Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.
Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!
W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.
Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.
Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).
***
Drodzy użytkownicy z multikontami!
Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park.
Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.
Godność: Kejko Hanari Wiek: 23 Rasa: Dachowiec Lubi: noc, sztukę, słodycze, ucinać sobie drzemki, głaskanie, intrygujące osoby, mleko, skrzydlato-rogate bestie Nie lubi: dręczenia zwierząt, zimna, gdy ktoś jej rozkazuje, niewoli Wzrost / waga: 170 cm / 55 kg Aktualny ubiór: Kejko ma na sobie dobrze dopasowaną szara tunikę zwieńczoną przez czarny gorset. Na jej nogach spoczywają długie czarne getry oraz zgrabne skórzane e botki na 4 cm obcasie. W ubiorze kotki można też dostrzec magiczne elementy w postaci: magicznej wstęgi związanej wokół nadgarstka, oraz srebrnego paska wyposażonego w Kamień Dusz, zaś na szyi dziewczyny pobłyskuje magiczny kryształ pełniący rolę atrakcyjnego wisiorka. Nie brak również niewielkiego skórzanego plecaka o czarnej barwie. Znaki szczególne: Piękne neonowo niebieskie kocie oczy. Zawód: Poszukiwaczka kłopotów... znaczy przygód // Artystka/Flecistka chwilowo na L4 ._. Pan / Sługa: brak / brak Pod ręką: Plecak a w nim przydatne drobiazgi Broń: dwa półdługie miecze, cienki srebrny łańcuch Bestia: Gatto (Neo), Aureum (Lazur) Nagrody: Bursztynowy Kompas, Latająca Miotła, Czarodziejska Wstęga, Korale Zamiarne, Kamień Dusz, Kamień Duszy, Tęczowa Różdżka, Blaszka Zmartwienia Stan zdrowia: Utrata palca serdecznego i kości śródręcza... Poza tym okaz zdrowia. Kryształ: 1.5g (nieoszlifowany, zatopiony w szkle) SPECJALNE: Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
Dołączyła: 05 Sty 2013 Posty: 488
Wysłany: 19 Lipiec 2016, 18:27 Malinowy gąszcz
Samotna wycieczka, w którą udała się nasza Pani naukowiec bynajmniej nie należała do przypadkowych. Cel był jasno określony. I choć wielu mogłoby to zaskoczyć to Vega przybyła tu w poszukiwaniu magii… Magii, która przecież nie cieszyła się życzliwością wcześniej wspomnianej Pani, ale czyżby Estrisy, których tu poszukiwała należały do tych nielicznych wyjątków? Czas na pewno pokaże czy owe stworzenia przyczynią się do zmiany poglądów naszej ”łowczyni”.
Malinowy Las to jeden z bardziej malowniczych zakątków Krainy Luster, jednak z zapadnięciem zmroku nabiera całkiem nowej aury. Vega mogła przekonać się o tym na własnej skórze, w końcu, gdy wyruszała w głąb lasu słońce było jeszcze wysoko na niebie, teraz zaś powoli chyliło się ku horyzontowi. Ale czemu się tu dziwić? Las był wielki a jej poradzono szukać polany nieopodal czekoladowego jeziora. Informacja raczej mało przydatna wszak w lesie nie brakowało polan i polanek. Był jednak pewien istotny szczegół. Na rzeczonej polanie, która miała stanowić miejsce bytowania roju Estrisów, miało się również roić od czarnych malin. Wśród wachlarzu gatunków malin, jakie można było spotkać w lesie to czarna odmiana należała do dość rzadkich. Wyjątkowo intensywny i unikalny smak tej odmiany podobno fenomenalnie sprawdzał się w nalewkach, jednak to teraz mało istotny szczegół. Do bardziej wartościowych informacji zaliczała się jednak ta, że czarne maliny były rzadkością, czego za to nie można było powiedzieć o tych granatowych, z którymi tak często były mylone.
Vega nie dość, że musiała czujnie rozglądać się w poszukiwaniu czarnych malin, co przy coraz słabszym świetle nie należało do łatwych… To na dodatek od pewnego czasu do uszu kobiety mogły docierać coraz intensywniejsze szmery dochodzące z zarośli za jej plecami. A może to tylko figlarny wiatr, lub wyobraźnia naszej bohaterki?
_________________
#66cccc
~Uważaj, z kim zadzierasz… bo nagle z kota może zrobić się pantera!~
Organizacja MORIA: Naukowiec Godność: oficjalnie: Vega Jardine; dla Morii: Apryline Moss Wiek: 32 lata Rasa: Człowiek Lubi: kości, stare rzeczy, grzebanie w ziemi Nie lubi: zazwyczaj tego, co magiczne. W szczególności tego, co jest jej nieznane. Wzrost / waga: 162cm / 56kg Aktualny ubiór: Fabuła: http://www.true-gaming.ne...eed-Unity-9.jpg
Retro: glany, dresy, koszulka i kurtka. Znaki szczególne: różowe włosy! Zawód: bioarcheolog i przewodnicząca jednostki archeologicznej. Pan / Sługa: - / (niby)Duma Pod ręką: Fabuła: broń do walki wręcz, stary, podróżny plecak, wypchany różnościami. Retro: drobiazgi w kieszeniach, telefon, radar Broń: futurystyczna, składana broń do walki wręcz Bestia: Estris (Cienista) Nagrody: Bursztynowy Kompas, Kamień Bohaterów (w Ostrzu z FF), Rubinowe Serce, Blaszka Zmartwienia, Tęczowa Różdżka, Bolerko-niewidko, Zegarmistrzowski przysmak (2 szt.) Kryształ: 3,2g SPECJALNE: Mistrz Gry
Dołączyła: 31 Mar 2014 Posty: 319
Wysłany: 19 Lipiec 2016, 22:56
Dlaczego Estris? Vega dowiedziała się z danych Morii o takim rodzaju bestii; zna posiadaną przez nie moc (dość ogólnie), jeden z rejonów występowania (malinowy las) oraz ich wygląd. Dla możliwości poznawania mocy magicznych mieszkańców Krainy, uznała upolowanie tej bestii za opłacalną wyprawę. Co zaś do samego polowania, to widziała jak i słyszała o takim towarzystwie zwierzęcych osobników i nie wątpiła, że jej także może się to udać. Bo dlaczego by nie?
Skierowała się na ten świat za pomocą kompasu, wychodząc prosto z kwatery Morii. Ubrana była w mundur o leśnych barwach, solidne obuwie, rękawiczki i plecak, a w nim: apteczka pierwszej pomocy, skromny prowiant wraz z wodą w butelce, zapasowy magazynek, dokumenty, telefon, zestaw do łączności, kilkumetrowy odcinek sznura, zapas baterii, saperkę i skrzynkę z małym zestawem archeologicznym oraz detektywistycznym. Poza tym na pasach munduru posiadała: nóż wojskowy, scyzoryk, zapasowy magazynek, pistolet SIG-Sauer P228, latarkę oraz swoją broń do walki wręcz. A ponadto, na szyi posiadała, zawiązany na trwałym sznurku, magiczny kryształ, zaś w wewnętrznej kieszeni kurtki bursztynowy kompas.
Trochę tego wszystkiego było, swoje ważyło i tak jak nigdy nie była super dziewczyną w biegach, tak i teraz nie ma szans wyprzedzać wyraźnie szarej przeciętnej.
Liczyła na to, że samica będzie dla niej bardziej przychylnym stworkiem, a wraz z tą myślą wspomniała sobie serialowe potworki z amerykańskich telewizji, m.in. Alfa. Z pewnością nie stać ją na podobną komedię.
Vega rozglądała się, przyglądając mijanym krzaczkom malin i starając się w tym półmroku dobrze ocenić kolor ich owoców. Wspomniała sobie o posiadanej latarce i poświeciła nią na trzymaną w dłoni malinę. Po raz kolejny okazała się granatowa, a słodki smak zapewnił ją, że nie mogłaby już bardziej dojrzeć.
