[Loire]

Temperatura nad Morzem Łez była tamtego dnia, jak by to ująć, optymalna. Ani za zimno, ani za ciepło. Słońce nie przygrzewało mocno, ale też wiatr nie był szczególnie odczuwalny, co sprawiało, że miło było przebywać w tym miejscu i relaksować się, odpoczywać od hałasu miasta i napawać błogim spokojem, delikatnie tylko mąconym przez cichutki szum fal podmywających piaszczysty brzeg co kilka chwil.
W związku z tym, nie wydaje się być dziwnym fakt, że właśnie w tym urzekającej, nieco ustronnej części Krainy Luster osiedliły się niewielkie magiczne stwory, zwane Innocenzami. Niewielkie, podobne do szczeniąt ludzkich psów stworzonka, nieco nieufne, bojaźliwe, pocieszne i urocze. Zasadniczo niegroźne, ale przydatne po niekorzystnej bitwie przez swą umiejętność leczenia ran. Wierniejszej istoty, jeżeli oczywiście zdołało się ją do siebie przekonać, można by chyba ze świecą szukać we wszystkich trzech wymiarach. Cóż, zobaczmy, czy tym razem się to uda.

Temperatura nad Morzem Łez była tamtego dnia, jak by to ująć, optymalna. Ani za zimno, ani za ciepło. Słońce nie przygrzewało mocno, ale też wiatr nie był szczególnie odczuwalny, co sprawiało, że miło było przebywać w tym miejscu i relaksować się, odpoczywać od hałasu miasta i napawać błogim spokojem, delikatnie tylko mąconym przez cichutki szum fal podmywających piaszczysty brzeg co kilka chwil.
W związku z tym, nie wydaje się być dziwnym fakt, że właśnie w tym urzekającej, nieco ustronnej części Krainy Luster osiedliły się niewielkie magiczne stwory, zwane Innocenzami. Niewielkie, podobne do szczeniąt ludzkich psów stworzonka, nieco nieufne, bojaźliwe, pocieszne i urocze. Zasadniczo niegroźne, ale przydatne po niekorzystnej bitwie przez swą umiejętność leczenia ran. Wierniejszej istoty, jeżeli oczywiście zdołało się ją do siebie przekonać, można by chyba ze świecą szukać we wszystkich trzech wymiarach. Cóż, zobaczmy, czy tym razem się to uda.