Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.
Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!
W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.
Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.
Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).
***
Drodzy użytkownicy z multikontami!
Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park.
Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.
Godność: Charlotte Emiya Wiek: 11 lat Wzrost / waga: - Aktualny ubiór: - Pod ręką: -
Dołączył: 26 Wrz 2018 Posty: 0
Wysłany: 17 Listopad 2018, 16:49
Charlotte nabrała powietrza w pierś. Nie, żeby bardzo jej przeszkadzało, iż ktoś dotknął jej włosów, więc była raczej spokojna, mimo małego zawstydzenia. Tego samego nie mogła powiedzieć o gościu, którego miała teraz w domu.
-W porządku, niech się Pani nie krępuje. - Powiedziała. - Jeśli to pomoże... - dodała, tym razem znacznie ciszej.
Analizując, jeśli ona nie była przyzwyczajona, to co miała powiedzieć biedna Charlotte, która mieszka sama. Spojrzała w bok i uśmiechnęła się nieco ironicznie.
-Wychowywana powiadasz? Hmm... brzmi bynajmniej dziwnie... Nie koniecznie wiem, co ma Pani na myśli. Ah! Włosy... te są po mojej mamie. Są one prawie identyczne, dlatego staram się ich nie skracać.
Charlotte na chwilę zamilkła i podrapała się po głowie, oznajmując coś, co dopiero wpadło jej do głowy. Było to głupie, ale komuś, kto ma mały kontakt z światem zewnętrznym, można było to wybaczyć. Nie tak, że miała się o to kogo spytać lub dowiedzieć.
-Jednak jeśli nawet to podobieństwo, to nie należę do tej samej rasy Pani Aescher.
Tego była pewna, w końcu wiedziała jakiej rasy była jej babcia i znała własną rasę. Połączyła fakty, co nie było zbyt trudne. Słysząc dalsze słowa Upiornej, Charlotte wstała z krzesła i podeszła Beatrice od tyłu. Objęła ją dookoła szyi swoimi drobnymi rękoma.
-Już, już. Spokojnie! Nie przeklina Pani przeszłości, a cieszy się z tego, że będzie w stanie Pani ujrzeć przyszłość.
Nie była pewna reakcji Kobiety, która mogła być o 4-5 pokoleń od niej starsza, no ale nie ładnie widzieć gościa smutnego w jej 4 ścianach, więc postarała się pomóc. A najwyraźniej Charlotte miała na nią jakiś wpływ, tylko biedne dziewczę nie potrafiło jeszcze znaleźć, jaki może to być powód. Nawet jeśli są rodziną, to chyba wszystko co ich łączy.
Godność: Beatrice Lukrecja Aescher Wiek: wizualnie ok. 25 Rasa: Upiorna Arystokratka Wzrost / waga: 170-180cm (z i bez butów)/60 kg Aktualny ubiór: niebieski płaszcz, leginsy, szpilki pod kolana, aksamitne rękawiczki Znaki szczególne: para zakręconych, okutych rogów; odmrożenia rąk Pod ręką: flet poprzeczny wsunięty za pazuchę Broń: sztylet przyzdobiony wzorami niczym szron
Dołączyła: 17 Sie 2018 Posty: 23
Wysłany: 11 Grudzień 2018, 02:16
Tym razem to Beatrice zaskoczył dotyk Charlotte. Nie spodziewała się po niej czegoś takiego: uściśnięcia praktycznie obcej jej osoby. Upiorna nie wiedziała, jak zareagować; tyle długich lat minęło, odkąd po raz ostatni ktoś ją przytulił. Bogowie, kiedy to było... Dziewczynka miała rację; nie powinna trwać w przeszłości, ale optymistycznie patrzeć na przyszłość; ale bardzo ciężko patrzeć przed siebie, gdy głosy za nią wciąż krzyczą tak jakby były tuż przy niej. Bardzo dojrzałe z niej dziecko pomimo wieku.
- Nie... nie należysz do mojej rasy, prawda - zgodziła się niemal szeptem ze słowami małej Charlotte. - Lecz nie tylko rogi świadczą o rodowodzie. Venea Aescher... W całej Krainie Luster żyli tylko jedni Aescherowie... Ale rozumiem, jeśli nie możesz w to uwierzyć. Nie zawsze obca osoba przychodzi w gości i oznajmia ci szlacheckie pochodzenie. - Gorzki uśmiech wstąpił na lico Beatrice.
Charlotte miała rację: zupełnie się nie znają. Poza wspólnymi krewnymi są sobie zupełnie obcy. Ale jednocześnie byli rodziną. Jedyną rodziną w tym wielkim świecie. Beatrice nie mogła od tak odejść. Nie chciała znów być sama. Jej dłoń powędrowała ostrożnie ku dłoni dziewczęcia i bardzo delikatnie ją ścisnęła. Spuściła głowę i spróbowała wyrównać oddech. Damie nie przystoi płakać - słowa te odbiły się w jej umyśle.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Forum chronione jest prawami autorskimi! Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!