• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Miasto Lalek » Galeria Sztuki
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Vallet



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 26 Listopad 2010, 22:40   Galeria Sztuki

      Otóż Miasto Lalek słynie ze swej galerii sztuki, w której wystawiane są jedynie dzieła wcześniej wspomnianej rasy.
    Cassandra
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 3 Luty 2011, 20:16   

    Cassandra weszła do budynku a za nią dreptała cichutko jej marionetka. Jednak zaraz po zrobieniu paru kroków od drzwi stanęła i wzięła głęboki oddech wdychając przy okazji wszystkie zapachy jakie się tutaj roznosiły, od różnorakich rodzajów drewna po zaschnięte lakiery, którymi zostały pokryte dzieła. Mimo, że niedawno opuściła swoje schronienie jakim była pracownia już tęskniła za tymi wszystkimi woniami jakie wydzielały lalki oraz ich widokami, tak wiec można powiedzieć, ze znajdując się tutaj czuła się jak w raju. Wreszcie gdy jej zachwyt zmalał zerknęła na zegarek i skrzywiła się nieco. Znowu przyszła za wcześnie, czego nie lubiła gdyż zawsze musiała potem czekać co denerwowało ją jeszcze bardziej. Niestety było już trochę za późno na pójście w inne miejsce wiec na pocieszenie zaczęła po raz setny przyglądać się stojącym dziełom innych marionetkarzy. Co jakiś czas w jej wspomnieniach pojawiały się dni kiedy jej własne lalki zdobiły galerie i te dumę, która wtedy czuła. Na samą myśl o tym na jej twarzy pojawiał się irytujący uśmiech. Ach... Młodość....
    Behemot



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 3 Luty 2011, 20:47   

    - „Galeria sztuki”. – przeczytała na głos napis widniejący nad wejściem, jakby chciała mieć stu procentową pewność, że trafiła pod odpowiedni adres.
    Tak, to tutaj. Prawdopodobnie jedyna galeria w całej Krainie Luster! Kotka tylko wzruszyła ramionami i pchnęła drzwi. Nie liczyła na to, że natknie się tu na coś bardziej niezwykłego niżeli w całym Mieście Lalek. Wszystkie te pozornie doskonałe domki, uśmiechnięci ludzie prowadzący za rączki swoje dzieci i nienaturalnie śliczne laleczki... Wszystko to wydawało jej się takie sztuczne, nieprawdziwe, na pokaz. Bo czy rzeczywiście życie każdego Marionetkarza było tak kolorowe jak na tych wszystkich obrazkach, których naoglądała się przed chwilą, zwiedzając miasto? Dużo bardziej podobały jej się galerie sztuki w Świecie Ludzi. Ta różnorodność kultur, zabytków, ich tematyki i materiałów, z których je stworzono. Tutaj mogła się spodziewać jedynie lalek. Lalek i niczego więcej.
    Behemot kroczyła korytarzem, rozglądając się na boki. Tak jak przypuszczała, zewsząd wpatrywały się w nią szklane oczy lalek. Małe, średnie, ludzkich rozmiarów, a nawet nienaturalnie wielkie. Ileż tutaj tych lalek! Do tego portrety i posążki najznakomitszych Marionetkarzy, którzy mieli jakieś tam zasługi dla swojej rasy i Marionetek. A tak przynajmniej Behemot wyczytywała z tabliczek pod dziełami, w których przesłanie jednak trudno jej było uwierzyć. W końcu Marionetki jeszcze jakiś czas temu były wręcz niewolnikami Marionetkarzy. I co w tym takiego wspaniałego, hm?
    Z zadumy wyrwał ją widok kogoś, kto zdecydowanie lalką nie był. Dla zmęczonych ciągłym widokiem porcelanowych piękności i zszarzałych na płótnie twarzy ich twórców, oczu Behemot był to zdecydowanie kojący widok.
    - Dzień dobry. – odezwała się podchodząc do kobiety, a na jej usteczka wpełzł słodki, delikatny uśmiech.
    Cassandra
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 3 Luty 2011, 21:03   

