• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Kryształowe Pustkowie » Szafirowa Puszcza
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Doll
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 8 Maj 2016, 11:04   Szafirowa Puszcza

    Magia tego niezwykłego świata sprawiała, że wszystko stawało się możliwe. Można było zabłądzić na nawet najprostszej drogi. Czy to były sprawki złośliwych duszków, czy magia przeznaczenia? Tego nie wie nikt. Zapewne odpowiedzi na to pytanie nie zna i Revi, która z nieznanych przyczyn trafiła na skraj Szafirowej Puszczy, w trakcie bardzo słonecznego poranka. Miejsca, o którym jak dotąd nikt z żyjących nie słyszał. Pokryta była ona gęsto rosnącym zielonym kryształem, osiągającym niezwykle wysokie rozmiary. W puszczy zobaczyć można je było od najmniejszych kilku centymetrowych, po aż 15 metrowe kolosy. Całość miejsca otoczona została niewielką mgiełką, dodającą zdecydowanie nastrojowości.Puszcza jaśniała ślicznymi barwami pod wpływem promieni słońca. Niewiele było wśród niej przesmyków, przez które dało się przedrzeć i niezwykle nie poranić. O dziwo jednak Senna Zjawa mając niezwykłe szczęście, dostrzec mogła przed sobą dość sporej wielkości dróżkę. Wyglądała ona bardzo zachęcająco. Z środka usłyszeć dziewczyna mogła także cichą grę fletu. Melodia była skoczna i radosna, idealnie nadająca się na wyprawę w takie tajemnicze miejsce. Czy jednak Revi się skusi i podąży szlakiem ku przygodzie, czy zawróci starając się znaleźć zagubioną drogę? O tym zdecyduje sama.
     



    Wspomnienie Senne

    Godność: Revi Destin / Mello Alisder
    Wiek: Wizualnie ok. 20 lat
    Rasa: Powiedziano mi że jestem Senną Zjawą.
    Wzrost / waga: Revi 166 cm / 49 kg // Mello 182 cm / 70 kg
    Aktualny ubiór: Aktualny ubiór jako Mello -> http://orig01.deviantart....ama-d6gb6m9.png + http://www.edykte.pl/efla...czczerwonaa.jpg Obroża na szyi, ukryta pod warstwą bandażu elastycznego.
    Znaki szczególne: Revi -Piękne szmaragdowe oczy. / Mello - hipnotyzujące bursztynowo czerwone oczy.
    Zawód: Revi -Pracuję, jako kelnerka oraz pomoc kuchenna w kawiarni Kaprys // Mello - szkuka pracy :x
    Pan / Sługa: Brak.
    Pod ręką: Czarna torba na ramię a w niej: szkicownik, ołówki, długopis, portfel, telefon komórkowy, spakowany zestaw damskich ubrań. A poza tym magiczny dobyte .
    Broń: Urok osobisty, poza tym brak :x
    Bestia: Innocenza
    Nagrody: Animicus, Księga Magicznych Opowieści (za mini-event w Traümen), Bursztynowy Kompas, Generis Collare, Tęczowa Różdżka, Rubinowe Serce, Zegarmistrzowski Przysmak (1 szt.)
    Stan zdrowia: 100 % hp
    Dołączyła: 24 Mar 2014
    Posty: 187
    Wysłany: 11 Maj 2016, 00:54   

    Skręcić w lewo nie w prawo za ruinami karczmy „Pod czarnym skrzydłem” potem iść prosto drogą usypaną z białego piasku aż w końcu dojdziesz do…. Kryształowego lasu? Nie… przecież dwukrotnie pytałam o drogę, która zaprowadzi mnie nad brzeg Morza Łez, jestem pewna, że poszłam zgodnie z wskazówkami… więc dlaczego trafiłam tutaj miast do celu swej podróży? Droga usypana z białego piasku urwała się tak nagle, ciężko też przypuszczać by pośród wskazówek trasy zapomnieć o tak charakterystycznym elemencie jak kryształowy las… Skoro zabłądziłam to jasnym wydawałoby się że należy zawrócić i poszukać właściwej drogi… i choć rozsądek to właśnie podpowiadał, ciekawość zagłuszyła jego szept i popchnęła nogi do przodu. Jeśli już znalazłam się w tak niezwykłym miejscu, to żal byłoby odchodzić nie przyglądając mu się dokładniej. Gładkie ściany minerałów kończyły się spiczastymi zwieńczeniami, inne mniej regularne kształty również wyglądały na ostre i jasnym było, że w takim miejscu lepiej uważać pod nogi, ponieważ upadek mógłby się okazać z goła bolesną sprawą. Zatrzymałam się przy jednym wyższych kryształowych filarów, w którego to powierzchni mogłam dostrzec własne odbicie. Zieleń oczu zlewała się z barwą minerału. W zadumie delikatnie przeciągnęłam opuszki palców po chłodnej tafli. W niemalże tej samej chwili po okolicy rozniosła się melodia, odruchowo cofnęłam dłoń zastanawiając się czy może nie stało się to za moją sprawą. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że źródło ów dźwięku dobiega z głębi kryształowej puszczy. Ktoś tu jeszcze był… i rozsiewał wokół całkiem miłe dźwięki, prawdopodobnie na fujarce lub flecie. Być może to właśnie ten muzykant czy też muzykantka poratuje mnie i wskaże właściwą drogę? Idąc właśnie za tą myślą ruszyłam niespiesznie ścieżką prowadzącą pośród kryształami.
    _________________

    Revi
    ~
    Mello

    X X X X
    Doll
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 22 Maj 2016, 09:42   

    Nad puszczą świergotały ptaki dość nietypowego wyglądu, zapewne obecne jedynie tylko w tym wyjątkowym miejscu. Pogoda była znakomita, delikatna mgiełka zaczynała stopniowo zanikać. Promienie słońca zaczęły mocno rozświetlać to miejsce. Zapanował lekki gorąc, choć dzięki w miarę wilgotnemu powietrzu dało się przeżyć. Pogoda wprost wymarzona dla poszukiwaczy przygód. Idąc przed siebie senna zjawa dojrzała w końcu w oddali sylwetkę żywej istoty. Był to młodzieniec koło 20-tki o długich fioletowych włosach. Ubrany był w zieloną koszulę, jeansy oraz plecak. Szedł niespiesznie przed siebie wertując skórzany notes. Wyglądał on dosyć staro. Czy Revi zagada do młodzieńca? A może nie zwróci na niego w ogóle uwagi? A może też zaatakuje i przejmie jego ekwipunek? Wybór należy tylko do niej
     



    Wspomnienie Senne

    Godność: Revi Destin / Mello Alisder
    Wiek: Wizualnie ok. 20 lat
    Rasa: Powiedziano mi że jestem Senną Zjawą.
    Wzrost / waga: Revi 166 cm / 49 kg // Mello 182 cm / 70 kg
    Aktualny ubiór: Aktualny ubiór jako Mello -> http://orig01.deviantart....ama-d6gb6m9.png + http://www.edykte.pl/efla...czczerwonaa.jpg Obroża na szyi, ukryta pod warstwą bandażu elastycznego.
    Znaki szczególne: Revi -Piękne szmaragdowe oczy. / Mello - hipnotyzujące bursztynowo czerwone oczy.
    Zawód: Revi -Pracuję, jako kelnerka oraz pomoc kuchenna w kawiarni Kaprys // Mello - szkuka pracy :x
    Pan / Sługa: Brak.
    Pod ręką: Czarna torba na ramię a w niej: szkicownik, ołówki, długopis, portfel, telefon komórkowy, spakowany zestaw damskich ubrań. A poza tym magiczny dobyte .
    Broń: Urok osobisty, poza tym brak :x
    Bestia: Innocenza
    Nagrody: Animicus, Księga Magicznych Opowieści (za mini-event w Traümen), Bursztynowy Kompas, Generis Collare, Tęczowa Różdżka, Rubinowe Serce, Zegarmistrzowski Przysmak (1 szt.)
    Stan zdrowia: 100 % hp
    Dołączyła: 24 Mar 2014
    Posty: 187
    Wysłany: 27 Maj 2016, 20:22   

