• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Osiedle Domków » Mieszkanie w kamienicy
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Agapit
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 5 Maj 2014, 17:51   

    Zabawy w łazience bardzo rozochociły Agapita, jak również dały ze sobą spełnienie, jakiego nie miał od całkiem sporych miesięcy. Prawdą było, że był wstrzemięźliwy względem kontaktów z innymi kobietami, aczkolwiek czasami nie wytrzymywał i do pomocy zaprzęgał rączkę. Teraz jednak wśród wrzawy śmiechu Belindy, czuł nie tylko spełnienie fizyczne, ale przede wszystkim duchowe.
    Przez cały czas starał się dotykać ukochanej, przyciągać do siebie i całować pomimo zmęczenia – świadomość, że znajduje się tuż obok niego była nie tylko podbudowująca, ale również motywująca do dalszego życia.
    Uciekła w końcu z łazienki, kierując mokre ślady w kierunku sypialni i pozostawiając Agapitowi łazienkę do ogarnięcia, zapewne wskoczyła do łóżka. Mężczyzna pokiwał z rozbawieniem głową, spuszczając w końcu wodę z wanny i niechybnie zerknął w kierunku telefonu. Teraz miał chwilę czasu na przyjrzenie się wiadomości – ona jednak nie spodobała mu się na tyle, aby musiał przemyśleć odpowiedź. Wystukał na szybko odpowiedź i nie czekając, odłożył telefon ponownie na pralkę, nie chcąc zawracać sobie głowy Maggie. Wiedział, że zachował się jak świnia wybiegając tak ze szpitala bez tłumaczenia. Wiedział równie mocno, że Maggs nie potrafi się na niego zbyt długo gniewać i zapewne kwiaty będą w stanie przyczynić się do rychłego wybaczenia. Agapit czasami był egoistą i nie zastanawiał się nad tym, jak powinien się poprawnie zachowywać. Przez tę małą chwilę zapomniał, że kobiecie zostało niewiele czasu do życia – a przecież do tego przez cały czas dążyła: aby traktować ją na równi z innymi.
    Belinda bawiła się w szlafroki okrywające ciało, jednak Agapitowi ubranie było całkowicie zbędne. Dlatego po upewnieniu się, że jest dokładnie wytarty wszędzie – zatrzasnął drzwi od łazienki, kierując się do drzwi wejściowych. Zamknął je i upewnił się dwukrotnie, że wszystko jest jak być powinno. A potem, zagarnął z kuchni apteczkę pierwszej pomocy i ruszył do sypialni.
    Czarny łepek jaki na niego czekał wykukiwał zza kołdy uśmiechnięty tylko oczyma – bo reszty Agapit nie widział. Parsknął śmiechem bezgłośnie i pokręcił przecząco głową, po chwili zatrzymując się w progu sypialni – ułożył pięści na wysokości bioder i rozszerzył nieznacznie nogi, prezentując się w pełni swojej ukochanej – bez odzienku.
    No, nie liczmy tego nieszczęsnego opatrunku na prawej piersi. I wilgotnych włosów przylegających do skóry.
    Belinda
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Maj 2014, 15:00   

    Śmiejące się oczy wyglądające zza kołdry w końcu wyłoniły się całkowicie z resztą krągłej buzi. Rozpromieniona wpatrzyłam się w swojego partnera i klasnęłam niczym dziecko w swoje dłonie bardzo zadowolona.
    -Oświadczałam już całemu światu jakiego mam najwspanialszego mężczyznę? -
    Spytałam zwilżając pełne wargi swoim różowym języczkiem. Był taki przystojny.. a do tego taki wyjątkowy. Nic dziwnego, że niejaka jego przyjaciółka zechciałaby go mieć. W końcu nie mogłam lepiej trafić, bo w końcu trafiłam na ideał. W zasadzie mówią, że takowi nie istnieją.. mnie się trafił ten cudowny wyjątek i zamierzam o niego dbać i nie zamierzam nikomu go oddawać. No chyba, że sam zechce odejść z bólem będę musiała się zgodzić. W końcu czy jest coś piękniejszego niż pragnienie oby druga ukochana osoba była szczęśliwa?
    -Powiem Ci Agapicie mój , że każdy chłopiec i mężczyzna chodzący po ulicach mogą Ci pozazdrościć. -
    Oświadczając to wyciągnęłam dłonie ku niemu wyraźnie wpatrując się w jego dobrze zbudowane ciało. Zignorowałam ranę, bo można w zasadzie powiedzieć, że w tej chwili dodawała mu jakiegoś uroku. Była takim kontrastem, ale jakoś się przyjmującym.
    -Musisz przytulić swojego malucha, bo maluch musi jeszcze się Tobą nacieszyć i zadać bardzo ważne pytanie, wiesz? -
    Przekrzywiłam nieznacznie swoją główkę przegryzając przy tym swoją dolną wargę. Poruszyłam drobnym palcami jakby wołając nimi o bliskość swojego Ukochanego.
    Strach ukryty gdzieś w mojej głowie, że go stracę wciąż był.. i przerastał mnie każdego dnia, ale bałam się mu to powiedzieć i bałam się to drążyć, bałam się o tym myśleć.. bo niestety zwykle tak się staje gdy się tylko o tym napomknie.. cholernie obawiałam się, że to może wystąpić między nami. A wtedy? Nie przeżyję.
    Lepiej, że póki co nic nie wiedziałam o Maggie, mogłam chociaż spokojnie oddychać i nie posiadać tzw nieprzespanych nocy..
    Agapit
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Maj 2014, 18:42   

