• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Kartoteka » Historie Postaci » Retrospekcje » Spotkanie w Skrzydłach Nocy
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość




    Parasolnik

    Godność: Alissa Astra
    Wiek: 25 wiosen
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: Książki, lody, likiery, królika
    Nie lubi: Protekcjonalnych dupków
    Wzrost / waga: 151,5 cm, 154 cm w butach i jakieś 160 w kapeluszu. Waży ca 7,5 kamienia
    Aktualny ubiór: Wysokie szare buty na obcasie. https://i.pinimg.com/564x/96/4d/63/964d63d9efb890f0160c4e3ef329fe30.jpg Lazurowe pończochy z granatowym wykończeniem. Nieodłączny kapelusz - marengo z purpurową wstążką i parasol - biały z karminowymi akcentami i osobliwą palisandrową rękojeścią. Misja: Szmaragdowo zielony cheongsam ze smoczym wzroem; szmaragdowo zielone, długie rękawiczki wpadające leciutko w bursztynową pomarańcz przy ramionach; zielona smocza półmaska oraz proste czarne buckiki na płaskim obcasie.
    Znaki szczególne: heterochromia
    Pod ręką: Złoto i srebro do płacenia; bibeloty i
    Broń: Rapier w parasolu, sztylet trójzębny przy pasie i sztylet w bucie
    Nagrody: Kosmata Brosza
    Stan zdrowia: Częściowo zagojone i porządnie opatrzone rozorane udo.
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączył: 16 Lis 2017
    Posty: 242
    Wysłany: 17 Kwiecień 2018, 17:25     

    Zmieszany, ale mu się podobało i o to chodziło.
    Na jej pytanie tylko trochę nieobecnie skinął głową. Przeszła nad nim i wzięła butelkę likieru. Odkręciła ją i mu podała. Nie chciało jej się szukać kieliszków.
    Początkowo rozbawiło ją jak łapczywie pił, ale tak się przyssał, że musiała mu siłą butelkę zabrać. Nie żeby mu żałowała, ale nie był tu sam. Spojrzała na niego z wyrzutem. Nie tak dawno mu mówiła, że cholernie lubi ten likier. Sama solidnie się napiła i odstawiła butelkę.
    Położyła się na nim, jej drobne piersi opierały się na jego podbrzuszu. Na samym wstępie pokazał jej, że wie jak używać języka to ona uznała, że może mu pokazać, iż ona też wie jak pracować ustami. Zaczęła go więc przygotowywać do następnej rundy jedną ręką pracując między własnymi nogami by się też rozgrzać.
    To, że przy okazji robiła mu z tego pokaz było tylko dodatkowym atutem patrząc na jej zamierzenia.
    Jak doprowadziła go do stanu używalności jeszcze chwilę nad nim popracowała po czym obróciła się, usiadła i oparła jedną ręką na jego piersi, a drugą przy przebiegle uśmiechniętych ustach.
    Na razie się nie ruszała wcale. Siedziała na nim okrakiem czując go w sobie i patrzyła mu w oczy.
    Zmieniała tylko napięcie mięśni. Zastanawiała się jak szybko spróbuje sam coś zrobić lub prosić ją by kontynuowała.
    _________________
     



    Zjawa Deserowa

    Godność: Michaił Skadowski
    Wiek: 59
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: Wódkę, kiełbasę, batony, imprezy, kobiety, ludzi.
    Nie lubi: Ciszy, samotności, wojny, ciepłej wódki..
    Wzrost / waga: 182 cm/85 kg
    Aktualny ubiór: Czarny kapelusz, czarna marynarka, kremowa koszula rozpięta pod szyją, czarne spodnie dresowe, brązowe buty z czubkami.
    Znaki szczególne: 3 paski na dresie.
    Zawód: Domorosły gorzelnik
    Pod ręką: Kapelusz, a w nim kilka butelek wody.
    Stan zdrowia: Zaleczona rana od ugryzienia w ramię.
    Dołączył: 09 Sty 2017
    Posty: 215
    Wysłany: 17 Kwiecień 2018, 23:42     

