• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Malinowy Las » Czekoladowe Jezioro » Żelkowa Plaża
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Sofia
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 1 Maj 2014, 21:01   

    Patrzyła niezwykle zaciekawiona na poczynania dziewczyny. Pewnie obserwując jej twarz nie jedna osoba czytałaby z niej jak z otwartej księgi, jednak Sofia na czym innym była skupiona. Bardziej zastanawiało ją to, co też dziewczyna skrywa za swoją mocą, co ona z nią robi... Była też niezwykle ciekaw innych rzeczy, o wiele bardziej dla niej przydatnych, w pewnym sensie. Bo, jak by to ująć, mimo wszystko jej myśli zawsze kierowały się ku marionetkom. Chciałaby wiedzieć, jakie Angelika ma do nich podejście. Kto wie, może za tą sylwetką nastolatki kryje się wieloletnia, doświadczona dusza, tak jak u Sofii? A może jednak nie...?
    Jednak myśli te nie zdążyły się rozwinąć, gdy dziewczyna wypuściła z siebie całą chmarę świetlików. Jakie to piękne! Sofia uniosła się na palce, wciągając przy tym powietrze z zachwytu. Praktycznie zapiszczała, choć tylko odrobinkę... No, troszkę, ale nie tak bardzo.
    Wyciągnęła ręce wysoko do góry i obróciła się w koło, dzięki czemu jej suknia zafalowała uniesiona. To było po prostu takie piękne. Zachichotała przy tym, aż w końcu wszystkie świetliki odpłynęły w dal i zostały tylko te, które zaplątały się w jej włosy i włosy Angeliki. Stanęła naprzeciw dziewczyny, uśmiechając się szeroko i patrząc na nią, dosłownie nie wiedząc co zrobić ze swoimi rękami. Uścisnąć ją? Wciąż wyciągać w górę? Zacząć bawić się włosami? Spuścić w dół? Aaaaa! Takie piękno!
    - To... To... Eee... Piękne! Nie, to nie to słowo! Niesamowite! Niezwykłe! Magiczne! Piękne! O pięknym już mówiłam, eee... - zaczęła się plątać w odpowiedzi, co po chwilę zmieniając pozycję. Raz patrzyła na zielonowłosą, a zaraz później stała podpierając głowę na ręce i patrząc na ziemię, po czym zaczęła wymachiwać rękami i ogólnie wyrażać sobą ekscytację.
    Aż w końcu stanęło na tym, że posmutniała zaczęła wgapiać się w ziemię podpierając głowę na lewej ręce, którą z kolei miała podpartą na ręce prawej, którą przełożyła przez brzuch i złapała za kawałek sukni na boku. Dlaczego tak stanęła? Było ciemno, a ona się świeciła. Znaczy świeciły się świetliki na niej, ale to na jedno wychodzi. W każdym razie chodziło o to, że sam fakt podróżowania przez Krainę Luster, nocą, samemu, ŚWIECĄC SIĘ jest lekko mówiąc ryzykowny... Bardzo ryzykowny... Cholernie bardzo mocno ryzykowny... To już tak pomijając fakt, że sama Kraina Luster jest ryzykowna, co sprawia, że stwierdzenie "cholernie bardzo mocno ryzykowne" można w niej spokojnie podnosić do kwadratu, albo nawet do sześcianu, jeśli mowa o nocy.
    I co tu począć? Hmm... Podniosła głowę i spojrzała na dziewczynę, gdy tylko do jej głowy wpadł pewien pomysł. Taki tam pomyślik, który jest co najmniej beznadziejny, ale chyba lepiej mieć przy sobie kogoś, kto wytwarza światło, niż samemu przedzierać się w mroku... Brr...
    - Dasz się zaprosić na herbatę...? - spytała w myślach sprawdzając, czy ma w swoim domku może dwa kubki, szklanki lub filiżanki, które nie byłyby wyszczerbione. Zdecydowanie powinna przyśpieszyć sprzątanie i odnawianie go, zamiast włóczyć się bezsensownie po okolicy. Jak dobrze, że zdążyła dziś nanieść do kuchni świeżej wody, z studni która była koło domu. Niestety system hydrauliczny był w opłakanym stanie, musi znaleźć kogoś, kto jej pomoże w naprawianiu tych wszystkich, technicznych rzeczy.
    Angelika
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 13 Maj 2014, 17:55   

