Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.
Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!
W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.
Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.
Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).
***
Drodzy użytkownicy z multikontami!
Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park.
Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.
Karciana Szajka: (Udawana) Królowa Godność: Lady Maleficent de Roitelette Rasa: Upiorna Arystokratka Wzrost / waga: 153 centymetry | 37 kilogramów Aktualny ubiór: ~ Znaki szczególne: Niewielkie, czarne rogi; burza rudych włosów Pod ręką: blabalabala
Dołączył: 18 Cze 2014 Posty: 7
Wysłany: 14 Grudzień 2014, 17:48 Maleficent
"Zbrodnia to niesłychana,
Pani zabija pana;
Zabiwszy grzebie w gaju,
Na łączce przy ruczaju"
IMIĘ: Przyszła na świat jako Natalie. Jej rodzice jednak, przed porzuceniem jej jak na porządnych obywateli przystało, przechrzcili ją na Maleficent, gdyż była iście szkodliwa dla ich rodu.
NAZWISKO: Przez setki lat było przez nią nieznane. Odkąd stanęła na czele wykruszonego rodu nadąsanych bogaczy, jest zapisana jako panna de Faux.
PSEUDONIM: A któżby sobie zaprzątał głowę takimi bzdurnymi, idiotycznymi sprawami jak pseudonimy? Życie nadało jej ich wiele, ale żaden nie był stały.
WIEK: Jej dziecięca twarz przywodzi na myśli 15 lat. Jej wiek realny jest osnuty nutą tajemnicy, której powiernikami są jedynie karty historii.
RASA: Kto by pomyślał, że wandal z ulicy jest Upiorną Arystokratką.
RANGA:Subtelny Kłamca.
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Upodobała sobie Krainę Luster.
"Grób liliją zasiewa,
Zasiewając tak śpiewa:
"Rośnij kwiecie wysoko,
Jak pan leży głęboko;
Jak pan leży głęboko,
Tak ty rośnij wysoko."
MOCE:
- Umbriokineza - manipulacja cieniami i otaczającą Maleficent ciemnością. Obejmuje zdolność jednoczenia z nimi swojego ciała oraz wykonywanie ataków za ich pomocą (czas trwania: 3 posty; czas czekania: 4 posty).
- Śmiercionośna iluzja - według niej, rany zadawane przez Maleficent są znacznie dotkliwsze i groźniejsze niż przedstawiają się realnie. Przeciwnik odczuwa znacznie większy ból, zgodny z iluzją ran (czas trwania: 3 posty; czas czekania: 4 posty).
UMIEJĘTNOŚCI:
- Rzucanie nożami - Maleficent przez lata żyjąc na ulicy szkoliła się w sztuce rzucania nożami do celu. Opanowała to niemalże do perfekcji, wyjątkowo rzadko zdarza jej się chybić - musi to być spowodowane rozproszeniem.
- Zwinność - Rudowłosa jest wyjątkowo zwinną istotą, ma to związek z jej niskim wzrostem i drobną posturą, jednakże swe akrobatyczne wyczyny zawdzięcza w dużej mierze niezależnemu, trudnemu życiu.
- Doskonała manipulantka - dziewczę potrafi doskonale omamić słowami swego rozmówcę tak, aby był jej posłuszny. Nie jest to nieludzka zdolność - jej kłamstwa są po prostu nad wyraz realistyczne, a głos przekonujący.
