[Blaise]

Poziom B


Idziesz ulicą. Ot, zwykła w jakiejś niezbyt znanej dzielnicy. Nie powiem, żeby była jakoś specjalnie wyróżniająca. Nie można powiedzieć o niej ani jako o zaniedbanym zakątku, w którym biedota i niż intelektualny szerzą się niczym chmara chrząszczy na gorącą Sekwaną, ani jak o złotych dachach i drogich marmurach, podwyższające morale swoich właścicieli. Była po prostu prosta i jej przeciętność pozwalała cieszyć się mieszkańcom spokojnym i niestrudzonym życiem, prostego filozofa i marzyciela codziennego świata. Jednak ty nie przejmujesz się tym. No, bo po co? Przecież jesteś młody! Cały świat jest dla Ciebie, a szerząca się przeciętność cię nie interesuje, za to wielkie wyzwania i problemy wschodzącego coraz bliżej słońca świata jak najbardziej. W końcu, kto nie chciałby zdobyć uznania wśród znajomych, wśród innych ludzi Twojego pokroju, a może nawet wyżej. Twoja samoocena na pewno wzrośnie, jeśli złapiesz jedną z tych okazji, zwanych przez łowców nagród, jedną na milion. Ta, która ma Ci przynieść sławę i ogólne uwielbienie, co wiadomo niesie ze sobą rzeszę piszczących fanek i fanów. Niestety los nie przynosi Ci w prezencie takich wspaniałych niespodzianek. Idziesz, więc cały czas przed siebie nie bacząc na bawiące się dzieci, które wykazywały ponad normalną tendencję do utrudniania ruchu ulicznego. Najpewniej dałbyś sobie spokój z celem tej wyprawy, w końcu po coś tu przeszedłeś? Przechodzisz przez ulicę, ciągnięty przez chmary niewidzialnych nici zwanych przeznaczeniem. Podobno słowa powtarzane bez końca tracą swój pierwotny sens i stają się jedynie namiastką tego, co znaczyły kiedyś, nie ważne czy to imię ukochanej osoby czy jednego z naszych domowych pupili. W powietrzu zaś rozchodził się dźwięk niezwykle prostych i niby niewiele znaczącego słowa ‘’Stakler!’’. Chyba nie musze tłumaczyć, co to znaczy. Wiele pięknych panien i urodziwych panów znając życie wielokrotnie miało styczność z psychopatycznym fanem, czyż nie?
Nie przejmujesz się tym zbytnio? Znając przebiegły natłok zdarzeń zwany życiem z tych samych powodów z jakiś poszukujesz okazji do stania się sławnym. To po prostu nie na Twoje złote uszy.
Nagle na twarz wpada Ci ulotka. Zdejmujesz ją zdenerwowany, bo w końcu, jaka głupota może pozwalać sobie na zakrywanie twojej niepowtarzalnej twarzy, która podbije kiedyś tysiące bilbordów? Cała umazana jest brokatem, jakby ktoś strzepywał go z modnych wśród dziewczynek kucyków pony, prosto na kartkę. Nie przeraziłeś się tym, głównie z powodu napisu. Co zrobić? Czytasz:
Drogi przechodniu!
Śmiem twierdzić, że odważny z Ciebie człek i pomożesz mi rozwiązać sprawę bardzo dla mnie ważną. Bowiem nachodzi mnie… Stakler! Problem jest troszkę bardziej zagmatwany niż może Ci się wydawać, dlatego wytłumaczę Ci ją osobiście jutro na głównej ulicy w Ludzkim Świecie, konkretnie na Herbacianej!
Gwarantuję nagrodę ~!
Z poważaniem – Ta przerażona

Czy zechcesz pomóc biednej prześladowanej za garniec złota czy może jakąś inną, lepszą i bardziej tajemniczą nagrodę? Może jedynie dla sławy? Sam zdecyduj.


Po mozolnej pracy, z pękającą głową, przedstawiam wstęp do eventu ‘’Stalker’’. Nie jestem z niego dumna, jednak zachęcam każdego do wspólnej gry. Zapraszam wszystkich bez względu na rangę, rasę lub inne normy społeczne. Dostępnych jest pięć miejsc~! Zapisujemy się pod tym postem.
A data rozpoczęcia zostanie przedstawiona po zapisaniu się wszystkich chętnych.


Uczestnicy:
-Hellis
-Viro
-Fiammetta
-Serphentina
-Sonosuke
Zapisy zamknięte.


Event rozpocznie się jutro w godzinach po południowych! (16 grudnia)