    Czas płynął dla nich w zwolnionym tempie i dla Agapita nie liczyło się teraz nic, prócz kobieta rozłożona pod kołdrą na jego łóżku. Przyglądał się jej trzeźwym wzrokiem, chociaż ewidentnie widać było po jego twarzy, iż jest zmęczony. Zamiast jednak paść na łoże tuż obok swej lubej, stał w progu sypialni i przesuwał spojrzeniem po wypukłościach na materiale, próbując dopuścić do siebie świadomość, że tak – rzeczywiście w sypialni znajduje się Belinda i nie jest wytworem jego wyobraźni.
    Zaśmiał się bezgłośnie w odpowiedzi na całkiem spory komplement wypadający z jej ust akurat w momencie, kiedy naprężył mięśnie i zaprezentował się dziewczynie. Wiedział, bo znał ją na tyle mocno, iż gdyby zdął przemoknięty opatrunek – spotkałby się poniekąd z jej zazdrością. W końcu napis wypalony nad sutkiem znaczył wyraźnie żeńskie imię, a symbol niósł w sobie władczość. Odpychał tę myśl na bok, ale właśnie teraz zaatakowała go usilniej, jak dotarło do niego, że niedługo będzie musiał zmienić bandaż. A nie ma nic lepszego niż ponad to, jak delikatnie opiekuje się tobą kobieta, która oddała ci swoje serce i ciało.
    Nie musiała długo czekać aż podejdzie, bo zaledwie kilka sekund zajęło mu wdrapanie się na łózko (a właściwie rzucenie, przekładając nogi w taki sposób, aby Belinda okolona w kokonie z kołdy znalazła się pomiędzy nimi). Wpadł w jej ramiona z błogością wymalowaną na ustach, zas z oczu spozierało rozczulenie, jakie dawno już nie widniało na jego twarzy. Podpierając się na dłoniach nachylił w stronę jej różowych ustek i spił z nich kilka kropel wody, jaka zsunęła się z jego włosów. Zrobił właściwie kilka drobnych pocałunków, aż w końcu przeturlał się na bok i wskoczył pod ciepły materiał pierzyny.
    W przeciwieństwie do Belindy był gruboskórny i rozgrzany (a może to przez gorączkę?), dlatego też od razu niemalże zagarnął ją swym ramieniem i poruszył brwiami zachęcająco. Nie miał bladego pojecia o co mogłaby zapytać, szczególnie w jakiś poważniejszy sposób.
    Belinda
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 11 Maj 2014, 11:16   

