• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Kartoteka » Historie Postaci » Retrospekcje » Nieoczekiwana pomoc.
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
     



    Morfeusz

    Godność: Selene Gaspard
    Wiek: 32
    Lubi: Czerwień, naturę, śpiew ptaków
    Wzrost / waga: 160/45
    Aktualny ubiór: Suknia o pospolitym fasonie. Na swe stopy rozmiaru trzydzieści sześć przyodziane wysokie koturny.
    Pod ręką: ---
    Broń: wojskowy nóż
    Stan zdrowia: Zdrowa
    Dołączył: 20 Mar 2018
    Posty: 61
    Wysłany: 21 Maj 2018, 21:42     

    Zobaczyła, że jej torba była tak samo upchana, jak wtedy gdy przyszła do niej czuła się uspokojona. Wszak dziewczynka mogłaby przyjść po jakąś swoją rzecz w nieodpowiednim momencie. Mogłoby to kosztować małą zdrowie psychiczne, a tego Selene wolała uniknąć. W czasie drogi zastanawiała się jak powinna sformułować zdania dla rodziców dziewczynki. Z rozważań wyrwał ją łagodny i miły dla ucha dźwięk wypowiadany przez niewielkie usteczka.
    Widzisz moje dziecko, ciężko określić czym się tak naprawdę zajmuje. Czasem gotuje, zdarzyły mi się epizody w kilku barach. Innym razem zbieram zioła i próbuję z nich coś tworzyć ewentualnie sprzedaje ludziom. Sny są dla mnie również inspiracją do kolejnych prób zgłębienia coraz to większej ilości talentów, receptur i wszystkich ważnych rzeczy, dzięki którym mogłabym się wzbogacić. — Czuła, że odpowiedziała wystarczająco, wszak nie musiała nawet wspominać Julii o pewnych nielegalnych formach zarobku, wszak o takich sprawach nie powinno się mówić dziecku. Całkiem szybko, można by powiedzieć, że nawet zbyt wcześnie dotarły nasze dwie damy pod rezydencję młodszej. Widać w oddali było sylwetki ludzi, ich miny były nijakie, bardzo trudno było odgadnąć jakie emocję nimi kierują, gdy zbliżali się w kierunku bramy. Położyła dłoń na ramieniu Julii, żeby dodać jej otuchy i wesprzeć dobrym słowem.
    _________________
    Dialogi Selene - #cc0066




    Trucicielka Serc

    Stowarzyszenie Czarnej Róży: Maskotka
    Godność: Julia Renard
    Wiek: Wiualnie 18
    Rasa: Lisi Opętaniec
    Lubi: Liiiiski *-*, kakao
    Nie lubi: Grzybów
    Wzrost / waga: 173/60
    Aktualny ubiór: Turkusowa sukienka do połowy uda, brązowe, wiązane sandałki na lekki obcasie.
    Znaki szczególne: Lisie rude uszy i ogon, długie rude włosy oraz perłowe pierzaste skrzydła z rudymi końcówkami piór
    Pod ręką: Niechniurka - Kropka
    Nagrody: Korale Zamiarne, Blaszka Zmartwienia, Czarodziejska Wstęga, Prezentełko, Kula Pomocna, Bursztynowy Kompas
    Stan zdrowia: Zakwasy po jeździe konnej, rozcięcie na kości policzkowej
    Dołączył: 05 Cze 2016
    Posty: 601
    Wysłany: 21 Maj 2018, 22:02     