    Dobrał się do butelki jak jakiś chciwiec. Chlał i chlał, a gdy zostało mu pół butli, siłą odebrano mu alkohol. No, niemal zapomniał o połowie Erminei, ale, blać, był teraz co najmniej lekko w szoku.
    Podobało mu się, nie przeczył. Jednak było to coś w rodzaju guilty pleasure. Na pewno nigdy nikomu by się do tego nie przyznał, jednak ona doskonale o tym wiedziała. Nawet bez słów Gopnika, wystarczyły efekty jej pracy.
    Gdy ta rzuciła mu swoim wzrokiem, rzekł: - Spokojnoj, Erminea, jakby coś zawsze mogę dorobić, he he! - po czym sam z uśmiechem patrzył na gołą dziewoję popijającą z gwinta trunek.
    Położyła się na nim. Uwielbiał dotyk nagiego kobiecego ciała na swoim torsie. Taką bliskość. Było to takie czarujące. Potem, gdy zaczęła rozgrzewkę przed kolejnymi ćwiczeniami ciała, on poddał się pieszczotom. Całe szczęście obyło się bez powtórki. Może fizycznie i było to przyjemne, jednak w umyśle Ruska powodowało bardzo sprzecne myśli. Teraz ona używała tylko ust. I to jak! Wyraźnie była doświadczona.
    Potem na nim usiadła. Bawiła się, próbując sprawić mu przyjemność niemal w ogóle się nie ruszając. Nie wiedział, czy ona wiedziała, że on też tak może. Zaczął pulsować, jak przy ekstazie, jednak bez żadnych produktów ubocznych. Nie miał pojęcia co prawda, czy Kapelutce to przypadnie do gustu, acz nie mógł się przekonać, dopóki nie spróbował. Potem jednak mu się znudziło i postanowił złapać dziewkę za pośladki i począć nią kierować. Przecież to, że ona była na nim nie znaczyło, że to ona może bezkarnie przejąć kontrolę, prawda? A Kapelut czuł, że obecna runda będzie dużo dłuższa, niż poprzednia. Miał też nadzieję, że o wiele przyjemniejsza
    _________________





    Parasolnik

    Godność: Alissa Astra
    Wiek: 25 wiosen
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: Książki, lody, likiery, królika
    Nie lubi: Protekcjonalnych dupków
    Wzrost / waga: 151,5 cm, 154 cm w butach i jakieś 160 w kapeluszu. Waży ca 7,5 kamienia
    Aktualny ubiór: Wysokie szare buty na obcasie. https://i.pinimg.com/564x/96/4d/63/964d63d9efb890f0160c4e3ef329fe30.jpg Lazurowe pończochy z granatowym wykończeniem. Nieodłączny kapelusz - marengo z purpurową wstążką i parasol - biały z karminowymi akcentami i osobliwą palisandrową rękojeścią. Misja: Szmaragdowo zielony cheongsam ze smoczym wzroem; szmaragdowo zielone, długie rękawiczki wpadające leciutko w bursztynową pomarańcz przy ramionach; zielona smocza półmaska oraz proste czarne buckiki na płaskim obcasie.
    Znaki szczególne: heterochromia
    Pod ręką: Złoto i srebro do płacenia; bibeloty i
    Broń: Rapier w parasolu, sztylet trójzębny przy pasie i sztylet w bucie
    Nagrody: Kosmata Brosza
    Stan zdrowia: Częściowo zagojone i porządnie opatrzone rozorane udo.
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączył: 16 Lis 2017
    Posty: 242
    Wysłany: 18 Kwiecień 2018, 13:22     

