 16 Maj 2012, 16:51   

    Szła za nim grzecznie nic nie mówiąc. Głowę miała cały czas spuszczoną, a po policzkach spływały jej łzy. Jednakże Illuminate nie był w stanie tego dostrzec. Nie wydawała z siebie żadnych dźwięków, które świadczyłyby o tym, że płacze. Kiedy to się cyrkowiec zatrzymywał, ona także to robiła. Po prostu była jego cieniem, który robił praktycznie to samo, co on. Illu zaczynał chód prawą nogą- Melanie szła w jego ślady. Robiła to machinalnie, jakby tak naprawdę nie zdawała sobie sprawy z tego, co robi. Była tak przytłoczona tym, co się stało, że po prostu teraz było jej wszystko jedno. Takie całkowite miała zobojętnienie na wszystko. Jednakże ich wędrówka nie była długa, a chociaż tak się jej zdawało. Nagle się znaleźli pod jej domem. Mężczyzna puścił ją przodem, by otworzyła drzwi, co też zrobiła, a potem weszła do piekła. Dawno jej tutaj nie było. Omijała to miejsce szerokim łukiem, byle tylko przypadkiem się nie spotkać z Illuminate, który by sobie o niej przypomniał. Ale pech chciał, że musieli się spotkać. No i skończyło się to tak, jak się skończyło. Skutek znali wszyscy, nie trzeba mówić, jak sprawa stoi.
    Cyrkowiec poczuł się jak u siebie w domu. Bo w nim był. Ten budynek nie należał do niej formalnie nigdy, w tym wypadku także nie będzie. Jakby chodzi o jej zdanie, miała ochotę zrównać go z ziemią, jednakże nie miała jak. Melanie zawsze zastanawiała się, co by było, jakby ktoś zapytał cię ją, jakie ma największe marzenie i że może je spełnić.Zapewne by powiedziała, że chce być człowiekiem, a nie chodzącymi zwłokami. Wtedy może Illuminate nie zniewolił jej? Przecież on ją nienawidzi tylko za to, że jest Żywym Trupem, prawda?
    Mel oczywiście nie miała najmniejszej ochoty na siedzenie koło niego, a tym bardziej na rozmowę. Usiadła na starym fotelu, który od kanapy znajdował się w odległości trzech metrów i zaczęła spoglądać w okno. Nie miała ochoty na niego patrzeć. Brzydziła się.
    Nadal wszystko ją bolało. Żebra, nerki... jednakże żyła, ją tak nie łatwo zabić. Lecz ból odczuwa tak samo jak Ill czy zwyczajny nawet człowiek, którym kiedyś była...
    Illuminate
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 16 Maj 2012, 21:54   

    To był wyjątkowo udany dzień. Tak dobrych czasów naprawdę dawno temu białowłosy nie przeżywał i szczerze mówiąc gęba cieszyła mu się na samą myśl o tym co jeszcze może się zdarzyć. Już niemalże zapomniał o jasnowłosej dziewczynce, swej córce. W końcu na co komu dzieci? Teraz był zdecydowanie zbyt zajęty sobą by zwracać uwagę na kogoś jeszcze. Chłopak się nią zajmie – był tego pewien. W końcu wydawał się być tak obrzydliwie dobry i ułożony. Idealnie nadawał się na niańkę, zwłaszcza, że Ill nie nadawał się na ojca ani trochę. Zdecydowanie zbyt szybko ponosiły go nerwy i gdyby się miał takim dzieciakiem od maleńkości zajmować to jak nic zamordowałby swą pociechę. Przebywanie z nim było zdecydowanie niewarte swojej ceny, trzeba to było przyznać, zwłaszcza, że tak naprawdę niczego sobą nie reprezentował. Damski bokser. W sumie dobrze to do niego pasowało, chociaż równie dobrze można by go po prostu nazywać samym bokserem, tudzież awanturnikiem. Z byle pierdoły potrafiłby zrobić niezłą zadymę, a rękę niemalże od zawsze miał ciężką. Typowy pasożyt społeczny. Nic dla świata nie zrobi, ale bierze wszystko co nie jest jego w łapska. Ciekawe jest jednak to, że cyrkowiec doskonale zdawał sobie sprawę z tego jakim psychopatą jest i paradoksalnie nie czuł nawet najmniejszej chęci zmiany. Dobrze mu było w takim położeniu, zwłaszcza, że częściej trafiał na osoby, które udawało mu się sobie podporządkować. Ciekawe cóż by wynikło, gdyby choć raz ktoś mu się sprzeciwiał do samego końca?
    Szkarłatnymi ślepiami mężczyzna spoglądał na swą służkę i nadal tonął w rozmyślaniach. Trudno mu się było zdecydować jakie dalsze kroki poczynić. Może teraz odpocząć, a potem, konkretniej w nocy, wybrać się gdzieś samotnie? Taka opcja nawet by mu odpowiadała. W końcu snucie się ciemnymi uliczkami bywało bardzo zabawne, zwłaszcza jak trafiało się na niekoniecznie przyjaźnie nastawione widmo. Głupi uśmieszek wpełzł na buźkę albinosa, który dopalając szluga i gasząc go na języku, przestawił reklamówkę na podłogę, wyciągając się wygodnie na kanapie. Westchnął cicho, zamykając ślepia i najwyraźniej mając zamiar stracić kontakt z rzeczywistością. Szło mu jednak dość kiepsko. Jeszcze nigdy tak na dobrą sprawę nie spał przy kimś prawie mu obcym i być może ta obawa przez pewnego rodzaju ‘nowością’ skutecznie pozbawiała go odpoczynku. W każdym razie Ill leżał sobie półprzytomny i nasłuchiwał dźwięku kroków, szeptów, ruchu oraz wszystkiego wokół. Taki sobie ‘tryb czuwania’.
    Melanie
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 20 Maj 2012, 20:43   

