• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Malinowy Las » Ślepa ścieżka.
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
    Eva
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 20 Grudzień 2016, 18:13   

    Duma i satysfakcja wyjątkowo dla niej przebijały się przez smutek wywołany wierszem. Usiadła podkurczając nogi pod brodę, a na jej ustach błąkał się smutny uśmiech. Jedynie reakcja Blaire lekką ją irytowała. Zdążyła się już jednak przyzwyczaić do tego że kapelusznicy zwykle nie rozumieją poezji. W jej opinii było to spowodowane opacznymi reakcjami na emocje w niej zawarte. Mimo to jej komplement łagodził sytuacje.
    -Dziękuje. Napisałam to dawno temu w noc o wiele mniej przyjemną niż dzisiejsza. Co do herbaty to chętnie się napije -odparła. Po chwili odwróciła się do Jocelyn i powiedziała: - Ten język którego użyłaś, jak się nazywa? Nigdy takiego nie słyszałam, a brzmi cudownie.
    W tym czasie Alena się rozpromieniła. Patrząc na to jak żelaznoskrzydła zachowywała się do tej pory Baśniopisarce wydało się to bardzo dziwne.
     



    Trucicielka Serc

    Godność: Jocelyn D'Voir
    Wiek: 22 lata
    Rasa: Opętaniec
    Lubi: Spokój, bawarke, kapeluszników
    Nie lubi: Węży, Rona i Słodkiego
    Wzrost / waga: 176/ 49
    Aktualny ubiór: https://imgur.com/a/IVLdD
    Znaki szczególne: bursztynowe oczy, tatuaz feniksa na całych plecach
    Zawód: Najemnik
    Pod ręką: Sakwa z pieniędzmi, pare zwoi pergaminu, pióro, katana, sztylet
    Broń: Katana, sztylet,
    Bestia: Rajski Ptak- Samael
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Animicus
    Stan zdrowia: Ranna na umyśle, niedożywiona
    Dołączyła: 27 Maj 2016
    Posty: 369
    Wysłany: 20 Grudzień 2016, 20:55   

    Przywykła do dziwnych zachowań kapeluszników ale ten tutaj był wyjątkowo kopnięty. Słysząc przygnębiający wiersz rozpromieniła się jak dziecko na widok lizaka. Już nie wspominając o tym że żelazna damulka się rozpromieniła również. W coś ty się Joce wpakowała? Jak zwykle...
    Nie pamiętała już co to spokój. Jak nie musi latać po całej krainie ludzi by zebrać załogę którą w końcu opuszcza, to musi uzerać się z wężami i śmiercią albo z porąbanymi ''ludzmi''. Jezeli istnieje na tym swiecie jeszcze cos normalnego to niech sie ukaze...
    Samael zamknął swe ślipia i położył łeb na jej kolana.
    - Nie pijam herbaty.- Może i było to kłamstewko. Pija przeciez bawarke, jednak..nie potrafiła przekonac sie do tej kobiety na tyle by wziąc od niej cokolwiek. Najchetniej to i ją i Żelazną zakmnęła by w okowach w jakimś lochu. Tak dla pewności. W sumie zastanawiała się zawsze dlaczego nie ma tu ani jednego więzienia. W jaki więc sposób rządzący sprawują tu władze? Czy jeśli kogoś zabije to ujdzie mi to na sucho?
    Z rozmyślań wyrwało ją pytanie baśniopisarki. Fakt, zaklęła po francusku. Było to trochę nierozsądne. By to komukolwiek wytłumaczyć musiała by wyjaśnić sporo o świecie ludzi pytanie tylko czy ktokolwiek coś z tego zrozumie? Oczywiście prócz żelaznej.
    - Jest to mój ojczysty język. Pochodzę z kraju Franków, Francji.- Wiedziała że dla komediantki nic w sumie to nie wyjaśnia. Co jednak miała jej innego odpowiedzieć?
    _________________
    Blaire Lovell
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 21 Grudzień 2016, 18:42   

