• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Obrzeża Miasta » Klub "ForeverDance"
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
     



    Krwiopijca

    Godność: Rosemary
    Wiek: w sumie prawie 90
    Rasa: Senna Zjawa
    Lubi: Przemoc
    Nie lubi: kotów, słodyczy i kawy
    Wzrost / waga: 176/65
    Aktualny ubiór: Event:https: //imgur.com/a/Kh5YN Fabuła: https://imgur.com/a/pBRDK8L
    Znaki szczególne: Elektryzujaco niebieskie oczy(źrenica i tęczówka w tym samym kolorze), charakterek
    Zawód: Najemnik/tancerka pole dance
    Pod ręką: glock, dwa sztylety, buteleczka z chloroformem, sakiewka z pieniędzmi
    Broń: wiatrówka, dwie maczety, Glock-17
    Bestia: Dziwotwór- Pączuś
    Stan zdrowia: Zdrowa
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączyła: 31 Sie 2016
    Posty: 235
    Wysłany: 11 Wrzesień 2016, 21:24   Klub "ForeverDance"  

    Klubu DanceForever znajduje sie pod ziemia. Prowadza do niego czarne, marmurowe schody. Przy drzwiach spotkasz, wiecznie czujnego ochroniarza Bruca. Wysoki na prawie dwa metry, ponury i przede wszystkim napakowany jak Pudzianowski, brunet. Wystarczy mu byle błahostka byle nie wpuścić Cie do środka. Za wielkimj mosieznymi drzwiami, znajdziesz zupelnie inny świat.
    Sciany obite czerwoną skóra, pod scianami liczne sofy z czarnej pufy a przy nich obowiazkowo stoliki uginajace sie od alkoholu. Liczne lampy w suficie rzucaja cieple i przyciemnione swiatlo na wszystko. Na srodku sali specjalny wybieg z rurami. Tancerki piekne, zgrabne... Za dodatkową opłatą możesz liczyć na specjalny taniec. A jak sie ruszaja! Nie ma przebacz by sie tym widokiem nie zajarac. A skoro juz o jaraniu mowa. W klubie zawsze unosi sie mgielka od dymu z papierosow jak i jointow. Oficjalnie nie dostaniesz tu tak egoztycznego towaru. Jednak jesli znasz odpowiednie osoby..
    Wielki bar ciagnie sie przez prawie polowe sali a za nim stoja najlepsi barmani jakich ten swiat widział. Nie ma opcji by nie zasmakowal Ci ktorys z drinkow. Alkohole tylko z najwyzszej półki. Muzyka zawsze gra tak by dalo sie rozmawiac, a podczas tancow jest puszczana glosniej a wszystkie lampy kieruja sie wtedy na tancerke.

    Kogo nie skusilby ten drugi świat?
    _________________
    Agrios
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 12 Wrzesień 2016, 08:12     

    Kolejne pomyślnie wykonane zadanie oznaczało wynagrodzenie. Doprawdy zdumiony był powodami, dla których owe osoby musiały odejść z tego świata, ale dopóty nie narzekał dopóki mu się to opłacało. Pomimo potencjalnego zagrożenia dla obu światów - Krainy Luster i Świata Ludzi, zarówno od jednej strony jak i drugiej, ci ze Świata Ludzi potrafili odnaleźć czas na wzajemne mordowanie się. Niekiedy wysługując się bardziej wprawionymi rękoma, sami zaś czekali w cieniu na rezultaty. Nie inaczej sprawy miały się dzisiaj. Celem stał się staruszek z nieprzeciętną obstawą, znanego przede wszystkim za skąpstwo i wbijanie swoim partnerom nóż w plecy. Okazało się, iż w końcu nadepnął na odcisk niewłaściwej osobie, a ochronę w swojej włości zwiększył trzykrotnie. Ba! Kazał im nawet strzelać bez ostrzeżenia ktokolwiek niezapowiedziany wtargnąłby na teren posiadłości. Grunt, iż wykonał powierzone mu zadanie, a sowita kwota trafiła w jego ręce. Fakt, że nie miał telefonu utrudniał co to niektórym skontaktowanie się z Agriosem, acz z drugiej strony był nieuchwytny. Póki co.
    Zdecydował się małą sumę wziąć ze sobą i najzwyczajniej na świecie roztrwonić wszystko co miał dla zabawy i przyjemności. Klub sam w sobie ciężko było dostrzec, ale muzyka niosła się po obrzeżach miasta z takim echem, że nawet ślepy dotarłby na miejsce. Obstawa natomiast była inną sprawą, a tak naprawdę był tutaj pierwszy raz. Cynk cynkiem, ale fakty zwykle okazywały się być zupełnie inne. Zatrzymał się przed bramkarzem i szybko złapał jego kontakt wzrokowy. Patrzyli się tak na siebie przez kilkadziesiąt sekund, aż tamten w końcu oznajmił, że może wejść do środka. Bez słowa, zszedł po czarnych schodach na dół, a kiedy tylko otworzył drzwi od razu jego twarz zetknęła się z gorącym powietrzem panującym tu na dole. Zapach papierosów, alkoholu, wymiocin, krwi... miejsce okazało się być dla niego obłędem, ale to właśnie w nim polubił. Mógł się jedynie zastanawiać czy nie było to jedne z niewielu miejsc gdzie zarówno ludzie jak i magiczne istoty podobne wyglądem do ludzi bawili się razem w jednym miejscu. O ile mowa była o jakiekolwiek sympatycznej zabawie. Wszyscy przybywali podziwiać tancerki, które omamiając swoją dzikością i pięknem zbierały szmal, ale i pogwizdywania od swoich wiernych widzów. Chwilami muzyka zagłuszana była radosnymi powoływaniami od strony męskiej, a niektórzy posuwali się często za daleko, ale damy najwyraźniej umiały się bronić, bo świadkiem był jak jedna poturbowała paralizatorem kolesia chcącego ją zabrać ze sceny i najwyraźniej zerżnąć. Uśmiechnął się, a szwy przy kącikach ust naciągnęły się. On sam ubrany był w białą bokserkę, ciemne spodnie moro oraz czarne, ciężkie buciory. Na koszulce gdzieniegdzie znajdywały się ślady krwi oraz tu i ówdzie czarnego osadu. Zamówił dla siebie drinka gdzie mógł wybrać dla siebie kombinację alkoholu. Odrobina rumu, trochę martini i whisky, a na koniec zamiast kostek lodu wywalczył kostki lodu, gdyż zamrożonego białego winogrona nie mieli już od godziny 19:00. Zbliżała się dziewiąta wieczór, a wrzawa panująca w środku nie ustawała. Zajął dla siebie dogodne miejsce, przy którym nikt nie siedział, a jednocześnie siedział blisko tancerek kuszącymi kształtami i kocimi ruchami bywalców klubu.
     



