• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Misje » Jak znaleźć drogę bez kompasu?
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość




    Parasolnik

    Godność: Alissa Astra
    Wiek: 25 wiosen
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: Książki, lody, likiery, królika
    Nie lubi: Protekcjonalnych dupków
    Wzrost / waga: 151,5 cm, 154 cm w butach i jakieś 160 w kapeluszu. Waży ca 7,5 kamienia
    Aktualny ubiór: Wysokie szare buty na obcasie. https://i.pinimg.com/564x/96/4d/63/964d63d9efb890f0160c4e3ef329fe30.jpg Lazurowe pończochy z granatowym wykończeniem. Nieodłączny kapelusz - marengo z purpurową wstążką i parasol - biały z karminowymi akcentami i osobliwą palisandrową rękojeścią. Misja: Szmaragdowo zielony cheongsam ze smoczym wzroem; szmaragdowo zielone, długie rękawiczki wpadające leciutko w bursztynową pomarańcz przy ramionach; zielona smocza półmaska oraz proste czarne buckiki na płaskim obcasie.
    Znaki szczególne: heterochromia
    Pod ręką: Złoto i srebro do płacenia; bibeloty i
    Broń: Rapier w parasolu, sztylet trójzębny przy pasie i sztylet w bucie
    Nagrody: Kosmata Brosza
    Stan zdrowia: Częściowo zagojone i porządnie opatrzone rozorane udo.
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączył: 16 Lis 2017
    Posty: 242
    Wysłany: 30 Maj 2018, 15:40   

    - Nie łapię się słówek. Łapię się czegoś co może mieć dość psory wpływ na moje życie. - odparła hardo. Słowa, słowami, ale jak używa dwóch mających zupełnie inne znaczenie to ma chyba prawo do tego. Sad, sąd. Niby jedna litera, ale w jednym by się nie chciała za żadne skarby znaleźć. Nawet jako świadek.
    Wysłuchała go i westchnęła.

    - Czyli w zasadzie chcesz to o czym mówiłam, ale inaczej to określiłeś. Słowa, słowa, słowa. Jak widzisz miałam powody by się czepiać. Inaczej widzimy świat. Inaczej rozumiemy niektóre słowa i zwroty. Lepiej będzie bardziej opisowe rzeczy używać niż krótkie nazwy. Przynajmniej na początku. Unikniemy nieporozumień.
    A czegoś takiego jak władcy nie ma. Najbliższa temu była Szajka, ale teraz coś cicho siedzi i w sumie nikt nie wie na ile może sobie pozwolić póki nie patrzą.

    Półświatek nigdy nie miał oficjalnej władzy czy struktur, ale wpływać mogli na niego ci co mieli władzę i pieniądze nad innymi. A ci co już mieli nie lubili konkurencji.
    - Brzmi jakbyś chciał tu ściągać jakieś prochy. Mało ich tutaj? Ludzkie aż o tyle lepsze?
    Widok naćpanych wraków to nie była jakaś strasznie rzadka rzecz. Może nie codzienność, ale też nic niezwykłego. A te wraki prawie nigdy nie wychodziły z bycia wrakami.
    Dlatego sama trzymała się od takich rzeczy tak daleko jak mogła. Jakoś nie widziało jej się mieć galaretkę zamiast mózgu i płakać oraz śmiać się bez powodu cały czas.
    Polizanie po twarzy jej nie przeszkadzało. Jednak pieczenie jakie się pojawiło mniej jej się spodobało. Spróbowała to zetrzeć z twarzy z marnym skutkiem. Nic to nie dało poza tym, że trochę bardziej to rozmazała i piekł ją większy kawałek skóry.

    - Jeśli ta cała kapsacyna jest w twojej ślinie to nie mam najmniejszego zamiaru dotykać czystej. Pewnie pali jak diabli.
    _________________




    Zatrute Jabłko

    Godność: Bane
    Lubi: Alkohol.
    Wzrost / waga: 190 cm /83 kg
    Aktualny ubiór: http://imgur.com/NFU9rBd + skórzane, brązowe rękawiczki.
    Znaki szczególne: Nietypowe oczy, białe włosy, szarawy odcień skóry, potrójna szrama przechodząca przez prawe oko, blizna na szyi.
    Zawód: Chirurg // Ordynator Nadmijdupa, Moczymorda, Furfant i Zbereźnik
    Pan / Sługa: Kurator: Jasiek Sebek.
    Pod ręką: Klucze do mieszkania, klucze do Kliniki, pieniądze.
    Nagrody: Animicus, Prezentełko, Kula Pomocna, Tęczowa Różdżka, Bursztynowy Kompas
    SPECJALNE: Administrator Pomocniczy, Mistrz Gry
    Dołączył: 07 Lip 2016
    Posty: 640
    Ostrzeżeń:
     1/3/3
    Wysłany: 3 Czerwiec 2018, 17:26   

    Wysłuchał jej ale nie odpowiedział na żadne z jej pytań. Może i mówiła z sensem, może i zgadzali się w wielu kwestiach, ale na jego gust to spotkanie nieco się przedłużało. Chciał jasnej odpowiedzi. Tak lub nie. Jeśli dziewczyna chciała się zgodzić, powinna to okazać. Dopytywanie w momencie kiedy nie określiła jeszcze swojego stanowiska było zwyczajnie bezcelowe. Myślała, że zdradzi jej swoje plany?
    Owszem, chciał wprowadzić na rynek substancje psychoaktywne podobne do tych, które już występowały w Krainie Luster, ale o wiele silniejsze. Ludzie od lat znali specyfiki które pozwalały się zrelaksować, odpłynąć... A że przy okazji uzależniały - na tym polegał biznes. I Bane właśnie tego chciał spróbować, bo czemu nie?
    Zamiana w wilka nie trwała długo, po tym jak ją polizał wskoczył na ławkę i powrócił do swojej prawdziwej postaci. Spojrzał na nią i uśmiechnął się promiennie.
    Z pewnością poczuła pieczenie. Jej komentarz to potwierdzał, ale nie zniechęcił mężczyzny.
    - Pieczenie może też być przyjemne. - skwitował - Próbowałaś kiedyś... tego typu zabaw? - zapytał przysuwając się do niej i obejmując ją ramieniem. Był bezczelny ale nie robił jej nic złego. Cóż poradzić, bardzo lubił kontakt z kobietami, kiedyś go unikał bo był przekonany, że jego dotyk jest drażniący ale po latach życia w Krainie Luster, wiedział już czego unikać a czego nie.
    A teraz miał na nią cholerną ochotę. Na jej młode ciałko. Chciał usłyszeć krzyk wydobywający się z tych słodkich usteczek, zobaczyć łzy w jej oczkach. O tak.
    Zbliżył nos do jej szyi i wciągnął powietrze wdychając jej zapach. Podobał mu się, co skomentował cichym, niskim pomrukiem.
    - Nie chciałabyś się zabawić, Izzy? - zapytał cicho i tym razem pochylił się niżej, by polizać końcem języka płatek jej ucha.
    Jeśli go odepchnie, zaśmieje się i odsunie poprawiając kołnierzyk koszuli. Jeśli natomiast podejmie grę, Bane położy jej dłoń na kolanie i zacznie sunąć palcami wyżej i wyżej.
    Ot, niewinna pieszczota. Przecież i tak byli skryci w zaroślach.
    _________________