    Otwierała coraz szerzej oczy - sama chciałabym móc oglądać czasem sny innych. Może jakbym mogła narysować coś miłego co się komuś śniło, to by było więcej takich uśmiechniętych ludzi - zamyśliła się, ciekawa czy dałaby radę wtedy rozweselić trochę na przykład starszych osób. Wiedziała, że są sny, które są dość...prywatny lub wstydliwe, ale może jakoś by mogła sprawić, że więcej osób by się uśmiechało. Ona miała ciężko i mało kiedy mogła się uśmiechnąć tak naprawdę szczerze. Uśmiechała się często, ale głównie dlatego, że chciała ukryć to, że tak naprawdę nie jest tak kolorowo jak by się wszystkim wydawało. Z resztą, kto by się tam przejmował takim małym rudzielcem?
    Przystanęła i przełknęła ślinę, widząc rodziców. Spojrzała niepewnie na panią Selene, gdy ta położyła dłoń na jej ramieniu. Julia westchnęła cichutko i ruszyła w kierunku domu. Gdy tylko zbliżyła się do bramy wejściowej, jej rodzice nagle odżyli i przybiegli do dziewczynki, by ją wyściskać i wycałować - Julciu gdzie ty się podziewałaś? Znowu zapomniałaś kluczy i się zgubiłaś? - Julia wiedziała, że robią to tylko na pokaz, żeby nie byli brani za złych rodziców. Przytaknęła więc tylko głową niepewnie.
    Matka przytuliła ją mocno do siebie, na co Julka tylko zamknęła oczy, a do Selene podszedł ojciec - bardzo panią przepraszam, mam nadzieję, że nie sprawiła pani zbyt wiele kłopotu? - zapytał, wskazując na swoją kochaną córeczkę - ma dość słabą pamięć i zdarza jej się zapominać kluczy, albo że ją prosiliśmy o coś. Często się też gubi, pewnie przyszła do pani, a że była paskudna pogoda to nie chciała, wracać, czy nie mam racji? - uśmiechnął się do niej szarmancko - jak pani możemy to wynagrodzić? Że przyprowadziła pani naszą kochaną córeczkę do domu. Może wpadnie pani na herbatkę? - ojciec zawsze uwielbiał mieć dobre kontakty z ludźmi, bo nigdy nie wiadomo kiedy jakieś znajomości się przydadzą - mam nadzieję, że nie naopowiadała pani żadnych głupot? Ma bardzo bujną wyobraźnię, przez co często miesza rzeczywistość ze swoim wyimaginowanym światem - zaśmiał się, jakby powiedział jakiś super żart, po czym czekał, na decyzję kobiety. Czy przyjdzie czy też nie. Matka w tym czasie ścisnęła dziewczynkę dość boleśnie za ramię, ostrzegając ją tym samym, żeby najlepiej się nie odzywała i zgrywała taką, jaką przedstawiali ją jej opiekunowie.
    _________________

     



    Morfeusz

    Godność: Selene Gaspard
    Wiek: 32
    Lubi: Czerwień, naturę, śpiew ptaków
    Wzrost / waga: 160/45
    Aktualny ubiór: Suknia o pospolitym fasonie. Na swe stopy rozmiaru trzydzieści sześć przyodziane wysokie koturny.
    Pod ręką: ---
    Broń: wojskowy nóż
    Stan zdrowia: Zdrowa
    Dołączył: 20 Mar 2018
    Posty: 61
    Wysłany: 27 Maj 2018, 14:28     

    W czasie drogi, gdy mała nic się nie odzywała to Selene nuciła sobie pod nosem melodię, znaną tylko jej. Słysząc jej rozważania na temat snów była zadowolona, że udało się zainteresować młodą czymś zupełnie innym. Jednak sama wiedziała, że takie przebywanie w snach, bywa niebezpieczne. —Tylko takie oglądanie snów innych bywa niebezpieczne, nawet to działa podobnie jak broń obosieczna, nie zawsze też widzi się przyjemne rzeczy, wcale nie jest tak kolorowo jak Ci się wydaję — wypowiedziała te słowa ze stoicką miną, temperując trochę zapędy małej. Nie chciała tego robić, ale wolała się upewnić, że nie dozna rozczarowań, jeśli kiedyś udałoby się jej znaleźć w czyimś śnie, prawdopodobnie nieświadomie, albo z przyszłym partnerem. Wiedziała, że zdarzają się takie sytuacje, bardzo rzadko, ale była taka możliwość.
    Nie ma mnie pan za co przepraszać. Julia była bardzo grzeczna, wręcz można uznać ją za dziecięcy wzór zachowania — uśmiechnęła się promiennie, przez jej oko przewinął się błysk niezadowolenia z tego co powiedział ojciec dziewczynki. — Jeśli chodzi o jej pamięć to ma całkiem dobrą, wydaje mi się, że to pan czasem zapomina o tym, że ma córkę. Dobrze, że wtedy wybierałam się na spacer, bo tak pewnie by pan krzyczał na córkę jak śmiała się rozchorować. Powinien pan bardziej interesować się swoją dzierlatką, kiedyś przez PANA nieopatrzność ktoś może zrobić jej krzywdę, a to takie miłe i kochane dziecko. A z zaproszenie chętnie skorzystam — przez jej twarz przewinęło się stado różnych min, zatrzymując się na lekkim uśmieszku. — I bardzo dobrze, że ma bujną wyobraźnię, to rozwija różne talenty, a nie potem jest się szarym, smutnym człowiekiem, ja również posiadam niemniej wybujałą wyobraźnię niż pana córka, a co do głupot, to nie naopowiadała żadnych, każda jej opowieść jest ciekawa — uśmiechnęła się uprzejmie
    _________________
    Dialogi Selene - #cc0066