    Czajniczek cały czas wisiał nieruchomo nad ogniskiem. Zniecierpliwiona Blaire ustawiła go trochę niżej by przyśpieszyć proces gotowania. Po chwili ze znudzenia zaczęła udawać, że żongluje filiżankami. Nieuważnym obserwatorom mogłoby się wydawać, że naprawdę to robi lecz gdyby tylko ktoś lepiej się przyjrzał, mógłby zauważyć lekko nienaturalne opadanie przedmiotów. Kapelusznik pomagał sobie trochę magią. Nie odrywała wzroku od latających filiżanek, całkowicie skupiając na nich uwagę.
    -Więc chyba nie tylko ja jestem zielona jeśli chodzi o Świat Ludzi. To doskonale, już miałam poczuć się wyalienowana w naszej małej grupce. Może opowiedziałybyście nam trochę więcej o Świecie Ludzi? Zawsze chciałam kiedyś go odwiedzić. Teraz moja ciekawość jest podsycana przez drogie panie jeszcze bardziej. Macie tam chociaż kolej? Czy każdy człowiek ma Cyrkowca jako sługę? I jak ludzie w ogóle mogą sobie poradzić bez magii?
    Dopiero teraz doszły do niej słowa Aleny, zdziwiła się nieco lecz nie przestała żonglować.
    -Innego weterana? My się już poznałyśmy?
    Alena
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 22 Grudzień 2016, 01:23   

    Ignorancja Blaire bawiła Alenę, trzymanie jej w niewiedzy i zabawianie się tym mogłoby być zabawne, ale suka z ptakiem mogła znowu wszystko popsuć. Informacja, że była Francuzką nie wiele jej dawała bo znała Francuzów głównie z popularnych żartów i stereotypów. Nie przepadała za nimi, z resztą jak większość Brytyjczyków. Lepiej było zagrać w otwarte karty.
    -Oczywiście, że się spotkałyśmy. Może uderzenie w głowę obuchem topora uszkodziło ci pamięć z tamtego momentu. Ja teraz doskonale pamiętam twoje ciało przed moimi stopami.- Alena uśmiechnęła się szczerze do Blaire. - W sumie myślałam, że już po tobie, dlatego na początku nie skojarzyłam twojego charakterystycznego wyglądu. Trupów nie warto nosić w pamięci, są tylko ciężarem. - Dużo ryzykowała mówiąc to wszystko ale liczyła, że szalony Kapelut ma chociaż resztki rozsądku i nie rzuci się na nią w akcie zemsty, rewanżu czy innej bezsensownej idei. -Co do świata ludzi, to jest piękniejszy od Krainy Luster poprzez sposób w jaki został zbudowany. Człowiek jest władcą po drugiej stronie lustra. Władcą świata, który sam ukształtował dzięki swojemu umysłowi i pracy własnych rąk. Osiągnął wielkość i w wielu aspektach ujarzmił naturę bez pomocy magii i sił nadnaturalnych. Odnoszę wrażenie, że magia ogranicza umysły tutejszych mieszkańców. Za bardzo na niej polegają i nie mogą wyjść poza określone ramy poszukując rozwiązań... - Urwała bo poczuła, że za bardzo się zapędza w ideologiczne dywagacje. Na to kiedyś jeszcze przyjdzie czas. -Także, ten... co do twoich pytań jesteśmy bardziej cywilizowani od was. Mamy lepszą technologię i nie uznajemy niewolnictwa. A przynajmniej większość nie uznaje. - dokończyła postanawiając nie wchodzić w szczegóły. Liczyła, że żabojad pociągnie dalszą konwersacje o świecie ludzi za nią.
    Eva
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 23 Grudzień 2016, 11:49   

