Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.
Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!
W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.
Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.
Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).
***
Drodzy użytkownicy z multikontami!
Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park.
Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.
- Spokojnie, możesz obejrzeć - rzekł widząc jak Sena obawia się dotknąć aparatu. Na wszelki wypadek wyciągnął jednak klisze by nie stracić zdjęć wskutek uszkodzenia. Nie żeby spodziewał się czegoś po dziewczynie, jednak los mógł sobie zadrwić powodując zwarcie. Ten świat nie był przyjazny dla czegokolwiek co wykraczało poza jego granicę. - To przedmiot, podobnie jak instrument. Ten przecież z czasem się rozstraja, wtedy też trzeba go naprawić i tak samo postępujemy z wynalazkami. W Krainie Snów kończą jednak tak, jak skrzypce których wszystkie struny pękły w jednym momencie.
Frank na pytanie o światy przypomniał sobie rozmowę z Charlesem i to, jak wielka przepaść dzieliła ich dwa spostrzeżenia.- Czym się różnią, hmmm? - spytał bardziej siebie niż towarzyszki, po czym spojrzał w niebo jakby tam wypisana była odpowiedź. Oczywiście nic takiego nie zobaczył, a na jego czoło wystąpiły zmarszczki oznaczające, iż chłopak wpadł w głęboką zadumę. Mijała sekunda za sekundą, a ich kumulacja była coraz bliżej minuty, gdy nagle krzyknął - Mam pomysł! Co będę Ci opowiadał o tym co ja wiem na temat tego świata, szczerze sam chętnie bym się czegoś dowiedział, a z Tobą będzie to bardzo proste. Wiesz gdzie znajduje się Miasto Lalek?
Scarlet [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 26 Sierpień 2016, 18:56
Jeszcze sekundę temu miała grunt pod nogami, a teraz czuła jak powoli spada w dół. Zmusiła się by otworzyć oczy i ujrzała piękny widok morza jak i krzaki, w które właśnie spadała. Zapewne upadek z tej wysokości by ją zabił lub posłał na wózek inwalidzki, jednak rychło w czas przypomniała sobie, że posiada coś takiego jak skrzydła, niestety jej aktualne położenie uniemożliwiało jej zatrzymanie się i kontynuowanie lotu, a jedynie mogła go zamortyzować. Zaczęła machać skrzydłami by spowolnić spadanie.
Rozległ się głośny szelest liści i łamanych gałązek oraz głuche uderzenie. Malinowe chaszcze nieco potargały sukienkę Scarlet, a ich owoce zostawiły plamy na pastelowym błękicie. Nie przejęła się tym zbytnio w końcu suknia była cholernie brzydka, a liczyły się jakiekolwiek obrażenia fizyczne jakie otrzymała. Na szczęście było to kilka siniaków i niegroźnych zadrapań. Cały wypadek wygląda tak, jakby po prostu dziewczyna coś poknociła w lataniu i z impetem runęła na ziemię.
Próbując się wydostać z chaszczy Opętana analizowała sytuację. Widziała morze, więc przynajmniej teleportowała się w dobrą lokację, jednak nie tą okolicę. Tak samo jak wcześniej wylądowała w ogródku Mer zamiast przed wejściem. Tak bardzo nienawidziła przenoszenia się za pomocą magii, choć co się stanie. Podniosła się i chwiejnym krokiem opuściła krzaki. Gdy tylko była wolna, skutki uboczne odezwały się. Zakręciło się jej w głowie tak mocno, że straciła równowagę, co skutkowało zwaleniem się na ziemię. Z trudem powstrzymywała odruch wymiotny, ale jakoś jej się udało. Cały świat wirował, a gdy obraz się uspokoił stwierdziła z niepokojem, że mało brakowało, a wypadłaby za klif. Co prawda Scarlet nie bała się śmierci, jednak ten naturalny strach lubił powracać, gdy jej życie było zagrożone w okolicznościach, w których się tego nie spodziewała.
