• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Archiwum X » Dom Lotty
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Lottie



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 23 Marzec 2011, 19:25   

    Uśmiechnęła się delikatnie. Lottie postanowiła także, że nieco ograniczy zwracanie uwagi na jego emocje. Może nie może się wyłączyć, ale zawsze ignorować te napływające uczucia? Przecież chłopak musi mieć chodź trochę prywatności! Może będzie to trudne, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Nie dla niej.
    Przytaknęła głową zgadzając się. Ale nie tylko. Terr wiedział także o jednej z jej mocy. Teraz będzie trzeba zademonstrować mu dwie następne, ale może kiedyś indziej. Jej tam się nie marzy, by popękały mu bębenki w uszach. Ale zatrzymać czas... na kilka wspaniałych chwil zawsze można, prawda?
    -Dzięki. I tak. Od tego są przyjaciele, a ty na sto procent nim jesteś.-spojrzała na niego ze zdziwieniem. Spał przez nią zaledwie kilka godzin i czuje się wypoczęty? Ona by się wyspać potrzebuje co najmniej siedmiu godzin snu! A w najlepszym przypadku ma około trzech, czterech. Więc zazwyczaj chodzi zaspana z kubkiem kawy w ręku-Serio? Zazdroszczę ci.-uśmiechnęła się i poklepała go po ramieniu.
    Terr zaczął ją zadziwiać jeszcze bardziej. Było mu wygodnie...na tym starym badziewiu? I nie kłamał. Czuła to. Jako Serpent jest odporny na wszelkie niewygody.
    -Hm...jestem zazdrosna jeszcze bardziej.-stwierdziła i puściła mu oczko.
    Racja. Okłamywanie jej nie miałoby żadnego sensu.
    Terr



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 23 Marzec 2011, 19:45   

    Widać naprawdę mi zaufała, skoro jestem pierwszą osoba, której opowiedziała o swoim dzieciństwie. Muszę tylko uważać, żeby nie zawieść jej zaufania.
    Na sto procent? To chyba dobrze, co nie? Tak, to na pewno dobrze. Nie byłem tego pewien, ale coś mi mówiło, ze tak jest. Nie pytajcie co, ja sam nie wiem. Miało damski głos, wiem tylko tyle. No i nie był to głos Lotty, inaczej brzmiał. No i jakby zaczynał się w mózgu, nie w uszach.
    -Ale czego? Że jestem efektem niewypalonego eksperymentu? -pytałem, bo naprawdę nie do końca wiedziałem czego, ale druga część miała być bardziej żartobliwa. Lottie była dość nietypową osobą, kto tam ją wie, może też chciałaby być takim dziwakiem jak ja? Skoro nie przeszkadzało jej to u mnie, to może gdyby też się zmieniała w takiego cudaka, to też niezbyt by ją to obchodziło?
    Lottie



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 23 Marzec 2011, 20:04   

    -No coś ty! Lubię cię... bo tak. Nie mam na to wytłumaczenia. Wiem tyle samo co ty. A to, kim jesteś mi nie przeszkadza. Grunt, że tu siedzisz... no więc tak. Nie uważam ciebie za skutek jakiegoś eksperymentu. Mógłbyś być tak samo moim pobratymcem, Lunatykiem, i pewnie też być cię lubiła. Nie ma dla mnie znaczenia do jakiej rasy należysz! Zrozumiałeś? Czy mam ci to jakoś udowodnić?
    Jego pytanie nieco ją zdenerwowało. Podważał jej uczucia. Znowu porównywał do tych świrów z MORII. A ona nie chciała, by za taką ją brał. Lotta jest osobą tolerancyjną, ale do czasu. Kiedy ktoś naprawdę ją zdenerwuje, delikatnie ujmując, to może być naprawdę źle. A on chyba nie chce zobaczyć ją, kiedy jest wściekła.
    Kiedy ochłonęła westchnęła ciężko i powiedziała:
    -Przepraszam. Uniosłam się. Nie chciałam... ale czuję się tak, jakbyś uważał mnie za wariatkę, która interesuje się wszystkim co inne. Inność jest powszechna. Ona już mnie nie dziwi. Ale jednak porównywanie mnie do laborantki z MORII nie jest miłe.
    Mówiła cicho. I to bardzo. Gapiła się tępo w swoje kolana. Nie umiała mu tego powiedzieć prosto w twarz. Wiedziała, że może mu to zrobić zawód, a nie chce widzieć go smutnego. Wystarczy, że on widział ją w chwili słabości. I na tym się trzymajmy.
    Terr



