• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Osiedle Domków » Mieszkanie w kamienicy
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Agapit
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 14 Kwiecień 2014, 18:54   

    Blondynowi trudno było pokonac wszelkie obawy związane z nierealnością otaczającej go rzeczywistości, a nieprzespana noc oraz dziki poranek wcale w tym nie pomagały. Wciąż trzymał bezpośredni kontakt z ciałem Belindy, obawiając się iż za moment rozpłynie się niczym mgła. Dlatego palce co jakiś czas zaciskały się mocniej, aby po chwili rozluxnic się – kiedy uświadamiał sobie, że może sprawic jej ból. Słowa, które wypadały spomiędzy jej ust były balsamem dla duszy z powodu wczorajszych halucynacji. Głos czarnowłosej był równie intensywny jak teraz, więc Agapit tracił kontakt z równowagą psychiczną.
    Łapczywie pobierając smak ust Belindy wyrywał się szponom paraliżującego strachu przed zagrożeniem oraz psychicznym cierpieniem. Czując igrający język oraz ciepły oddech wpadający do jego ust – wiedział, ze ma przy sobie tę właśnie kobietę, której ofiarował swoje życie. Bo czyż nie dla niej przeszedł tą całą, jakże wyszukaną torturę?
    Nie analizował tego, czy serce bije mu z cichnącego niepokoju czy z radości, że Belle okazała się być cała i zdrowa. Wiedział tylko to, że nie w ten sposób wyobrażał sobie ich spotkanie po tak długim czasie. Obiecywał sobie, że będzie przygotowany na wizytę w drogiej restauracji, że zaoferuje jej wyjście do kina albo masaż, oczywiście z elementami erotyzmu, wykonywany przez niego. Że kupi kwiaty, aby poczuła się adorowana na każdym kroku.
    Zamknął na krótki moment powieki, słuchając Belindy i oparł się czołem o jej, przez chwilę walcząc z natrętnymi myślami. Wystarczyło kilka sekund, aby nabrał pewności – to była ona. Tylko Ona potrafiła go w taki sposób całowac.
    Westchnął bezgłośnie podnosząc głowę, ale nie odpowiedział z początku na wszystkie zadane przez nią pytania. Czasami lubił kiedy wplatała palce między jego włosy, ale teraz miał świadomośc, że poci się jak świnia. Dlatego też w końcu pokiwał głową, poruszając ustami, w które Belle tak bardzo lubiła się wpatrywac.
    - Mam gorączkę i biegłem do ciebie. Byłem już u lekarza, dostałem leki zbijające gorączkę i przeciwzapalne i jakieś jeszcze. Wczoraj miałem … dziwne spotkanie. Halucynacje. Widziałem ciebie. Trzymałem ciebie w objęciach, miałem krew na swoich rękach.. Czułem twój zapach, słyszałem twój głos.. Teraz wiem, że to były halucynacje, ale.. ale ostatnia wizja była zbyt prawdziwa.. byłaś związana na huśtawce. Znaczy się… - Pokręcił głową, biorąc głębszy wdech i podniósł zbolałe spojrzenie w jej oczy, wiedząc że nie pozwoli jej już zniknąc w taki sposób. Już teraz wiedział, że będzie musiał ją ochronic. – Wracałem do domu jak spotkałem psychopatkę na placu zabaw. Musiała mi coś wstrzyknąc, bo widziałem ciebie w najgorszych możliwych scenariuszach. Ostatni z nich był taki, że byłaś związana i błagałaś mnie o pomoc, o ratunek.. – Od jakiegoś czasu przesuwał dłonią po jej ręce, ale ostatnie pochwycił jej palce i zsunął je na swoją prawą pierś. Drugą rozpiął bluzę, więc Belinda mogła poczuc przez cienki materiał koszuli grubą warstwę opatrunku. – Powiedziała, że jeśli się ruszę, że jeśli się odwrócę to zrobi ci krzywdę. Słyszałem twój krzyk, Piękna. Wrzask, który ciągle nie chce ustac w mojej głowie. Od tamtej pory mam wrażenie, że oszaleję jeśli cię nie znajdę. – Wyrzucił z siebie wszystko na raz, czując jak zmęczenie zaczyna go przytłaczac.
    Belinda
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 14 Kwiecień 2014, 19:22   