    On się śmiał, a ja nie przestawałam go podziwiać. Z uśmiechem wpatrywałam się w każdą część jego ciała. Przypatrywałam się dokładnie każdemu jego krokowi. Zwilżyłam dolną wargę językiem w palcach gniotąc pościel z wrażenia! Hihi. W końcu obecność ukochanego była przy mnie. Odwzajemniałam jego pocałunki najczulej jak tylko jest to możliwe. Tak bardzo chciałam być zawsze przy nim, tak bardzo. Czasem nawet chciałam kogoś uprosić by stworzył mojego klona w postaci ducha. Chroniłabym go za każdym razem i nie pozwoliłabym by działa mu się krzywda.
    W końcu sunęłam palcami po jego klatce piersiowej. Troszkę wysunęłam się na chwilę z jego objęć i robiąc z ust dziubek obdarowałam jego raną, a właściwie opatrunek delikatnym muśnięciem warg. Dopiero teraz mogłam wrócić do poprzedniej pozycji. Czubkiem noska sunęłam po jego nosku i uśmiechnęłam się szczęśliwie patrząc na jego twarz. Czy jest coś wspanialszego niż ukochana osoba obok? I ta.. tęsknota za każdym dotykiem i ta radość nieograniczona gdy tylko czujemy się tak blisko.
    I gdy do nosa dochodzi woń osoby cudownej, która zawładnęła naszym sercem. Czy jest coś lepszego?
    Na pewno nie, dla mnie nic przyjemniejszego i wspanialszego nie istniało.
    Pit obejmował mnie na tyle silnie, że czułam się kochana bezpieczna.
    Zadarłam łebek by spojrzeć w jego magiczne oczy.
    -A co jeśli zostaniesz Tatą? -
    To pytanie wręcz wyrwało się z moich ust, z mojego środka, nie potrafiło dłużej czekać. A ja poczułam, że nawet mnie na tę chwilę zatrzymało się serducho. I nawet mnie momentalnie zrobiło się gorąco i może dlatego jeszcze (bo z pewnością zaraz dotrze, że nic mi się nie wydaje) nie wyczułam temperatury zbyt wysokiej u Pita. Chwilowo dobrze, bo włączy mi się zaraz pewnie zmartwienie w skali 0-100, sto. Jak nic.. w końcu dobro drugiej osoby jest najważniejsze. Szczególnie jeśli ta osoba jest Kimś kogo kochamy ponad wszystko.
    Wracając do opatrunku, gdy ujrzę napis z pewnością ruszy mnie zazdrość, ale.. może ruszyć się takie zacięcie... i nie poddam się, o nie.
    Agapit
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 11 Maj 2014, 19:34   

    Przeżywanie na nowo doznań związanych z bliskością Belindy nie pobudzały go aż tak mocno jak przed chwilą, ponieważ zaspokoił swój pierwszy głód. Niemniej, otaczał ją ramionami nieprzerwanie, przekonany iż jak tylko postanowi ją z nich wypuścić – rozwieje się ona we mgle i nie pozostanie nic innego po niej, jak bolesne wspomnienie. Agapitowi trudno było pogodzić się z możliwością utraty jej na zawsze, ponieważ widział w niej kogoś o wiele ważniejszego niż romans czy przygodną miłość. Faktem było, że należał do osób kochliwych i zawsze biegał jak zaczarowany za daną kobietką, z którą obecnie był w związku. Wcześniej jednak nie opiekował się taką osobą jak Belinda, a poczucie odpowiedzialności za nią było o wiele silniejsze niż w zwykłym związku. Dotychczas bowiem kobiety nieświadomie traktowały go jako „gorszego” i współczuły mu, mimo werbalnych zapewnień. Tym razem było zupełnie inaczej, ponieważ Belinda potrafiła bez przeszkód komunikować się z nim za pomocą ruchu warg.
    Przyglądał się jej uważnie z jakimś rozmarzeniem wymalowanym na twarzy, aż do chwili kiedy kobieta zadała ciężkie i niezwykle trudne pytanie. Momentalnie Agapit przestał sunąć palcami po jej skórze, badając jej delikatną i kruchą fakturę, na korzyść głębszego i niewiele rozumiejącego spojrzenia prosto w jej oczęta.
    - To znaczy, że ty… przez ten rok… ? – Bąknął trochę niewyraźnie poruszając wargami, urywając zdania w połowie jakby w oczekiwaniu, iż kobieta dokończy za niego. – Jestem tatą? – Wyraźnie znieruchomiał, czując jak cały świat zaczyna mu wirować dookoła ciała. Była tylko Belinda, a wszystko poza granicami jej ciała zlewalo się w jedną ogromną plamę, o bliżej niesprecyzowanym kształcie.
    Fala gorąca najwyraźniej nie rozlała się po jego ciele, ponieważ gorączka wystarczająco mocno rozgrzewała go. na razie był chyba w szoku, z powodu swych domysłów.
    Belinda
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 19 Maj 2014, 16:54   

    Obejmowana przez swojego mężczyznę czułam się niezwykle szczęśliwa. Promieniałam i najważniejsze wciąż chciałam być blisko niego. Podniosłam się delikatnie , tak by ułożyć zaraz główkę na jego torsie. Swoimi oczami spojrzałam na jego twarz i pozwalając sobie na chichot pokręciłam głową.
    -Nie, nie jesteś tatą, ale chciałam spytać.. czy byłbyś bardzo niezadowolony jeśli okazałoby się , że takie Nasze maleństwo istnieje? -
    Przechyliłam delikatnie główkę cmokając go krótko w usta, sunęłam palcami jednej dłoni po jego czole i w tej chwili już nawet przestałam momentalnie czekać na jego reakcję na moje dość ważne pytanie, ponieważ wyczułam jak wysoką ma temperaturę, zdumiona rozwarłam usta zaraz marszcząc niezadowolona czoło.
    -Coś Ty ? Chory? Pit, jak się czujesz? -
    W tym momencie moje źrenicy wbijały się w jego usta chcąc rozszyfrować co też odpowie. Sunęłam przejęta raz jeszcze ręką po jego rozgrzanej skórze. Westchnęłam przejęcie czując , że nawet serce zaczęło mi bić szybciej,
    Agapit
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Maj 2015, 19:28   