Odetchnęła z ulgą, a następnie przewróciła się z brzucha na plecy. Dopiero wtedy dostrzegła, że nie jest tu sama. Zamiast przywitać się jak normalna osoba zaczęła świdrować ich wzrokiem. W tym czasie oceniła ich uzbrojenie, którego tajemnicze osoby nie posiadały, tak samo próbowała rozgryźć jakiej są rasy, jednakże miała zbyt mało informacji żeby stwierdzić cokolwiek konkretnego, mogła jedynie kilka ras wykluczyć. Nie była w stanie określić aparatu na kliszę, ponieważ jej wzrok nie wrócił jeszcze do normy i obraz był lekko zamazany. “Och, wystarczyło by jedno pchnięcie by ich dwójka tak rozkosznie roztrzaskała się o skały na dole” przemknęło jej przez myśl “Eh, jakaś ty głupia Scarlet… Najpierw pytaj, a potem morduj, inaczej nie ma sensu, martwi nie mówią.” Zdobyła się na najbardziej niewinny uśmiech jaki potrafiła, choć i w nim było widać coś niepokojącego i postanowiła walnąć prosto z mostu.
- Przepraszam was bardzo, nie widzieliście może zabłąkanego sweterka w kolorze brzoskwini? Taki, wiecie, cardigan - zapytała nie mając jeszcze wrogich zamiarów wobec ich dwójki.
Sena [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 26 Sierpień 2016, 21:25
Na wieść o tym, że może przyjrzeć się owemu urządzeniu, wzięła go w dłonie i zaczęła go badać, a raczej oglądać go z każdej strony. Wyglądało niepozornie, więc nie wiedziała, dlaczego potrafi takie rzeczy, jak kopiowanie obrazu. Po zapoznaniu się z obiektem, odłożyła go z powrotem obok chłopaka. Kiedy zaczął jej tłumaczyć, o co chodzi z padnięciem aparatu, kiwnęła mu głową na znak zrozumienia. Gdy ten pogrążył się w chwilowej zadumie i zmarszczył czoło, Sena przypatrzyła mu się. Wbiwszy wzrok w ziemię, poczęła ruszać brwiami w górę i w dół zastanawiając się, czy też tak je marszy, kiedy o czymś myśli. Raczej nie miała takiej sposobności, dlatego widok zamyślonego człowieka ją zaciekawił. Gdy niespodziewanie znów się odezwał i powiedział, że chce pozwiedzać razem z nią, wzdrygnęła się - z zaskoczenia spowodowanego nagłą propozycją oraz tym czego dotyczyła.
- Tak ... wiem, gdzie to jest. - "Było by dziwnie, gdybym też tego nie wiedziała" - dodała sama do siebie. - Ale dlaczego akurat tam?
Oczekiwała odpowiedzi, kiedy nagle doszedł ją trzask gałęzi i huk uderzenia ciała o ziemię. Odwróciła głowę w stronę hałasu, a tam zobaczyła podnoszącą się dziewczynę ze skrzydłami. Nie krzyczała ani nic, więc nawet nie wiedziała, że spadała. Tylko przez połączenie ze sobą informacji, mogła wiedzieć, że spadła. Nie wiedziała jednak skąd. Mogła siedzieć na drzewie, a któraś z gałęzi nagle się złamać. Było to tylko przypuszczenie Seny, lecz to jak ktoś upadł nie obchodziło jej. Było ważniejsze, jakie szkody ów upadek wyrządził szkody. Dziewczyna nagle z uśmiechem spytała się o coś, czego Sena się nie spodziewała. Prawie od razu zaprzeczyła, bo przecież nigdzie nie widziała żadnego swetra. Wstała z ziemi i spojrzała na przybyłą. Choć miała wrażenie, że było w niej coś dziwnego, niepokojącego, zignorowała to. By kogoś ocenić, potrzebowała więcej czasu. Uznała również, że pewnie przez ciągły szok - po zobaczeniu jak obca spadła - widziała ją inaczej.
- Nic ci nie jest? - spytała ją telepatycznie. - Upadłaś. To mogło być poważne.
Frank [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 27 Sierpień 2016, 19:25
- Ponieważ tam znajduje się biblioteka! - rzekł rozentuzjazmowany - Pierwsze miejsce dla każdego, komu brakuje informacji. Chyba. To znaczy, chyba tam jest, jedynie o niej słyszałem a nie miałem nigdy okazji wpaść do miasteczka. Hej, widziałaś tam może kiedyś taki budynek? Ponoć wygląda... - nagle przerwał, gdyż jego słowa zmieszały się z odgłosami pochodzącymi z lasu.