    Miała gdzieś, że może dorobić. Chciała się napić. Teraz.
    Uśmiechnęła się zadowolona. Wiedział jak używać mięśni dna miednicy. Kolejny dobry znak. Szkoda, że wszyscy mężczyźni nie umieją. W sumie kobiety też nie wszystkie. Jakieś specjalnie trudne to to nie jest, a jakie użyteczne.
    Wrażenie było zabawne, ale nie nieprzyjemne.
    Więc jednak sam zaczął. Było to do przewidzenia. Nie da jej robić ze sobą wszystkiego tak jak chce. W sumie to dobrze, bo inaczej by było nudno.
    Jednak to, że chciał coś zrobić jeszcze nie znaczyło, że mu da. Na razie dawała, bo dlaczego nie?
    Oblizała palec, drugą ręką nadal opierając mu się o klatkę piersiową. Uśmiechnęła się złośliwie spoglądając mu w oczy i sięgnęła do tyłu. Przejechała mu palcem między pośladkami i tyle. Wiedziała, że najpierw musi dojść do ładu z własnymi myślami. Nie chciała go do tego zrazić przez bycie zbyt natarczywą. Ostatecznie to by była strata dla niego, a czym zasłużył na zniechęcenie go do czegoś co może mu dać dużo przyjemności?
    Przyspieszyła tempo jednocześnie dodając drobny ruch wzdłuż osi jego ciała.
    Na razie niech będzie klasyczniej. Niech wróci na znane sobie wody i poczuje się pewniej. Potem będzie można znów coś wymyślić.
    Przejechała dłonią po piersiach. Co by z nim zrobić za chwilę?
    _________________
     



    Zjawa Deserowa

    Godność: Michaił Skadowski
    Wiek: 59
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: Wódkę, kiełbasę, batony, imprezy, kobiety, ludzi.
    Nie lubi: Ciszy, samotności, wojny, ciepłej wódki..
    Wzrost / waga: 182 cm/85 kg
    Aktualny ubiór: Czarny kapelusz, czarna marynarka, kremowa koszula rozpięta pod szyją, czarne spodnie dresowe, brązowe buty z czubkami.
    Znaki szczególne: 3 paski na dresie.
    Zawód: Domorosły gorzelnik
    Pod ręką: Kapelusz, a w nim kilka butelek wody.
    Stan zdrowia: Zaleczona rana od ugryzienia w ramię.
    Dołączył: 09 Sty 2017
    Posty: 215
    Wysłany: 19 Kwiecień 2018, 23:41     

    Wyraźnie spodobały się jej sztuczki Gopnika. To dobrze. Bardzo dobrze. Miło było wiedzieć, że nie tylko mu się podobało. A przy okazji te "gesty" były porównywalne do uściśnięcia dłoni. W pewien sposób. Z drugiej strony mogło to imitować finalną przyjemność - ale widocznie Erminea nie dała się na taki psikus złapać.
    Nie opierała się mu. Wręcz przeciwnie, podłapała rytm. Michaił czuł że to będzie długa noc. Dobrze się dogadywali, nawet bez słów.
    Gdy zobaczył, jak ona oblizuje palec, pomyślał, że to z rozkoszy. Czasami dziewczyny mają takie gesty. Znieruchomiał, gdy zobaczył ten złośliwy uśmiech i jak sięgnęła ręką w tył. Na razie nie chciał pozwalać sobie drugi raz na taki rodzaj gwałtu. Ta jednak tylko się z nim droczyła. Gdy się o tym przekonał, ruszył dalej, jak gdyby nigdy nic, śmiejąc się bezgłośnie.
    Wiła się na nim niczym w siodle wierzchowca, a Gopnik jej w tym pomagał. W przeciwnym razie może by się zbyt szybko zmęczyła, czego z pewnością oboje by nie chcieli. Nie wiedział, ile ona ma sił i jak długo będzie w stanie utrzymać tempo, a teraz on był już w stanie podołać o niebo dłużej, tym bardziej, że nie miał teraz takich słodko-gorzkich niespodzianek. O to chodziło. O czystą, niewymuszoną przyjemność.
    Pozwolił znów sobie przejąć inicjatywę. Gdy ta przejechała po jego piersi, uniósł ją lekko w górę, po czym, samodzielnie, starał się tak bardzo, jak tylko mógł, a mógł dużo. Lata praktyki. Dodatkowo filmy z Luci nauczyły go kilku sztuczek, nawet jeśli plan filmowy tak mocno różnił się od rzeczywistości. Niektóre praktyki były jednak bardzo ciekawe. Zużywało to niestety także dużo energii, całe szczęście, że Gopnik był zaprawiony w bojach.
    _________________