    Oczywiście mogła teraz wykorzystać zaistniałą sytuację. Znała ten dom znacznie lepiej od Illuminate i przez to miała nad nim przewagę. Jakby znowu wszczęła rewolucję, mogłaby teraz się poruszać po całej posiadłości, ale nie chciała znowu piekła. Illu był w tej chwili nadzwyczaj spokojny i niech tak zostanie. Ona nie chce tego zmieniać, bo jest jej dobrze teraz. Cisza spokój i cyrkowiec jej głowy nie zawracał. Jedynie głodna nieco była, ale nie miała odwagi dotknąć tego, co mężczyzna kupił na mieście. Wbrew jego oczekiwaniom, wzięła pudełko i zaniosła je do kuchni i schowała do lodówki, napędzanej jakąś dziwną magią, no ale mniejsza o to. Grunt, że zimno w niej było! A co do jej jedzenia, to postawiła na zdrową żywność i wyciągnęła jakieś warzywa, nie zwracała uwagi na ich rodzaj, i zrobiła sobie z nich sałatkę. Wróciła do salonu i zaczęła ją spożywać, przyglądając się przy tym cyrkowcowi, który właśnie spał, czy też czuwał. Nie chciała się na niego rzucać, nie było w tym najmniejszego sensu, a chociaż dla niej. Biedna Melanie! Co ta dziewczyna przeszła w życiu, wie tylko ona. Szkoda, że nie ma kogoś bliskiemu, osobie, której mogłaby wszystko powiedzieć. A przydałoby się z kimś porozmawiać twarzą w twarz. Oczywiście ten tutaj osobnik się do tego ani trochę nie nadawał, dlatego też nie miała zamiaru przy nim wspominać o swoim poprzednim życiu, bo nie było w tym ani krzty sensu. I tak go to nie interesowało. A za zwierzanie, jeszcze dostałaby po twarzy. Przecież Illuminate to damski bokser. Niezależnie od płci, rasy i wieku z chęcią by wszystkich pozabijał. Musiała ostrzec Carrie przed nim, ale tak, by ten się nie domyślił jej zamiarów, bo byłoby naprawdę źle. Wolała jednak nie wiedzieć, co ten brutal by jej zrobił...
    Illuminate
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 20 Maj 2012, 21:32   