Wstał zerkając w miejsce skąd dochodziły. Nie musiał nawet czekać, gdyż nagle spomiędzy krzaków wyszła dziewczyna, która zaraz potem walnęła plackiem na ziemię. Frank już chciał ruszyć by sprawdzić czy wszystko z nią w porządku, jednak zatrzymał się w półkroku gdy natrafił na świdrujący wzrok. Nie było szansy ukryć aparatu, a jeśli nawet go nie dostrzegła stanie się to gdy po niego sięgnie. Skrzydła oznaczały, iż to prawdopodobnie opętaniec, choć w grę mógł również wchodzić cyrkowiec lub marionetka. Ta wiedza połączona z widokiem miecza jasno mówiła, że swoją ludzkość póki co lepiej zachować w tajemnicy.
Mimo obaw zrobił to co zawsze, czyli odwzajemnił uśmiech. W odróżnieniu od obcej nie był on jednak dwuznaczny, bowiem Frank został zaciekawiony co wzbudziło w nim prawdziwą radość. Dziwność przywitania tylko potęgowała to odczucie.
Podszedł bliżej machając przy tym, jak to miał w zwyczaju robić podczas powitania. Nie zbliżył się jednak zbyt blisko, głównie z obawy o skrzydła - w odróżnieniu od miecza nie wiedział co potrafią.
- Hej, niestety nigdzie go nie widziałem. W ogóle to jak udało mu się zbłądzić? Umie chodzić lub latać?
Scarlet [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 27 Sierpień 2016, 20:11
Zerwała się gwałtownie, gdy tylko Sena do niej się odezwała.
- Aaa! Słyszę głosy! I to nie te co zwykle! - spojrzała na stojącą obok Marionetkę - To twoja sprawka? Mówić nie umiesz czy co? Poza tym pytałam o sweter, a nie o troskę.
Wstała i otrzepała się z brudu. W końcu odmachała Frankowi, nie do końca wiedząc dlaczego to zrobiła.
- Ogólnie to jakiś czas temu byłam w okolicy i sztorm mi go porwał, więc wróciłam go tu poszukać. Jestem świadoma, że to niemalże niemożliwe. Uprzedzając pytania typu “dlaczego ci tak na nim zależy?” A z resztą… Historii tego swetra i tak byś nie zrozumiał.
Zaczęła rozglądać się po okolicy szukając jakiejś wybijającej się z otoczenia pomarańczowej plamy. Nachyliła się również nad urwiskiem, by sprawdzić czy tam nie skończył swego żywota, wystarczyłoby jedno lekkie pchnięcie by spadła, ale po co zrzucać kogoś z wysokości, kto umie latać. Nie widząc swej zguby na horyzoncie całkowicie zrezygnowała ze swej misji. Ach, kobieta zmienną jest. W każdym razie trafiła na coś o wiele bardziej intrygującego - dwójkę najpewniej bezbronnych nieznajomych. Szykowała się niezła zabawa, pod warunkiem, że nie ulegnie swej dobrej części, jak zrobiła to przy Whisper. Właśnie, Whisper. Na samo wspomnienie o niej, Scarlet zaczęła zastanawiać co z nią i czy udało się jej uciec.
- A nie widzieliście może przypadkiem Szklanej Dziewczyny o srebrnych włosach? Bardzo charakterystyczna. Ciekawi mnie czy udało jej się uciec przed sztormem. Swoją drogą nazywam się Scarlet, miło mi poznać - wyciągnęła dłoń przed siebie oczekując, aż któreś z nich ją uściśnie - a tak poza tym, co tu robicie? Okolica może i piękna, ale też niebezpieczna. Wystarczy jeden fałszywy krok, a moglibyście zginąć - zaakcentowała szczególnie ostatnie słowo - a może też czegoś szukacie? Wiecie, nie najgorzej znam Krainę Luster, więc jeśli chcecie mogę w czymś wam pomóc - nie było to wyrażenie chęci bezinteresownego i dobrego uczynku, a raczej deklaracja, że tak łatwo się jej nie pozbędą.