    Nagle do jej uszu dobiegł dobrze znany, aczkolwiek niezbyt często słyszany głos, który natychmiast oderwał ją od wspomnień. Kobieta odwróciła się szybko i ujrzała przed sobą wyczekiwanego gościa, którym okazał się nieduży Dachowiec ubrany w dosyć młodzieżowy stój oraz, mimo iż był dziewczyną, wyglądającym jak chłopiec. Krótko mówiąc: kompletne przeciwieństwo Casandry.
    - Dzień dobry. Behemot jeśli dobrze pamiętam? - spytała i podała dziewczynie rękę na powitanie, starając się jednocześnie ukryć pewne niezadowolenie. W końcu kto przychodzi do galerii tak ubrany!? Cóż za brak szacunku... I jeszcze to dziwaczne imię. No ale nic, każdy ma swój gust, a poza tym ważne by się nadawała do tej pracy i tyle. Jeszcze jeden raz zerknęła na zegarek. Przynajmniej punktualna była.
    - Mam nadzieje, że to miejsce pasuje pani na odpowiada pani, a skoro już pani doszła możemy omówić warunki dotyczące pani służby u mnie?
      
    Behemot



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 5 Luty 2011, 18:11   

    Po tylu latach, ile przeżyła Behemot, przestało jej aż tak zależeć na wyglądzie. Nie znaczy to jednak, że zupełnie przestała zwracać na niego uwagę i zaczęła wyglądać jak dziecko z najuboższej części miasta. Co to, to nie! Po prostu zrezygnowała z niewygodnych, dziewczęcych sukieneczek i koronek na rzecz dużo wygodniejszych ubrań, a że w nich przypominała chłopca to już nie jej wina. I tak los nigdy nie zechciał obdarzyć jej wydatnymi kobiecymi kształtami, więc praktycznie rzecz biorąc, wszystkie te suknie i tak wisiałyby na niej jak na jakimś nieproporcjonalnie zbudowanym wieszaku.
    - Zgadza się, pani Cassandro. – odparła, podając Cassandrze rękę. – Miło mi, że pani zapamiętała.
    Może i faktycznie jej imię nie było adekwatne do wyglądu ani nawet płci, ale co z tego? Gdyby miała nazywać się Lolitka, jakim to wdzięcznym mianem ochrzczono ją z początku, zapewne wolałaby w ogóle żadnego imienia nie posiadać. Być bezimienna i już. Tak nawet byłoby o wiele łatwiej, bo nikt nie czepiałby się także jej obecnego miana, które nie było za grosz dziewczęce. Zaś co się tyczy odzienia, Behemot nie przyszła przecież na jakąś wielką galę ani wystawne przyjęcie. Wtedy na pewno założyłaby coś bardziej eleganckiego, acz w tych okolicznościach strojenie się uznała za całkowicie zbędne. To już zwykły człowiek z ulicy nie może wejść popodziwiać największych arcydzieł Marionetkarzy? A jeśli ktoś nie ma fortuny do wydania na garnitury? Poza tym, jej ubranie było jak najbardziej czyste i wyprasowane, także o jakimkolwiek niechlujstwie nie było mowy.
    - Miejsce jak najbardziej mi odpowiada, choć wszystkie te pary szklanych oczu przeszywające mnie wzrokiem na wylot są z deczka przerażające. – stwierdziła ze śmiechem. – Oczywiście. – dodała pospiesznie.
    Cassandra
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Luty 2011, 13:44   

    Na twarzy kobiety pojawił się drwiący uśmieszek. Normalna czy nie to i tak będzie musiała się przyzwyczaić do podobnego widoku, w końcu ma pracować u marionetkarza, a u niego lalek pod dostatkiem. I to nie tylko takie o słodkich twarzyczkach....
    - Prędzej czy później powinna pani przywyknąć, ja też na początku nie byłam pewna co do tej galerii. No, to chodzimy, gdzieś dalej powinna być jakaś ławka - odwróciła się i ruszyła we wskazanym wcześniej kierunku, gdzie rzeczywiście znajdował się wyżej wspomniany mebel, a gdy rozsiadła się już wygodnie ponownie zmierzyła Behemota wzrokiem i rozpoczęła swój wykład na temat służby.
    - A wiec omówmy sprawę pani obowiązków. Do czynności wykonywanych przez panią będą należeć na początku miedzy innymi gotowanie i robienie zakupów. Mało, jednak myślę, że tyle na początek wystarczy. Potem może jeszcze coś dojdzie, chyba, że wcześniej panią zwolnię. Co do drugiej czynności będzie musiała się pani zapoznać co nieco z moja pracą, jednak do tego przejdziemy później. Jeśli ma pani jakieś wątpliwości lub pytania proszę się nie krępować - dodała i tym zdaniem zakończyła swój długi monolog, podczas którego już zdarzyła zapomnieć imienia swojej przyszłej służącej. Szybka co nie? Jednak nie będzie się przecież znowu pytała o imię, zresztą i tak nie będzie go zbyt często używała.
    - Zapomniałabym jeszcze o pani zakwaterowaniu. Czy mieszka pani blisko miasta?
    Behemot