    W momentach takich jak ten człowiek próbuje przypomnieć sobie wszystkie znane swej osobie sposoby na skuteczne zaśnięcie. Liczenie baranów, szklanka ciepłego mleka, myślenie o czymś przyjemnym, et cetera. Wszystkie te rzeczy, jak i parę innych przemknęły przez głowę cyrkowca co najmniej trzy razy i wszystko co nie wymagało ruszania tyłka z kanapy zostało przetestowane. Ludowe legendy o zbawczym działaniu baranów to nic innego jak pierdzielenie o Szopenie. Nic nie działało. Illuminate przewrócił się na bok z pomrukiem niezadowolenia po czym westchnął głęboko. Sprawiał wrażenie pogrążonego we śnie. Twarz oczyszczona została ze wszelkich oznak emocji i świadomości, stając się dzięki temu znacznie łagodniejsza, spokojna. Wyglądał teraz wręcz niewinnie i gdyby go ktoś nie znał to jak nic mógłby się naciąć oceniając po pozorach. Mimo tego nadal nie mógł sobie poradzić z bezsennością, jaka już od sporego kawału czasu go prześladowała.
    Słyszał jej kroki, a także szelest reklamówki i uderzenie drzwi lodówki. Potem do jego uszu dobiegł odgłos krojenia. Robiła sobie coś do jedzenia. Przez tych kilka minut białowłosy dokładnie nasłuchiwał cóż porabia Melanie. Każde uderzenie noża o blat czy też deskę, krok czy głośniejsze westchnienie zostało bez problemu odnotowane, a więc moment w którym służka wróciła do salonu także mu nie umknął. Zabawne zaczynało robić się to, że im bardziej skupiał się na tym cóż ona porabia, tym silniej oplatały go objęcia Morfeusza. Nie zamierzał się im opierać i wkrótce, skupiony na uderzaniu widelca o miseczkę oraz śmiertelnie zmęczony, dał się porwać ciemności jaka skutecznie pozbawiła go jakichkolwiek snów, dając odpoczynek, którego bardzo potrzebował. Nieświadomość jaka spadła na albinosa nie objęła tak do końca jego ciała. Mimo, iż na twarzy malował się spokój, ramiona nadal pozostawały nieco spięte, co wyraźnie mogło dać do zrozumienia każdemu kto na niego spojrzał, że ich właściciel jest gotów w każdej chwili się obudzić. W każdym razie Ill w tym momencie miał cały świat głęboko gdzieś i po prostu odpoczywał.
    Melanie
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 29 Maj 2012, 19:36   

    Błagam cię, wybacz że tyle to czasu trwało, ale miałam tyle spraw na głowie, a jak je ogarnęłam to złapało mnie to choróbsko i dopiero teraz czuję się na tyle dobrze, by ci w końcu odpisać.


    Melanie czuła się nieco skrępowana tą ciszą, która tak naprawdę nie powinna jej przeszkadzać, bo ona i Illuminate nie mają przecież wspólnych tematów. Oboje nie lubią siebie tak samo. Oboje z chęcią by się pozabijali, jednakże nie zrobią z tego, bo z tej toksycznej znajomości mogą jeszcze wyjść jakieś pozytywy. Tylko ciekawe jakie? Mel miała nadzieje, że dożyje tego dnia, kiedy to one się pojawią, bo jak na razie się na to nie zapowiada. Miała ochotę rzucić w cyrkowca pustą już miską, albo czymś innym. Ale nie chciała go prowokować. Niech sobie śpi, dziewczyna nie ma zamiaru go ze snu wyrywać. Będzie grzecznie siedzieć, może od czasu do czasu się troszkę pokrząta, żeby coś ogarnąć. Jakby Illuminate się rozejrzał po pomieszczeniu, ożywiły by się jego wspomnienia dotyczące wydarzeń sprzed kilku miesięcy. Szkło z rozbitej szklanki nadal leżało na podłodze, tak samo strzępki jej koszulki, która została podarta podczas walki. Ona tego nie sprzątała. Po tym, jak się już ogarnęła, wyszła, nie robiąc nic. Nie była w domu od czasu, kiedy spotkała mężczyznę po raz pierwszy. Spała po jakiś opuszczonych magazynach i innych podejrzanych miejscach, byle tylko nie wracać do tego miejsca. Ale w końcu na niego trafiła i znowu tu jest i musi się z tym pogodzić. Melanie westchnęła ciężko i wstała. Brudne naczynie umyła i wsadziła do szafki. I w ogóle, z czystych nudów, zaczęła sprzątać. Zaczęła od swoich ubrań, które leżały na podłodze. Resztki bluzki wylądowały w śmietniku. Potem wzięła się za kurze. Szmatka, wiaderko z wodą i atak. Robiła to z czystą perfekcją, bo musiała znaleźć sobie zajęcie na bardzo, bardzo długi czas, bo nie zapowiadało się, żeby cyrkowiec miał zamiar przerwać ciszę, a ona także taż nie chciała tego robić.
    Illuminate
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 29 Maj 2012, 20:31   

    Rozumiem i wybaczam.