"Potem cała skrwawiona,
Męża zbójczyni żona,
Bieży przez łąki, przez knieje,
I górą, i dołem, i górą;"
CHARAKTER: Usposobienie Maleficent składa się w 90% z cynizmu oraz w 9% z niechęci. Pozostały procent wypełniają uczucia wszelkiej maści - zaczynając od pogody ducha, a kończąc na czystej obojętności. Zdecydowanie jest człowiekiem, którego ciężko jakkolwiek zdefiniować. Dysponuje całą gamą emocji i osobistych odczuć wobec świata, w której każde z nich ma swój udział i kształtuje jej światopogląd. Zdecydowanie wśród nich figuruje nieskalany cynizm, który objawia się w jej wypowiedziach non stop. Jest to jego bardzo wyrafinowana forma, którą ukształtowała żyjąc jako arystokratka, istnieje także jego druga twarz, która powstała podczas życia na ulicy. Jej docinki i fakt, jak szybko je z siebie wyrzuca, daje do zrozumienia, że jej rozmówca ma do czynienia z prawdziwą mistrzynią w tym aspekcie. W jej charakterze wypaliła się także inna, nieco prostacka cecha, czy raczej - upodobanie, które wielu osobom, a na pewno tym wyrafinowanym, nie przypadnie do gustu. Maleficent bardzo często przeklina, a najczęściej jej się to zdarza, gdy coś jej poleci z rąk lub potknie się o krawężnik. Otóż owe dziewczę ma w sobie coś z małej niezdary, którą próbuje wyeliminować od dawna. Bogate życie oraz arystokratyczny przepych nie uczynił z niej człowieka rozpieszczonego pod żadnym względem. Najbardziej pamiętnym okresem w jej życiu były lata, w których żyła tamtejszą teraźniejszością, a jej los zależał od niej samej. Stworzyło to z Maleficent obraz istoty, która jest niezłomna, a jej charakter nie jest miękki jak plastelina - nie można go zmodyfikować. Życie uczyniło ją osobą wyjątkowo odważną, lubiącą adrenalinę oraz dobrą przygodę. Nazwanie ją istotą ospałą czy obojętną byłoby całkowitym błędem, gdyż ma w sobie niespożytkowane pokłady energii, chociaż to niekoniecznie okazuje. Własną hardość i zacięcie uważa za prywatny skarbiec, który może otwierać jedynie w sytuacjach kryzysowych - gdy jej gotowość do walki, kradzieży, ucieczki musi zostać pokazana. Warto wspomnieć, że arystokratce daleko jest do wzoru łaskawej pani. Jedną z zasad, które przybrała za święte w swoim życiu, jest "Nie przebaczać". Dlatego też nie ma problemu w ranieniu innych ludzi, a jej uczucia są bardzo nietrwałe. Może z dnia na dzień zmienić podejście do drugiego człowieka - czy z pozytywnego na negatywne, czy z negatywnego na pozytywne. Jej opinia na temat drugiej osoby ulega diametralnym zmianom jedynie poprzez jej gesty, tudzież z pozoru niewinne słowa. Maleficent nie ma zamiaru wybaczać, aby nie pozwolić szarpać wielokrotnie swoim zaufaniem. A istotą jest raczej nieufną, pomimo że nie zachowuje się jak osaczone zwierzę. Mimo wszystkich jej prostackich cech, nie można odmówić jej inteligencji. Jest kłamcą doskonałym, w jej dłoniach prawda jest przekształcana na wiele sposobów z nadnaturalną łatwością. Dryg rudowłosej do kłamstwa czyni z niej świetną manipulantkę, która nie ma najmniejszych wyrzutów sumienia przy jej drobnym sterowaniu ludźmi i bawieniu się ich uczuciami. Maleficent nie lubi ludzi i otwarcie o tym mówi. Kpi z nich, szydzi, wprost bije od niej nienawiść, przez to zniechęca do siebie wielu rozmówców. Jednak pomimo jej gardzącego podejścia, na szacunek arystokratki można sobie zasłużyć. Jeśli dany człowiek jej zaimponuje, wprawi w zachwyt swoją osobą, to jest skłonna trzymać swój cięty język w ryzach. Ma wówczas poczucie, że rozmawia z kimś na jej poziomie, który nie jest jakoś specjalnie wygórowany - po prostu w jej mniemaniu, ludzie są tak marni, że nawet do tego nie mogą sięgnąć. Więc niech nikogo nie zwiedzie niepozorny wygląd rudowłosej - jest naprawdę niemiłą, arogancką kobietą.