Wtem złapała się na wyrazistym przeczuciu, że wcale nie jest tutaj sama. Ależ to las, to oczywiste, jednakże w bliskiej odległości te odgłosy się panoszyły. Poświeciła latarką wokoło, wzmacniając widoczność w obrębie padającego na krzaki światła. Ta polana raczej musi zostać skreślona z listy pozostałych do zbadania. Ale może tę decyzje podjęła w niepotrzebnym pośpiechu, jako że nie potrafiła zobaczyć źródła tych zbyt wyraźnych szmerów i bezpieczniej byłoby jej stąd odejść?
Dopóki ma się dokąd iść i sposobność wytłumaczenia pewnych bodźców, dopóty Gwiazdka nie miewa większych powodów do obaw, nie odczuwa strachu.
Godność: Kejko Hanari Wiek: 23 Rasa: Dachowiec Lubi: noc, sztukę, słodycze, ucinać sobie drzemki, głaskanie, intrygujące osoby, mleko, skrzydlato-rogate bestie Nie lubi: dręczenia zwierząt, zimna, gdy ktoś jej rozkazuje, niewoli Wzrost / waga: 170 cm / 55 kg Aktualny ubiór: Kejko ma na sobie dobrze dopasowaną szara tunikę zwieńczoną przez czarny gorset. Na jej nogach spoczywają długie czarne getry oraz zgrabne skórzane e botki na 4 cm obcasie. W ubiorze kotki można też dostrzec magiczne elementy w postaci: magicznej wstęgi związanej wokół nadgarstka, oraz srebrnego paska wyposażonego w Kamień Dusz, zaś na szyi dziewczyny pobłyskuje magiczny kryształ pełniący rolę atrakcyjnego wisiorka. Nie brak również niewielkiego skórzanego plecaka o czarnej barwie. Znaki szczególne: Piękne neonowo niebieskie kocie oczy. Zawód: Poszukiwaczka kłopotów... znaczy przygód // Artystka/Flecistka chwilowo na L4 ._. Pan / Sługa: brak / brak Pod ręką: Plecak a w nim przydatne drobiazgi Broń: dwa półdługie miecze, cienki srebrny łańcuch Bestia: Gatto (Neo), Aureum (Lazur) Nagrody: Bursztynowy Kompas, Latająca Miotła, Czarodziejska Wstęga, Korale Zamiarne, Kamień Dusz, Kamień Duszy, Tęczowa Różdżka, Blaszka Zmartwienia Stan zdrowia: Utrata palca serdecznego i kości śródręcza... Poza tym okaz zdrowia. Kryształ: 1.5g (nieoszlifowany, zatopiony w szkle) SPECJALNE: Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
Dołączyła: 05 Sty 2013 Posty: 488
Wysłany: 20 Lipiec 2016, 00:25
Powszechnie wiadomo, że kobiety są mistrzyniami pakowania się, niewątpliwym dowodem tego jest ilość przedmiotów, którą potrafią zmieścić choćby w niewielkiej torebce. Magia niemal tak potężna jak ta kryjąca się w nakryciach głowy Kapeluszników. Panna Vega, jako rasowa przedstawicielka płci pięknej również tą sztukę posiadła. Co więcej radziła sobie nawet bez torebki, którą zastąpił znacznie poręczniejszy plecak. Jednak nawet przy opanowanej do biegłości sztuce pakowania ni jak dorównać magicznym kapeluszom, wszak to, co w nich się znajdzie traci są wagę a jego posiadacze mogą hasać beztrosko bez snucia marzeń o posiadaniu osobistego tragarza. Nasza Pani Naukowiec za jakiś czas zapewne również o nim zamarzy, zapewne zacznie się również zastanawiać czy na tego rodzaju wyprawę naprawdę niezbędnymi okazały się akcesoria takie jak: dokumenty, skrzynka z zestawem archeologicznym i detektywistycznym (pracoholiczka xd) . Ale nikt przecież nie zna przyszłości, więc może i słusznie jest być na nią jak najlepiej przygotowanym.
Zabranie latarki na tego rodzaju eskapadę zdecydowanie było mądrym pomysłem. Wszak nie wiadomo, co czai się w mroku, światło zaś mrok rozprasza. Zasięg promienia latarki był jednak ograniczony i należało się z tym liczyć. Promień światła przesuwający się wśród zarośli początkowo nie zdradził nic niepokojącego, szmery też zdały się nagle ucichnąć.
Gwiazdeczka opuściła kolejną polanę, która posmak goryczy pozostawiła po sobie jedynie mentalnie. W końcu różowowłosą zastał tu słodki poczęstunek, którego smak zapewne doceniłaby gdyby aktualnie nie przywodził na myśl niepowodzenia. Jednak nie należy tracić nadziei a nuż kolejna polana okaże się tą właściwą? Powiew wiatru zakołysał gałęziami, drzew i krzewów, przyniósł też z sobą mdlący zapach czekolady. Oznaczało to, że Vega zmierza w dobrym kierunku. Na jej drodze pojawił się też kolejny okazały krzew malin, jednak nim kobieta zdążyła się do niego zbliżyć, pośród gałęzi mogła dostrzec niewyraźną humanoidalną sylwetkę o dość skąpych rozmiarach. Tajemnicza postać? A może jedynie niecodziennie ułożenie gałęzi przyprawiające o złudzenie optyczne? Jakby zagadek było mało nasza Pani Naukowiec ponownie mogła usłyszeć za sobą podejrzanie nasilające się szmery. Co okaże się bardziej niepokojącym?
_________________
#66cccc
~Uważaj, z kim zadzierasz… bo nagle z kota może zrobić się pantera!~
Organizacja MORIA: Naukowiec Godność: oficjalnie: Vega Jardine; dla Morii: Apryline Moss Wiek: 32 lata Rasa: Człowiek Lubi: kości, stare rzeczy, grzebanie w ziemi Nie lubi: zazwyczaj tego, co magiczne. W szczególności tego, co jest jej nieznane. Wzrost / waga: 162cm / 56kg Aktualny ubiór: Fabuła: http://www.true-gaming.ne...eed-Unity-9.jpg
Retro: glany, dresy, koszulka i kurtka. Znaki szczególne: różowe włosy! Zawód: bioarcheolog i przewodnicząca jednostki archeologicznej. Pan / Sługa: - / (niby)Duma Pod ręką: Fabuła: broń do walki wręcz, stary, podróżny plecak, wypchany różnościami. Retro: drobiazgi w kieszeniach, telefon, radar Broń: futurystyczna, składana broń do walki wręcz Bestia: Estris (Cienista) Nagrody: Bursztynowy Kompas, Kamień Bohaterów (w Ostrzu z FF), Rubinowe Serce, Blaszka Zmartwienia, Tęczowa Różdżka, Bolerko-niewidko, Zegarmistrzowski przysmak (2 szt.) Kryształ: 3,2g SPECJALNE: Mistrz Gry
Dołączyła: 31 Mar 2014 Posty: 319
Wysłany: 20 Lipiec 2016, 22:30
Za dużo by w ekwipunku chciała mieć. Powinna wymienić kieszenie na bezdenne sakiewki! Ten syndrom ubezpieczonej na zapas towarzyszył jej chyba od zawsze, a przynajmniej odkąd tylko pamięta.
Kiedy zadowoliła się brakiem podejrzanego ruchu w świetle latarki, rozczarowała się nieco tym, że tak pośpiesznie i niepotrzebnie po nią sięgnęła. Choć mogło coś przecież uciec strumieniowi światła i zaatakować w momencie, kiedy najmniej się tego będzie spodziewać, a idealnie przy tym realizując filmowy scenariusz, nagminnie w horrorach powielany. Tam nic nie ma! *po chwili nagły atak i pożarcie* ups, jednak było...
Z zapachu czekolady ucieszyła się jak za dawnych lat licealnych, kiedy to jedną z kawiarni odwiedzała wraz z koleżankami z klasy. Chciała skosztować kolejnych malin, a uprzednio poznać się na ich barwie, lecz wtedy niepokojący kształt zatrzymał jej to impulsywne działanie. Zatrzymała się i patrzyła tam, na coś, co wyglądało człowieczo. Chciała dojrzeć w tym zwykłą iluzję, pomyłkę, ale to przychodziło z trudem.
I znów te szmery!