    Evangeline słuchała rozmowy kapleuta z żelaznoskrzydłą jednym uchem. Wychodziło na to, że nie dość że obie się znają to jeszcze próbowały się w przeszłości pozabijać. Eva miała nadzieję, że jeśli będą chciał dokończyć to co zaczęły nie będą próbowały jej w to wciągać. Obecnie nie miała nastroju do walki. Jej myśli zaprzątały słowa Jocelyn. Świat ludzi intrygował ją od kiedy tylko o nim usłyszała. Konieczność ukrywania się i przystosowania do zachowań mieszkańców skutecznie jednak zniechęcały ją do podróży. Teraz miała okazje dowiedzieć się czegoś więcej.
    -Francja? Mogła byś powiedzieć coś więcej o swojej ojczyźnie? Jak tam jest? Chciałam kiedyś wybrać się to twojego świata ale pewni niesympatyczni ludzie skutecznie mi to utrudniają - powiedziała wpatrując się w Jocelyn.
     



    Trucicielka Serc

    Godność: Jocelyn D'Voir
    Wiek: 22 lata
    Rasa: Opętaniec
    Lubi: Spokój, bawarke, kapeluszników
    Nie lubi: Węży, Rona i Słodkiego
    Wzrost / waga: 176/ 49
    Aktualny ubiór: https://imgur.com/a/IVLdD
    Znaki szczególne: bursztynowe oczy, tatuaz feniksa na całych plecach
    Zawód: Najemnik
    Pod ręką: Sakwa z pieniędzmi, pare zwoi pergaminu, pióro, katana, sztylet
    Broń: Katana, sztylet,
    Bestia: Rajski Ptak- Samael
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Animicus
    Stan zdrowia: Ranna na umyśle, niedożywiona
    Dołączyła: 27 Maj 2016
    Posty: 369
    Wysłany: 24 Grudzień 2016, 10:58   

    Samael zasnął na jej kolanach cichutko powarkując. Negatywne emocje kipiące z naszej bitewnej dwójki mu nie służyły.
    Nadal nie spojrzała na dwie ''weteranki'' Niezbyt ją one interesowały. Kolejne nadpobudliwe, chętne do bitki baby. Jedna zadufana w sobie, popisująca się i udająca milutką. Żelazna dama była trudniejsza do rozgryzienia. Czuło się jej ...wrogość? w powietrzu. Nie była pewna. Z resztą. Nie ważne. Widać ona i kapelut mają jakieś niewyrównane rachunki. Gorzej będzie jeśli nagle zechcą je wyrównać. Byłby to lekki kłopot.
    Czy wszyscy w tym świecie muszą tacy być? Czasem się zastanawiała czy wirus którym się zaraziła to jedyna skaza tego świata. Może jednak jest coś jeszcze? Co powoduje że ten świat jest tak absurdalny? Niczym sen dziecka. Chaotyczny, pełen barw, nagłych emocji i gorącej krwi.
    Przyglądała się za to uważnie baśniopisarce. To by zwiedziła świat ludzi nie było niemożliwe. W końcu nie ma skrzydeł ani nic. Musiałaby po prostu być ostrożna. W końcu MORI-a nie przepusci zadnej okazji by się pobawić.
    - Musisz zdawać sobie sprawę z tego że dla was...no aktualnie nas. Przebywanie w ludzkim świecie jest cholernie niebezpieczne. Tam nie ma takiej samowolki jak tu. Ludzie mają organy władzy takie jak policja. Jeśli zaczniesz rozrabiać zamkną Cie w więzieniu. No i MORI-a. Wiecznie czujna. Jednak Ty się w oczy nie rzucasz. Więc masz większe szanse. I pozostaje kwestia tego że nic nie wiesz. Tam jest elektryczność co za ty idzie jesteśmy bardziej rozwinieci...patrząc na to z lustrzanej perspektywy...idzie zwariować.- Nie chciała jej nastraszyć. Nope. Chciała tylko zilustrować jej zagrożenia ludzkiego świata.
    _________________
    Blaire Lovell
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 25 Grudzień 2016, 19:07   