WYGLĄD ZEWNĘTRZNY: Powierzchowność Maleficent można z pewnością porównać do trującego kwiatu, tudzież do ciastka z piękną polewą smakującego bynajmniej nieadekwatnie do wyglądu; Arystokratka jest zaliczana z pewnością do osób niewysokich, może nawet wyjątkowo niskich. Jej wzrost osiągnął miarę stu pięćdziesięciu trzech centymetrów. W obecnych czasach jest istnym niziołkiem, który sięga do bród wyrostków, które przyporządkowały sobie świat. Waga Maleficent oscyluje między trzydziestoma siedmioma a czterdziestoma kilogramami. Czyni to ją istotą o posturze drobnej, może nawet nieco wychudzonej. Nie ma to jednak źródła u podłoża psychicznego, czy u wymyślnych chorób - jest to jedynie jej naturalna cecha aparycji. Budowę ciała dziewczęcia można śmiało porównać do chłopięcej. Wąskie ramiona, nieco wąskie biodra, klatka piersiowa jedynie drobnie uwypuklona. Matka Natura bynajmniej nie była ani trochę łaskawa tworząc swoje dzieło - poskąpiła Maleficent wszelkich kobiecych kształtów, a nawet dziewczęcych zachowań. Niektórzy śmiałkowie mogliby wysunąć wniosek, że dziewczyna jest po prostu mężczyzną, z tego błędu wyprowadza jednak twarz arystokratki. Dziewczę jest posiadaczką typowo dziecięcej buzi, o lekko zaostrzonych, młodzieńczych rysach, które nadają całej powierzchowności swoistej figlarności oraz zacięcia. Blada cera dorównuje swym kolorytem reszcie ciała, lecz ta jest bez naturalnych skaz. Jedyną wadą buzi Maleficent jest drobna, biała, poróżowiała blizna przy oku świadcząca o jej burzliwej przeszłości. Same oczy owej istoty figurują w całej kompozycji, przyciągają wzrok rozmówcy swoim nietypowym kolorem, hardością oraz czystą nienawiścią emanującą od nich. Tęczówki Maleficent są w kolorze liliowym, bladofioletowym. Duże, kocie źrenice uporczywie wpatrują się w obrany cel, zdają się lecieć od nich iskry świadczące o emocjach arystokratki. Właśnie owe oczy są dnem ciasteczka, do jakiego można porównać tę osobę. Niszczą one całe łagodne, słodkie wyobrażenie na temat upiornej kobiety. Dewastują je emocje, które wyraźnie odbijają się w szklistych gałkach ocznych. Jest to czysta, niezmącona niechęć oraz pogarda, która bije od nich na dalekie odległości. Oczy są odzwierciedleniem jej duszy oraz charakteru, mówią o niej więcej niż niejednen wyraz, dzięki nim Maleficent wyrabia sobie opinię u nieznajomych zanim z jej ust wypłynie jadowite słowo. Te lustra duszy dziewczęcia, otoczone są kaskadą ciemnych, długich rzęs, które nadają im drapieżności; Poniżej pięknych oczu, znajduje się drobny, nieco zadarty nos z nielicznymi, dosłownie paroma piegami nań. Kolejną przykuwającą wzrok cechą wyglądu arystokratki są niewielkie, blade usta, zdające się być idealnie wykrojone. Wyginają się one w wieczny grymas, tudzież kpiarski uśmiech, który nieliczni mogą pomylić ze zwyczajnym, przyjaznym. Warto zaznaczyć, że gdy Maleficent jest szczęśliwa, w jej pucułowatych policzkach tworzą się niewinne, maleńkie dołeczki. Ramiona oraz plecy przykrywa burza ogniście rudych włosów skrywających w swoich puklach dwa małe, czarne rogi. Włosy są dla Maleficent powodem do dumy, jej chlubą. Są zadbane, długie. Nie są proste jak druty, w niektórych miejscach szpeci je maleńki loczek lub fala. Czoło dziewczęcia zakrywa nierówna, gęsta grzywka, którą stara się odgarniać na jedną stronę - ta jednak uporczywie powraca na swoje miejsce; Kolor dumy arystokratki mile współgra z nienaturalną bladością jej karnacji, na której znajdują się gdzieniegdzie drobne przebarwienia. Warto wspomnieć także o jej drobnych, acz silnych dłoniach, które są porządnie zaniedbane. Wiodąc przez lata życie złodziejki i przywódcy szajki nie miała czasu na zaprzątanie sobie głowy tak przyziemnymi sprawami jak dbanie o paznokcie. Skoro już został poruszony temat siły, to pod delikatną skórą rudowłosej zdobioną przez sieć żyłek, znajdują się drobne, ledwo dostrzegalne zarysy mięśni, które wyhodowała w swoim ciele dawno temu - zaczęły już zanikać, zwiastując fakt, że niebawem Maleficent stanie się kobietą o naprawdę kruchej aparycji.