    Parasolnik

    Godność: Alissa Astra
    Wiek: 25 wiosen
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: Książki, lody, likiery, królika
    Nie lubi: Protekcjonalnych dupków
    Wzrost / waga: 151,5 cm, 154 cm w butach i jakieś 160 w kapeluszu. Waży ca 7,5 kamienia
    Aktualny ubiór: Wysokie szare buty na obcasie. https://i.pinimg.com/564x/96/4d/63/964d63d9efb890f0160c4e3ef329fe30.jpg Lazurowe pończochy z granatowym wykończeniem. Nieodłączny kapelusz - marengo z purpurową wstążką i parasol - biały z karminowymi akcentami i osobliwą palisandrową rękojeścią. Misja: Szmaragdowo zielony cheongsam ze smoczym wzroem; szmaragdowo zielone, długie rękawiczki wpadające leciutko w bursztynową pomarańcz przy ramionach; zielona smocza półmaska oraz proste czarne buckiki na płaskim obcasie.
    Znaki szczególne: heterochromia
    Pod ręką: Złoto i srebro do płacenia; bibeloty i
    Broń: Rapier w parasolu, sztylet trójzębny przy pasie i sztylet w bucie
    Nagrody: Kosmata Brosza
    Stan zdrowia: Częściowo zagojone i porządnie opatrzone rozorane udo.
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączył: 16 Lis 2017
    Posty: 242
    Wysłany: 20 Kwiecień 2018, 00:51     

    Ciepło skóry. Cięższy oddech. Pożądanie w oczach. Oddech wionący alkoholem...
    No to ostatnie może nie było rewelacyjne, ale w jej wypadku pewnie było nie lepiej, a i tak są gorsze rzeczy.
    Stałe tempo jej nie przeszkadzało, wpadła w rytm i jak zaczął coś kombinować pochyliła się i objęła go by ograniczyć mu swobodę. Jej piersi znalazły w nim podparcie. Jej sutki były przyjemnie łaskotane przez włoski na jego torsie. Jej uda jednostajnie pracowały.
    Niech sobie kombinuje, ale za chwilę. Teraz było jej dobrze.
    Czuła go w sobie i pod sobą. I powoli, bardzo powoli, ale o ile nic się nie zmieni to stale zbliżała się do tego czego każdy oczekuje po połączeniu ciał. Ostatecznie przyjemność jest dobra więc warto sobie jej załatwiać tyle ile można bez szkody dla siebie.
    Obejmowała szerokie plecy partnera jakby od tego zależało jej życie. Westchnęła. Jednak druga osoba do zabawy to naprawdę fajna rzecz. A jak jest jeszcze całkiem uzdolniona...
    Nie dawała mu jednak zmienić niczego. Niech kontynuuje tak aż któreś z nich dojdzie do cudownego szczytu.
    Może oboje? Rzadko się to zdarza, ale czasem jednak ma miejsce.
    Mało ważne. Nie planowała by to był już koniec. On chyba też nie. Zresztą by mu nie dała nawet gdyby chciał. Nie dopóki oboje nie będą mogli chodzić. Nie dopóki oboje nie będą pijani ekstazą. Nie dopóki nie będą mieli siły na nic więcej poza leżeniem wtuleni w siebie pośród śladów ich niedawnych harców.
    Tylko wtedy zaakceptuje koniec. Tylko wtedy.
    _________________
     



    Zjawa Deserowa

    Godność: Michaił Skadowski
    Wiek: 59
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: Wódkę, kiełbasę, batony, imprezy, kobiety, ludzi.
    Nie lubi: Ciszy, samotności, wojny, ciepłej wódki..
    Wzrost / waga: 182 cm/85 kg
    Aktualny ubiór: Czarny kapelusz, czarna marynarka, kremowa koszula rozpięta pod szyją, czarne spodnie dresowe, brązowe buty z czubkami.
    Znaki szczególne: 3 paski na dresie.
    Zawód: Domorosły gorzelnik
    Pod ręką: Kapelusz, a w nim kilka butelek wody.
    Stan zdrowia: Zaleczona rana od ugryzienia w ramię.
    Dołączył: 09 Sty 2017
    Posty: 215
    Wysłany: 23 Kwiecień 2018, 19:12     