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 14 Luty 2011, 16:40   

    - Kiedyś na pewno. – odparła, a na jej usta wpełzł mocno wymuszony uśmiech.
    No tak, kiedyż z pewnością przyzwyczai się do świdrujących, szklanych oczu przyglądających się jej, cokolwiek robi. Godząc się na pracę u Marionetkarza musiała się z tym liczyć.
    Bez słowa ruszyła za Cassandrą w stronę ławki i przycupnęła obok niej. Behemot trochę irytowało spojrzenie swojej przyszłej pracodawczyni. Odnosiła wrażenie, że ma ją za jakąś brudną bezdomną bez wykształcenia, która i tak nic nie będzie potrafiła zrobić dobrze. Wygląd czy strój mogą być przecież bardzo mylne, choć Behemot uznała, że właśnie została jej przyklejona etykietka włóczęgi. Być może było to mylne przeczucie, jednak Kotka widziała w oczach Cassandry pewną wyższość. Mimo to, starała się być jak najbardziej uprzejma, bo w końcu chodziło o jej przyszłą pracę. Uważnie przysłuchiwała się słowom kobiety, co jakiś czas kiwając głową, na znak, że wszystko doskonale zrozumiała. Jednak słysząc „chyba, że wcześniej panią zwolnię” tym bardziej utwierdziła się w przekonaniu, że Cassandra ma ją za jakieś ułomne dziecko z ulicy bądź też ma w zwyczaju wymieniać służbę niczym rękawiczki.
    - Nie, nie mam żadnych pytań. – odparła obojętnym tonem. - Mogę mieszkać, jeśli tak pani pasuje. – dodała, słysząc kolejne słowa Cassandry.
    Bo cóż innego mogła powiedzieć Behemot nie posiadająca stałego lokum, ani nawet miejsca, do którego mogłaby wrócić. Ot, żadnych bliższych przyjaciół czy rodziny. Można powiedzieć, że wszystkich ich przeżyła, a teraz najzwyczajniej w świecie prowadziła życie wędrowcy. Jednak Behemot odnosiła wrażenie, że Cassandra ma ją raczej za włóczęgę, a to spora różnica. Nie błądziła od miasta do miasta bez celu, narzekając na swój los, lecz przy okazji swoich wędrówek starała się zwiedzać ciekawe miejsca, głównie te bogate w kulturę. Widziała więcej, niż ktokolwiek mógłby podejrzewać osóbkę wyglądającą tak młodo. Zaś obecnie zatrzymała się w całkiem miłym, niewielkim zajeździe w Mieście Lalek, ale w zależności od wymagań przyszłej pani zawsze mogła poszukać zakwaterowania gdzie indziej.
    Cassandra
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 16 Luty 2011, 13:12   