    Parasolnik

    Godność: Alissa Astra
    Wiek: 25 wiosen
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: Książki, lody, likiery, królika
    Nie lubi: Protekcjonalnych dupków
    Wzrost / waga: 151,5 cm, 154 cm w butach i jakieś 160 w kapeluszu. Waży ca 7,5 kamienia
    Aktualny ubiór: Wysokie szare buty na obcasie. https://i.pinimg.com/564x/96/4d/63/964d63d9efb890f0160c4e3ef329fe30.jpg Lazurowe pończochy z granatowym wykończeniem. Nieodłączny kapelusz - marengo z purpurową wstążką i parasol - biały z karminowymi akcentami i osobliwą palisandrową rękojeścią. Misja: Szmaragdowo zielony cheongsam ze smoczym wzroem; szmaragdowo zielone, długie rękawiczki wpadające leciutko w bursztynową pomarańcz przy ramionach; zielona smocza półmaska oraz proste czarne buckiki na płaskim obcasie.
    Znaki szczególne: heterochromia
    Pod ręką: Złoto i srebro do płacenia; bibeloty i
    Broń: Rapier w parasolu, sztylet trójzębny przy pasie i sztylet w bucie
    Nagrody: Kosmata Brosza
    Stan zdrowia: Częściowo zagojone i porządnie opatrzone rozorane udo.
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączył: 16 Lis 2017
    Posty: 242
    Wysłany: 3 Czerwiec 2018, 20:49   

    - Hmm? - mruknęła niezbyt przekonana. - Nie. - Nie była dokładnie pewna o co mu chodzi, ale była pewna, że nie. Po prostu wiedziała.
    Objął ją ramieniem. Nie zareagowała.
    Powąchał ją. Wzdrygnęła się lekko.
    Polizał jej ucho. Zareagowała. I to jak.
    Bane nie przewidział jednej możliwości. Mianowicie możliwości dostania w twarz.
    Dostał zaś pięknego liścia. Klaśnięcie zadźwięczało. Nie był zbyt bolesny, ale celem takiego uderzenia nigdy nie było zadawanie większego bólu. Przynajmniej nie tego fizycznego.

    - To, że jestem biedna jeszcze nie znaczy, że wlezę ci do łóżka tylko dlatego, że oferujesz mi pracę i byłeś milszy niż większość ludzi od kiedy wylądowałam tu gdzie jestem!
    Zerwała się po tym i spojrzała na niego wilkiem. To, że dobierał się jej do majtek to jedno. To, że sądził, że tylko po czymś takim na to pójdzie to zupełnie inna kwestia.
    Egocentryczny zbok.

    - Jeżeli to ma być w zakresie moich obowiązków to chyba nie skorzystam, - odpowiedziała przez zaciśnięte zęby. Tak ładnie się zapowiadało, a zaczynało coraz bardziej wyglądać jak gówno w srebrnym papierku. Ładne z daleka i nic poza tym.
    - A jak tak bardzo chcesz to mnie najpierw do tego przekonaj dupku. Bo tak jak jeszcze pół godziny temu mogłam to rozważać to teraz już raczej nie.
    _________________




    Zatrute Jabłko

    Godność: Bane
    Lubi: Alkohol.
    Wzrost / waga: 190 cm /83 kg
    Aktualny ubiór: http://imgur.com/NFU9rBd + skórzane, brązowe rękawiczki.
    Znaki szczególne: Nietypowe oczy, białe włosy, szarawy odcień skóry, potrójna szrama przechodząca przez prawe oko, blizna na szyi.
    Zawód: Chirurg // Ordynator Nadmijdupa, Moczymorda, Furfant i Zbereźnik
    Pan / Sługa: Kurator: Jasiek Sebek.
    Pod ręką: Klucze do mieszkania, klucze do Kliniki, pieniądze.
    Nagrody: Animicus, Prezentełko, Kula Pomocna, Tęczowa Różdżka, Bursztynowy Kompas
    SPECJALNE: Administrator Pomocniczy, Mistrz Gry
    Dołączył: 07 Lip 2016
    Posty: 640
    Ostrzeżeń:
     1/3/3
    Wysłany: 6 Czerwiec 2018, 22:44   