    Nie chciała mu się oddać po dobroci. Cóż, czasami i tak bywa. Kapelut jednak nie dawał za wygraną i mimo rzucanych mu przez Rudą kłód próbował dzielnie prowadzić. Zresztą to nawet nieźle zgrało się z rytmem dziewczyny, toteż uznał, że wyszło na jego. Odwzajemnił uścisk. Jej skóra była tak ciepła. Nie wiedział, czy ze względu na emocje, czy na wypity alkohol, czy też może na temperaturę w pokoju. Jedno było pewne, było gorąco. W pozytywnym i nie do końca dosłownym tego słowa znaczeniu.
    Erminea przytulała Gopnika coraz mocniej. Jej mięśnie były coraz bardziej napięte. Była coraz bliżej. Czuł to i chciał tego. Sam natomiast nie był blisko, być może dopiero co na półmetku. Pierwsze podejście zrobiło swoje, a Rusek nie był nowicjuszem. Potrafił się kontrolować, panował nad swoim ciałem i znał drobne sztuczki mające na celu przedłużenie zabawy.
    Dwa ciała splecone razem. Czy może być coś lepszego? Chyba nie! W szczególności, gdy oddech dziewczyny staje się coraz szybszy, coraz bardziej urywany, mięśnie spinają się mocno, a mimika twarzy sprawia wrażenie, że ta osoba jakby odleciała i była na haju. Jak przyjemnym haju. Niech ta noc się nie kończy, jeszcze nie. Niech ta kobieta pokaże, co jeszcze ma w zanadrzu. Niech da wykazać się także swemu partnerowi.
    _________________





    Parasolnik

    Godność: Alissa Astra
    Wiek: 25 wiosen
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: Książki, lody, likiery, królika
    Nie lubi: Protekcjonalnych dupków
    Wzrost / waga: 151,5 cm, 154 cm w butach i jakieś 160 w kapeluszu. Waży ca 7,5 kamienia
    Aktualny ubiór: Wysokie szare buty na obcasie. https://i.pinimg.com/564x/96/4d/63/964d63d9efb890f0160c4e3ef329fe30.jpg Lazurowe pończochy z granatowym wykończeniem. Nieodłączny kapelusz - marengo z purpurową wstążką i parasol - biały z karminowymi akcentami i osobliwą palisandrową rękojeścią. Misja: Szmaragdowo zielony cheongsam ze smoczym wzroem; szmaragdowo zielone, długie rękawiczki wpadające leciutko w bursztynową pomarańcz przy ramionach; zielona smocza półmaska oraz proste czarne buckiki na płaskim obcasie.
    Znaki szczególne: heterochromia
    Pod ręką: Złoto i srebro do płacenia; bibeloty i
    Broń: Rapier w parasolu, sztylet trójzębny przy pasie i sztylet w bucie
    Nagrody: Kosmata Brosza
    Stan zdrowia: Częściowo zagojone i porządnie opatrzone rozorane udo.
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączył: 16 Lis 2017
    Posty: 242
    Wysłany: 24 Kwiecień 2018, 18:38     