    Dokładnie śledziła wzrokiem odpływające w przestrzeń świetliki. Już po chwili nie było ich prawie wcale. Tylko te, które przykleiły się do włosów i sukienek dziewczyn. Ale i te w końcu odlecą. Może to trochę zająć, szczególnie, jeśli się zaplątają.
    Angielika z lekkim rozbawieniem obserwowała reakcję Różowej. Chyba naprawdę jej się podobało! Dziewczyna była z siebie dumna jak nigdy. Nie zrobiła niczego wielkiego, a uszczęśliwiła jedną duszyczkę. Dawno jej się nic takiego nie zdarzyło.
    Propozycja była... kusząca. Ale czy aby na pewno powinna się zgodzić? Było późno, a ona jej praktycznie nie znała. Nie powinna. Nie mogła się zgodzić!
    - Ależ oczywiście! - odpowiedziała po chwili zastanowienia, podskakując i klaskając w dłonie z radości.
    No co? Herbata jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziła. Poza tym Różowa wyglądała bardzo przyjaźnie. Nie mogła jej odmówić. Na pewno Sofia by się zmartwiła, a Leemonca zadręczałaby się tym do końca życia. Wyższa konieczność, tak zwana...
    Artemisia
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 17 Maj 2014, 21:46   

    Miła rozmowa, niewinna. Chwytanie nocy po przez uśmiech i inne pozytywne emocje. Czy to nie jest wspaniałe? No pewnie, że tak! Każdy lubi się śmiać, no że chyba pesymista, ale to inna bajka. Dziewczyny się poznały. Angela, piękna baśniopisarka, o zielonych włosach, ahh, jak wiosna, tylko potrzebne jej słońce by pokazać całą swoją piękność. Natomiast z drugiej strony wesoła Sofia, różowo-włosa, słodka niczym cukierek. Entuzjazm u nich pojawia się od świetlików, które tworzy Angelika. Pięknie rozjaśnia skrawek obszaru, lecz czy na długo? Angelika musi się oszczędzić, bo będzie to potrzebowała tego jak najbardziej. Ktoś będzie musiał naświetlać drogę dla nich.
    Towarzyszki mają nieziemską pogodę, właściwie jest ciemno, a jest można powiedzieć piękny księżyc, w pełni. Robi wrażenie, ale czy to nie czasem niebezpieczne? Wszystkie zwierzaczki do zachodu słońca się skryły, niepokojące. Prawdopodobnie się tym nie przejmowały, gdyż nie było widać po świetlikach. Lecz ten ostatni, jakoś się przeraził, po czym przyspieszył i zniknął. Każda z nich nie wiedziała co się dzieje. Po puszczeniu kolejnego, tak zabawa trwa. Natomiast ten, był tuż przy ziemi. Pokazała się kartka, dość dobrze skryta, bo pod żelkami, ale był widać napis. Pewnie to jakiś głupi list, a może poemat, lecz się pomyliły, to jest wiadomość.

    „Uważajcie istoty, ludzie, gdy jest pełnia jest tu strasznie! Ci co tu byli, zniknęli i się nie pojawili już nigdy… Niektórzy mówią, ze postacie żelkowe się ożywiają i zabierają stąd wszystkich, a niektórzy o duchach i innych rzeczach. Ponoć są tu niebezpieczne, bardzo nieprzyjemne wydarzenia. Nie wiem , ja coś słyszę, cały czas, ale to może już omamy… Widziałem coś, to były…”

    List się na tym urwał. Był tylko widać ślady walki, czyli krew.. Krew piszącego na tym liście. Biedak, widać że się bał, jego pismo na to wskazywało. Trzęsła mu się ręka, płakał. Jakby nie był stąd i się zgubił. Ciekawe co zrobią dziewczyny, będą szukać dalej wskazówek, a może uciekną, dopóki mogą?
    Sofia
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 19 Maj 2014, 22:58   