    Czułość spozierająca z jego oczu obejmowała całą sylwetkę Belindy i choćby próbowała uniknąć stęsknionych ramion, przyjmowała je z wyraźną przyjemnością wymalowaną na uśmiechniętej twarzy. – Niezadowolony? – powtórzył za nią bezgłośnie, wyczuwając rozbawienie w jej głosie, tak bardzo nieadekwatne do poruszanej właśnie kwestii. Zmarszczone brwi Agapita pogłębiły zmarszczki na wysokim czole, a z oczu uciekło wcześniejsze rozczulenie figlami w łazience. Podchody wykonywane przez Belindę przestały mu się podobać, więc wsparł się na ramieniu i podniósł nieznacznie ciało, aby naciągnąć na ich rozmowę kurtynę większej powagi i rozmysłu. Gdzieś podświadomie tłumił w sobie strach związany z informacją, jaką dziewczyna próbowała mu przekazać. Po raz pierwszy nie odpowiedział też na pocałunek ukochanej, coraz bardziej zdezorientowany minutami przeciągającego się milczenia.
    Pokręcił pośpiesznie głową, aby zaprzeczyć istnieniu jakichkolwiek przeciwwskazań do przeprowadzania takiej rozmowy i zabrał głębszy wdech, wprowadzając do płuc większą dawkę świeżego powietrza. – Piękna, mów o co chodzi, bo zaraz nerwicy dostanę. – Poinformował ją bezgłośnie, rozluźniając mięśnie twarzy, aby chociaż na trochę zmienić krępującą atmosferę dookoła nich. Wymusił również na sobie uśmiech, który w domniemaniu miał przekazać zachętę dla dalszych słów dziewczyny i ośmielić ją, aby wypowiedziała to, co miała już na końcu języka.
    Belinda
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Maj 2015, 19:46   

    Obserwowałam go sama zaczynają być już nieco zdezorientowana. Początkowo jego zachowanie zaczęło mnie bardzo niepokoić.. Ale czego się miałam spodziewać? Że będzie szczęśliwy? Dziecko to nie tylko radość...ale i obowiązki, odpowiedzialność. A jak mi było wiadomo z życia codziennego mężczyźni niechętnie podejmują takie wyzwanie. Zwykle przed nim uciekali. Zatem podejrzenia co do ciąży zamierzałam przez chwilę przemilczeć. Zresztą sama zaczęłam się oszukiwać , że może jednak się pomyliłam.. wtedy co do wyniku testu.
    Westchnęłam bezradnie lustrując oczami twarz ukochanego. Przegryzłam niespokojna dolną wargę.
    Odczuwałam tę dziwną atmosferę , która się utrzymywała w powietrzu.
    Toczyłam wewnętrzną walkę z tym,czy poinformować o tym Pita,czy też może nie.. Zaczynałam się bać,że go stracę jeśli się tylko dowie..
    Milczałam wciąż próbując podjąć właściwą decyzję. Powiedzieć, czy też nie...? To dobry moment?
    Postanowiłam jakoś odwrócić uwagę choć na chwilę, od mojego wcześniejszego pytania.
    -Pytałam jak się czujesz.. masz podwyższoną temperaturę i to nie tak mało. - Mruknęłam nerwowo gryząc od środka policzek.
    Agapit
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Maj 2015, 07:26   

    Wieczorna pora zawsze wydawała się Agapitowi najwłaściwszymi momentami do przepracowania ciężkich tematów, jednak był zbyt zmęczony wydarzeniami minionego dnia, aby całkowicie skupić uwagę na obawach czających się pod skórą Belindy. Przeświadczony o odradzającej więzi między nimi miał wrażenie, że nie potrzeba używać zbyt wielu słów, aby mogli dojść do jakiegoś porozumienia. Tymczasem obserwował zdezorientowanie wypełzające na twarz ukochanej, tak mocno odciskającym swoje piętno, że zaprzestała drążenia poprzedniego tematu.
    Przełknął głośno ślinę, po raz kolejny powoli zaprzeczając ruchem głowy, próbując zbyć ten temat, ponieważ już o tym rozmawiali przed seksem w łazience i doszli do porozumienia w sprawie dorwania tej, która wstrzyknęła w jego żyły halucynogenne narkotyki. Przeniósł zbłąkane spojrzenie z jej oczu na spękane wargi, noszące ślady tęsknych pocałunków i z bijącym sercem opadł ponownie na poduszki, przygarniając dziewczynę bliżej siebie w silniejszym uścisku ramienia. Opuścił podbródek, aby dziewczyna mogła odczytywać powolnie wypadające z jego ust słowa, podkreślając wypowiedzi odpowiednimi gestami prawej ręki. Zdenerwowany zawsze zapominał pozostawić rękę w spokoju, zapominając że Belinda doskonale potrafi odczytywać to, co ma do przekazania.
    - Wcześniej nie rozmawialiśmy o dzieciach, nie robiliśmy żadnych planów, ale jeśli byś je chciała mieć, to musimy porozmawiać na ten temat. Teraz. – Podkreślił ostatnie słowo nieugiętym spojrzeniem błękitnych oczu, zaprzeczając w myślach wzburzonym uderzeniom serca.
    Belinda
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Maj 2015, 07:38   

