• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Malinowy Las » Polana Melodii
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
     



    Lwie Serce

    Godność: Kejko Hanari
    Wiek: 23
    Rasa: Dachowiec
    Lubi: noc, sztukę, słodycze, ucinać sobie drzemki, głaskanie, intrygujące osoby, mleko, skrzydlato-rogate bestie
    Nie lubi: dręczenia zwierząt, zimna, gdy ktoś jej rozkazuje, niewoli
    Wzrost / waga: 170 cm / 55 kg
    Aktualny ubiór: Kejko ma na sobie dobrze dopasowaną szara tunikę zwieńczoną przez czarny gorset. Na jej nogach spoczywają długie czarne getry oraz zgrabne skórzane e botki na 4 cm obcasie. W ubiorze kotki można też dostrzec magiczne elementy w postaci: magicznej wstęgi związanej wokół nadgarstka, oraz srebrnego paska wyposażonego w Kamień Dusz, zaś na szyi dziewczyny pobłyskuje magiczny kryształ pełniący rolę atrakcyjnego wisiorka. Nie brak również niewielkiego skórzanego plecaka o czarnej barwie.
    Znaki szczególne: Piękne neonowo niebieskie kocie oczy.
    Zawód: Poszukiwaczka kłopotów... znaczy przygód // Artystka/Flecistka chwilowo na L4 ._.
    Pan / Sługa: brak / brak
    Pod ręką: Plecak a w nim przydatne drobiazgi
    Broń: dwa półdługie miecze, cienki srebrny łańcuch
    Bestia: Gatto (Neo), Aureum (Lazur)
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Latająca Miotła, Czarodziejska Wstęga, Korale Zamiarne, Kamień Dusz, Kamień Duszy, Tęczowa Różdżka, Blaszka Zmartwienia
    Stan zdrowia: Utrata palca serdecznego i kości śródręcza... Poza tym okaz zdrowia.
    Kryształ: 1.5g (nieoszlifowany, zatopiony w szkle)
    SPECJALNE: Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
    Dołączyła: 05 Sty 2013
    Posty: 488
    Wysłany: 13 Marzec 2016, 19:08   Polana Melodii




    To tajemnicze, lecz niezwykle urokliwe i przepełnione magią oraz muzyką. Polana melodii, bo tak nazwana została przez mieszkańców Krainy Luster, znajduje się w północnej części Malinowego Lasu w niedalekim towarzystwie herbacianej rzeki. Czemu swą nazwę ów miejsce zawdzięcza? Otóż wkraczając na polanę nagle da się poczuć przyjemne mrowienie, ziemia drga delikatnie a cała polana rozświetla się delikatnie. Występująca tu roślinność, gdy tylko ktoś na tej ziemi zagości zaczyna wówczas emanować delikatne niedrażniące wzroku światło. Wkraczając dalej w tą urokliwą scenerię, łatwo odkryć magię tego zakątku wystarczy tylko dotknąć czegokolwiek: liść, drzewo, kamień, grzyb, kwiat. Wszystko, co z dotykiem się spotka dźwięk wydaje. Dźwięki różnią się od siebie barwą, tonem, długością a także głośnością. Można łatwo spostrzec, że większe przedmioty są źródłem bardziej donośnych dźwięków. Polana ta stała się miejscem, do którego z chęcią przybywają wszyscy, którzy w muzyce się miłują, ponieważ kiedy pozna się już dostatecznie dobrze występujące tu nietypowe instrumentu można tu dać niezły popis dla swych umiejętności.
    _________________

    #66cccc


    ~Uważaj, z kim zadzierasz… bo nagle z kota może zrobić się pantera!~



    ~Aktualny ubiór~




    #D10D96

     



    Lwie Serce

    Godność: Kejko Hanari
    Wiek: 23
    Rasa: Dachowiec
    Lubi: noc, sztukę, słodycze, ucinać sobie drzemki, głaskanie, intrygujące osoby, mleko, skrzydlato-rogate bestie
    Nie lubi: dręczenia zwierząt, zimna, gdy ktoś jej rozkazuje, niewoli
    Wzrost / waga: 170 cm / 55 kg
    Aktualny ubiór: Kejko ma na sobie dobrze dopasowaną szara tunikę zwieńczoną przez czarny gorset. Na jej nogach spoczywają długie czarne getry oraz zgrabne skórzane e botki na 4 cm obcasie. W ubiorze kotki można też dostrzec magiczne elementy w postaci: magicznej wstęgi związanej wokół nadgarstka, oraz srebrnego paska wyposażonego w Kamień Dusz, zaś na szyi dziewczyny pobłyskuje magiczny kryształ pełniący rolę atrakcyjnego wisiorka. Nie brak również niewielkiego skórzanego plecaka o czarnej barwie.
    Znaki szczególne: Piękne neonowo niebieskie kocie oczy.
    Zawód: Poszukiwaczka kłopotów... znaczy przygód // Artystka/Flecistka chwilowo na L4 ._.
    Pan / Sługa: brak / brak
    Pod ręką: Plecak a w nim przydatne drobiazgi
    Broń: dwa półdługie miecze, cienki srebrny łańcuch
    Bestia: Gatto (Neo), Aureum (Lazur)
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Latająca Miotła, Czarodziejska Wstęga, Korale Zamiarne, Kamień Dusz, Kamień Duszy, Tęczowa Różdżka, Blaszka Zmartwienia
    Stan zdrowia: Utrata palca serdecznego i kości śródręcza... Poza tym okaz zdrowia.
    Kryształ: 1.5g (nieoszlifowany, zatopiony w szkle)
    SPECJALNE: Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
    Dołączyła: 05 Sty 2013
    Posty: 488
    Wysłany: 13 Marzec 2016, 21:26   