    Słuchałam go w skupieniu. Oniemiałam. Czułam jak moje serce szaleje. Naprawdę, tego nie dało się opisać. Ja sama nie wiedziałam czy dokładnie da się to określić. Miałam wrażenie, jakby tym razem po mnie spływał zimny pot.
    Poczułam przechodzące przez moje ciało dreszcze.
    Wszystko to co czytałam z ruchu jego warg było po prostu przerażające. Nawet nie chciałam dłużej sobie tego wszystkiego wyobrażać. Zaczęło mnie coś kłuć od środka.
    -Już , spokojnie. Nie opuszczę Cię, obiecuję. Następnym razem wyjedziemy we dwoje, dobrze? -
    Zadałam mu pytanie przeczesując znów palcami jego włosy. Dla mnie nie miało to najmniejszego znaczenia, że był spocony. Przegryzłam dolną wargę przerażona tym wszystkim, chwilowo nawet opuściłam głowę, dłońmi sunęłam po jego ramionach, przedramionach i nadgarstkach, za które chwyciłam palcami stanowczo. W tej chwili podniosłam buźkę by spojrzeć w jego oczy.
    -Powiedzieć Ci coś? -
    Sunęłam noskiem po jego nosku.
    -Mogę też nalać nam wody do wanny? A później nasmaruję Cię czymś rozgrzewającym, najchętniej sobą. Do tego aspiryna i będziesz się wylegiwał pod kołdrą. -
    Uśmiechnęłam się choć nie był to uśmiech zbyt długi. W głowie przelatywały mi te wszystkie sceny, o których mówił.. a wtem poczułam jego opatrunek. Rozwarłam usta i zaraz zacisnęłam mocno zęby.
    -Cholera, kto Ci to zrobił?! Co to w ogóle jest?! -
    Rozpięłam całą jego koszulę szybkim ruchem palców. Ostrożnie musnęłam opuszkami palców jego opatrunek i zadarłam główkę by móc spotkać ze sobą nasze utęsknione źrenice.
    -Pit...ja dobrze wiem, że Ty mnie nie skrzywdzisz. Nigdy. To były chore halucynacje, jestem. Tu i teraz, przy Tobie. -
    Oznajmiwszy to wtuliłam się w niego całą sobą.
    Agapit
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 14 Kwiecień 2014, 19:36   

    Wiedział, że witanie ukochanej po długiej nieobecności nie powinno wyglądac w ten sposób. Ona zdawała się w ogóle nie wiedziec co zdarzyło się minionej nocy, więc już teraz podejrzewał iż halucynacje działały zbyt mocno. Przełknął ciężko ślinę, przesuwając rozbieganym spojrzeniem po sylwetce Belindy, jakby chcąc upewnic się, że wszystko jest we względnym porządku.
    Dostrzegał błyski w jej oczach i skurcze przebiegające przez twarz, kiedy stopniowo docierało do niej co tak właściwie zmieniło go w przeciągu kilku zaledwie godzin. Skinął głową, ponieważ – w przeciwieństwie do decyzji sprzed kilku chwil – chciał słuchac jej głosu, stęskniony za tym wszechogarniającym ciepłem i czułością, która koiła zszargane nerwy.
    Zamknął powieki, biorąc głębszy oddech, wyobrażając sobie wizję wspólnej kąpieli i wylegiwania się w łóżku, w którym uśnie otoczony ramionami Belindy. I obudzi się z nią u swego boku, zgodnie z sennymi i jawnymi marzeniami.
    - Tak, to dobry pomysł. – Poruszył bezgłośnie wargami, wciąż prowadząc z nią rozmową, którą tylko oni tak naprawdę rozumieli. Wyprostował się, kiedy kobieta próbowała dociec do opatrunku i ujrzec go na własne oczy. Sam zerknął w tą stronę, obliczając na szybko za jaki czas będzie musiał go zmienic. CZy jednak powinien mówic Belindzie o tym, w jaki sposób zostało to wykonane? Przecież wystarczyło spojrzec na napis i człowiek był przekonany, że zrobiono to rozgrzanym prętem. Tym razem to on podniósł dłoń i ujął nią ostrożnie policzek, powoli i z wyraźnym namaszczeniem. Chwilę potem wtuliła się w niego mocno, przylegając do torsu i oplatając go szczupłymi rączkami.
    Wiedząc, że nie będzie w stanie usłyszec jego odpowiedzi – przesunął dłonią po jej krótkich włosach, w opiekuńczym geście składając też pocałunek na czubku głowy. Trwali tak przez chwilę, aż Agapit zsunął palce na kark dziewczyny i połaskotał ją nieznacznie.
    Kiedy upewnił się, że patrzy na jego twarz, poruszył ponownie ustami:
    - Boję się, że mogę cię przed czymś nieuchronic. Jestem twoim aniołem stróżem, pamiętasz? Wczoraj w nocy zdałem sobie sprawę, że.. nie zawsze jestem obok ciebie. Że nawet jeśli będę, to może stac ci się krzywada. – Wypowiadając te słowa liczył się z tym, że odsłania się przed nią bardzo mocno. Stawiał jednak na otwartość w związku i wiedział, że Belinda nigdy go w żaden sposób nie zdradzi. Dlatego też uśmiechnął się niemrawo i pogładził ją czule kciukiem po policzku, wiedząc że jeszcze kilka minut minie zanim uświadomi sobie fakt, że ona rzeczywiście tu jest. I dopiero wtedy będzie mógł nasycic się ciepłem jej warg oraz rozkoszną czułością, którą go teraz otaczała.
    - Dokończymy rozmowę w łazience? – Zapytał, podłapując pomysł wygrzania się w wannie i już odsuwał się, aby ruszyc po walizkę pozostawioną w przedsionku.
    Belinda
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 14 Kwiecień 2014, 19:57   