    Czyżby Cassandra naprawdę wyglądała na taką wredna osóbkę? No może i taka była, ale czy aż tak bardzo było to widać? A sama się dziwi, czemu ma problem ze znalezieniem kogoś do pomocy... Przecież sama wyznaje zasadę, ze nie wygląd się liczy, tylko wnętrzności... znaczy się wnętrze.
    Usłyszawszy odpowiedz dachowca, na twarzy kobiety pojawił się lekki uśmiech, co na marginesie było wszystkim na co ją było stać. W sumie nawet dziewczyna wydawała się miła i nie robiła wrażenia lenia, więc z pewnością nadawała się do tej roboty.
    - Aha, to dobrze. Chciałam się tylko upewnić czy nie miałaby pani za daleko do mnie. W końcu nie chcę by się pani przemęczała podróżą przed pracą. Chyba na tym zakończymy naszą rozmowę. Chciałabym żeby przyszła pani do mnie najlepiej jutro i wykonała swoje obowiązki. Wspomniałam chyba już wcześniej jaki mam adres? - spytała dla pewności, po czym wstała z kanapy i wygładziła parę razy pognieciony żakiet. Jeszcze raz zerknęła na swoja nowa służącą i uśmiechnęła się w duchu.
    - Do do jutra! - dodała i razem z Gretą opuściła galerie.
    Behemot



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 20 Luty 2011, 13:42   

    Cóż, można powiedzieć, że gdyby nie fakt, iż Behemot naprawdę potrzebna była praca, po tak milutkim pierwszym wrażeniu nie zdecydowałaby się na nią. Oj, nie. Nikt nie zdawał sobie nawet sprawy, jak bardzo brakuje jej Świata Ludzi i w ogóle dawnego życia, które tam prowadziła. Przesiadywanie u miłego człowieka w jego bibliotece, czytanie ton najróżniejszych książek... Była to chyba jedna jedyna osoba, która widziała w Behemot coś więcej niż zapchlonego Dachowca, który z racji młodego wieku fizycznego nic nie będzie potrafił zrobić dobrze.
    Kotce chyba jednak nieco lepiej wychodziło nie ocenianie ludzi po pozorach, bo mimo pierwszego wrażenia, wciąż pozostała maleńka iskierka nadziei, że to tylko tak na pokaz i w końcu zacznie ją traktować jak pomocnicę, a nie kocmołucha.
    - O to nie musi się pani martwić. Odrobina wysiłku mi nie zaszkodzi. – stwierdziła z uśmieszkiem.
    Dla wędrownika takiego jak Behemot przebieżka z zajazdu do domu Cassadry to przecież nic.
    - Tak. Mam nawet zapisany. – odparła dziewczyna, poklepując małą kieszeń w spodenkach, w której spoczywała karteczka z nabazgranym adresem i nazwiskiem. - Mhm. Do jutra, pani. – pożegnała się słodziutkim głosikiem i nawet pomachała łapką.
    Trzeba się w końcu starać być miłym dla nowej pani. Od dziś czekać na nią będzie masa nudnych obowiązków w domu Cassandry. Kotka cicho westchnęła, po czym również podniosła się z kanapy i skierowała w stronę wyjścia.
      [z/t]
    Grapevine



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 20 Lipiec 2011, 19:28   

    Dziewczyna lekko spięta przybiegła przed wejście galerii. Stała i patrzyła się dookoła, w poszukiwaniu... nie wiadomo czego. Po prostu kręciła się to w prawo, to w lewo. Jedynym słowem nie wiedziała co zrobić. Czasami prześladowały ją niemiłe myśli. Starała się o nich nie myśleć i rozglądać się za kimś, z kim mogłaby się zaprzyjaźnić. Nagle poczuła zimny i nie przyjemny podmuch wiatru. Nie mogła nic wymyślić, więc biegiem ruszyła do galerii. Kręciła się pomiędzy wystawami jako jakiś dzikus, ale mniejsza o to. Cały czas nie znalazła swojej bratniej duszy. Nie wiadomo czemu miała ochotę na nową znajomość, bo męczyły ją jej przelotni znajomi. Chciała mieć kogoś dla siebie, kogoś... bliskiego, kto mógłby być cały czas blisko niej. No może nie cały czas, ale na pewno jego większość. Nie chciała ciągle sama wędrować w poszukiwaniu różnych dziwnych rzeczy z Krainy Luster. Po prostu ciężko było jej samej przemierzać kilometry bez podpory. Fakt mogła być ciągle w jednym miejscu, gdyby nie jeden szczegół. Mianowicie to, że nie ma zbyt wielu przyjaciół, jeżeli zaś ma ich dużo, to wszyscy są przelotni. Dziwne? Nie, wcale nie, a przynajmniej w jej głupim przypadku. Po swoich głębokich przemyśleniach podeszła, powoli do kolejnej wystawy i zaczęła się na nią patrzeć bardzo dokładnie. Czytała i czytała, aż w końcu znudziło ją to i usiadła na brązową ławeczkę. Odetchnęła głęboko i zaczęła znowu rozglądać się dookoła. Nagle już nie wytrzymała i powiedziała głośno, sama do siebie :
    - Jak smutno mi samej... chciałabym mieć jakąś bliższą koleżankę, czy tam kolegę. Jak ciężko jest mi samej. Choć wcale się nie dziwię, że nikt nie chce mnie znać. Przecież jestem tylko głupią, idiotyczną Grapevine! Kto by chciał mieć do czynienia z kimś takim jak ja? Chyba nikt.
    Gdy skończyła swoją straszną samo krytykę spojrzała na swój sztylet. Wyjęła go z pochwy i już chciała se go wbić w brzuch, gdy zadrżała jej ręka. Upuściła swoje narzędzie i schowała je z pośpiechem. Nagle wyjęła zeszycik i coś do rysowania. Oczywiście zaraz potem zaczęła szukać, swojego celu, który mogłaby narysować. W końcu znalazła, a była nim pewna interesująca wystawa, o bardzo różnorodnych barwach. Grapevine zaczęła pośpiesznie ją rysować. Miała nadzieję, że ładnie jej wyjdzie i wreszcie przyjdzie ktoś, kto ją polubi.
    Artemis