    Był to jeden z tych dni, kiedy to nie miałam, co z sobą począć, nie licząc ewentualnych i niekończących się napraw w moim domu, na które dziś po prostu nie miałam ochoty. Uznałam, że mała wycieczka po Krainie Luster dobrze mi zrobi, jednak, aby nie błądzić bez celu za kres swej wyprawy wyznaczyłam „Polanę Melodii”. Nigdy jeszcze nie udało mi się tego miejsca odwiedzić, mimo iż słyszałam o nim wiele, wiedziałam też gdzie mniej więcej należy szukać ów polany. Podobno właśnie ta polana była kiedyś miejscem, które szczególnie umiłował sobie sam Koci Wirtuoz! Już samo to było wystarczającą rekomendacją, aby zainteresować się tym miejscem w końcu w każdej plotce tkwi choćby najmniejsze ziarno prawdy. Miałam zamiar wyciągnąć ze sobą na wycieczkę Neo, ale niestety gatto zapadł w drzemkę i żadna siła a tym bardziej moje chęci nie były w stanie go zbudzić. Tak też ostatecznie ponownie moim towarzyszem stał się Lazur, na którego grzbiecie odbyłam całą podróż aż dotarliśmy do obrzeży Malinowego Lasu, stamtąd już wycieczka odbywała się na piechotę. Bestia zmniejszyła się do swoich kieszonkowych rozmiarów i postanowiła wypocząć nieco w głębi mojego plecaka. Do nozdrzy uderzał przyjemny aromat lasu, wilgotnego od rosy leśnego runa. Las o poranku był naprawdę magicznym miejscem, kiedy to wszystko pokrywały jeszcze maleńkie krople rosy, szczególnie uroczo wyglądały one na pajęczynach, które zwykle nie budziły sympatii. Cicho stawiałam kroki na wilgotnej ściółce, starając się unikać zahaczania o krzaki i paproci, od czasu do czasu z premedytacja przesuwając jednak końcami palców po brzegu liści i strącając z nich małe kropelki. W końcu po upływie jakiejś godziny udało mi się odnaleźć polanę! Plotki nie były kłamstwem i szybko się o tym przekonałam, kiedy w moich błękitnych oczach odbił się przyjemny kolorowy blask bijący od polanki. Uśmiech mimowolnie pojawił się na mojej twarzy, kiedy tylko postawiłam pierwsze kroki, miłe wibracje rozchodzące się przy każdym ruchu aż miałam ochotę na chwilę pożegnać się z butami. Na razie jednak myśl ta została przyćmiona, ponieważ zauroczyły mnie dźwięki, jakie wydały z siebie emitujące niebieskie światło grzyby, które przez przypadek poruszyłam końcówką ogona.
    -Niesamowita… Lazur? Słyszałeś ? To miejsce jest cudowne.
    Nie mając, z kim podzielić się swą opinią mogłam odezwać się jedynie do bestii, która zapewne i tak zdarzył już zapaść w drzemkę. Przyklęknęłam naprzeciw sporego kamienia obrośniętego niebieskimi i fioletowymi grzybkami, zaczęłam po kolei dotykać każdego z osobna sprawdzając gamę dźwięków, jaką miały do zaoferowania.
    _________________

    #66cccc


    ~Uważaj, z kim zadzierasz… bo nagle z kota może zrobić się pantera!~



    ~Aktualny ubiór~




    #D10D96

    Jacque
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 13 Marzec 2016, 23:07   

    Po wcześniejszej drzemce Marie stwierdziła ze ten krótki sen to było za mało. W praktyce oznaczało to że kazała Jacque'owi iśc gdzieś, gdzie miała na to ochotę. A biedny chłopak chcac uniknąć niepotrzebnego sprzeczania sie posłuchał i w ten sposób od pół godziny przebijał sie przez krzaki i krzewa nie widząc nawet, gdzie idzie.
    - Marie gdzie ty mnie prowadzisz? - zapytał zaciekawioy i jednoczesnie zmęczony.
    - Zobaczysz narazie nie psuj niespodzianki.
    Szedł wiec dalej, by po chwili zauważyć błoga cisze, która miejscami zamieniała sie miejscami z odgłosami natury Krainy Luster. Dla Jacque było to bardzo ale to bardzo przyjmne odczucie zwłaszcza po ostatnich zdarzeniach. Dodatkowo była ot miła odmiana od zabudowań miasta Lalek. Nagle zatrzymała go Marie:
    - Tu skrec w prawo.
    - Ale tam sa tylko i wyłacznie haszcze.
    - No i dobrze. przebiegnij przez nie.
    Jak powiedziała tak zrobił. wbiegł w nie z impetem i turlając się po ziemi wylądował na niezwykłej polanie.
    - i co myslisz? - Zapytała dziewczyna z nieukrywaną radością.
    - Jest tu... Pieknie. zostaniemy tu dłuzej?
    - Ile tylko bedziesz chciał, to w końcu twoje ciało. - odparła z satysfakcją.
    Chłopak zdjął płaszcz, połozył go na ziemi, po czym zrelaksowany błogością tego miejsca, usiadł na nim, zdjął kapelusz odgarniając swoje włosy do tyłu, i nastepnie wbrew swojej naturze zdjął maskę. Nawet Marie była zaskoczona choć nie oponowała. otarł rekawem koszuli czoło, połozy sie na wskroś, po czym urwał zdzbło trawy i wetknął w swoje usta zamykając oczy. Kompletnie nie zwrócił uwagi na nieznajomą na drugim koncu polany która pojawiła sie tu po nim. Nawet jej głos nie zakłócił jego błogosci tym magicznym, dzwiecznym miejscem.
     



    Lwie Serce

    Godność: Kejko Hanari
    Wiek: 23
    Rasa: Dachowiec
    Lubi: noc, sztukę, słodycze, ucinać sobie drzemki, głaskanie, intrygujące osoby, mleko, skrzydlato-rogate bestie
    Nie lubi: dręczenia zwierząt, zimna, gdy ktoś jej rozkazuje, niewoli
    Wzrost / waga: 170 cm / 55 kg
    Aktualny ubiór: Kejko ma na sobie dobrze dopasowaną szara tunikę zwieńczoną przez czarny gorset. Na jej nogach spoczywają długie czarne getry oraz zgrabne skórzane e botki na 4 cm obcasie. W ubiorze kotki można też dostrzec magiczne elementy w postaci: magicznej wstęgi związanej wokół nadgarstka, oraz srebrnego paska wyposażonego w Kamień Dusz, zaś na szyi dziewczyny pobłyskuje magiczny kryształ pełniący rolę atrakcyjnego wisiorka. Nie brak również niewielkiego skórzanego plecaka o czarnej barwie.
    Znaki szczególne: Piękne neonowo niebieskie kocie oczy.
    Zawód: Poszukiwaczka kłopotów... znaczy przygód // Artystka/Flecistka chwilowo na L4 ._.
    Pan / Sługa: brak / brak
    Pod ręką: Plecak a w nim przydatne drobiazgi
    Broń: dwa półdługie miecze, cienki srebrny łańcuch
    Bestia: Gatto (Neo), Aureum (Lazur)
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Latająca Miotła, Czarodziejska Wstęga, Korale Zamiarne, Kamień Dusz, Kamień Duszy, Tęczowa Różdżka, Blaszka Zmartwienia
    Stan zdrowia: Utrata palca serdecznego i kości śródręcza... Poza tym okaz zdrowia.
    Kryształ: 1.5g (nieoszlifowany, zatopiony w szkle)
    SPECJALNE: Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
    Dołączyła: 05 Sty 2013
    Posty: 488
    Wysłany: 14 Marzec 2016, 02:57   