    Ucieszyła się, gdy dziewczyna odpowiedziała pozytywnie, na jej prośbę. Nie to, żeby wcześniej nie była radosna, teraz po prostu była jeszcze bardziej radosna. Z tej całej radości aż klasnęła w dłonie, zachwycona, że ktoś taki będzie jej towarzyszył. Zdążyła też w myślach przeszukać wszystkie półki w domu i doszła do wniosku, że jakimś cudem powinna znaleźć dwie całe filiżanki, nie mówię, że od jednego kompletu, ale sam czajnik był kompletnie bezkompletowy, więc może uzna, że to taki specyficzny, niedopasowany komplet... Nie oszukujmy się, przy takim stanie domu będzie zdziwiona, że filiżanki nie mają ubitych brzegów.
    Już chciała zaproponować, że poprowadzi ją do swojego domku, gdy jej wzrok spoczął na ostatnim świetliku i tym, na czym usiadł. Zaintrygowana przykucnęła, by zbadać, co to jest i wyciągnęła karteczkę, starając się nie spłoszyć świetlika, by móc odczytać, co tam pisze.
    Nic nie mówiąc przeczytała tekst. Zbladła. Podniosła głowę i spojrzała na niebo, po czym zbladła jeszcze bardziej. No tak, bo przecież nie wystarczyło, że bała się wracać sama ciemną nocą, musiało się jeszcze coś takiego zdarzyć.
    Bez słowa podała kartkę Angelice. Obserwowała jak czyta, po czym spytała:
    - Co o tym myślisz? - przyciszonym głosem, w którym zawierało się jej przerażenie zaistniałą sytuacją. - Przecież to nierealne...
    Ale w głębi siebie wiedziała, że to przecież oczywiste, że to całkiem możliwe. Kraina Luster ma to do siebie, że wszystko, dosłownie wszystko może się w niej wydarzyć, więc dlaczego nie to? Co prawda trochę się od tego odzwyczaiła i myślenie jeszcze jej się do końca nie przystosowało... I właśnie dlatego nie mogła przyjąć do wiadomości, że to się przytrafiło. Beznadzieja.
    Angelika
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 21 Maj 2014, 15:39   

    Jeden świetlik poleciał w zupełnie inną stronę niż reszta. Coś się musiało stać. One tak same z siebie nie odłączają się od grupy. Zawsze ciągnie jeden do drugiego. Wzrok Angeliki spoczął więc na tym miejscu, gdzie światełko wylądowało. W wyciągnięciu kartki uprzedziła ją jednak nowa przyjaciółka. Spoglądała teraz na nią uważnie, dokładnie odczytując każdą reakcję z jej twarzy.
    Nie spodobała jej się żadna z nich. Sama się przestraszyła, choć jeszcze nawet nie widziała powodu. Kiedy jednak został jej przekazany, dokładnie zagłębiła się w jego treść, trawiąc każde przeczytane słowo i próbując zrozumieć jego sens.
    „Uważajcie istoty, ludzie, gdy jest pełnia jest tu strasznie! Ci co tu byli, zniknęli i się nie pojawili już nigdy… Niektórzy mówią, ze postacie żelkowe się ożywiają i zabierają stąd wszystkich, a niektórzy o duchach i innych rzeczach. Ponoć są tu niebezpieczne, bardzo nieprzyjemne wydarzenia. Nie wiem , ja coś słyszę, cały czas, ale to może już omamy… Widziałem coś, to były…”
    Kartka wypadła jej z ręki, a szeroko otwarte z przerażenia oczy powoli przeniosły się na postać Różowej. Nierealne? Miło by było, gdyby to było nierealne. Czy ona naprawdę w to wierzyła? Przecież przed chwilą sama widziała, jak Leemonca tworzy latające światełka.
    - Sofio, to chyba nie jest żart... - szepnęła niezwykle cieniutkim i cichutkim głosikiem, zaciskając dłonie w pięści i przyciskając je do serca. Czuła, jak zaczyna jej szybciej i głośniej bić. Oby tylko Sofia tego nie usłyszała...
    Artemisia
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 25 Maj 2014, 21:29   

    Wiadome to było, że kobiety będące samotne w ciemności, to jest bardzo zły pomysł. Przecież każda by uciekała, tylko te najodważniejsze zostają w nocy. Przecież są „Zosie samosie”, które próbują być dzielniejsze niż mężczyźni. Czy na pewno akurat Sofia i Angelice się uda? Nie wiemy, wiadomo też, przynajmniej ze słuchu, że są malutkie Pokucie, które chodzą w stadach. Zaostrzyło to nasz smaczek. Jak na razie nie było ich widać, ale cóż małe kochane małpeczki, które nie są z wyglądu słodkie, tylko okropnie. No ale też było można usłyszeć kilka slow o nich, o ile ten ktoś przeżył!
    List był przerażający, pojawiły się ciarki na skórze. Chłód się zwiększył, wiatr nasilił. Usłyszeć można by czyjeś kroki, ale zaraz, nikogo nie było. Ktoś nadchodził w ich stronę, jeden osobnik. Potem chichry i śmiechy czyjejś kobiety. Po chwili pojawił się zarys tej kobiety, które biegła wzdłuż plaży, a za nią chłopak, który był również śmiejący się. Widać było, ze się kochali, oraz również, że to było dość dawno temu. Za nimi, dość daleko stał facet, zdenerwowany i patrzył się na Sofię i Angelikę. Świetlik, który był, przestraszył się i odleciał Zostały same, bez światła. Kolejne świetliki odlatywały z tej ziemi jak najdalej. Kroki za nimi nie ustawały. Jakby ktoś je obserwował i okrążał.
    Męczące było to uczucie. Nie tyle co męczące, co przeraźliwie straszne. Czuć na sobie wzrok, para zniknęła w tajemniczy sposób jak się pojawiła. Co zrobią nasze bohaterki, uciec nie mogą, gdyż są słuchy o Pukucikach! Ktoś ich dorwie w końcu.
    Sofia
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 26 Maj 2014, 21:48   