    W promieniach słońca miejsce to nabierało nowego uroku, rozbłyski zielonego światła widać było dosłownie wszędzie. Zieleń to kolor przyjemny zwykle dający ukojenie, w przypadku tego kryształowego lasu spokój zieleni kontrastował tu z grozą ostrych i licznych krawędzi. Mimo wszystko uważałam, że jest tu pięknie. Przyspieszyłam kroku słysząc, iż dźwięki zaczynają cichnąć. Poczułam ulgę, kiedy w końcu udało mi się dojrzeć kogoś wśród zieleni. Przystanęłam na chwilę, aby lepiej przyjrzeć się nieznajomemu. Z początku zmylona długimi i na dodatek fioletowymi włosami wzięłam go za dziewczynę, kiedy jednak dokładniej przyjrzałam się sylwetce byłam już pewna, że mam do czynienia z mężczyzną. Na obecną chwilę ciężko było mi powiedzieć o nim coś więcej, ponieważ widziałam tylko jego plecy. Ostatecznie postanowiłam zdobyć się na odwagę i zaczepić nieznajomego młodzieńca. Wzięłam głębszy oddech, po czym podbiegłam do chłopaka, wołając już z oddali.
    -Przepraszam, zaczekaj chwilę!
    Gdy udało mi się już doścignąć nieznajomego, powitałam go na wstępie przepraszającym uśmiechem, zdawało się, że przeszkodziłam mu w lekturze.
    -Przepraszam… Ja musiałam zboczyć z drogi. Czy nie wiesz może… czy nie wie Pan może jak mogłabym trafić do latarni nad Morzem Łez?
    _________________

    Revi
    ~
    Mello

    X X X X
    Doll
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 18 Czerwiec 2016, 08:57   

    Nieznajomy zatrzymał się i podniósł wzrok z nad notesu. Przyjżał się dziewczynie wysłuchując co miała do powiedzenia. Po usłyszeniu pytania zmarszczył ciut brwi i odpowiedział nieco skonsternowany.
    - To dość spory kawałek drogi stąd. Znajdujesz się obecnie w tajemniczej Szafirowej Puszczy. Miejscu, którego nikt nie potrafił odnaleźć przez setki lat, a które prowadzi do zaginionego miasta Khaz-mahalm. Znajdują się tam wielkie skarby, jak naprzykład Kryształowe Berło Króla Tehualitica. No, a poza tym i małe stadko wyjątkowych Equesów. Te jednoroże to idealne chowańce. Szkodaby było przegapić taką okazje co nie? Może chciałabyś do mnie dołączyć? Zapytał spoglądając na nią spokojnie. Uwagę jego odwróciła nagła zmiana pogody. Burzowe chmury zaczęły się zbliżać w zatrważającym tempie. Słychać już było donośne grzmoty. Jak można dostrzec, pioruny uderzały w ziemię z bardzo sporą częstotliwością. Oznaczało to nie wielki czas na decyzje. Co począć?
     



    Wspomnienie Senne

    Godność: Revi Destin / Mello Alisder
    Wiek: Wizualnie ok. 20 lat
    Rasa: Powiedziano mi że jestem Senną Zjawą.
    Wzrost / waga: Revi 166 cm / 49 kg // Mello 182 cm / 70 kg
    Aktualny ubiór: Aktualny ubiór jako Mello -> http://orig01.deviantart....ama-d6gb6m9.png + http://www.edykte.pl/efla...czczerwonaa.jpg Obroża na szyi, ukryta pod warstwą bandażu elastycznego.
    Znaki szczególne: Revi -Piękne szmaragdowe oczy. / Mello - hipnotyzujące bursztynowo czerwone oczy.
    Zawód: Revi -Pracuję, jako kelnerka oraz pomoc kuchenna w kawiarni Kaprys // Mello - szkuka pracy :x
    Pan / Sługa: Brak.
    Pod ręką: Czarna torba na ramię a w niej: szkicownik, ołówki, długopis, portfel, telefon komórkowy, spakowany zestaw damskich ubrań. A poza tym magiczny dobyte .
    Broń: Urok osobisty, poza tym brak :x
    Bestia: Innocenza
    Nagrody: Animicus, Księga Magicznych Opowieści (za mini-event w Traümen), Bursztynowy Kompas, Generis Collare, Tęczowa Różdżka, Rubinowe Serce, Zegarmistrzowski Przysmak (1 szt.)
    Stan zdrowia: 100 % hp
    Dołączyła: 24 Mar 2014
    Posty: 187
    Wysłany: 7 Lipiec 2016, 23:03   

    Mężczyzna nieco mnie zaskoczył… Powiedział mi znacznie więcej niż się spodziewałam. Ba. Na dodatek zaproponował nawet wspólne wyruszenie ku przygodzie. Było to nieco podejrzane, przecież on zupełnie mnie nie znał, a może to ja jestem nadmiernie podejrzliwa? Może tego rodzaju ufność albo raczej pociąg do ryzyka jest czymś naturalnym dla istot magicznych? Mimo że sama byłam przecież magiczną istotą to poprzez życie wśród ludzi to ich natura stawała mi się bliższa. Czy powinnam to zmienić? Może to właśnie szansa na to ?
    -Widać w takie miejsca trafić łatwiej, jeśli się ich wcale nie szuka.
    Powiedziałam po krótkiej chwili, dalej zastanawiając się nad słowami fioletowłosego chłopaka. Co prawda moje plany wyglądały zupełnie inaczej, chciałam złożyć niezapowiedzianą wizytę Aaronowi… jednak nieoczekiwana propozycja nagle zaczęła nęcić.
    -Equesy. Słyszałam o tych stworzeniach jednak nigdy nie miałam okazji żadnego zobaczyć. Co tak niezwykłego jest w tych żyjących tutaj? I dlaczego Ty wybierasz się w głąb tej puszczy? Czy ze względu na nie czy może zaginione miasto?
    Nim doczekałam się odpowiedzi doszły mnie złowrogie pomruki, zwiastujące niechybnie zbliżającą się burzę. Nie trzeba było czekać długo aż niebo zaczęły przecinać błyskawice a mnie przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Był to ten rodzaj zjawisk atmosferycznych które jednak budziły mój niepokój… Wiele słyszałam o żywiołowości pogody w Krainie Luster. Zbyt wiele by móc ją lekceważyć. Właśnie to skłoniło mnie do podjęcia nagłej decyzji.
    -Pójdę z Tobą, jeśli potem wskażesz mi drogę którą będę mogła się wydostać. A na razie.. cóż Ty wiesz dokąd zmierzać. Może i los się do mnie uśmiechnie i będę mogła zobaczyć swojego pierwszego equesa.
    _________________