    Czułam się teraz jak mały kociak, w którego łapki trafił się kłębek włóczki, czyli jedna z najlepszych zabawek! Ta polana była jak jeden wielki żywy i przepełniony magią instrument. Byłaby wielka szkoda nie skorzystać z tego instrumentu. W dalszym Ciągu byłam zajęta uderzaniem w kapelusze grzybków, które wydawały z siebie dźwięki bardzo przypominające te, jakie daje uderzanie w klawisze pianina. Uczyłam się teraz poszczególnych dźwięków starałam się jak najlepiej zapamiętać każdy z grzybków i dźwięk, jakiemu odpowiadał. Już po niedługiej chwili byłam w stanie zagrać na nich proste melodie a nawet i cały utwór, tak dobrze mi znany, bo jakże często grany w mym rodzinnym domu w czasie, kiedy poza mną żyła w nim cała nasza rodzina… Byłam z siebie bardzo zadowolona ponieważ melodia rozbrzmiała całkiem czysto, byłam jednak wstanie odegrać jedynie jej fragment.
    Muzyka bywa kluczem dla wspomnień, moje budziła doskonale, ponieważ oczami wyobraźni widziałam nasz salon ojca grającego na pianinie oraz matkę, która wtórowała mu na skrzypcach. Ja wraz z starszą siostra leżałyśmy na kanapie przykryte grubym i ciepłym kocem, mrucząc z zadowolenia wsłuchiwałyśmy się z podziwem w grę swych rodziców. To były naprawę szczęśliwe dni… Po policzku spłynęła mi samotna łza, kiedy ją poczułam nagle urwałam melodię i szybko starłam ją wierzchem dłoni. Westchnęłam cicho potem jednak uśmiechnęłam się i podniosłam do pionu.
    -To w końcu nic złego tęsknić… Nawet, jeśli nie wróci to tego, co było.
    Potrząsnęłam energicznie głową starając się odgonić przygnębienie. Nie powinnam ubolewać nad przeszłością, nikomu to pożytku nie przyniesie a już na pewno mnie samej. Przecież miałam powody do szczęścia, dalej była ze mną starsza siostra i mimo że dzielił nas świat to zawsze mogłam na nią liczyć. Tak, jeśli tylko dobrze się nad tym wszystkim zastanowić można znaleźć znacznie więcej powodów ku temu by się uśmiechać niżeli płakać. Postanowiłam wiec teraz nie myśleć o dawnych troskach a skupić się na zabawie. Aktualnie za zadanie wyznaczyłam sobie odnalezienie wśród polany czegoś, co wydaje dźwięk bliski temu, jakim szczyci się flet. Zaczęłam zapuszczać się w głąb polany sprawdzając po drodze poszczególne napotkane elementy flory, aby sprawdzić ich brzmienie. Kwiaty jak dzwonki, wysoka trawa jak fujarka, kamienie jak bębny.. ale fletu ani śladu. Nagle za okwieconych krzaków ukazało mi się coś a raczej ktoś niebędący z całą pewnością stałym elementem tutejszej scenerii. Młody chłopak leżał sobie beztrosko pośród kołyszącej się delikatnie wysokiej trawy. Czyżby spał? Dziwny to wybór miejsca na sen, przecież polana nie należy do cichych, kiedy to ktoś się po niej porusza… I właśnie ta myśl wprawiła mnie w lekkie zakłopotanie… przecież, jeśli on spał to na polanie nikt się nie poruszał w każdym razie do czasu mojego pojawienia się miejsce to wszak urokliwe mogło jak najbardziej sprzyjać snu miłemu. Sen zaś dla mnie samej, która tak go sobie umiłowała był rzeczą niemal świętą a drzemki zakłócanie czynem wręcz niegodnym. Wątpiłam, aby przy takiej ilości dźwięków, chłopak swój sen mógł kontynuować, dlatego też postanowiłam zbliżyć się i przeprosić. Ostrożnie zmierzając ku chłopakowi kątem oka dostrzegłam leżącą na ziemi maskę… czyżbym zobaczyła coś, czego nie powinnam a dokładniej twarz młodzieńca. Niestety spostrzeżenie to przyszło, kiedy już głos wydobył się z moich ust.
    -Najmocniej przepraszam, jeśli sen lub odpoczynek zakłóciłam nie spostrzegłam, że ktoś jeszcze jest tu poza mną sama.
    _________________

    #66cccc


    ~Uważaj, z kim zadzierasz… bo nagle z kota może zrobić się pantera!~



    ~Aktualny ubiór~




    #D10D96

    Jacque
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 14 Marzec 2016, 23:07   

    Gdy usłyszał zbliżające się kroki, zmieszane z molodią polany przez jego mysli przeszło nastepujace zdanie: Cokolwiek bóbr, lew, wilk, nawet i smok bedzie ok byleby nie człowiek
    Niestety jego nadzieje prysły wraz z usłyszeniem dziewczęcego głosu. Zapomniwszy się, wypalił
    - No kur... - i natychmiast się poprawił - o pardon, za brak manier.
    Podparł się na łokciach, a nastepnie otworzył oczy by zobaczyć nad soba pochylająca sie dziewczynę z kocimi uszami, która jak gdyby nigdy nic zaczał glaskac po głowie. Nie zważał na fakt ze jest bez maski może to efekt polany ale nie miał za bardzo nic przeciwko by nieznajoma, widziala go bez niej.
    - JACUQE!!! - krzykneła Marie w myślach chłopaka.
    - O co ci chodzi? To przecież kot. Lubisz Koty - powiedział spokojnie chłopak nie spuszczając wzroku z nieznajomej.
    - To jest dachowiec. Nie ufa się im.
    - To wciąz kot.
    - To dziewczyna do kurwy nędzy.
    - Dziewczyna - kot. Chyba nie masz mnie za zoofila, prawda?
    - Nie ale.. AAAAAA jesteś nie mozliwy.
    O dziwo wydawała się całkiem spokojna, patrząc że Jacuqe głaskał przedstawicielkę płci pięknej. Moze sama chciala ją pogłaskać?
    - Wybacz to poprostu Marie - powiedzial wskazujac palcem na swoja głowę - Mam nadzieję że sie nie gniewasz za tą rozmowę. Nazywam się Jacque a ty? Przy okazji melodia tej polany to twoja zasługa?
     