    Obserwowanie śpiącego może być całkiem ciekawe. Jedni mówią przed sen, inni często wiercą się w miejscu, a niektórzy nawet wstają by lunatykować potem przez bitych kilka godzin. Tymczasem spoglądanie na śpiącego cyrkowca nie wydawało się być jakimś interesującym zajęciem. Spał, bo spał i już. Nie było u niego miejsca na dziwne wariacje pozycji czy dzielenie się swymi przemyśleniami. Przez te kilka godzin leżał całkowicie nieruchomo, jeśli oczywiście nie weźmie się pod uwagę regularnych ruchów jego klatki piersiowej. Niestety nic co dobre nie trwa długo i zbliżała się godzina jego przebudzenia. Jak na osobę, która rzadko kiedy ma okazję się wyspać nigdy nie korzystał z okazji gdy było mu to dane, gdyż najwyraźniej w świecie nie potrafił spać dłużej niż sześć godzin, a i tak męczył się przy tym niesamowicie. Zazwyczaj starczały mu cztery na naładowanie baterii, co było dość dziwne, jeśli weźmie się pod uwagę, że jego aktywność momentami przekraczała czterdzieści osiem godzin. Tym razem białowłosy przespał aż pięć godzin i trzydzieści minut, co jak na niego było nieziemskim wyczynem. Był dokładny co do minuty, zupełnie tak jakby w jego głowie zabrzęczał nagle budzik. Drgnęła mu lekko ręka, a potem cała dłoń zaczęła poruszać się najpierw w prawo, a potem w lewo, przecierając najpierw jedno, potem zaś drugie zaspane ślepie. Po upłynięciu minuty otworzył wreszcie oczy, a jego mina nie była dość zachęcająca, jak zawsze zresztą jeśli chodziło o pobudkę. Dźwignął się niespiesznie do pozycji siedzącej i zakrył twarz bladymi dłońmi, najwyraźniej w ten sposób zmuszając mózg do przeskoczenia na tryb pracy. Trwało to jak nic jakieś trzy minuty, a gdy w końcu cyrkowiec opuścił łapki, wyglądał już na względnie przytomnego, ale mimo tego nadal nie ruszył się z miejsca. Nie chciało mu się. Potrzebował teraz jakichś dziesięciu minut na zmuszenie się do tego, ale nawet nie miał ochoty na próby dźwigania znowuż tyłka przez nie wiadomo jak długi czas. Rozejrzał się zatem po pokoju, najwyraźniej z zamiarem zarejestrowania cóż się tutaj działo podczas jego wypoczynku.
    Melanie
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 2 Czerwiec 2012, 11:17   

