• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Malinowy Las » Ruiny Wioski Lazurów
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Ashe
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 21 Kwiecień 2016, 15:45   

    -Dziękuję, nie jestem głodna- uśmiechnęła się, czując że na jej policzki wypływa rumieniec wstydu. Bujda; była głodna, brudna i zmęczona. Wszystko można było zobaczyć gołym okiem, czy to po zabrudzonych rękach i sukience, czy po małych sińcach pod oczami. Kobieta była w opłakanym stanie, w przeciwieństwie do Neige. Z całego serca Ashe jej zazdrościła; jej rozmówczyni była piękna, dobrze ubrana i syta. Do tego miała dom, o którym As marzyła, i nadal marzy. Niby mieszka w lesie, jest to jej miejsce, i zna w nim każdy zakamarek. Ale czy mieszkanie pod drzewem, z szkicownikiem jako poduszka można nazwać domem? No właśnie, nie można. I to bolało. Po raz kolejny spojrzała na ręce towarzyszki, i swoje. Jej były zadbane, Ashe całe zadrapane i pobrudzone. A suknie? Neige miała długą suknię do ziemi, a As krótką, podziurawioną sukienkę, przez którą ciągle marzła. Po chwili namyślenia, w sumie sama nie rozumiała dlaczego, dopowiedziała cichutkim głosikiem:
    -Nawet nie mam co ofiarować w zamian.- bo nie miała. Cóż mogłoby taką kobietę w niej zainteresować? Nawet życie Ashe nie jest tyle warte, co lizak z koszyka. Jedyne co miała to szkicowniki, ale one były jeszcze bardziej bezwartościowe, co ich właścicielka.




    Krwiopijca

    Godność: Aristide Solictuarve
    Wiek: Tak w przybliżeniu pięćset lat
    Rasa: Senna zjawa
    Lubi: Ładne rzeczy (Bardzo względne)
    Nie lubi: Tłumów (Bezwzględne)
    Wzrost / waga: Różny / Tak samo
    Aktualny ubiór: Brak
    Znaki szczególne: Brak
    Pod ręką: niiiic
    Nagrody: Umbraculum
    Dołączył: 27 Lis 2011
    Posty: 90
    Wysłany: 21 Kwiecień 2016, 17:36   

    Senna zjawa została brutalnie wyrwana z zamyślenia przez słowa. Już miała przeklinać dziewczyną, kiedy w jej głowie myśl się zjawiła, że przecież sama - z wrodzonej uprzejmości - oferowała mały poczęstunek. Niestety, choć bardzo by chciała, Wena nie przywykła do przeklinania samej siebie. Szczególnie teraz, gdy przybrała postać księżniczki. Czy jej w ogóle wypadało przeklinać? W końcu wcieliła się w postać z bajki, a w tych wszystko musi być grzeczne. Z drugiej strony pamiętała te opowieści krążące w Mediolanie i kilka jeszcze innych, które słyszała podczas swojego długiego życia, było bajkami, a krew lała się w nich tak obficie, że powstałby cały wodospad! Krwiagara! Mmmm...
    Jednak o czym to ona mówiła? Coś o ofiarowaniu w zamian? Już miała z uśmiechem powiedzieć, że przecież nie chce niczego w zamian, lecz ze zwykłej uprzejmości częstuje. Całe szczęście jednak ani jedno słowo nie wypadło z ust Ariś, a kobieta raz jeszcze zsunęła się z kamienia. Trzeba było zmienić się w grubą księżniczkę, wtedy mogłaby sobie to miotanie się pomiędzy dróżką a kamieniem wytłumaczyć na przykład troską o prawidłową wagę! A tak? Niech jednak trwa przedstawienie!
    Podeszła do kobiety i tym razem nie czekając na jej reakcję, nie licząc na łaskę, chwyciła jej dłoń w swoje rączki. W zasadzie była nawet trochę zazdrosna, że dziewczyna ma drobniejsze. Tak przywykła do niedużych postaci, że już myślała, że to ona zawsze będzie tym maleństwem!
    - Jest coś... Jest coś co możesz dla mnie zrobić! - Jej głos był sztuką samą w sobie. Z początku entuzjazm, po czym nastąpiło zawahanie, któremu towarzyszyło krótkie spojrzenie w bok. Chwila zmieszania i kolejna próba, tym razem ściszonym, poważnym głosem z oczami przez cały czas wpatrzonymi w twarz dziewczyny.
    - Powiedz tylko, że chcesz. Dodała jeszcze szybko, ściskając nieco mocniej jej dłoń. Tym razem powiedziała to z entuzjazmem, z nadzieją, że stojąca przed nim Baśniopisarka nie będzie pytać, a po prostu się zgodzi.
    Ashe
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 21 Kwiecień 2016, 20:10   