    Czułam jego niepokój, zresztą nie trzeba było się mocno skupiać by to zauważyć, sama jego twarz zdradzała wszystko. Myślałam,że przez chwilę zapadnę się pod materac i wypełznę spod łóżka tak cicho byle szybko by móc uniknąć tego wszystkiego co zaczęłam. Czyżbym nagle okazała się tchórzem? Akurat kiedy masz mieć "szansę" utracenia ukochanej osoby no to chyba nic dziwnego,że zaczyna się wszystko odkręcać i coś kombinować. Niestety Agapit stanowczo dał mi do zrozumienia,że jest to temat na TU i TERAZ. Wiedziałam w tej chwili,że powinnam była się wcześniej ugryźć w język i darować sobie ten temat. Westchnęłam cicho obserwując mężczyznę. Jego zapominanie się o tym,że mnie czytanie z ust idzie najlepiej ze wszystkiego co istnieje było urocze. Tak bardzo to lubiłam, że nawet nie pukałam go dłonią w jego rękę by go powstrzymywać. Obserwowałam każdy ruch. W końcu gdy on skończył mówić, a ja zostałam postawiona pod ścianą zaczęłam..
    -Nie zastanawiałam się wcześniej w ogóle nad tym. Ale zdarzyło się , że nie użyliśmy prezerwatywy..a ja nie brałam tabletek. Początkowo to ignorowałam, ale ostatnio zaczęłam mieć podejrzenia,że coś może być. Wiesz.. jem co popadnie..ii - Chwilowo się przycięłam ,ale.. nie skończyłam.
    -Aczkolwiek jakby się okazało,że jestem w ciąży , to nie miałabym tego za złe światu,ponieważ uważam,że jesteś najlepszym partnerem na jakiego mogłam trafić. I sądzę,że raczej ta wiadomość by mnie zaskoczyła pozytywnie. Wyciągnąłeś mnie z bagna, zakochałam się w Twojej osobie od pierwszego spotkania..chociaż odwodziłam swoją głowę od tego. W końcu skończyło się tak, że jestem inną, lepszą i najszczęśliwszą kobietą. - Na koniec tego wszystkiego unikałam wzroku Pita lokując swe źrenice na jego podbródku. Pod pościelą splotłam niejako swe stópki całą ich siłę przenosząc na nie obie. Jakoś chciałam rozładować swój stres związany z obecną sytuacją.
    Agapit
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Maj 2015, 08:23   

    Mięśnie ukryte pod cienką warstwą skóry rozgrywały swój taniec, kiedy Belinda obserwowała go niezwykle czujnym wzrokiem, jak gdyby próbowała doszukać się w tym wszystkim śladów jakiejś zdrady. Agapit jednak tkwił z niezmienionym wyrazem gniewu i nierozumienia na twarzy, w zastygłym pytaniu skrytym w niebieskich tęczówkach spojrzenia, aby usłyszeć prawdę wprawiającą w drżenie serce jego ukochanej kobiety. Bezgłośny świst powietrza zatrzymał się w tchawicy chłopaka, kiedy podejrzenia wyszły na światło dzienne i oznajmiły z szerokim wachlarzem emocji, że mają coś do powiedzenia. W kolejnej chwili, kiedy Belinda nie miała już wystarczająco dużo odwagi, aby dokończyć rozpoczętą myśl, Agapit odsunął od niej swoją rękę i ponownie podniósł się na łóżku, tym razem siadając z powodu piorunująco szczerej odpowiedzi.
    - Jesteś w ciąży? – Poruszył nadgarstkiem i ustami, nie spuszczając uważnego i zszokowanego spojrzenia z czarnowłosej, doszukując się na jej twarzy oznak jakiegoś przejawu uśmiechu, przez który mógłby uznać jej słowa za żart. Fala gorąca przelała się przez jego ciało i kołdra sprawiała wrażenie zbyt ciężkiej, więc zsunął nogi na podłogę i zatapiając dłonie we włosach, pochylił w przód. Ciężko było określić czy słucha tego, co mówiła Belinda, pogrążony we własnych myślach i planach na przyszłość. Milczenie przedłużało się nieznośnie, a sekundy zmieniały swą długość na godziny nieustającej udręki i akurat wtedy, kiedy dziewczyna straciła nadzieję na dalszą rozmowę, kucharz odwrócił się i próbował ulokować spojrzenie na jej zakrytym podbrzuszu.
    - Ale jak? Kiedy? Wiesz to na pewno? – Zasypał ją serią pytań dotyczących dziecka, które jawiło mu się jako istota nierealna, nieudany żart od losu i historia dotycząca osób lekkomyślnie patrzących w przyszłość. Czyżby w chwili zapoznania się z Belindą, przejął od niej część osobowości i podszedł beztrosko do figlarnych zabaw, zapominając o ewentualnych konsekwencjach? Potrząsnął pośpiesznie głową, wyraźnie wzburzony ewentualnymi podejrzeniami dotyczącymi dziecka i dopiero teraz podniósł się z łóżka, zrywając ewentualną próbę utrzymania kontaktu fizycznego ze strony Belindy.
    Belinda
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Maj 2015, 08:35   