    Panika? Chciałoby się. Raczej zamrożony strasz, paraliżujący ciało, a jednocześnie podnoszący poziom adrenaliny i wspomagający myślenie. Tylko, że w takich sytuacjach ciężko szybko myśleć. Znaczy wtedy człowiek (czy też inna istota) myśli tak szybko, że nie jest w stanie skupić się na ani jednej rzeczy.
    Właśnie tak się teraz czuła Sofia, niepewna właściwie wszystkiego, patrząc rozszerzonymi ze strachu oczętami na zielonowłosą. Znów spojrzała na kartkę, na dziewczynę, kartkę, dziewczynę...
    Ależ oczywiste, że nie słyszała o pokuciach. Skąd niby miała słyszeć, skoro praktycznie z nikim jeszcze nie rozmawiała? Ta rozmowa, którą odbyła z Granuaile była... Słów niewarta. Ot, zrobiła z siebie idiotkę, która durnym potknięciem rozwala sobie pół nogi. Tym razem nie ma najmniejszego zamiaru tego zrobić.
    Ponad sto lat życia a wciąż zachowuje się jak na nastolatkę przystało. Huh, niektórzy by jej pozazdrościli, to pewne. Ale raczej nie w takiej sytuacji. Teraz powinna wykazać się inteligencją, wyciągnąć wniosek z swych przygód, które przeżyła w świecie ludzi... Ale wtedy miała przy boku wspaniałego mężczyznę, na którym mogła się opierać. A teraz przy boku miała osobę wyglądającą jak dziecko... Źle, jeśli to faktycznie będzie dziecko. Dobrze, jeśli jednak nie...
    Pora przejąć inicjatywę, Sofiu.
    - Chodźmy - powiedziała, lekko drżącym głosem.
    Złapała Angelikę za nadgarstek i dość szybkim krokiem ruszyła przed siebie, w kierunku który w jej umyśle był wręcz oświetlony multumem oczowalnych neonów układających się w strzałki i napis "DOM TĘDY". Byle dalej stąd, byle prędzej. Przecież nie wróciła do Krainy Luster żeby umierać! Choć może powinny zrobić coś w sprawie osoby, która pisała ten liścik...? Może...? Może... Może to była marionetka? Albo coś? Ktoś? Może...
    Z każdym krokiem szła coraz wolniej, aż w końcu przystanęła by się obejrzeć. Ogarnęła okolicę spojrzeniem i w sumie nie wiedziała co z sobą zrobić. No bo...
    - A może powinnyśmy poszukać tego człowieka...? - rzuciła w powietrze pytanie i nie było pewne, czy to skierowane do baśniopisarki, czy też pytanie retoryczne.
    Zadrżała pod wpływem chłodnej atmosfery. Bała się. I nie wiedziała co zrobić. Najgorsze możliwe połączenie. Rzecz jasna pomijając, że było już całkiem ciemno, a ona daleko od domu, bezpiecznego domu, w miejscu, które było... nawiedzone. Znów zadrżała, tym razem ze strachu, nie z chłodu.
    Angelika
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 28 Maj 2014, 17:17   