    Kiedy kobieta się do niej zbliżyła zadrżała. Cóż mogła zrobić nieporadna, biedna Ashe dla księżniczki? To pytanie krążyło po głowie baśniopisarki niczym stado wróbli nad ziarnem. Westchnęła cicho i szepnęła:
    -Dość nierozsądne byłoby się zgodzić od razu, nie znając Twoich planów. Stąd też wolę się najpierw dowiedzieć, cóż mogłabym Ci w zamian dać.- jej słodki głosik wypełnił przestrzeń między nimi, a Ashe jak zwykle zaskoczona jego brzmieniem przegryzła wargę. Mówiąc szczerze trochę się tej kobiety bała... a w sumie kogo ona się nie boi? Nie ma takiej osoby, każdy jest dla niej przerażający, obcy i nikt nie budził w niej zaufania. Pod pewnym względem to dobrze, pod innym zaś było to dość kłopotliwe. Spojrzawszy jednak w zielone oczy towarzyszki i delikatnie się uśmiechnęła wzdychając:
    -J-ja na na prawdę n-nie mma-m niic.- wyjąkała, w sumie sama nie rozumiejąc dlaczego tak się dzieje. Nigdy wcześniej, przed rozmową z zielonooką nie jąkała się, ani nawet nie zaciągała. Choć może jeden powód jest- powoli zapomniała jak się mówi. Do niedawna mówiąc do siebie wymyślała własny język, o tyle to było fajne, że jeśli ktoś by ją słyszał; nie wiedziałby o co chodzi. Problemem zaś było to, że coraz bardziej jej rodzima mowa zanikała.




    Krwiopijca

    Godność: Aristide Solictuarve
    Wiek: Tak w przybliżeniu pięćset lat
    Rasa: Senna zjawa
    Lubi: Ładne rzeczy (Bardzo względne)
    Nie lubi: Tłumów (Bezwzględne)
    Wzrost / waga: Różny / Tak samo
    Aktualny ubiór: Brak
    Znaki szczególne: Brak
    Pod ręką: niiiic
    Nagrody: Umbraculum
    Dołączył: 27 Lis 2011
    Posty: 90
    Wysłany: 22 Kwiecień 2016, 13:22   

    - BEZCZELNA! - podwójnie krzyknęła w myślach Wena. Po raz pierwszy dlatego, że ta dziewczyna spytała w ogóle co mogłaby chcieć w zamian, zamiast po ludzku zacząć oferować wszystko . Po drugie, tym razem nawet trochę zasadnie, z powodu jej okropnie niestosownego doboru słów! Owszem, nie wypada wierzyć pierwszej spotkanej osobie, lecz czy wypada jej oznajmiać: "nie ufam Ci?" Zjawa już miała zgnieść jej rączkę i pokazać jej, że z pięćset letnimi snami, które powstały ze śmierci zadzierać nie wolno. Przypomniała sobie jednak, że przecież jest tylko księżniczką. Owszem, o dwadzieścia centymetrów wyższą, lecz mimo wszystko jej ręce nie byłyby zdolne zgnieść ciała Baśniopisarki. Toteż skończyło się tylko na zaciśnięciu na jej dłoni swoich palców.
    Ariś zbliżyła się o krok do rozmówczyni, niwecząc i tak skromny dystans między nimi. Wciąż trzymała jej dłoń, a jej twarz zbliżyła się do ucha dziewczyny. Musiała się przy tym oczywiście pochylić, ale krótka chwila nie sprawi, ze zacznie miewać bule pleców nawet w swej prawdziwej postaci! Na pewno! Przy czym pamiętać trzeba, że w oryginalnej postaci właściwie nie przebywa nigdy.
    - Możesz być szczera, skoro wiemy że każdy ma coś do zaoferowania. W końcu to tylko propozycja, którą możesz odrzucić. To tylko koszyk z owocami, nie żaden skarb.
    Ashe
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 22 Kwiecień 2016, 18:29   