Poziom B


Idziesz ulicą. Ot, zwykła w jakiejś niezbyt znanej dzielnicy. Nie powiem, żeby była jakoś specjalnie wyróżniająca. Nie można powiedzieć o niej ani jako o zaniedbanym zakątku, w którym biedota i niż intelektualny szerzą się niczym chmara chrząszczy na gorącą Sekwaną, ani jak o złotych dachach i drogich marmurach, podwyższające morale swoich właścicieli. Była po prostu prosta i jej przeciętność pozwalała cieszyć się mieszkańcom spokojnym i niestrudzonym życiem, prostego filozofa i marzyciela codziennego świata. Jednak ty nie przejmujesz się tym. No, bo po co? Przecież jesteś młody! Cały świat jest dla Ciebie, a szerząca się przeciętność cię nie interesuje, za to wielkie wyzwania i problemy wschodzącego coraz bliżej słońca świata jak najbardziej. W końcu, kto nie chciałby zdobyć uznania wśród znajomych, wśród innych ludzi Twojego pokroju, a może nawet wyżej. Twoja samoocena na pewno wzrośnie, jeśli złapiesz jedną z tych okazji, zwanych przez łowców nagród, jedną na milion. Ta, która ma Ci przynieść sławę i ogólne uwielbienie, co wiadomo niesie ze sobą rzeszę piszczących fanek i fanów. Niestety los nie przynosi Ci w prezencie takich wspaniałych niespodzianek. Idziesz, więc cały czas przed siebie nie bacząc na bawiące się dzieci, które wykazywały ponad normalną tendencję do utrudniania ruchu ulicznego. Najpewniej dałbyś sobie spokój z celem tej wyprawy, w końcu po coś tu przeszedłeś? Przechodzisz przez ulicę, ciągnięty przez chmary niewidzialnych nici zwanych przeznaczeniem. Podobno słowa powtarzane bez końca tracą swój pierwotny sens i stają się jedynie namiastką tego, co znaczyły kiedyś, nie ważne czy to imię ukochanej osoby czy jednego z naszych domowych pupili. W powietrzu zaś rozchodził się dźwięk niezwykle prostych i niby niewiele znaczącego słowa ‘’Stakler!’’. Chyba nie musze tłumaczyć, co to znaczy. Wiele pięknych panien i urodziwych panów znając życie wielokrotnie miało styczność z psychopatycznym fanem, czyż nie?
Nie przejmujesz się tym zbytnio? Znając przebiegły natłok zdarzeń zwany życiem z tych samych powodów z jakiś poszukujesz okazji do stania się sławnym. To po prostu nie na Twoje złote uszy.
Nagle na twarz wpada Ci ulotka. Zdejmujesz ją zdenerwowany, bo w końcu, jaka głupota może pozwalać sobie na zakrywanie twojej niepowtarzalnej twarzy, która podbije kiedyś tysiące bilbordów? Cała umazana jest brokatem, jakby ktoś strzepywał go z modnych wśród dziewczynek kucyków pony, prosto na kartkę. Nie przeraziłeś się tym, głównie z powodu napisu. Co zrobić? Czytasz:
Drogi przechodniu!
Śmiem twierdzić, że odważny z Ciebie człek i pomożesz mi rozwiązać sprawę bardzo dla mnie ważną. Bowiem nachodzi mnie… Stakler! Problem jest troszkę bardziej zagmatwany niż może Ci się wydawać, dlatego wytłumaczę Ci ją osobiście jutro na głównej ulicy w Ludzkim Świecie, konkretnie na Herbacianej!
Gwarantuję nagrodę ~!
Z poważaniem – Ta przerażona

Czy zechcesz pomóc biednej prześladowanej za garniec złota czy może jakąś inną, lepszą i bardziej tajemniczą nagrodę? Może jedynie dla sławy? Sam zdecyduj.


Po mozolnej pracy, z pękającą głową, przedstawiam wstęp do eventu ‘’Stalker’’. Nie jestem z niego dumna, jednak zachęcam każdego do wspólnej gry. Zapraszam wszystkich bez względu na rangę, rasę lub inne normy społeczne. Dostępnych jest pięć miejsc~! Zapisujemy się pod tym postem.
A data rozpoczęcia zostanie przedstawiona po zapisaniu się wszystkich chętnych.


Uczestnicy:
-Hellis
-Viro
-Fiammetta
-Serphentina
-Sonosuke
Zapisy zamknięte.


Event rozpocznie się jutro w godzinach po południowych! (16 grudnia)

[Hellis]

Ja!

Ja!

[Viro]

A więc i ja.

[Fiammetta]

Piszę się~!

[Serphentina]

Ja, ja!

[Sanosuke]

Uhm, ja też~

Uhm, ja też~

[Blaise]

Uwaga!

Mimo mojej cierpliwości w stosunku do Hellis, która nie odpisała w evencie już od bardzo długiego czasu, w dodatku nie wchodzi już na forum, a dochodzi do tego również brak Sanosuke i rezygnacja Serphentiny, aktywni w evencie pozostali tylko Viro i Fiammetta.
Z prostych obliczeń wychodzą tylko dwaj użytkownicy, a eventu stalker nie da się skończyć z tak ograniczoną liczbą graczy. Dlatego grzecznie informuje, że przygoda zostaje zamknięta, a że nie została skończona - tym samym nie przewiduje żadnych nagród.

Uwaga!

Mimo mojej cierpliwości w stosunku do Hellis, która nie odpisała w evencie już od bardzo długiego czasu, w dodatku nie wchodzi już na forum, a dochodzi do tego również brak Sanosuke i rezygnacja Serphentiny, aktywni w evencie pozostali tylko Viro i Fiammetta.
Z prostych obliczeń wychodzą tylko dwaj użytkownicy, a eventu stalker nie da się skończyć z tak ograniczoną liczbą graczy. Dlatego grzecznie informuje, że przygoda zostaje zamknięta, a że nie została skończona - tym samym nie przewiduje żadnych nagród.