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 20 Lipiec 2011, 19:59   Spotkanie

    Pewien siedemnastoletni chłopak wszedł właśnie do galerii i zaczął się po niej
    rozglądać. Nagle zauważył dziewczynę o pięknych niebieskich włosach, siedzącą na ławce i rysującą coś na jej szkicowniku. Przyglądał się jej jeszcze przez chwile i rozpoznał w niej Grapevine. Pomyślał o biednej Melissie, która prawie popełniła samobójstwo, dowiedziawszy się o jego miłości do Grapci, lecz postanowił podejść i zaczepić piękną Bajkopisarkę. Położył rękę na ramieniu dziewczyny i powiedział
    -Witaj Grapevine.
    Grapevine



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 20 Lipiec 2011, 20:15   

    Baśniopisareczka rysowała coś, gdy nagle zobaczyła jakiegoś chłopaka. Widziała go pierwszy raz w życiu. Dziwne... chłopak podszedł do niej i popatrzył na nią. Był już bardzo blisko, ale dziewczyna zignorowała go. Patrzyła w ogóle innym kierunku. Ten usiadł koło niej i złapał ją za ramię. Przywitał się i dopiero wtedy dziewczyna zaczęła sobie przypominać, że tego Cienia już widziała. Powiedział do niej Grapevine. Czyżby znał jej imię? Może to dziwny zbieg okoliczności? Nie, to raczej, chyba ona powiedziała mu swoje imię, tylko kiedy? Baśniopisarka w ogóle tego nie pamiętała. Popatrzyła z lekkim zdziwieniem na chłopaka. Patrzyła, na jego piękne ciało, które było widać przez ubrania i na jego oczy. Spodobał się dziewczynie, lecz ta nie wiedziała co powiedzieć. Spojrzała kątem oka na jego muskuły, które odbijały się na ubraniu. Nie mógł być stary, bo wyglądał na 18-20 lat. Może ma mniej? Może jest, aż tak bardzo dojrzały? Nagle powiedziała do niego, patrząc się prosto w jego oczy :
    - Cześć... człowieku!
    Nie wiedziała jak chłopak miał na imię. Teraz to wyszła tylko na idiotkę. Po chwili znowu powiedziała do Cienia :
    - No może powiesz mi jak masz na imię, bo ja już nie muszę tego robić. - końcówkę powiedziała trochę chamsko.
    Dopiero gdy skończyła mówić, poczuła dłoń chłopaka na ramieniu, wzięła ją i natychmiast położyła na ławce. Sama zaś wstała i schowała się za jakimś obrazem,. Była jednak zbyt naiwna, aby myśleć o tym, że chłopak wszystko widział. Dziwne, żeby ktoś tak... ładny interesował się takim kimś jak Grapevine, która jest wiecznie roztrzepana i w ogóle.
    Artemis