Ale spokojnie, to jeszcze nic nie znaczy, panika nie jest wskazana. Poświeciła latarką dokładnie na kształt widziany w dali i poruszyła głową na boki tak, by nieco zmienić kąt spoglądania i aby móc ocenić, mniej-więcej, dzielącą ich odległość. Szmery miała zaś za nic istotnego, skoro ostatnim razem nie objawiły się jej w jakikolwiek, namacalny sposób.
- Hmm? - mruknęła przeciągle, jakby spodziewając się odpowiedzi - słownej bądź w poruszeniu się - od obserwowanego kształtu.
Podeszła w jego stronę o krok, i o jeszcze kolejny...
Godność: Kejko Hanari Wiek: 23 Rasa: Dachowiec Lubi: noc, sztukę, słodycze, ucinać sobie drzemki, głaskanie, intrygujące osoby, mleko, skrzydlato-rogate bestie Nie lubi: dręczenia zwierząt, zimna, gdy ktoś jej rozkazuje, niewoli Wzrost / waga: 170 cm / 55 kg Aktualny ubiór: Kejko ma na sobie dobrze dopasowaną szara tunikę zwieńczoną przez czarny gorset. Na jej nogach spoczywają długie czarne getry oraz zgrabne skórzane e botki na 4 cm obcasie. W ubiorze kotki można też dostrzec magiczne elementy w postaci: magicznej wstęgi związanej wokół nadgarstka, oraz srebrnego paska wyposażonego w Kamień Dusz, zaś na szyi dziewczyny pobłyskuje magiczny kryształ pełniący rolę atrakcyjnego wisiorka. Nie brak również niewielkiego skórzanego plecaka o czarnej barwie. Znaki szczególne: Piękne neonowo niebieskie kocie oczy. Zawód: Poszukiwaczka kłopotów... znaczy przygód // Artystka/Flecistka chwilowo na L4 ._. Pan / Sługa: brak / brak Pod ręką: Plecak a w nim przydatne drobiazgi Broń: dwa półdługie miecze, cienki srebrny łańcuch Bestia: Gatto (Neo), Aureum (Lazur) Nagrody: Bursztynowy Kompas, Latająca Miotła, Czarodziejska Wstęga, Korale Zamiarne, Kamień Dusz, Kamień Duszy, Tęczowa Różdżka, Blaszka Zmartwienia Stan zdrowia: Utrata palca serdecznego i kości śródręcza... Poza tym okaz zdrowia. Kryształ: 1.5g (nieoszlifowany, zatopiony w szkle) SPECJALNE: Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
Dołączyła: 05 Sty 2013 Posty: 488
Wysłany: 21 Lipiec 2016, 01:03
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Mówi się tak powszechnie jednak nie powie Ci tego żaden szanujący się naukowiec. Również nasz Gwiazdka zapewne podziela zdanie, że ciekawość to i owszem pierwszy stopień, lecz do wiedzy. A nasza bohaterka chciała widzieć cóż takiego chowało się w krzakach.
Gdy tylko Vega skierowała promień światła na podejrzany krzew przez krótką chwilę mogła spostrzec tam dziewczynkę. Jasne popielate włosy były w nieładzie a na ich tle widniały kocie uszy, ciężko było jednak dostrzec je od razu, ponieważ były położone płasko przy głowie dziecka. Jednak tym, co najbardziej przykuwało uwagę w tej drobniutkiej postaci były ogromne intensywnie fioletowe oczy. Dziewczynka miała na sobie białą sukienkę, zaś ręce, którymi od razu przysłoniła się oczy chroniąc je przed światłem latarki, były spowite bandażami. Vega jednak nie miała możliwości przyglądać się istotce zbyt długo, ponieważ dziecko po chwili po prostu zniknęło! Nie uciekło, nic z tych rzeczy, dziecko dosłownie rozmyło się w powietrzu. Najdłużej widocznym elementem były dwa fioletowe punkciki.
W tym samym czasie, kiedy Gwiazdka była zajęta tym, co działo się przed jej oczami, coś zaczęło się dziać również za jej plecami. Szmery w zaroślach ucichły zastąpiły je za to ciche kroki. Coś zbliżało się do różowowłosej coś, co wcześniej robiło sporo hałasu teraz zaś poruszało się z sporą dyskrecją.
-Ona nie lubi światła. Pani jej nie straszy.
Za plecami Vegi odezwał się cichy głos. Kim był jego posiadacz? Jeśli Vega obróciła się za siebie mogła dostrzec niewysokiego chłopca, który przyglądał się jej błękitnymi oczami. W oczach tych było jednak coś dziwnego, zdawały się pozbawione wyrazu. Chłopiec miał pół długie lokowane włosy o hebanowej barwie. Jego ubrania w odcieniach szarości sprawiały wrażenie zbyt luźnych. Podobnie jak w wypadku istotki która rozpłynęła się w zaroślach również i chłopak mógł pochwalić się kocimi atrybutami.
_________________
#66cccc
~Uważaj, z kim zadzierasz… bo nagle z kota może zrobić się pantera!~
Organizacja MORIA: Naukowiec Godność: oficjalnie: Vega Jardine; dla Morii: Apryline Moss Wiek: 32 lata Rasa: Człowiek Lubi: kości, stare rzeczy, grzebanie w ziemi Nie lubi: zazwyczaj tego, co magiczne. W szczególności tego, co jest jej nieznane. Wzrost / waga: 162cm / 56kg Aktualny ubiór: Fabuła: http://www.true-gaming.ne...eed-Unity-9.jpg
Retro: glany, dresy, koszulka i kurtka. Znaki szczególne: różowe włosy! Zawód: bioarcheolog i przewodnicząca jednostki archeologicznej. Pan / Sługa: - / (niby)Duma Pod ręką: Fabuła: broń do walki wręcz, stary, podróżny plecak, wypchany różnościami. Retro: drobiazgi w kieszeniach, telefon, radar Broń: futurystyczna, składana broń do walki wręcz Bestia: Estris (Cienista) Nagrody: Bursztynowy Kompas, Kamień Bohaterów (w Ostrzu z FF), Rubinowe Serce, Blaszka Zmartwienia, Tęczowa Różdżka, Bolerko-niewidko, Zegarmistrzowski przysmak (2 szt.) Kryształ: 3,2g SPECJALNE: Mistrz Gry
Dołączyła: 31 Mar 2014 Posty: 319
Wysłany: 21 Lipiec 2016, 14:29
Spojrzała na niebo. Było świetne. Pas asteroid przecinał je dokładnie nad Vegą. Te kamyki zdawały się być na wyciągnięcie ręki, a między nimi błyszczały gwiazdy w srebrzystej melancholii swojego życia. I księżyce, tak pięknie świecące, ułożone nieopodal siebie, jeden bliżej, a drugi trochę dalej. Niemal idealnie kolistą tarczą, odbijały promienie schowanych za horyzontem słońc. Kilku, bo Vega nie wierzyła, że tylko jedna gwiazda za dnia miałaby się po całej krainie pałętać. A bycie wówczas przynajmniej trzecią z kolei Gwiazdką, daje jej pewną mocarność - bycia jedną z wielu potężnych.
Ale zejdźmy na ziemię, na poziom malin, Vegusio.
Kocie uszy. ledwie dostrzegalne, ale były. Musiały być, przecież tego sobie nie uroiła. I kolejne, za nią. Stanie pomiędzy dwoma kociakami (fachową nazwę nie bardzo teraz pamiętała) było wyraźnym sygnałem: nie jesteś ostrożna, skoro wypadasz pomiędzy młotem i kowadłem. Co, gdyby wyglądali bardziej groźnie? A co, jeśli po rozwarciu ust pojawią się dwie paszcze, wypełnione rzędami ostrych zębów i przyozdobione tygrysimi kłami?
Tak, najlepiej przyjąć postawę nieszkodliwej owieczki.
- Akhm... Przepraszam, nie wiedziałam, kto tam jest - wytłumaczyła się, bacznie przyglądając chłopakowi. Wyglądali na dzieci, ale nie znaczy to, ze za równie niewinnych ich brała. Dawno już po Krainie nie spacerowała, a i ciężko jej poznać się tak szybko na ich antropologii. Może powinna częściej wychodzić ze zwiadowcami, albo zmienić posadę?