    Co się stało, kiedy to Illuminate spał? Naprawdę dużo. Dom praktycznie był nie do poznania. Dlaczego to? Za pierwszym razem, jak tu przyszedł, po kątach grasowały pająki, było pełno pajęczyn, śmieci i kurzu. Człowiek z uczuleniem na roztocza nie przeżyłby. Ale te trzy godziny ciężkiej pracy Melanie sprawiły, że wszystko wyglądało jak nowe. Dywan był świeżo wyprany( szorowała go na kolanach!) a podłoga umyta i wręcz lśniła jak za czasów, kiedy to Mel się tutaj wprowadziła. Nawet stare, nieco rozwalone meble nabrały uroku, kiedy kurz został z nich starty. Kuchnia też wyglądała znacznie lepiej. Lodówkę umyła i pozbyła się z niej niemiłego zapachu. To, co nie nadawało się do jedzenia, wyrzuciła. Stertę naczyń umyła, a blat został porządnie wypucowany, wszelki tłuszcz i zanieczyszczenia usunięte. W skrócie mówiąc cały dom po prostu był czysty i sterylny. Trzy godziny męczenia się dały efekty. Dziewczyna zmieniła pościel w sypialniach (było ich około pięciu, nie liczyła). Stare , pożółkłe firanki wyrzuciła. Lepiej nie mieć ich wcale, a żeby światło się do pomieszczenia dostawało. Kiedy skończyła sprzątać wnętrze domu, wzięła się za ogród, który był naprawdę zaniedbany. Wcześniej wzięła z piwnicy, która także teraz lśniła czystością, grabie worki na śmieci, łopatę i ziarna trawy. Miała nadzieję, że są jeszcze dobre i że wykiełkują.
    Melanie na samym początku wygrabiła wszystkie zgniłe liście, które leżały na ziemi, bo trawy tutaj to nie było. Powsadzała je do worków, a potem wzięła się za wykopywanie martwych krzaków. Jedynym, który żył, był krzak róży, który zawsze dawał czerwone, duże kwiaty. Już teraz można było zaobserwować pączki, które za niedługo przerodzą się w cudowną różę. Melanie się uśmiechnęła. Taka drobna rzecz, a tak poprawia humor. Kiedy skończyła się pozbywać martwych roślin, przekopała cały ogród, by na powierzchni była świeża ziemia. Rozgrabiła jeszcze ziemię i posypała wszystko ziarnami trawy. Zapomniała jedno o jednym. O wodzie. Z uśmiechem na twarzy weszła do domu, ale kiedy zauważyła, że Illuminate już nie śpi, ten uśmiech jej od razu znikł. Otworzyła drzwi do piwnicy i wyjęła z niej dużą konewkę. Poszła do kuchni, nalała do niej wody i wyszła na dwór i podlała zasiane ziarenka.
    Usiadła na swoim poprzednim miejscu. Nadal panowała niezręczna cisza. Nie mieli tak naprawdę o czym rozmawiać. Byli z dwóch różnych światów, ona tak naprawdę już nie powinna na tym świecie być nawiasem mówiąc. Choć trzeba przyznać, że zemsta na generale i na Heizu była naprawdę przyjemna. Jednak z nielicznych rzeczy, których nie żałuje po staniu się Żywym Trupem to właśnie odwdzięczenie się im tym samym. Jednakże ich nikt nie wskrzesił, to się nazywa pech.
    Illuminate
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 3 Czerwiec 2012, 15:16   

    Nieco nieprzytomny cyrkowiec z początku wydawał się niewzruszony zmianą jaka zaszła w domu. Wszystko dlatego, że po prostu jeszcze to do niego nie docierało. Widział, że coś się zmieniło, ale nie bardzo umiał powiedzieć co, zwłaszcza, że był tu dopiero drugi raz. Po dokładnym rozejrzeniu się dotarło jednak do niego, że musiała się tutaj toczyć wyjątkowo zażarta bitwa kurzu ze zmiotką i brudu ze ścierką i detergentami. Było mu jednak prawie całkowicie obojętne czy będzie tutaj czysto czy raczej niekoniecznie. Jego nos jednak odpowiadał się bardziej za wysprzątaną wersją tego miejsca.
    Illuminate przysunął dłoń do ust i ziewnął by po sekundzie tą samą ręką przeczesywać splątane, białe włosy.
    - Rany… - mruknął do siebie pod nosem, samemu najwyraźniej się dziwiąc, że nie może się rozbudzić.
    W tym momencie żałował, że zlew musi być tak daleko (aż w drugim pokoju!), gdyż wolał teraz nie ryzykować wstawania. Zapewne skończyłoby się to źle zarówno dla jego tyłka jak i podłogi, ale jakże by mu pomogło w odzyskaniu przytomności spryskanie twarzy zimną wodą. Zamknął ponownie oczy i oparł plecy o oparcie kanapy, siedząc w tej pozycji przez następne osiem długich minut.
    Powoli stawał się coraz bardziej zdatny do życia i po tym chwilowym zastygnięciu w bezruchu już niewiele brakowało żeby wrócił do stanu normalnego. Był jednak w tak dobrym humorze, że i tak by nie był złośliwy. No, a przynajmniej nie aż tak jak zwykle.
    - Wykonałaś kawał roboty… - mruknął dość cicho, aczkolwiek biorąc pod uwagę brak jakichkolwiek innych dźwięków, które mogłyby go zagłuszyć to było słychać te słowa całkiem wyraźnie. Swoją drogą czy on kiedyś powiedział Melanie coś takiego? To był chyba pierwszy raz kiedy ją pochwalił za coś i być może ostatni. Nie minęło kilka sekund, a odezwał się znowu.
    - Masz coś do picia? - znowuż wypowiedziane cicho, tym razem połączone ze spojrzeniem skierowanym wprost na buźkę dziewczyny. Znowu jego twarz nie wyrażała żadnych emocji, choć biorąc pod uwagę to co się działo poprzedniego dnia to można to wziąć za dobry znak.
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 10