    Żaden skarb?! Ashe dałaby sobie za niego uciąć rękę! Nie powiedziała tego jednak na głos, bo kobieta mogłaby uznać, że po prostu się nad sobą pastwi. Westchnęła cicho i spojrzała na nią mówiąc już pełną możliwością głosu:
    -Jedyne co mam to szkicowniki, a nie są one warte tyle, co koszyk jedzenia.- wzruszyła ramionami a na jej twarzy pojawił się grymas niezadowolenia, co upodobniło ją jeszcze bardziej do dziecka. Czy ona jest ślepa? Ashe nie ma nic godnego takiej osoby jak zielonooka, szczególnie patrząc na to, że nic nie ma. Miałaby jej oddać bezwartościową, brudną torbę, rysunkową historię z jej szkicownika czy lewe oko? W sumie oczy miała niezwykłe, nudne jak na baśniopisarkę, lecz dla przeciętnej osoby niemożliwe w posiadaniu. Patrząc jednak na możliwość oddania jej owego oka, dziewczyna stwierdziła że to bezsens. Ogólnie, obecnie wszystkie jej pomysły lądowały do koszyka ,,niewykonalne głupstwa''.




    Krwiopijca

    Godność: Aristide Solictuarve
    Wiek: Tak w przybliżeniu pięćset lat
    Rasa: Senna zjawa
    Lubi: Ładne rzeczy (Bardzo względne)
    Nie lubi: Tłumów (Bezwzględne)
    Wzrost / waga: Różny / Tak samo
    Aktualny ubiór: Brak
    Znaki szczególne: Brak
    Pod ręką: niiiic
    Nagrody: Umbraculum
    Dołączył: 27 Lis 2011
    Posty: 90
    Wysłany: 24 Kwiecień 2016, 23:43   

    Czy jest osoba, która nie ma nic do zaoferowania? Jeśli tylko jest wolna, w tym sensie, że nie ma dnia zapchanego planami tak gęsto, że nie znajdzie nawet odrobiny chwil na zapłatę, bądź nie jest niezdolna się sama poruszać, to trudno sobie taką osobę wyobrazić. Nawet bowiem jeśli ktoś nie ma nic, a tylko dwie ręce i do tego nóżki, a przy okazji jakiś tam rozumek, może całkiem sporo zaoferować. Oczywiście czasem wymaga to nieco kreatywności, a innym razem banałów jak wyniesienie śmieci. Możliwości jest milion i wszystko zależy od osoby, która chce coś oferować.
    Zjawa zaśmiała się i pozwoliła aż sobie obrócić się kilka razy w miejscu, po czym radosnym głosem oznajmiła:
    - Widziałam obrazy, które były tak cenne, że można by za nie wystawić pokaźną armię i inne, które więcej były warte niż gmachy, w których się znalazły! Widziałam też ludzi, którzy choć nic nie mieli warci byli więcej niż Ci, którzy mieli wiele. Każdy ma coś do zaoferowania i pewna jestem, że i Ty byś mogła mnie czymś zainteresować.
    Podeszła do koszyka i sięgnęła dłonią do środka. Nie patrząc nawet na czym zacisną się jej palce, wyciągnęła z niego gruszkę i podała na otwartej dłoni Ashe. Przynajmniej wyciągnęła ją w kierunku dziewczyny, bo odległość między nimi była dość znacząca, na tyle że gdyby ta zechciała wziąć owoc, to Zjawa mogłaby cofnąć rękę lub zacisnąć nań palce.
    - Powiedz tylko czy chcesz.
    Ashe
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 27 Kwiecień 2016, 17:36   

    Skrzywiła się deczko słysząc jej słowa. Miały kompletnie różne zdania, co As znacznie komplikowało rozmowę.
    -Jedyne co mogę dać to szkicowniki- westchnęła i pokręciła z niedowierzaniem głową. Szkicowniki owszem, może i miały jakąś wartość, bo sama wiedziała, że ma ogromny talent, ale czy są aż tak dużo warte co jedzenie? Jej wzrok przykuwała gruszka na dłoni kobiety. Soczysta, słodka, nakarmiłaby by Ashe na dwa dni. Kobieta wręcz czuła jak w jej buzi zbiera się ślina na samą myśl o tym, że mogłaby ją zjeść. Nie chciała jednak ustąpić, w końcu nie znała tej kobiety. Zrobiła więc krok w przód trzymając ręce za plecami. Miało to dać zielonookiej ewidentny sygnał, że Ashe nie weźmie owocu. Mimo, że tak bardzo go chciała.