    Strzał w twarz był niespodziewany. Klaśnięcie usłyszało chyba pół dzielnicy, a drugie pół widziało z krzaków zaskoczenie i oburzenie jakie wymalowało się na twarzy mężczyzny.
    No nie, tego już za wiele! Wyszczerzył zęby i zgrzytnął nimi tak, że gdyby kość krzesała iskry, na Izzy poleciałaby ich cała fontanna.
    Zielone źrenice rozszerzyły się momentalnie kiedy Medyk szarpnął ręką przedtem umiejscowioną za jej plecami i chwycił dziewczynę oburącz za szyję. Ścisnął, ale nie na tyle mocno, żeby ją przydusić. Raczej by pokazać, że to on rozdaje karty.
    Furia jaka wypisała się na jego twarzy trwała jeszcze kilka sekund, dyszał jak zwierzę ale nagle... Puścił ją, poprawił kołnierzyk i wygładził przód ubrania. Posłał jej miły uśmiech zupełnie jakby przed chwilą wcale nie chciał jej zabić za to co zrobiła.
    Policzek piekł ale bardziej bolała zraniona męska duma. Oj ona rwała jak wściekła. Bane z trudem utrzymywał nerwy na wodzy, bo co jak co, ale był straszliwym egocentrykiem i narcyzem i szczerze nie znosił jak ktoś mu odmawiał. Jeszcze bardziej nie lubił jak ktoś szydził z niego albo jego wyglądu.
    Na jej uwagę odpowiedział początkowo kojącym uśmiechem. Zmrużył oczy pogłębiając go i poklepał ławkę obok siebie, bo dziewczyna niepotrzebnie zerwała się na równe nogi.
    - Nie jesteś biedna. - powiedział - Bieda, moja droga, to stan umysłu. Biedny jest ktoś, komu brakuje intelektu. Biedny jest ten, który przez całe życie nie stara się sięgać po więcej. I wreszcie biedny to ten, który wierzy w to, że jest biedny i nic z tym nie robi. - przekrzywił głowę przez co jego biała grzywa osypała się na jedno oko - Ty walczysz, Izzy. Żyjesz na ulicy, kradniesz, może nawet sprzedajesz swoje ciało, kto cię tam wie. Ale starasz się poprawić swój byt. Nie jesteś więc biedna, Ptaszyno, po prostu chwilowo brakuje ci pieniędzy. - stwierdził.
    Nooo... kto by pomyślał, że z ust Pierwszego Zboczeńca Krainy Luster wypłynie taka mądrość. Może się facet zapomniał? A może ten strzał w twarz poprzestawiał mu coś w mózgu? Cholera wie.
    Westchnął opuszczając wzrok. Uśmiech spełzł mu z ust, robiąc miejsce szczeremu zmartwieniu. Chyba naprawdę uderzając go sprawiła, że mechanizm zaskoczył na inne tory.
    - W zakresie twoich obowiązków będzie kontaktowanie się z Podziemiem, jak już ustaliliśmy. - powiedział spokojnie - A co ty już sobie tam dodasz, twoja sprawa. Jeśli będziesz miała ochotę się ze mną przespać, nie będę oponował. Do reszty nie zgłupiałem. - uśmiechnął się nieco zadziornie - Jesteś śliczną, młodą kobietą Izzy. Świat może paść ci do stóp, jeśli tylko będziesz miała odwagę prosić o to czego pragniesz. Nalegać. Żądać tego.
    Oparł się plecami o ławkę i ponownie zarzucił jedną rękę na oparcie. Przyjął postawę nonszalancką bo miał wrażenie, że ta sprawia, że dziewczyna mniej się denerwuje. A może się mylił?
    - Sama zdecyduj. - powiedział - Daję ci tę możliwość. Chciałbym się z tobą zabawić, bo mi się podobasz, bo mi imponujesz, bo jesteś... cholernie seksowna w tej sukience i zaraz zwariuję jeśli nie zapewnię ci rozkoszy. - dodał swobodnie, jakby mówił o zmianach w pogodzie jakie mają nadejść i zarzucił nogę na nogę tak, że kostką jednej opierał się na kolanie drugiej - Wykorzystaj to, Izzy, lub nie. Podobasz mi się. Nie uważam cię za gorszą, mam na ciebie ochotę bo jesteś wyjątkowa. Ilu mężczyzn powiedziało ci, że jesteś piękna? - zęby błysnęły w uśmiechu a Bane poczuł, że robi się naprawdę rozochocony - Jesteś najpiękniejsza. Nie tylko dlatego, że masz włosy koloru ognia. Nie tylko dlatego, że masz fantastyczną figurę. Jesteś najpiękniejsza bo w całym tym cukierkowym syfie Krainy Luster, mimo przeciwności losu i kłód jakie życie rzuca ci pod nogi, ty walczysz. - sięgnął do kołnierza i poluźnił go nieco, bo zrobiło mu się gorąco - Wierz w to lub nie. Odbieraj to jak chcesz, albo jako szczere słowa albo jako podryw. Sama jednak zdecyduj, czy w tej chwili odwrócisz się na pięcie i rozejdziemy się każde w swoją stronę... czy pozwolisz mi docenić twój trud, rozpieścić twe ciało jak jeszcze żaden mężczyzna i pokazać jak wspaniałą kobietą jesteś.
    _________________




    Parasolnik

    Godność: Alissa Astra
    Wiek: 25 wiosen
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: Książki, lody, likiery, królika
    Nie lubi: Protekcjonalnych dupków
    Wzrost / waga: 151,5 cm, 154 cm w butach i jakieś 160 w kapeluszu. Waży ca 7,5 kamienia
    Aktualny ubiór: Wysokie szare buty na obcasie. https://i.pinimg.com/564x/96/4d/63/964d63d9efb890f0160c4e3ef329fe30.jpg Lazurowe pończochy z granatowym wykończeniem. Nieodłączny kapelusz - marengo z purpurową wstążką i parasol - biały z karminowymi akcentami i osobliwą palisandrową rękojeścią. Misja: Szmaragdowo zielony cheongsam ze smoczym wzroem; szmaragdowo zielone, długie rękawiczki wpadające leciutko w bursztynową pomarańcz przy ramionach; zielona smocza półmaska oraz proste czarne buckiki na płaskim obcasie.
    Znaki szczególne: heterochromia
    Pod ręką: Złoto i srebro do płacenia; bibeloty i
    Broń: Rapier w parasolu, sztylet trójzębny przy pasie i sztylet w bucie
    Nagrody: Kosmata Brosza
    Stan zdrowia: Częściowo zagojone i porządnie opatrzone rozorane udo.
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączył: 16 Lis 2017
    Posty: 242
    Wysłany: 7 Czerwiec 2018, 17:42   

    W pierwszej chwili spanikowała i chciała się wyrywać, ale jak zorientowała się, że w sumie jej nie dusi to trochę się rozluźniła. Trochę.
    W tej chwili wyrywając się mogła sobie sama krzywdę zrobić.
    Tak samo nagle ją zaatakował puścił ją i zaczął się zachowywać jakby nigdy tego nie zrobił. Pomasowała szyję. Miał całkiem silne ręce.
    Popatrzyła na niego jakby się z choinki urwał gdy znów zaczął mówić.

    - Pieprzenie kogoś kto ma kasę. - parsknęła w odpowiedzi na jego niemal filozoficzny wywód.
    Potakiwała mu głową. Średnio uważając. Bardziej się zastanawiała na ile może sobie przy nim pozwolić by znów jej nie zaatakował. Nic w sumie nowego nie mówił.
    Zaraz.
    Śliczna? To było nowe.
    Zaczęła słuchać trochę uważniej to się krzywiąc to uśmiechając.