    Angelika? Angelika była jak w transie. Nie do końca rozumiała, co się dookoła dzieje. Przyglądała się wszystkiemu ze szczególną uwagą. Przyjmowała i trawiła każdą uzyskaną informację. Każdy obraz zapadał jej w pamięć. Zapamiętywała nawet najdrobniejsze szczególiki. Wszystko docierało do niej tak na prawdę mimochodem... Nie chciała... Nie chciała zapamiętać tego wszystkiego, a jednak.
    Bała się? Może... To nie było to. To było inne uczucie, ale dość bliskie. Niepewność. To też nie to. Ale w połączeniu ze strachem i pewnego rodzaju przerażeniem i nawet ciekawością tworzyły to uczucie, o które chodziło Angelice.
    Niestety ciekawość przebijała się najbardziej.
    A jakby tak później to wszystko opisać? Napisać długie opowiadanie o tym wszystkim, co się tu wydarzyło i wymyślić zakończenie? Tak, to będzie coś wspaniałego. Doda piękne obrazki! To będzie coś... coś... coś takiego, o. Coś, co zawsze chciała zrobić, choć nigdy nie wiedziała, czego chce. To będzie coś pięknego!
    Z rozmyśleń wyrwał ją ruch. Biegła, ciągnięta przez kogoś. Potem zaczęła zwalniać... To Sofia uciekała razem z nią. Ale czemu właściwie się zawahała? Powinno ich już tu nie być!
    Albo może jednak powinny zostać do końca przedstawienia?
    - Tak! Niech zakończenie napisze się samo! - zakrzyknęła radośnie na wątpliwości Sofii.
    Zapewne brzmiało to dość dziwnie. Ale jak już jest gdzieś wyżej napomknięte, ciekawość tutaj niestety zwyciężyła.
    Artemisia
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 29 Maj 2014, 18:09   

    Nikt się tu, aż tak nie bał, jak myśleli wszyscy tutaj wystąpieni. Duchy widocznie nie były, aż tak straszne jak się wydawało. Sofia chciała uciec, jednak się zatrzymała. Ciekawe, ciekawe. Przecież mogą umrzeć, nie warto uciekać? Nikt nie mówił, że to będą delikatne ciosy.
    Angelika natomiast chciała napisać coś w stylu książki. HA! Czy ona sobie kpiny w tym momencie robi? Przecież to może być przeżycie, ale duchy nie są takie bezbronne. Mogą mieć swoją moc. Każdy jest inny. Moc jest zależna od sposobu umierania. Z głodu, z burzy, utopił się, tysiące są sposoby na śmierć. Bardzo ciekawe, można by rozmyślać nad wszystkim, ale po co?
    Nagle za nimi pojawiła się mała dziewczynka, zapłakana. Była zaniedbana, brudna, podartą sukienkę. Gdy obserwatorki są spostrzegłe i to bardzo (umiejętność) to można zauważyć, że to pułapka. Ale skoro nie są, prawdopodobnie pomogą im, kto by zostawił małą dziewczynkę w takim okropnym miejscu? Spojrzała się na dziewczyny, cała zapłakana:
    - Pomóżcie mi, zgubiłam się, a ja się boję…
    Powiedziała cichutko, lecz wystarczająco głośno, by usłyszały. Chciała się przytulić, chciała się czuć bezpiecznie. Trzęsła się z zimna oraz z przerażenia. Jej duże oczka spoglądały na Angelikę, która też była wrażliwa, zwłaszcza na malowniczą urodę typu Sofii. Natomiast dziewczynka była jak.. Mała anielica, jakby wyszła z idealnego świata, w którym tutaj trafiła przez przypadek.
    Wszystko wyglądało to jak sen.. Prawie idealny świat, oprócz abstrakcyjnych rzeczy, które spotkały. Nagle był za nią duch, delikatnie zauważalny dla dziewczyn oczu, gdyż było za ciemno by cokolwiek bardzo dobrze widzieć. Zrobiła się mgła, wilgotność się zwiększyła, ciężej się oddycha.. Co za tym idzie? Zimno, można było odczuć -10 stopni Cencjusza. To straszne! Przecież tak być nie mogło. Może to iluzja, albo rzeczywistość? Przecież straciły poczucie czasu, miejsca, nawet tracą poczucie jakiegokolwiek czucia, węchu, smaku jakby miały spróbować żelki.
    Głód powoli im doskwierał, warto byłoby coś zjeść, o ile mają coś przy sobie z jedzenia, ale chyba nic (pod ręką nic nie wskazuje) więc chyba powinno się iść na łowy. Duch za dziewczynką się rozpłynął we mgle, a ona nadal tam stała i się bała wszystkiego co możliwe.
    Sofia
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Czerwiec 2014, 20:03   