    Krwiopijca

    Godność: Rosemary
    Wiek: w sumie prawie 90
    Rasa: Senna Zjawa
    Lubi: Przemoc
    Nie lubi: kotów, słodyczy i kawy
    Wzrost / waga: 176/65
    Aktualny ubiór: Event:https: //imgur.com/a/Kh5YN Fabuła: https://imgur.com/a/pBRDK8L
    Znaki szczególne: Elektryzujaco niebieskie oczy(źrenica i tęczówka w tym samym kolorze), charakterek
    Zawód: Najemnik/tancerka pole dance
    Pod ręką: glock, dwa sztylety, buteleczka z chloroformem, sakiewka z pieniędzmi
    Broń: wiatrówka, dwie maczety, Glock-17
    Bestia: Dziwotwór- Pączuś
    Stan zdrowia: Zdrowa
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączyła: 31 Sie 2016
    Posty: 235
    Wysłany: 12 Wrzesień 2016, 11:34     

    Siedziała przed kozetka i poprawiala makijaż. Ostatnie pociągnięcie krwisto czerwonej szminki i była gotowa. Długie do tylka wlosy tym razem zostawiła rozpuszczone. Na sobie miała czarny gorset z koronki, czarne skórzane spodnie do kostek i szpilki, różowo niebieskie. Takie jak końcówki jej włosów. Może i nie pasowały do calego stroju jednak ona je uwielbiała. Jeszcze tylko perfum i już była gotowa. Uwielbiała swoją robotę. Te wszystkie swinie patrzące na nią i sliniace się na jej widok, gotowe zapłacić każdy grosz byle popatrzeć a potem mieć do czego sobie zwalić w klubowym kiblu. Lubiła być w świetle reflektorów, słuchać gwizdow i pochlebstw. Wiedziała że była najatrakcyjniejsza z tancerek. Szef nie raz jej to mówił. Stąd też taka a nie inna płaca. Jednak samo tańczenie w klubie jej nigdy nie wystarczało. Owszem kochała to ale prace najemnika jeszcze bardziej. Gdy słyszy ostatnie skomlenie ofiar typu: proszę zlituj się! Dam Ci wszystko!
    Hahhah. Godne politowania. Przywołała w głowie obraz zlecenia z wczoraj. Nie wnikała co ta rodzina zrobiła i komu. Miała ich wszystkich powiesic na drzewie przed domem. No, zlecenie nie wykluczalo ewentualnych dodatkowych uszkodzen towaru wiec sie trochę pobawila. Szkoda tylko że ta pięciolatka tak krótko wytrzymała ciecie na jej ciele skalpelem. Miała taki slodki krzyk. Rozmyślania o tym nakrecily ja dodatkowo. Stanęła przed wyjsciem na scene i slyszala jak na sali powoli zapada nietypowa dla tego miejsca cisza. Słyszała jak lampy kieruja sie na scene, jak dj zmienia płytę. Dziś High Way To Hell. Usmiechnela się z lubością i wkroczyła na scene powolnym krokiem. Zarzuciła wlosami, uśmiechnęła filuternie do publiczności. Muzyka leciała a ona robiła swoje. Kocimi ruchami kręciła się na róże, wspinala sie na nią i tańczyła. Piosenka przyspieszala a wraz z nią i ona. Gwizdy coraz glosniejsze, coraz liczniejsze banknoty sypaly sie na scene a ona była w swoim zywiole. Patrzcie i podziwiajcie, śmiecie!
    _________________
    Agrios
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 12 Wrzesień 2016, 20:06     