    Revi
    ~
    Mello

    X X X X
     



    Topielica

    Karciana Szajka: Pik
    Godność: Anastasia Hebi Charlton
    Wiek: martwi czasu nie liczą
    Rasa: Martwy kot. Strach
    Lubi: zazdrość, bestie, różne dziwadła, określać wszystko uroczym
    Nie lubi: wody, ptaków, świata ludzi
    Wzrost / waga: 169 cm/47 kg
    Aktualny ubiór: fabuła: https://i.imgur.com/bkCCiaT.jpg rozpuszczone włosy, srebrny łańcuszek z wisiorkiem w kształcie pika
    Znaki szczególne: kocie uszy, ogon, po trzy siekacze w każdej ćwiartce uzębienia, dłuższe kły, blizna na szyi.
    Zawód: miłosny
    Pan / Sługa: - / Mirana
    Pod ręką: fabuła: Bezdenna sakwa, a w niej wszystko, czego dusza zapragnie + z magicznych: Bursztynowy kompas, Czarodziejska wstęga, Animicus. Furbo, sztylet.
    Broń: sztylet http://i.imgur.com/iJELfXH.jpg
    Bestia: Furbo (Brzask), Schedel (Ceset)
    Nagrody: Umbraculum, Latająca Miotła, Animicus, Bursztynowy Kompas, Czarodziejska Wstęga, Kamień Duszy, Lustrzany Pierścień, Generis Collare, Bezdenna Sakwa, Zegarmistrzowski przysmak (5 szt.), Kosmata Brosza, Blaszka Zmartwienia, Rubinowe Serce, Tęczowa Różdżka, Korale Zamiarne, Cukrowe Berło, Bolerko-niewidko, Krwawa Broszka
    Stan zdrowia: przeziębiona, ha!
    Kryształ: 2,7g (nieoszlifowany)
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny) | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
    Dołączyła: 09 Mar 2014
    Posty: 535
    Wysłany: 19 Lipiec 2016, 14:33   

    //Ekhem. Za prośbą Revi pozwolę sobie przejąć polowanie po Doll.


    Mężczyzna rozejrzał się badawczym okiem wprawionego podróżnika, którym był lub na którego tylko pragnął pozować, zmarszczył brwi zaniepokojony faktem, iż prędko nowej pogody się nie pozbędą, a i dziewczyna zdawała się jej lękać. Nie było czasu do stracenia.
    - Świetnie. A więc w drogę, nim przemokniemy tu do suchej nitki. – Chwycił ją delikatnie za rękę i pociągnął za sobą w głąb szafirowej puszczy, na wszelki wypadek dodając: - Nie martw się, studiowałem mapę wystarczająco długo, nie zgubimy się. Na wszystko odpowiem w dogodniejszym miejscu. – Posłał jej jeden z bardziej czarujących uśmiechów, wypiął dumnie pierś, był teraz niczym rycerz wybawiający księżniczkę z opresji.
    Po kilku minutach biegu w niemalejącym deszczu, co rusz przecinanym uderzeniem błyskawicy, które majestatycznie rozchodziły się w kryształowych odbiciach, ich oczom ukazała się grota, konkretniej tunel starannie wydrążony w szafirowym wzniesieniu. Jeśli dookoła Revi spotykała ostre, raniące od samego patrzenia kształty, tak tutaj sytuacja była zgoła odmienna. Może to nie do końca naturalna wnęka? Jeśli nie, to co może spotkać dalej? Czy naprawdę to zaginione miasto wspomniane przez…
    - Nie przedstawiłem się, gdzie moje maniery! – Zaczął zaraz potem, jak oboje znaleźli dach nad głową, a on wycisnął wodę ze swoich długich włosów. - Jestem Belven, podróżnik, rzekłbym nawet, że Kolekcjoner, toteż takiej wyprawy przegapić nie mogłem. A ty? Jak ci na imię? – Zdjął swój plecak, część rzeczy rozłożył na kryształowej posadzce, zaraz potem mruknął coś niezrozumiałego zniesmaczony mokrą mapą oraz notesem, jednak kiwnął ręką na Revi, wskazując jej rozmazany punkt. - Dał mi to jeden Baśnioposarz, niestety deszcz częściowo rozmazał mapę, ale znam ją niemalże na pamięć. O tutaj musimy dotrzeć, to już całkiem niedaleko, gdzieś za tym tunelem. A Equesy… Wedle opowieści w Khaz-mahalm panują najlepsze warunki dla tych zwierząt, są oczkiem w głowie mieszkańców, od wieków dawały im chlubę, ponoć też… Jakieś magiczne moce za tym stoją. Ale nagle słuch o nim zaginął. – Krążyło jeszcze wiele innych, niekoniecznie pozytywnych opinii na temat tych wydarzeń, jednak tych Revi nie było dane poznać.
    Spakował swoje rzeczy i gotowy ruszyć na przód nie wahał się ani chwili. Nie potrzebowali dodatkowego światła, bowiem kryształ sam z siebie zdawał się być fosforyzującym. To wystarczyło do pewnego marszu, owianego wonią mokrych od deszczu róż. Nie, nie! To raczej akacja, a może inna magiczna roślina o charakterystycznym zapachu? A te niewielkie krwistoczerwone kryształki, od początku znajdowały się pod ich stopami? Gdyby je dotknąć, wydawały się miękkie, delikatne i elastyczne, lecz mocno przytwierdzone do podłoża. Prawdopodobnie to również one wydzielały taki zapach. Drobinki ciągnęły się jeszcze długo, aż do rozwidlenia dróg, jednakże tylko jedna z nich była nimi wciąż zdobiona. Druga ciemniejsza, o wyraźnie wyższej, lecz znośnej, temperaturze.
    Mężczyzna podrapał się po potylicy, chwilę główkował, zbierał do odpowiedzi, rozważał i badał oba wejścia.
    - Tym. Tym chodźmy. - Wskazał na ten pozbawiony czerwonych kryształów. Ale przecież dziewczyna mogła mieć inne zdanie. Bo czy rozmazana mapa, stworzona przez nieznanego Baśnipisarza, nie może się mylić?
    _________________
     



    Wspomnienie Senne

    Godność: Revi Destin / Mello Alisder
    Wiek: Wizualnie ok. 20 lat
    Rasa: Powiedziano mi że jestem Senną Zjawą.
    Wzrost / waga: Revi 166 cm / 49 kg // Mello 182 cm / 70 kg
    Aktualny ubiór: Aktualny ubiór jako Mello -> http://orig01.deviantart....ama-d6gb6m9.png + http://www.edykte.pl/efla...czczerwonaa.jpg Obroża na szyi, ukryta pod warstwą bandażu elastycznego.
    Znaki szczególne: Revi -Piękne szmaragdowe oczy. / Mello - hipnotyzujące bursztynowo czerwone oczy.
    Zawód: Revi -Pracuję, jako kelnerka oraz pomoc kuchenna w kawiarni Kaprys // Mello - szkuka pracy :x
    Pan / Sługa: Brak.
    Pod ręką: Czarna torba na ramię a w niej: szkicownik, ołówki, długopis, portfel, telefon komórkowy, spakowany zestaw damskich ubrań. A poza tym magiczny dobyte .
    Broń: Urok osobisty, poza tym brak :x
    Bestia: Innocenza
    Nagrody: Animicus, Księga Magicznych Opowieści (za mini-event w Traümen), Bursztynowy Kompas, Generis Collare, Tęczowa Różdżka, Rubinowe Serce, Zegarmistrzowski Przysmak (1 szt.)
    Stan zdrowia: 100 % hp
    Dołączyła: 24 Mar 2014
    Posty: 187
    Wysłany: 28 Lipiec 2016, 04:24   