    -Nie wiem. Powiedziałam,że to są jedynie podejrzenia. - Rzekłam odprowadzając go wzrokiem. Już chyba wystarczająco wiele mi "powiedział". Zatem zacisnęłam swoje zęby i odwróciłam się plecami do niego. Nakryłam się kołdrą pod samą brodę. Zamknęłam silnie powieki bijąc się z kolejnymi myślami. Co zrobić? Jeśli nawet jestem w ciąży , to co? Mam wyjechać jak najdalej stąd i urodzić dziecko wyłącznie dla maleństwa i siebie? A Pitowi dać pełnię szczęścia bez nas? Czy może nie mówić mu o ciąży jeśli będzie.. wyjechać do miasta matki i tam usunąć? Czy może po prostu powiedzieć, że jeśli ma to się przyczynić do naszego rozdzielenia, to usunę ciąże?
    Pytanie czy naprawdę byłabym do tego zdolna. Szczerze mówiąc? Wątpię. Nie chciałam by zawalił się nasz świat,który zaczęliśmy wspólnie budować. Wsunęłam jedną dłoń pod poduszkę i otworzyłam oczy wodząc nimi zaraz po oknie , które było akurat na wprost. Nie odzywałam się.
    Kolejne pytanie. Zebrać się i wyjść? Chyba zapragnęłam spaceru.
    Powoli zaczęłam się podnosić. Siadłam na łóżku i zsunęłam się powoli , pociągając za sobą trochę pościeli. Zaczęłam kierować się w stronę łazienki, w której były moje ubrania.
    Czy wyjście z mieszkania będzie dobrym rozwiązaniem? Na nic cholera nie znałam teraz odpowiedzi. Chciałam się gdzieś zaszyć w ciszy, jak kiedyś. I najlepiej odlecieć, nic bym nie czuła,niczego bym nie dostrzegała w rzeczywistym świetle,wszystko byłoby znów jedną wielką baśnią.
    Zaraz, zaraz.. a co się stało z tą lepszą Bell?
    Muszę raz jeszcze wszystko przemyśleć.
    Agapit
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Maj 2015, 09:52   