    Czas zdawał się nie mieć tutaj wielkiego znaczenia, a kończąc po kolei wszystkie drinki, jakie zamówił, obserwował z założonymi rękoma wszystkie tancerki, jakie tylko pojawiły się na scenie. Jak na klub ukryty przed światem mieli naprawdę dobrej klasy alkohol i panienki. Pomimo ich nieprzeciętnych zdolności pole dancingu nie potrafił odczytać, co tak naprawdę mówiły ich oczy. Mógł jedynie przyglądać się występom dziewcząt, a przy okolicznych walkach w myślach obstawiał, kto za chwilę wygra dane mordobicie. Powoli zaczynał myśleć, iż większość mężczyzn to niewyżyte psy bez umiejętności trzeźwego rozumowania, nastawionymi jedynie na spełnianie własnych potrzeb, w tym seksualnych. Pogarda i nieporozumienie, bo właśnie takimi wartościami określił większość osób bawiących się tutaj w najlepsze. Oczywiście nie brakowało tutaj groźnych osobników, lecz ci zajęci byli w najlepsze własnymi paniami. Najwidoczniej przyszli tutaj rekreacyjnie lub w interesach, gdyż inny powód w zupełności mu nie odpowiadał.
    Wnet światła reflektorów skupiły się w jednym miejscu, a nawet tłumy ucichły na chwilę. Niesamowite. Są rzeczy niemożliwe na tym świecie, a zanim zdążył sobie zadać jakiekolwiek pytanie, krzyki ponownie zapanowały nad pomieszczeniem, a oczom jego ukazała się postać kobiety niemalże ubranej w całości na czarno. Przyjrzał się jej dokładnie, a wyraz twarzy przybrał, jak gdyby nie dowidział przez oślepiające światło. Nagle coś nim drgnęło, a wydarzenia z przeszłości przeleciały mu przed oczami. Głośno zapuszczona muzyka nie zdawała mu się przeszkadzać w jego zamyśleniu, a i nie minęła minuta, zanim ułożył cały element układanki w jedną całość. Albo stał przed nim sobowtór osoby, która odpowiedzialna była za wyciągnięcie go z dołka, albo patrzył zupełnie na tę samą kobietę poznaną wiele lat wstecz.
    Pozostało mu jedynie zwrócić na siebie jej uwagę, lecz w tym tłumie ciężko mu będzie się o to postarać. Natomiast zdecydował się na prywatny taniec w jej wykonaniu, a jeżeli dobrze zrozumiał, było to tutaj jak najbardziej możliwe. Podniósł się powoli z miejsca i udał w kierunku garderoby. Przed samymi drzwiami skierował spojrzenie w stronę chuderlaka. Wyglądał jak kompletny ćpun, acz okazał się szefem tych dziewczyn. Krótko wyjaśnił swoją propozycję, ten natomiast przystał na nią bez dwóch zdań. Po przekazaniu odpowiedniej kwoty mężczyzna zaprowadził Agriosa pod drzwi jednego z wielu prywatnych pomieszczeń i zachęcił go do środka. Sam zaś zaczął się kręcić po korytarzu, w oczekiwaniu na Rosemary aż zakończy swój występ.
     



    Krwiopijca

    Godność: Rosemary
    Wiek: w sumie prawie 90
    Rasa: Senna Zjawa
    Lubi: Przemoc
    Nie lubi: kotów, słodyczy i kawy
    Wzrost / waga: 176/65
    Aktualny ubiór: Event:https: //imgur.com/a/Kh5YN Fabuła: https://imgur.com/a/pBRDK8L
    Znaki szczególne: Elektryzujaco niebieskie oczy(źrenica i tęczówka w tym samym kolorze), charakterek
    Zawód: Najemnik/tancerka pole dance
    Pod ręką: glock, dwa sztylety, buteleczka z chloroformem, sakiewka z pieniędzmi
    Broń: wiatrówka, dwie maczety, Glock-17
    Bestia: Dziwotwór- Pączuś
    Stan zdrowia: Zdrowa
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączyła: 31 Sie 2016
    Posty: 235
    Wysłany: 12 Wrzesień 2016, 20:47     

    Gdy piosenka ucichla, oklaski i gwizdy potroily swoja glosnosc. Rosie nie zebrała pieniędzy ze sceny, od tego jest Kerv. Wyslala ku publiczności dwa calusy i udala sie do drzwi garderoby. To był dobry występ jednak nie wysilila się za bardzo. Klienci dziś nie należeli do elity wiec nie było po co nadmiernie się męczyć. Już chciała wziąć prysznic i zwijac sie do hotelu gdy podszedł do niej Robin. Szefuncio we własnej osobie. Nikt nigdy nie bierze go na poważnie. Niski, chudy i cpun. Jednak jak mu sie zalazlo za skore... Stary nie masz już życia. Wtyki ma dosłownie w całym Glassville, masa ludiz gotowa jeat zrobić dla niego wszystko, w dodatku jest najbogatsza osoba w calej Anglii. Może na to nie wygląda jednak jest tez bardzo uczuciowym facetem. Nie raz Rosie zmuszona była wysłuchiwać jego wyzalen gdy sobie wypil. Znosila to tylko z powodu kasy jaką za to wtedy dostawała. On dobrze o tym wiedział jednak nie było to problemem. Tak długo jak to byla ona. Nie raz widziała zawiść w oczach dziewczyn. Przez to że podobała się szefowi miała pewne specjalne względy i na więcej jej pozwalano. Raz pewna banda na nią napadla. Heh.. Nikt już tych bab wiecej nie widzial.
    - Hola Hola księżniczko. Dziś masz dodatkowe zleconko. Tamiec dla pewnego żołnierzyka. Czeka na Ciebie w pokoju Cierni. Zajmij się nim odpowiednio bo zapłacił sporo- mrugnal do niej przy tym okiem. Gdyby byl bardziej zadbany wyglądałoby to pewnie zalotnie. Jednak Rosie usmiechnela sie do niego ponuro, podeszla do kozetki, poprawila makijaz i spryskala sie perfumem. Nie spieszyla sie zbytnio. Wiedziala ze klientom czekanie sprzyja. Bardziej ich nakreca itd. Gdy była już gotowa poszła do sali Cierni. Dlaczego byla tak nazywana? Gdyz byla cala czarna i w sumie miala dosc surowy wystroj. Proste aczkolwiek gustowne meble. Czarne panele podlogowe a sciany czerwone z czarnymi cierniami. Sama dekorowala ten pokój. Podobnie jak reszte.
    Wkroczyła do pokoju ze swoim lobuzerskim usmieszkiem na twarzy.
    - Gotów by się trochę odprężyć? - zamruczala w strone, przystojnego mezczyzny.
    _________________
    Agrios
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 12 Wrzesień 2016, 21:39     