    - Jeśli tak sądzisz to spróbuj jeszcze raz. Porządnie. Wątpię byś takim zachowaniem jak wcześniej był w stanie kogoś poderwać. - skomentowała całą sytuację.
    Dość szybko zmieniła swoje zachowanie i bardzo spokojnie powiedziała do niego:

    - Pokaż mi czy jesteś wart uwagi damy.
    _________________




    Zatrute Jabłko

    Godność: Bane
    Lubi: Alkohol.
    Wzrost / waga: 190 cm /83 kg
    Aktualny ubiór: http://imgur.com/NFU9rBd + skórzane, brązowe rękawiczki.
    Znaki szczególne: Nietypowe oczy, białe włosy, szarawy odcień skóry, potrójna szrama przechodząca przez prawe oko, blizna na szyi.
    Zawód: Chirurg // Ordynator Nadmijdupa, Moczymorda, Furfant i Zbereźnik
    Pan / Sługa: Kurator: Jasiek Sebek.
    Pod ręką: Klucze do mieszkania, klucze do Kliniki, pieniądze.
    Nagrody: Animicus, Prezentełko, Kula Pomocna, Tęczowa Różdżka, Bursztynowy Kompas
    SPECJALNE: Administrator Pomocniczy, Mistrz Gry
    Dołączył: 07 Lip 2016
    Posty: 640
    Ostrzeżeń:
     1/3/3
    Wysłany: 9 Czerwiec 2018, 21:03   

    Jej cięty języczek nie pozwolił jej przemilczeć jego wywodu. Ale może to i lepiej, bo jak pyskowała to stawała się jeszcze smaczniejszym kąskiem. Bane lubił się starać, a jeszcze bardziej lubił brać to, co chciał siłą.
    Przyglądnął się jej dokładnie z lekkim uśmieszkiem na ustach.
    - Nie zawsze miałem kasę. - powiedział i ni stąd ni zowąd, przeciągnął się jakby właśnie wstał z łóżka. Westchnął przy tym przeciągle i gdy już skończył, odrzucił grzywę białych włosów z twarzy. Puścił jej oczko.
    Kto wie, może tym strzałem w ryj zapoczątkowała coś niesamowitego. Nowy początek? To, że Bane będzie się starał a nie po prostu zaciągnie ją siłą i zgwałci gdzieś w ciemnym zaułku? A może po prostu znudziły mu się brutalne metody i chciał... po Bożemu?
    Pff. Nie, to nie w jego stylu. Ale może jeśli będzie zwyczajnie miły, opłaci mu się i słodka Izzy uchyli rąbka spódniczki.
    Komplement podziałał. Uśmiechnął się do niej... całkiem szczerze. Wyglądałoby to nawet ładnie, gdyby nie jego osobliwy wygląd, dziwaczne barwy i ogólnie niezdrowy wygląd. Cóż poradzić, facet musiał działać tym co ma.
    Tym razem delikatnie, nie może się spieszyć. Miał wrażenie, że to swoisty test sprawdzający ile jest w stanie zrobić, by zaciągnąć do łóżka Złodziejkę. Opierała się, ale jej uśmiechy wskazywały mu drogę. Postanowił tego się trzymać. O dziwo, postanowił też nie kłamać, dlatego jego uwagi były naprawdę szczere.
    Ujął jej dłoń i jeśli pozwoliła, pocałował jej wierzch leciutko, muskając samymi wargami. Zmrużył oczy i przez chwilę trwał w tej pozycji. Mogła poczuć na skórze jego oddech.
    - Będę się starał z całego serca. - powiedział w końcu, prostując się i posyłając jej naprawdę miły uśmiech.
    Co by tu zrobić teraz? Na obiedzie już byli, nie mógł zaproponować kolacji. Może teatr? Cholera wie czy Izzy lubi sztukę. Ech, tak dawno nie był na porządnej randce... Jak zaimponować kobiecie inaczej niż wypchanym portfelem i wyglądem młodego boga?
    Wymagająca, pyskata Ślicznotka.
    - Może chciałabyś wybrać się na spacer? - zapytał - Znam całkiem przyjemną kafejkę niedaleko. No, chyba, że nie pijesz kawy to wtedy zaproponuję ciastko. - błysnął zębami.
    Facet zmieniał zachowania jak szkiełka w kalejdoskopie. Tylko która postawa była szczera?
    _________________




    Parasolnik

    Godność: Alissa Astra
    Wiek: 25 wiosen
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: Książki, lody, likiery, królika
    Nie lubi: Protekcjonalnych dupków
    Wzrost / waga: 151,5 cm, 154 cm w butach i jakieś 160 w kapeluszu. Waży ca 7,5 kamienia
    Aktualny ubiór: Wysokie szare buty na obcasie. https://i.pinimg.com/564x/96/4d/63/964d63d9efb890f0160c4e3ef329fe30.jpg Lazurowe pończochy z granatowym wykończeniem. Nieodłączny kapelusz - marengo z purpurową wstążką i parasol - biały z karminowymi akcentami i osobliwą palisandrową rękojeścią. Misja: Szmaragdowo zielony cheongsam ze smoczym wzroem; szmaragdowo zielone, długie rękawiczki wpadające leciutko w bursztynową pomarańcz przy ramionach; zielona smocza półmaska oraz proste czarne buckiki na płaskim obcasie.
    Znaki szczególne: heterochromia
    Pod ręką: Złoto i srebro do płacenia; bibeloty i
    Broń: Rapier w parasolu, sztylet trójzębny przy pasie i sztylet w bucie
    Nagrody: Kosmata Brosza
    Stan zdrowia: Częściowo zagojone i porządnie opatrzone rozorane udo.
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączył: 16 Lis 2017
    Posty: 242
    Wysłany: 10 Czerwiec 2018, 14:38   

    - A ja nie zawsze nie miałam, no i? - liczy się tu i teraz. Teraz zaś on ma kasę, a ona nie ma. Czyli ona jest biedna, a on nie.
    Prawie parsknęła śmiechem widząc jego zarzucenie włosami - co on sobie myśli?
    Jego następny uśmiech jej się nie spodobał. Brakowało w nim jadu. Czy on zaczynał mówić szczerze?!
    Nie zdziwiła się na ucałowanie ręki. Ten gest nie był jej nieznany, choć szczerze mówiąc nie spodziewała się go po nim. Wydawał się jej zbyt arogancki na coś takiego.