    Lwie Serce

    Godność: Kejko Hanari
    Wiek: 23
    Rasa: Dachowiec
    Lubi: noc, sztukę, słodycze, ucinać sobie drzemki, głaskanie, intrygujące osoby, mleko, skrzydlato-rogate bestie
    Nie lubi: dręczenia zwierząt, zimna, gdy ktoś jej rozkazuje, niewoli
    Wzrost / waga: 170 cm / 55 kg
    Aktualny ubiór: Kejko ma na sobie dobrze dopasowaną szara tunikę zwieńczoną przez czarny gorset. Na jej nogach spoczywają długie czarne getry oraz zgrabne skórzane e botki na 4 cm obcasie. W ubiorze kotki można też dostrzec magiczne elementy w postaci: magicznej wstęgi związanej wokół nadgarstka, oraz srebrnego paska wyposażonego w Kamień Dusz, zaś na szyi dziewczyny pobłyskuje magiczny kryształ pełniący rolę atrakcyjnego wisiorka. Nie brak również niewielkiego skórzanego plecaka o czarnej barwie.
    Znaki szczególne: Piękne neonowo niebieskie kocie oczy.
    Zawód: Poszukiwaczka kłopotów... znaczy przygód // Artystka/Flecistka chwilowo na L4 ._.
    Pan / Sługa: brak / brak
    Pod ręką: Plecak a w nim przydatne drobiazgi
    Broń: dwa półdługie miecze, cienki srebrny łańcuch
    Bestia: Gatto (Neo), Aureum (Lazur)
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Latająca Miotła, Czarodziejska Wstęga, Korale Zamiarne, Kamień Dusz, Kamień Duszy, Tęczowa Różdżka, Blaszka Zmartwienia
    Stan zdrowia: Utrata palca serdecznego i kości śródręcza... Poza tym okaz zdrowia.
    Kryształ: 1.5g (nieoszlifowany, zatopiony w szkle)
    SPECJALNE: Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
    Dołączyła: 05 Sty 2013
    Posty: 488
    Wysłany: 18 Marzec 2016, 12:40   

    Co się tu właściwie wyprawiało? Nie zupełnie zrozumiałam sytuację która właśnie miała miejsce… Chłopak wyciągnął ku mnie rękę i zaczął głaskać po głowie już ta bezpośredniość nieco mnie zdziwiła ale na pewno nie tak bardzo jak fakt że zaczął prowadzić rozmowę sam z sobą ? Czy tak trudno było mu dojść ze sobą do porozumienia, ponieważ spotkał dachowca? Być może nie miał jeszcze do czynienia z przedstawicielami mojej rasy? Nic nie mówiłam a jedynie przysłuchiwałam się tej dziwnej rozmowie, do czasu aż słowa, które padły nie zostały skierowane bezpośrednio do mnie.
    - Marie?
    Powtórzyłam za chłopakiem nie całkiem rozumiejąc, co ma dokładniej na myśli… Nie wiedziałam jednak czy będzie mi dane doczekać się jakiś wyjaśnień w tej kwestii. Wskazywał jednak wówczas na własną głowę, co też dało mi nieco do myślenia.
    -Nie… wszak nic się nie stało prawda?
    Oznajmiłam prostując się w tym czasie i zabierając głowę spod jego dłoni, mój ogon kołysał się na boki a uszy na nowo nasłuchując kolejnych słów.
    - Kejko alias Kołysanka. I zgadza się to ja grałam, cóż jak na pierwszy raz z instrumentem w postaci grzybków chyba nie wyszło najgorzej? To zdumiewające, że wszystko na tej polanie wydaje tak niezwykłe dźwięki.
    Przedstawiłam się krótko w tym samym czasie wyciągając dłoń do chłopaka, ot w zwyczajnym geście powitania. Ciekawe, w jaki sposób sam Jacque dowiedział się o ów polania? Może trafił tu przypadkiem a może tak jaj ja sama kierował się wskazówkami zasłyszanymi z plotek?
    _________________

    #66cccc


    ~Uważaj, z kim zadzierasz… bo nagle z kota może zrobić się pantera!~



    ~Aktualny ubiór~




    #D10D96

    Jacque
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 19 Marzec 2016, 10:52   

    - Masz racje to miejsce naprawdę jest magiczne. - powiedział Jacque zastanawiając się dlaczego Marie milczała. Jej milczenie nigdy nie oznaczało nic dobrego. Choć może tym razem bedzie inaczej? - Wybacz to pytanie, jednak kim... lub za wybaczeniem czym jesteś? Widzisz nie jestem obeznany tym światem, a wypadało by go poznać.
    Następnie wstał, nie podając jej ręki, po czym ukłonił się zataczajac półkole cylindrem.
    - Jak rozumiem jesteś muzykiem? - zapytał szturchając pobliski krzak który wydał dźwiek podobny do ksylofonu.
    Nagle gdzieś w dalszej części polany coś jakby poruszyło się wydając kolejny ksylofoniczny dźwięk. Po chwili do uszu chłopaka dotarł cichy dźwięk podobny do piszczałki.
    - Marie czy oprócz nas ktos tu powinien być?
    - Tu nie miało byc nikogo oprócz nas kochany, a teraz migdalisz sie z kocicą.
    - 1. Nie moja wina 2. Sama kazałaś mi tu przyjść 3. wybacz
    - phi! - rzuciła w myslach i przestała sie odzywać.
    Co, lub kto był tu oprócz tej trójki?
     