    W chwili, gdy zaczynał się zastanawiać czy aby ten facet nie zrobił go w konia, drzwi po krótszej chwili oczekiwania wpuściły do środka młodą, piękną kobietę. O wiele większe wrażenie robiła, stojąc nieopodal niego, a krew w żyłach zaczęła mu pulsować szybciej, serce zdawało się przyśpieszać, z kolei zainteresowanie Agriosa względem kobiet nigdy nie sięgnęło zenitu jak obecnie. Przełknął nerwowo ślinę, kiedy panna o bladej i aksamitnej skórze znalazła się na środku pomieszczenia. Skóra bardzo kontrastowała z jej czarną odzieżą, przez co w jego mniemaniu wyglądała co najmniej seksownie. Bardzo trudno mógł się skupić na powodzie, dla którego tutaj wstępnie przybył. Uwagę przykuwały jej buty różniące się znacznie od całej reszty, a także fryzura i makijaż. Najwyraźniej gustowała w owych kolorach, a podkreślone usta czerwoną szminką, na której malował się drapieżny uśmieszek, kusiły niemiłosiernie. Szybko w głębi duszy uznał, iż kobieta ta naprawdę jest warta tej ceny, dzięki której mógł kupić prywatnie spędzony z nią czas.
    - Jak najbardziej.
    Odparł z tonem na tyle spokojnym, jak bardzo go było stać. Atmosfera szybko stała się gorąca, ale zanim przeszedłby do pytań zaintrygowany był sposobem, w jaki owa kobieta mogłaby go uraczyć. Przed sobą samym nie potrafił ukryć, jak bardzo napalony był w tym momencie. Każdy jej ruch, najmniejszy gest oraz zabójcze spojrzenie miotały nim wewnętrznie na prawo i lewo. Szybko zrozumiał wnet tamtejszy tłum, a także ich żądzę względem ów persony. Nie minęła minuta i już zapragnął ją mieć tylko dla siebie. Nie mogąc zbytnio opanować emocji, skłonny był wreszcie przemówić do niej, gdyż poznał jej wygląd, acz charakter nadal stał pod wielkim znakiem zapytania.
    - Jako kobieta mająca na co dzień kontakt z wielkimi tabunami dupków na pewno nie będziesz w stanie sobie mnie przypomnieć. Chciałem jednak porozmawiać z tobą w cztery oczy, panienko.
    Niełatwo przyszło mu zbierać myśli w trakcie oglądania jej show. W tym pomieszczeniu ona była panią i to ona decydowała, co za moment się tutaj wydarzy.
    - Pewnie słyszałaś to setki razy, ale... bardziej seksownej i kobiecej osoby nie spotkałem w swoim życiu.
    Skoro miał tę niejasność za sobą postanowił wreszcie przejść do rzeczy, nie szczędząc sobie przy okazji przedstawienia.
    - Pamiętasz, jak parędziesiąt lat temu pomogłaś małemu chłopcu wydostać go z opresji i wspomogłaś finansowo, by mógł stanąć na nogi?
    Nie powiedział ani słowa więcej. Chciał zobaczyć, jaka będzie jej reakcja i czy na pewno nie pomylił jej z tą kobietą, o której co jakiś czas rozmyślał.
     



    Krwiopijca

    Godność: Rosemary
    Wiek: w sumie prawie 90
    Rasa: Senna Zjawa
    Lubi: Przemoc
    Nie lubi: kotów, słodyczy i kawy
    Wzrost / waga: 176/65
    Aktualny ubiór: Event:https: //imgur.com/a/Kh5YN Fabuła: https://imgur.com/a/pBRDK8L
    Znaki szczególne: Elektryzujaco niebieskie oczy(źrenica i tęczówka w tym samym kolorze), charakterek
    Zawód: Najemnik/tancerka pole dance
    Pod ręką: glock, dwa sztylety, buteleczka z chloroformem, sakiewka z pieniędzmi
    Broń: wiatrówka, dwie maczety, Glock-17
    Bestia: Dziwotwór- Pączuś
    Stan zdrowia: Zdrowa
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączyła: 31 Sie 2016
    Posty: 235
    Wysłany: 12 Wrzesień 2016, 22:10     