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 23 Marzec 2011, 20:17   

    Trochę zaskoczył mnie jej wybuch, ale po chwili zrozumiałem, że może źle mnie zrozumiała.
    -Ale mi nie chodziło o to, czemu uważasz mnie za swojego przyjaciela, tylko czemu mi zazdrościsz. -wyjaśniłem. Problem pojawiał się, jeśli właśnie tak zrozumiała to pytanie. Ale dlaczego wtedy po prostu by nie odpowiedziała, tylko zaczęła mi znowu wypominać, że lubi mnie od tak, a nie za to, że jestem kim jestem pod tym nieludzkim względem.
    -Wiesz, skoro zrozumiałaś to pytanie tak, jak chciałem żebyś zrozumiała, to chyba ja powinienem przeprosić... -sam też wgapiłem się w ziemię. Ten świat był naprawę bardzo skomplikowany.
    Lottie



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 23 Marzec 2011, 20:28   

    Zrobiło się jej głupi jeszcze bardziej. Źle zrozumiała pytanie. I przez nią oboje czują się niezręcznie. Oczywiście dałoby się to zmienić, ale czy wypada mieszać w uczuciach jedynemu przyjacielowi? Ale fakt, że nie ma zamiaru zmieniać emocji Terra, nie oznacza, że ona ma zamiar własnych nie zmieniać. Sztucznie wytworzyła w sobie odwagę. Dziwacznie się czuła, ale po chwili to minęło. Ogarnęła ją sztucznie wytworzona cierpliwość, odwaga. Uśmiechnęła się delikatnie.
    -Źle zrozumiałam. A o tym zazdroszczeniu... to tak w przenośni. Ja nie mogę na tej kanapie dziesięciu minut poleżeć, a co dopiero spać kilka godzin. I nie. Ty nie musisz mnie za nic przepraszać. Ja popełniłam błąd. Więc w moim obowiązku leży, by przeprosić.-spojrzała na niego. Nadal wytwarzała dla siebie sztuczne emocje: odwaga. Bo właśnie tego w tej chwili jej brakowało-Może puścimy to w niepamięć? Tak chyba będzie lepiej.
    Po chwili wszystko prysło i zrobiło się jej znowu głupio. Ta odwaga minęła znowu nie wiedziała co powiedzieć. Poklepała go jedynie po ramieniu. A potem zrozumiała jaka z niej idiotka. Wszystko niszczy, tymi swoimi wybuchami. Wypominaniem mu wszystkiego. Po prostu rujnuje to, co zbudowali. Czyli ich przyjaźń. Cegła po cegle.
    Debilka, kretynka. Co ty wyrabiasz do cholery?! Lotta uspokój się, bo wszystko spieprzysz tak jak zawsze! Przestań!-skarciła się w myśli
    Terr



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 23 Marzec 2011, 20:39   

    Uf, a więc jednak. Już się bałem, że znów ja obraziłem.
    -Ah. No w sumie... Wiesz, jak już się weźmiemy za ten remont, to może uda się też naprawić kanapę. -albo nawet wymienić. A no właśnie, czy za ten remont nie trzeba będzie przypadkiem zapłacić? Hmm... Cóż, chwilowo i tak nie możemy go zacząć, więc chyba nie powinienem się tym martwić.
    -Właśnie miałem to zaproponować. W sensie, żebyśmy o tym zapomnieli. -powiedziałem, uśmiechając się szeroko.
    -,,Żenadaaaa." -usłyszałem znów w swojej głowie. Ale zdecydowanie nie była To Lotta, głos się nie zgadzał. A może to nie było w mojej głowie? Może ktoś naprawdę coś mówił? A może to zwykły omam słuchowy? Postanowiłem chwilowo to zignorować. Jak sie to powtórzy jeszcze kilka razy, to wtedy zareaguję.
    Lottie