- Czy ja Wam przeszkadzam, tędy spacerując? - naszła ją myśl, że to może jakiś rodzaj terenu prywatnego. A raczej "czyjegoś". Bo teren tutaj może być raczej albo przez kogoś zamieszkały, albo niczyi. Nie ma wszak ministerstwa gruntów.
- Zaraz, czy ona jest ranna? Coś się stało? - zapytała, wspominając sobie, że tuż przed zniknięciem fioletowych oczu, słaniać się rękoma próbowała, owiniętymi tymi właśnie tkaninami.
I spoglądała tak na kociego chłopca, myśląc, że to raczej nie jest jego ubranie. Komuś ukradł? Nie stać go było na inne? Dostał takie, bo taka była akurat sytuacja?
Godność: Kejko Hanari Wiek: 23 Rasa: Dachowiec Lubi: noc, sztukę, słodycze, ucinać sobie drzemki, głaskanie, intrygujące osoby, mleko, skrzydlato-rogate bestie Nie lubi: dręczenia zwierząt, zimna, gdy ktoś jej rozkazuje, niewoli Wzrost / waga: 170 cm / 55 kg Aktualny ubiór: Kejko ma na sobie dobrze dopasowaną szara tunikę zwieńczoną przez czarny gorset. Na jej nogach spoczywają długie czarne getry oraz zgrabne skórzane e botki na 4 cm obcasie. W ubiorze kotki można też dostrzec magiczne elementy w postaci: magicznej wstęgi związanej wokół nadgarstka, oraz srebrnego paska wyposażonego w Kamień Dusz, zaś na szyi dziewczyny pobłyskuje magiczny kryształ pełniący rolę atrakcyjnego wisiorka. Nie brak również niewielkiego skórzanego plecaka o czarnej barwie. Znaki szczególne: Piękne neonowo niebieskie kocie oczy. Zawód: Poszukiwaczka kłopotów... znaczy przygód // Artystka/Flecistka chwilowo na L4 ._. Pan / Sługa: brak / brak Pod ręką: Plecak a w nim przydatne drobiazgi Broń: dwa półdługie miecze, cienki srebrny łańcuch Bestia: Gatto (Neo), Aureum (Lazur) Nagrody: Bursztynowy Kompas, Latająca Miotła, Czarodziejska Wstęga, Korale Zamiarne, Kamień Dusz, Kamień Duszy, Tęczowa Różdżka, Blaszka Zmartwienia Stan zdrowia: Utrata palca serdecznego i kości śródręcza... Poza tym okaz zdrowia. Kryształ: 1.5g (nieoszlifowany, zatopiony w szkle) SPECJALNE: Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
Dołączyła: 05 Sty 2013 Posty: 488
Wysłany: 28 Lipiec 2016, 00:31
Jeśli naszej łowczyni zamarzyła się rola nieszkodliwej owieczki to dziś gwiazdy nie mogły spełnić jej marzenia. Aktorstwo to sztuka nie łatwa i wie o tym każdy, kto choć raz wyszedł na scenę, aby zmierzyć się z publiką. Jednak, jeśli już na ten, kto ktoś się decyduje powinien dobrze wczuć się w swoją rolę oraz właściwie rozważyć dobór „rekwizytów”. Zatem jeśli Vega sądziła, że ktoś uzna za nieszkodliwą owieczkę kogoś, kto trzyma przy sobie pistolet oraz nóż… to była w dużym będzie. Zdać sobie z tego sprawę mogła dość szybko, bowiem wzrok niebieskookiego chłopca wbity był właśnie w zapas broni przytwierdzonej do jej pasów. Nie wyglądało jednak na to, aby dokonane spostrzeżenie jakkolwiek przeraziło albo, chociaż zaniepokoiło chłopca. A może to po prostu wina jego dość niecodziennego spojrzenia, które choć na Vegę stale zerkało to nadal wydawało się nieobecnym.
Dziewczynka, którą jeszcze chwilę temu nasza bohaterka widziała pośród krzaków, teraz pojawiła się u boku swego towarzysza, chowając się za nim i jedynie niepewnie wychylając jedno oko, aby móc przyjrzeć się lepiej obcej kobiecie. Co ciekawe mała kocia panienka pojawiła się w taki sam sposób jak zniknęła, choć proces ten miał teraz odwrócony kierunek. Na pytanie zadane przez różowowłosą kotek pokręcił tylko przecząco głową, kolejne zaś sprawiło że wzrok przeniósł na swą towarzyszkę. Fioletowo oka koteczka dalej chowała się za jego osobą uczepiona materiału jego zbyt luźnej koszuli. Chłopak położył jej rękę na głowie i poklepał ją kilkukrotnie, swą uwagą ponownie obdarzając Vegę.
-Chodziła sama gdzie nie trzeba i zaatakowały ją estrisy. W tych okolicach jest ich całkiem sporo. Pani też powinna na siebie uważać. Niebezpiecznie jest kręcić się tu samotnie…
W chwili, kiedy błękitnooki wypowiadał tą kwestię Vega mogła dokonać cennego spostrzeżenia a raczej dokonała go na pewno. Ciężko, bowiem przeoczyć moment, kiedy nagle część twarzy twego rozmówcy staje się przeźroczysta, podobny proces objął również prawe ramię chłopaka. Zdarzenie nie potrwało jednak długo a ciało chłopaka znów stało się w pełni „namacalnym”.
_________________
#66cccc
~Uważaj, z kim zadzierasz… bo nagle z kota może zrobić się pantera!~
Organizacja MORIA: Naukowiec Godność: oficjalnie: Vega Jardine; dla Morii: Apryline Moss Wiek: 32 lata Rasa: Człowiek Lubi: kości, stare rzeczy, grzebanie w ziemi Nie lubi: zazwyczaj tego, co magiczne. W szczególności tego, co jest jej nieznane. Wzrost / waga: 162cm / 56kg Aktualny ubiór: Fabuła: http://www.true-gaming.ne...eed-Unity-9.jpg
Retro: glany, dresy, koszulka i kurtka. Znaki szczególne: różowe włosy! Zawód: bioarcheolog i przewodnicząca jednostki archeologicznej. Pan / Sługa: - / (niby)Duma Pod ręką: Fabuła: broń do walki wręcz, stary, podróżny plecak, wypchany różnościami. Retro: drobiazgi w kieszeniach, telefon, radar Broń: futurystyczna, składana broń do walki wręcz Bestia: Estris (Cienista) Nagrody: Bursztynowy Kompas, Kamień Bohaterów (w Ostrzu z FF), Rubinowe Serce, Blaszka Zmartwienia, Tęczowa Różdżka, Bolerko-niewidko, Zegarmistrzowski przysmak (2 szt.) Kryształ: 3,2g SPECJALNE: Mistrz Gry
Dołączyła: 31 Mar 2014 Posty: 319
Wysłany: 12 Sierpień 2016, 18:12
Prędko spotkała magicznych w tych rejonach, a nie tego się spodziewała, tak obficie ze sobą zabierając te wszystkie klamory. Nie ma jeszcze doświadczenia odpowiedniego w obyciu z Krainą, ale, cegiełka po po cegiełce, może się nauczy, jak powinna się z nią obchodzić. Nauczy, że nie można ignorować mieszkańców i panoszyć się ze swoją ludzkością tak swobodnie.
Nie padały słowa, a tajemniczy wzrok kazał spodziewać się chyba wszystkiego. I kiedy znów została nazwana tak uprzejmie, per “Pani”, zaobserwowany proces częściowego znikania i pojawiania się, kojarzył się Vedze bardziej z problemem rozchodzenia się światła niż z problemem bycia materialnym. Albo z płataniem figla jej mózgowi.
Spokojnie, to tylko magiczni mieszkańcy ,w pewien sposób nie ufni. Masz broń na widoku, to masz prawo być na wstępie wykluczaną. Następnym razem może przebierz się za... kotkę?