    Gdyby nie fakt, że chwilę temu wyraziłam zgodę na udział w tajemniczej eskapadzie to mogłabym rzec, że właśnie zostałam uprowadzona. Nawet się nie spostrzegłam, kiedy chłopak złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. Jednak przez coraz bardziej nasilający się deszcz a co gorsza i burzę jakoś nie spieszno było mi stawiać opór. Chłopak biegł szybko jednak nie miałam większego problemu z dotrzymaniem mu kroku. Moja kondycja fizyczna zdecydowanie miała się dobrze w porównaniu z zdrowym rozsądkiem jak pewnie większość by stwierdziła. Pozwalam się przecież porywać zupełnie obcemu chłopakowi w równie nieznane tereny, a co gorsza nie widzę w tej sytuacji nic szczególnie złego.
    Biegliśmy już jakiś czas a ja zdałam sobie sprawę, że byłam raczej słabo przygotowana na tego rodzaju wycieczkę. Trudno było się temu dziwić w końcu w pierwotnym założeniu wybierałam się z wizytką niespodzianką do Latarni Aarona. Miałam nadzieję odwiedzić swego ojca a przy okazji spędzić również miło dzień na plaży. Zwiewna turkusowa sukienka i jasne dżinsowe bolerko zdążyły już zupełnie przemoknąć. Cieszyłam się z faktu, że chociaż obuwie w postaci skórzanych brązowych sandałków było wygodne i nie utrudniało biegu. Nie można było tego samego powiedzieć o dość sporej skórzanej torbie, którą miałam przewieszoną przez ramię. Co prawda swym kolorem idealnie pasowała do butów i była całkiem pojemna jednak podczas biegu dała mało przyjemne wrażenia i z chęcią wymieniłabym ją teraz na jakiś plecak. Co więcej zawartość torby też zawierała raczej plażowe wyposażenie w postaci kąpielowego ręcznika, stroju kąpielowego… ba zabrałam ze sobą nawet olejek do opalania. Szkoda, że nie pomyślałam o tym, że może mnie zastać tego rodzaju pogoda. Przydałaby się teraz, chociaż peleryna przeciwdeszczowa. Poza tym w bezkresnych głębinach torebki odnaleźć można jeszcze było: nowy telefon komórkowy, lusterko, kosmetyczka, portfel, zapalniczka zabrana Pani Olivi, nożyczki, butelka wody i paczka ciasteczek maślanych. Nie zabrakło również części mego magicznego dobytku w postaci: bursztynowego kompasu, tęczowej różdżki oraz Animicus, ( choć bransoletkę miałam już ubraną na ręce).
    Gdy w końcu dotarliśmy do bezpiecznego i suchego miejsca gdzie mogłam spokojnie złapać oddech byłam zadowolona. Byłam jednak przemoczona, nim jednak zdarzyłam zająć się pozbyciem nadmiaru nagromadzonej na mnie wody po wnętrzu groty rozległ się głos chłopaka.
    -Miło mi. Jestem Revi, Revi Destion.
    Przedstawiłam się krótko, posłałam jednak mężczyźnie przyjazny ciepły uśmiech. Nie bardzo mogłam się pochwalić jakimś innym ciekawszym tytułem. Kelnerka wypadłaby blado w porównaniu z podróżnikiem czy kolekcjonerem. Czasem lepiej powiedzieć mniej by móc, chociaż wykorzystać aurę tajemniczości. Gdy Belven skinął na mnie dłonią zbliżyłam się i bardzo uważnie przyjrzałam mapie. Dzięki swej umiejętności, jaką była pamięć fotograficzna, dość szybko obraz zapisał się w moich wspomnieniach.
    -Brzmi to całkiem intrygująco, muszę przyznać. Wspomniałeś, że jesteś Kolekcjonerem, prawda? Co w takim razie stanowi przedmiot twych kolekcji?
    Zaciekawiła mnie ta kwestia to też postanowiłam ją poruszyć zanim ruszyliśmy w kierunku, jaki wskazywała mapa.
    Im dalej w głąb tunelu się zapuszczaliśmy tym intensywniejszy zapach się tu unosił, o dziwo woń ta była bardzo miła choć może zbyt skoncentrowana. Nagle pod swoimi stopami dostrzegłam niezwykłe kwiaty, do złudzenia przypominające róże. Zauroczona i zaciekawiona swym odkryciem od razu nachyliłam się nad jednym z kwiatów chcąc musnąć jego płatki opuszkami palców. Już miałam dotknąć rośliny, kiedy moja dłoń zatrzymała się na kilka centymetrów przed kwiatem. Wyprostowałam się i porzuciłam pomysł zerwania jednej roślinki a nawet i jej dotknięcia. To była Kraina Luster a ja nie powinnam o tym zapominać, to, co piękne, słodkie i kuszące mogło się tu okazać równie zdradliwym. A nawet, jeśli nie to… większość kwiatów nie lubiło dotyku a mi wystarczał sam ich widok oraz piękna woń.
    Gdy dotarliśmy do rozwidlenia dróg czekałam cierpliwie aż chłopak podejmie decyzję, którą to drogę należało teraz obrać. Nie miałam zamiaru oponować przeciw jego decyzji. Mieliśmy w końcu iść zgodnie z wskazówkami mapy i tego planu zamierzałam się na razie trzymać. Tak też przytaknęłam tylko głową w geście akceptacji, po czym dotrzymałam kroku swemu kompanowi. Bacznie rozglądałam się po wnętrzu tunelu wypatrując jakiś nowych atrakcji.
    -Często porywasz na tego rodzaju wyprawy przypadkowych „przechodniów”?
    Odezwałam się do Pana Podróżnika uśmiechając się do niego niewinnie. Istotnie ciekawiła mnie ta kwestia, chciałam jednak by przybrała ona żartobliwy ton.
    _________________

    Revi
    ~
    Mello

    X X X X
     



    Topielica

    Karciana Szajka: Pik
    Godność: Anastasia Hebi Charlton
    Wiek: martwi czasu nie liczą
    Rasa: Martwy kot. Strach
    Lubi: zazdrość, bestie, różne dziwadła, określać wszystko uroczym
    Nie lubi: wody, ptaków, świata ludzi
    Wzrost / waga: 169 cm/47 kg
    Aktualny ubiór: fabuła: https://i.imgur.com/bkCCiaT.jpg rozpuszczone włosy, srebrny łańcuszek z wisiorkiem w kształcie pika
    Znaki szczególne: kocie uszy, ogon, po trzy siekacze w każdej ćwiartce uzębienia, dłuższe kły, blizna na szyi.
    Zawód: miłosny
    Pan / Sługa: - / Mirana
    Pod ręką: fabuła: Bezdenna sakwa, a w niej wszystko, czego dusza zapragnie + z magicznych: Bursztynowy kompas, Czarodziejska wstęga, Animicus. Furbo, sztylet.
    Broń: sztylet http://i.imgur.com/iJELfXH.jpg
    Bestia: Furbo (Brzask), Schedel (Ceset)
    Nagrody: Umbraculum, Latająca Miotła, Animicus, Bursztynowy Kompas, Czarodziejska Wstęga, Kamień Duszy, Lustrzany Pierścień, Generis Collare, Bezdenna Sakwa, Zegarmistrzowski przysmak (5 szt.), Kosmata Brosza, Blaszka Zmartwienia, Rubinowe Serce, Tęczowa Różdżka, Korale Zamiarne, Cukrowe Berło, Bolerko-niewidko, Krwawa Broszka
    Stan zdrowia: przeziębiona, ha!
    Kryształ: 2,7g (nieoszlifowany)
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny) | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
    Dołączyła: 09 Mar 2014
    Posty: 535
    Wysłany: 29 Lipiec 2016, 19:58   

    Belven widocznie głowił się chwilę nad odpowiedzią na pytanie Revi, marszczył zamyślony czoło, drapał lekko wystający podbródek, aż ostatecznie zdecydował się zabrać głos.
    - Suweniry. Pamiątki z podróży, które później przypominają mi o danym miejscu.