    Byla drapieżnikiem. Dokładnie słyszała szybkie bicie jego serca. To jak krew płynęła coraz szybciej po całym jego organizmie. Dobrze że przed pracą urządziła sobie mały posiłek bo to by sie dobrze nie skończylo. Mężczyzna był przystojny i dość intrygujący. Z chęcią by go schrupala ale no.. Była w pracy. Chcac czy nie musiala się zachowywać. Gdy odpowiedział na jej slowa, usmiech nadal majaczyl na jej ustach. Zwykle ma do czynienia ze starymi napalencami którym znudziło się statyczne życie małżeńskie. Może i nie mogli jej tykac. Jednak nie bylo przepisu który zakazywalby im dotykania samych siebie. I niestety korzystali z tego prawa. Tak jak lubila tańczyć tak tego aspektu swej pracy szczerze nienawidzila. To ze zmuszona byla patrzec na te spocone swinie ktore się onanizuja gdy ona tanczy. Nie raz potem wymiotowala.
    Rozluznila trochę sznurowania gorsetu z przodu. Taniec pdywatny wiaze sie z tym ze musi być trochę więcej widac. Polozyla noge na sofe i powolnymi ruchami zsunela najpierw jedna potem druga nogawke spodni. Pod spodem miala czarne, obcisłe krótkie spodenki. Porozmawiać he? Jasne. Co drugi tak gada. Gdy uslyszala komplement zamruczala z zadowolenia i ruszyla powoli w jego stronę. Dopiero wtedy dokładnie mu się przyjrzała. Miał tak cholernie znajoma gębę że az na chwile przystanela. I jeszcze te fluorescencyjne tatuaze... Nie była w stanie sobie przypomnieć na poczatku skad to uczucie lekkiego De Ja Vu. Dopiero piora wpiete w jego wlosy spowodowaly ze sobie przypomniała owy dzien. Gdy na skraju wyczerpania z głodu poczuła nagle intensywny zapach krwi i za nim ruszyła. Na miejscu zrozumiala co się dzieje i zabrała z tamatad chłopca. Niepozornego, wsytraszonego i zrozpaczonego. Dlaczego mu pomogła? Ona? Egoistka? Chwila słabości moznayby powiedzieć. Było to jednak po prostu przed pewnymi wydarzeniami, gdy jeszcze była w miare normalna.
    Zmarszczyla gniewnie nos przypominajac sobie to wszystko. Dla potwierdzenia jej myśli mężczyzna wspomniał o tamtym dniu. A więc to naprawdę on? Jakie licho go tu przygnalo? Wysledzil ja? A może uważa ze ona jest winna śmierci jego rodziców?
    Popchnela go na lozko i usiadla okrakiem na jego biodra.
    - Doskonale Cie pamietam żołnierzyku- mówiła swoim aksamitnym glosem, mruzac lekko oczy.
    _________________
    Agrios
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 12 Wrzesień 2016, 23:00     

    Najwyraźniej jego przeczucia co do kobiety się sprawdziły. Jej reakcja na słowa Agriosa utwierdziły go tylko w tym przekonaniu. Poniekąd poszukiwał ów ślicznotki od dłuższego czasu, lecz nigdy nie intensywniej niż powinien. Teraz mając tę niebywałą okazję, nigdy tak naprawdę nie przygotował się odpowiednio z podziękowaniami, toteż przez dłuższy moment milczał. Na dodatek przewróciła go i przejęła inicjatywę, on zaś ani trochę nie protestował w trakcie tego manewru.
    - Żołnierzyku powiadasz?
    Spojrzał jej prosto w wąskie, błękitne oczy przyglądających mu się z bliska. Nie wiedzieć czemu, ale polubił zabawę, w jaką go wciągnęła. Jedynie obawiał się, że poczuje ona efekty sprawnego pobudzenia go między nogami. Dosyć wstydliwe położenie nawet jak dla niego w owej sytuacji, acz nie fatygował się zbytnio ruszyć ani trochę.
    - Nie miałem pojęcia czy kiedykolwiek znowu się spotkamy. A już na pewno nie tak blisko.
    Wymownie spojrzał na małą przestrzeń dzielącą go od niej. Możliwe było, że w rzeczywistości nieszczególnie spodziewał się takiej intensywnej prywatnej rozmowy.
    - Trudno mi dziwić się, dlaczego tak nagle odeszłaś. Nie zdążyłem ci się odpowiednio odwdzięczyć za tak małą, acz solidną pomoc.
    Uśmiechnął się delikatnie, a szwy wszyte w kąciki ust się naciągnęły. Równie szybko ten uśmiech znikł, co się pojawił.
    - Wolno wiedzieć jak ma na imię mój anioł stróż?
    Spytał z lekką nutką flirtu. Długo walczył ze sobą, ale w końcu nawet on musiał wymięknąć pod kuszącym naporem żeńskich bioder. W takiej chwili z wielką chęcią pogładziłby jej policzek. Postanowił poczekać parę chwil, oczekując reakcji niebieskookiej diablicy.
     



    Krwiopijca

    Godność: Rosemary
    Wiek: w sumie prawie 90
    Rasa: Senna Zjawa
    Lubi: Przemoc
    Nie lubi: kotów, słodyczy i kawy
    Wzrost / waga: 176/65
    Aktualny ubiór: Event:https: //imgur.com/a/Kh5YN Fabuła: https://imgur.com/a/pBRDK8L
    Znaki szczególne: Elektryzujaco niebieskie oczy(źrenica i tęczówka w tym samym kolorze), charakterek
    Zawód: Najemnik/tancerka pole dance
    Pod ręką: glock, dwa sztylety, buteleczka z chloroformem, sakiewka z pieniędzmi
    Broń: wiatrówka, dwie maczety, Glock-17
    Bestia: Dziwotwór- Pączuś
    Stan zdrowia: Zdrowa
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączyła: 31 Sie 2016
    Posty: 235
    Wysłany: 13 Wrzesień 2016, 09:21     

    Jak on wyrósł. Praktycznie w ogóle nie przypominał dzieciaka któremu wtedy pomogła. Zmężniał i się ogarnął. położyła swoje ręce na jego barkach.
    Teraz tym bardziej nie może sobie na nim poużywać. Nawet ona ma jakieś zasady. Może i bardziej pokręcone i nie jasne niż reszta ludzi ale jednak są.
    Dlaczego tak szybko odeszła? To jasne jak słońce. Gdyby została wtedy z tym dzieckiem, zniszczyłaby mu ewentualną przyszłość jak i wystawiałby go na odstrzał. Zbyt wielu ludziom się naraziła i zbyt wielu zabiła by móc zajmować się dzieciakiem. W tamtym czasie podpadła jednemu z wysoko postawionych generałów i miała na karku naprawdę niezłe bagno. Może i niepotrzebnie dodatkowo zarżnęła jego córeczkę no ale.. Sama się prosiła. Po cholerę się pchała by bronić zwłok matki? Przecież ta już była martwa. A to że Rosie chciała sobie zabrać jej naszyjnik ze zwłok spowodowało konflikt interesów. Przyznać jednak musiała że dziewczynka sporo wytrzymała. Zabawiła Rosie swoimi krzykami i płaczem przez prawie dwie godziny. Jednak Gdy Rosie wbiła jej koło 10 igieł w każde oko, padła. Rosemary zrobiła nawet jej zdjęcie, bo wyglądała tak komicznie.
    Anioł stróż? To określenie jej osoby rozbawiło ją do tego stopnia że się zaśmiała. Nachyliła się do jego ucha i szepnęła:
    - Rosemary- Znajomy czy nie, zapłacił za jej usługi. Więc musiała mu zatańczyć. Wstała z niego i stanęła jakieś pół metra dalej.
    Powoli podeszła do radia i puściła muzykę. Usiadła na krześle i zatańczyła.Tak wyglądał ten taniec. Dokładnie przy tej samej muzyce
    _________________
    Agrios
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 13 Wrzesień 2016, 10:06     