Estisy. To po nie tutaj przybyła i choć nie ma łowieckiej siatki jaką posiada standardowy poławiacz ryb, zdaje się, że taką prędzej wydobędzie, składaną, z plecaka; niż zaimponuje swoją łagodnością i dobrocią. Ale z drugiej strony, jeśli spojrzeć tylko na jej twarz i zaufać prawdziwym intencjom, to kto wie? Wyglądać, a czynić - różne to rzeczy.
- Estrisy? Chciałam nawiązać z jedną kontakt. Przyjacielski. - odparła jakby była w zoo, a nie na polowaniu, a do tego drugiego nawiązywał przecież jej ubiór i wyposażenie. - Słyszałam, że można je spotkać koło czarnych malin, które nad czekoladowym jeziorem rosną - ciągnęła dalej.
Zastanawiała się, czy to jest na pewno ta sama Kotka, która zniknęła, ale oczy i biała sukienka zgadzały się.
- Czy… mogę zapytać was o pomoc? Albo chociaż dobrą radę?
Na ogól nie przepada za magicznymi - swego czasu nienawidziła ich i wiele się tu nie zmieniło. Tyle tylko, że praca w Morii miała prawo męczyć, a obcowanie na co dzień z magią sprawiło, że uczucie nienawiści zbladło. Rok czy dwa wcześniej próbowałaby się od nich oddalić, a teraz uprzejmie chciała nawiązać kontakt.
Nie potrzebowała wrogów.
- Co mogłabym uczynić, aby zdobyć ich ufność? - odparła, kiedy to otrzymałaby choć trochę pozytywną na powyższe pytania, odpowiedź.
Godność: Kejko Hanari Wiek: 23 Rasa: Dachowiec Lubi: noc, sztukę, słodycze, ucinać sobie drzemki, głaskanie, intrygujące osoby, mleko, skrzydlato-rogate bestie Nie lubi: dręczenia zwierząt, zimna, gdy ktoś jej rozkazuje, niewoli Wzrost / waga: 170 cm / 55 kg Aktualny ubiór: Kejko ma na sobie dobrze dopasowaną szara tunikę zwieńczoną przez czarny gorset. Na jej nogach spoczywają długie czarne getry oraz zgrabne skórzane e botki na 4 cm obcasie. W ubiorze kotki można też dostrzec magiczne elementy w postaci: magicznej wstęgi związanej wokół nadgarstka, oraz srebrnego paska wyposażonego w Kamień Dusz, zaś na szyi dziewczyny pobłyskuje magiczny kryształ pełniący rolę atrakcyjnego wisiorka. Nie brak również niewielkiego skórzanego plecaka o czarnej barwie. Znaki szczególne: Piękne neonowo niebieskie kocie oczy. Zawód: Poszukiwaczka kłopotów... znaczy przygód // Artystka/Flecistka chwilowo na L4 ._. Pan / Sługa: brak / brak Pod ręką: Plecak a w nim przydatne drobiazgi Broń: dwa półdługie miecze, cienki srebrny łańcuch Bestia: Gatto (Neo), Aureum (Lazur) Nagrody: Bursztynowy Kompas, Latająca Miotła, Czarodziejska Wstęga, Korale Zamiarne, Kamień Dusz, Kamień Duszy, Tęczowa Różdżka, Blaszka Zmartwienia Stan zdrowia: Utrata palca serdecznego i kości śródręcza... Poza tym okaz zdrowia. Kryształ: 1.5g (nieoszlifowany, zatopiony w szkle) SPECJALNE: Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
Dołączyła: 05 Sty 2013 Posty: 488
Wysłany: 15 Sierpień 2016, 02:26
Nie ufaj obcym, tego swoje dzieci już na początku uczy niemal każda matka. Czy w przypadku Vegi te nauki poszyły w las? Jednak prawda jest taka, że do zaufania jeszcze tu daleko i da się to wyczuć po obu stronach przysłowiowej bariery, po której jednej stronie mamy istoty magiczne oraz tą obcą, ludzką kobietę. Zaufanie jednak trzeba budować stopniowo i powoli, czas pokaże jak ten proces rozwinie się w tych realiach.
Kotowaty młodzieniec spokojnie wysłuchał tego, co miała do powiedzenia Vega, tak jak i to tej pory nie zdradzał szczególnie wiele emocji. Jednak i teraz nie pozostawił swej rozmówczyni samej sobie.
-Estrisy nie należą do szczególnie sympatycznych istot… Tym bardziej takich względem, których należy oczekiwać nawiązywania przyjacielskich kontaktów.
Podsumował, po czym ponownie wymownie zerknął na obandażowane ręce towarzyszącej mu dziewczynki. Dłoń chłopaka ponownie zmierzwiła włosy dziewczynki, po czym kotka została delikatnie pociągnięta za ucho, co widać było dla mniej oznaką, że ma się skupić, ponieważ wlepiła swoje ogromne fioletowe oczka w chłopaka.
-Anare wracaj już do domu. I nie błąkaj się po lesie. Zrozumiano?
Pierwszy raz zarówno głos i spojrzenie kocurka nabrały nieco bardziej stanowczego wyrazu, który nagrał na sile, gdy kotka pomachała przecząco głową.
-Anare… Powiedziałem coś już.
Dziewczynka zdecydowanie nie była zadowolona z takiego obrotu wydarzeń, zaś zagniewane spojrzenie, jakie posłała nagle naszej Pani Naukowiec mogło świadczyć o tym, że to właśnie ją uznała za winowajczynię. Kotka z nadąsaną miną odwróciła się napięcie i zaczęła odchodzić w stronę, z której przybyła tu Vega. Nie sposób było jednak określić, jaki kierunek obrała dalej, ponieważ już po pokonaniu kilkunastu metrów rozpłynęła się w powietrzu tak jak to najwyraźniej miała w zwyczaju. Teraz cała uwaga młodzieńca ponownie w całości została skupiona na osobie Vegi.
-W tym wypadku dobrą radą byłoby zawrócić.
Stwierdził chłopak jednocześnie zwolna zmniejszając dystans dzielący go a różowo włosą. Kocie oczy wodziły po wyposażeniu, jakie zgromadziła przy sobie kobieta. Broń jakoś kłóciła się z wizją nawiązywania przyjacielskich kontaktów.
-Wątpię jednak by tego typu rada miała Cię zadowolić, z resztą…
Vega mogła zauważyć, że od czasu odejścia fioletowookiej koteczki zachowanie chłopaka zaczęło ulegać zmianie. Kotowaty wzruszył tylko ramionami, po czym przeciągnął się i zamachał ogonem, podczas tej czynności można było spostrzec, że jego dłonie przez chwilę stają się przejrzyste.
-Informacje masz właściwe. Rój ma swoje gniazdo właśnie na polanie z czarnymi malinami, której jak zgaduję nie możesz znaleźć?
_________________
#66cccc
~Uważaj, z kim zadzierasz… bo nagle z kota może zrobić się pantera!~
Organizacja MORIA: Naukowiec Godność: oficjalnie: Vega Jardine; dla Morii: Apryline Moss Wiek: 32 lata Rasa: Człowiek Lubi: kości, stare rzeczy, grzebanie w ziemi Nie lubi: zazwyczaj tego, co magiczne. W szczególności tego, co jest jej nieznane. Wzrost / waga: 162cm / 56kg Aktualny ubiór: Fabuła: http://www.true-gaming.ne...eed-Unity-9.jpg
Retro: glany, dresy, koszulka i kurtka. Znaki szczególne: różowe włosy! Zawód: bioarcheolog i przewodnicząca jednostki archeologicznej. Pan / Sługa: - / (niby)Duma Pod ręką: Fabuła: broń do walki wręcz, stary, podróżny plecak, wypchany różnościami. Retro: drobiazgi w kieszeniach, telefon, radar Broń: futurystyczna, składana broń do walki wręcz Bestia: Estris (Cienista) Nagrody: Bursztynowy Kompas, Kamień Bohaterów (w Ostrzu z FF), Rubinowe Serce, Blaszka Zmartwienia, Tęczowa Różdżka, Bolerko-niewidko, Zegarmistrzowski przysmak (2 szt.) Kryształ: 3,2g SPECJALNE: Mistrz Gry
Dołączyła: 31 Mar 2014 Posty: 319
Wysłany: 6 Wrzesień 2016, 10:50
Znowu to robisz, Vego. Znakomita większość bestii w katalogach Morii opisywana jest jako niesympatyczna lub podobnie - jakżeby inaczej mogło być, przecież tak trudno oczekiwać delikatności od zwiadowców - i zignorowałaś te uwagi. Oczywiście, błędnie postąpiłaś, na wyrost, a wskazanie na bandaże rozjaśniło sytuację. Z taką spostrzegawczością to lepiej nie błąkać się dziś po lesie. Zwłaszcza samej. Ale może się jeszcze zrehabilitujesz, Gwiazdko?