    W głosie Belindy nie potrafił rozróżnić gniewu od dezorientacji i stopniowo postępującej depresji, której namiastki widział już podczas ich pierwszego spotkania. Wyciągając ją z całkowitego dna ludzkich śmieci miał nadzieję stworzyć z nią w przyszłości prawdziwy dom, w którym będzie panować bezpieczeństwo i zaufanie, jakiego teraz nie widział w dziewczynie zakrywającej się kołdrą, jak gdyby próbowała odgrodzić się od jego spojrzenia. Odwrócił głowę przez ramię, aby dostrzec jak dziewczyna zatrzaskuje przed nim wszystkie dostępne do jej serca furtki i poczuł bolesny skurcz tuż za klatką piersiową, jak tylko pojawiło się przeczucie – „znów to robi”. Mięśnie szczęk rozegrały samoistny taniec, wyostrzając rysy twarzy Agapita, który uporczywym wzrokiem obserwował mechanicznie poruszającą się dziewczynę.
    Myśl o rozwijającym się dziecku w jej łonie napawała go niepokojem czy urodzi się zdrowe i szczęśliwe, zważywszy na przeżycia matki. Matki. Westchnął pod nosem, kiedy uświadomił sobie jak łatwo przyszło mu zaakceptowanie statusu Belindy, jak gdyby nie on stał się prowodyrem całej sytuacji. Nie podjęli żadnej decyzji, a największym krokiem jaki dotychczas zrobili to wspólne mieszkanie związane z zaciśnieniem więzi między nimi. Żaden z nich nie wspominał od razu o zakładaniu rodziny, chociaż to stwierdzenie wisiało nad nimi jako oczywista oczywistość.
    Nie miał żadnego innego sposobu na zatrzymanie szczupłej nimfy niż chwycenie ją za przegub dłoni, aby przyciągnąć do siebie i siłą zmusić do zatrzymania podjętego planu ucieczki z mieszkania. Widział jak próbowała uciszyć potrzebę spojrzenia na jego twarz i chyba domyślił się, czego tak bardzo obawia się ujrzeć w oczach. Na początek pocałował ją w skroń znajdującą się najbliżej jego ust, ignorując uporczywy ból w zasklepionej ranie przykrytej opatrunkiem, kiedy splatał dłonie na wysokości jej bioder. Jeżeli mieli dojść do jakiegokolwiek porozumienia, dziewczyna musiała choćby zerknąć na podbródek partnera i zatrzymać wzrok na powolnych ruchach warg.
    - Porozmawiajmy, nie wychodź – starał się ze wszystkich sił, aby w jego spojrzeniu wyczuła czułość związaną z pilną potrzebą rozwiązania dręczącej ich oboje sytuacji. Chociaż mieli utrudnione zadanie poprzez bagaż doświadczeń Belindy, Agapit po raz kolejny stwierdził, że nie podda się tak łatwo i przysunął ponownie rozgrzane usta do skóry kochanki. Odkrył w sobie pilną potrzebę wypowiedzenia na głos wszystkich myśli krążących mu głowie, rozpoczynając od lęku o jej bezpieczeństwo, a kończąc na zdrowiu nienarodzonego jeszcze dziecka. Zamiast tego musiał ukrócić wypowiedzi do skrajnego minimum, kiedy pulsowanie krwi w skroniach uniemożliwiało uporządkowanie jakichkolwiek myśli. – Jeśli jesteś w ciąży to oboje wychowamy to dziecko.
    Belinda
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Maj 2015, 10:08   

    Zamykałam się, bo nie mogłam przeżyć tego co właśnie się działo. Odsunęliśmy się od siebie oboje, tak to odczuwałam. Stąd zebrałam się i kierowałam do łazienki. Chciałam uniknąć kontaktu wzrokowego i ulotnić się by ochłonąć. Zebrać myśli i słowa na kolejną rozmowę. Jednak mężczyzna był pierwszy. Czując jego ręce przy swoich nadgarstkach zadarłam głowę wbijając pytające spojrzenie w jego oczy. W tej samej chwili poczułam potrzebę rozmowy.
    Siadłam zatem obok,tak jak mnie przyciągnął i próbując powstrzymywać swój lękliwy głos zagryzłam dolną wargę od środka.
    Zamknęłam wcześniej przed nim furtki..z prostej przyczyny. Jak większość kobiet, o ile nie każda. Pomyślałam za pierwszym razem "nie chce dziecka,nie chce mnie,ani wspólnego życia ze mną".
    To była dla mnie naprawdę ciężka sytuacja, szczególnie że spodziewałam się innej jego reakcji.
    Ale faktycznie..dość szybko by się to rozwinęło i ta prędkość mogłaby go przytłoczyć,a to nie wróżyłoby nam dobrze. Jego stan oddziaływał na mnie.
    Odczytując po chwili , to co ma do powiedzenia automatycznie przytaknęłam głową na znak, że jestem skupiona i słucham go.
    Chwyciłam palcami jego dłonie.
    -Jeśli jestem w ciąży.. to proszę Cię, wybacz mi. Jeśli będziesz chciał postaram się przekonać samą siebie do tego by je usunąć. - Jak widać słowo "dziecko" przychodziło mi z takim trudem, że ani razu go teraz nie używałam.
    -Nie chciałabym by cokolwiek zniszczyło nasz związek. - Oczy zrobiły się trochę wilgotne i przez myśl mi przeszło po słowach ukochanego, że w przyszłości...najprawdopodobniej bardzo dalekiej ( o ile kiedykolwiek) będę musiała porobić mnóstwo wszelkich badań..by upewnić się , że nadaje się na matkę.
    Serce biło mi szybko, ale kłóciło się to z moimi odczuciami,ponieważ ja miałam wrażenie,że ono się stopniowo kurczy. Towarzyszyło temu dość dziwne kłucie. Zresztą, jak zawsze to pewnie chwilowe. Nerwoból, stres.. itd.
    -Swoją drogą..- Zaczęłam.
    -Nie wyszłabym. Nie dałabym rady chyba uciec widząc Ciebie w takim stanie. Sama dostrzegam, że nie jest to dla Ciebie szczęśliwy moment i nie chciałabym Cię zostawiać w tej chwili samego. Musimy jakoś rozwiązać ten problem.. razem. I liczę, że nam się to uda.. -
    Skończywszy zwilżyłam spierzchnięte wargi.
    -Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Wiem, tak wiem. Postawiliśmy i tak ogromny krok decydując się na zamieszkanie razem i to wszystko za szybko,ja wiem.. ale oboje się wyłączaliśmy zapominając o zabezpieczeniach. Powinniśmy byli myśleć o konsekwencjach, a przyznam się szczerze, że ja byłam święcie przekonana iż po moich doświadczeniach życiowych będę miała trudności z zajściem w ciążę. Dlatego,nie spodziewałam się tego i.. jestem w stanie zrobić wszystko,byle byś mnie nie zostawił..bo nie zniosłabym tego Pit.. -
    Przy ostatnich słowach nieznacznie załamał mi się głos, jakby przemieniając w półszept. Nie pozwoliłam sobie na słabość, którą były łzy, bo na nic by się tu nie zdały. W tej chwili był potrzebny świeży umysł.
    Agapit
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Maj 2015, 10:30   