    Krwiopijca

    Godność: Aristide Solictuarve
    Wiek: Tak w przybliżeniu pięćset lat
    Rasa: Senna zjawa
    Lubi: Ładne rzeczy (Bardzo względne)
    Nie lubi: Tłumów (Bezwzględne)
    Wzrost / waga: Różny / Tak samo
    Aktualny ubiór: Brak
    Znaki szczególne: Brak
    Pod ręką: niiiic
    Nagrody: Umbraculum
    Dołączył: 27 Lis 2011
    Posty: 90
    Wysłany: 28 Kwiecień 2016, 18:13   

    Jak powinna śmiać się wielka - nie chodzi tu rzecz jasna o gabaryty - królewna? Dyskretnie, zasłaniając dłonią usta jak w filmach? Jeśli tak, to widocznie Ariś nie uważała zbytnio podczas długich, trwających jej całe dzieciństwo szkoleń (Haha!) i zaśmiała się głośno, otwierając szeroko swoje usta. Głośny śmiech wypełnił całą okolice i przestraszył kilka ptaszków, które wzbiły się w niebo w okolicznych drzewach.
    - Odebrać malarzowi pędzel, to jakby go zabić. - Zatrzymała się na chwilę. Zadumała się przez kilka oddechów nad swoją burzliwą przeszłością, czy raczej burzliwym początkiem. Pokręciła jednak głową i kontynuowała: - Nie śmiałabym nawet Ci odbierać szkicownika, a raczej zaoferować byś z niego korzystała, lecz najpierw poszła ze mną za czwartą część koszyka oferując mi czwartą część życia.
    Po tych słowach rozkosznie się uśmiechnęła i wyprostowała rękę, tak że gruszka znalazła się tuż pod nosem dziewczyny. Jej ręce były co prawda za plecami, ale owoc był tak blisko, że nie były do tego potrzebne ręce. Wystarczyło, by tylko go ugryzła. Zresztą już dotykał nawet jej ust.
    Ten wybuch radości mógł bardzo dobrze maskować chęć przywłaszczenia sobie tego baśniopisarza i zmuszania do tworzenia najróżniejszych rysunków! Oczywiście w tym wszystkim jest spory bonus. Mianowicie, dzięki temu, krew Ashe będzie raczej bezpieczna. W końcu nie zje kogoś, kto specjalnie dla niej tworzy, prawda?
    Ashe
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 28 Kwiecień 2016, 18:44   

    Spojrzała na kobietę obok jakby zobaczyła potwora wyrastającego z ziemi a nie... człowieka? No właśnie, Ashe powoli zaczęła się przekonywać, że z tą kobietą albo jest coś nie tak, albo jest kimś zupełnie innym niż się wydaje. Choćby ten śmiech, wręcz przerażający. Delikatnie zadrżała na wspomnienie o nim i cofnęła się krok kiedy kobieta podsunęła jej owoc pod nos. Z trudem utrzymała ślinę w buzi i wymamrotała:
    -O ile wyjaśnisz mi na czym polegało by to... podziękowanie, to być może się zgodzę. Nie wyrażę jednak zgody bez wiedzy co dokładnie miałabym robić.- uśmiechnęła się delikatnie i ścisnęła torbę przy plecach.
    Towarzyszka miała rację, As wolałaby umrzeć niż nie móc rysować. To jedyne jej zajęcie, jej pasja i sposób na życie... na wiele żyć. Każda jej opowieść była możliwością ucieczki od codzienności. Dziewczyna bardzo to sobie ceniła, nie tylko teraz, ale też jako dziecko. Kiedy matka opowiadała o swoim życiu, a zapytana o córkę mówiła, że nie jest jej córką to trzymało Ashe przy życiu. Dosłownie, co by przecież było gdyby małe dziecko uciekło z domu? No właśnie, zginęłoby. Ale właśnie perspektywa dostania od ojca kolejnego szkicownika możliwego do zapełnienia powodowała, że Ashe została w domu. Do czasu oczywiście.