    - Nie, można powiedzieć, że wolę podróżować sam. Ale nie sposób było nie zaryzykować i zostawić tak uroczą dziewczynę. – Puścił do niej oczko, po raz kolejny posyłając obezwładniający uśmiech, po czym ruszył przodem.
    Tunel, który wybrali początkowo nie różnił się niczym od głównego korytarza, choć pozbawiony był kryształowych kwiatów. Jednakże im głębiej w niego zachodzili, tym bardziej odmienny klimat można było zaobserwować. Skała nie emanowała swoim naturalnym światłem, stopniowo gasła, jakby została dobudowana z zupełnie innego materiału, a temperatura i wilgotność zaczynały rosnąć tworząc naturalną saunę. Szerokość odnogi nie przekraczała rozpiętości ramion Revi, toteż, gdy zapanowała absolutna ciemność, mogła bez problemu posiłkować się dotykiem ścian. Okazałoby się wtedy, że są one pokryte cienką warstwą lepkiej substancji, spływającą także pod ich stopy.
    - Potrzeba światła, potrzeba światła. – Mężczyzna mruknął pod nosem, zatrzymał się i poszperał w plecaku wyciągając krzesiwo oraz rozpalając nim niewielką pochodnię. Gdy ruszył do przodu, natychmiast runął w dół, a płomień po chwili został pochłonięty przez breję. - Cholera!
    Maź skutecznie unieruchomiła jego stopy, a także ręce, którymi chciał zamortyzować upadek. Jeśli Revi zapragnęła ruszyć mu na pomoc, okazywało się, iż podobnie utknęła w miejscu, jednakże mając dłonie wolne. Byle szarpnięciem się nie oswobodzą, para coraz bardziej utrudniała oddychanie, a Belven sam sobie nie pomoże...
    _________________
     



    Wspomnienie Senne

    Godność: Revi Destin / Mello Alisder
    Wiek: Wizualnie ok. 20 lat
    Rasa: Powiedziano mi że jestem Senną Zjawą.
    Wzrost / waga: Revi 166 cm / 49 kg // Mello 182 cm / 70 kg
    Aktualny ubiór: Aktualny ubiór jako Mello -> http://orig01.deviantart....ama-d6gb6m9.png + http://www.edykte.pl/efla...czczerwonaa.jpg Obroża na szyi, ukryta pod warstwą bandażu elastycznego.
    Znaki szczególne: Revi -Piękne szmaragdowe oczy. / Mello - hipnotyzujące bursztynowo czerwone oczy.
    Zawód: Revi -Pracuję, jako kelnerka oraz pomoc kuchenna w kawiarni Kaprys // Mello - szkuka pracy :x
    Pan / Sługa: Brak.
    Pod ręką: Czarna torba na ramię a w niej: szkicownik, ołówki, długopis, portfel, telefon komórkowy, spakowany zestaw damskich ubrań. A poza tym magiczny dobyte .
    Broń: Urok osobisty, poza tym brak :x
    Bestia: Innocenza
    Nagrody: Animicus, Księga Magicznych Opowieści (za mini-event w Traümen), Bursztynowy Kompas, Generis Collare, Tęczowa Różdżka, Rubinowe Serce, Zegarmistrzowski Przysmak (1 szt.)
    Stan zdrowia: 100 % hp
    Dołączyła: 24 Mar 2014
    Posty: 187
    Wysłany: 7 Wrzesień 2016, 18:53   




    Udzielona mi odpowiedź była dość ogólna, wiele mogło się tak naprawdę pod nią kryć. Chciałam dopytać jeszcze o rodzaj zbieranych przez niego pamiątek. Miałam okazję poznać kobietę, która z każdego odwiedzanego przez siebie miejsca przywoziła przyprawy, a że podróżowała często to uzbierała całkiem okazały zbiór. Chwaliła się nawet, że ma specjalny pokój przeznaczony na swą kolekcję, wiedziałam, że nie kłamie. Nie musiałam zerkać nawet w zakamarki jej wspomnień, to było po prostu czuć i to całkiem dosłownie. Za podróżniczką zawsze unosił się intensywny ziołowy zapach, nieco nazbyt intensywny, przez co drażniący jak na mój gust w każdym razie.
    W ostateczności nie poprosiłam swego towarzysza o więcej informacji, ponieważ nie chciałam wyjść na wścibską pannę. Jego kolejną uwagę natomiast skwitowałem jedynie uroczym uśmiechem. Może po prostu błąkał się tu tak długo, że po prostu brakowało mu towarzystwa. Całkiem możliwe. A skoro nadarza się okazja by odkryć nieznane to szkoda byłoby ją stracić, bo kto wie, kiedy podobna znów się nadarzy? W końcu chciałam lepiej poznać tą Krainę, a towarzystwo kogoś, kto zajmuje się jej odkrywaniem mogło okazać się całkiem przydatne.
    Im bardziej w głąb tunelu się posuwaliśmy tym robiło się nieprzyjemniej… Światło zanikało, w powietrzu czuć było wilgoć i duchotę. To raczej nie zwiastowało nic dobrego. Może powinniśmy byli wybrać drugą drogę, w końcu moglibyśmy jeszcze zawrócić. Już miałam ten pomysł wypowiedzieć na głos, kiedy chłopak ponownie się odezwał. Światło pochodni na chwilę przegoniło wzrok a ja rozglądałam się uważnie starając się ogarnąć wzrokiem specyfikę otaczającej nas przestrzeni. Dłonią oparłam się o jedną z ścian, szybko jednak ją cofnęłam czując coś śliskiego i wilgotnego… Fuj… Chyba nie mieszka tu jakiś ogromny ślimak? Gdy chłopak nagle upadł zaniepokoiłam się i zrobiłam krok do przodu, zatrzymałam się jednak nie chcąc wpaść na leżącego.
    -Nic Ci nie jest?
    Spytałam tylko niepewnie, mrok budził niepokój… to też szybko przypomniałam sobie o zapalniczce gdzieś w głębi mojej torby. W ciemności nie łatwo było wydobyć ją spośród innych rzeczy, jednak po krótkiej chwili mi się to udało. Za pstrykało krzesiwo a niewielki płomyk rzucił światło na scenerię, która okazałaby się pewnie komiczną, gdyby nie fakt, że fioletowo włosy był w kłopocie a jak szybko się przekonałam nie był on w nim odosobniony. Ten krok w przód był złym ruchem, teraz, kiedy chciałam poruszyć nogami uświadomiłam sobie, że nie jestem w stanie… coś mnie unieruchomiło a sądząc po tym że podróżnik również nie zmieniał swej pozycji to i On borykał się z tym problemem.
    -Niech to szlag trafi… też utknęłam… Co to za maź? Belven?
    Spytałam lekko spanikowana, zdawałam sobie jednak sprawę, że jestem w znacznie korzystniejszej sytuacji. Bardzo ostrożnie przykucnęłam, aby lepiej przyjrzeć się mazi, w której utknęliśmy, miałam zamiar ją zbadać. Po chwili uznałam jednak, że ryzyko tego że i moje palce będą unieruchomione jest zbyt duże. Ponownie wolną rękę wsunęłam do torby, po czym namacałam kosmetyczkę, z której wyciągnęłam swoją kredkę do oczu. Zanurzyłam ją w dziwnej mazi, aby sprawdzić jak reaguje oraz jak szybko zastyga.
    -Masz jakiś pomysł jak się stąd wydostać?
    Ja miałam już jeden … jednak wydostałabym się tylko ja. A nie wiedziałam jak wówczas uwolnić chłopaka. Mogłabym przemienić się w nietoperza, ta nagła zmiana rozmiaru pozwoliłaby mi na oswobodzenie się, dodatkowo te zwierzątka dobrze radziły sobie z ciemnością.
    _________________