    Zbytnio wylewna nie była, ale tajemniczość, jaką się owiewała, dodawała jej uroku. Pozostawał niewzruszony tak bardzo, jak tylko umiał, kiedy siedziała na nim i robiła, co tylko chciała. Najwyraźniej nie odkryła, co działo się w jego spodniach, a to pozwoliło mu odetchnąć z ulgą. Nawet on, żądny boju i w większej mierze odporny na krzywdę drugiej osoby, a w tym momencie po raz pierwszy od dawna nie wiedział co ze sobą począć. Dokładnie w momencie ich pierwszego spotkania, acz nie robiła na nim aż tak wielkiego wrażenia, jak teraz. Przyznałby, iż nawet w wieku jedenastu lat mu się podobała. Kobieta szepnęła mu do ucha swoje imię, a ten pieszczotliwy ton bardziej pobudził mężczyznę do działania. Pieprzył głupie zasady, a powód, dla którego nie zrobił jeszcze niczego głupiego, był szacunek, jakim ją darzył. Pewne granice udało jej się jednak przekroczyć, a obecnie zupełnie go oczarowała swoją osobą. Wiódł za nią spojrzeniem, aż ta zatrzymała się i usiadła na krześle tylko po to, by dorzucić do ognia. Atmosfera naostrzyła się i stała zupełnie jednoznaczna. Nie wiedział jak czuje się Rosemary oraz co tak naprawdę o nim myśli, ale nawet robiąc takie rzeczy dla pieniędzy była w tym cholernie dobra. Śmiał twierdzić, że za dobra na to miejsce.
    - Długo już robisz w tej branży? Wyglądasz mi na osobę, która jedynie tego chcąc, mogłaby zajść tak wysoko, jak tylko tego chce.
    Ani myślał jej ubliżać lub miejsca, w którym pracowała. Zarówno obserwując jej poczynania i nasycając nimi swoje oczy, jak i trzymając nerwy w ryzach, pragnął nawiązać z nią dialog.
    - Ależ ty mnie doprowadzasz do obłędu swoimi ruchami.
    Pot zaczął rosić się na jego czole, podobnie jak jego dłonie. Dosłownie samym urokiem osobistym przełamała w nim twardziela i ukazała przed sobą małego, zdezorientowanego chłopczyka. O ile ledwo już ukrywał swoje prawdziwe myśli, tak nie ulegało wątpliwości, iż najzwyczajniej na świecie poczuł do niej miętę. Odchrząknął po chwili, zbierając się do następnej serii pytań.
    - Mam do ciebie kilka pytań, o ile nie masz napiętego grafiku.
    Poprawił się na łóżku, siadając wreszcie prosto na dupie.
    - Co ty na to, Rosemary? Znajdziesz te pięć minut?
    Puścił oczko w jej stronę. Dopiero zaś ogarnął nie w porę, że sam nie przedstawił jej się należycie, ale cóż począć. Ona dosłownie wzięła go za wodze i była królową tego miejsca.
     



    Krwiopijca

    Godność: Rosemary
    Wiek: w sumie prawie 90
    Rasa: Senna Zjawa
    Lubi: Przemoc
    Nie lubi: kotów, słodyczy i kawy
    Wzrost / waga: 176/65
    Aktualny ubiór: Event:https: //imgur.com/a/Kh5YN Fabuła: https://imgur.com/a/pBRDK8L
    Znaki szczególne: Elektryzujaco niebieskie oczy(źrenica i tęczówka w tym samym kolorze), charakterek
    Zawód: Najemnik/tancerka pole dance
    Pod ręką: glock, dwa sztylety, buteleczka z chloroformem, sakiewka z pieniędzmi
    Broń: wiatrówka, dwie maczety, Glock-17
    Bestia: Dziwotwór- Pączuś
    Stan zdrowia: Zdrowa
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączyła: 31 Sie 2016
    Posty: 235
    Wysłany: 14 Wrzesień 2016, 16:43     