    Blaire przestała żonglować. Ułożyła filiżanki trzy filiżanki w rządku a resztę wrzuciła z powrotem do kapelusza. W końcu zrozumiała skąd kojarzyła Alenę. Ciężko było ją rozpoznać kiedy nie jest zakuta w czarną pełnopłytową zbroję.
    -Ach tak, rzeczywiście. Była panienka od nóg po czubek głowy zakuta w metalową zbroję mając przy tym ogromne metalowe skrzydła służące za tarczę. - Parsknęła z nutą goryczy. - Tylko tchórz uciekał by się do aż tak daleko idącej ochrony przed zwykłym sztylecikiem, nieprawdaż? No ale kim ja jestem aby oceniać. Poza tym to nie ja byłam dodatkowo otoczona wtedy przez wrogów. A nie, to jednak byłam ja. Ale co zaszło to już historia. - uśmiechnęła się do Aleny. Ciężko było odróżnić ten uśmiech od "zostawmy nasz konflikt za sobą" a "zabiję cię jak zaśniesz, a z twojej głowy zrobię przepiękny lampion". -Skoro pracowałaś dla Morii, czemu jesteś w Krainie Luster? Wyrzucili cię czy zwyczajnie szpiegujesz? - Kapelusznik postanowił być bardziej bezpośredni. Mówiła wszystko ze stoickim spokojem, podczas gdy przelewała wodę do filiżanek z torebkami herbaty. Podsunęła Alenie i Evie gotowy napój. - Proszę się częstować! Owocowa herbatka sama w sobie jest słodka lecz w razie czego mam cukier. - Sama powoli zaczęła pić ze swojej filiżanki, trzymając filiżankę jedną ręką z wyciągniętym małym palcem.
    Alena
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 25 Grudzień 2016, 20:30   

    Alena zaśmiał się cicho i odpowiedziała kapelutowi- Przepraszam, ze w środku walki nie miałam czasu by zdjąć zbroi i obić ci twoją uśmiechniętą buźkę twarzą w twarz. Niestety tamtego dnia miałam też inne rzeczy do zabicia. - Uśmiechnęła się i pociągnęła łyk herbaty z filiżanki. Nie była koneserem herbaty więc jedyną myśl jaką miała na jej temat to "całkiem ok". - Co było minęło, kiedy odchodziłam Moria była w rozsypce. Słyszałam, że odzyskała trochę sił ale nie jestem już specjalnie zainteresowana pracą z nimi, bo z tego co słyszałam raczej nie czują się na siłach by ponownie stanąć do otwartego konfliktu. A szkoda. Z resztą pewnie już mało kto w Morii pamięta o moim istnieniu.
    Większość obecnej wiedzy Aleny o Morii była niepewna i raczej opierała się na analizie, przypuszczeniach i ewentualnie na zasłyszanych plotkach, a nie na realnych informacjach. Moria ciasno trzymała informacje o sobie nawet wśród mieszkańców świata ludzi, a co dopiero w Krainie Luster. Rzadko zdarzali się byli członkowie, wiedzący coś ciekawego. Większość nie żyła dość długo by porozpowiadać sekrety. Alena coś o tym wiedziała, bo sama kilka razy polowała na dezerterów.
    -Mam nadzieję, że ktokolwiek teraz kieruję Morią nie zmienił za bardzo ostatecznych celów organizacji. Było by to bardzo rozczarowujące.- Alena chciała by większość rywalizujących ze sobą frakcji jednak rosło w siłę. Potrzebowała tego do realizacji swoich planów.
    W zaciekawieniu Evy światem ludzi Alena dostrzegła okazję. Miała zamiar niedługo udać się do świata ludzi, a potencjalny szajbus z kosą mógłby okazać się całkiem użyteczny. Chociażby dla odwrócenia uwagi. Postanowiła spróbować jeszcze bardziej podsycić ciekawość poetki. Zwróciła się do niej:
    -Świat ludzi nie jest aż tak niebezpieczny jeżeli potrafisz zachować zdrowy rozsądek - "Co w twoim wypadku może być trudne", pomyślała ale zdecydowała nie mówić tego na głos. - W prawdzie technologia, ogrom miast, stalowe maszyny panujące nad niebem i wszechobecny ład i prawo mogą na początku przerażać, ale nie jest to takie złe jak by mogło się magicznej istocie wydawać. Sama jestem ciekawa jak przez lata zmienił się mój dom. Tutaj 30 lat nic nie zmienia, wszystko stoi w miejscu. Tam 30 lat to niesłychany skok w czasie, który zmienia świat nie do poznania.
    Eva
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 26 Grudzień 2016, 16:58   