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 24 Marzec 2011, 20:42   

    Naprawić kanapę? To nie ma sensu. Już lepiej kupić nową. Tego grata nie da się już uratować. Drewniane elementy można spalić w kominku, który ma zamiar zrobić, by ocieplić dom. Ano racja. Za remont zapłacić trzeba, ale Lottie ma trochę oszczędności na renowację tej chałupy, więc tak źle nie będzie.
    -Nie. Kupimy nową. Rozkładaną, byś mógł się rozprostować.-uśmiechnęła się.- I tak zgadzam się. Nie chcę tego wypominać. No więc zgoda. Może...pójdziemy obejrzeć tą płytkę? Chciałeś co nie? Noga ci już nie krwawi, więc aż tak źle nie będzie. A widziałam, a raczej czułam, że chciałeś się dowiedzieć coś o twojej... matce.- powiedziała nieco niepewnie. Nadal dziwnie się czuła mówiąc o jego... żywicielce? Aż trudno jej to nazwać. No, ale cóż. W końcu się przyzwyczai. A jednak... są rzeczy które je dziwią.
    Miała dziwne wrażenie, że coś jest nie tak. Ale tu nie chodzi o uczucia, bo nie wyczuła niepokoju. Nie bił on od Terra. Ale nie... jakby coś się działo powiedział by jej co nie? Przecież wie, że i tak nie miałoby to najmniejszego sensu.
    Prawdę mówiąc Lotta także była ciekawa, co znajdowało się na tej płytce. Może znała tą kobietę? Może widziała przelotnie na ulicy? A może i nie. Pewnie była to całkowicie obca jej osoba z którą nic jej nie łączyło. Co jak co, ale Lunatyczka ma znajomych jak na lekarstwo, więc wątpiła, żeby znała ją chociażby z imienia.
    Terr



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 24 Marzec 2011, 20:56   

    -No, jak chcesz. To Twoje... -zrobiłem pauzę. -No dobra, w sumie nasze mieszkanie, ale oszczędności są Twoje i zrobisz z nimi co zechcesz. -nie lubiłem się kłócić, to już wiedziałem, chociaż jak na razie jeszcze tego nie robiłem. No ale jak już bym miał, to o coś naprawdę poważnego, a nie o jakąś tam kanapę, proszę was.
    -A tak, jasne. No więc prowadź. Jak na razie znam tu tylko salon. I tyle kuchni, co stąd widać. -powiedziałem, wstając. A patrzcie, posiedziałem trochę bez ruchu i noga od razy zaczęła mnie boleć, gdy wstałem. Wniosek: w przypadku ciężkich ran nie wolno mi pozostawać w całkowitym spoczynku. Muszę chociaż od czasu do czasu się gdzieś ruszyć. No ale to tak na przyszłość. Oby się nie przydało... Odnoszenie ran jednakowoż nie było zbyt miłe.
    Lottie



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 24 Marzec 2011, 21:14   

    Nie skomentowała tego. Nie miała po co. Wstała razem z nim. Westchnęła ciężko. Muszą wejść po schodach, a żeby nie obciążał nogi postanowiła mu w tym nieco pomóc. Przetrzymała go za łokieć i poszła w stronę schodów. Pokonywali stopień po stopniu. Aż w końcu byli na górze. Potem skręciła w prawo i otworzyła drzwi do swojego pokoju.
    Był wyremontowany. Tylko on. Chodź ściany były puste i nieco się echo odbijało lepsze było to niż nic. Było tu nowe łóżko, biurko na którym stał, niestety, stary komputer. Puściła go i podeszła i włączyła tego starego rzęcha. Kiedy wszystko się naładowało włożyła płytkę w odpowiednie miejsce...po chwili wyskoczyło jej coś. Jakieś zdjęcie. Młodej dziewczyny.
    -Terr, podejdź tu.-powiedziała. Potem filmik leciał dalej.
    Terr