    Lwie Serce

    Godność: Kejko Hanari
    Wiek: 23
    Rasa: Dachowiec
    Lubi: noc, sztukę, słodycze, ucinać sobie drzemki, głaskanie, intrygujące osoby, mleko, skrzydlato-rogate bestie
    Nie lubi: dręczenia zwierząt, zimna, gdy ktoś jej rozkazuje, niewoli
    Wzrost / waga: 170 cm / 55 kg
    Aktualny ubiór: Kejko ma na sobie dobrze dopasowaną szara tunikę zwieńczoną przez czarny gorset. Na jej nogach spoczywają długie czarne getry oraz zgrabne skórzane e botki na 4 cm obcasie. W ubiorze kotki można też dostrzec magiczne elementy w postaci: magicznej wstęgi związanej wokół nadgarstka, oraz srebrnego paska wyposażonego w Kamień Dusz, zaś na szyi dziewczyny pobłyskuje magiczny kryształ pełniący rolę atrakcyjnego wisiorka. Nie brak również niewielkiego skórzanego plecaka o czarnej barwie.
    Znaki szczególne: Piękne neonowo niebieskie kocie oczy.
    Zawód: Poszukiwaczka kłopotów... znaczy przygód // Artystka/Flecistka chwilowo na L4 ._.
    Pan / Sługa: brak / brak
    Pod ręką: Plecak a w nim przydatne drobiazgi
    Broń: dwa półdługie miecze, cienki srebrny łańcuch
    Bestia: Gatto (Neo), Aureum (Lazur)
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Latająca Miotła, Czarodziejska Wstęga, Korale Zamiarne, Kamień Dusz, Kamień Duszy, Tęczowa Różdżka, Blaszka Zmartwienia
    Stan zdrowia: Utrata palca serdecznego i kości śródręcza... Poza tym okaz zdrowia.
    Kryształ: 1.5g (nieoszlifowany, zatopiony w szkle)
    SPECJALNE: Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
    Dołączyła: 05 Sty 2013
    Posty: 488
    Wysłany: 19 Marzec 2016, 20:16   

    Dłoń, która nie została uchwycona w geście powitania szybko została cofnięta, wykonany ukłon był wystarczającą rekompensatą a w odpowiedzi spotkał się z krótkim skinięciem głowy. Dopiero, kiedy wstał miałam okazję lepiej przyjrzeć się niezwykłym skrzydłom przypominającym popękane lustro. Przyznać należało, że wyglądało to całkiem zjawiskowo. Czyżby Opętaniec? Pomyślałam a dalsze pytanie chłopaka tylko utwierdziło moje przypuszczenie.
    -Jestem Dachowcem, przedstawicielką jednej z rodzimych ras zamieszkujących Krainę Luster. Jesteśmy kimś więcej niżeli znane Ci koty, jesteśmy istotami magicznymi z resztą jednymi z, wielu jakie można spotkać w tym świcie.
    Wyjaśniłam mając nadzieję, że dostatecznie rzetelnie. Mnie też zaciekawiła jego osoba, skoro nie był obeznany z tą krainą to całkiem możliwe, że to świeżo upieczony Opętaniec.
    - Muzyka to jedna z moich pasji przyznaję, zwykle jednak za wierny instrument służy mi flet. A co z Tobą Jacque? Sądząc po pięknych skrzydłach i niewiedzy o tym świecie, o której sam wspominasz, śmiem wysnuwać przypuszczenie, że od niedawna jesteś Opętańcem. Czy może jestem w błędzie?
    Zastrzegłam uszami, kiedy po polanie rozległy się nowe dźwięki, których to autorem nie byłam ani ja jak i mój nowo poznany towarzysz. Instynktownie wzrokiem zaczęłam szukać źródła dźwięku, źrenice zwężały mi się nieznacznie, przez co nabrały jeszcze bardziej kociego charakteru. Co więcej Jacque znów zaczął rozmawiać sam z sobą? Albo raczej z Marie… kimkolwiek by ona nie była, mogło się zdawać, że ma z kimś kontakt. Przez chwilę zerkałam na blondyna pytająco, szybko jednak ponowna fala dźwięków rozproszyła mą uwagę.
    -To nie jest najlepsze miejsce do niepostrzeżonego skradania się…
    _________________

    #66cccc


    ~Uważaj, z kim zadzierasz… bo nagle z kota może zrobić się pantera!~



    ~Aktualny ubiór~




    #D10D96

    Jacque
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 20 Marzec 2016, 13:22   

    - Hmmm rozumiem? Chyba? Wybacz mi moja niewiedzę.
    Rozejrzał się po polanie. Chciał wiedzieć o tym świecie jak najwięcej ale zauważył że jednak wiele osób tutaj respektuje zasadę " coś za coś". Czegóż więc mogla chcieć Kejko? To pytanie narazie musiało pozostać bez odpowiedzi. Po usłyszeniu pytania zatrzepotał skrzydłami i z zaskoczeniem powiedział.
    - Opętańcem mówisz? cóż przyznam nazwa wydaje mi się dość ciekawa, nie uważasz Marie?
    Jednak Marie milczała.
    - W kazdym razie mogę cie prosić bys powiedziała mi cos wiecej o tej polanie? Lub o tych " Opetańcach"?
    Kolejny szelest połączony z dzwiekami ksylofonu.
    - Nie chcę cię martwić ale chyba naprawdę nie jestesmy tu sami. - stwierdził zakladając na twarz maskę i podnoszac z ziemi płaszcz który czym predzej narzucił na ramiona. Rozglądał się dookoła jednak nie mógł nigdzie dostrzec żadnego nieznajomego kształtu, wśród krzewów i drzew. Dodatkowo ciągle słyszał jakiś nieznany instrument, którego dzwięk rozchodził sie po całej polanie.
    - Marie, jesli moge cie prosić gdy bedzie taka potrzeba pomożesz nam?
    - Jak widać nie mam wyboru - odparła dziewczyna z obrazą
     



    Lwie Serce

    Godność: Kejko Hanari
    Wiek: 23
    Rasa: Dachowiec
    Lubi: noc, sztukę, słodycze, ucinać sobie drzemki, głaskanie, intrygujące osoby, mleko, skrzydlato-rogate bestie
    Nie lubi: dręczenia zwierząt, zimna, gdy ktoś jej rozkazuje, niewoli
    Wzrost / waga: 170 cm / 55 kg
    Aktualny ubiór: Kejko ma na sobie dobrze dopasowaną szara tunikę zwieńczoną przez czarny gorset. Na jej nogach spoczywają długie czarne getry oraz zgrabne skórzane e botki na 4 cm obcasie. W ubiorze kotki można też dostrzec magiczne elementy w postaci: magicznej wstęgi związanej wokół nadgarstka, oraz srebrnego paska wyposażonego w Kamień Dusz, zaś na szyi dziewczyny pobłyskuje magiczny kryształ pełniący rolę atrakcyjnego wisiorka. Nie brak również niewielkiego skórzanego plecaka o czarnej barwie.
    Znaki szczególne: Piękne neonowo niebieskie kocie oczy.
    Zawód: Poszukiwaczka kłopotów... znaczy przygód // Artystka/Flecistka chwilowo na L4 ._.
    Pan / Sługa: brak / brak
    Pod ręką: Plecak a w nim przydatne drobiazgi
    Broń: dwa półdługie miecze, cienki srebrny łańcuch
    Bestia: Gatto (Neo), Aureum (Lazur)
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Latająca Miotła, Czarodziejska Wstęga, Korale Zamiarne, Kamień Dusz, Kamień Duszy, Tęczowa Różdżka, Blaszka Zmartwienia
    Stan zdrowia: Utrata palca serdecznego i kości śródręcza... Poza tym okaz zdrowia.
    Kryształ: 1.5g (nieoszlifowany, zatopiony w szkle)
    SPECJALNE: Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
    Dołączyła: 05 Sty 2013
    Posty: 488
    Wysłany: 20 Marzec 2016, 16:32   