    - Niech będzie. Choć osobiście preferuję herbatę od kawy. Lecz ciastka z pewnością nie odmówię.
    Chwyciła go za ramię i prosto poleciła:
    - Prowadź.
    _________________




    Zatrute Jabłko

    Godność: Bane
    Lubi: Alkohol.
    Wzrost / waga: 190 cm /83 kg
    Aktualny ubiór: http://imgur.com/NFU9rBd + skórzane, brązowe rękawiczki.
    Znaki szczególne: Nietypowe oczy, białe włosy, szarawy odcień skóry, potrójna szrama przechodząca przez prawe oko, blizna na szyi.
    Zawód: Chirurg // Ordynator Nadmijdupa, Moczymorda, Furfant i Zbereźnik
    Pan / Sługa: Kurator: Jasiek Sebek.
    Pod ręką: Klucze do mieszkania, klucze do Kliniki, pieniądze.
    Nagrody: Animicus, Prezentełko, Kula Pomocna, Tęczowa Różdżka, Bursztynowy Kompas
    SPECJALNE: Administrator Pomocniczy, Mistrz Gry
    Dołączył: 07 Lip 2016
    Posty: 640
    Ostrzeżeń:
     1/3/3
    Wysłany: 10 Czerwiec 2018, 16:52   

    - Będzie więc herbata. - powiedział... entuzjazmem w głosie? Coś się zmieniło i Izzy spokojnie mogła to wyczuć, tylko co i dlaczego? Jej ostre słowa tak podziałały na mężczyznę który z natury był arogancki i zadufany w sobie? Śmierdziało to na kilometr, ale może warto byłoby skorzystać z chwili. Ostatecznie nic złego jej nie zrobił, nie licząc chwytu za gardło. Ale to już minęło, jego złość uleciała i zachowywał się całkiem przyjemnie.
    Wstał kiedy chwyciła go za ramię i posłał jej uśmiech.
    - Wolisz moją zwierzęcą postać... - bardziej stwierdził niż zapytał - Sprawię ci więc przyjemność możliwością nieoglądania mojej gęby. - zaśmiał się lekko.
    Jeśli nie protestowała, ponowie użył Animicusa i zmienił się w Wilka, takiego samego co ostatnim razem. Jeśli natomiast nie pozwoliła mu na ten ruch, podał jej ramię i poprowadził w stronę kafejki którą znał i wydawała mu się odpowiednia.

    Pod wilczą postacią szedł powoli z dziewczyną na grzbiecie, bo taki sposób podróżowania był dla niej wygodniejszy. Merdał ogonem na boki i pozwalał się drapać, jeśli tylko chciała. Na każdą pieszczotę reagował wesołym sapaniem, jak to pies, i podrzucaniem łba w górę.

    Pod ludzką postacią prowadził ją i starał się zabawiać rozmową, pytając o jakieś głupoty typu ulubiony kolor, czy rodzaj herbaty. Trzymał się tematów neutralnych, nie zahaczał o kwestie drażliwe.

    Kiedy wreszcie znaleźli się na miejscu, Bane (jeśli był w zwierzęcej postaci to najpierw się zmienił) otworzył jej drzwi i przepuścił, podając dłoń jeśli potrzebowała wsparcia na trzech dość stromych stopniach.
    Wnętrze było maleńkie, mieścił się w nim niewielki kontuar zawalony ekspresami różnej maści i egzotycznymi kwiatami w donicach oraz dosłownie dwa stoliki, ustawione w sporej odległości od siebie. Jeden w kącie, wśród palm w donicach, drugi przy dużym, podświetlanym magicznymi kulami światła akwarium. Pomieszczenie było skromnie oświetlone lampami w kształcie kul we wszystkich kolorach tęczy.
    Bane poprowadził ją do stolika przy rybkach, leniwie sunących między roślinami wodnymi. Były tak kolorowe, że ciężko było znaleźć dwa takie same egzemplarze.
    Odsunął jej fotel, by spokojnie weszła w dość niewielką przestrzeń następnie sam usadowił się w fotelu naprzeciw niej. W pomieszczeniu panował przyjemny półmrok i unosił się zapach kawy i herbat wszelakiej maści.
    Już po chwili pojawiła się Kelnerka, a raczej... starsza pani w grubych jak denka od butelek okularach na nosie, w fartuszku i notesikiem w dłoni. Powitała ich ciepło i zapytała czego sobie życzą.
    Bane zamówił kawę z rumem, mocną, bez mleka. Izzy mogła poprosić o cokolwiek co jej do głowy przyszło. Gdy już złożyła zamówienie, Bane poprosił o dwa kawałki Ulubionego Ciasta. Starsza pani, zachwycona tym, że zna jej specjalność, od razu podreptała zrealizować zamówienie.
    Medyk podparł głowę ręką, pochylając się nieco w bok by wygodniej usadowić się na siedzisku. Przyglądał się Izzy z lekkim uśmiechem.
    - W świetle tych wszystkich kolorowych lamp, wyglądasz jeszcze piękniej. - powiedział cicho.
    _________________




    Parasolnik

    Godność: Alissa Astra
    Wiek: 25 wiosen
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: Książki, lody, likiery, królika
    Nie lubi: Protekcjonalnych dupków
    Wzrost / waga: 151,5 cm, 154 cm w butach i jakieś 160 w kapeluszu. Waży ca 7,5 kamienia
    Aktualny ubiór: Wysokie szare buty na obcasie. https://i.pinimg.com/564x/96/4d/63/964d63d9efb890f0160c4e3ef329fe30.jpg Lazurowe pończochy z granatowym wykończeniem. Nieodłączny kapelusz - marengo z purpurową wstążką i parasol - biały z karminowymi akcentami i osobliwą palisandrową rękojeścią. Misja: Szmaragdowo zielony cheongsam ze smoczym wzroem; szmaragdowo zielone, długie rękawiczki wpadające leciutko w bursztynową pomarańcz przy ramionach; zielona smocza półmaska oraz proste czarne buckiki na płaskim obcasie.
    Znaki szczególne: heterochromia
    Pod ręką: Złoto i srebro do płacenia; bibeloty i
    Broń: Rapier w parasolu, sztylet trójzębny przy pasie i sztylet w bucie
    Nagrody: Kosmata Brosza
    Stan zdrowia: Częściowo zagojone i porządnie opatrzone rozorane udo.
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączył: 16 Lis 2017
    Posty: 242
    Wysłany: 11 Czerwiec 2018, 15:51   

    Jak miło. Przymknie się na chwilę. Chciała pomyśleć w spokoju.
    - Z chęcią skorzystam.
    Jednak nie wsiadła na niego tylko poklepała go po głowie i zaczęła iść opierając dłoń między uszami psiska. Ujeżdżanie wilczyska mogło być fajne, ale co za dużo to niezdrowo.
    Tak. Zdecydowanie. Zdecydowanie jeśli wyjdzie na prostą załatwi sobie psa. Dużego.
    Dała się poprowadzić. Łaskawie skorzystała z otwarcia jej drzwi i odsunięcie fotela.
    Zamówiła mocną, czarną herbatę bez cukru i z pigwą.
    Uśmiechnęła się łagodnie na kolejny już dziś komplement i odparła:

    - A ty nawet wyglądasz jakbyś nie uciekł z kostnicy.
    Co było może i wredne, ale i tak jedną z milszych rzeczy jakie mu powiedziała.
    _________________