Zaczęła przyglądać im się jeszcze bardziej, chcąc ocenić kim są i co mogą zrobić. Nadal nie mogła odgadnąć ich ras, choć to, że dziewczyna posługiwała się telepatią wydawało się jej co najmniej dziwne. Może faktycznie była niemową. Nawet nie pomyślała, że nieznajomi po tak ciepłym przywitaniu jej mogą mieć jakiekolwiek wątpliwości co do niej. Oczywiście nie była świadoma, że jej nawet najłagodniejszy uśmiech posiadał w sobie cień szaleństwa. W każdym razie była pewna, że przełamała pierwsze lody - w końcu przedstawiła się i pokazała, że też się może o kogoś troszczyć przytaczając Whisper.
Sena [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 28 Sierpień 2016, 14:45
Słysząc słowa ciemnowłosego już chciała coś powiedzieć, lecz jej głowa mimowolnie skierowała się w stronę przybyłej. Zdziwiła się, kiedy nieznajoma tak gwałtownie zareagowała na jej telepatię. “Chyba przestanę jej w ogóle używać” - pomyślała ze smutkiem, ale jej spojrzenie powędrowało w bok dopiero wtedy, kiedy dziewczyna wyrzuciła jej w twarz, czy w ogóle mówi. “Nie każdy ma taką możliwość” - odparła mama do siebie. Sena chciała być pomocna, a jedynie co to została zganiona. Odetchnęła cicho i wyprostowała się, by znów spojrzeń na przybyłą. Gdy chłopak się odezwał, postanowiła po prostu w ciszy słuchać obojga. Kiedy rudowłosa podeszła do urwiska, Sena przyglądała jej się jeszcze uważniej. Niby tamta miała skrzydła, ale jej podświadomość najwidoczniej tego nie rozumiała. Ale to nie tylko to. Coś jeszcze zaprzątało jej głowę. Po prostu nie czuła się niepewnie. Zacisnęła dłoń na swoim przedramieniu i zerknęła na towarzysza. On wciąż się uśmiechał, więc może się nie obawiał? Czy może tylko zachowywał czujność? Ale przecież przy niej nie miał problemu. “Broń …” - przeleciało jej przez głowę. No tak. Dziewczyna, która spadła nie wiadomo skąd i jak, miała ją przyczepioną do pasa. Na ponowne słowa rudowłosej, Sena zaprzeczyła, kręcąc głową. Rzadko na kogoś wpadała, a nawet jeśli to raz, może dwa. Gdy wspomniała o niebezpieczeństwie, nie umknęło jej zaakcentowanie słowa “zginąć”. Niezauważalnie ścisnęła mocniej dłoń i delikatnie zmarszczyła brwi.
- “Czy … powinniśmy stąd iść?” - przekazała te słowa chłopakowi patrząc jednak nieprzerwanie na opętańca. Potrafiła także jego myśli usłyszeć, dlatego nie musiał mówić tego na głos. Zbliżyła się bardziej do Scarlet i uścisnęła jej dłoń, choć podświadomie była gotowa umknąć. Nie potrafiła wytłumaczyć dlaczego, ale tak jak zwierze, czuje się nie pewnie. Choć w jej wypadku jest tak przy każdej możliwej osobie. - “Ja jestem Sena. Wybacz, że używam telepatii, ale tak. Nie potrafię mówić.”
Wypowiadając to starała się mieć niewzruszony wyraz twarzy, jednakże jedna brew sama drgnęła. Ponownie się odsunęła i spojrzała na towarzysza. Był on człowiekiem, więc nie mógł w razie czego uciec lub się obronić. Broni też przy nim nie widziała, dlatego zastanawiała się, jak sobie poradzi w nagłym wypadku, jakby miał kiedyś nastąpić. Wróciła wzrokiem na Scarlet.
- “Wybieramy się do Miasta Lalek, skoro już to zaplanowaliśmy. Możesz pójść z nami, jeśli masz ochotę, bo nie wiem, czy lubisz zwiedzać bibliotekę” - przekazała jej telepatycznie, ale jednocześnie chłopakowi, by też wiedział o co chodzi.
Frank [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 28 Sierpień 2016, 23:50
Frank pokręcił głową. - Nikogo takiego nie zauważyłem, a Szklanej Dziewczyny z pewnością nie idzie przeoczyć. - podszedł do Scarlet ściskając wyciągniętą dłoń tak by poczuła jego rękę. Zwyczajny, pewny uścisk, bez robienia "pluszowych palców", który trwał jeszcze kilka sekund. - Doktor Sen, tak to nie jest imię, i nie, niestety nie mam papierka na ten tytuł.