Ta krótka wymiana gestów i słów dobrze jej opisywała relacje dwójki Kotowatych. Chciała coś powiedzieć, zareagować, tylko jak? Niewypowiedziane słowa tkwiły w rozchylonych ustach, a wymyślny gest dłonią nie wykreował jej żadnego zdania doskonałego. Nie bardzo było Vedze po myśli zostawanie z nim samej - najchętniej poszłaby dalej, indywidualnie - ale nie widziała dla siebie dużej szansy. Przygryzła z niesmakiem kącik ust, kiedy duże oczy Kotki rzuciły jej wymowną uwagę. Czas na negocjacje minął bardzo szybko. Spoglądała za nią, ale znikła jak poprzednio. Nie dogoni jej okrężną drogą.
Poczuła na sobie badawcze spojrzenie, a dystans zanikał. Przeszła jej przez głowę myśl, że może zechce ją zaatakować, a Anare oddelegował tylko po to, by tego nie musiała widzieć, by nie przeszkadzała. Przełknęła nadmiar śliny. Bała się. Domysłami określił postępowanie, które przyjęła i lekkim skinieniem głowy potwierdziła ich poprawność. Opuszką kciuka prawej dłoni wyczuła rękojeść swojej broni, będąc w pogotowiu do nagłej potrzeby obrony. Raczej tylko dociekliwy wzrok mógł tę namiastkę nerwowości zauważyć, ale Strachy widzą znacznie więcej.
- Nie, nie mogę ich znaleźć. I nie widzę sensu pakowania się w sam rój. - W końcu się odezwała, zaniepokojona kolejną przenikalnością jego ciała. - Gdybym spotkała pojedynczą jednostkę, miałoby to więcej sensu... - gdybała, biorąc większy wdech.
Zrzuciła kciuk ze swojej broni. Podeszła o krok.
- Tak, jestem człowiekiem i nie wyglądam jak przeciętna turystka. Ale nie jestem tutaj po to, aby zaburzać spokój Krainy. - w odróżnieniu od Ciebie, Duszku - Możesz cofnąć uprzedzenia, być świadkiem tego, jak próbuję zdobyć zaufanie Estris i rozejdziemy się w swoje strony bądź zaprosisz mnie po tym wszystkim na herbatę.
Nie bawiła się w podchody, stawiała sprawę jasno, przynależność do organizacji zostawiając za oczywistość ulokowaną tak, jak głębszy sens tkwi pomiędzy wersami.
Powoli wyciągnęła ku niemu prawą dłoń, skierowaną śródręczem do góry. Stać ją na dotrzymywanie słowa. Ale czy warto iść w umowę ze Strachem?
Godność: Kejko Hanari Wiek: 23 Rasa: Dachowiec Lubi: noc, sztukę, słodycze, ucinać sobie drzemki, głaskanie, intrygujące osoby, mleko, skrzydlato-rogate bestie Nie lubi: dręczenia zwierząt, zimna, gdy ktoś jej rozkazuje, niewoli Wzrost / waga: 170 cm / 55 kg Aktualny ubiór: Kejko ma na sobie dobrze dopasowaną szara tunikę zwieńczoną przez czarny gorset. Na jej nogach spoczywają długie czarne getry oraz zgrabne skórzane e botki na 4 cm obcasie. W ubiorze kotki można też dostrzec magiczne elementy w postaci: magicznej wstęgi związanej wokół nadgarstka, oraz srebrnego paska wyposażonego w Kamień Dusz, zaś na szyi dziewczyny pobłyskuje magiczny kryształ pełniący rolę atrakcyjnego wisiorka. Nie brak również niewielkiego skórzanego plecaka o czarnej barwie. Znaki szczególne: Piękne neonowo niebieskie kocie oczy. Zawód: Poszukiwaczka kłopotów... znaczy przygód // Artystka/Flecistka chwilowo na L4 ._. Pan / Sługa: brak / brak Pod ręką: Plecak a w nim przydatne drobiazgi Broń: dwa półdługie miecze, cienki srebrny łańcuch Bestia: Gatto (Neo), Aureum (Lazur) Nagrody: Bursztynowy Kompas, Latająca Miotła, Czarodziejska Wstęga, Korale Zamiarne, Kamień Dusz, Kamień Duszy, Tęczowa Różdżka, Blaszka Zmartwienia Stan zdrowia: Utrata palca serdecznego i kości śródręcza... Poza tym okaz zdrowia. Kryształ: 1.5g (nieoszlifowany, zatopiony w szkle) SPECJALNE: Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
Dołączyła: 05 Sty 2013 Posty: 488
Wysłany: 9 Wrzesień 2016, 22:55
Strach ma wielkie oczy, choć ten, który właśnie stał się towarzyszem Vegi wcale tak owych nie posiadał, w przeciwieństwie do kotki, która już zdarzyła ich opuścić. Atmosfera zmieniła się od tego czasu i to zauważalnie. Stracho-kot pozwalał sobie teraz na znacznie więcej swobody i nawet, jeśli jego uwadze nie uszły gesty, jakie wykonywała Gwiazdka to raczej nie było po nim widać, aby jakoś szczególnie go to obchodziło. Na ustach chłopaka pojawiał się, co jakiś czas cień cwaniackiego uśmieszku.
-Boisz się mnie.
Nie było to pytanie, lecz stwierdzenie i to nasycone niepodlegającą dyskusji pewnością wypowiadanych słów. Chłopak zatrzymał się i spojrzał prosto w oczy Pani naukowiec. Jednak po krótkiej chwili milczenia uśmiechnął się po kociemu i znów dość energicznie zamachał swoim długim ogonem.
-Niepotrzebnie. Uwierz, że gdybym miał zamiar zrobić Ci krzywdę, to miałem ku temu już kilka okazji. A skoro nadal tu jesteś i miło sobie rozmawiamy, to chyba wystarczy by dowieźć, że nie mam złych intencji. A spokój tej Krainy? Tu nigdy nie jest spokojnie, obecność człowieka niewiele się tak naprawdę do tego przyczynia.
Towarzysz Vegi jak się zdawało lubił grać w otwarte karty i choć nie chciał, aby kobieta się go lękała to mimo wszystko jego zachowanie a raczej nagłe zmiany w nim się pojawiające mogły przyprawiać o dozę niepokoju. Zuchwały, czy to właśnie nie było teraz dobre słowo na określanie naszego kocurka? Pytanie tylko, dlaczego tak się zachowywał i co w ten sposób chciał osiągnąć? Takie pytania mogły i zapewne chodziły po głowie naszej podróżniczki.
-Prawdę powiedziawszy znużyła mnie już rola opiekunki i chętnie zmienię towarzystwo na jakieś bardziej… dojrzałe. Choćby miało się to ograniczać do przypatrywania się czy uczestnictwa w czymś, co uważam za z góry skazane na porażkę. No, ale kto wie… może zdołasz mnie zaskoczyć, co?
Chłopak skrzyżował ręce na klatce piersiowej, posyłając swej rozmówczyni kolejne zaczepne spojrzenie i uśmiech. Po chwili wyciągnął swoją dłoń ku kobiecie i odezwał się.
-Jestem Diatris. Pomogę trafić Ci w odpowiednie miejsce, o ile stać Cię na to by mi zaufać. A co do tej herbaty… pomyślimy.