    Po raz pierwszy odczuł nieprzyjemny ciężar spoczywający na jego barkach, dopiero teraz dostrzegając jak wiele odpowiedzialności brał za tę drobną istotę zlęknioną wizją przyszłości. Zmarszczki zmęczenia i stresu odcisnęły na jej młodej twarzy, dodając jej przynajmniej pięć dodatkowych lat. Zamiast odejmować zmartwień, nieświadomie przysparzał ich naturalnymi reakcjami własnego organizmu. Wiedział, że powinien zachować zimną krew i odnalazł ją dopiero teraz, splatając razem palce ich dłoni. To właśnie on był dominującą jednostką w ich relacji, obiecał jej opiekę dotykającą sfer, o jakich oboje wcześniej nie śnili. Słuchając podejrzenia, że pragnąłby usunięcia ciąży wzdrygnął się, ściągając brwi mocniej.
    - Ani się waż to robić – wycedził przez wąskie usta, zaciśnięte w niedowierzającym grymasie twarzy. Powstrzymał odruch zepchnięcia z siebie nastolatki, przytrzymując ją mocniej niż powinien i aby uspokoić gwałtowny potok słów, odsunął na moment spojrzenie. Głęboki wdech pozwolił mu zapanować nad wzburzeniem atakującym ciało, aby wisłując do końca wszystkiego co miała mu do powiedzenia Belinda, chociaż każde słowo raniło jego serce bolesnymi ciosami w najwrażliwsze miejsca. Zapatrzenie w jego osobę mile łechtało jego męskie ego, jednak teraz dostrzegł drugą stronę medalu i okropieństwa, na jakie gotowała była się zdecydować – gdyby tylko zdecydował się pozostać obok niej. Wypuścił gorące powietrze z ust i nosa, przekonany że w pomieszczeniu zrobiło się zdecydowanie zbyt duszno. Zamiast wstać i otworzyć okno, powrócił spojrzeniem na załzawione oczy Belindy, czując bezsilność oplatającą ciasno jego ramiona.
    - Nie zostawię cię – zdążył tylko tyle powiedzieć, dostrzegając jak wielki strach pożera czarnowłosą od środka. Zaczął zastanawiać się, w którym momencie zaprzepaścił szansę na normalny związek i dlaczego doprowadził do spotęgowania lęku o jej bezpieczeństwo. Przez cały czas był jej wierny i przez myśl mu nie przyszło skorzystać z okazji, kiedy wyjechała. Czekał cierpliwie aż uporządkuje własne sprawy, z drżącym i zranionym sercem czekając na jej powrót.
    Sięgnął dłonią po jej podbródek, aby podniósła zaszklone spojrzenie na jego usta i pogładził opuszkiem szorstkiego kciuka skórę na policzku dziewczyny. – Nigdy cię nie zostawię, kiedy to wreszcie zrozumiesz? To boli, jak tak mówisz. Zaopiekowałem się tobą, prawda? Jeżeli będziemy mieli maleństwo, wychowamy je razem. – Mówił śmiertelnie poważnie, chociaż złośliwy głosik podpowiadał mu, że ciężkie czasy dopiero go czekają jeśli podejrzenia okażą się prawdą. Uśmiechnął się krzywo, aby dodać otuchy ukochanej.
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Odpowiedz do tematu
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 9