    Zatrute Jabłko

    Godność: Bane
    Lubi: Alkohol.
    Wzrost / waga: 190 cm /83 kg
    Aktualny ubiór: http://imgur.com/NFU9rBd + skórzane, brązowe rękawiczki.
    Znaki szczególne: Nietypowe oczy, białe włosy, szarawy odcień skóry, potrójna szrama przechodząca przez prawe oko, blizna na szyi.
    Zawód: Chirurg // Ordynator Nadmijdupa, Moczymorda, Furfant i Zbereźnik
    Pan / Sługa: Kurator: Jasiek Sebek.
    Pod ręką: Klucze do mieszkania, klucze do Kliniki, pieniądze.
    Nagrody: Animicus, Prezentełko, Kula Pomocna, Tęczowa Różdżka, Bursztynowy Kompas
    SPECJALNE: Administrator Pomocniczy, Mistrz Gry
    Dołączył: 07 Lip 2016
    Posty: 640
    Ostrzeżeń:
     1/3/3
    Wysłany: 25 Czerwiec 2018, 19:44   

    Usłyszawszy komplement, Chirurg parsknął cicho ukrywając usta za dłonią. Jego oczy zdradzały śmiech, chociaż on sam, oprócz pojedynczego odgłosu, nie zaśmiał się.
    - Gdybym znał cię dłużej, powiedziałbym, że jak zwykle jesteś niesamowicie szczera. - powiedział - Szkoda, że niestety znamy się jedynie pół dnia. - wyszczerzył się do niej w uśmiechu. Było w nim coś... szczerego, otwartego. Może Medyk postanowił grać w otwarte karty? W zasadzie nie miał niczego do stracenia. Albo wylądują w łóżku i fajnie się zabawią, albo rozejdą w pokoju. On swoje rzeczy już odzyskał, jej decyzja odnośnie pracy dla niego prawie zapadła, co więc trzymało go w tej chwili przy drobnej Izzy?
    Cóż, nawet Bane Blackburn, ruchacz jakich mało i zadufany w sobie dupek potrzebuje odsapnąć. W spokoju napić się kawy. Niekoniecznie w towarzystwie Dyrektora i Julii, stałego zespołu który znał już na wylot. Potrzebował nowych bodźców, odprężającej rozmowy z nieznajomym.
    Izzy była pyskata i nieugięta i właśnie to było w niej... odświeżające. Zafundował jej kąpiel, kupił ubranie, zjedli razem obiad a teraz pili w spokoju, w zacisznej kafejce. Nie oczekiwał wdzięczności, nawet jeśli o niej mówił. Już dawno nauczył się, że Kraina Luster jest pod tym kątem identyczna jak Świat Ludzi - nikt nie jest wdzięczny, nawet jeśli uratuje mu się życie.
    Przyglądał się dziewczynie z błyskiem w oku. Po chwili Właścicielka przybytku przyniosła gorące, parujące napoje. Bane podziękował i od razu upił łyk kawy.
    Jeśli miałby oceniać, kawa w tym miejscu byłaby druga pod względem jakości i smaku. Medyk zakochał się w kawie którą serwowali w Klinice i to właśnie ona była na pierwszym miejscu nieodmiennie od kilku lat. A może po prostu dobre wspomnienia polepszały jej smak?
    - Powiedz mi coś o sobie, Izzy. - poprosił zaskakująco łagodnie, miękkim głosem - Co lubisz? Może o czym marzysz? Cokolwiek. - dodał lekko - A jeśli będziesz chciała, ja odwdzięczę się tym samym.
    _________________




    Parasolnik

    Godność: Alissa Astra
    Wiek: 25 wiosen
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: Książki, lody, likiery, królika
    Nie lubi: Protekcjonalnych dupków
    Wzrost / waga: 151,5 cm, 154 cm w butach i jakieś 160 w kapeluszu. Waży ca 7,5 kamienia
    Aktualny ubiór: Wysokie szare buty na obcasie. https://i.pinimg.com/564x/96/4d/63/964d63d9efb890f0160c4e3ef329fe30.jpg Lazurowe pończochy z granatowym wykończeniem. Nieodłączny kapelusz - marengo z purpurową wstążką i parasol - biały z karminowymi akcentami i osobliwą palisandrową rękojeścią. Misja: Szmaragdowo zielony cheongsam ze smoczym wzroem; szmaragdowo zielone, długie rękawiczki wpadające leciutko w bursztynową pomarańcz przy ramionach; zielona smocza półmaska oraz proste czarne buckiki na płaskim obcasie.
    Znaki szczególne: heterochromia
    Pod ręką: Złoto i srebro do płacenia; bibeloty i
    Broń: Rapier w parasolu, sztylet trójzębny przy pasie i sztylet w bucie
    Nagrody: Kosmata Brosza
    Stan zdrowia: Częściowo zagojone i porządnie opatrzone rozorane udo.
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączył: 16 Lis 2017
    Posty: 242
    Wysłany: 1 Lipiec 2018, 20:57   

    - Gdybym znała cię dłużej to bym powiedziała, że jak zwykle złoty język, srebrne usta i szambo w myślach. - odparowała dość lekko. Jednocześnie go komplementując i obrażając. A może po prostu mówiąc prawdę? - Jednak jak wspomniałeś znamy się pół dnia więc potraktuję to coś co nie jest tylko drogą do celu. - Nie było w tym żadnej agresji. Postanowiła po prostu nie zmieniać stylu przepychanki słownej jaką prowadzili od pewnego czasu.
    W miarę jak ubywało ciasta i herbaty postawa dziewczyny się prostowała. Ruchy łagodniały, nabierały pewnej oszczędnej elegancji. Spora różnica od poprzednich dość urywanych i gwałtownych choć zawsze precyzyjnych (ostatecznie nie ma złodzieja, który by miał problemy z posługiwaniem się rękoma).