    Revi
    ~
    Mello

    X X X X
     



    Topielica

    Karciana Szajka: Pik
    Godność: Anastasia Hebi Charlton
    Wiek: martwi czasu nie liczą
    Rasa: Martwy kot. Strach
    Lubi: zazdrość, bestie, różne dziwadła, określać wszystko uroczym
    Nie lubi: wody, ptaków, świata ludzi
    Wzrost / waga: 169 cm/47 kg
    Aktualny ubiór: fabuła: https://i.imgur.com/bkCCiaT.jpg rozpuszczone włosy, srebrny łańcuszek z wisiorkiem w kształcie pika
    Znaki szczególne: kocie uszy, ogon, po trzy siekacze w każdej ćwiartce uzębienia, dłuższe kły, blizna na szyi.
    Zawód: miłosny
    Pan / Sługa: - / Mirana
    Pod ręką: fabuła: Bezdenna sakwa, a w niej wszystko, czego dusza zapragnie + z magicznych: Bursztynowy kompas, Czarodziejska wstęga, Animicus. Furbo, sztylet.
    Broń: sztylet http://i.imgur.com/iJELfXH.jpg
    Bestia: Furbo (Brzask), Schedel (Ceset)
    Nagrody: Umbraculum, Latająca Miotła, Animicus, Bursztynowy Kompas, Czarodziejska Wstęga, Kamień Duszy, Lustrzany Pierścień, Generis Collare, Bezdenna Sakwa, Zegarmistrzowski przysmak (5 szt.), Kosmata Brosza, Blaszka Zmartwienia, Rubinowe Serce, Tęczowa Różdżka, Korale Zamiarne, Cukrowe Berło, Bolerko-niewidko, Krwawa Broszka
    Stan zdrowia: przeziębiona, ha!
    Kryształ: 2,7g (nieoszlifowany)
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny) | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
    Dołączyła: 09 Mar 2014
    Posty: 535
    Wysłany: 12 Wrzesień 2016, 18:10   

    - Nie mam pojęcia. Pierwszy raz z czymś takim się spotykam, a i w przewodnikach cisza… Może to lub coś, co to wytwarza było przyczyną zaginięcia miasta?
    Czas nieubłaganie uciekał, a oni wciąż tkwili w miejscu. Belven początkowo szamotał się chcąc wyrwać kończyny z mazi, jednakże to nic nie dało, więc i Revi z planowania tej czynności zrezygnować mogła. Jednak kiedy zaczęła grzebać kredką, substancja ponownie zaczęła zastygać wokół przedmiotu, ale co ciekawe, chwilę później zassała go tak, że częściowo utknął w pozornie nienaruszalnym krysztale podłoża. Wtedy też, jeśli się lepiej przyjrzeć, oboje mogli dostrzec, że i oni delikatnie się zapadli; maź sięgała parę centymetrów wyżej, niż na początkowo. Czy to nie był ostateczny moment na ucieczkę? Najpierw utkną w minerale czy zemdleją?
    Plan Revi miał potencjał, mogła się wydostać, być może poszukać ratunku na zewnątrz lub też ocalić własną skórę.
    Dlatego już jako oswobodzony nietoperz pomknęła w głąb korytarza – tam kierował ją zwierzęcy instynkt, a i wyczuwalne rześkie powietrze. Ciemności nie były dla niej przeszkodą, ale duchota dała o sobie ostatecznie znać.
    Nie wiedzieć kiedy straciła przytomność.

    - Ona żyje? – Cichy dziewczęcy głos mógł wyrwać Revi z letargu. A jeśli się poruszyła, to ten sam głos kontynuował: - Ona żyje! – Jeśli Zjawa otworzyła oczy, to mogła dostrzec jedynie blond loki, które zniknęły za progiem pomieszczenia.
    Skąd się tu wzięłaś?
    Revi, już pod ludzką postacią, leżała w łóżku, a na jej czole znajdował się chłodny, lniany opatrunek. Pokój pachniał słomą i to ona głównie go zdobiła; słomiane dywany, słomiane ozdoby na ścianach, nawet łóżko było tak naprawdę kupką słomy. Bez zbędnego luksusu, bez czegokolwiek, co mówiłoby o dokładnym położeniu chatki albo chociaż o jej właścicielach.
    _________________
     



    Wspomnienie Senne

    Godność: Revi Destin / Mello Alisder
    Wiek: Wizualnie ok. 20 lat
    Rasa: Powiedziano mi że jestem Senną Zjawą.
    Wzrost / waga: Revi 166 cm / 49 kg // Mello 182 cm / 70 kg
    Aktualny ubiór: Aktualny ubiór jako Mello -> http://orig01.deviantart....ama-d6gb6m9.png + http://www.edykte.pl/efla...czczerwonaa.jpg Obroża na szyi, ukryta pod warstwą bandażu elastycznego.
    Znaki szczególne: Revi -Piękne szmaragdowe oczy. / Mello - hipnotyzujące bursztynowo czerwone oczy.
    Zawód: Revi -Pracuję, jako kelnerka oraz pomoc kuchenna w kawiarni Kaprys // Mello - szkuka pracy :x
    Pan / Sługa: Brak.
    Pod ręką: Czarna torba na ramię a w niej: szkicownik, ołówki, długopis, portfel, telefon komórkowy, spakowany zestaw damskich ubrań. A poza tym magiczny dobyte .
    Broń: Urok osobisty, poza tym brak :x
    Bestia: Innocenza
    Nagrody: Animicus, Księga Magicznych Opowieści (za mini-event w Traümen), Bursztynowy Kompas, Generis Collare, Tęczowa Różdżka, Rubinowe Serce, Zegarmistrzowski Przysmak (1 szt.)
    Stan zdrowia: 100 % hp
    Dołączyła: 24 Mar 2014
    Posty: 187
    Wysłany: 23 Wrzesień 2016, 03:14   

    Stanęłam przed niezwykle trudnym wyborem… chyba jednym z trudniejszych w życiu. Mimo iż fioletowowłosego chłopaka nie znałam prawie wcale to bardzo nie chciałam go zostawiać samego w takiej sytuacji… tak jak i ja sama nie chciałabym zostać pozostawiona w równie dramatycznej scenerii. Musiałam jednak kierować się rozwagą i skoro sama nie mogłam zdziałać nic to musiałam poszukać pomocy dla uwięzionego podróżnika. Nim jeszcze przybrałam formę nietoperza obiecałam chłopakowi, że sprowadzę pomoc najszybciej jak tylko będę w stanie. Byłam zdeterminowana i wiedziałam że czas nie jest mi teraz sprzymierzeńcem… ironia wycelowana prosto w córkę Zegarmistrza ha… Nietoperze skrzydła niosły mnie przed siebie jednak zaduch panujący w tunelu coraz bardziej mi dokuczał… nie pamiętam momentu w którym straciłam przytomność… Pamiętam tylko strach…