    Zdaje się, że się nie myliłam skoro chłopak nawet nie wiedział jak nazywają jemu podobnych. A może to coś innego? Kto poza Opętańcem pasowałby do takiej sytuacji i osoby? Coś w tej kwestii trzeba by jeszcze ustalić…
    -Nie masz tych skrzydeł od zawsze prawda? Opętańcami stają się ludzie, którzy przybyli do Krainy Luster a potem zostali opanowani przez… nie wiem jak to sprecyzować my nazywamy to Anielską Klątwą, którą uważa się za magicznego pasożyta. Ale nie wiem czy to trafne określenie, bo dzięki Anielskiej Klątwie jej nosiciel sam zyskuje magiczne właściwości oraz skrzydła. A co do pol…
    Chciałam jeszcze powiedzieć to i owo na temat polany urwałam jednak, bo coraz wyraźniejszych dźwięków nie sposób było już ignorować. Ktoś albo coś się do nas zbliżało. Położyłam uszy po sobie a końcówka mojego ogona drgała nerwowo. Ktoś się tu kryło się na polanie to było pewne… ale co lub kto to był i czemu się przed nami chował? Postanowiłam oddalić się od chłopaka i ruszyć w kierunku źródła dźwięków bacznie się przy tym rozglądając. Nagle pośród krzaków zauważyłam wystające rondo białego cylindra.
    -Dlaczego się przed nami chowasz?
    Zadałam pytanie jednak nie podchodziłam już bliżej wszak nie miałam pojęcia, co tak naprawdę się w nich chowa i czy zaraz nie będziemy zmuszeni do ucieczki. Kątem oka zerknęłam na swoje buty a dokładniej na sztylety ukryte w cholewach długich kozaków. A może to była ta cała Maria? Nie… to kiepska myśl, zdawało się przecież że kimkolwiek ów istota była musiała znajdować się w bliskim towarzystwie chłopaka, który co więcej zdawał sobie sprawę z jej obecności.
    _________________

    #66cccc


    ~Uważaj, z kim zadzierasz… bo nagle z kota może zrobić się pantera!~



    ~Aktualny ubiór~




    #D10D96

    Jacque
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 20 Marzec 2016, 17:27   

    Chłopak słuchał Kejko uważnie wychwytując kazde słowo, każdą informację. Było to zarówno ciekawe jak i zastanawiające.
    - Marie jesteś tasiemcem? - pomyslał chłopak
    - A czy tasiemiec ma takie cycki? - odparła łapiąc się za płaski biust. - A tak poważnie to dowiedziałam się tego tak samo jak ty. Teraz.
    Gdy dziewczyna nagle zaczęła się cofać Jacque w pierwszym odruchu chciał za nią pobiec, jednak gdy usłyszał iż muzyka roznosi sie po całej polanie stwierdził, że to nie jest coś co można zignorować. Zaczał powoli zbliżać się do Kejko.
    - Spróbój coś kombinować a obiecuje ze wygrzmoce cię łańcuchem po jajach.
    - Wiem wiem spokojnie.
    W tym momencie dziewczyna zadała w stronę krzaków pytanie. Gdy skończyła mówić doszedł ich tubalny śmiech a następnie, nad nimi przeskoczyło małe stowrzenie z niewielkim cylindrem, kubraczkiem kołnierzem. W rece trzymał lirę. Wszystko to razem z nim samym, jego trójkatną podłuzną głową i nogami było śnieżnobiałe.
    - KTO OŚMIELA SIĘ WCHODZIĆ NA MOJĄ POLANĘ? MOJĄ POLANĘ SIĘ PYTAM. KIM JESTEŚCIE PCHŁY?!
    - Marie co to za coś? - zapytał Jacque nagłos
    - Nie mam pojecia ale na wrobleka to mi to nie wyglada
     



    Lwie Serce

    Godność: Kejko Hanari
    Wiek: 23
    Rasa: Dachowiec
    Lubi: noc, sztukę, słodycze, ucinać sobie drzemki, głaskanie, intrygujące osoby, mleko, skrzydlato-rogate bestie
    Nie lubi: dręczenia zwierząt, zimna, gdy ktoś jej rozkazuje, niewoli
    Wzrost / waga: 170 cm / 55 kg
    Aktualny ubiór: Kejko ma na sobie dobrze dopasowaną szara tunikę zwieńczoną przez czarny gorset. Na jej nogach spoczywają długie czarne getry oraz zgrabne skórzane e botki na 4 cm obcasie. W ubiorze kotki można też dostrzec magiczne elementy w postaci: magicznej wstęgi związanej wokół nadgarstka, oraz srebrnego paska wyposażonego w Kamień Dusz, zaś na szyi dziewczyny pobłyskuje magiczny kryształ pełniący rolę atrakcyjnego wisiorka. Nie brak również niewielkiego skórzanego plecaka o czarnej barwie.
    Znaki szczególne: Piękne neonowo niebieskie kocie oczy.
    Zawód: Poszukiwaczka kłopotów... znaczy przygód // Artystka/Flecistka chwilowo na L4 ._.
    Pan / Sługa: brak / brak
    Pod ręką: Plecak a w nim przydatne drobiazgi
    Broń: dwa półdługie miecze, cienki srebrny łańcuch
    Bestia: Gatto (Neo), Aureum (Lazur)
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Latająca Miotła, Czarodziejska Wstęga, Korale Zamiarne, Kamień Dusz, Kamień Duszy, Tęczowa Różdżka, Blaszka Zmartwienia
    Stan zdrowia: Utrata palca serdecznego i kości śródręcza... Poza tym okaz zdrowia.
    Kryształ: 1.5g (nieoszlifowany, zatopiony w szkle)
    SPECJALNE: Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
    Dołączyła: 05 Sty 2013
    Posty: 488
    Wysłany: 20 Marzec 2016, 18:33   