KRÓTKA HISTORIA: Dzień dobry - czy może powinnam powiedzieć "dobry wieczór"? Ciężko jest mi określić, o jakiej porze doby Twoje oczy chłoną te litery, ale jestem w stanie zwizualizować sobie Twoje smukłe dłonie trzymające lekki papier. Jedno spojrzenie oczami wyobraźni podpowiada mi - Czytasz to nocą, tak jak wszystkie listy, które wysyłałam. Pomijając racjonalnie brzmiące grzeczności, którymi wymieniam się z wszystkimi ludźmi odkąd zostałam posadzona na machoniowym krześle, chcę tylko szepnąć - Jak się masz? Pomijam wszelkie honoryfikacje, którymi powinnam Cię darzyć wymieniając Twoje - a może jednak Pana - imię. Wiesz o mnie już na tyle wiele, że powinnam napaść z Tobą na bogate lokum chcąc przypieczętować naszą fałszywą przyjaźń. Fałszywą, ponieważ oboje udajemy. Moje całe serce krzyczy, że Cię nienawidzi. Dlaczego muszę mówić Ci o sobie tak wiele? Przecież nie jest to Twoim interesem. A może jednak jest?;
Pomimo tego, jak wielki fragment Twojej pamięci zajmują historie związane ze mną, brakuje tej skromnej układance ważnego puzzla, abyś mógł stwierdzić, że poznałeś mnie na wylot. Nie masz absolutnie żadnego pojęcia o mojej przeszłości, a moja równie skromna moralność stwierdza, eufemicznie, że ma średnią chęć na zdradzanie Ci jej. Ponieważ, proszę Pana, moja historia nie jest warta spisania na papierze. Jestem przekonana, że Twoje oczy teraz nalegają prosząc błagalnym wzrokiem. Dobrze, okażę litość, przecież "musicie" "coś" "wiedzieć".
Wszystkie bajki powinno się zaczynać od początku. Dla mnie, osoby lubiącej nieszablonowe rozwiązania, jest to bzdurą. Tak idiotyczne zasady muszą wymyślać jedynie ludzie, dla których poskładanie części lustra w całość jest ponad ich miarę. Wielka szkoda, nie lubię być zmuszana do bycia s z a b l o n o w ą; Zaczynając od zarania - mam o sobie pojęcie prawie tak blade, jak moja twarz. Cała moja wiedza opiera się na szeptach osób trzecich, na widzach tego całego teatru, ale na tej bazie mogę opisać prawdopodobne zdarzenia. Osoby postronne szeptały, że byłam niewłaściwa. Mój brak właściwości określała w szczególności niepoczytalność rodzicielki, ale nie jestem nią. Osoby postronniejsze opisywały mój akt porzucenia jako dramatyczne, pełne łez i niezrozumienia zajście, niczym prawdziwe średniowieczne święto zmarłych. Czuję, że w tym wrażliwych opisach tak prosta czynność jak pozostawienie bobasa na trawniku była upodabniana swoją wagą do co najmniej memento mori; Ja zaś nie czuję jakoby tożsama była ta wersja z moimi dalszymi losami. Musiał być w tym sens, podobnie jak ukryte przesłanie niosły słowa opisujące moje ciało jako kolejną szkatułkę dla złej duszy jednej z osób w linii przodków. Jestem NIM. Kimkolwiek ON jest - musisz wiedzieć, że nie jestem specjalistką w kwestii problemów psychicznych osób z mojego otoczenia.