    Delikatne ciarki znów przebiegły jej po plecach. Może to jednak był zły pomysł, by zostawać, by szukać, sprawdzać, pomagać...?
    Wtem usłyszała głos. Cienki, dziecięcy głosik, wydobywający się z gardła zdławionego przez lęk. Odwróciła się w kierunku dziecka by ujrzeć twarz tak piękną, idealną jakiej jeszcze nigdy dotąd nie widziała. Co prawda myślała, że to Granuaile jest piękna, praktycznie idealna, a później ujrzała przesłodką Angelikę, ale ta twarz... Taka piękna, urocza, ale skażona smutkiem i strachem. Może to to dziecko to napisało...?
    - Oczywiście, że ci pomożemy - powiedziała przykucając i wyciągając ręce w kierunku dziewczynki, jakby chciała ją przytulić.
    Jednak gdy spostrzegła ducha pojawiającego się za dziewczynką pisnęła ze strachu i chciała się oddalić, odskoczyć, jednak jej nie wyszło i wywróciła się na ziemię, tyłkiem mocno uderzając w kolorowe żelki, a jej dłonie, mocno odrzucone do tyłu ledwo powstrzymały uderzenie również głową. Patrzyła przez chwilę z przerażeniem na stwora, aż ten w końcu znikł, jednak nie potrafiła się pozbierać. Myśli mknęły w jej głowie coraz prędzej, aż w końcu już nie wiedziała ani o czym myśli, ani co teraz właściwie powinna zrobić. Doskwierał jej głód, a dziwna mgła która je spowiła była... dziwna. Przerażająca. Nie do przyjęcia. Nie powinny były się zatrzymywać, właściwie to ona nie powinna była tego robić. Idiotyczne zagranie, tak jakby wcale nie miała na karku aż tylu lat. Czyżby ponad sto lat życia było ponad jej wytrzymałość i chciała już skończyć z tym beznadziejnym życiem..?
    Nie! Zdecydowanie nie. Życie nie było jej niemiłe, przecież dopiero powróciła do Krainy Luster, dołączyła do Anarchs, postanowiła walczyć o wolność wszystkich istot w krainie... Nie może pozbawić jednostki wsparcia tak i tak już nielicznej organizacji. Nawet jeśli przestałaby chcieć żyć dla siebie to wciąż miała obowiązek żyć dla innych.
    Ha, fajnie by jeszcze było, gdyby przypomniała sobie o tym, że posiada mięśnie, dzięki którym może podnieść się z żelek.
    Angelika
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 19 Czerwiec 2014, 14:54   

    Angelika nie zważała na nic. Gdy tylko pojawiła się dziewczynka...
    Widziała, że Sofia próbuje zareagować. Ale wyszło jej to tak, jak Angielice całe życie. Nie wyszło. Zielonowłosa zaś podeszła do dziewczynki i przytuliła ją do siebie.
    Coś się działo dookoła, ale ona nie słuchała. Nie zwracała na nic uwagi. Wszystko tutaj było dziwne, a skoro wszystko jest dziwne, to nic nie jest. Idąc dalej tym tokiem myślenia, nie mogło dziać się tu nic dziwnego = nic godnego uwagi.
    - Znajdziemy mamusię. Nie martw się - szeptała czułym głosem do ucha dziewczynki, gładząc ją delikatnie po głowie.





      //Tag bardzo brak weny ;-; Przepraszam~//
     



    Sztukmistrz

    Anarchs: Przywódczyni Rebelii
    Godność: Sophie "Opal" Bugs / Esmé de Chardonnay
    Wiek: gdy ukrywa arogancję, wygląda na nastolatkę.
    Lubi: suszone owoce i nowe moce
    Nie lubi: niekompetencji i braku kontroli | czekolady i deszczu
    Wzrost / waga: 1,80m bez obcasów / 65kg
    Aktualny ubiór: Dopasowana burgundowa suknia o długich rękawach - spódnica opadająca do kostek składa się z szerokich, niemal prześwitujących pasów koronek. Na ramionach etola z futra lodowego lisa, dodatkowo rękawiczki, a na nich pierścienie. Pantofle na wysokim, masywnym obcasie widoczne są spod spódnicy. Kreska na oku, dopasowany do cery puder oraz koralowa szminka. Włosy splecione w koronę, nad karkiem szkarłatna brosza spinająca warkocze.
    Znaki szczególne: palce o czterech stawach; wytatuowane imię na miękkiej części prawego nadgarstka
    Zawód: oficjalnie sekretarz arcyksięcia
    Pod ręką: skórzana aktówka, parasolka oraz Artefakty
    Bestia: Likyus z rdzawą gwiazdą na pysku (Orem), jadowicie zielony Avi (Verde), Alam (Riehl) o grzbiecie pełnym czarnych magnolii
    Nagrody: Bolerko-niewidko, Krwawa Broszka, Cukrowe Berło, Maska Tysiąca Twarzy, Bursztynowy kompas
    Stan zdrowia: z tkliwą raną postrzałową w mięśniu dwugłowym lewego ramienia
    SPECJALNE: Administrator Pomocniczy, Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
    Dołączyła: 28 Cze 2012
    Posty: 558
    Wysłany: 20 Czerwiec 2014, 18:46   