    Kiedy znów przemawiał swoim milczeniem, które i tak kochałam w pełni. Uśmiechnęłam się kącikiem swoich warg obdarzając go swoim pełnym czułości wzrokiem.
    -Pit, uchronisz mnie zawsze kiedy będziesz obok, ja to wiem i ja w to wierzę. -
    Oznajmiwszy to, wyprzedziłam go wcześniej pokazując mu wskazującym paluszkiem "nunu".
    -Ty leć nalewaj wodę do wanny , a ja wypakuję swoje najważniejsze rzeczy teraz do łazienki. -
    Oświadczywszy to ruszyłam do przedpokoju w stronę walizki. Kiedy ją dopadły moje dłonie wyjęłam jedwabną koszulkę nocną. na widok koronkowych majteczek machnęłam z uśmiechem ręką i ruszyłam w kierunku łazienki i swojego ukochanego.
    Ściągnęłam w drodze swoje białe skarpetki rzuciwszy je starannie jeszcze na walizkę i na palcach pobiegłam do blondyna.
    Wyjrzałam głową zza framugi wypatrując swojego mężczyzny, a gdy tylko moje oczy go dostrzegły rozpromieniałam cała.
    -Mogę Ci coś powiedzieć?-
    Spytałam półszeptem podchodząc powoli ku niemu. Wyciągnęłam swoją szczupłą rękę ku niemu.
    Zwilżyłam swoje suche wargi językiem. Nie spuszczałam z niego wzroku.
    - Po pierwsze.. jeśli tylko odnajdę tego kogoś kto zrobił Ci krzywdę obiecuję, że będę z tym kimś toczyć zaciętą walkę. Powiedz mi tylko za co to? Czym sobie zasłużyłeś? Rozumiem, że to ktoś nie z naszego ludzkiego świata? A po drugie.. -
    I nie dokończyłam wciąż go obserwując.
    Agapit
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 14 Kwiecień 2014, 20:10   