Moje wychowanie pozostawało osnute mgłą tajemnicy. Pierwszym widokiem, jaki obejmuje moja wyszczerbiona pamięć, była umorusana twarz nieznajomej osoby i moje krótkie ręce sięgające po tępe narzędzia. Widok oblicza pełnego dumy, wątłe nogi bolące od ucieczki, poczucie jedności, silnego braterstwa. Niezrozumiana adrenalina pulsująca boleśnie w żyłach, uczucie, w którym mogłabym się z a k o c h a ć. Wszechogarniający chaos, brzęk monet, pot spływający po szyi. Te uczucia kojarzą mi się ze względnym pojęciem dzieciństwa, którego nie rozumiem do tej pory. Lata mijały bardzo szybko, a moja twarz wciąż pozostawała piętnastoletnia. Moje życie opierało się na rabunkach, wspólnych ucieczkach, poczuciu wsparcia.
Najogólniej mogłabym to porównać do powolnej melodii, kojącej zmysły, ale zarazem wywołującej przyjemnej dreszcze. Wszystko działo się schematycznie, ale nigdy nie pozostawiało uczucia chandry czy znudzenia jednakowymi zdarzeniami. Bo, tutaj chodzi o to, że ten tryb był dla mnie przeznaczony, a ja dla niego. Kradzieże, ukrywanie się, ponowne rabunki i ponowne ucieczki. Gang, wzajemne oddanie. Ciężko było nas określić gangiem z prawdziwego zdarzenia. Bo MY byliśmy nieświadomymi dziećmi, to było naszym wytłumaczeniem na każde spojrzenie sprawiedliwości w naszą stronę. MY nie byliśmy ślepi czy zwyczajnie tępi. To zgodnie z NASZĄ wolą toczyły się zdarzenia. To MY byliśmy wyrzutkami społeczeństwa.
Aż do dnia, który wyssał ze mnie całą niewinność, z którą dokonywałam włamów. To ten dzień odcisnął na mnie piętno prawdy i wyrwał z mojej idyllicznej rzeczywistości, w której byłam tak zakochana. Już nie mogłam być męczennicą, nie mogłam użalać się na trudy obecnego świata i trwać w poczuciu bycia zranioną owieczką; Mogłabym porównać ten dzień do gwałtownego uderzenia w powierzchnię wody kręgosłupem. Wprost czułam trzask i wszechogarniający ból, ponieważ moje całe istnienie było zmyślone. To było jak nonszalanckie oznajmienie "Cześć, haha, nie istniejesz". Bo w istocie rzeczy nie byłam tym za kogo się uważałam.
Moje porzucenie nie było dziełem przypadku, czego zapewne się domyślasz w całej swojej eufemicznej wiedzy i zmyślności. Wciąż nie wiem kto je wymyślił i jakie były jego motywy, ale wiem kim j e s t e m. Otóż tego bardzo niewinnego dnia, zostałam, można rzec, uprowadzona. W bogato zdobionym pomieszczeniu, w którym znalazłam się w krótkim odstępie czasu zostałam uświadomiona o całym moim jestestwie, które znasz. Jestem obecną głową wyniszczonego rodu de Faux, który posiada ogromne bogactwa majątkowe i potencjał jeśli tylko jego przyszłość zostanie dobrze rozegrana, a wyniszczona linia odnowiona.
Oto jestem. Zła, zirytowana, zmuszana do pisania listów atramentem na pięknym papierze. Nad wyraz przesiąknięta jadem i swoistą bezsilnością. Jestem tam, gdzie powinnam być.