    Zabawa ciągnęła się godzinami. Na różne bardziej i mniej wymyślne sposoby. W szaleńczym i agresywnym rytmie jak i spokojnym, niemal usypiającym.
    Nad ranem leżeli obok siebie spoceni, ledwo żywi i raczej zadowoleni. W gorszym stanie od nich było w zasadzie tylko łóżko i część mebli.
    Na szczęście to nie oni musieli sprzątać. Ona by nie była w stanie. Na pewno nie teraz.
    Cholera. Nie była nawet pewna czy byłaby w tej chwili wstać.
    Dawno nie doprowadziła się do takiego stanu. Sama bądź też z czyjąś pomocą.
    Podciągnęła się i wtuliła w ramię Gopnika. Był szorstki, mokry i ciepły.
    Jej włosy jakoś w połowie nocy straciły nawet pozory ułożenia i teraz otaczały jej twarz burzą ogniście rudych loków.
    Wybranie jego było zdecydowanie dobrą decyzją. Może pierwszego wrażenia to on nie robi, ale w tym mężczyźnie o śmiesznym akcencie jest zdecydowanie więcej niż widać na pierwszy rzut oka.
    Wiedziała, że się głupawo uśmiecha, ale nie znała osoby, której dobry seks by nie poprawił humoru. Mózg wytwarzał podczas niego w zasadzie czyste szczęście.
    Nie odsuwając się od niego choćby na chwilę położyła mu na piersiach tabliczkę: "Zanieś mnie proszę do wanny. Nie wiem czy sama dojdę."
    Ciekawa była czy sam będzie miał siłę na coś takiego. Dojść to jedno, ale zanieść kogoś przy okazji to drugie.
    _________________
     



    Zjawa Deserowa

    Godność: Michaił Skadowski
    Wiek: 59
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: Wódkę, kiełbasę, batony, imprezy, kobiety, ludzi.
    Nie lubi: Ciszy, samotności, wojny, ciepłej wódki..
    Wzrost / waga: 182 cm/85 kg
    Aktualny ubiór: Czarny kapelusz, czarna marynarka, kremowa koszula rozpięta pod szyją, czarne spodnie dresowe, brązowe buty z czubkami.
    Znaki szczególne: 3 paski na dresie.
    Zawód: Domorosły gorzelnik
    Pod ręką: Kapelusz, a w nim kilka butelek wody.
    Stan zdrowia: Zaleczona rana od ugryzienia w ramię.
    Dołączył: 09 Sty 2017
    Posty: 215
    Wysłany: 1 Maj 2018, 20:28     

    Noc była pełna atrakcji. Jakże przyjemnych atrakcji. Wypróbowali razem chyba z połowę pozycji kama sutry, ale teraz leżeli soie razem. On był z pewnością zadowolony. Tak go wyssała z energii, że ledwie kontaktował. Wszędzie było brudno. Trudno.
    Spojrzał na nią. Od tych nocnych ekscesów kosmyki włosów kleiły się do czoła, pomijając fakt, że z ułożonej fryzury pozostał tylko chaos i nieład, co jednak nie Ciekawe, w jakim on był stanie. Pewnie nie lepszym. Dodatkowo wszystko się kleiło od miłosnych soków. To była udana noc.
    Był wycieńczony. Ona z pewnością też. Dodatkowo był obolały. Cóż, pewnie co za dużo, to niezdrowo. Kto wie, może dorobił się jakiegoś otarcia. Erminea to cicha, ale jurna dziewuszka. I to jak.
    Wtuliła się w niego, a on, na ile tylko mógł, odwzajemnił gest. To było miłe. Co prawda kleili się do siebie i to dosłownie, ale chyba żadnemu z nich to nie przeszkadzało. Cóż, takie są skutki uboczne całonocnej zabawy. Dodatkowo potliwość potęgował fakt, że zaczął z nich schodzić alkohol. Sporo go także spalili tej nocy przez aktywność fizyczną - a to jest najlepsze na potencjalnego kaca.
    Wziął w dłoń tabliczkę i odczytał wiadomość, po czym rzekł do dziewczyny. - Oczywiście, zaniosę, ale pod jednym warunkiem. Kąpiel bierzemy wspólnie. - przy czym mrugnął okiem. Po chwili, próbując się podnieść, dodał - No, to wstajemy. - po czym, gdy ta go puściła, wstał, zachwiał się, po czym polecił jej złapać go za szyję. Miał nadzieję, że wystarczy mu sił. Pary w łapach trochę miał, ale po takiej nocy. Całe szczęście nie kręciło mu się już w głowie.
    Podniósł kobietę, gdy ta się go chwiciła, i ruszył w kierunku łazienki. Mocno spiął mięśnie, by jej nie wypuścić, ale z braku sił nie śpieszył się z krokami. Gdy dotarli już do wanny, najostrożniej jak tylko mógł, drżącymi rękami i na dygocących nogach, postawił pannicę tak, by oparła się o brzeg wanny, po czym napuścił ciepłej wody. Dobrze, że pomyślał o tym, iż zimny metal nie jest przyjemnym uczuciem.
    _________________