    Chciałbym mieć tak głęboką wiarę, jak twoja, Piękna, naprawdę.
    Oczywiście te słowa wypowiedział w swoich myślach, przekonany że wiara nie wystarczy do ochrony Belindy. Gdyby rzeczywiście okazało się, że została przez kogoś porwana – z pewnością udałby się na policję. Albo próbował wszelkimi innymi sposobami odbic czarnulkę, wydając jednorazowo wszelkie swoje oszczędności. Ba! Skłonny byłby nawet prosić o pomoc skłócone z nim rodzeństwo, byle by ocalic Ją od cierpienia.
    Dlatego nie do końca przekonany, iż będzie w stanie cokolwiek zdziałac w kryzysowej sytuacji – uśmiechnął się niemrawo. Odchodząc w kierunku łazienki zerknął mimowolnie na kręcące się biodra dziewczyny, kiedy smykała już po swoją walizkę. Pokręcił z niedowierzaniem głową, zastanawiajac się nad tym, czy aby czasem nie przesadza. Przez kilka sporych i długich lat trenował zawzięcie, gotowy był na wiele wyrzeczeń jeśli chodziło o Belindę i nie było dla niego rzeczy niemożliwych. Pytanie brzmiało – dlaczego tak łatwo w siebie zwątpił, skoro Ona wierzyła w niego całym sercem?
    Z mnóstwem pytań udał się do łazienki, w której zdjął bluzę i na pralkę poukładał wszelkie przedmioty z kieszeni: telefon, portfel, klucze i inne duperelki tego typu. Rozpiął nawet do końca koszulę, a po chwili i jej pozbył się, chłodząc swoje ciało. Zerknął jeszcze na opakowania wykupionych leków. Podszedł z jedną z ulotek do wanny, zatykając odpływ i włączył gorącą wodę, zaczytując się w dawkowaniu leków przeciwzapalnych.
    Odgłosy tuptającej Belindy zostały stłumione przez szum wody, jednak dźwięk głosu już nie. Dlatego odwrócił się przez ramię z zastygłym „hym” wymalowanym na całej twarzy. Właściwie to podświadomie podszedł do dziewczyny i ujął jej rękę w swoją, odkładając na bok czytaną wczesniej ulotkę. Już przy pierwszych słowach zmarszczył brwi gniewnie, a druga ręka wylądowała na ramieniu Belindy, podczas gdy Agapit pochylił się w jej kierunku.
    - Nie, masz się do tego nie mieszac, rozumiesz? Masz się trzymac od tego z daleka! – Wyraźnie nie spodobało mu się oświadczenie Belindy, tym bardziej iż ugodziło to w jego męskie ego. Praktycznie nie skomentowałby kolejnych jej pytań, gdyby czegoś nie zasugerowała. Spojrzał na nią nieco podejrzliwiej, po czym spytał powoli, ostrożnie:
    - Co masz na myśl.. nie z ludzkiego świata?
    Agapit kilka razy w ciągu jednej godziny zastanawiał się czym sobie zasłużył na takie traktowanie i nie potrafił tego pojąc. Na usta cisnęło mu się tylko jedno słowo: obsesyjna psychopatka. Szczególnie teraz uderzyło chłopaka to, z jakim oddaniem i czułością z głosie przemawiała do niego podczas tortury. Chłodny dreszcz przebiegł przez jego plecy i mimo, że chciał się powstrzymac – to jednak nieznacznie się wstrząsnął. Wyraźnie chcąc pozbyc się nieprzyjemnego wspomnienia.
    Belinda
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 14 Kwiecień 2014, 20:24   

    -Jak mogę się nie mieszać?! Skoro jestem w Tobie zakochana po uszy, co?! -
    Warknęłam niemalże stawiając krok do tyłu. Zmarszczyłam czoło i warknęłam niemalże głucho.
    -Jeśli mamy o siebie walczyć to walczmy obydwoje. A nie tylko jedno z nas. -
    Mruknęłam krzyżując dłonie na swoich krągłych piersiach, które zdołały nabrać trochę kształtu dzięki dodatkowym kilogramom.
    On się zastanawiał i powracał myślami do rzeczy przykrych. Ja w tym momencie byłam obecna w tym co się działo tu i teraz. Bolało mnie to, że nie mogłam podjąć walki o ukochaną osobę. Zresztą on może sobie gadać, ale jeśli chodzi o niego to oddam wszystko. I będę walczyła chociaż miałabym przepłacić za to życiem.
    Był dla mnie najważniejszy. Co prawda nasz związek trwał zaledwie kilka miesięcy.. ale jednak trwał, był. Najważniejsze, że było mi w nim dobrze, byłam szczęśliwa. Tak, wiem co myślę i mówię do siebie.. ale dokładnie tak, mogę w końcu powiedzieć otwarcie , że wiem czym jest szczęście. Przy nim zaznałam tego i życzę tego każdemu kto nie zaznał szczęścia przy drugiej osobie. Niestety nikomu nie życzę takiego drugiego Agapita, ponieważ drugiego nie ma, a ja nikomu go nie oddam. Porwał moje serce, pogryzł i połknął. Ugrzęzłam w nim. I nie chciałam wcale wychodzić ani górą ani dołem. Chciałam by było już zawsze jak teraz. Chciałam w nim zamieszkać, na amen.
    Automatycznie na tę myśli.. moje ręce zacisnęły się na jego dłoniach, a moje oczy spoczęły właśnie na naszych splatających się palcach.
    Maggie
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 14 Kwiecień 2014, 21:24   

    Zanim naskarżysz na upierdliwego MG skonsultuj się z regulaminem Mistrzów Gry, ponieważ każdy MG ma prawo wejść bez zapowiedzi do tematu.