    Trucicielka Serc

    Stowarzyszenie Czarnej Róży: Maskotka
    Godność: Julia Renard
    Wiek: Wiualnie 18
    Rasa: Lisi Opętaniec
    Lubi: Liiiiski *-*, kakao
    Nie lubi: Grzybów
    Wzrost / waga: 173/60
    Aktualny ubiór: Turkusowa sukienka do połowy uda, brązowe, wiązane sandałki na lekki obcasie.
    Znaki szczególne: Lisie rude uszy i ogon, długie rude włosy oraz perłowe pierzaste skrzydła z rudymi końcówkami piór
    Pod ręką: Niechniurka - Kropka
    Nagrody: Korale Zamiarne, Blaszka Zmartwienia, Czarodziejska Wstęga, Prezentełko, Kula Pomocna, Bursztynowy Kompas
    Stan zdrowia: Zakwasy po jeździe konnej, rozcięcie na kości policzkowej
    Dołączył: 05 Cze 2016
    Posty: 601
    Wysłany: 10 Czerwiec 2018, 14:53     

    Trochę przyklapnęła - domyślam się. Sama bym nie chciała pamiętać koszmarów, no ale się nie da - wzruszyła ramionami. Ale widać było, że nadal by chciała jako móc oglądać czyjeś sny .
    Stała cichutko, nie wtrącając się w rozmowę. Niepewnie spoglądała na swojego ojca, gdy Selene podważała to co jej powiedział. Westchnęła jednak z ulgą, gdy zauważyła jego uśmiech - owszem, jeśli ktoś jej nie zna, to wygląda na taką co ma dobrą pamięć. Ale nie musiała siedzieć pod domem, w końcu niedaleko mieszka nasz kamerdyner i dobrze wie, że jeśli nas nie ma, a zapomni kluczy to może do niego pójść i tam na nas poczekać, albo on jej otworzy rezydencję- powiedział, patrząc na córkę z miłością. Matka głaskała ją po główce, a Julia nie miała pojęcia jak Selene na to zareaguje. Miała nadzieję, że nie będzie na nią zła, bo dziewczynka nie kłamała - i nie krzyczałbym na nią, choć muszę przyznać, że byłbym zły - dodał jeszcze.
    Zaprosił kobietę do środka, a Julię wysłał do pokoju, by się umyła i przebrała. Powiedział też, że potem ma zejść na dół. Nie mógł w tej sytuacji zamknąć jej w pokoju.
    Usiadł przy stole i po chwili pojawiła się na nim herbata - dziękujemy, że się nią pani zajęła. Za chwilę powinna do nas zejść - powiedziała, a po chwili jego żona pożegnała się uprzejmie, mówiąc, że musi iść na spotkanie. Czy była to prawda to już inna sprawa - czy możemy się jakoś pani odwdzięczyć za tę nieoczekiwaną przysługę? - zapytał, przyglądając się uważnie kobiecie.
    _________________

     



    Morfeusz

    Godność: Selene Gaspard
    Wiek: 32
    Lubi: Czerwień, naturę, śpiew ptaków
    Wzrost / waga: 160/45
    Aktualny ubiór: Suknia o pospolitym fasonie. Na swe stopy rozmiaru trzydzieści sześć przyodziane wysokie koturny.
    Pod ręką: ---
    Broń: wojskowy nóż
    Stan zdrowia: Zdrowa
    Dołączył: 20 Mar 2018
    Posty: 61
    Wysłany: 8 Lipiec 2018, 17:38     