    W chwili, kiedy po polanie rozniósł się śmiech a z krzaków wyskoczyła niewielka biała postać moja postawa momentalnie się zmieniła. Moje źrenice zwęziły się niebezpiecznie, nogi ugięły a całe ciało szybko odwróciłam tam gdzie wylądowała biała istota. Dość instynktowna z mojej strony reakcja, jak gdyby nagle pojawiło się coś, co można by upolować. Dopiero, kiedy lepiej przyjrzałam się dziwnej postaci nieco ochłonęłam… ponieważ postać nie wyglądała na szczególnie groźną. Mimo wszystko czujność zachować należało wszak Kraina Luster miała to do siebie, że lubiła być nieprzewidywalna, co więcej zlekceważenie przeciwnika to zwykle pierwszy krok do porażki. Zmarszczyłam jednak brwi z niezadowoleniem na słowa, które wykrzyczała do nas postać.
    -Na pewno nie pchłami… Co więcej jeśli chcesz czyjeś miano znać najpierw własne podać wypada.
    Starałam się nie tracić na pewności siebie, wyprostowałam się i położyłam obie dłonie na biodrach. Jego Polana? Co prawda nie miałam informacji o tym czy to miejsce rzeczywiście do kogoś należało… Nie mogłam więc wykluczyć opcji iż nie całkiem świadomie dopuściłam się wtargnięcia na czyjąś posesję… Przez moment przygryzłam dolną wargę, ogon ponownie zabujał się na boki a właściwie zrobiłby to gdyby coś nie stanęło mu na drodze a był to Jacque. Zerknęłam na chłopaka przez ramie po czym jednak ponownie skupiłam się na nieznanej sobie postaci a może bestii ?
    -Żadne z nas nie miało świadomości, że ta polana do kogoś należy…
    Wyjaśniłam na wszelki wypadek. Nie wiedziałam ile prawdy jest w słowach istoty, czy to naprawdę była jego polana czy może jedynie miejsce, które sobie upodobał i nie chciał się nim dzielić? Byłoby to naprawdę egoistyczne.
    _________________

    #66cccc


    ~Uważaj, z kim zadzierasz… bo nagle z kota może zrobić się pantera!~



    ~Aktualny ubiór~




    #D10D96

    Jacque
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 21 Marzec 2016, 22:22   

    Chłopak przypatrywał sie sytuacji z boku niespecjalnie przejmując się słowami nieznanej mu istoty. Nawet Marie niespecjalnie sie nim przejmowała, więc nie uznal go za zagrożenie. Gdy ogon dziewczyny szturchnał go pomyslał sobie ze musi byc całkiem miekki podobnie jak jej włosy.
    - JAK ŚMIESZ SIE TAK DO MNIE ODZYWAĆ, PCHLARZU!!!! - wykrzyknęła istota - JAM JEST GRAJEK, WŁADCA POLANY MELODII A WY JESTEŚCIE ZWYKŁYMI INTRUZAMI.
    Po tych słowach, zagrał mocny akord na swojej lirze, a w stronę dziewczyny pomknęła potężna fala uderzeniowa, widoczna nawet gołym okiem. w ostatniej chwili Jacuqe pociągnął ją do tyłu, przewracając ją.
    - Musisz wybaczyć nam nasze wtargnięcie. Jest to w końcu twoja wina bo nigdzie nie ukazałeś że to miejsce jest twoje.
    - CO TY MOŻESZ WIEDZIEĆ? - powiedział podnosząc jeden z niewielkich kamieni na którym widniały trzy pionowe kreski - OTO ZNAK ŻE TA POLANA JEST MOJA!!
    - Nie, to sa trzy kreski. Nie pokazuje to że to twoja polana.
    - Tak trzymaj skarbie powiedz mu. - mówiła z radością dziewczyna.
    - MILCZ, A NAJLEPIEJ GIŃ ŚMIECIU!! - wykrzyczał grajek wypuszczając kolejną falę.
    Chłopak momentalnie podniósł swoją rękę zasłaniajac się cienistą tarczą która po otrzymaniu uderzenia rozprysłą się natychmiast. Pocuł jak w Marie wzbierała złość.
    - Jak on cię nazwał? jAK ON CIE KURWA NAZWAŁ?!?!?!?! ZAJEBIE GO?!!?!?!?
    - Cóż nie moge oponowac prawda? - odparł chłopak chcąc uniknąć migreny, i oddając swoje ciało pod kontrolę Marie.
    Dziewczyna w ciele Jacque usmiechnęła się wypuszczając z rękawa łańcuch. Obróciła głowe do Kejko i powiedziała z nutką zachęty.
    - Przydaj sie i mi pomóż
     



    Lwie Serce

    Godność: Kejko Hanari
    Wiek: 23
    Rasa: Dachowiec
    Lubi: noc, sztukę, słodycze, ucinać sobie drzemki, głaskanie, intrygujące osoby, mleko, skrzydlato-rogate bestie
    Nie lubi: dręczenia zwierząt, zimna, gdy ktoś jej rozkazuje, niewoli
    Wzrost / waga: 170 cm / 55 kg
    Aktualny ubiór: Kejko ma na sobie dobrze dopasowaną szara tunikę zwieńczoną przez czarny gorset. Na jej nogach spoczywają długie czarne getry oraz zgrabne skórzane e botki na 4 cm obcasie. W ubiorze kotki można też dostrzec magiczne elementy w postaci: magicznej wstęgi związanej wokół nadgarstka, oraz srebrnego paska wyposażonego w Kamień Dusz, zaś na szyi dziewczyny pobłyskuje magiczny kryształ pełniący rolę atrakcyjnego wisiorka. Nie brak również niewielkiego skórzanego plecaka o czarnej barwie.
    Znaki szczególne: Piękne neonowo niebieskie kocie oczy.
    Zawód: Poszukiwaczka kłopotów... znaczy przygód // Artystka/Flecistka chwilowo na L4 ._.
    Pan / Sługa: brak / brak
    Pod ręką: Plecak a w nim przydatne drobiazgi
    Broń: dwa półdługie miecze, cienki srebrny łańcuch
    Bestia: Gatto (Neo), Aureum (Lazur)
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Latająca Miotła, Czarodziejska Wstęga, Korale Zamiarne, Kamień Dusz, Kamień Duszy, Tęczowa Różdżka, Blaszka Zmartwienia
    Stan zdrowia: Utrata palca serdecznego i kości śródręcza... Poza tym okaz zdrowia.
    Kryształ: 1.5g (nieoszlifowany, zatopiony w szkle)
    SPECJALNE: Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
    Dołączyła: 05 Sty 2013
    Posty: 488
    Wysłany: 23 Marzec 2016, 03:52   