    Komórka Agapita, leząca sobie gdzieś sama w mieszkaniu, wydała z siebie dźwięk, informując jej właściciela o wiadomości. Gdy ten wróci i zainteresuje się swoim telefonem, będzie czekać na niego SMS o następującej treści:
      Wybacz, pewnie wam przeszkadzam. Wybiegłeś ze szpitala tak szybko (nie żegnając się przy tym nawet), że nie zdążyłam nawet powiedzieć tego czego chciałam. Tak więc... nacieszcie się sobą, macie pewnie wiele sobie do powiedzenia. Mną się nie przejmuj, posiedź z Belle. Wiem, jak bardzo za nią tęskniłeś. No i oczywiście pozdrów ją ode mnie.

      Maggs.
    Agapit
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 15 Kwiecień 2014, 15:26   

    Wyraźnie nie lubił kiedy irytowała się, szczególnie w takich sprawach jak ta. Oczywiście rozchodziło się tutaj głównie o jej bezpieczeństwo, jednak Belinda najwyraźniej przedkładała Agapita ponad to. Dlatego też pokręcił z niezadowoleniem głową, poniekąd ignorując jej górnolotne słowa o uczucie, jakie względem niego kierowała. Zmniejszył dzielącą ich odległośc, aby przymilnie przesunąc dłonią po jej ramieniu. Drugą położył gdzieś na wysokości łokcia, a gdzieś podświadomie liczył na to, że bliskośc nagiego torsu podziała na nią uspokajająco. To nic, że miał ten opatrunek – on się nie liczył teraz dla Agapita.
    - Możemy wspólnie walczyc, ale nie chcę.. abyś się w coś wpakowała. Podejrzewam, że ta psychopatka nie da nam ot tak spokoju. Nie mam pojecia kim jest, ale musiała dużo o nas wiedziec. Nie mam innego wytłumaczenia jak to, że znalazła dziewczyną bardzo do ciebie podobną. – Poruszał bezgłośnie wargami, jednak ostre rysy jego twarzy nie złagodniały. I mimo, że chciał przekazac to spokojnie – to jednak nie za bardzo było to mocno wyraźne.
    Po łazience rozległ się odgłos nadchodzącej wiadomości tekstowej, a Agapit zerknął na telefon. Nie podszedł jednak do niego, ani nawet nie drgnął. W szpitalu wyleciał jak poparzony, biegnąc sprintem do swojego mieszkania. Prawdą było to, że Belinda stanowiła pierwsze miejsce w życiu Agapita i dla niej gotowy był zrobic naprawdę wiele. Nie sądził nawet, że Maggie jest o to zazdrosna – szczególnie mając na względzie ostatnie spotkanie ich, kiedy wyznał dziewczynie iż traktuje ją miłością bratersko-siostrzaną. Spojrzenie na nią jak na kobietę-kobietę do adorowania, byłoby kaziroctwem w oczach Agapita.
    Spletli ze sobą dłonie w milczeniu, więc mimowolnie przeniósł spojrzenie na ten gest właśnie. Przez cały czas czuł się zmęczony i goniony niepokojem, podczas gdy Belinda znajdowała się już w jego ramionach, na wyciągnięcie ręki. Przeniósł jednak jedną z dłoni na policzek dziewczyny, ostrożnie i z namaszczeniem przesuwając szorstkimi palcami po jej odżywionej dobrze skórze. Przesuwał spokojniej wzrokiem po jej twarzy, dostrzegając zmarszczki mimiczne wokół ust oraz między brwiami, kiedy marszczyła nosek zdenerwowana. Stęsknił się za tymi wszystkimi drobiazgami na tyle mocno, że uśmiechnął się rozczulony.
    - Przepraszam za swoje zachowanie, Belle. Ta chora sytuacja w nocy mnie całkowicie rozregulowała. W pracy będę miał kilka dni wolnego, więc nadrobimy ten cały czas. – Zaproponował, przesuwając dłonią na jej kark i uśmiechnął się. Mogła dostrzec, że wyraźnie złagodniał i nerwy mu opadły. A przynajmniej nie był taki roztrzepany jak przed kilkoma chwilami.
    Telefon leżał na pralce zapomniany.
    Belinda
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 15 Kwiecień 2014, 15:47   