Był nieco zdezorientowany pytaniem Seny, bowiem nie wiedział jak na nie odpowiedzieć nie narażając się skrzydlatej. Jego myśli były jednak dość oczywiste i kłębiły się wokół przekazu - "Lepiej zmienić miejsce na odpowiedniejsze". Jeżeli słuchała ich wystarczająco uważnie, mogła również pojąć prawdziwe intencje chłopaka, a były one następujące. Ściągnięcie Scarlet do miasta sprawi, iż będzie mógł sobie pozwolić na pełną otwartość, bowiem wtedy podpadnięcie jej nie będzie wiązało się z ryzykiem. A Frank bardzo pragnął odkryć wszystkie karty, ot tak, dla małego doświadczenia.
- Piękno i niebezpieczeństwo zbyt często bywają razem, by móc się nacieszyć jednym z osobna. Zresztą w każdym miejscu znajdzie się nieodpowiedni krok, który może zabić - odpowiedział również akcentując ostatnie słowo. Robiąc to na jego twarzy zatańczył fantazyjny półuśmieszek, co mogło być jakąś aluzją, a może tylko oznaką odmiennego humoru Franka.
Gdy Sena powiedziała Scarlet gdzie się wybierają dodał tylko od siebie - To jak? Pomożesz nam znaleźć tę szafę na książki? - spytał świadom tego, że miejsce równie dobrze mogła znać pierwsza towarzyszka. Czemu jednak nie dać skrzydlatej małej zachęty na wspólny wypad?
Scarlet [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 29 Sierpień 2016, 01:02
Ucieszyła się, że oboje postanowili odwzajemnić jej uścisk i przedstawić się. Tak samo Sena upewniła ją w przekonaniu, że jest istotą magiczną i faktycznie nie potrafi mówić. Gdyby była miłą osobą, zapewne przeprosiłaby Marionetkę i wytłumaczyła, że po postu nie lubi, gdy ktoś wchodzi do jej do umysłu bez pytania czy chociażby uprzedzenia. No cóż, jednak Scar nie należała do dobrych osób, więc przemilczała ten fakt. To było zarazem tak niezwykłe jak i nudne. Scarlet zdążyła się napatrzeć już na tak “banalne” umiejętności. W tym momencie całkowicie straciła zainteresowanie dziewczyną. Za to chłopak wydał się jej jeszcze bardziej intrygujący, nie wiedziała o nim nic, mówił w ciekawy sposób, a wisienką na torcie był jego dziwny pseudonim. Oczywiście nie omieszkała się go wyśmiać.
- Doktor Sen, ty tak na serio? - z trudem powstrzymywała rechot - takiś kreatywny w swych wypowiedziach, a nie umiałeś nic lepszego wymyślić?
Nie raczyła zwrócić uwagi, że jej aktualny pseudonim też nie był szczególnie wymyślny, a wręcz prosty jak budowa cepa.
Trochę szkoda jej było, że żadne z nich nie widziało Whisper. Ale trudno musiała sobie jakoś poradzić w końcu Opętana nie przyjaźni się z byle mięczakami, więc idąc tą logiką srebrnowłosa musiała być twarda, jednak wręcz paradoksalnie była przedstawicielką Szklanych Ludzi, których sama nazwa sugeruje, że są krusi. Postanowiła jednak nie myśleć o tym jakoś głębiej, teraz miała inne priorytety.
Kompletnie nie zwróciła uwagi na to, że Tancereczka cokolwiek jej przekazywała, po prostu jej to nie obchodziło. Swoją całą uwagę skupiała teraz na Franku. Spodobała jej się bardzo reakcja Doktorka na zapytanie co właściwie robią w tak niebezpiecznym miejscu. Jego stwierdzenie było dla niej wręcz genialne. “ Piękno i niebezpieczeństwo zbyt często bywają razem… Ten cały Doktorek Sen jednak mądrze gada, w końcu wystarczyłoby, że spojrzę w lustro, a już mamy żywy przykład.” Dziewczyna popadła w samozachwyt, interpretując całą wypowiedź jako komplement.