    Gość

    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 20 Lipiec 2011, 20:28   Spotkania ciąg dalszy

    -Nie musisz się mnie bać, nazywam się Artemis Chang. Pamiętasz mnie, spotkaliśmy się kiedyś na targu.- Arty próbował się wytłumaczyć.
    -Wiesz podobasz mi się.- Powiedział chłopak widząc przerażenie i jednoczesne zdziwienie na twarzy Grapevine. Patrząc z boku scena to musiała wyglądać idiotycznie. Z jednej strony widać smukłego i mrocznego Artemisa, a z drugiej wystraszoną chowającą się za wystawą oraz kulącą się dziewczynę.
     



    Lwie Serce

    Godność: Kejko Hanari
    Wiek: 23
    Rasa: Dachowiec
    Lubi: noc, sztukę, słodycze, ucinać sobie drzemki, głaskanie, intrygujące osoby, mleko, skrzydlato-rogate bestie
    Nie lubi: dręczenia zwierząt, zimna, gdy ktoś jej rozkazuje, niewoli
    Wzrost / waga: 170 cm / 55 kg
    Aktualny ubiór: Kejko ma na sobie dobrze dopasowaną szara tunikę zwieńczoną przez czarny gorset. Na jej nogach spoczywają długie czarne getry oraz zgrabne skórzane e botki na 4 cm obcasie. W ubiorze kotki można też dostrzec magiczne elementy w postaci: magicznej wstęgi związanej wokół nadgarstka, oraz srebrnego paska wyposażonego w Kamień Dusz, zaś na szyi dziewczyny pobłyskuje magiczny kryształ pełniący rolę atrakcyjnego wisiorka. Nie brak również niewielkiego skórzanego plecaka o czarnej barwie.
    Znaki szczególne: Piękne neonowo niebieskie kocie oczy.
    Zawód: Poszukiwaczka kłopotów... znaczy przygód // Artystka/Flecistka chwilowo na L4 ._.
    Pan / Sługa: brak / brak
    Pod ręką: Plecak a w nim przydatne drobiazgi
    Broń: dwa półdługie miecze, cienki srebrny łańcuch
    Bestia: Gatto (Neo), Aureum (Lazur)
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Latająca Miotła, Czarodziejska Wstęga, Korale Zamiarne, Kamień Dusz, Kamień Duszy, Tęczowa Różdżka, Blaszka Zmartwienia
    Stan zdrowia: Utrata palca serdecznego i kości śródręcza... Poza tym okaz zdrowia.
    Kryształ: 1.5g (nieoszlifowany, zatopiony w szkle)
    SPECJALNE: Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
    Dołączyła: 05 Sty 2013
    Posty: 488
    Wysłany: 14 Październik 2016, 21:59   


    > > > POLOWANIE DLA SENA < < <


    Galeria Sztuki doczekała się istnej rewolucji! Od kiedy jej właścicielem stał się młody, zamożny i szalenie ambitny Marionetkarz imieniem Arivat Misstenro. Galeria nie tylko została poddana generalnemu remontowi jej kompleks wzbogacił się również o nowe skrzydło! Miejsce to odżyło na nowo a wieść o tym obiegła niemal całą Krainę Luster, której mieszkańcy zostali zaproszeni na jej nowe otwarcie. To wydarzenie ściągnęło do Galerii rzeszę istot, nie tylko miłośników sztuki, ale również miłośników darmowych poczęstunków i wydarzeń publicznych. Również pewna młoda marionetka postanowiła swą obecnością uświadczyć tę zacną uroczystość.