    Przyglądałam mu się, nie mogłam przestać. Świdrowałam źrenicami jego palce, jego dłonie, jego ramiona.. jego tors.. W końcu przeniosłam swój maślany i stęskniony wzrok na jego twarz. Uśmiechnęłam się czule. Ostrożnie wysunęłam jedną ze swych szczuplutkich dłoni z jego ręki.
    Uniosłam ja ku górze by móc musnąć kciukiem jego policzek. Delikatnie wzruszyłam ramionami ku górze i opuściłam je jednocześnie uśmiechając się do mężczyzny promiennie.
    -Kochany.. jeśli mamy walczyć, to razem. Jeśli będzie trzeba ja zawalczę o Ciebie. Zresztą nie wyobrażam sobie nie robić nic. Ja oddałabym naprawdę wszystko za to by nic Ci się nie stało, za to by Cię odnaleźć. Zbyt wiele dla mnie znaczysz. A każdy dzień z Tobą otwiera przede mną kolejne okno wyglądające na szczęście. Wiesz co to oznacza? -
    Przeniosłam swój kciuk na jego wargi, po których sunęłam nim dość subtelnie, postawiłam krok do przodu będąc jeszcze bliżej niego.
    -Nie martw się. Póki co jesteśmy razem i nie zamierzam się stąd nigdzie bez Ciebie ruszać. -
    Oznajmiłam pewnie tym razem swoim drobnym nosem muskając jego czubek nosa.
    -Pit, wejdźmy do tej wanny już.. -
    Wymamrotałam paznokciami znienacka przejeżdżając po jego skórze na boku.
    -Zrobię Ci masaż i wynagrodzę ten cholerny koszmar. -
    Przymknęłam powieki ocierając się policzkiem o jego niczym kocur o czyjeś nogi. Spragniona jego uczuć.
    Zignorowałam telefon, starałam się nie przejmować tym, że ktoś kompletnie nie miał wyczucia czasu.
    Najważniejsze, że dla siebie w tej chwili byliśmy JEDYNI.
    Agapit
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 15 Kwiecień 2014, 16:01   

    Doskonale wiedział, że w twoim spojrzeniu zawiera się coś więcej niż tęsknota i chociaż zdawał się zignorowac twoje wyznanie, to jednak właśnie teraz przyglądał się tobie niezwykle uważnie. Zdawał się połykac każde z wypowiadanych przez ciebie słów, a w oczach mogłaś dostrzec odbicie swojego oblicza. Nie przerywał tobie nawet wtedy, kiedy sunęłaś opuszkiem palca po jego ustach, sprawdzając ich miękkośc. Nawet się nie poruszył, chociaż organizm sam wiedział za czym również tęsknił i uruchamiał odpowiednie procesy, w odpowiedzi na twoje subtelne gesty.
    - Później porozmawiamy o tym, czy zagrożenie jest rzeczywiście takie realne jak myślałem.. – Mówił powoli, praktycznie ledwo poruszając ustami i znałaś go wystarczająco dobrze, aby dostrzec płytszy oddech niż kilka sekund wcześniej.
    Przyciągnął cię do siebie w taki sposób, że musiałaś przywrzec do jego rozgrzanego torsu – rozochocony tymi śmiałymi gestami z twojej strony. Pochylił się, ujmując twój podbródek i wpił się w twoje soczyste wargi, jak gdyby nie smakował ich kilka minut temu. Miał problemy z artykułowaniem odpowiednich uczuc, a każda chwila wydawała mu się nieodpowiednia.
    - Przecież wiesz, że cię kocham. Wiara w to, że też to czujesz, rekompensuje mi wszystko. – Przerywając pocałunek odsunął twarz, abyś mogła dostrzec te istotne słowa. Wypowiedział je tak łatwo, jakby już to kiedyś robił względem ciebie. Mogłaś tylko podejrzewac, że podwyższona temperatura ciała to nie tylko wina zbitej gorączki czy rosnącego podniecenia, ale również nerwów z tą śmiałą informacją.
    Chyba musiałaś go pchnąc do wanny, bo jakoś niespieszno mu było odkleic się od ciebie.
    Belinda
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 15 Kwiecień 2014, 16:22   