_________________
#66cccc
~Uważaj, z kim zadzierasz… bo nagle z kota może zrobić się pantera!~
Organizacja MORIA: Naukowiec Godność: oficjalnie: Vega Jardine; dla Morii: Apryline Moss Wiek: 32 lata Rasa: Człowiek Lubi: kości, stare rzeczy, grzebanie w ziemi Nie lubi: zazwyczaj tego, co magiczne. W szczególności tego, co jest jej nieznane. Wzrost / waga: 162cm / 56kg Aktualny ubiór: Fabuła: http://www.true-gaming.ne...eed-Unity-9.jpg
Retro: glany, dresy, koszulka i kurtka. Znaki szczególne: różowe włosy! Zawód: bioarcheolog i przewodnicząca jednostki archeologicznej. Pan / Sługa: - / (niby)Duma Pod ręką: Fabuła: broń do walki wręcz, stary, podróżny plecak, wypchany różnościami. Retro: drobiazgi w kieszeniach, telefon, radar Broń: futurystyczna, składana broń do walki wręcz Bestia: Estris (Cienista) Nagrody: Bursztynowy Kompas, Kamień Bohaterów (w Ostrzu z FF), Rubinowe Serce, Blaszka Zmartwienia, Tęczowa Różdżka, Bolerko-niewidko, Zegarmistrzowski przysmak (2 szt.) Kryształ: 3,2g SPECJALNE: Mistrz Gry
Dołączyła: 31 Mar 2014 Posty: 319
Wysłany: 26 Wrzesień 2016, 13:39
Skinęła głową nieznacznie, a usta mimowolnie jej zadrgały. Ścisnęła je i nabrała głębszego oddechu. Tak, boję. Odetchnęła z ulgą, kiedy tak przyjaźnie tłumaczył się z braku złych intencji. To jest dla Gwiazdki trudne - kontakty personalne to jedna z jej słabych stron. Vega z reguły nie mogłaby być tak po prostu obojętna na czyjeś wywyższanie się, ale jeśli wiedziałaby w danej sytuacji, że może coś zyskać, zignorowałaby to. Lecz tutaj strach sprawia, że zwykłe machnięcie na to ręką nie jest takie proste - ten ktoś jest zapewne Strachem... Zjada emocje i może mi zrobić krzywdę, choć nic na to nie wskazuje. Mówi, że już miał na to okazje, ale może szuka idealnej? Albo jeszcze się waha? Test? Zabawa? Cokolwiek... Próba. - Zobaczymy. Zawsze mierzyłam wysoko i miało to swoje pozytywne efekty. - ...zwykle miało...- A zaskoczenie będzie zależeć też od tego, na ile poznałeś się dotąd na ludziach. Tak, ta przygoda będzie warta twojego czasu.
Lubiła mówić, że odbiega od przeciętnej, że szufladkować ją jest łatwo i równie często niepotrzebnie. Taka forma czucia się kimś lepszym, z pewną dozą dążenia do władzy, ale nie tej ogólnie rozumianej - bardziej jako bycie potrzebną niż sterującą byle kim.
Chwyciła go za dłoń, chcąc dłużej tę formę dotyku zatrzymać - do momentu aż wypowiedziała te słowa:
- Vega. Którędy? Panie przodem, czy może to ja będę miała na Ciebie oko, Diatrisie? - rzuciła zaczepnie, wysilając się na uśmiech. Tę surową atmosferę próbowała jakoś rozładować.
Godność: Kejko Hanari Wiek: 23 Rasa: Dachowiec Lubi: noc, sztukę, słodycze, ucinać sobie drzemki, głaskanie, intrygujące osoby, mleko, skrzydlato-rogate bestie Nie lubi: dręczenia zwierząt, zimna, gdy ktoś jej rozkazuje, niewoli Wzrost / waga: 170 cm / 55 kg Aktualny ubiór: Kejko ma na sobie dobrze dopasowaną szara tunikę zwieńczoną przez czarny gorset. Na jej nogach spoczywają długie czarne getry oraz zgrabne skórzane e botki na 4 cm obcasie. W ubiorze kotki można też dostrzec magiczne elementy w postaci: magicznej wstęgi związanej wokół nadgarstka, oraz srebrnego paska wyposażonego w Kamień Dusz, zaś na szyi dziewczyny pobłyskuje magiczny kryształ pełniący rolę atrakcyjnego wisiorka. Nie brak również niewielkiego skórzanego plecaka o czarnej barwie. Znaki szczególne: Piękne neonowo niebieskie kocie oczy. Zawód: Poszukiwaczka kłopotów... znaczy przygód // Artystka/Flecistka chwilowo na L4 ._. Pan / Sługa: brak / brak Pod ręką: Plecak a w nim przydatne drobiazgi Broń: dwa półdługie miecze, cienki srebrny łańcuch Bestia: Gatto (Neo), Aureum (Lazur) Nagrody: Bursztynowy Kompas, Latająca Miotła, Czarodziejska Wstęga, Korale Zamiarne, Kamień Dusz, Kamień Duszy, Tęczowa Różdżka, Blaszka Zmartwienia Stan zdrowia: Utrata palca serdecznego i kości śródręcza... Poza tym okaz zdrowia. Kryształ: 1.5g (nieoszlifowany, zatopiony w szkle) SPECJALNE: Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
Dołączyła: 05 Sty 2013 Posty: 488
Wysłany: 4 Październik 2016, 00:02
Chłopak przez chwilę przymrużył swoje kocie ślepia i po raz kolejny zlustrował wzrokiem swą rozmówczynię. Nie chował się z tego typu zabiegami już wcześniej jednak tym razem był wyjątkowo mało subtelny.
-Ambitna, co? W takim razie wyznajemy dość odmienną jakby to ująć… filozofię życia. I właściwie też nie narzekam, ostatni raz, kiedy wykazałem się większą dawką „aktywności” stało się…
Kocur podniósł dłoń i przez chwilę wpatrywał się w nią intensywnie, jego palce na moment stały się półprzejrzyste. Można było wywnioskować, że problem „zanikania” pojawiał się u niego z dość dużą częstotliwością, a może coś wpływało na ten stan rzeczy? Tego Vega wiedzieć nie mogła.
-… cóż nie ważne. Jak to mówią „ Jeśli ktoś za Ciebie nie umrze to nie ma prawa mówić Ci jak masz żyć.” Czy jakoś tak.
Podczas uścisku dłoni kobieta mogła poczuć jak jej skórę musnęły dość długie pazurki. Nasz koto-straszek mógł się pochwalić całkiem długimi i zaostrzonymi pazurami, ale jak najbardziej pasowały one do jego kociej aparycji.
-Vega.
Powtórzył ciszej, być może, aby upewnić się, że jej imię dobrze usłyszał lub żeby po prostu się z nim oswoić.
-Jeśli masz się czuć dzięki temu pewniej to mogę iść przodem.
Oznajmił i wzruszył ramionami, po czym ruszył przed siebie, krótkim ruchem głowy oznajmiając Pani naukowiec, aby zrobiła to samo.
Oboje przedzieraliście się przez Malinowy gąszcz już od jakiś piętnastu minut. Poziom zaufania Vegi względem Diatrisia mógł nieco wzrosnąć, kiedy to chłopak w ostatniej chwili uchronił ją przed zagrożeniem. Jakim? Otóż niewiele brakowało, aby Gwiazdka postawiła swoją stopę prosto we wnyki zastawione na jakieś większe stworzenie. Może i nie straciłaby przez to stopy, jednak nie obeszłoby się bez nieprzyjemnych ciętych ran. Kocie oczy radziły sobie lepiej a swoboda, z jaką poruszał się chłopak wyraźnie to udowadniała. W końcu udało się wam dotrzeć na pogranicze polany.