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 24 Marzec 2011, 21:36   

    Dobrze, że Lotta mi pomogła, bo inaczej prawie na pewno spadłbym ze schodów. Pokój dziewczyny wyglądał dużo lepiej, niż reszta domu. Widocznie tutaj akcja remont już zawitała.
    Trudno mi było stwierdzić, czy komputer był dobry, czy słaby, bo się na tym nie znałem. Wiedziałem tylko, że jest inny od tych w MORII. Tamte składały się z płaskiego monitora, klawiatury i muszki. Tutaj ekran był... takim jakby pudłem, a pod biurkiem stało jeszcze jedno.
    Ogólnie w pokoju nie było nic ciekawego, na czym można by zawiesić wzrok, więc od razu podszedłem do biurka i nachyliłem się nad nim, stojąc obok Lotty. Na monitorze widniała jakaś ramka, a w niej widniały małe obrazki z podpisami. Owe obrazki przypominały nieco teczki.
    -Ja się tu nie łapię, Ty prowadź. -poprosiłem, a Lotta ujęła muszkę w swoją zgrabną dłoń i przesunęła nią po blacie. Jakby kopiując jej ruch, mała strzałka na ekranie również się przesunęła, najeżdżając na jeden z obrazków z podpisem 'obiekty badań'. Dziewczyna nacisnęła dwukrotnie guzik na myszce. Obrazek na ekranie jakby został znaczony, a przy strzałce pojawiła się klepsydra. Po chwili coś jakby przeskoczyło i zawartość ramki nieco się zmieniła. Podpisy pod teczkami były cyframi.
    -Kliknij na ten z numerem sześć. -poprosiłem. Coś mi mówiło, że to właśnie tam będą informacje o mnie i mojej 'matce'. W końcu to ja byłem numerem sześć.
    W teczce było więcej podpisanych obrazków, ale były one nieco inne. Lotta kliknęła jeden z podpisem 'Dane żywiciela'. Po kilku chwilach głośnej pracy urządzenia, na ekranie pojawiła się jakby zapisana kartka papieru. Po lewej widniało zdjęcie młodej, szarowłosej dziewczyny o delikatnych rysach twarzy, po prawej znajdowały się jej dane osobiste. Miała na imię Nana i była zaledwie szesnastolatką. Reszta danych nie była bardzo istotna, przynajmniej dla mnie.
    Z szoku aż usiadłem na podłodze. Ci ludzie z MORII... naprawdę byli szaleni. Porwali jakąś dziewczynę do eksperymentów. Zabili ją. Ot tak, jakby była nikim. A na ekranie widać było, że miała ojca, matkę, młodszego braciszka. Nawet perfidnie wytłuszczonym drukiem napisali 'Sposób zdobycia: porwana'. Aż bałem się sprawdzać, kto był resztą żywicieli.
    -,,Ja pier****...'' -rozległo się w mojej głowie. Tym razem było bardzo wyraźne, nie było szans, ze mi się to przesłyszało. Byłem jednak w zbyt dużym szoku, by zwrócić na to uwagę a tym bardziej coś z tym zrobić.
    Lottie