    Noc stała się ciemna, nieprzenikniona, niepokojąca. Temperatura nienaturalnie spadła, dokuczając krótkim rękawkom i odkrytym kolanom. Mgła ocierała się o kostki dziewcząt jak kot i sięgała wyżej i wyżej, zabierając pole widzenia i spokój ducha. Zdołały dojrzeć jednak dziecko.
    Dziewczątko było naprawdę śliczne, choć różane usteczka wygięły się w podkówkę, a potargane włosy ledwo przypominały wcześniejsze loki. Szukając pocieszenia objęła Angelikę ciasno za szyję i jeśli Baśniopisarka pomimo, a może właśnie z powodu rzęsistych łez blondyneczki spróbuje się odsunąć – zorientuje się, że nie może, że jest trzymana kurczowo z siłą zupełnie nieprzystającą do tak drobnego ciałka. Tylko czy ona sobie tego nie wyobraziła?

    Iluzje bywają niebezpieczne. Pokazują rzeczy, których byśmy się nie spodziewali, albo wręcz przeciwnie – zdarzenia przez nas wytęsknione i osoby ukochane. Bywają niebezpieczne, bo zwodzą na manowce i nawet jeśli iluzje stworzone ludzką ręką można zdjąć, niech świat ma litość nad tymi, którzy utknęli w mirażu własnych wyobrażeń!

    Zapomnijmy na chwilę o głodzie. Owszem, mógł zacząć dokuczać, ale nikt nie powiedział, że nie pomogą dziewczynce i nie skierują się tam gdzie wcześniej – ku herbacie i ciasteczkom, prawda?
    Nie, to by było za mało zabawne.

    – Nie chcę do mamy! – ryknęło stworzonko w ramionach Baśniopisarki. – Ja od mamy uciekam!
    _________________



    Inspiracje ubraniowe: 🌾 + 🌹 + 🌿

    Sofia
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 25 Czerwiec 2014, 18:28   

    O, właśnie przypomniała sobie, że jej mięśnie są bardziej sprawne w obsługiwaniu ciała niż żelki-misie, których było wokół pełno. Oczywiście były tutaj też żelki-robaki, żelki-owoce i wiele, wiele innych żelek, ale człowiek mówiący "żelka" ma zazwyczaj przed oczami taką w kształcie misia, dlatego najwięcej można było się dopatrzeć właśnie takich. Ale tylko i wyłącznie dlatego, że człowiek właśnie tak patrzył, by je znaleźć... Bo tak właśnie patrzy człowiek: widzi tylko to, co chce zobaczyć.
    Podniosła się w końcu z kleistego podłoża, otrzepała sukienkę, do której przykleiła się żelka, lub dwie i popatrzyła uważnie na dziewczynkę. Nie, przecież to niemożliwe, by takie małe dziecko mogło być złe. Co najwyżej coś złego ją ścigało.
    - A dlaczego od niej uciekasz? - spytała powstrzymując się przed natychmiastowym zaproponowaniem zaprowadzenia jej do siebie do domu. Ale nie byłaby chyba tą samą naiwną Sofią, gdyby nie zrobiła tego chwilkę później: - Chodźmy do mnie do domu, tam będziemy bezpieczniejsze.
    Na jej przestraszonej twarzy wykwitł słaby uśmiech, a w jej myślach rozpoczęła się gonitwa, która miała za zadanie sprawdzić, czy posiada trzy filiżanki, choć myśli te tylko w niewielkiej mierze oscylowały wokół tego problemu. Bo w większości to myślała tylko o tym, by oddalić się stąd jak najszybciej. To miejsce już dawno straciło swój urok. Tej nocy nie będzie takie miłe, jak zawsze. Będzie okropne. Okropne niczym Ciemne Zaułki. Brr. Na samo wspomnienie tamtego miejsca zaczynała drżeć, choć nie była w nim już od lat.
    Angelika
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 29 Czerwiec 2014, 10:54   