    Podobno muzyka łagodzi obyczaje, to, co właśnie działo się na polanie melodii było tego zupełnym zaprzeczeniem… Słysząc tak nieprzychylne określenie jak „Pchlarz” uszy stanęły mi dęba, a sierść na ogonie zjeżyła się do tego stopnia, że gdyby była trochę dłuższa to śmiało mogłaby konkurować z wiewiórczą kitą. Zagryzłam zęby i już miałam się „odszczekać”, kiedy to spostrzegłam, że nagle korale, które miałam owinięte wokół nadgarstka, przez co imitowały bransoletkę zmieniły swoją barwę na czerń, to zaś nie wróżyło niczego dobrego. Teraz było już zupełnie jasnym, że sprawa nie zakończy się na samych pogróżkach, że dojdzie do ataku. I stało się złowrogi akord pomknął w moją stronę, refleks miałam nie z gorszy to też przed atakiem miałam zamiar uskoczyć, okazało się jednak, że nie tylko ja refleksem jestem w stanie się popisać. Nagle zostałam pociągnięta przez chłopaka, zrozumiałym dla mnie było, że chciał mnie w ten sposób ustrzec przed atakiem grajka, jednak pociągnięta w zupełnie innym kierunki niż ten, w który miałam zamiar wykonać unik na moment straciłam równowagę. Skończyłoby się to niemal upadkiem, jednak jak wiadomo koty z tak owymi problemów nie mają to też w porę do odchylając ręce do tyłu miast na ziemi wylądować przez chwilę wykonałam coś na podobe mostka. Nie była to jednak w żadnym razie pozycja ani wygodna ani na tą chwilę wskazana to też szybko powróciłam do pionowej postawy.
    -Dzięki.
    Mogłam dostrzec właśnie jak chłopak przyjmuje na siebie atak, pod którego wpływem roztrzaskała się jego osłona. To też nie byłam pewna czy dosłyszał moje podziękowanie, ale to i tak nie była pora na uprzejmości.
    -Nawet, jeśli ta polana należałaby do Ciebie to już bez znaczenia! Nie wyrządziliśmy Tobie ani temu miejscu żadnej krzywdy a Ty bezczelnie nas atakujesz!
    Warknęłam ze złością powstrzymując się od wydanie z siebie pomruków niezadowolenia. Moja postawa się zmieniła, starałam się być gotowa do ewentualnych uników czy kontr. Zastanawiałam się też jak najskuteczniej obezwładnić tego całego Grajka, bo ewidentnie stwarzał zagrożenie. Ponownie zerknęłam w stronę blondyna, nawet nie spostrzegłam, kiedy przywdział maskę, coś jednak nagle zmieniło się w jego głosie, kiedy ponownie się do mnie odezwał. Pomóc… pytanie jak? Walka w zwarciu nie jest tu dobrą dla mnie metodą, jeśli zaś użyję kołysanki jej zasięg zapewne obejmie i chłopaka… Rozwiązanie nagle ukazało się same, kiedy to moja bestia zaniepokojona wydrapała się z plecaka i spoczęła na moim ramieniu aby rozeznać się w sytuacji. Skinęłam głową w stronę swego towarzysza na znak zgody.
    -Takie małe stworzenie a tyle z nim problemów… Lazur pora rozprostować skrzydła.
    Zwróciłam się do bestii i wyciągnęłam rękę przed siebie, mój pupil wzbił się w powietrze i choć aktualnie nie wyglądał zbyt przerażająco zaraz miało się to zmienić.
    -Odsuń się lepiej na chwilę …
    Zawołałam do chłopaka, kiedy to sama odskoczyłam kilka metrów do tyły. Bestia będąc jeszcze w powietrzu zaczęła niewiarygodnie szybko się powiększać, trudno aż było uwierzyć, że z stworzenia rozmiarów bliskiemu jaszczurce nagle przekształciło się w niemal ośmino metrową istotę, której wygląd był zbliżony do mitycznych smoków. Nagła ilość dźwięków, jaka rozlała się po okolicy nie była już wcale dla ucha przyjemna, stała się wręcz drażniąca. Miałam nadzieję że Grajek spokornieje widząc z kim przyjdzie mu się mierzyć, wolałaby aby tak się stało, nie chciałam niszczyć tego miejsca a w walce było to nieuniknione…
    _________________

    #66cccc


    ~Uważaj, z kim zadzierasz… bo nagle z kota może zrobić się pantera!~



    ~Aktualny ubiór~




    #D10D96

    Jacque
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 23 Marzec 2016, 22:40   

    Marie uskoczyła w bok z przewrotem, idealnie przed lądowaniem stwora.
    - Co to takiego? - Zapytał zaciekawiony Jacque.
    Tym razem miał większy dostep do świata zewnętrznego, patrząc nań oczami Marie.
    - Aure coś tam, teraz to nie istotne. - odparła szybko wracając do pozycji bojowej, po czym znów zwróciła sie do Grajka. - Chyba widzisz że nie masz większych szans. Odpuśc bo rozjebie cie na strzępy.
    - MIERNOTY. ŚMIECIE RÓWNAĆ SIĘ ZE WSPANIAŁYM GRAJKIEM? NIE ZNACZYCIE WIECEJ NIŻ PIACH PO KTÓRYM STĄPAM.
    Tych kilka słów wystarczyło by Marie puściły nerwy.
    - Ja cię poporstu zapierdole!!! - krzyknęła po czym puściła się biegiem w stronę grajka ciągnąc za soba łańcuch.
    Nie czekając na reakcję Kejko, unikając jednej fali uderzeniowej robiac piekny wślizg, użyła dwukrotnie Tancerza wichrów, posyłając dwa pociski w stronę Przeciwnika. Pierszą puszczaoną prosto a drugą po ostrym łuku. Istota omineła pierwszy pocisk z łatwością, Drugi jednak trafił w skałe na której stał roztraskując ją na grube kawałki. On sam wykonał z gracją obrót w powietrzu, po czym wylądował troszkę dalej od Jacque'a i Kejko.
    - Wstrzymaj się Marie - rzucił Jacque zajmując częściowo kontrolę nad ciałem. - Nie ściagamy kłopotów na siebie pamiętasz?
    - Ale on nas obrażał!!
    - Nie on ostatni a coś mi mówi ze lepiej zostawić go przy życiu.
    Chłopak zaczał zastanawiać się jak może rozwiazac tą sytuacje bez przelewu krwi. Nie chciał robić sobie problemów, a krew na rękach nie była jego marzeniem. Żadne z nich nie zauważyło że Grajek trzymał w ręku juz nie lirę jak wcześniej, a flet.
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Odpowiedz do tematu
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 9