    Uśmiechnęła się lekko do dziewczynki, widziała w jej oczach tą iskierkę pewności, ciekawości, która wręcz pchała małą tak, żeby przezwyciężyć niewygody pamiętania złych snów.
    Skąd pan wie, czy tam nie była, mogło się raczej zdarzyć tak, że i kamerdynera mogło nie być — westchnęła, na to jak ojciec traktuje swoją córkę. — Za takie coś byłby pan zły, normalnie aż strach sobie wyobrazić jak pan zachowałby się gdyby stało się coś gorszego niż przeziębienie pańskiej córki. Uważam, że powinni państwo, tak dokładnie, pan i pańska żona, lepiej dbać o córkę. Poświecić jej chociaż trochę czasu i uwagi, wysłuchać nawet jej różnych opowieści, rozwój wyobraźni w tak młodym wieku, pomoże jej później uporać się z problemami, nie będzie wtedy miała tylko jednego wzoru na rozwiązanie trudnych zagadnień. — jej głos brzmiał jak nauczycielki karcącej ucznia za nieodrobienie pracy domowej, delikatnie acz stanowczo, tak aby wrył się mocno w pamięć rozmówcy.
    Gdy znaleźli się w środku domu dziewczynki, zajęła miejsce na krześle, skrzyżowała swoje dłonie. Na stole pojawiła się herbata, widziała rozstawione filiżanki, ujęła dzbanek z herbatą i nalała dla siebie. Chwyciła za ucho szklankę, uniosła do ust i spróbowała kilka łyków. Jej kubki smakowe prawie nie zareagowały, nie poczuła nic szczególnego, ani wyjątkowo dobre, ani paskudne, takie bez wyrazu. —Drobiazg, nie ma za co dziękować — uśmiechnęła się do rodzicielki Julii. Widziała tylko jak mama młodej znika na jakieś spotkanie, nie jej było się mieszać do ich rodzinnych spraw. Pytanie ojca małej trochę ją zaskoczyło, przeważnie dla dzieci robiła wszystko prosto z serca. Dla tych małych, niewinnych istot była w stanie zrobić niemal wszystko. Po chwili namysłu i wiercącego spojrzenia, które wytrzymała, wiedziała o co chce poprosić. — Oczywiście, że państwo mogą się odwdzięczyć, wiem nawet jak. Jeśli Julia zechce może nazywać mnie ciocią, a pana i pańską małżonkę prosiłabym o więcej wyrozumiałości dla córki, wszak nie można jej skazywać zaraz na szybkie dorastanie. Jak każde dziecko potrzebuję zabawy, uwagi, miłości, zrozumienia, rozumie pan? — obdarzyła go swoim najlepszym uśmiechem, od którego niektórym, zapewne słabszym jednostkom zdarzało się mdleć.
    _________________
    Dialogi Selene - #cc0066




    Trucicielka Serc

    Stowarzyszenie Czarnej Róży: Maskotka
    Godność: Julia Renard
    Wiek: Wiualnie 18
    Rasa: Lisi Opętaniec
    Lubi: Liiiiski *-*, kakao
    Nie lubi: Grzybów
    Wzrost / waga: 173/60
    Aktualny ubiór: Turkusowa sukienka do połowy uda, brązowe, wiązane sandałki na lekki obcasie.
    Znaki szczególne: Lisie rude uszy i ogon, długie rude włosy oraz perłowe pierzaste skrzydła z rudymi końcówkami piór
    Pod ręką: Niechniurka - Kropka
    Nagrody: Korale Zamiarne, Blaszka Zmartwienia, Czarodziejska Wstęga, Prezentełko, Kula Pomocna, Bursztynowy Kompas
    Stan zdrowia: Zakwasy po jeździe konnej, rozcięcie na kości policzkowej
    Dołączył: 05 Cze 2016
    Posty: 601
    Wysłany: 31 Lipiec 2018, 13:59     