    Nie rozumiałam, co się stało i skąd nagle nad głową dobiega mnie obcy głos, niewątpliwie należący do kobiety. Powoli otworzyłam oczy i zamglonym jeszcze spojrzeniem rozejrzałam się wokół siebie. Ostrość spojrzenia nie zdarzyła jeszcze powrócić do mnie z pełną mocą to też dostrzegłam jedynie czyjś ruch, oraz burzę blond loków, które to właśnie zniknęły zaraz za progiem. Niepewnie spróbowałam podnieść się do pozycji siedzącej, aby móc lepiej przyjrzeć się otoczeniu. Nagle zdałam sobie sprawę, że coś znajdowało się na mojej głowie… przytknęłam palce do czoła i poczułam chodną lnianą tkaninę. Zaczęłam mocniej naciskać palcami na miejsca pod opatrunkiem w oszukiwaniu ewentualnego urazu. Z każdą chwilą docierały do mnie coraz to nowsze bodźce, poczułam w nozdrzach intensywny zapach słomy, który przywodził mi na myśl późne lato. Słoma? Skąd wzięło jej się tu aż tyle? Nie były to jednak jedyne pytania, jakie chodziły mi teraz po głowie.
    -Gdzie ja jestem? Jak w ogóle się tu znalazłam?
    Dwa z wielu pytań pozwoliłam sobie wypowiedzieć nagłos. Ostrożnie postarałam się stanąć na równe magii, aby móc lepiej się sobie przyjrzeć. Nagle mój umysł został sparaliżowany, kiedy to nagle przypomniałam sobie o towarzyszu pozostawionym w pułapce…
    -Belven…?
    Zawołałam cicho nieco łamiącym się głosem. Nie wiedziałam gdzie jestem jednak sceneria bardzo odbiegała od tej, którą zapamiętałam z kryształowego Pustkowia. Ponownie zaczynał ogarniać mnie strach…
    _________________

    Revi
    ~
    Mello

    X X X X
     



    Topielica

    Karciana Szajka: Pik
    Godność: Anastasia Hebi Charlton
    Wiek: martwi czasu nie liczą
    Rasa: Martwy kot. Strach
    Lubi: zazdrość, bestie, różne dziwadła, określać wszystko uroczym
    Nie lubi: wody, ptaków, świata ludzi
    Wzrost / waga: 169 cm/47 kg
    Aktualny ubiór: fabuła: https://i.imgur.com/bkCCiaT.jpg rozpuszczone włosy, srebrny łańcuszek z wisiorkiem w kształcie pika
    Znaki szczególne: kocie uszy, ogon, po trzy siekacze w każdej ćwiartce uzębienia, dłuższe kły, blizna na szyi.
    Zawód: miłosny
    Pan / Sługa: - / Mirana
    Pod ręką: fabuła: Bezdenna sakwa, a w niej wszystko, czego dusza zapragnie + z magicznych: Bursztynowy kompas, Czarodziejska wstęga, Animicus. Furbo, sztylet.
    Broń: sztylet http://i.imgur.com/iJELfXH.jpg
    Bestia: Furbo (Brzask), Schedel (Ceset)
    Nagrody: Umbraculum, Latająca Miotła, Animicus, Bursztynowy Kompas, Czarodziejska Wstęga, Kamień Duszy, Lustrzany Pierścień, Generis Collare, Bezdenna Sakwa, Zegarmistrzowski przysmak (5 szt.), Kosmata Brosza, Blaszka Zmartwienia, Rubinowe Serce, Tęczowa Różdżka, Korale Zamiarne, Cukrowe Berło, Bolerko-niewidko, Krwawa Broszka
    Stan zdrowia: przeziębiona, ha!
    Kryształ: 2,7g (nieoszlifowany)
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny) | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
    Dołączyła: 09 Mar 2014
    Posty: 535
    Wysłany: 25 Wrzesień 2016, 15:51   

    Na szczęście nic poważnego nie wyczuła pod wilgotnym opatrunkiem, który jedynie miał szybciej ją ocucić i ściągnąć temperaturę. Co innego jeśli chodziło o stopy. Gdy Senna Zjawa tylko na nich stanęła, poczuła ból oraz nieprzyjemne pieczenie, do których po wielu próbach dawało się przyzwyczaić. Nie miała butów, a do połowy łydki zawiązane miała bandaże, spod których delikatnie przesiąkał żółty specyfik. Jeśli zdecydowała się je odwiązać, jej oczom ukazała się zaczerwieniona skóra z kilkoma pęcherzami. Nie było to jednak poważne poparzenie.
    Może należało wybrać drugi korytarz? I co w takim razie z Belvenem, masz wyrzuty sumienia, Revi?
    - Już wstałaś?! - Przerażona burza blond loków wróciła do pokoju, zaalarmowana głosem Zjawy. I choć głos miała dziecięcy, wzrost również, a i wszystko wskazywało na to, że dziewczynka ma nie więcej jak 15 lat, tak widok jej twarzy mocno burzył ten obraz; stara, pomarszczona, momentami obwisła skóra odstraszała. Kim była? - Jak się czujesz? Nie obawiaj się, znaleźliśmy cię na skraju jaskini. Nie wiem jak się tam znalazłaś, ale na szczęście sillithea nie zdążyła uczynić ci wiele szkody. - Złotowłosa bez wahania podeszła do Revi, zdjęła tkaninę z jej czoła i włożyła do wiadra, po czym przysiadła niedaleko na snopku siana.
    W progu natomiast stanął staruszek. Ten już wyglądał na swój wiek, podpierał się laską, a długa siwa broda zakrywała jego trzęsące się dłonie. Nie odezwał się, więc postronny mógł pomyśleć, że przyszedł obserwować, jednak starzec był ślepy.
    - Więc... Więc co tutaj robisz? - Dziewczynka zapytała z nieukrywanym entuzjazmem i nutką nadziei, a zniszczoną przez czas twarz rozpromienił uśmiech. Ale na co liczyła? Po chwili wyraźniej walki z myślami odezwała się ponownie. - Przybyłaś nam pom...
    - Rina! - Starzec ryknął nagle niczym rozjuszony lew, a jego oczy zapłonęły żywą zielenią. - Wyjdź. Panienka sobie poradzi. Proszę jej wybaczyć, to jeszcze... Nie jest obyta.
    _________________
     



    Wspomnienie Senne

    Godność: Revi Destin / Mello Alisder
    Wiek: Wizualnie ok. 20 lat
    Rasa: Powiedziano mi że jestem Senną Zjawą.
    Wzrost / waga: Revi 166 cm / 49 kg // Mello 182 cm / 70 kg
    Aktualny ubiór: Aktualny ubiór jako Mello -> http://orig01.deviantart....ama-d6gb6m9.png + http://www.edykte.pl/efla...czczerwonaa.jpg Obroża na szyi, ukryta pod warstwą bandażu elastycznego.
    Znaki szczególne: Revi -Piękne szmaragdowe oczy. / Mello - hipnotyzujące bursztynowo czerwone oczy.
    Zawód: Revi -Pracuję, jako kelnerka oraz pomoc kuchenna w kawiarni Kaprys // Mello - szkuka pracy :x
    Pan / Sługa: Brak.
    Pod ręką: Czarna torba na ramię a w niej: szkicownik, ołówki, długopis, portfel, telefon komórkowy, spakowany zestaw damskich ubrań. A poza tym magiczny dobyte .
    Broń: Urok osobisty, poza tym brak :x
    Bestia: Innocenza
    Nagrody: Animicus, Księga Magicznych Opowieści (za mini-event w Traümen), Bursztynowy Kompas, Generis Collare, Tęczowa Różdżka, Rubinowe Serce, Zegarmistrzowski Przysmak (1 szt.)
    Stan zdrowia: 100 % hp
    Dołączyła: 24 Mar 2014
    Posty: 187
    Wysłany: 4 Październik 2016, 02:42   