    - Nie głodować i być czysta, ale raczej nie o to ci chodzi, czyż nie? - wiedziała dobrze, że nie o to chodzi. Nie czekała więc na odpowiedź i kontynuowała:
    - Lubię rękodzieło. To akurat chyba cecha rasowa. Bardzo też lubię zegarki. Dawno temu miałam sąsiada zegarmistrza. Zafascynował mnie nimi. Choć on by chyba błotem potrafił zafascynować, ale nie o to chodzi. A marzeniem jest zamieszkać gdzieś gdzie mnie nikt nie zna i wieść spokojne, nudne życie. Raczej nie wchodzi w grę...
    Zadowolony?
    _________________




    Zatrute Jabłko

    Godność: Bane
    Lubi: Alkohol.
    Wzrost / waga: 190 cm /83 kg
    Aktualny ubiór: http://imgur.com/NFU9rBd + skórzane, brązowe rękawiczki.
    Znaki szczególne: Nietypowe oczy, białe włosy, szarawy odcień skóry, potrójna szrama przechodząca przez prawe oko, blizna na szyi.
    Zawód: Chirurg // Ordynator Nadmijdupa, Moczymorda, Furfant i Zbereźnik
    Pan / Sługa: Kurator: Jasiek Sebek.
    Pod ręką: Klucze do mieszkania, klucze do Kliniki, pieniądze.
    Nagrody: Animicus, Prezentełko, Kula Pomocna, Tęczowa Różdżka, Bursztynowy Kompas
    SPECJALNE: Administrator Pomocniczy, Mistrz Gry
    Dołączył: 07 Lip 2016
    Posty: 640
    Ostrzeżeń:
     1/3/3
    Wysłany: 23 Lipiec 2018, 18:22   

    Roześmiał się melodyjnie i nadzwyczaj szczerze kiedy odparowała jego zaczepkę bardzo podobnym tekstem. Może nie wiedziała, ale trafiła w sedno. Aż tak łatwo go rozgryźć? Śmiechem chciał ukryć swoje zakłopotanie, ale też okazać, że absolutnie nie gniewa się za jej uwagę.
    Postanowił też nie ciągnąć dyskusji. Nie dlatego, że bał się przegranej w słownej szermierce. Po prostu chciał miło spędzić ten wieczór, zwłaszcza, że dzień zaczął się trochę wariacko. Już nawet przeszła mu ochota na kuszące ciałko Izzy... No dobra, nie przeszła. Kogo on chce oszukać? Był jaki był. Wyrachowany, egocentryczny. Każde jego działanie było dokładnie przemyślane, bo nawet wtedy kiedy na pozór działał impulsywnie, nie robił tego bez wcześniej obliczonej korzyści.
    Zamrugał leniwie oczami oczekując odpowiedzi. Przecież dziewczyna nie była głupia, wiedziała o co ją zapytał. Był to zwykły wstęp do rozmowy o pragnieniach, do lekkiego flirtu. Bane musiał próbować wszystkiego, dosłownie wszystkiego, żeby zainteresować ją swoją osobą. Żeby przedstawić siebie jako świetny obiekt seksualny. Bo Izzy jeszcze nie wiedziała, jak wiele mogła stracić.
    Czuł, że dziewczyna potrzebuje odskoczni. Była nieustępliwa, ale może w końcu da się namówić na numerek? Medyk mógł zapewnić jej rozkosz o jakiej nawet nie śniła. I to bez zobowiązań!
    - Oczywiście. - powiedział na zaczepkę o zadowoleniu - To takie dziwne, że chciałbym cię bliżej poznać? - posłał jej uśmiech - Nasze marzenia są zaskakująco podobne, ale to nic nowego, że osoby po przejściach chcą stabilizacji i spokoju. - dodał z powagą i upił łyk swojej czarnej jak noc kawy - Szkoda, że ja spierdoliłem swoją szansę. - stwierdził po chwili, patrząc gdzieś w bok i marszcząc brwi.
    Nastąpiła chwila ciszy, w ciągu której Bane widocznie odleciał myślami. Dopiero po jakimś czasie skrzywił się i ucisnął nasadę nosa, jakby chciał tym ruchem zmiażdżyć narastające w głowie myśli. Podniósł wzrok i uśmiechnął się do niej.
    - Cecha rasowa? - podchwycił - Wybacz, ale ciężko mi zgadnąć do jakiej rasy należysz. Nie chcę też strzelać, by cię przypadkiem nie obrazić. - wzruszył ramionami zupełnie jakby był... lekko zakłopotany.
    _________________




    Parasolnik

    Godność: Alissa Astra
    Wiek: 25 wiosen
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: Książki, lody, likiery, królika
    Nie lubi: Protekcjonalnych dupków
    Wzrost / waga: 151,5 cm, 154 cm w butach i jakieś 160 w kapeluszu. Waży ca 7,5 kamienia
    Aktualny ubiór: Wysokie szare buty na obcasie. https://i.pinimg.com/564x/96/4d/63/964d63d9efb890f0160c4e3ef329fe30.jpg Lazurowe pończochy z granatowym wykończeniem. Nieodłączny kapelusz - marengo z purpurową wstążką i parasol - biały z karminowymi akcentami i osobliwą palisandrową rękojeścią. Misja: Szmaragdowo zielony cheongsam ze smoczym wzroem; szmaragdowo zielone, długie rękawiczki wpadające leciutko w bursztynową pomarańcz przy ramionach; zielona smocza półmaska oraz proste czarne buckiki na płaskim obcasie.
    Znaki szczególne: heterochromia
    Pod ręką: Złoto i srebro do płacenia; bibeloty i
    Broń: Rapier w parasolu, sztylet trójzębny przy pasie i sztylet w bucie
    Nagrody: Kosmata Brosza
    Stan zdrowia: Częściowo zagojone i porządnie opatrzone rozorane udo.
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączył: 16 Lis 2017
    Posty: 242
    Wysłany: 4 Sierpień 2018, 22:38   

    - Tak. - odpowiedziała krótko. Przez chwilę mogło się wydawać, że nic więcej nie powie, ale po chwili kontynuowała - Historii jak moja jest na pęczki. Szczegóły są mało istotne. Marzenia nieosiągalne. O czym tu gadać?
    Słysząc jego gorzkie stwierdzenie, które powiedział w pewnym odstępie od reszty nie mogła się powstrzymać od złośliwego komentarza.
    - To chcesz jeszcze sprawić bym ja takiej nie miała? Milej cierpieć z kimś, hę?
    Gdy Bane odpłynął Izzy zabrała się za energiczne konsumowanie ciasta przerywane tylko by łyknąć herbaty. Wciąż z kawałkiem ciasta w ustach powiedziała:
    - Rusz głową, na idiotę nie wyglądasz, a masz w zasadzie tylko dwie w miarę sensowne opcje z czego jedna jest o wiele bardziej prawdopodobna ze względu na okoliczności. Zaś o stereotypy obrażają się tylko idioci. - nie dała mu nawet dokończyć tekstu z obrażaniem. Siedzieli sobie ładnie przy stoliku, ale to nie zmieniało tego kim byli.
    - Dawaj, mam nadzieję, że mnie nie rozczarujesz. Umiejętność myślenia to miły dodatek to osoby.
    _________________