    Spojrzała na dziewuszkę. Taka maleńka, taka śliczna, niezwykła, cudowna, idealna. Piękniejsza nawet od samej Sofii. I jak może taki chodzący, maleńki ideał od kogokolwiek uciekać. Ją powinni wielbić wszyscy. Musiała ją kiedyś narysować. Nawet przed Sofią! Musiała.
    - No właśnie. Co się stało? - zawtórowała pytaniem Różowej. - Tak, chodźmy razem do Sofii. Tam będzie ciepło i bezpiecznie! - dodała, praktycznie powtarzając tylko słowa swojej nowo poznanej przyjaciółki.
    Wzięła maleństwo na ręce. Sama była nieduża, więc nawet takie chucherko było dla niej ciężkie. Ale czego się nie robi dla sztuki! Może nie powstanie z tego poemat ani powieść, ale obrazki będzie wysławiać do końca życia!
     



    Sztukmistrz

    Anarchs: Przywódczyni Rebelii
    Godność: Sophie "Opal" Bugs / Esmé de Chardonnay
    Wiek: gdy ukrywa arogancję, wygląda na nastolatkę.
    Lubi: suszone owoce i nowe moce
    Nie lubi: niekompetencji i braku kontroli | czekolady i deszczu
    Wzrost / waga: 1,80m bez obcasów / 65kg
    Aktualny ubiór: Dopasowana burgundowa suknia o długich rękawach - spódnica opadająca do kostek składa się z szerokich, niemal prześwitujących pasów koronek. Na ramionach etola z futra lodowego lisa, dodatkowo rękawiczki, a na nich pierścienie. Pantofle na wysokim, masywnym obcasie widoczne są spod spódnicy. Kreska na oku, dopasowany do cery puder oraz koralowa szminka. Włosy splecione w koronę, nad karkiem szkarłatna brosza spinająca warkocze.
    Znaki szczególne: palce o czterech stawach; wytatuowane imię na miękkiej części prawego nadgarstka
    Zawód: oficjalnie sekretarz arcyksięcia
    Pod ręką: skórzana aktówka, parasolka oraz Artefakty
    Bestia: Likyus z rdzawą gwiazdą na pysku (Orem), jadowicie zielony Avi (Verde), Alam (Riehl) o grzbiecie pełnym czarnych magnolii
    Nagrody: Bolerko-niewidko, Krwawa Broszka, Cukrowe Berło, Maska Tysiąca Twarzy, Bursztynowy kompas
    Stan zdrowia: z tkliwą raną postrzałową w mięśniu dwugłowym lewego ramienia
    SPECJALNE: Administrator Pomocniczy, Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
    Dołączyła: 28 Cze 2012
    Posty: 558
    Wysłany: 30 Czerwiec 2014, 14:47   

    Skoro dziewcząt nie rusza marne 10 stopni pana Celsjusza, obniżmy temperaturę jeszcze drobinkę - ot, tylko tyle, by oddechy zamieniały się w mroźne obłoczki. I podkolorujmy mgłę na zielonkawo - może na pistacjowo? Kocham ten kolor nienawidząc równocześnie smaku. I już tyle niesubtelnych podpowiedzi.
    Choć ciekawe czy Angelika i Sofia wiedzą czym jest strzelba Czechowa?

    Złotowłosa przełknęła łzy, zerknęła z zachwytem, że nagle jest tak wyyyysoko! poprawiła chwyt na szyi Angeliki i szepnęła:

    - Nie wiem czy się zmieścimy.
    We mgle poczęły się pojawiać drobne postacie: to tu, to tam, bliżej, dalej, mniej lub lepiej widoczne w zależności od odległości. Rude kucyki i warkoczyki, loki w kolorze miodu i pszenicy, kolorowe kokardy i spinki w czekoladowych puklach, wszystkie śliczne, zapłakane i wieku pierwszego dziewczątka. Wszystkie w sukieneczkach porwanych jakby przez gałęzie i brudnych i posklejanych żelkami. Łącznie około tuzina bądź dwóch.

    Starsze dziewczęta zdawały się być otoczone. Otoczone przez małe, zapuchnięte od płaczu przedszkole. Małe, zapuchnięte od płaczu przedszkole, dotąd ukrywające się w tej przedziwnej mgle. Jeśli zaś któraś z nich przypadkiem obniży wzrok na żelkowy grunt, zdoła dojrzeć tam pewien napis, jeśli z kolei uniesie go w górę, niby ponad kończącą się wysoko nad ich głowami mgłę, zobaczy coś innego.
    _________________



    Inspiracje ubraniowe: 🌾 + 🌹 + 🌿

    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Odpowiedz do tematu
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 9