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 24 Marzec 2011, 21:49   

    Komputer pracował głośno, ale działał. I to dość dobrze jak na siebie. Oby tak dalej!
    Robiła wszystko to co kazał robić jej Terr. Kiedy pojawiały się coraz to nowsze napisy...zdjęcia. Coraz bardziej nie umiała się opanować. A kiedy zobaczyła tą szesnastolatkę, jej rodzinę. Aż łzy się w jej oczach zebrały. Próbowała nie płakać.
    Wróciła do głównego menu i kliknęła numer dwa. Tu było jeszcze gorzej. Żywicielką była dziesięcioletnia dziewczynka. Blond loczki, uśmiech na twarzy. Miała rodziców i siostrę bliźniaczkę.
    -Sarah McCanzy. Lat 10, urodzona w Świecie Ludzi. Sposób zdobycia: porwanie.-przeczytała na głos. Nie... to za dużo jak na nią. Nawet nie miała siły, żeby się uspokoić za pomocą mocy. Nie potrafiła.-Jak tak można? Zabijać dzieci... dla eksperymentu? Jak tak można... miały całe życie przed sobą...- głos się jej łamał. Czyżby obudził się w niej instynkt macierzyński? Być może. Nie miała nigdy bezpośredniego kontaktu z dziećmi. Zawsze widziała je tylko na ulicach, latające za piłką. Może i wśród nich była Sarah i jej siostra Laura? Nie...
    -Potwory. To nie są ludzie. Ludzie mają sumienie. Oni go nie posiadają!-łzy popłynęły jej z oczu. Ale płakała, bo była wściekła. I nawet Terr mógł to wyczuć, bo jej emocje udzielały się na nim. Nie kontrolowała tej umiejętności. Nie wiedziała jak. Zapomniała.-Mam ochotę wyrżnąć ich jak świnie. Długą, powolną, męczącą śmiercią.-po chwili jednak opanował ją smutek-Powiedz? Czy nie było innego sposobu? Nie mogli... stworzyć was bez żywicieli? Nie mogę na to patrzeć...-powiedziała cicho.
    Terr



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 26 Marzec 2011, 11:57   

    Byłem tak samo wstrząśnięty jak Lotta i również chciałem pozabijać tych gnojów z MORII. Teraz żałowałem, że przed ucieczką nie przeczesałem całego budynku w ich poszukiwaniu. Mogłem się przy tym nawet nieźle bawić, przecież Xenomorf uwielbiał czaić się po kątach i siać lek w sercach swoich ofiar.
    Nie myśląc długo, nacisnąłem mały guzik na tym większym pudełku pod biurkiem, a płyta wysunęła się na szufladce. Ramka na ekranie znikła.
    -Nie wiem. Znając ich, to pewnie by mogli, ale wymagałoby to jeszcze kilku miesięcy prac, a oni chcieli mieć coś jak najszybciej. Może jak się ogarną po mojej ucieczce, to zaczną wszystko od nowa i po jakimś czasie powstaną wersje rodzące się.. no nie wiem, bezpośrednio z jaja albo jak ludzie. Chociaż w domyśle mieliśmy być bronią, więc dla nich lepiej, jak się wykluwamy z ludzi i istot magicznych. Dzięki temu wrogów można zabić a jednocześnie z każdego jednego stworzyć sobie żołnierza. -zrobiłem pauzę. -Ale do tego raczej nie dojdzie, Serpentów nie da się wytresować. Da się je tylko nauczyć grać wytresowane, a wtedy one zaatakują Cie w momencie, kiedy najmniej się tego spodziewasz. -no właśnie. Jajogłowi z MORII stworzyli nowy gatunek, który stanowił zagrożenie dla ludzi i istot magicznych. Dlaczego? Bo poza mną uciekły też moje siostry i bracia. Ja nie miałem najmniejszych problemów z opanowaniem swojego zwierzęcego instynktu drapieżnika, ale oni tak. Tylko czekać, aż zaczną o nich nawijać w wiadomościach, a MORIA w życiu się nie przyzna, że to ich dzieło. Chyba, że ktoś inny zrobi to za nich...
    Lottie