    Zatrute Jabłko

    Godność: Bane
    Lubi: Alkohol.
    Wzrost / waga: 190 cm /83 kg
    Aktualny ubiór: http://imgur.com/NFU9rBd + skórzane, brązowe rękawiczki.
    Znaki szczególne: Nietypowe oczy, białe włosy, szarawy odcień skóry, potrójna szrama przechodząca przez prawe oko, blizna na szyi.
    Zawód: Chirurg // Ordynator Nadmijdupa, Moczymorda, Furfant i Zbereźnik
    Pan / Sługa: Kurator: Jasiek Sebek.
    Pod ręką: Klucze do mieszkania, klucze do Kliniki, pieniądze.
    Nagrody: Animicus, Prezentełko, Kula Pomocna, Tęczowa Różdżka, Bursztynowy Kompas
    SPECJALNE: Administrator Pomocniczy, Mistrz Gry
    Dołączył: 07 Lip 2016
    Posty: 640
    Ostrzeżeń:
     1/3/3
    Wysłany: 16 Sierpień 2018, 20:35   

    Słysząc jej słowa o przyszłości i o cierpieniu w parze, zmarszczył brwi. Spojrzał na nią surowo zaciskając usta w wąską kreskę. Przez dłuższą chwilę przyglądał się jej uważnie, zastanawiając się dlaczego powiedziała akurat coś takiego.
    - A czy zrobiłem ci dotąd jakąś krzywdę? - zapytał z powagą - Odebrałem ci szansę na cokolwiek? - zmrużył oczy - Nie wydaje mi się, by kąpiel i posiłek przysporzył komukolwiek, kiedykolwiek jakiegokolwiek cierpienia. A może w twoim wypadku jest inaczej? - uniósł jedną brew i przez chwilę milczał, jakby czekał na odpowiedź - Okradłaś mnie, ja nie dość, że zapłaciłem za zwrot moich rzeczy, zaproponowałem ci pracę. Decyzja należy do ciebie, do niczego cię nie przymuszam. Bądź więc łaskawa wreszcie spojrzeć na mnie przychylniejszym okiem. - ostatnie zdanie wypowiedział łagodniej, uśmiechając się lekko.
    Kiedy otrząsnął się z zamyślenia, życzył jej smacznego, chociaż już było po fakcie. Wsunęła swoje ciasto w bardzo szybkim tempie, może była głodna?
    - Mylisz się. Możliwości mam naprawdę wiele. - poprawił dziewczynę - W świecie w którym magia istnieje na porządku dziennym, jak mam rozpoznać rasę? Skąd mam wiedzieć, czy nie maskujesz się za iluzją? Czy nie ukrywasz rogów, czy kocich uszu? - dodał i skrzyżował ręce na piersi - To nie kwestia myślenia. To kwestia znajomości tego świata. A ja, mimo wieku, w Krainie Luster mieszkam od niedawna. - posłał jej uśmiech - Zakładając jednak, że nie nałożyłaś iluzji, odpadają trzy rasy: Upiorny Arystokrata, Dachowiec i Szklany Człowiek. Widziałem cię nago, nie jesteś też Marionetką. Nie nosisz kapelusza, skrzydeł też nie posiadasz. Nie zauważyłem blizn a i zdajesz się dobrze znać Krainę Luster, dlatego nie możesz być Cyrkowcem. Masz cień. Wspomniałaś, że nie zawsze miewałaś problemy z pieniędzmi, stawiam więc, że kiedyś żyłaś w godnych warunkach, żeby nie powiedzieć, że wśród Szlachty. - kontynuował - To jednak w dalszym ciągu pozostawia więcej niż dwie możliwości. Możesz być Marionetkarzem, Baśniopisarką, Lunatykiem albo... Senną Zjawą.
    _________________




    Parasolnik

    Godność: Alissa Astra
    Wiek: 25 wiosen
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: Książki, lody, likiery, królika
    Nie lubi: Protekcjonalnych dupków
    Wzrost / waga: 151,5 cm, 154 cm w butach i jakieś 160 w kapeluszu. Waży ca 7,5 kamienia
    Aktualny ubiór: Wysokie szare buty na obcasie. https://i.pinimg.com/564x/96/4d/63/964d63d9efb890f0160c4e3ef329fe30.jpg Lazurowe pończochy z granatowym wykończeniem. Nieodłączny kapelusz - marengo z purpurową wstążką i parasol - biały z karminowymi akcentami i osobliwą palisandrową rękojeścią. Misja: Szmaragdowo zielony cheongsam ze smoczym wzroem; szmaragdowo zielone, długie rękawiczki wpadające leciutko w bursztynową pomarańcz przy ramionach; zielona smocza półmaska oraz proste czarne buckiki na płaskim obcasie.
    Znaki szczególne: heterochromia
    Pod ręką: Złoto i srebro do płacenia; bibeloty i
    Broń: Rapier w parasolu, sztylet trójzębny przy pasie i sztylet w bucie
    Nagrody: Kosmata Brosza
    Stan zdrowia: Częściowo zagojone i porządnie opatrzone rozorane udo.
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączył: 16 Lis 2017
    Posty: 242
    Wysłany: 24 Sierpień 2018, 00:59   

    Dziewczyna niemal się zakrztusiła herbatą słysząc jego słowa.
    - Masz jakieś problemy z samooceną? Ja tu sobie żartuję z konsekwencji jakie raczej daje twoja oferta, a ty mi z czymś takim wyjeżdżasz. - na chwilę przerwała i podjęła powoli i głośno mówiąc jak do psa - A gdybyś nie rozumiał. Przemyt i inne nielegalne sprawy raczej wykluczają spokojne życie na zadupiu. Tyle, że obecnie to i tak nierealne więc w sumie jeden pies.
    Usłyszała jego "smacznego" jak już przełykała ostatni kęs. Skinęła głową w podziękowaniu i wzięła znów do rąk herbatę.
    - Nie mam pojęcia czym są te Senne Zjawy, a co do reszty. Baśniopisarze są na tyle rzadcy, że o nich zapomniałam, a i tak nie jestem dość kolorowa na jednego ani wystarczająco ponura na ten jeden wyjątek co się u nich zdarza. Gdybym była Lunatykiem to bym tu na pewno nie siedziała. Tak, jestem Marionetkarzem. Marionetkarz w Mieście Lalek - szok, nie?
    Wycelowała w niego widelczykiem i cicho powiedziała:
    - Z grubsza wiemy kim jesteśmy i czego chcemy. Coś jeszcze powinnam wiedzieć lub ty chcesz?
    _________________
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Odpowiedz do tematu
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,14 sekundy. Zapytań do SQL: 10