Nagle jednak wyskoczył z jakąś szafką na książki. Została całkowicie zbita z tropu. “O czym on do kurwy nędzy… Ach, no tak ta cała Sena coś mi mówiła, że idą chyba do biblioteki czy coś.” - Och, o bibliotece mówisz? Ależ chętnie się z wami tam wybiorę! A jeśli nie znacie drogi to i zaprowadzę, nie najgorzej znam tutejsze okolice. Lata tam nie byłam, ciekawe czy moja karta biblioteczna wciąż jest aktualna. Jako, że szans na odzyskanie swetra nie mam wypadałoby wydziergać sobie nowy, więc przyda mi się jakiś poradnik czy coś. - Jej ton z naturalnego i nie do końca przyjaznego zmienił się w przesłodzony i łagodny.
Nie podobało jej się, że zabierają ją w zatłoczone miejsce, to zawsze więcej ewentualnych świadków do usunięcia, ale była też zdeterminowana śledzić Franka przez nawet kilka następnych dni, jeśli by zaszła taka potrzeba, w końcu miała urlop i nic ciekawego do roboty.
Sena [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 29 Sierpień 2016, 16:42
Słuchała wymiany zdań między nimi, samej nie paląc się zbytnio do rozmowy. Nie lubiła być w centrum uwagi, a sama raczej należała do słuchaczy. Przeszkadzała też jej ciągła myśl, że przez jej brak zdolności mówienia i tak ciągle była wykluczona. Nie mogła się zaśmiać, krzyknąć z bólu lub choćby odchrząknąć. Mimo że miała zdolność komunikacji przez telepatię, to nie było to samo, jak wypowiedzenie czegoś własnymi ustami. Czuła, że jest obojętna dla opętańca, co akurat jej odpowiadało. Kiedy ich drogi się rozejdą, rudowłosa pewnie zapomni o jej istnieniu, a ona nie zamierza się upominać o ową pamięć. Gdy chłopak odpowiedział na zadane przez nią pytanie, przekazała mu tylko, że się zgadza. W zatłoczonym mieście będzie bezpieczniej, niż na szczycie klifu z nieznajomą, która najwidoczniej upodobała sobie słowa typu zginąć. Kiedy czarnowłosy odezwał się, jego wypowiedź spowodowała, że sena zwróciła głowę w jego kierunku. Chyba sobie zapamięta to co powiedział, może kiedyś jej się to przyda.
Miała wrażenie, że jak przekazywała informację dziewczynie, ta wciąż wydawała się skupiać na chłopaku. Czyżby jego słowa aż tak jej się spodobały? Nie starała się jednak zwrócić na siebie jej uwagi. Chciała jedynie przekazać informację, by jak najszybciej się stąd oddalić. Gdy czarnowłosy zaproponował opętańcowi, by poszła z nimi, Sena spojrzała na rudowłosą w oczekiwaniu na odpowiedź, która nastąpiła prawie natychmiast. Gdy dziewczyna odezwała się, nie umknęło marionetce, że zmieniła ton głosu. "Aż tak bardzo lubi swetry?" - pomyślała. Równie dobrze mogła udawać, ale czy ona się znała na innych? No właśnie nie.
- "Scarlet, ty chcesz prowadzić czy ja mam?" - spytała się trochę niepewnie, lecz wyraz jej twarzy pozostawał spokojny.
Nie wiedziała co sobie pomyśli. Niby na początku sama proponowała pomoc, ale nie była pewna, czy wciąż tego chce, a przed szereg wybiegać nie zamierzała.
Frank [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 29 Sierpień 2016, 22:08
Frank wrócił pamięcią do momentu gdy po raz pierwszy został nazwany Doktorem Snem. Spędzał wówczas przerwę czytając książkę o tytule, który niedługo miał się stać jego przezwiskiem. Oczywiście znajomy który tak kreatywnie rozprzestrzenił ksywkę nie wiele wiedział o jej pochodzeniu, ale cóż, Frank nie oponował. Ostatecznie bardziej mu ona schlebiała niż raziła.
- Równie skomplikowana historia co twojego swetra. - Nic bardziej wymijającego nie przyszło mu do głowy. Przecież nie powie teraz Scarlet o swoim zawodzie i Stephenie Kingu.