Godność: Jego Wysokość Arcyksiążę Rosarium, Lord Protektor Krainy Luster Wiek: Niektórzy czynami starają się dowieść, że zbyt długo już Rosarium żyje na tym świecie, choć on sam jest odmiennego zdania. Rasa: Upiorny Arystokrata Lubi: Równy krok marszowy arcyksiążęcych legionów, które białą i czerwoną różę niosą do najdalszych zakątków krainy luster; zapach kwiatów w ogrodach Różanego Pałacu i spokojny szum fontann. Nie lubi: Nieposłuszeństwa i fałszywych idei, niszczących piękno niewinnych oczu, niegdyś szczęścia tylko pragnących. Wzrost / waga: 178 / 70 Aktualny ubiór: . Znaki szczególne: Tykowość Pod ręką: Złoty zegarek kieszonkowy Bestia: Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae) Nagrody: Lustrzany Pierścień, Zegarmistrzowski Przysmak, Nić Opętania, Lodowy Klejnot, Kamień Duszy, Umbraculum SPECJALNE: Administrator, Mistrz Gry | Mister Spectrofobii 2011, Najlepszy Pisarz 2012
Dołączył: 28 Gru 2010 Posty: 1341
Wysłany: 17 Grudzień 2014, 00:27
Moce
Pierwsza... wydaje mi się, że nie ma w niej nic nieodpowiedniego.
Druga. Jak rozumiem śmiertelna jest tylko nazwa i moc polega jedynie na zwiększeniu skutków zadania jakiejś rany, tak?
I uwaga od Noriego: taka jedna dziwna uwaga... "według niej" w opisie mocy wygląda jakoś dziwnie... ale to może już ta godzina..
Do reszty nie ma żadnych specjalnych zastrzeżeń, liczę że nie muszę mówić tak oczywistych rzeczy, że to od Ciebie zależeć będzie, czy kimkolwiek zmanipulujesz.
.
Karta przeczytana i sprawdzona w ramach okresu próbnego.
PS: Niestety chyba komuś wszedłem w kompetencje, ponieważ ja od Ciebie żadnych listów nie dostałem.
Karciana Szajka: (Udawana) Królowa Godność: Lady Maleficent de Roitelette Rasa: Upiorna Arystokratka Wzrost / waga: 153 centymetry | 37 kilogramów Aktualny ubiór: ~ Znaki szczególne: Niewielkie, czarne rogi; burza rudych włosów Pod ręką: blabalabala
Dołączył: 18 Cze 2014 Posty: 7
Wysłany: 17 Grudzień 2014, 20:33
Co do drugiej mocy — tak, dokładnie o to chodzi. To jedynie coś w rodzaju iluzji, hm.
Co do uwagi Noriego: "według niej" miałam tutaj na myśli "według tej mocy". Może faktycznie wygląda to dziwnie, ale chyba nie ma w tym nic szczególnie złego, sądzę.
Godność: Jego Wysokość Arcyksiążę Rosarium, Lord Protektor Krainy Luster Wiek: Niektórzy czynami starają się dowieść, że zbyt długo już Rosarium żyje na tym świecie, choć on sam jest odmiennego zdania. Rasa: Upiorny Arystokrata Lubi: Równy krok marszowy arcyksiążęcych legionów, które białą i czerwoną różę niosą do najdalszych zakątków krainy luster; zapach kwiatów w ogrodach Różanego Pałacu i spokojny szum fontann. Nie lubi: Nieposłuszeństwa i fałszywych idei, niszczących piękno niewinnych oczu, niegdyś szczęścia tylko pragnących. Wzrost / waga: 178 / 70 Aktualny ubiór: . Znaki szczególne: Tykowość Pod ręką: Złoty zegarek kieszonkowy Bestia: Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae) Nagrody: Lustrzany Pierścień, Zegarmistrzowski Przysmak, Nić Opętania, Lodowy Klejnot, Kamień Duszy, Umbraculum SPECJALNE: Administrator, Mistrz Gry | Mister Spectrofobii 2011, Najlepszy Pisarz 2012
Dołączył: 28 Gru 2010 Posty: 1341
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Forum chronione jest prawami autorskimi! Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!