    Pamiętała tamten dzień jak przez mgłę. Do tej pory jednak nie wiedziała dlaczego mimo głodu nie skrzywdziła tego chłopaczka. Był przecież sam i pewnie nawet nie miałby nic przeciwko. Kto wie co zdecydowało ze to wszystko tak a nie inaczej sie potoczyło? Skoro ona jest szatanem... To moze ten caly bog tez istnieje i kieruje nimk wszystkimi? Jesli tak to jak Rosie go dopadnie bedzie mial przesrane. Takie bagno przez które ona przechodziła... Jesli naprawdę miałoby byc dzielem jakiegos starego pryka z brodą... Zajebałaby go własnymi rękami.
    Gdy skończyła swoj taniec i uslyszala pochwale oraz to że doprowadza do obłędu uśmiechnęła się filuternie. Może to wydać się płytkie ale lubiła pochwały i komplementy. Zdawała sobie sprawę z tego zewjest atrakcyjna... I niebezpieczna. Byla dziwadlem. To wiedziała, nikt na tym pieprzonym świecie nie pije krwi i nie zamienia sie w to obrzydliwe coś. Czarne, wielkie jak kon wstretne monstrum. Nie cierpiała się w niego przemieniac. Nie bylo to jakos mega bolesne jednak bylo trochę jak odzwierciedlenie jej duszy. Zgnila, wstretna z krwią na rękach. Wiedziała że nigdy nie będzie w stanie założyć rodziny, nie zbuduje własnego domu, pewnie nawet se faceta na stałe nie znajdzie. Owszem uwielbia swoje obecne zycie. Ta adrenalina, ped i zabawa. Zero zobowiązań, zero kredytow itd. Dawala sobie rade swietnie sama. Robila co chciala i z kim chciala. Owszem. Nie raz byla raniona. A to w walce ulicznej czy pulapce ale jakos miala farta i zawsze wychodzila z tego wszystkiego...
    Usiadla mu okrakiem na biodrach i wtedy poczuła coś interesującego. Chyba naprawdę działa na żołnierzyka. Oblizala usta. Poczula ze robi sie glodna.
    - Mów mi Rosie. I wydaje mi sie ze nie będzie z tym większego problemu- i tak miała juz kończyć i zwijac sie do hotelu wiec czemu by nie urzadzic sobie pogawedki? Jest tu całkiem miło i kto wie jak sie to zakończy?
    _________________
    Agrios
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 14 Wrzesień 2016, 17:36     

    - Rosie, tak?
    Powtórzył za nią zniżonym tonem nawet jak na niego. Wnet po raz kolejny zdecydowała się zagrać mu na emocjach i zarówno przy pierwszym, jak i drugim razie skutecznie wznieciła w nim płomień samotnego, żądnego miłości serca. Trudno mu było odróżnić czy jedynie pragnął ją posiąść i spełniać każdy kaprys lub fantazję, czy chodziło tu o coś więcej.
    - Piękne imię. I przez te wszystkie lata nie zmieniłaś się ani trochę. Nie jesteś przypadkiem nieśmiertelna?
    Mimowolnie jego ręce powędrowały ku niej i chwyciły jej obie dłonie. Rosemary siedząc tak nad nim i każdym ruchem bioder prowokując do działania, doczekała się jeszcze większej nie wygody uprzednio przez niej odkrytej u mężczyzny. Zabawne, ale polubił jej sposób traktowania klientów. Zastanawiał się, jak wyglądałaby w bardziej romantycznym nastroju. Patrząc jej w oczy, niechybnie co chwilę na jej dekolt, doszedł do pewnego wniosku. Nawet jeśli miałby upragnione przez niej rzeczy to i tak nie był w jej lidze. Cholera! Krew musiała mu uciec do dolnej partii ciała, gdyż mózg przestał z nim współpracować, a serce zabiło jeszcze szybciej.
    - Twój facet wie, gdzie pracujesz? Ja na jego miejscu nie pozwoliłbym byle staremu zboczeńcowi besztać świdrującym spojrzeniem wypełnionymi karykaturalnymi myślami w stronę mojej kobiety.
    Dopiero wnet ogarnął [znowu nie w porę] jakich słów wobec niej użył. Jedyną wymówką dla niego w tej chwili była w tej chwila słabości, ale ni cholery nie czuł się z tym źle. Oswobodził jej dłonie, samemu zapierając się rękoma o łóżko i unosząc górną partię ciała, przybliżył się do niej. W tym momencie byli twarzą w twarz. Czuł na sobie jej oddech, ona zaś mogła powiedzieć o sobie to samo.
    -Jedno jest pewne. Odnalazłem cię, ale kompletnie się nie przygotowałem na takie okoliczności. Natomiast chciałbym złożyć małą ofertę.
    Przełknął nerwowo ślinę, całkowicie zapominając o zasadzie 'nie dotykaj', którą naruszył co najmniej jeden raz. Ręce miała zmiennocieplne. Delikatne, a zarazem harde od ciężkiej pracy. Ciepłe, ale jednocześnie zimne. Rosie w jego oczach stała się kombinacją słodko-gorzką. Pełnej dobroci, ale i w tym samym momencie pełnej chaosu. Przyglądał jej się uważnie i dostrzegł tę zależność, jakoby myślami wędrowała w innych miejscach i najpewniej nie miała zbytniej ochoty nacieszyć egoistyczne żądze swoich klientów, podczas gdy ona sama...
    - Nie zechciałabyś wyrwać się z tego miejsca i napić alkoholu z dala od tego zgiełku? Nie musimy siedzieć tutaj. Zaraz zostałabyś przez nich obrzucana podobnymi ofertami, a wolałbym nie mieszać w życiu. Nie bardziej niż trzeba.
    Ostatnie zdanie wypowiedział zaczepnie i zalotnie. Dlaczego był dla niej tak cholernie miły? Całkowicie skrył przed nią swoje drugie ja, czekając na dobry moment, by się przed nią zdemaskować. O czym tak solidnie myślała? Intrygowało go to równie mocno co cała jej osoba. Pytanie, czy zgodzi się przyjąć tę ofertę, czy ma pewne asy w rękawie, a pazurki naostrzone cierpliwie czekające na pokazanie swojej drapieżnej natury.
     