    Tak, taak.. taaak.. jego wargi, te nasze pocałunki i jego oddech , jego zapach. Cholera jak ja tego potrzebowałam, jak ja to kocham!
    Czułam, że w środku po prostu wszystko nagle zaczęło mi się kotłować niczym motyle obijające się skrzydłami o mój żołądek.
    Gdy wcześniej wspomniał, że później poruszymy ten mniej przyjemny temat zgodziłam się, nie protestowałam, ponieważ w tej chwili chciałam skupić się na czymś innym..
    Odwzajemniałam pocałunek równie zachłannie, zaczepnie podgryzłam jego dolną wargę ciągnąc ją delikatnie w swoją stronę. W końcu puściłam ją i w tym momencie jeszcze odczytałam słowa z jego ust.
    Uśmiechnęłam się szeroko , chyba najszerzej jak potrafiłam. Już dawno nie uśmiechałam się tak szczerze.
    -Ja Ciebie też kocham i cieszę się potwornie, że zdajesz sobie z tego sprawę. -
    Wydukałam troszkę nieśmiało, ale po chwili przywarłam do niego całą sobą.
    I na tym moja nieśmiałość się skończyła. Bo w tym momencie gdy poczułam jego gorąc, zaczęłam sama kwitnąć. Sunęłam silnie palcami po jego ramionach w dół. W końcu przeniosłam dłonie na jego brzuch, po którym zwinnie sunęłam rękami.
    Zadarłam znów łebek do góry by spojrzeć w jego oczy. I w tym momencie, wręcz przyssałam się do jego warg swoimi , które już drżały z tęsknoty.
    Palce lewej dłoni wcisnęłam w jego włosy i nie przestawałam obdarowywać go namiętnym "kocham" w postaci wilgotnego języczka, który pieścił koniuszek jego języka. Kątem oka chciałam zaraz zerknąć na wannę i faktycznie zaraz go do niej wciągnąć, ale jeszcze chwilkę..
    Agapit
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 15 Kwiecień 2014, 17:23   

    Właściwie wszystkie twoje zabiegi powodowały, że zapomniał o swojej ucieczce ze szpitala i przerażeniu, jakie odczuwał na myśl o twoim porwaniu. Był przekonany, że teraz jesteś w pełni realna i to co się dzieje między wami jest jak najbardziej namacalne. Nie można było mówic tutaj o żadnych halucynacjach, chociaż raz na jakiś czas miał takie dziwne myśli.
    Szybko odpowiedział na zaczepkę twoich zębów, przypominając sobie ten niewielki, ale wyraźny pazurek podczas miłosnych przepychanek, którym go obdarzałas. Uśmiechnął się – czułaś to swoimi wargami, aby po chwili móc ulokowac swoje dłonie na twoich pośladkach. Najwyraźniej nie miał problemów z tym, aby zbadac ich jędrośc tuż po swoim wyznaniu.
    Szczerośc w twoim głosie był dokładnie tym, co ukoiło resztę zdenerwowania i zapominając o całej reszcie, skupił się przede wszystkim na tobie. Dopiero teraz zaczął tak dokładnie dostrzegac, z jaką miłością przesuwasz palcami po jego rozgrzanej skórze, badając najmniejszy nawet jej skrawek czy aby wszystko jest tak, jak to zostawiłaś.
    Praktycznie nie miał nic do dodania w kwestii, którą się podzieliście. Śmiało zacisnął palce na twoim zgrabnym tyłeczku, przypominając sobie do którego momentu może się posunąć. Znałaś go na tyle dobrze, że wiedziałaś o jego przemyslaniach na temat podniesienia tego – wiele twoich subtelnych gestów na niego działało, ale nic tak mocno jak zaplecenie nóg wokół jego talii czy samym bioder. Coś go powstrzymywało i wiedziałaś, że osłabienie jego organizmu.
    Belinda
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 15 Kwiecień 2014, 17:32   

    -Koniec tego dobrego. -
    Wymamrotałam tuż w Twoje usta. W końcu odsunęłam się ale wyraźnie bardzo niechętnie.
    Zdjęłam z siebie szybkim ruchem ubranka począwszy od sweterka i skończywszy na koronkowych majtkach. Zakręciłam wodę i obejrzawszy się za Tobą postawiłam jedną z nóg w wannie. Zaraz później drugą i w tej chwili pociągnęłam Cię za sobą wyciągając wcześniej jedną ze swoich rąk.
    Uśmiechnęłam się kącikiem ust zaraz znów przywierając do twojego ciała, musnęłam wargami twoje usta i powolutku zaczęłam siadać. Będąc coraz to niżej co raz to mocniej zadzierałam główkę by przyglądać się temu co też będziesz wyczyniał i czy grzecznie zrobisz dokładnie to czego dokonałam ja.
    Wyciągnęłam ręce w górę wyraźnie zaznaczając, że chcę Cię tutaj niżej, bliżej siebie. Zupełnie jak mała dziewczynka..
    Agapit
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 15 Kwiecień 2014, 18:17   