    Ciepła filiżanka przyjemnie grzała ją w dłonie. Herbata była taka sobie ale w środku lasu to i tak był luksus. Słowa Jocelyn nie zaskoczyły jej. Mimo iż nie znała szczegółów na temat Świata Ludzi już dawno uświadomiła sobie że jeśli chciał by się do niego wybrać to jedynie incognito. Evangeline nie lubiła się ukrywać. Bycie sobą dla niej było jedną z niewielu rzeczy które robiła lepiej od innych. Zabawny paradoks powstał po tym jak odezwała się Alena. Jej słowa właściwie przeczyły temu co powiedział Jocelyn. Jednak z powodu tego co powiedziała Blaire Eva nie zamierzała jej zbytnio ufać.
    - Opuściłaś Morie tak? - odezwała się w końcu do rzelaznoskrzydłej groźnie mrużąc oczy - Nie bądźmy naiwni. Każdy szpieg by tak powiedział. Ta organizacja powoli działa mi na nerwy. Nie lubię kiedy ktoś zmusza mnie do udawania kogoś kim nie jestem. To jest powód dla którego jeszcze nie wybrałam się do Świata Ludzi.
    Evangeline wyprostowała się nieśpiesznie strzelając palcami u rąk. Niejasna sytuacja pomiędzy kapelutem a byłą, albo i nie, agentką Mori irytowała ją coraz bardziej. Zamiast jakichkolwiek faktów z ich rozmów wynikało tylko coraz więcej spekulacji i domysłów owiniętych grubą warstwą pozornej uprzejmości oraz udawanego savoir vivre. W końcu nie wytrzymała i lekko natarczywym tonem powiedziała
    - Co właściwie wszystkie tu robicie? Właściwie lepiej by było gdybym zapytała gdzie właściwie zmierzacie? Jaki jest wasz cel? - po chwili dodała smutnym głosem - A może nadal swojego celu szukacie?
    Miała świadomość tego że jej pytania ocierały się o wścibstwo i że zadała je zbyt gwałtownie. Nie obchodziło jej to jednak. Nagły wybuch irytacji i gniewu sprawił że nie mogła dłużej usiedzieć na miejscu słuchając jak dwie weteranki przerzucają się pełnymi jadu uprzejmościami.
     



    Trucicielka Serc

    Godność: Jocelyn D'Voir
    Wiek: 22 lata
    Rasa: Opętaniec
    Lubi: Spokój, bawarke, kapeluszników
    Nie lubi: Węży, Rona i Słodkiego
    Wzrost / waga: 176/ 49
    Aktualny ubiór: https://imgur.com/a/IVLdD
    Znaki szczególne: bursztynowe oczy, tatuaz feniksa na całych plecach
    Zawód: Najemnik
    Pod ręką: Sakwa z pieniędzmi, pare zwoi pergaminu, pióro, katana, sztylet
    Broń: Katana, sztylet,
    Bestia: Rajski Ptak- Samael
    Nagrody: Czarodziejska Wstęga, Animicus
    Stan zdrowia: Ranna na umyśle, niedożywiona
    Dołączyła: 27 Maj 2016
    Posty: 369
    Wysłany: 1 Styczeń 2017, 15:44   