    Krwiopijca

    Godność: Aristide Solictuarve
    Wiek: Tak w przybliżeniu pięćset lat
    Rasa: Senna zjawa
    Lubi: Ładne rzeczy (Bardzo względne)
    Nie lubi: Tłumów (Bezwzględne)
    Wzrost / waga: Różny / Tak samo
    Aktualny ubiór: Brak
    Znaki szczególne: Brak
    Pod ręką: niiiic
    Nagrody: Umbraculum
    Dołączył: 27 Lis 2011
    Posty: 90
    Wysłany: 29 Kwiecień 2016, 11:55   

    Wena cofnęła rękę i sama ugryzła owoc, przymykając przy tym oczy. Następnie opuściła dłoń i skierowała swoje spojrzenie na dziewczynę. Pokiwała przecząco głową i powiedziała głosem pełnym dezaprobaty.
    - Skąd tyle okrutnej nieufności. Ranisz mnie, posądzając o oferowanie zakrytego obrazu, czy kota w worku - jakiejkolwiek metafory byśmy nie użyli, dodała w myślach zjawa. - Chcę tylko byś poszła ze mną i robiła to, co przecież i tak robisz. Rysowała, tyle że dla mnie. Chcę tylko mieć własnego artystę, który pomoże mi zapamiętać wszystkie cudowności, na które przyjdzie mi trafić. Za przyjęcie daru oferuję Ci kolejny dar - opiekę, ten który możni niegdyś w dalekiej krainie oferowali utalentowanym. Opiekowałabym się Tobą, a Ty w zamian byś pracowała dla mnie.
    Po tych słowach Ariś usiadła raz jeszcze na kamieniu i bardzo wymownie spojrzała w inną stronę. Nie na tyle jednak, by kątem oka nie widzieć co też dziewczyna robi i czy czasem nie ucieka. Ucieczka byłaby bardzo nie na miejscu! Mimo wszystko była jedna ogromnie oburzona, ze dziewczyna tak jawnie mówi, że jej nie ufa! Jest dla niej zdecydowanie za miłym krwiopijcą.
    - Oddaj mi się lub nie, nie mam zamiaru Cię dłużej namawiać.
    Powiedziała po krótkiej chwili, wciąż patrząc gdzieś tam w ruiny, zamiast na nią. Co prawda nie wiedziała co zrobi, gdy okaże się, że nie przyjmie jej oferty. Za to wiedziała, że dziewczyna tak łatwo nie odejdzie, w końcu była głodna. Głód to straszny doradca, który potrafi zaprowadzić na naprawdę niewłaściwe ścieżki. Wena raz jeszcze ugryzła gruszkę. To w zasadzie było okropnie okrutne z jej strony, ale jakoś specjalnie na to uwagi nie zwróciła. Nawet sobie nie zdawała z tego sprawy. Owoc natomiast był wyśmienity!
    Ashe
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 29 Kwiecień 2016, 16:29   

    Po chwili zastanowienia z ust Ashe wydobyło się ciche:
    -Zgadzam się- następnie usmiechnęła się delikatnie i dodała: - Ale mam jeden warunek- jeśli będę chciała odejść, pozwolisz mi na to.- właściwie kobieta sama nie wiedziała dlaczego się zgodziła. Może dlatego, że zmagał ją głód, a może z czystej ciakawości. W sumie jej taki układ odpowiadał, najważniejsze dla jej życia było jedzenie i rysowanie. A obie te rzeczy miała co powodowało, że wiele jej obaw po prostu się rozwiało. Nadal jednak była w stosunku do księżniczki nieufna, lecz co tu się dziwić- doświadczyła wystarczająco dużo krzywd w życiu, by nauczyć się zapobiegania kolejnym. Miała ochotę użyć swojej mocy, lecz wtedy jeśli kobieta okaże się pozytywnie nastawiona, Ashe ją odstraszy. Wolała więc na początek zaczekać z tym, i wykorzystać swoje ręce i umysł w ważniejszym czasie.
    Spojrzała na gruszkę w rękach kobiety i czując jej aromat zaburczało jej cicho w brzuchu. Chciała by ta gruszka była jej, by to ona mogła nią rozkoszować podniebienie. Widząc, że to kobieta nie jest już taka wesoła jak wcześniej westchnęła znów i przetarła twarz dłońmi:
    - Przepraszam, skoeo Cię uraziłam.- Przeprosiny były szczere. As kompletnie nie wiedziała jak się zachować, już od długieego czasu nie obcowała z ludźmi, co też jej maniery zanikały. W końcu czy miała mówić sobie codziennie rano ,,dzień dobry", a przed posiłkiem życzyć smacznego? No właśnie, byłoby to idiotyczne, a bez wykonywania takich czynności coraz bardziej się o nich zapomina