    Gdy tylko moje stopy dotknęły ziemi zasyczałam z bólu a moje ciało przeszył nagły nieprzyjemny dreszcz. Od razu zerknęłam na swoje nogi, które spowijała warstwa bandaży. Materiał nie był czysty, w niektórych miejscach przeciekała dziwna żółtawa substancja. Zaniepokoiłam się i postanowiłam sprawdzić, co takiego stało się z moimi nogami. Z powrotem usiadłam na brzegu swojego posłania, po czym ostrożnie i możliwie delikatnie odwinęłam kawałek opatrunku. Zmarszczyłam brwi i przygryzłam dolną wargę, widok poparzonej skóry zdecydowanie nie przypadł mi do gustu. Nie zastanawiając się długo postanowiłam skorzystać z swojej mocy uzdrawiania to też przez chwilę skupiłam się na swoim ciele. Nie trwało długo aż zaczęłam czuć przyjemne i kojące ciepło rozchodzące się po moich kończynach dolnych. Bandaż zawiązałam z powrotem na swoje miejsce, ktoś zatroszczył się o mnie… i właśni to zaprzątało mi teraz głowę. Kto mi pomógł? Oraz czy również Belven znalazł ratunek?
    Chciałam wyjść i poszukać odpowiedzi na dręczące mnie pytania, jednak wyglądało na to, że to One same zmierzają do mnie. A przynajmniej tego się domyślałam, w chwili, kiedy wsłuchiwałam się w odgłos coraz to głośniejszych kroków. Moim oczom ukazała się postać dziewczynki albo raczej kobiety… jej wiek był trudny do sprecyzowania, ponieważ choć ciało wydawało się młode to twarz zupełnie nie pasowała do całej reszty. Rozpoznałam jednak złote loki, czyli to ona musiała przy mnie czuwać. Pomyślałam przyglądając się nieznajomej, starałam się skoncentrować na jej oczach.
    - Czuję się dobrze, dziękuję za opiekę nade mną. Czy… czy ja długo byłam nieprzytomna? I czym jest sillithea?
    Nowa i obco brzmiąca nazwa, wiedziałam jednak, że cokolwiek ona oznaczała to była niebezpieczna. Można było to wywnioskować z wypowiedzi mej rozmówczyni. Po chwili w progu pokoju pojawiła się kolejna osoba, sędziwy staruszek. Podobnie jak w przypadku kobiety również i teraz chciałam spojrzenie skupić na oczach przybysza. Oczy to w końcu zwierciadła dusz, z których niejednokrotnie da się wyczytać więcej niż chciałby zdradzić ich posiadacz. Oczy starca… wpatrywały się przed siebie… był to dziwny rodzaj spojrzenia. Dopiero po chwili doszło do mnie że w ten sposób patrzą Ci którzy nie mogą zobaczyć… staruszek mógł być niewidomy… Złotowłosa ponownie się odezwała jednak nagle została uciszona przez starca którego krzyk był na tyle donośny że niemal podskoczyłam na swoim posłaniu.
    -Proszę, nie.. nic się nie stało. Nazywam się Revi, byłam w jaskini, ponieważ towarzyszyłam w wyprawie wraz z pewnym chłopakiem. On… czy może i jego znaleźliście? My utknęliśmy w jakiejś mazi, mi udało się wydostać, chciałam odnaleźć pomoc aby uwolnić również swojego towarzysza.
    _________________

    Revi
    ~
    Mello

    X X X X
     



    Topielica

    Karciana Szajka: Pik
    Godność: Anastasia Hebi Charlton
    Wiek: martwi czasu nie liczą
    Rasa: Martwy kot. Strach
    Lubi: zazdrość, bestie, różne dziwadła, określać wszystko uroczym
    Nie lubi: wody, ptaków, świata ludzi
    Wzrost / waga: 169 cm/47 kg
    Aktualny ubiór: fabuła: https://i.imgur.com/bkCCiaT.jpg rozpuszczone włosy, srebrny łańcuszek z wisiorkiem w kształcie pika
    Znaki szczególne: kocie uszy, ogon, po trzy siekacze w każdej ćwiartce uzębienia, dłuższe kły, blizna na szyi.
    Zawód: miłosny
    Pan / Sługa: - / Mirana
    Pod ręką: fabuła: Bezdenna sakwa, a w niej wszystko, czego dusza zapragnie + z magicznych: Bursztynowy kompas, Czarodziejska wstęga, Animicus. Furbo, sztylet.
    Broń: sztylet http://i.imgur.com/iJELfXH.jpg
    Bestia: Furbo (Brzask), Schedel (Ceset)
    Nagrody: Umbraculum, Latająca Miotła, Animicus, Bursztynowy Kompas, Czarodziejska Wstęga, Kamień Duszy, Lustrzany Pierścień, Generis Collare, Bezdenna Sakwa, Zegarmistrzowski przysmak (5 szt.), Kosmata Brosza, Blaszka Zmartwienia, Rubinowe Serce, Tęczowa Różdżka, Korale Zamiarne, Cukrowe Berło, Bolerko-niewidko, Krwawa Broszka
    Stan zdrowia: przeziębiona, ha!
    Kryształ: 2,7g (nieoszlifowany)
    SPECJALNE: Mistrz Gry (okres próbny) | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
    Dołączyła: 09 Mar 2014
    Posty: 535
    Wysłany: 4 Październik 2016, 19:03   

    Lecząca moc Revi załagodziła oparzenia na tyle, że nie były one bolesne przy kolejnych krokach, jednak lepiej aby bandaże wciąż sobie pozostawiła – wymęczona i w tak krótkim czasie cudów nie uczyni, nawet jeśli obrażenie nie jest poważne.
    - Przeleżałaś tu cały dzień. Ale nie martw się, zajęliśmy się tobą jak tylko potrafiliśmy. – Dziewczynka wytłumaczyła wszystko jeszcze w trakcie zdejmowania opatrunku. - Sillithea to coś, co znajduje się w jaskini. Parząca substancja, która tylko pozornie jest niegroźna, lecz potrafi o wiele więcej, niż tobie uczyniła. Miałaś szczęście. – Na odchodne rzuciła jeszcze ciepły uśmiech w stronę Revi, po czym posłusznie opuściła pomieszczenie, jak nakazał jej starzec.
    On jednak nie poruszył się ze swojego miejsca. Nie baczył na prośby Sennej Zjawy, był tutaj głową, ważniejszą w społeczeństwie osobą i wiedział, kiedy dziecko należało uciszyć. Odczekał, aż kroki ucichną.
    - Revi. – Powiedział przeciągle z rzadkim akcentem. - Więc miałaś towarzystwo. Niedobrze. Mniej będziesz cierpieć, jeśli nie był dla ciebie ważny. – Ton jego głosu nie zmieniał się, mówił całkowicie poważnie, chociaż… W tym momencie zrobił dłuższą przerwę, jakby nad czymś gdybając. - Co cię tu sprowadza? Co jego tu ciągnęło? Nie jest bezpiecznie zapuszczać się w te okolice, a i dawno już nasza osada utraciła swoją świetność. Nie wypraszam cię, otrzymasz pomoc, jakiej potrzebujesz, ale lepiej, byś nie pozostawała tu dłużej niż to konieczne. – Mężczyzna zdecydowanie nie mówił jej o wszystkim, lecz czy ona o cokolwiek pytała? O pewnych rzeczach lepiej nie mieć pojęcia, ale ta nadzieja błyszcząca w oczach blondynki, nim została uciszona…
    - Jesteś dla niej zbyt surowy! Wiesz, że jej szczególnie teraz ciężko! – Inny dziecięcy krzyk rozniósł się po pomieszczeniu za ścianą i niebezpiecznie szybko zbliżał, więc chwilę później Revi ujrzała chłopca znów o starczej twarzy, a młodym głosie, spojrzeniu oraz posturze. - Och, ja… Nie wiedziałem. Mniejsza. Rina uciekła.
    - Wróci. Musi wrócić. – Ten spokój mógłby wyprowadzić z równowagi niejednego bardziej czułego na tego typu sytuacje, tak jak chłopca, który w złości wytrącił ślepcowi trzymaną laskę i bez słowa ich opuścił.
    _________________
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Odpowiedz do tematu
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 5