    Towarzystwo zaczęło ją męczyć. Tyle o ile baśniopisarka była w porządku ile przebywanie z żelazną i kapelutem było dla Jocelyn męczące. Działały na nią negatywnie i najchętniej to obie by zamknęła w klatce z piraniami, lwami czy innym cholerstwem.
    Jednym uchem słuchała ich wymiany zdań a drugim to wypuszczala. Nudziła się.
    Podniosła się więc z palto. Podniosła je a to zamieniło się w broszkę wysadzaną zielonymi rubinami, w kształcie pawia. Samael zbudził się niemal natychmiast. Przeciągnął się, ziewnal i otrzepal.
    Przypięła sobie broszkę do poł płaszcza który lekko otrzepala.
    - Cóż moje panie na mnie pora. Tak więc żegnam - kiwnęła głową na pożegnanie. Ruszyła jednak na pieszo. Miała ochotę się przejść. Rozprostowała tylko skrzydła by je zaraz złożyć. Samael naśladował ją i dreptał tuż przy niej.

    Z. T
    _________________
    Blaire Lovell
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 4 Styczeń 2017, 02:22   

    Blaire pomachała Jocelyn na pożegnanie. Odetchnęła z ulgą w duchu. Jeden szpieg ze świata ludzi mniej. Zaczynało widnieć. Zabrała puste filiżanki od Evy i Aleny i wrzuciła je z powrotem do kapelusza. Wstała powoli, patrząc na wschodzące słońce przez drzewa. Zrozumiała dokąd teraz chce się udać. Uśmiechnęła się, rozłożyła szeroko ręce i zamknęła oczy chłonąc każdy pojedynczy promień światła.
    -Drogie panie, nie wiem jak wy ale ja chętnie złożyła wizytę w Świecie Ludzi. - rzuciła, cały czas będąc odwrócona w stronę słońca. - Zawsze mi wybijano to z głowy, ale spotkanie z dwoma agentami Morii coś mi uświadomiło. Chrzanić reguły, jestem bogata! Ludzkość oniemieje z zachwytu na mój widok, wmieszam się w tamtejszą arystokrację, zdobędę wpływy i będę miała wszystko czego tylko zapragnę! Ach jakiż piękny będzie nowy świat do podbicia! - rzuciła bez namysłu jakby władała całą Krainą Luster. - Ale zanim to nadejdzie to zapraszam na herbatkę i ciasteczka. No i będziecie mogły skorzystać z łaźni. Długa wędrówka nie służy dobrze cerze, jak widać. - odwróciła się w stronę baśniopisarki i ludzkiego agenta. Spod kapelusza jej włosy delikatnie rozwiewał wiatr a ona sama podparła się na obu rękach metalową laską.
    Alena
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 5 Styczeń 2017, 03:16   

    Alena ucieszyła się, ze zniknięcia Joyce. Mogła się teraz skupić na pozostałej dwójce. Ich pragnienie aby odwiedzić świat ludzi mogło jej pomóc w zdobyciu narzędzia, którego potrzebowała by realizować dalej swoje plany. Szczególnie kapelusz Blaire mógł się okazać niezwykle przydatny. Jej środki finansowe też byłyby wartościowym nabytkiem, szczególnie, że zepsuci arystokraci, których głównym zawodem było "bycie bogatym" mogli zostać łatwo wychujani na znaczną sumkę. Oczywiście oszustwo i kradzież były planem B, raczej odległym w realizacji jako, że jej praktycznie nie znała. Prawie się zaśmiała gdy usłyszała o wmieszaniu się w arystokrację w świecie ludzi. Mały ignorant na prawdę nie miał pojęcia co go czeka.
    Szczerze wolałaby wyruszyć w nieznane mając przy sobie swój pancerz ale nie opłacało jej się teraz wracać do swojego mieszkania w mieście by go zabrać. Poza tym warto było zbudować jakieś zaufanie wśród towarzyszy, a nie okazywać ciągły niepokój przed dźgnięciem w plecy. Potrafiła doskonale walczyć bez zbroi ale jednak płyta metalu dodawała pewności siebie. Szczególnie, że ma zamiar wyruszyć w podróż z dwiema nieobliczalnymi wariatkami. Chciała dopiec Blaire za komentarz o swojej cerze ale zrezygnowała, gdyż nie opłacało jej się bycie niemiłym. "Przyjdzie kiedyś na to czas."
    -Chętnie dołączę do pani i przypilnuję, żeby podczas chrzanienia reguł nie zrobiła sobie krzywdy. -"Co przy twoich zapędach jest możliwe, a przydasz mi się żywa". -Będę zaszczycona mogąc skorzystać z zaproszenia.
    Zwróciła teraz uwagę na Eve.
    -Odpowiedzi na pani pytania nie są tak trudne. Ja tu jestem bo nie wszyscy są w czepku urodzeni i niektórzy muszą na siebie zarabiać.-Mimowolnie zerknęła przez chwilę na arystokratkę. Wyciągnęła z worka małego, martwego, włochatego zwierzaka.
    -Niestety po zmianie planów prawdopodobnie na targ z tym mi nie po drodze.
    -Wrzuciła go do ognia. Futro natychmiast się zapaliło i cała włochata istotka zamieniła się w płonącą kulę. Było coś dziwnie satysfakcjonującego w tym widoku. Dorzuciła do ognia resztę łupów by pozbyć się zbędnego balastu na podróż, rezydencja musiała być całkiem daleko bo znała okolicę całkiem dobrze i nie kojarzyła by widziała gdzieś coś, co by przypominało arystokratyczną willę. -Odpowiedź na pytanie o nasz cel też jest prosta: idziemy na herbatkę.
    Eva
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 7 Styczeń 2017, 23:51   