    Krwiopijca

    Godność: Aristide Solictuarve
    Wiek: Tak w przybliżeniu pięćset lat
    Rasa: Senna zjawa
    Lubi: Ładne rzeczy (Bardzo względne)
    Nie lubi: Tłumów (Bezwzględne)
    Wzrost / waga: Różny / Tak samo
    Aktualny ubiór: Brak
    Znaki szczególne: Brak
    Pod ręką: niiiic
    Nagrody: Umbraculum
    Dołączył: 27 Lis 2011
    Posty: 90
    Wysłany: 29 Kwiecień 2016, 18:50   

    - Jak ona śmie stawiać mi warunki!? - Pomyślała w pierwszej chwili Zjawa na fali oburzenia jej nieufnością. Zbliżył powoli owoc do swoich ust i dotknęła go zębami, zbyt jednak lekko by móc odgryźć choć kawałek gruszki, czując jednak sok na języku.
    Po głowie Ariś chodziła myśl, czy może czasem nie odsłonić wszystkich kart i nie powiedzieć, ze i ona ma warunek? Jeżeli będzie chciała odejść, to pozwoli jej na to, lecz tym samym będzie musiała dać ostatni, pożegnalny prezent? Coś co osłodzi Krwiopijcy utratę własnego, prywatnego artysty? Jest jedna rzecz, która na dodatek nie była wcale ceną zbyt wielką.
    Zjawa wbiła swoje białe zęby w owoc i spojrzała w górę. Kilka chwil później rzekła, jakby do siebie, wciąż wpatrzona w niebo:
    - Słyszałam kiedyś opowieść o ludziach pragnących wolności, którzy gotowi byli krwią za nią zapłacić. - Skierowała swoje spojrzenie w stronę dziewczyny. Gruszka, zjedzona do połowy wisiała teraz na dwóch palcach i poruszała się powoli czy to na wietrze, czy też przez samą Zjawę. - Niewielka część twojej krwi zwróci Ci wolność, tak jak owoc Ci ją odbierze.
    Mówiąc to była poważna, lecz szybko zepsuła ten efekt radosnym śmiechem. Czy była tak wesoła przez używanie tak wzniosłych słów do błahych wprawdzie spraw, czy też może raczej na myśl o krwi płynącej w żyłach Baśniopisarki, całkiem zapomniała o wcześniejszym oburzeniu. Nim jeszcze się uspokoiła wzięła przedramieniem koszyk i wysunęła w stronę Ashe.
    - Częstuj się zatem czymkolwiek chcesz i powiedz mi, czy wiesz co znaczy me imię?
    -[b]
    Ashe
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 29 Kwiecień 2016, 19:18   

    Zatrzęsła się deczko słysząc słowa kobiety. Krew? Jej krew? Brrr. Spojrzała na nią i wyciągnęła z koszyka jabłko, następnie ugryzła mały kawałek i uśmiechnęła się miło:
    -Nie mam pojęcia- zaśmiała się cichutko i znów ugryzła jabłko: - Zapomniałam znaczenia niektórych potocznych słów, na przykład pretensjonalność-Kiedyś znała mnóstwo rzadkich słów, teraz były ich znikome ślady. Liczyła jednak, że znajomość i ,,pracownie" u zielonookiej da jej w jakiś sposób możliwość rozwoju, choćby jakieś nauki życiowe. W tej dziedzinie As była zarówno znawcą, jak i laikiem. Przeszła dużo, wiedziała mało.
    Obawiała się kobiety, lecz intuicja jej podpowiadała, że ta relacja może być dla niej bardziej korzystna niż się wydaje. Co prawda, pozwoliła sobie zabrać po części wolność, lecz zapewniła towarzystwo i jedzenie. A to bardzo ważne.