-To tutaj… Radzę Ci teraz wytężyć dobrze wzrok i nie tylko…
_________________
#66cccc
~Uważaj, z kim zadzierasz… bo nagle z kota może zrobić się pantera!~
Organizacja MORIA: Naukowiec Godność: oficjalnie: Vega Jardine; dla Morii: Apryline Moss Wiek: 32 lata Rasa: Człowiek Lubi: kości, stare rzeczy, grzebanie w ziemi Nie lubi: zazwyczaj tego, co magiczne. W szczególności tego, co jest jej nieznane. Wzrost / waga: 162cm / 56kg Aktualny ubiór: Fabuła: http://www.true-gaming.ne...eed-Unity-9.jpg
Retro: glany, dresy, koszulka i kurtka. Znaki szczególne: różowe włosy! Zawód: bioarcheolog i przewodnicząca jednostki archeologicznej. Pan / Sługa: - / (niby)Duma Pod ręką: Fabuła: broń do walki wręcz, stary, podróżny plecak, wypchany różnościami. Retro: drobiazgi w kieszeniach, telefon, radar Broń: futurystyczna, składana broń do walki wręcz Bestia: Estris (Cienista) Nagrody: Bursztynowy Kompas, Kamień Bohaterów (w Ostrzu z FF), Rubinowe Serce, Blaszka Zmartwienia, Tęczowa Różdżka, Bolerko-niewidko, Zegarmistrzowski przysmak (2 szt.) Kryształ: 3,2g SPECJALNE: Mistrz Gry
Dołączyła: 31 Mar 2014 Posty: 319
Wysłany: 9 Październik 2016, 10:17
Kiwała głową bądź pomrukiwała na jego słowa, nie mając nic im do dodania. To, o czym mówił, łączyła z byciem Strachem, ale mogła się mylić - przecież w Krainie tak mało rzeczy jest jasnych. Magia wszędzie zrobi różnice. I ponownie, przenikalność nie uciekła jej oczom.
Mógłbyś je obciąć - przelotnie pomyślała. Samej ostatnimi laty właściwie nie miała ani okazji, ani chęci utrzymania dłuższych, bo tylko by się połamały, a uprzednio znacząco utrudniały manualne czynności.
I jak się spodziewać mogła, wybrnął dobrą wymówką na pójście przodem.
Ruszyła za nim, spoglądając z uwagą na mijane rośliny i doszukując się charakterystycznych elementów na ścieżce. Chciała dobrze zapamiętać drogę powrotu, ale chyba nic z tego nie będzie. Po co się jednak martwić o zagubienie, kiedy ma się kompas? Choćby po to, gdyby Kotkowi zachciało się zniknąć całkiem, Gwiazdko. - Podoba mi się ta transparentność. - szeptem skomentowała jego osobę. - Potrafisz to w jakiś sposób kontrolować? - Oto człowiek, a to jego ciekawość.
W wyraźny sposób ogarnął ją lęk, kiedy została o centymetry zatrzymana od sideł. Zdecydowanie wyprawa nocą w las nie poszła w parze z rozsądkiem.
- Ktoś tutaj poluje na dużo większą zwierzynę?.. - ponownie szeptem wyraziła swoje rozmyślania.
Dotarli do celu. Rozejrzała się uważnie i próbowała nasłuchiwać. Nic już nie mówiła, oczekując kolejnych wskazówek. Sądziła, że zgodnie z jej założeniami, nie pójdą w centrum roju, a poszukają samotnego osobnika z Estrisów. I dlatego też szukała czegoś charakterystycznego dla obecności jednego skrzata. Lekki ruch liści, znajdowanie się na jednej z gałęzi, albo przelot pomiędzy drzewami...
Godność: Kejko Hanari Wiek: 23 Rasa: Dachowiec Lubi: noc, sztukę, słodycze, ucinać sobie drzemki, głaskanie, intrygujące osoby, mleko, skrzydlato-rogate bestie Nie lubi: dręczenia zwierząt, zimna, gdy ktoś jej rozkazuje, niewoli Wzrost / waga: 170 cm / 55 kg Aktualny ubiór: Kejko ma na sobie dobrze dopasowaną szara tunikę zwieńczoną przez czarny gorset. Na jej nogach spoczywają długie czarne getry oraz zgrabne skórzane e botki na 4 cm obcasie. W ubiorze kotki można też dostrzec magiczne elementy w postaci: magicznej wstęgi związanej wokół nadgarstka, oraz srebrnego paska wyposażonego w Kamień Dusz, zaś na szyi dziewczyny pobłyskuje magiczny kryształ pełniący rolę atrakcyjnego wisiorka. Nie brak również niewielkiego skórzanego plecaka o czarnej barwie. Znaki szczególne: Piękne neonowo niebieskie kocie oczy. Zawód: Poszukiwaczka kłopotów... znaczy przygód // Artystka/Flecistka chwilowo na L4 ._. Pan / Sługa: brak / brak Pod ręką: Plecak a w nim przydatne drobiazgi Broń: dwa półdługie miecze, cienki srebrny łańcuch Bestia: Gatto (Neo), Aureum (Lazur) Nagrody: Bursztynowy Kompas, Latająca Miotła, Czarodziejska Wstęga, Korale Zamiarne, Kamień Dusz, Kamień Duszy, Tęczowa Różdżka, Blaszka Zmartwienia Stan zdrowia: Utrata palca serdecznego i kości śródręcza... Poza tym okaz zdrowia. Kryształ: 1.5g (nieoszlifowany, zatopiony w szkle) SPECJALNE: Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
Dołączyła: 05 Sty 2013 Posty: 488
Wysłany: 12 Październik 2016, 22:07
Strach podążał niespiesznie ścieżką, której Vega dostrzec nie mogła, bowiem była to właśnie jedna z kocich ścieżek. Różowowłosa mogła się poczuć wyróżniona, ponieważ koty nie często decydują się na użyczenie komuś swych „sekretnych” tras, mogło być jednak tak, że „martwe koty” kierowały się już odmiennymi zwyczajami. A może tylko ten jeden kocur w swej dobroci, zdobył się na takie a nie inne kroki. Choć czy aby na pewno była to dobroć? Pani naukowiec nie powinna popadać w paranoję, świat to przecież takie piękne miejsce (rojące się od oszustów…)!
Diatris nie przerwał marszu, lecz gdy dotarły do niego słowa niesione przez kobiecy głos, zerknął przez ramię na swą towarzyszkę. Chłopak ściągnął brwi i zmrużył oczy po kociemu. Zdziwienie, to właśnie można było teraz odczytać z twarzy Stracha.
-Transpa… co? Nie wiem, o czym mówisz…
Przyznał bez owijania w bawełnę i nieco przyspieszył kroku. Nie wyglądało na to, aby był szczególnie ciekaw wyjaśnienia tego wymyślnego terminu.
-Na to wygląda, więc jeśli nie chcesz zaliczyć się do „większej zwierzyny” to patrz pod nogi.
Z niewiadomych dla Vegi powodów kocur zdawał się czymś poddenerwowany. Podróżniczka, jeśli tylko przypatrzy się dokładniej swemu przewodnikowi to dostrzeże, że kocie uszy poruszają się i choć są to ruchy nieznaczne to jednak ich częstotliwość daje do myślenia. Podobnie było i z kocim ogonem, jednak nikt nie uznałby za ujmę dla spostrzegawczości Pani Badacz tego, że nie spostrzegła zmiany tak subtelnej jak delikatne zjeżanie się futra.
Byli blisko celu a jak się szybko okazało nawet bliżej niż Vega sobie tego życzyła. Czujność się opłaciła, ponieważ kobieta po paru chwilach mogła usłyszeć szmer błoniastych skrzydeł i to nie jednej pary. Dźwięk ten z każdą chwilą był coraz bardziej intensywny, różowowłosa mogła też czuć jak powietrze wokół niej porusza się w sposób nienaturalny. Były to właśnie sygnały ostrzegawcze, jakich mogły dostarczyć jej zmysły, czuła i słyszała jednak w żaden sposób nie mogła spostrzec tego, co było źródłem dźwięków.
Strach i niepokój były w tej sytuacji jak najbardziej na miejscu, zwłaszcza, kiedy Vega poczuła, że coś zaczyna szarpać jej włosy i ciągnąć głowę do tyły. Z kolei inne coś przywarło do pleców kobiety, której uszy drażnił teraz dźwięk uparcie rozdzieranego materiału i kto wie czy na materiale ów proceder poprzestanie…
_________________
#66cccc
~Uważaj, z kim zadzierasz… bo nagle z kota może zrobić się pantera!~
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Forum chronione jest prawami autorskimi! Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!