    Spojrzenie ojca stało się twardsze, ale tylko na moment. Można było to wręcz uznać, za przewidzenie. Uśmiechnął się do kobiety - a niech mi pani powie. Ma pani własne dzieci, skoro tak nas pani poucza? - zapytał łagodnym głosem. Nie był zły, można nawet powiedzieć, że był trochę rozbawiony - Julia spotyka się z kilkoma psychologami, którzy wspólnie stwierdzają, że trzeba na nią uważać oraz, że ma problemy z pamięcią - skłamał. Ale nie dał tego po sobie poznać. Dla niego mała Julcia była tylko źródłem zarobku. Dostawali za opiekę nad nią sporą kasę od państwa D'Voir. Udawanie szczęśliwej rodzinki było małą ceną za to wszystko.
    - Staramy się pobudzać jej wyobraźnie, uczy się dużo i do tego chodzi na lekcje muzyki, na których uczy się też jak interpretować różne rzeczy - powiedział, jak dumny ojciec - idzie jej coraz lepiej, a to dobry znak na przyszłość - dodał jeszcze.
    Pożegnał się z żoną, spoglądając jeszcze za nią, gdy wychodziło. Selene mogła na pewno zauważyć, że żadne z rodziców nie było rude, ani nie miało bursztynowych czy szarych oczu. Ale chyba lepiej nie pytać o coś takiego, w końcu dziewczynka może nic nie wiedzieć i jeszcze się dowie o nie właściwym czasie i w ogóle będzie...
    Uśmiechał się, wyraźnie rozluźniony - w porządku. Niech mówi do pani jak tylko zapragnie - poruszył nadgarstkiem, pokazując, że jest mu to całkowicie obojętne jak jego córka będzie się zwracać do tej kobiety - jestem wyrozumiały, ale niestety muszę być ten surowy. Inaczej nic do niej nie dotrze i nigdy nie poprawi to jej stanu. Gdybym cały czas był pobłażliwy i pozwalał jej na wszystko to teraz zachowywałaby się jak pięciolatka, którą przecież nie jest - wzruszył ramionami i upił trochę gorącego naparu. Wyglądał jakby mu wyjątkowo smakował, ale tego Selene nie mogła wiedzieć na pewno.
    Krótko po tej wymianie zdań na dół zeszła Julka. Była ubrana w ładną, zieloną sukienkę. Prostą, codzienną, a włosy miała związane w francuza. Zeszła powoli i usiadła obok swojego ojca. Nie odważyła się jednak spojrzeć na żadne z dorosłych. Sięgnęła tylko po herbatę i siedziała cichutko.
    - O zapomniałbym - powiedział mężczyzna po czym zaklaskał w dłonie, a kamerdyner przyniósł mu paczuszkę - wczoraj były Twoje urodzinki, ale nie było okazji by dać Ci prezent - powiedział i podał córce paczuszkę - najlepszego kochanie - uśmiechnął się i pogłaskał ją po głowie.
    - No już, otwórz - ponaglił dziewczynkę, która spojrzała niepewnie na Selene i otworzyła prezent. Znalazła w nim najtańszy zestaw kredek i ołówków. Strugawkę oraz gumkę do gumowania - prosiłaś o coś do rysowania. Nie zapomniałem - dodał mężczyzna z uśmiechem. Dziewczynka posłała w jego stronę uśmiech, sztuczny, bo oczy jej były smutne - dziękuję tatusiu - odpowiedziała i przytuliła go po czym zamknęła pudełko i odłożyła na stolik. Co miała z tym zrobić? Rozwijała swój talent i potrzebowała coraz to lepszych materiałów, ale nie mogła tego powiedzieć rodzicom. Może odda to gdzieś przy najbliższej okazji...
    _________________

     



    Morfeusz

    Godność: Selene Gaspard
    Wiek: 32
    Lubi: Czerwień, naturę, śpiew ptaków
    Wzrost / waga: 160/45
    Aktualny ubiór: Suknia o pospolitym fasonie. Na swe stopy rozmiaru trzydzieści sześć przyodziane wysokie koturny.
    Pod ręką: ---
    Broń: wojskowy nóż
    Stan zdrowia: Zdrowa
    Dołączył: 20 Mar 2018
    Posty: 61
    Wysłany: 7 Sierpień 2018, 20:28     

    Można było zauważyć po niej, że martwi się o dziewczynę bardziej niż jej rodzice. Jednak nawet jej ojciec nie potrafił tego dostrzec, albo próbował coś zataić przed nią.
    Bardzo chciałabym mieć, bywałam guwernatką więc trochę na dzieciach się znam. Zwłaszcza takich genialnych umysłach jak pana córka. Psychologowie — prychnęła z nieukrywaną pogardą. — Zamiast męczyć córkę takim łażeniem, dajcie się jej wyszaleć, wybawić, bo później nie będzie na to czasu. Kolejne lata oznaczają, że pewnie otrzyma i od państwa więcej obowiązków.
    Upiła kilka łyków swojej herbatki, rozparła się wygodnie w fotelu, zakładając nogę na nogę. Przyglądając się rodzicom Julii, była niezwykle zaskoczona tym, jak bardzo są niepodobni do podobno "ich" córki. Jednak biologia znała jakieś promile podobnych przypadków, nie zamierzała się nad tym aktualnie jakoś roztrząsać tego sporu aktualnie. Nie było to zbyt ważne z aktualnego punktu widzenia Morfeuszki. Nie odezwała się już więcej, widziała jak mała zeszła na dół, a jej ojciec wręczył jej prezent. Podziękowała, jednak Selene dostrzegła w jej minie, że to nie było do końca to co chciała. Jednak sama miała też trochę swoich innych spraw do załatwienia. Wypiła herbatę do końca, odstawiła kubek na stolik. Wstała, podeszła do małej i kucnęła przy niej.
    Bądź grzeczna i uważaj na siebie Julio! Moje drzwi są dla Ciebie zawsze otwarte — szepnęła jej do ucha po czym objęła małą, poczochrała jej włoski i wstała. Pożegnała się ze wszystkim i krokiem pełnym gracji ruszyła w swoją stronę.

    [z/t]
    _________________
    Dialogi Selene - #cc0066
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Odpowiedz do tematu
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  
    Szybka odpowiedź

    Użytkownik: 
               

    Wygaśnie za Dni
     
     



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 9