    „Koniec? Ale jak to?”
    Spojrzał na niąnieco nieprzychylnym wzrokiem, zupełnie jak dziecko któremu zabiera się ukochaną zabawkę. Niemniej, nie protestował i obserwował uważnie rozpinanie koszuli oraz spodni przez Belindę, sunąc wzrokiem po jej kształtnym ciele. Zaobserwował wyraźną różnicę w ciągu tego roku ich znajomości, szczególnie że podczas ich pierwszego spotkania. Doskonale pamiętał widoczne żebra, kiedy brała łapczywy oddech podczas szczytowania. I mimo, że podobała mu się w tamtym okresie, to jednak zdecydowanie bardziej wolał obserwowac jej krągłości, które nabrały kształtów. Uważnie śledził jej nagie ciało zagłębiające się stopniowo w parującej wodzie. Nie musiała wcale czekac długo, ponieważ kiedy ona odwracała się już w wodzie, Agapit pozbył się paska od spodni i zsunął je. Obserwując bokserki można było dostrzec, że chłopak jest pełen werwy i nie w smak mu byłoby teraz ucięcie sobie drzemki.
    Uchwycił się rękoma krawędzi wanny, pochylając się po twoje smakowe usta, chociaż spojrzeniem już był dużo niżej i zerkał na biust skryty taflą wody. Stosunkowo szybko pozbył się resztek odzienku, a jedynym elementem nienaturalnym jego ciała był opatrunek na prawej piersi. Jakoś zdejmowanie bielizny nie przeszkadzało mu w tym, aby kontynuowac pocałunek – coraz żarliwszy.
    W końcu jednak musiał go przerwac, stwierdzając że bardzo obiecującą pozą byłoby umiejscowienie się za plecami Belindy. W takiej pozycji miałby przecież dostęp do wszelkich zakamarków jej ciała, a w tej chwili tylko zbereźne myśli chodziły mu po głowie. Tak więc idąc za tokiem myślenia – usadowił się za kobietą, praktycznie zakleszczając ją między swoimi nogami, podnosząc poziom wody w wannie. Zamist jednak zając się obmywaniem jej ciała, ujął pod wodą biodra Belindy, zaś ustami zaczął składac pocałunki na karku.
    Po chwili rączki Agapita...

    No własnie.
    Reszta jest nieprzeznaczona dla oczu niepełnoletnich osób, dlatego robimy Wam smaczka i przechodzimy fabułą na wymianę prywatnych wiadomości. Wracamy po krót... no dobra, dłuższej chwili ;)
    Belinda
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 5 Maj 2014, 17:33   

    Kiedy już wyszliśmy mokrzy z wanny i zdołaliśmy się wytrzeć ręcznikami wzajemnie sporo się przy tym uśmiałam co jakiś czas oczywiście okładając go jednym z ręczników. W końcu przestałam okładać swojego mężczyznę owym przedmiotem i z uśmiechem zarzucając na siebie szlafrok wyprułam do sypialni. Wtarmosiłam się pod kołdrę wcześniej zrzucając z siebie wszelkie odzianie. W końcu marzyłam by przytulić się do gorącego ciała Pita.
    -Wygrałam , więc zasługuję na buziaka ! -
    Wrzasnęłam dumnie wyciągając obydwie ręce na kołdrę. Po chwili jednak stwierdziłam, że jeszcze się powygłupiam, wsunęłam się prawie całkiem pod pierzynę pozostawiając na widoku tylko swoją główkę pokrytą czarną , potarganą czupryną.
    Wypatrywałam blondyna niecierpliwie. Zresztą miałam w planach nieco go podrażnić i znienacka zadać bardzo tajemnicze pytanie. Zaczęłam więc kombinować jak tu zacząć. W międzyczasie splotłam pod pościelą swoje drobne stópki , które zdążyły zmarznąć w drodze z łazienki do sypialni, w końcu byłam zmarzluchem i tego nie dało się ukryć, ani trochę! Niee mogłam zatem już dłużej czekać na Pita, którego miałam ochotę jeszcze dziś pomęczyć sobą <3.
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Odpowiedz do tematu
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 9