    Parasolnik

    Godność: Alissa Astra
    Wiek: 25 wiosen
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: Książki, lody, likiery, królika
    Nie lubi: Protekcjonalnych dupków
    Wzrost / waga: 151,5 cm, 154 cm w butach i jakieś 160 w kapeluszu. Waży ca 7,5 kamienia
    Aktualny ubiór: Wysokie szare buty na obcasie. https://i.pinimg.com/564x/96/4d/63/964d63d9efb890f0160c4e3ef329fe30.jpg Lazurowe pończochy z granatowym wykończeniem. Nieodłączny kapelusz - marengo z purpurową wstążką i parasol - biały z karminowymi akcentami i osobliwą palisandrową rękojeścią. Misja: Szmaragdowo zielony cheongsam ze smoczym wzroem; szmaragdowo zielone, długie rękawiczki wpadające leciutko w bursztynową pomarańcz przy ramionach; zielona smocza półmaska oraz proste czarne buckiki na płaskim obcasie.
    Znaki szczególne: heterochromia
    Pod ręką: Złoto i srebro do płacenia; bibeloty i
    Broń: Rapier w parasolu, sztylet trójzębny przy pasie i sztylet w bucie
    Nagrody: Kosmata Brosza
    Stan zdrowia: Częściowo zagojone i porządnie opatrzone rozorane udo.
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączył: 16 Lis 2017
    Posty: 242
    Wysłany: 1 Maj 2018, 23:28     

    Jego warunek skwitowała tylko chwyceniem go pod brodę i żartobliwym całusem w nos. Myślała, że to było oczywiste. Jemu też kąpiel by się przydała. I będzie mógł pomóc. To, że mogła spokojnie się wszędzie sama wyszorować nie znaczyło jeszcze, że będzie jej się teraz chciało. Zbędny wysiłek gdy można kogoś do tego wykorzystać i odwdzięczyć się tym samym.
    Uśmiechnęła się szerzej gdy zobaczyła, że upojna noc na nim też się wyraźnie odbiła. Gdy ją doniósł. Ledwo w jej opinii, ale jednak bezpiecznie.
    Jakże rozsądnie puścił najpierw wodę.
    Gdy było jej już wystarczająco dużo by było w wannie miło opuściła się do niej i wciągnęła do niej Gopnika. Wsunęła się za niego i obejmując go nogami zaczęła powoli, spokojnie myć mu plecy. Zaraz zagoni go do podobnej roboty.
    Jednak miał szerokie plecy, a jej drobne dłonie wydawały się wręcz śmiesznie małe w porównaniu. Nie zrażało to jej jednak. Przyzwyczaiła się do tego, że wiele rzeczy jest dla niej odczuwalnie większa niż większości. Miało to swoje minusy, ale także i plusy.
    Jakby już w końcu skończyła uklękła by za nim i zmoczyłaby mu włosy. Nie dopilnowała go ostatnio i zorientowała się dopiero wtedy kiedy już było za późno by komukolwiek z ich dwójki chciało to zmieniać. Jednak dbała o swoje rzeczy, a wcale nie zapomniała, że mężczyzna tak ochoczo zgodził się być jej własnością. Skoro zaś był jej to miał się jakoś prezentować!
    Jakby i to skończyła przesunęłaby się przed niego i po prostu wskazała na swoje plecy. Przekaz raczej oczywisty.
    _________________
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Odpowiedz do tematu
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  
    Szybka odpowiedź

    Użytkownik: 
               

    Wygaśnie za Dni
     
     



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 9