    Krwiopijca

    Godność: Rosemary
    Wiek: w sumie prawie 90
    Rasa: Senna Zjawa
    Lubi: Przemoc
    Nie lubi: kotów, słodyczy i kawy
    Wzrost / waga: 176/65
    Aktualny ubiór: Event:https: //imgur.com/a/Kh5YN Fabuła: https://imgur.com/a/pBRDK8L
    Znaki szczególne: Elektryzujaco niebieskie oczy(źrenica i tęczówka w tym samym kolorze), charakterek
    Zawód: Najemnik/tancerka pole dance
    Pod ręką: glock, dwa sztylety, buteleczka z chloroformem, sakiewka z pieniędzmi
    Broń: wiatrówka, dwie maczety, Glock-17
    Bestia: Dziwotwór- Pączuś
    Stan zdrowia: Zdrowa
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny)
    Dołączyła: 31 Sie 2016
    Posty: 235
    Wysłany: 14 Wrzesień 2016, 20:32     

    Gdy zapytał ją o nieśmiertelność, lekko się spiela. Dziwne pytanie. Żaden człowiek nigdy jej o to nie zapytał. Sama się nad tym nie zastanawiała. Nie starzala się ani trochę jednak jej to nie przeszkadzało. Kolejna szatańska cecha. Sporo czytała w księgach o chrześcijanstwie tym calym Bogu, Hesusie czy jak mu tam i tej witropylnej Maryji. Wyrobila se na ten temat własne zdanie z którym się jednak njd obnosila. Zauważyła że ludzie są na ten temat wielce przewrazliwieni. Była na wielu wojnach które miały tło religijne i obserwowała z ciekawością jak ludzie sie mordują za coś czego nawet nie widzieli. I jeszcze Ci wszyscy posrani faceci w kieckach co głoszą to całe słowo Boże a nis raz widziała jak na boku albo chlali albo dupczyli ministrantów. Nawet nie interweniowała. No bo po co? Zabije jednego przyjdzie czterech nowych. Są gorsi niż karaluchy.
    Na słowa o jej facecie, odchylila głowę do tylu i się szczerze zaśmiała. Jej.. Facet. O ludzie. Alez z niego zabawny gosc!
    - słodki jesteś - szepnęła mubna ucho, przy okazji muskajac mu policzek ustami. - Żaden a jednocześnie każdy jest mój. Żyje sama jeśli o to pytasz - spojrzała mu prosto w oczy szukajac w nich powodu takiego a nie innego pytania. Żołnierzyk z piórami się nią interesował. Nie ukrywała tego że ją kręcił. Miał w sobie coś tajemniczego, jednocześnie byl slodki. Taki twardziel co lubi byc glaskany.
    Gdy usłyszała jego propozycje, ucieszyła się. Tak się obawiała że ten wieczór będzie nudny a tu proszę bardzo! Zjawia się wybawiciel.
    - Jasne. Chodźmy do Ciebie kochanie- powiercila sie na nim chwilę, specjalnie. Wstala powoli, poprawila ubrania, zlapala go za rękę i wyprowadzila z pokoju. Poszli do garseroby, witani wrogimi spojrzeniami jej szefa jak i zazdrosnych dziewczyn wewnątrz. Złapała swoj czarny dlugi do kostek plaszcz, po czym wyszla ze swoim towarzyszem, tylnym wyjsciem. Co jak co ale przystojny był i wzbudzal zainteresowanie. Co drugi babsztyl się za nim odwracal. Rzucała im tryumfujace spojrzenia,wiedząc że tej nocy nudzić się nie będzie.




    Z. T
    _________________
    Agrios
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 14 Wrzesień 2016, 21:10     

    Uzyskał już odpowiedzi na wiele pytań, acz nie wiedzieć czemu, ale poczuł, jakby brzemię spadło mu z serca na wieść o jej wolnym statusie. Zagryzł lekko dolną wargę, lecz równie szybko ją wypuścił, kiedy ustami musnęła go po licu. W tej chwili mowy nie było o zenicie podniecenia. To zakrawało cholernie mocno o 'powalę ją na łóżko, a ubrania rozerwę w drobny mak'. Wiedział doskonale, że zaczęła grać na jego emocjach, a udowodniła to, kręcąc tyłkiem, w pozycji siedzącej na nim z rozwartymi nogami i posyłając mu przy tym uwodzicielski uśmiech połączonego z penetrującymi go błękitnymi oczami. Fantazja również podchwyciła obecny stan Agriosa, a wyobrażenie jej w nagim wydaniu... potrząsnął lekko głową, zauważając, iż Rosie przystając na jego propozycję zeszła z niego i udała w kierunku wyjścia. Po drodze ujęła jego prawicę i wyprowadziła z zaciemnionego pomieszczenia. Co pomyślą ludzie, kiedy zobaczą postawiony przez niego maszt, a w spodniach moro niewiele się chowało. Mógł jedynie liczyć na kobiety odwracające uwagę mężczyzn, dzięki czemu sprawnie wyszedł z tarapatów.
    - Do mnie? Mieszkam w jednym hotelu, warunki niczego sobie, ale możemy się tam udać. Nie ma problemu.
    Mrok powoli osnuwał okoliczne tereny, a praworządni ludzie już od dawna pozamykali się w domach, ustępując miejsca tym nikczemniejszym.
    - Widzę, umiesz zadbać o siebie.
    Ocenił ją pobieżnie wzrokiem, dochodząc do jednego tylko wniosku.
    - Uwielbiam kobiety, które lubią górować nad mężczyzną. Pokazałaś mi nie lada pazurki w tym prywatnym pokoju.
    Rzucił jej podejrzliwy uśmiech, nie kontynuując jednak tematu związanego z jej pracą no, chyba że sama go zainicjuje. Zaprowadził ją w stronę swojego miejsca pobytu, licząc na udanie spędzony wieczór.

    [z/t]
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Odpowiedz do tematu
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  
    Szybka odpowiedź

    Użytkownik: 
               

    Wygaśnie za Dni
     
     



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 9