- To świetnie, tylko jak zamierzamy tam dotrzeć? Wybierzemy się spacerem czy zdobędziemy środek transportu? - spytał z lekkim grymasem patrząc w dal. Lubił spacerować, jednak pamiętał również słowa Charlesa na temat nieskończoności ich krainy. Przecież nie wszystkie istoty umieją latać czy teleportować się, więc pociąg byłby jak najbardziej na miejscu.
Dylematem pozostawał aparat. Powrót do świata ludzi i odłożenie go na miejsce wiązałoby się z pozostawieniem towarzyszek samych sobie, a to mało miłe z jego strony. Ostatecznie więc przywiązał go do pasa oraz zasłonił swetrem. Bogu dzięki to nie lustrzanka, więc i pomysł nawet wypalił. Za trampki go tam raczej nie ukrzyżują, bo i czy Senne Zjawy nie mogły ich nosić?
Scarlet [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 29 Sierpień 2016, 23:49
Zdenerwowało ją nieco odgryzienie się chłopaka, za wyśmianie jego ksywki. Z chęcią przeryłaby kataną po jego torsie, jednak tym razem wolała się powstrzymać, w końcu nie wiadomo jakimi mocami ta dwójka dysponuje. Nie dała po sobie pokazać, że jest zła. Jak już przybrała jedną maskę postanowiła kontynuować swą grę.
- Wiesz co Seno? Może jednak ty poprowadź, ja w Mieście Lalek dawno nie byłam, jeszcze bym pomyliła kierunki i nas zgubiła, a skoro znasz drogę, to nie widzę potrzeby żeby ci w obraniu kierunków pomagać - wymyśliła sobie w miarę wiarygodną wymówkę.
“Świetnie, wreszcie się na coś przydała.” Oczywiście Scarlet znała drogę doskonale, a w Mieście Lalek nawet często bywała, jednak miała powód by zakłamać te fakty. Będzie mogła skupić się na analizowaniu Doktorka. Chora wyobraźnia Opętanej zaczęła podsuwać jej wizje, w których Frank ginie na najróżniejsze sposoby. Jednak o dziwo jakaś część jej próbowała je odsunąć i zagłuszyć, a co jeszcze dziwniejsze się to udało. Coś ją hamowało… Wolała go żywego… Potrząsnęła głową, jakby to miało wyrzucić z niej te myśli, żeby chociaż na chwilę oczyścić umysł. Dopiero teraz zwróciła uwagę na to co powiedział chłopak.
- Jeśli nasz Doktorek Sen powie gdzie znajdziemy jakiś środek transportu w okolicy to jasne. Pragnę zauważyć, że jesteśmy nad pierdo… - ugryzła się w język, powinna ograniczyć przekleństwa - pieprzonym morzem. Chyba, że masz zamiar sobie wyśnić jakąś karetę lub latający dywan to śmiało.
Zauważyła, że chłopak majstruje coś przy swetrze. Nie była do końca pewna co robi, więc wytężyła wzrok. Wpatrzona tak w niego zauważyła dziwny obiekt niepasujący swoim wyglądem do Krainy Luster… A może jej się tylko zdawało? Wzruszyła ramionami, jednak wyryła sobie ten fakt w pamięci, to zawsze mogła być jakaś niebezpieczna broń.
- To co, sterczymy tak czy może się gdzieś ruszymy? Dalej pani przewodniczko - ponagliła Marionetkę.
Sena [Usunięty]
Wzrost / waga: /
Wysłany: 2 Wrzesień 2016, 18:42
Skinęła głową Scarlet, gdy ta stwierdziła, że to ona ma prowadzić. Wysłuchała tylko tego, co mieli jeszcze do powiedzenia, a później powoli skierowała się w stronę biblioteki. Miała nadzieję, że dojdą tam bez żadnych nowych przygód. Skoro rudowłosa spadła z nieba, to jeszcze się okaże, że gdy będą szli do Miasta Marionetek, to ktoś im wylezie spod ziemi. Nie wiedziała dlaczego, ale miała wrażenie, że nawet by jej to nie zdziwiło. Zerknęła tylko ukradkiem by spojrzeć, czy za nią idą, a upewniwszy się znów spojrzała przed siebie.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Forum chronione jest prawami autorskimi! Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!