    Gości nie brakowało jednak Tancerka z Pozytywki miała dziś szczęście, udało jej się natrafić na moment, w którym przed wejściem do Galerii akurat nie kłębiła się ogromna kolejka, tak jak miało to miejsce jeszcze kilka godzin temu. Już na samym wstępie młoda panienka została osaczona przez dwie hosstesy które serdecznie zaproponowały jej słodki poczęstunek w postaci mini babeczek. Przekąska ta od razu przykuwała spojrzenia a to ze względu na to, że zdobiły ją kolorowe kryształki. Wyglądało to jakby zamiast cukiernika ktoś przez pomyłkę zaangażował kiepskiego jubilera. Goście zostali jednak zapewnieni że babeczki są całkowicie jadalne, ponieważ ich urocze ozdoby wykonano cukru i odrobiny magii. Panienka Sena po tej małej słodkiej napaści mogła już spokojnie udać się w artystyczną wędrówkę. Galeria została podzielona na sekcje, na początek należało przebrnąć przez szkło i kryształ. Marionetka mogła podziwiać tu najwspanialsze rzeźby, witraże i wiele innych różności cieszących oko. Nie było pośpiechu, zwiedzający chętnie zatrzymywali się przy dziełach sztuki wymieniając się refleksjami, choć nie zawsze dotyczyły one twórczości… niekiedy była to zwykła wymiana ploteczek na temat spotkanej niedawno zamożnej sąsiadki której suknia wyszła przecież z mody już wieki temu… Nie brakowało jednak entuzjastów sztuki. Sena mogła dostrzec większą grupkę osób, która zebrała się wokół kryształowej rzeźby przedstawiającej dwie skrzydlate postaci. Posąg ten przez misterność swego wykonania, rzeczywiście zasługiwał na miano dzieła sztuki. Okazało się że zgromadzona publiczność prowadziła ożywioną rozmowę z niewysoką kobietą o długich niebieskich włosach, pasma zdecydowanie zbyt długiej grzywki zakrywały lewą stronę drobnej twarzyczki.

    _________________

    #66cccc


    ~Uważaj, z kim zadzierasz… bo nagle z kota może zrobić się pantera!~



    ~Aktualny ubiór~




    #D10D96

    Sena
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 19 Październik 2016, 17:22   

    Nie była do końca pewna, co ją skłoniło, aby przyjść w ów miejsce, jednakże myśl o tym, że będzie miała możliwość obejrzenia prawdziwych dzieł, napawała jej serce ciepłotą. Z tego co się dowiedziała, jak również inni mieszkańcy Krainy Luster, galeria została odnowiona i na nowo otwarta, a także dużo lepiej wyposażona, niż była do tej pory. Sena nigdy tu nie była, dlatego gdy usłyszała wzmiankę o możliwości zobaczenia wspaniałych obrazów, postanowiła skorzystać. Obawiała się co prawda, że nagle zwali się tłum ludzi i będzie usiała zrezygnować z długiego podziwiania różnego rodzaju arcydzieł, bo pewnie po godzinie dopiero dostałaby się do środka, jednakże dopisujące jej szczęście sprawiło, iż nie czekała dłużej niż kilkanaście, może parędziesiąt minut. Wszedłszy do środka rozejrzała się zafascynowana, kiedy nagle podeszły do niej hosstesy proponujące babeczki, które swoim wyglądem nie mówiły, a wręcz krzyczały, aby je zjeść. Nie mogąc się oprzeć, wzięła jedną w podziękowaniu kiwając głową, jak i również telepatycznie przekazała słowa wdzięczności. Rozpocząwszy swoją podróż przez galerię, jako pierwszy przystanek miała podziwianie różnego rodzaju ozdób ze szkła czy też kryształów, które mieniły się za każdym razem inaczej, gdy zmieniało się punkt widzenia. W pewnym momencie czekoladowowłosa tak się zapatrzyła na szklaną rzeźbę, że wpatrywała się w nią w bezruchu i równie dobrze ją samą można by pomylić z jakimś obiektem, gdyby nie fakt, że były tu tylko arcydzieła kryształowe bądź szklane. Kiedy w końcu ocknęła się i znów mogła skupić się na czymś innym, zauważyła grupkę ludzi zbierającą się wokół nieznanej jej kobiety. Chciała podejść trochę bliżej, by móc lepiej słyszeć, jednakże mimo chęci prawie nic nie słyszała. Zastanawiała się nad użyciem telepatii, by dowiedzieć się czy rozmowa tyczy się niesamowitego dzieła tuż za kobietą, czy być może to zwykła rozmowa towarzyska. Postawiwszy jednak na wykorzystaniu własnym uszu, starała się nie przeszkadzając innym podejść nieco bliżej.
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Odpowiedz do tematu
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 10