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 28 Marzec 2011, 21:23   

    Wzięła kilkanaście głębokich wdechów, po chwili się uspokoiła. Spojrzała na Terra i zaczęła słuchać co mówi. Mogliby, ale ten sposób był po prostu szybszy. A to znaczy lepszy. Ale ci z MORII, nie poznali chociaż w jednym procencie
    "defektów" swojego eksperymentu. Jak sam stwierdził, chcieli ich wytresować, stworzyć maszyny do zabijania. A tak naprawdę nie zrobili ani jednego kroku do przodu.
    -To powiadasz, że twoi bracia i siostry mogą być... zagrożeniem dla innych istot? Kurdę... jako Lunatyk mam obowiązek o informowaniu istot o wszystkim co się dzieje... ale to by wywołała panikę. Będzie trzeba pogadać z jakimś Białym Królikiem, czyli takim głównym pośrednikiem między światami.Mam nadzieję, że nie znajdą jakiegoś teleportu i nie przejdą do Krainy Luster.-stwierdziła z niechęcią. Wolała sobie nie wyobrażać, jak stado wściekłych Serpentów goni przez uliczki miasta. No i co dalej? Terr, jak sam powiedział, umie swoją zwierzęcą postać opanować. Tamci nie za bardzo. No więc wychodzi na to, że grozi wszystkim niebezpieczeństwo. I t poważne. Nagle wpadł jej do głowy pewien pomysł.-Chyba wiem, co zrobić...
    Terr



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 29 Marzec 2011, 19:47   

    -Nie mogą, a są. Przynajmniej dla tych, które nie potrafią walczyć... Te, które potrafią mają już jakieś szanse. -stwierdziłem. Jakieś, ale jakie, to już zależało jak dobrze umieli walczyć, jak byli zwinni, silni... No, mniejsza.
    -Wiesz... wydaje mi się, ze nie mają pojęcia o istnieniu tego świata i takiego przejścia, więc raczej nie będą go szukały. Prędzej przypadkiem na nie wpadną. Ale racja, wtedy może być nieciekawie. Ale wiesz, uciekło ich... sześć? Chyba jakoś tak. Same nie umieją się rozmnażać, więc większych problemów z nimi nie będzie. -chyba, że zajdzie jakaś mutacja... -Do tego wydaje mi się, że ludzkie wiadomości załatwią sprawę za Ciebie. Przecież ludzie od razu wszystkich powiadomią, jak taki stwór gdzieś się pojawi. -a wtedy możecie być pewni, pójdę na nie polować. Czułem, że to taki jakby mój... obowiązek.
    -Co? -zaciekawiłem się jej pomysłem.
    Lottie



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 31 Marzec 2011, 20:02   

    No to jest gorzej niż myślała. No jeżeli jest tak źle trzeba chyba zacząć działać!
    -No to mamy problem-przyznała z niechęcią. Nie było w jej stylu mówienie takich rzeczy.
    A jeżeli jeden z żywicieli kiedyś przechodził przez portal? Przecież takiej opcji nie można wykluczyć! A jeżeli będzie to pamiętał, to lepiej będzie jak zaczną się modlić.
    -A jak trafią na jakiś portal będzie źle. One się pojawiają i znikają jak chcą. My, Lunatycy, nie mamy panowania nad nimi. Umiemy je tworzyć, ale zawsze je zamykamy. No chyba, że jakiś niedoświadczony smarkacz zostawi otwarty teleport... no ale mniejsza.-Potem usłyszała, że jest ich sześć, ale nie umieją się rozmnażać. A potem poczuła niepewność bijącą od niego. Wolała jednak w to nie ingerować.-Na tyle dobrze. Chociaż nagle z sześciu nie zrobi się nam osiem. To raz. A dwa. Telewizja ludzi gówno zrobi. Nawet nie podejdą do nich. Więc wiesz.
    Zamilkła na dłużą chwilę. Musiała się zastanowić co ma powiedzieć, jak to dokładnie wyjaśnić. Wzięła głęboki wdech, gdy już miała coś powiedzieć poczuła tę emocję. Tą chęć do wyeliminowania swoich braci i sióstr. Teraz chociaż nie będzie musiała mu tego proponować. Ma pewność, że chce to zrobić.
    -Mogłabym... ci pomóc. Ja... jestem potężnym Lunatykiem. Na kilka chwil potrafię...umiem...zatrzymać czas. Tak, by wszyscy się zatrzymali oprócz mnie. I mogłabym zrobić, byś i ty się nie zatrzymał. A wtedy byłbyś bezpieczny... I miałabyś czas na...-nie dokończyła. Nie umiała dokończyć tego zdania. Ale Terr powinien doskonale wiedzieć co Lotcie po głowie chodzi. Co chciała mu przekazać.
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 10