    Evangeline była lekko rozczarowana zniknięciem Jocelyn. Była bardzo interesującą osobą i przyjemnie się z nią rozmawiało. Nie zraziła się tym że większość zignorowała jej ostatnią wypowiedź. Nikt kto umyślnie ją olewał jeszcze nie wyszedł na tym dobrze. Propozycja Blaire była natomiast bardzo intrygująca. Odwiedzenie świata ludzi poza jakimikolwiek zasadami w pewnym stopniu do niej przemawiało. Jednak beztroska z jaką kapelut traktował to o czym mówił była niepokojąca. Mimo wszystko Eve żyła już dość długi czas na tym świecie i nie zamierzała jeszcze go opuszczać. Szczególnie w jednym z laboratori Mori. Musiała dokładniej poznać dwie pozostałe kobiety. A okazja sama pchała się jej przed nos. Westchnęła zaciskając palce na drzewcu leżącej nieopodal kosy i podniosła się z ziemi. Szybkim ruchem wolnej ręki otrzepała się z brudu.
    - Więc na co jeszcze czekamy?- odezwała się - Błądziłam po tym lesie wystarczająco długo. Perspektywa kąpieli też jest kusząca. Skoro więc sama ją proponujesz nie odmówię. Co do mojej cery to uwierz mi jak na mój wiek to nie mam się czego wstydzić.
    Po ostatnim zdaniu puściła oko do Blaire i czekała aż kapelut ich poprowadzi.
    Blaire Lovell
    [Usunięty]




    Wzrost / waga: /
    Wysłany: 9 Styczeń 2017, 20:54   

    -A więc postanowione! - klasnęła w dłonie z radości. Zagapiła się jeszcze przez chwilę w kołyszące się od wiatru korony drzew. Na krótki moment ruch natury całkowicie ją zahipnotyzował. Otrząsnęła się i przypomniała o swojej misji. Przecież herbatka i ciasteczka nie będą czekały. A może będą? Kto wie. Nagle stanęła na baczność, zarzuciła lewą rękę za plecy a prawą rękę z metalową laską w dłoni uniosła w górę, wskazując kierunek podróży. Ruszyła szybko,wysoko unosząc nogi i ciężko uderzając butami o ziemię, jakby maszerowała na paradzie wojskowej. - Za mną drużyna! Na podbój świata, herbatkę i ciasteczka!
    z/t dla Blaire, Evy i Aleny
     