    Krwiopijca

    Godność: Aristide Solictuarve
    Wiek: Tak w przybliżeniu pięćset lat
    Rasa: Senna zjawa
    Lubi: Ładne rzeczy (Bardzo względne)
    Nie lubi: Tłumów (Bezwzględne)
    Wzrost / waga: Różny / Tak samo
    Aktualny ubiór: Brak
    Znaki szczególne: Brak
    Pod ręką: niiiic
    Nagrody: Umbraculum
    Dołączył: 27 Lis 2011
    Posty: 90
    Wysłany: 29 Kwiecień 2016, 20:14   

    Zjawa stała już obok Ashy, gdy ta odpowiadała na jej pytanie. Na przedramieniu trzymała koszyk, w którym wciąż pełno było owoców. W międzyczasie zjadła już gruszkę i wyrzuciła ją w stronę drzew - oddając naturze co jej.
    Uśmiechnęła się tylko i nie zważając na jej rozterki semantyczne wyszeptała tylko do ucha dziewczyny:
    - Śnieg. Jest piękny, gdy świeży spadnie pokrywając cały świat aż po horyzont i skrywając wszystko, lecz gdy zostaje zdeptany, zbyt długo leży staje się brudny, zbity i traci cały swój urok.
    I nie przejmowała się nawet przez krótką chwilę, że dziewczyna mogła nie zrozumieć, że to właśnie jest znaczenie jej imienia. Zdawało się też, że wcale nie bardzo przeszkadzało jej, że biedne dziewczę musiało połączyć wypowiedziane przez nią słowa z kolejnymi, które padły już głośno, w czasie gdy Neige patrzyła na koronę jednego z okolicznych drzew.
    - Nie pozostawajmy więc zbyt długo w jednym miejscu, by świeżości nie zmącić.
    I ruszyła wolnym krokiem, pewna, że Ashe pójdzie za nią. W końcu czemu miałaby nie chcieć więcej? Jabłko nie zaspokoi głodu, a duża szansa, że tylko go podsyci. Poza tym przecież doszły do porozumienia. Jak więc byłoby nietrafnie, gdyby kolejne słowa Weny nie zostały usłyszane przez Baśniopisarkę, która ośmieliła się zostać z tyłu:
    - Co tutaj w ogóle robisz? Gdzie był twój dom?
    Ashe
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 29 Kwiecień 2016, 20:35   

    Pokiwała głową na znak, że rozumie:
    -To piękne imię- skwitowała i ruszyła za kobietą. Co ona tutaj robi? Właściwie sama nie wie, można w sumie powiedzieć, że mieszka, ale mija się to z prawdą.
    -Ja, sama nie wiem. Wiele lat temu uciekłam od rodziców. Jestem baśniopisarką gorszego sortu, wolałam więc nie robić wstydu rodzicom i się zmyć. Sporo podróżowałam aż trafiłam na Euzegiusza pod którym teraz śpię. Jest już stary, i cały w ptasich gniazdach, ale bardzo go lubię- wydukała przejęta, przypominając sobie historię Euzegiusza. Nazwała to drzewo tak wiele, ale to wiele lat temu. Po prostu czuła, jakby w tym drzewie drzemała jakaś niesamowita energia, która przyciąga ją do niego. Wtedy też, z braku normalnych znajomości stwierdziła, że to właśnie to drzewo będzie jej przyjacielem.
    W tej chwili można by było uznać baśniopisarkę za chorą psychicznie. Ale ona taka nie była, ona po prostu żyła i kierowała się dziecięcą wyobraźnią, i chęcią dobra na całym świecie. Jej naiwność w pewnych momentach bardzo zaprzecza ogólnej nieufności, lecz przecież to kobieta- kobiety to jedna, wielka sprzeczność.
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Odpowiedz do tematu
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 10