    Lwie Serce

    Godność: Dagaslani
    Wiek: 106 wiosen
    Rasa: Dachowiec
    Lubi: Mięso, słońce
    Nie lubi: Słodkiego, niespodzianek, nocy
    Wzrost / waga: 172/58
    Aktualny ubiór: Jakieś wisiorki z kłami zwierząt i nic więcej
    Znaki szczególne: Tatuaż (tribal na prawym ramieniu), złote oczy
    Zawód: Dzikuska na pełen etat
    Pod ręką: Dwa topory,
    Broń: Dwa topory, sztylet
    Stan zdrowia: Rany cięte na karku i plecach opatrzone bandażem
    Dołączyła: 26 Wrz 2016
    Posty: 117
    Wysłany: 11 Marzec 2017, 12:20   

    Prawdę mówiąc przestała biec. Gdy w końcu Ci śmierdzący ludzie zniknęli jej z oczu i przestała słyszeć łomotanie ich serc.
    To że tyle przy nich powiedziała było wręcz niedorzeczne. Kaki by się śmiał! Prawda Kaki? Tak. Kaki był zły.
    Postawa człowieków była śmieszna. Jakim prawem uważali się za panów? Jakim prawem uważali się za lepszych? Nędzni, nic nie warci i auto destrukcyjni. Nie wystarczy im że łapią w te swoje pnącza wszystko co napotykają? Muszą jeszcze prawić te swoje puste mądrości? Muszą niszczyć piękno świata? Muszą zanieczyszczac umysły swoją plugawą mową?
    Tyle się naczytała o nich. Już wtedy uważała ich za idiotów. Po dzisiejszym dniu była utwierdzona w swoim przekonaniu. No i miała dość ludzi na następny wiek. I jeszcze kolejny. I następny też. Jakimś fartem nie oplotli jej tymi mackami. Jest na to zbyt mądra.
    Ludzie zniszczą życie na ziemii. Tak jak wszystko wokół.
    Najbardziej dzisiejszego dnia wnerwiły ją dwie rzeczy.
    Podstępny kradziej który zagarnął jej tereny. I ten ohydny omega. Pan wysoka tyczka co się lubuje w służeniu. Jak żałośnie.
    Nie pojmowala jak można z wlasnej woli służyć i to do tego stopnia by dać się zabić za tego kogoś. Życie jest ważne.
    Najważniejsze. Dlaczego więc tak łatwo je oddajesz Tyczko?
    Kradzieja kiedyś dopadnie. A wtedy zatopi w nim swoje kły. Rozerwie jego skórę, wychłepta jego posoke. Z okrzykiem tryumfu oderwie mu łeb od masywnego ciała. A z jego pierza zrobi sobie nowe legowisko.
    Jeśli miał młode to je wytropi. A następnie po kolei rozszarpie im tchawice. Tak. A co jeśli miał partnerkę? Ją też dopadnie. I będzie zadawala jej śmierć. Ale powoli. Tak by zapamiętała że to przez kradzieja musi umrzeć.
    Przystanela nad jakaś rzeką. Która jak zwykle śmierdziala. Rybami i ptakami. Fuj. Skóra jej zadrzala. Fala bólu zalała jje ciało. Cholerny kradziej!
    Z ran na karku i grzbiecie saczyla się powoli krew. Wściekła wbiegła w lodowata rzeke i wściekle warcząc tkwila w niej póki rana nie przestała boleć. Tylko na chwilę. Z racji że zimno które miała rzeka weszło w rany.
    Gdy z niej wyszła jej płowe futro było czyste. Zero blota i krwi. Otrzepala się a krew znowu pociekla. Szlag!
    Wolno kroczac wyszła w końcu z gęstwiny na jakąś ścieżkę. Ewidentnie wydeptana przez ludzi. Wręcz ociekała ich smrodem.
    Nie przyjmowała się tym jednak. Szła powoli a jej ogon podrygiwal co jakiś czas. Nie była jakoś specjalnie głodna. Chciała pójść spać. Tak. Drzemka po południu jest dobra.
    _________________
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Odpowiedz do tematu
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,17 sekundy. Zapytań do SQL: 5